AoKuro
w serii "Po prostu porno"
Pociąg seksualny
Aomine Daiki w swoim chłopaku, Kuroko Tetsuyi, wzbudzał doprawdy wiele uczuć oraz emocji: miłość, rozbawienie, sympatię, rozczulenie, a także poniekąd pożądanie i podniecenie.
Ale przede wszystkim – irytację.
– Przysięgam, że podam cię na policję, Aomine-kun – wyszeptał Kuroko, odwracając twarz do okna, by nie patrzeć na swojego chłopaka.- Zamkną cię w więzieniu, ogolą na łyso i będziesz doświadczał z kolegami z celi wszystkiego, czego ja niechętnie doświadczam z tobą.
– Dobra, dobra, wiem, że ci się to podoba.- Daiki uśmiechnął się chytrze, przysuwając się do niego bliżej, klatką piersiową ocierając się o ramię błękitnowłosego. Prawą rękę oparł o ściankę, zaś dłoń lewej przesuwał powoli po udzie Kuroko.- Poza tym, czego się wstydzisz? Nikogo tutaj nie ma.
W istocie, obaj znajdowali się w niewielkim pomieszczeniu będącym połączeniem jednego wagona z drugim, gdzie oprócz nich nie było nikogo. Ponieważ wakacje mieli spędzić na wsi, w domku należącym niegdyś do dziadków Aomine, za środek transportu mógł służyć im jedynie starej daty pociąg, raz dziennie przemierzający odległość między wsią a ich rodzinnym miastem. Nic więc dziwnego, że Kuroko obawiał się tej podróży – w pociągu nie było nie tylko ludzi, ale także kamer, a za towarzysza miał zabójczo zboczonego Aomine.
To było jasne, że jego chłopak wymyśli coś głupiego.
– Gdybym wiedział, że jesteś chikan*, wybrałbym Kise-kun...- westchnął, starając się odsunąć, jednak na darmo.
– Ta, jasne!- zaśmiał Daiki.- Z całą pewnością zrezygnowałbyś z kogoś, kogo tak szaleńczo kochasz! Uważaj, bo ci uwierzę.
Tetsuya nic na to nie odpowiedział, dalej uparcie wpatrując się w krajobraz za oknem. Mijali właśnie rozległe tereny wrzosowisk i łąk, skąpane w pomarańczowym świetle zachodzącego słońca. Widok ten był niezwykle urokliwy, jednak Kuroko nie było dane skupić się na nim w zupełności.
– Kiedy dotrzemy na miejsce?- zapytał Tetsuya.
– Mamy jeszcze sporo czasu – wymruczał Aomine, nachylając się nad nim i całując lekko policzek. Przesunął prawą dłonią po pośladku Kuroko, na co błękitnowłosy zmierzył go morderczym spojrzeniem. Chłopak nic sobie jednak z tego nie robił, dalej w najlepsze macając ukochanego.
Kuroko nie miał innego wyjścia, jak pozwolić mu zrobić to, na co miał ochotę – a przynajmniej tak tłumaczył sobie w myślach. Oczywiście, robienie takich rzeczy w miejscu publicznym było nie do pomyślenia i w życiu by się na to nie zgodził, gdyby choć jedna osoba była w wagonie obok, jednak tutaj sytuacja prezentowała się nieco łagodniej – pociąg był niemal całkowicie pusty, a już na pewno dwa ostatnie wagony, między którymi się znajdowali.
Aomine spoważniał nieco na twarzy, kiedy ostrożnym ruchem rozpinał spodnie Tetsuyi. Z pewnością podniesienie spódniczki byłoby bardziej seksowne, bo wystarczyłoby jedynie przesunąć majtki, by dostać się do interesujących rejonów, jednak w przypadku chłopaka musiał się bardziej pomęczyć. Mimo to jednak nie miał na co narzekać – póki Tetsuya się nie opierał, był wystarczająco zadowolony.
Wsunął dłoń w bieliznę błękitnowłosego, pospiesznie zerkając przez szybę w drzwiach na prawo, by upewnić się, że żaden pasażer czy konduktor nie przerwą ich intymnych pieszczot. Odetchnął cicho z ulgą, rozluźniając się i przysuwając do siebie Kuroko, by móc go pocałować.
Tetsuya jęknął cichutko, marszcząc brwi i opierając się plecami o ściankę wagonu. Odruchowo objął ramionami szyję ciemnoskórego, przyciągając go tym samym jeszcze bliżej siebie. Rozsunął nieznacznie nogi, by ułatwić mu dostęp do najwrażliwszej części jego ciała, z czego Daiki natychmiast ochoczo skorzystał. Podczas gdy Aomine przesuwał dłonią po członku i jądrach Kuroko, ich języki splatały się ze sobą nawzajem w wyjątkowo namiętnych pocałunkach. Rumiana twarz Tetsuyi tylko podsycała pożądanie Daikiego.
– Mmm!- Błękitnooki znów jęknął, zaciskając palce na ramionach swojego chłopaka. Chciał sprawdzić, czy na pewno nikt się do nich nie zbliża, jednak Aomine skutecznie blokował całe jego ciało własnym, dodatkowo gwałtownie wzmacniając pieszczoty i głębiej wpychając język w jego usta. Czuł silny nacisk na własne spodnie, wiedział, że w tej sytuacji nie wytrzyma zbyt długo, a, prawdę powiedziawszy, szykował się do tego aktu odkąd tylko sześć godzin wcześniej wsiedli do pociągu.
Nie było mowy o przerywaniu.
– Nikogo nie ma – wyszeptał w usta Tetsuyi, rozpinając swoje spodnie i pospiesznie zsuwając je wraz z bielizną.- Klęknij, Tetsu...
– Nie rozkazuj mi w ten sposób – westchnął ciężko błękitnowłosy, wycierając wierzchem dłoni wilgotne od śliny Aomine usta. Posłusznie jednak wykonał polecenie, klękając ostrożnie na podłodze i dla pewności przytrzymując się nóg Daikiego. Kiedy jedną dłonią chwytał prężącego się członka Aomine, chłopak wziął głęboki oddech, w napięciu czekając na uczucie rozkosznego gorąca i wilgoci.
A te nadeszły chwilę później, wraz z wprawionym już językiem Kuroko. Odkąd zaczęli być parą, na początku przeważnie pieścili się właśnie w ten sposób, ponieważ im obojgu przypadło to do gustu, choć tylko Daiki miał odwagę się do tego przyznać. Tetsuya natomiast, choć zdarzało mu się narzekać, jakoby Aomine zmuszał go do obciągania mu, za każdym razem robił to wyjątkowo starannie i niemal z pasją.
Także i teraz nie było inaczej. Kuroko, przytrzymując palcami jego członka u nasady, śmiało wsuwał go w usta, nawilżając i pieszcząc językiem czubek. Zataczał na nim kręgi, łaskotał, lizał i ssał delikatnie, od czasu do czasu spoglądając w górę na twarz Aomine, ot, dla czystej przyjemności. Lubił patrzeć na jego twarz, gdy sprawiał mu rozkosz, na jego zamknięte oczy, lekko zmarszczone brwi i wilgotne usta, które non stop zwilżał językiem. Słuchanie jego przyspieszającego oddechu było równie miłe, lecz niestety w tym momencie zagłuszały jego odgłosy pociągu.
– Mmm, Tetsu...- jęknął Daiki, wsuwając dłoń w jego miękkie włosy i delikatnie naciskając, by dać mu tym samym znak, że jest bliski końca. Kuroko przyjął to do wiadomości, odsunął głowę tak, by mieć w ustach jedynie czubek penisa Aomine, po czym zaczął przesuwać dłonią po trzonie, jednocześnie wciąż pieszcząc językiem żołądź.
Oddech ciemnoskórego przyspieszył znacznie, chłopak zagryzł mocno wargę i zacisnął powieki, czując, że dochodzi. Fala rozkoszy spłynęła po nim gwałtownie, kumulując się w kroczu, sperma wytrysnęła wprost do ust Tetsuyi. Daiki jęknął głucho, odczuwszy przyjemną ulgę, otworzył oczy i...
– Tetsu?- bąknął.
Kuroko nie odpowiedział, przecierając jedynie usta wierzchem dłoni i rumieniąc się delikatnie. Podniósł się z podłogi, spoglądając na swojego członka i zastanawiając się, czy powinien z powrotem naciągnąć bieliznę oraz spodnie, czy poczekać, aż Daiki zajmie się jego podnieceniem.
– Połknąłeś to...?- zapytał cicho Aomine.
– Odruchowo – mruknął Tetsuya, odwracając od niego wzrok.- Jak wysiądziemy, to zwrócę to gdzieś w krzakach, zobaczysz...
– To było słodkie – westchnął Daiki, ignorując dalszą część wypowiedzi swojego chłopaka.- Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek to zrobisz. Cholera, to było naprawdę seksowne. Kocham cię.
– Ekhem, dosyć tego.- Kuroko nachylił się i podciągnął już spodnie na biodra, kiedy Aomine położył dłonie na jego dłoniach, wciąż trzymających ubranie.
– Chodź do przedziału – wymruczał mu do ucha.
Tetsuya zagryzł wargę, spoglądając nerwowo przez szybkę w drzwiach prowadzących do wagonu po ich prawej stronie, a więc tej, po której ciągnęły się również kolejne przedziały. Oni zaś przeszli do ostatniego, po lewej stronie.
– Siadaj – Aomine przyciągnął go ku sobie, a następnie pchnął lekko na obity niezbyt miękką skórą fotel pod oknem. Klęknął przed nim, zsuwając jego spodnie i bieliznę aż po kostki.- Gdybym był pewien na sto procent, że ktoś się nie zjawi, wziąłbym cię tu i teraz, ale... powstrzymam się, przynajmniej dopóki nie dotrzemy na miejsce.
Kuroko sapnął głośno, kiedy Daiki rozsunął jego nogi i gwałtownie wsunął do ust jego członka. Ciemnoskóry nie miał w tej czynności tak wielkiej wprawy jak Tetsuya – choć robił to równie sporą ilość razy co Kuroko, nie potrafił się wczuć w sytuację tak dobrze, jak właśnie błękitnowłosy. Zdecydowanie wolał, by to jemu robiono takie rzeczy.
Przyciągnął do siebie odrobinę biodra Tetsuyi, jednocześnie wysoko unosząc jego nogi, by językiem dostać się do maleńkiej dziurki. Począł łaskotać ją czubkiem języka, jednocześnie odrobinę nawilżając.
– N-nie, Aomine-kun!- sapnął Tetsuya, próbując nadaremnie opuścić nogi.- To... zawstydzające...!
Daiki w ogóle nie zwracał na niego uwagi, zbyt pochłonięty lizaniem wrażliwego miejsca. Kiedy uznał już, że jest ono wystarczająco mokre, wrócił ustami do pieszczenia członka Kuroko, nie miał jednak zamiaru zaprzestać już zabawy z jego odbytem. Wsunął w niego palec, po czym zaczął nim ostrożnie poruszać, starając się go najbardziej zagłębić.
– A-ah! Ahh!- Tetsuya najwyraźniej zapomniał o tym, gdzie się znajdowali, pozwalając sobie na krzyki rozkoszy. Choć było mu niewygodnie, sam zaczął przytrzymywać dłońmi uda, by ułatwić zadanie Aomine.- Mmm...
Ciemnoskóry doskonale wiedział, gdzie powinien szukać najczulszego punktu swojego chłopaka. Już jakiś czas temu nauczył się szybko go odnajdywać, a zrobił to właśnie dla tego typu sytuacji, kiedy zmuszony był szybko doprowadzić Kuroko do końca. Choć obaj woleliby pieścić się o wiele dłużej, to wciąż musieli mieć na uwadze to, że znajdowali się w pociągu.
Później z całą pewnością mu to wynagrodzi – w domku na wsi będą tylko oni dwaj, zupełnie sami, przez cały tydzień. To wystarczająca ilość czasu by dopieścić Tetsuyę jak nigdy wcześniej.
I, przy okazji, także i siebie.
Aomine sprawnie dołączył drugi palec do pierwszego, zagłębił je do końca, po czym zaczął pospiesznie poruszać nimi we wnętrzu Kuroko. Tetsuya oddychał ciężko, zarumieniony, pojękując i pokrzykując z rozkoszy, wpatrzony w swojego chłopaka.
Doszedł zupełnie nagle, jęknąwszy przeciągle i odrzuciwszy do tyłu głowę. Daikiego zaskoczyło to na tyle, że nie zdążył wysunąć penisa Kuroko z ust, to też natychmiast poczuł smak jego spermy. Nie przypadł mu on do gustu, postanowił jednak dzielnie znieść to i połknąć wszystko, podobnie jak wcześniej Tetsuya – choć wiedział już, że zrobi to pierwszy i, najprawdopodobniej, ostatni raz.
Kiedy Kuroko ochłonął i uregulował odrobinę oddech, Aomine wysunął palce z jego wnętrza i, uznawszy iż Tetsuya jego zbyt zmęczony, podciągnął jego spodnie oraz bieliznę i pomógł mu doprowadzić się do porządku. Usiadł obok niego, wzdychając ciężko, częściowo usatysfakcjonowany – sprawianie przyjemności Kuroko zdążyło go nieco podniecić, choć nie na tyle, by nie był w stanie wytrzymać do końca podróży.
– Nigdy więcej nigdzie z tobą nie jadę – mruknął Tetsuya, opatulając się swoim swetrem i krzyżując ramiona na piersi. Wciąż był mocno zarumieniony, a do tego jego nogi trzęsły się nieznacznie.
– Cóż, i tak czeka cię jeszcze powrót do Tokio – powiedział z uśmiechem Aomine.- Ale to dopiero za cztery dni. Do tego czasu zmienisz zdanie.
Tetsuya prychnął cicho w odpowiedzi, odwracając od niego głowę.
Aomine był naprawdę irytujący.
Zwłaszcza, gdy miał rację.
__________________________
Notki ode mua:
*chikan – japońskie słowo używane do określenia mężczyzn, którzy jarają się ocieraniem i molestowaniem kobiet w miejscach publicznych (chyba wszyscy wiedzą, jak „popularne” jest to w Japonii xD)
– Tak swoją drogą, to PPP nawiązuje do „Bezsenności Tokio” xD
– Miałam ochotę umrzeć ze śmiechu kiedy pisałam o żołędziu xD Następnym razem użyję szyszki xD
Pierwsza ^°^
OdpowiedzUsuńI "nigdzie więcej z tobą nie jadę" xD i tak ledwo się trzymałam, ale przy tej wypowiedzi padłam...
Nie zwracaj uwagi, późna godzina, zmęczenie, chemia...
Ale nic to na PPP zawsze znajdzie się czas, zwłaszcza na twórczość Twoją Yukiś
Wybacz że tak bez składu i ładu, ale dzień był ciężki xD
Życzę dobrej nocki, całusy i husbando pod kordłę
Tak odwala mi... Już nie vędę się bardziej pogrążać
Dziękuję za takie piękne, zboczone zakończenie tego chorernego poniedziałku,
Całuję i z poważaniem,
Wyżej podpisana :*
Cieszę się, że shotcik się podobał! ^^ Bardzo dziękuję za komentarz ♥
UsuńNie mogę przestać rechotać z fragmentu gdzie rozmawiają po tym jak Kuroko połknął to co Aomine mu dałXDDDD Ze skrajności w skrajność.Najpierw schodzę na chwilę z tego świata bo ktoś umiera z drugiej strony mam wrażenie ,że zaraz z niego zejdę bo nie mogę przestać się śmiać.Naprawdę coś mi się stanie podczas czytania jakiegoś opowiadania na tym blogu.Takie emocje :') XDDD(staram się napisać jakiś ładny komentarz ale mi nie wychodzi ;-;)
OdpowiedzUsuńxDDDD To chyba dobrze, że wzbudzam różne emocje w tak nieoczekiwanych momentach xD
UsuńCieszę się, że się podobało! ^^ Bardzo dziękuję za komentarz, totalnie Ci wyszedł :D
Yuukiś przepraszam, że ostatnio nie komentowałam, ale musiałam troszku na blogu popisać (wena i te sprawy xD) Wreszcie mam czas na skomentowanie. Powiem, że nie jestem fanką AoKuro, ale opko przeczytałam i mi się podobało. Co mówić, było świetne...zresztą tak, jak każde twoje opowiadanko. Ja kończę komentarz i tuulam<3
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale i aż zazdroszczę :') Moja odeszła w siną dal, nie mówiąc kiedy wróci xD
UsuńCieszę się, że opko się podobało! Bardzo dziękuję za komentarz, również tulam cieplutko ♥
wrócę
OdpowiedzUsuńpyszniasto
OdpowiedzUsuńMój ulubiony paring właśnie ma swoje PPP...Achh...mogę umrzeć spełniona :3
OdpowiedzUsuńCudowne opko (czy kiedykolwiek było imaczej?!) *-*
W sumie, że jest to arycydzieło to już wiesz, wi3c nwm co tu jeszcze napisać...a chuj wrzucam kawaii emotki XD
(´=ω=`)
(,,•﹏•,,)
∧__∧
(`•ω• )づ__∧
(つ /( •ω•。)
しーJ (nnノ)pat pat
Weny życzę ;***
UsuńHaruś~
Rzeczywiście kawaii te emotki, choć ostatnia wygląda podejrzanie xDDDD
UsuńCieszę się, że się podobało! Dziękuję za komentarz ♥
Siedzi Ruu w domu zdołowana życiem, nic jej się nie chce, no po prostu złapała życiowego doła. Nagle myśli - "A może Yuuki coś napisała?" Biegnie do laptopa z prędkością światła, włącza, wchodzi na bloga i... życie staje się piękniejsze :D
OdpowiedzUsuńNo po prostu nie ma to jak porcja dobrego porna :3 A już szczególnie w miejscach publicznych, krótko mówiąc - seks w pociągu zawsze mile widziany ;)
Lubię takiego... zboczonego i niewyżytego Dai-chana, pasuje mu to i zawsze śmieję się do ekranu, kiedy czytam o jego próbach dobierania się, czy to do Kurosia, czy Kisi, czy nawet Kagamiego. Z Dai-chana jest po prostu taki zboczony murzynek *.*
To ja idę dalej dołować się życiem, aby 16 odrodzić się niczym feniks z popiołu i poczytać nowy trójkącik :)
Weny!
Bardzo się cieszę, że się podobało! ^^ Ja też lubię takiego Aomine, zwłaszcza kiedy jego uke się nad nim w końcu lituje xDD Dziękuję bardzo za komentarz c:
Usuń"[...]przez cały tydzień.[...]"
OdpowiedzUsuń"[...]powrót do Tokio[...] to dopiero za cztery dni[...]"
~~~
Chwileczkę... Wszystko fajnie tylko nie wiedziałam, że tydzień ma cztery dni ;)
Ale poza tym... To było takie Mrrrr! :3