Gdzieś pod bezchmurnym nocnym niebem... [Aether]

 

Gdzieś pod bezchmurnym nocnym niebem, wśród szeleszczących krzewów i rosłych drzew, przy otulającym ciepłem i zapachem drewna palenisku...


- Hmm… Paimon od dłuższego czasu zastanawia się, jak ty to robisz?

- Co robię, Paimon?

- Wszyscy nasi przyjaciele, których spotkaliśmy w czasie naszych przygód zdają się mieć do ciebie szczególne uczucia. Paimon uważa, że traktują Paimon inaczej, niż ciebie.

- Naprawdę? W jakim sensie „inaczej”?

- No cóż… Kaeya na przykład żartuje z tobą zupełnie inaczej, niż z Paimon. Paimon przedrzeźnia, a z tobą żartuje tak… tak…

- Tak…?- chichot

- Och, Paimon nie umie tego opisać! A Zhongli? Paimon wydaje się, że poświęca ci dużo uwagi. Prawda? Opowiada tyle historii i ciekawostek, ale przy tym zawsze patrzy tylko na ciebie!

- A Paimon patrzy tylko na niego?

- Co? Oczywiście, że nie! Paimon patrzy na każdego swojego rozmówcę po trochu, żeby było fair!

- Więc Zhongli jest nie fair wobec Paimon?

- Paimon nie to miała na…! Ugh! Nieważne! Wystarczy spojrzeć na inny przykład, choćby Cyno! Pamiętasz naszą ucieczkę z tamtych starożytnych ruin? Kiedy Cyno chwycił cię za rękę i wybiegliście tak razem, nim zasypał nas ocean piasku?

- Hmm, chyba przypominam sobie tamtą scenę.

- No właśnie! Cyno nie pomyślał o tym, żeby chwycić za rękę Paimon!

- Może dlatego, że Paimon może latać i wznieść się wysoko, kiedy piasek zasypuje najpierw podłoże?

- To… to… to bez znaczenia dla Paimon! Jeśli przykłady Paimon ci nie wystarczają, to może wystarczy ten ostatni: Wriothesley! Kiedy tamten podły typ próbował go zastrzelić, Wriothesley szedł ku niemu jak gdyby nigdy nic się nie działo! A kiedy broń została wycelowana w ciebie, on natychmiast zareagował i rzucił się na tamtego! Paimon widziała jego spojrzenie! Było pełne furii i wściekłości i… i… i różnych takich!

- Może Wriothesley po prostu obawiał się, że nie zareaguję wystarczająco szybko i nie uniknę kuli? Miałby mnie pewnie na sumieniu.

- A Paimon myśli, że nawet tamten obrzydliwy typ doskonale widział, jak ważną osobą jesteś dla Wriothesley’a! Dlatego wycelował w ciebie! Chciał go zranić, więc uznał, że wymierzy do kogoś mu drogiego!

- Hmm… myślisz, że jestem mu drogi?

- Och, wiesz już dobrze, co Paimon myśli! Każdy, kogo spotykamy na naszej drodze, świetnie się z tobą dogaduje! Paimon wie, że łatwo cię polubić, bo Paimon sama bardzo cię lubi, ale oni wszyscy traktują cię inaczej niż Paimon. Oooch! Paimon wie! Powinieneś napisać poradnik!

- Poradnik?

- Yep yep! Skoro Paimon jest świetnym przewodnikiem po Teyvat, to ty możesz być świetnym… no… poradnikiem… po Teyvat! Możesz opisać swoje relacje z innymi, dzięki czemu osoby, które przeczytają twój poradnik, będą wiedzieć, jak obchodzić się z naszymi przyjaciółmi!

- Myślisz, że ktoś by to przeczytał?

- Paimon na pewno!

- Hmm.

- Och, tylko Paimon nie ma pojęcia jaki by dać tytuł…? Paimon nie umie nawet określić, dlaczego nasi przyjaciele traktują cię w taki wyjątkowy sposób… Jak nazwać coś takiego?

- Hmm… śmieszek Chyba wiem, jak mógłbym nazwać ten poradnik.

- Naprawdę?! Paimon jest ciekawa!

- Na razie to tytuł roboczy, więc jeszcze ci go nie zdradzę, Paimon.

- Och… Ale dasz Paimon przeczytać, prawda?

- Hehe… Może kiedyś, Paimon. Może kiedyś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łączna liczba wyświetleń