Kuroko Zima i Akashi Ogień bardzo się różnili.
Kuroko Zima lubił zimne kolory, podczas gdy Akashi Ogień wolał te ciepłe – nawet za czasów, kiedy był jeszcze Akashim Jesienią. Poza tym Kuroko Zima lubił zimno, a Akashi Ogień lubił ciepło.
– Bo między nami panuje wiele płomieni, Tetsuya Zimo – twierdził zawsze, uśmiechając się przy tym szelmowsko i obejmując Kuroko Zimę.- Płomień przyjaźni, płomień miłości, płomień... pożądania.
Kuroko Zima i Akashi Ogień mieli romans. Nikt o tym nie wiedział, co zresztą nie było niczym dziwnym, bo przecież na świecie nigdy nie zdarzył się zimą jakiś pożar, który wywołałaby natura. Ci dwaj potrafili po mistrzowsku kryć się ze swoimi czułostkami – Akashi Ogień potrafił też wszystko robić tak, by niczego Kuroko Zimie nie roztopić.
Jednak przez ich różnice często dochodziło do sprzeczek.
– Chciałbym kochać się z tobą na podłodze, na dywanie, wieczorem – wyszeptał pewnego razu Akashi Ogień, czule obcałowując lico Kuroko Zimy.- Przy płonącym kominku... albo w nim...
– Wolałbym posiedzieć w igloo – odparł spokojnie Kuroko Zima.- Będzie ciasno, przytulnie, zimno... Zostawię na twoim ciele piękne zdobienia ze szronu, Akashi Ogień-kun.- Kuroko Zima spojrzał na niego z powagą.- Mogę też zamrozić ci... to i owo... żebyś był nieco twardszy.
Akashi Ogień nie odpowiedział, doskonale odczytując prawdziwe podłoże tego zdania. Wpatrywał się w błękitne mroźne oczy Kuroko Zimy. To była swoistego rodzaju walka między nimi. Akashi Ogień robił wszystko, aby ogrzać Kuroko Zimę, by ten nie był zbyt twardy – bo inaczej musiałby pozwolić mu na rzeczy, które w ich związku jego zdaniem powinien robić tylko on, Akashi Ogień. Kuroko Zima z kolei walczył o to, by Akashi Ogień tego nie zrobił. Zdanie, które wypowiedział miało na celu uświadomienie mu, iż Kuroko Zima doskonale wie, co jest zamysłem jego kochanka i chciałby czasem przejąć pałeczkę.
– To nie moja wina, że tak lubię... topić twojego sopla – westchnął niewinne Akashi Ogień, przesuwając palcem po nagim bladym torsie Kuroko Zimy.
Czasami z kolei Pora Roku i Żywioł byli dla siebie złośliwi. Zdaniem Akashiego Ognia miało to na celu rozpalić namiętność w ich związku, zdaniem Kuroko Zimy – ostudzić temperament Akashiego Ognia oraz jego liczne płomienne pomysły.
I tak, na przykład, pewnego razu Akashi Ogień zostawiał Kuroko Zimie w mieszkaniu ścieżkę bynajmniej nie z płatków róż, a z rozżarzonych węgli, prowadzących do łazienki, w której to czekała na niego specjalnie zaprojektowana wanna z lawą – w której z kolei czekał Akashi Ogień.
Kuroko Zima zaś, na przykład, pewnego razu wyrzucił wszystkie meble z mieszkania Akashiego Ognia oraz sprzęt AGD, zostawiając na ich miejscu ich lodowe odpowiedniki. I gdy wówczas do środka wszedł Akashi Ogień, wszystko się roztopiło.
Ostatecznie jednak każda złośliwość i tak prowadziła do tego samego.
Tak to właśnie z nimi było. Mimo wielu różnic Kuroko Zima i Akashi Ogień byli zaskakująco dobraną parą.
oni są dla siebie stworzeni.
OdpowiedzUsuńKocham AkaKuro.
OdpowiedzUsuńI ich osobno Ale razem.
~Rin Akashi