Apokalipsa nieśw. CLD

Apokalipsa nieśw. CLD
Kultowa adaptacja literacka słynnego snu CLD




    Prolog



–    Czy wszystko gotowe?- zapytał wysoki, chudy mężczyzna o lekko skośnych oczach gromiących surowym spojrzeniem całe laboratorium. Miał na sobie białe spodnie oraz długi kitel, jego usta zakrywała biała chusta.
–    Tak jest, doktorze Pyrkon – odparł średniego wzrostu chłopak o dużych, błyszczących orzechowych oczach. Siedział przy potężnym komputerze pełnym klawiszy ze skomplikowanymi znakami oraz kolorowych przycisków.- Możemy zaczynać.
    Doktor Pyrkon zmierzył go groźnym wzrokiem, starając się sobie przypomnieć, czy ten przystojny młodzieniec zawitał już kiedyś w jego łóżku. Po chwili namysłu stwierdził, że nie.
–    Będę musiał to zmienić...- mruknął do siebie pod nosem.
–    Zmienić?- Dwa duże orzechy spojrzały na niego pytająco.- Myślę, że niczego nie trzeba zmieniać, możemy zaczynać, panie doktorze.
–    Mmm, lubię takich napalonych... ah, mówisz o projekcie! Tak, tak, oczywiście!- Doktor Pyrkon odchrząknął głośno.- Dokonałeś szczegółowej ANALizy?
–    Tak jest!
–    Świetnie. Przynieś mi sprawozdanie dziś wieczorem. Weź ze sobą jakieś lubrykanty, bo mnie się skończyły. Resztą sam się zajmę.
–    Eee...
–    A teraz zaczynajmy – powiedział z westchnieniem doktor Pyrkon, prostując się i wyglądając przez ogromną szklaną ścianę przed którą ustawiony był komputer.
    Młody chłopak w jednej chwili spoważniał. Z pewnym siebie wzrokiem skinął głową, po czym podjechał na krześle obrotowym, na którym siedział, do dźwigni wystającej z podłogi. Położył na niej dłoń i odwrócił się do doktora Pyrkona. Kiedy ten skinął mu głową, chłopak odpowiedział tym samym, po czym pociągnął za dźwignię.
    W rozległej sali za szklaną szybą, w każdej z podłużnych metalowych kolumn rozległ się jasny błysk, narastając z każdą kolejną sekundą. Na sam koniec ze wszystkich możliwych szpar buchnął niebiesko-czerwony dym.
    W ten sposób narodzili się Oni.




Rozdział pierwszy


    CLD siedziała na tylnym siedzeniu samochodu, wyglądając przez okno na zewnątrz, gdzie ogołocone gałęzie drzew zdobiły wisielce. Obserwowała z ciekawością ich martwe oblicza, wytrzeszczone oczy i wywieszone języki.
–    Ładne widoki, co?- zagadnął ją jej brat, siedzący obok.
–    Noo – mruknęła CLD, kiwając głową.- O, ten wygląda jak Len!
–    Rzeczywiście.- Akashi przysunął się do siostry, marszcząc lekko brwi.- Tato, zwolnij, bo ledwie widzę te trupy.
–    Nie narzekaj mi tu – westchnął Aomine, przygarbiony, mrużąc oczy za kierownicą.- Przez waszego matkę się nie wyspałem, w dodatku wszyscy zaspaliśmy, a nie możecie się, kurwa mać, spóźnić na lekcje! Jak się opóźnicie w rozwoju, to Midorima znowu nie da mi spokoju i będzie mi prawił morale, jak mam was wychowywać. Własnym bachorem by się zajął, a nie...
–    Parę rad by ci się przydało – stwierdził mądrze Kagami, siedzący na miejscu pasażera obok swojego męża.
–    Zaraz zaczną się kłócić – westchnął Akashi, sięgając po nożyczki.- Tato, zwolnij do cholery, bo jednemu zwisały flaki z brzucha!
–    CO, GDZIE?!- wrzasnęła CLD, szybko się odwracając, jakby z nadzieją, że uda jej się zobaczyć ten cudny widok.
–    Aomine, Akashi ma rację – powiedział Taiga.- Zwolnij, jedziesz za szybo! Minęliśmy już Ocean Atlantycki! Czwarty raz!
–    Zamknijcie się wszyscy i dajcie mi się skupić!- warknął ciemnoskóry.- Gdzie mam skręcić?! Tutaj?!
–    Jakie „tutaj” do cholery?!- Kagami spojrzał na niego ze złością.
–    Tato, jesteśmy na autostradzie – poinformowała go grzecznie CLD.- Nie ma tu zakrętów.
–    Wiem!- warknął Aomine.- Po prostu jestem śpiący i mi się trochę droga rozpięciorza...
–    Możemy się zamienić – mruknął Taiga.
–    Tyle razy ci powtarzam, że w łóżku i w samochodzie pozycją się NIE ZAMIENIAM!
    Kagami wywrócił oczami w odpowiedzi. CLD westchnęła ze smutkiem, spoglądając tęsknie na zamazane wisielce, które mijali w rekordowym tempie.
–    Musimy jeszcze jechać na zakupy – oznajmił Kagami, zaglądając do swojej torebki w poszukiwaniu portfela.- Czemu ja to, kurwa, noszę...? Aomine, a co z paliwem? Rano mówiłeś, że się powoli ko... EJ, NIE ŚPIJ, DO CHOLERY!!!
–    Co?! Co?! Gdzie ja...?!- Aomine poderwał głowę z kierownicy, na której zasnął, rozglądając się szybko wokół.- Nosz kur...!- wrzasnął, chwytając ją pospiesznie, jednak było za późno.
    Samochód wypadł przez barierkę autostrady i zaczął zjeżdżać po zboczu. Daiki robił co mógł, by omijać drzewa i domy. Włączył nawet wycieraczki, kiedy przednią szybę zaczęły atakować majtki, staniki i samotna pomarańczowa skarpetka. Razem z Kagamim wrzeszczał głośno, CLD trzymała się kurczowo uchwytu w dachu, Akashi zaś zajęty był podcinaniem swojej grzywki.
    W końcu samochód zatrzymał się kilka centymetrów przed urwiskiem, w dole którego leżały tysiące innych roztrzaskanych samochodów.
–    Uff....- westchnął z ulgą Aomine, po czym zaczął pospiesznie macać się po ciele.- Jestem cały?! Jestem... A ty, kochanie?!- wrzasnął, szybko zaglądając do swoich spodni.- Uff, całe szczęście...
–    Nikomu nie wypadły trzewia?- jęknęła z zawodem CLD, zerkając na brzuch każdego z pasażerów.- Cholera, przecież były takie turbulencje...!
–    CLD, nie denerwuj mnie, proszę – warknął Kagami.- Aomine, cofaj ten samochód, do cholery, bo naprawdę się spóźnimy!
    Ciemnoskóry skinął posłusznie głową, po czym zaczął cofać powoli auto i mozolnie wjeżdżać tyłem pod górę, z powrotem na autostradę.
–    Ciekawe jak bardzo porysowałeś karoserię...- westchnął Taiga, wyglądając przez okno.- Kolejne wydatki, znowu będziemy musieli prosić Midorimę o pożyczkę...- Kagami zmarszczył brwi, widząc, że znów jadą do przodu, w stronę urwiska, a nie do tyłu, tak jak powinni.- Ej, Daiki, wrzuć wsteczny, jeśli chcesz... NO KURWA, ZNOWU ZASNĄŁ!
    Taiga uderzył go pięścią w głowę, na co Aomine zareagował głośnym jękiem. Podniósł się powoli i spojrzał przed siebie tępo, na coraz szybciej zbliżające się urwisko.
–    Mam deja vu – stwierdził.
–    HAMUJ PEDAŁEM!
–    Sam jesteś pedał!- odgryzł się natychmiast, wciskając stopą hamulec. Samochodem szarpnęło mocno, jednak w ostatniej chwili zatrzymał się.
–    Dosyć tego, zamiana miejsc!- warknął Kagami, już odpinając swój pas bezpieczeństwa.
–    Tygrysie, zapnij pas, bo może ci się przypadkiem stać krzywda – ostrzegł go Aomine.
–    Krzywda to mi się stanie, jeśli dalej będę pozwalał ci na prowadzenie auta!
–    Spokojnie.- Aomine uśmiechnął się do niego.- Panuję nad sytuacją.
–    Właśnie widzę...
    Daiki nie zwrócił uwagi na jego zgryźliwość. Wycofał samochód, po czym obrócił go maską w kierunku autostrady. Wciskając gaz do dechy, ruszyli szybko pod górę, mijając te same drzewa i te same domy. Kagami cały czas przypatrywał mu się uważnie, pilnując, by znowu nie zasnął.
    CLD oparła się wygodnie o oparcie fotela, zrelaksowana przypatrując się jak dziura w barierce, którą zrobili wcześniej, zbliża się w zastraszającym tempie. Zerknęła na swojego brata, przeglądającego zdjęcia ich brata, Tetsuyi, na których prezentował się w całej swej nagiej okazałości. Tego dnia chłopak, o dziwo, postanowił iść do szkoły pieszo, a nie jechać z resztą swej rodziny. Następnie spojrzała na matkę, który wciąż obserwował ojca. Zastanawiała się, czy poinformować ich o tym, że lada moment wręcz przeskoczą autostradę, bo Aomine zasuwa jak szalony, czy może jednak przemilczeć to i poczekać na nowe wrażenia.
    Po chwili jednak było już za późno. Samochód dosłownie przeleciał nad autostradą, robiąc dziurę po drugiej stronie barierki, po czym zaczął ponownie zjeżdżać w dół zbocza.
–    Tato?- CLD zmarszczyła lekko brwi.
–    O co chodzi, kluseczko?
–    Nie nazywaj mnie tak, to po pierwsze. Po drugie, nie musisz już się spieszyć, bo jest 15:10, właśnie skończyliśmy z Seijuurou lekcje. A po trzecie, urwisko przed nami.
–    CO?!- pisnął Kagami, w końcu odwracając wzrok od Aomine i patrząc przed siebie.- Jak... co... kiedy?!
    Aomine zahamował gwałtownie, ryjąc kołami ziemię. Zatrzymał samochód, ponownie, kilka centymetrów przed przepaścią.
–    Kurwa, no ja nie wiem, kto wykopał to chujostwo!- warknął.
–    Dobra, dosyć tego – westchnęła CLD, zabierając swoją torbę i wysiadając z auta.
–    CLD, co ty robisz?!- zawołał za nią Kagami.
–    Wracam do domu na piechotę – oznajmiła spokojnie.
–    Kluseczko, ja cię proszę, nie buntuj mi się tutaj!- krzyknął Aomine, jednak dziewczyna zignorowała go grzecznie, ruszając w górę zbocza.
    Miała serdecznie dość całej tej sytuacji, postanowiła więc poprawić sobie humor i wrócić na autostradę, aby spędzić resztę dnia wśród wisielców i odnaleźć tego jedynego, któremu wylewały się wnętrzności.





Rozdział Drugi


   Następnego dnia CLD wraz ze swoimi braćmi udała się do szkoły autobusem. Ich rodzice zostali w domu, z niewiadomego powodu nie mogąc się ruszyć, choć przyczyną tego była zapewne nocna kłótnia pełna krzyków, pisków i jęków.
–    Słyszałaś, że Dean przespał się z Castielem?- przywitała ją pytaniem Yuuki, jej koleżanka.
–    Pierdol się z tymi swoimi spoilerami – warknęła CLD.- Co to za zamieszanie? Dlaczego te cheerlederki nie mają rąk, a klub bokserski rzyga krwią?
–    Ćmy zeżarły im ręce i złożyły jaja w bokserach...- mruknęła Yuuki, po czym zmarszczyła brwi.- Złożyły JAJA... w bokser...kach! W bokserkach, czaisz?!- Roześmiała się.- Gdzie jest Izuki, muszę mu to powiedzieć!
    CLD wywróciła oczami, po czym trzepnęła ją w głowę.
–    Jakie, kurwa, ćmy?
–    Auu! No te z piwnicy!- jęknęła Yuuki, masując obolałe miejsce.
–    O czym ty mówisz?! Ja pierdolę, Yuuki, znowu ćpałaś kakao?
–    To nieistotne – powiedziała dziewczyna, krzyżując ręce na piersiach i robiąc poważną minę.- W piwnicy mamy laboratorium, jakiś Dexter tam rządzi i zrobił ludzie-ćmy, ogarniasz? Wylazły nagle z takich gówien i mamy inwazję, mordują wszystkich na swojej drodze i zżerają kończyny, a w facetach składają jaja. Dlatego słuchaj mnie teraz uważnie, bo to sprawa życia i śmierci... masz zadanie domowe z matmy?
–    Yuuki, kurwa!
–    No zapomniałam o nim, no!- jęknęła dziewczyna.- Ja pitole, ratuj mnie w potrzebie, bo mnie udupią!
    Yuuki przesunęła się bliżej ściany, ciągnąc za sobą CLD, gdy zobaczyła nadchodzącego człowieka-ćmę – o ludzkim tułowiu i kończynach, oraz o głowie i skrzydłach ćmy. Monstrum rzuciło się na jakąś okularnicę, po czym zaczęło ze smakiem zajadać się jej ramieniem. Dziewczyny przypatrywały się temu z zainteresowaniem, a kiedy 3/4 okularnicy zniknęło w zakrwawionym pysku potwora, a ten odszedł dalej, wróciły do rozmowy:
–    To co, dasz mi to zadanie?
–    A co z tego będę miała?
–    AkaKuro?
–    Mało.
–    Plus AkaAka?
–    Dobra.- Wywróciła oczami, wyciągając z torby zeszyt i podając go koleżance.
    Jakiś chłopak przebiegł obok nich, wrzeszcząc na całe gardło i wymachując rękoma jak opętany. CLD nachyliła się, nie chcąc oberwać skrzydłem ćmy, która leciała za nim.
–    Nie powinnyśmy czegoś z tym zrobić?- zapytała niepewnie, rozglądając się wokół.
–    Pan Levi i Eren nic nie robią, a my mamy robić?- Yuuki uniosła brew, wskazując kciukiem za siebie.
    CLD spojrzała tam i zmarszczyła czoło, patrząc jak ich wychowawca, pan Levi, namiętnie posuwa przypartego do ściany Erena.
–    Najlepszy sposób na ratowanie świata – stwierdziła Yuuki.
–    I populacji – dodała CLD.- Yuuki, musimy coś z tym zrobić, zanim zeżrą nam wszystkich znajomych. Szczególnie tych, którzy wiszą mi kasę.
–    Eee? Nie chce mi się, mam wenę na nowe opowiadanie! Słuchaj, jaki fajny pomysł! Najpierw Birthday i Ratio...
–    Świetny pomysł, Yuuki, ale ja mam lepszy!- przerwała jej CLD, chwytając ją mocno za ramiona.- Uratujemy świat i zostaniemy bohaterkami! Zobaczysz, będą o nas mówić w telewizji i pisać w Playbou!
–    Ale co ty chcesz zrobić?- zapytała zaskoczona Yuuki.
–    Pokonamy te ćmy, zabijemy je wszystkie i zawładniemy światem!
–    Ale one są takie słodkie, zobacz!- Yuuki wskazała jej dłonią na człowieka-ćmę, który leżał nieopodal na jakiś chłopaku, składając w nim jaja i przy okazji posilając się jego głową.
–    Martwe będą jeszcze słodsze, obiecuję!
–    Hmm... a będę mogła sobie jednego zostawić? Przysięgam, że będę go karmić i wyprowadzać na spacery!
–    Ludzką stonogę zaniedbałaś i zdechła...
–    Nie moja wina! Makoto się uparł, że chce zobaczyć, jak kona...
–    No dobra, już dobra, jedną se weźmiesz – westchnęła CLD.
–    No to jak chcesz je zabić?
–    Ogień, to jest coś. Zróbmy miotacze ognia w sali chemicznej, znam się na tym. Spalimy je wszystkie i... co to jest?
–    Siekiera – odparła niewinnie Yuuki, ściskając w dłoniach drewniany trzon.- W magazynku jest jeszcze piła mechaniczna.
–    Ok, biorę ją – zdecydowała z uśmiechem CLD.- Zacznij już je siekać, a ja... ej, co jest grane?!
    Dziewczyny popatrzyły na uciekające w popłochu ludzie-ćmy, które kierowały się do wyjścia.
–    Spierdalają!- sapnęła z niedowierzaniem CLD.- Za nimi!
    Obie wybiegły pospiesznie z budynku, jednak już na schodach zatrzymały się jak wryte, patrząc zszokowane na ogromny statek-planetę, który sunął pospiesznie w górę ogromnej, piętrzącej się aż do nieba łodygi.
–    Kur...- Yuuki zacisnęła usta, a potem westchnęła, zirytowana, rozglądając się wokół siebie.- Kto, do cholery jasnej, wypuścił Jasia z pierdla?!
    Ludzie-ćmy ze statku zaczęły zrzucać na rąbiących łodygę drwali przeróżne rzeczy, odciążając tym samym pojazd, przez co pięły się w górę jeszcze szybciej.
–    Co mamy robić?!- krzyknął spanikowany Koganei, ich kolega.
–    Wróćmy do budynku i obmyślmy plan!- rozkazał Akashi, zjawiając się nagle w towarzystwie Kuroko.
    Nikt nie śmiał mu się sprzeciwić.
    Kilka minut później, na szkolnym korytarzu wśród pogryzionych ciał ich koleżanek i kolegów, wśród fekaliów i flaków, w morzu krwi zebrali się: CLD, Yuuki, Akashi, Kuroko, Koganei, Hanamiya i Kiyoshi.
–    Sprawa jest poważna, panowie – powiedział Akashi, patrząc na każdego po kolei. Zmarszczył brwi na widok CLD i Yuuki, jednak nie skorygował swej wypowiedzi.- Ludzie-ćmy uciekają w zastraszającym tempie, musimy zniszczyć łodygę i złapać ich, nim uciekną. Trzeba przygotować plan i pokonać ich. Pokażmy, że jesteśmy lepsi! Proponuję, co następuje: zaraz wleci tu ich szpieg, aby zdobyć nasz plan i go zniszczyć. Koganei, zatrzymasz go jako przynęta, podczas gdy CLD go otoczy.
–    Otoczę...?- CLD spojrzała na Yuuki, jednak ta wzruszyła tylko ramionami.
–    Następnie Yuuki, która ukryje się na suficie, zaatakuje go z góry. Jej chłopak Hanamiya, razem z Kiyoshim odetną mu drogę ucieczki, a ja zajmę się odcięciem jego parszywej mordy.
–    A co ma robić Kuroko?- zapytała Yuuki, spoglądając na błękitnowłosego chłopaka, popijającego w spokoju waniliowego shake'a.
–    Będzie mnie dopingował – oznajmił Akashi.
–    A-Aha...
–    Naprzód drużyno!
–    Naprzód!

Go go power rangers!

–    Czerwony!- wrzasnął Akashi, kiedy drzwi szkoły nagle się rozwarły.
–    Niebieski – powiedział spokojnie Kuroko, odsuwając się na bok, gdy do szkoły wtargnęła wielka ćma.
–    Czarny!- krzyknął Hanamiya, gdy monstrum na nich ruszyło.
–    Żółty!- krzyknął Kiyoshi, blokując drogę.
–    Bordowy jak krew!- CLD otoczyła monstrum.
–    Dlaczego ja...?- jęknęła Yuuki.- Ró...Różowa, no...
–    Zaczynamy naszą misję!- wrzasnął Akashi.
    Cała szóstka ruszyła do akcji. Yuuki wdrapała się na sufit i zeskoczyła z niego na grzbiet ćmy, przygniatając ją do podłogi. Akashi rzucił się na monstrum z uśmiechem, dzierżąc w dłoni długą katanę. Wydawało się, że wszystko pójdzie idealnie, zgodnie z planem, jednak ćma nieoczekiwanie machnęła skrzydłem, wytrącając czerwonowłosemu broń z ręki.
    CLD przygryzła wargę, patrząc jak bestia pożera Koganeia. Dziewczyna miała poważny dylemat – z jednej strony nie chciała nikogo narażać, z drugiej jednak widok ociekającego krwią ciała kolegi uświadomił jej, że dzięki ćmom może zyskać sporo ciał do badań.
    Poczuła metaliczny smak krwi na języku. W napięciu obserwowała, jak Kiyoshi rozbryzguje się na ścianie, przyparty do niej przez ogromne odnóże ćmy. Jego głowa dosłownie wybuchła, tworząc na ścianie artystyczną mozaikę.
    Kiedy monstrum dorwało się do Hanamiyi, odgryzając mu lewą nogę, CLD postanowiła!
    Wystarczy jej tyle ciał, może ratować resztę ludzkości!
    Ruszyła do akcji. Wykonując skomplikowane ruchy, powaliła ćmę zawodowymi ciosami karate, którego uczyła się przez 12 lat. Następnie sięgnęła po siekierę, którą wcześniej porzuciła Yuuki, i z dzikim krzykiem rzuciła się na potwora. Zamachując się raz po raz, zaczęła odrąbywać mu łeb, zielona substancja tryskała na wszystkie strony, kawałki włochatej skóry zaczęły pokrywać podłogę niczym dywan.
    I wtedy nagle drzwi szkoły rozwarły się z hukiem, a do środka wleciał na ćmich skrzydłach przystojny, nagi Król Ciem.
–    To on – szepnął Kuroko siedzący w kącie i wykonujący resuscytację na udającym nieprzytomnego Akashim.- Oto Ten, Którego Nazwy Gatunku Nie Wolno Wymawiać, ten z przepowiedni trzeciej części Harry'ego Pottera!
    CLD zmarszczyła brwi, przyglądając się nowo przybyłemu, kiedy nagle rozdzwonił się dzwonek na przerwę.
    Dziewczyna, cała w mazi, szaleńczym spojrzeniem rozejrzała się wokół.
–    Co jest?- zapytała, patrząc na kierujących się do sali gimnastycznej uczniów.
–    Rozdanie świadectw – wyjaśniła z powagą Yuuki.
    Wszyscy spojrzeli na przywódcę ciem, który uśmiechnął się do nich złowieszczo, po czym wniknął w ścianę.
–    To my tu mamy peron 9 i 3/4?- zdziwiła się Yuuki, macając ścianę.
–    Chodźmy, bo się spóźnimy – rzekł Akashi rzeczowym tonem, poprawiając swój garnitur, który założył nie wiadomo kiedy.
    Wszyscy ruszyli za nim posłusznie do sali, gdzie uczniowie zaczęli pstrykać sobie pamiątkowe zdjęcia. CLD, cała w zielonej krwi ćmy, uśmiechnęła się sympatycznie do koleżanek, jednak te czmychnęły na jej widok, wrzeszcząc.
–    Coś ze mną nie tak?- zapytała dziewczyna.
–    Nooo... Masz sznurówki rozwiązane!- powiedziała Yuuki.
–    Aaa!- CLD zaśmiała się, kiwając głową, po czym zawiązała buta.- Teraz dobrze.
–    CLD!- Nieoczekiwanie podbiegła do niej szkolna piękność, jedna z najbardziej popularnych dziewczyn w szkole. Jeśli CLD dobrze pamiętała, miała ona na imię Nona.- CLD, zrobimy sobie zdjęcie razem.
–    Razem? Ja z tobą?- bąknęła, zaskoczona.
–    Tak.- Nona pociągnęła ją za sobą, wchodząc na piedestał.- Dobrze, stań tutaj i pogłaszcz tego niedźwiedzia polarnego.
    CLD, marszcząc brwi, podeszła do białego, puchatego niedźwiedzia, i zaczęła gładzić go po grzbiecie. Nona stanęła obok niej, uśmiechając się szeroko do aparatu trzymanego przez poważnego, białowłosego mężczyznę o twarzy pozbawionej uśmiechu.
–    O rajuśku, to będzie najlepsze zdjęcie ever!- wykrzyknęła, uradowana.
    Kiedy zdjęcie zostało wykonane, a lampa błyskowa wręcz oślepiła CLD, dziewczyna chwiejnym krokiem zeszła, a raczej zrzuciła się z piedestału i ruszyła do wyjścia.
    Nie mogła tu dłużej siedzieć, nie wytrzyma w tej szkole ani chwili dłużej!
    Wyszła z budynku, wciąż się chwiejąc, zupełnie jakby wypiła parę setek. Westchnęła ciężko, ruszając ku bramie, kiedy nagle usłyszała za sobą głośne kroki. Marszcząc brwi, odwróciła się z zamiarem opieprzenia goniącego ją...
    … tytana.
    CLD wytrzeszczyła oczy na ogromnego człowieka, który pędził w jej stronę z wywieszonym językiem, wymachując rękoma jak cnotka. Tuż obok niego biegł nieco niższy tytan, wyglądający jak kobieta, o przydługich blond włosach i obfitych piersiach związanych sznurem. Za nimi zaś biegła ich mniejsza wersja, dziecko-tytan, szczerząca się wesoło i podskakująca.
    CLD była przerażona. Rzuciła się do ucieczki, jednak oczywistym było, że jest zbyt wolna. Nigdzie nie mogła znaleźć sprzętu do trójwymiarowego manewru, a kroki były coraz bliżej, śmierć nadchodziła coraz szybciej...
    I wtem uchwyciła ją potężna ręka kobiety-tytana, która... przytuliła ją do piersi.
–    Awww – zamruczała Tytanka, lulając w ramionach zszokowaną CLD.
    Rodzinka tytanów odbiegła wraz z nią nad urwisko, nad którym dzień wcześniej dziewczyna omal nie zginęła, po czym rozsiadła się wygodnie i wpatrzyła w zachodzące słońce.
–    AAAM!- wrzasnęło dziecko-tytan.
    Kobieta-tytan odłożyła na bok CLD, a posadziła sobie na kolanach małego tytanika. Ściskając sznur na swoich piersiach, pobudziła gruczoły musztardowe do pracy. Z jej sutków zaczęła tryskać najprawdziwsza musztarda, którą dziecko zaczęło ochoczo się posilać.
    CLD, obserwując ich z rozdziawionymi ustami i wytrzeszczem, spędziła z nimi resztę dnia.






THE END

22 komentarze:

  1. *fanfary, fanfary, bo oto przybył krul kosmosu, aby stała się prawdą jego apokalipsa*
    YUUKI, KURWA, KOCHAM CIĘ.
    ZA PIERWSZY RAZEM RYCZAŁAM ZE ŚMIECHU, TERAZ SIĘ TYLKO DUSIŁAM, BO JEDNAK TO NIE TO SAMO ZA PIERWSZYM CO ZA DRUGIM, ALE WCIĄŻ TAK SAMO CUDOWNIE~!...

    'Rzeczywiście.- Akashi przysunął się do siostry, marszcząc lekko brwi.- Tato, zwolnij, bo ledwie widzę te trupy.'
    KOCHAM~!
    AKASZ BRAT, TETSU BRAT, KAZIRODZTWO I TRUPY PRZY AUTOSTRADZIE`!

    '–    Noo – mruknęła CLD, kiwając głową.- O, ten wygląda jak Len!'
    LEN, PEDALE TY MÓJ, DLACZEGO SPIERDOLIŁEŚ Z LODÓWKI?! ZGON PRZY MASTURBACJI CI NIE WYSTARCZYŁ, MUSIAŁEŚ SIĘ JESZCZE POWIEŚCIĆ?!
    *wyczuwając wieczorną orgię AkaKuro z połączeniem zapędów nekrofilskich ich poronionej/zajebistej (niepotrzebne skreślić) siostry*

    'Jak się opóźnicie w rozwoju, to Midorima znowu nie da mi spokoju i będzie mi prawił morale, jak mam was wychowywać.'
    OPÓŹNIONE W ROZOWOJU KOLOIDANLNE AMEBY AKASZA I CLD MACHAJĄ NIBYRĄCZKAMI~!

    'Aomine, Akashi ma rację – powiedział Taiga.- Zwolnij, jedziesz za szybo! Minęliśmy już Ocean Atlantycki! Czwarty raz!'
    MINĘLIŚMY OCEAN ATALNTYCKI. CO XD

    'Nikomu nie wypadły trzewia?- jęknęła z zawodem CLD, zerkając na brzuch każdego z pasażerów.- Cholera, przecież były takie turbulencje...!'
    BO WSZYSTKO ZOSTAJE W RODZINIE XD

    'Miała serdecznie dość całej tej sytuacji, postanowiła więc poprawić sobie humor i wrócić na autostradę, aby spędzić resztę dnia wśród wisielców i odnaleźć tego jedynego, któremu wylewały się wnętrzności.'
    MÓJ JEDYNY UKOCHANY Z/BEZ WNĘTRZNOŚCI~!
    TAK~!
    MIŁOŚCI MEGO ŻYCIA, PIĘKNY, BLADY, CHŁODNY TRUPIE, OPLĄCZ MNIE SWOIMI FLAKAMI NAMIĘTNOŚCI, ROZEWRZYJ PRZEDE MNĄ GALAKTYKĘ WNĘTRZNOŚCI, OTUL MNIE SWOIMI WYDZIELINAMI, KOCHAJ MNIE~!

    'Złożyły JAJA... w bokser...kach! W bokserkach, czaisz?!- Roześmiała się.- Gdzie jest Izuki, muszę mu to powiedzieć!'
    ZGON TOTALNY XD

    'W piwnicy mamy laboratorium, jakiś Dexter tam rządzi i zrobił ludzie-ćmy, ogarniasz? Wylazły nagle z takich gówien i mamy inwazję, mordują wszystkich na swojej drodze i zeżerają kończyny, a w facetach składają jaja. Dlatego słuchaj mnie teraz uważnie, bo to sprawa życia i śmierci... masz zadanie domowe z matmy?'

    TAK BARDZO YUUKI XD

    '–    To co, dasz mi to zadanie?
    –    A co z tego będę miała?
    –    AkaKuro?
    –    Mało.
    –    Plus AkaAka?
    –    Dobra.- Wywróciła oczami, wyciągając z torby zeszyt i podając go koleżance.'
    TAK BARDZO NASZE ROMOZWY, TAK BARDZO NASZE LICYTYACJE, TAK BARDZO MY XD *CLD miszcz matematyczki, geniusz, czysty geniusz – to kłamstwo, ale ciii* xd

    'Yuuki, musimy coś z tym zrobić, zanim zeżrą nam wszystkich znajomych. Szczególnie tych, którzy wiszą mi kasę.'
    SZCZEGÓLNIE TYCH. JEDEN PEDAŁ WCIĄZ MI NIE ODDAŁ 8 TYCH ZA WÓDKĘ Z WRZEŚNIA. MAM NADZIEJĘ, ŻE GO NIE ZEŻARLI!

    '–    Hmm... a będę mogła sobie jednego zostawić? Przysięgam, że będę go karmić i wyprowadzać na spacery!
    –    Ludzką stonogę zaniedbałaś i zdechła... '
    LUDZKA STONOGA – PIES OBRONNY LVL 'DO CZEGO WEN AKA CLD POTRAFI NAKŁONIĆ YUUKI' XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - A co ma robić Kuroko?- zapytała Yuuki, spoglądając na błękitnowłosego chłopaka, popijającego w spokoju waniliowego shake'a.
      –    Będzie mnie dopingował – oznajmił Akashi.'
      TESTU Z RÓŻNOWYMI POMPONAMI, TESTU W STROJU KRÓLICZKA DOPINGUJĄCY AKASZA, W TAKIM STROJU JAK TEN KOLEŚ NA PYRKONIE, W SAMYCH RÓŻOWYCH BOKSERKACH Z USZKAMI NA GŁOWIE I OGONEM NA TYŁKU XD AKASZ BYŁ ZDEKONCENTROWANY TYM WIDOKIEM DO TEGO STOPNIA, ŻE CZŁOWIEK-ĆMA WYTRĄCIŁ MU KATANĘ Z RĘKI, A AKASZ PO NIĄ NIE POBIEGŁ, WOLAŁ UDAWAĆ TRUPA, ŻEBY TESTU-OCIEKAJĄCY-SEKSEM-KRÓLIK-CHELEEDERKA MÓGŁ GO RESUSCYTOWAĆ XD

      'Kiedy monstrum dorwało się do Hanamiyi, odgryzając mu lewą nogę, CLD postanowiła! Wystarczy jej tyle ciał, może ratować resztę ludzkości!'
      A POTEM I TAK ZOSTAWIŁA TE CIAŁA W SZKOLE – LOGIKA LVL JA XD

      'Wszyscy spojrzeli na przywódcę ciem, który uśmiechnął się do nich złowieszczo, po czym wniknął w ścianę. To my tu mamy peron 9 i 3/4?- zdziwiła się Yuuki, macając ścianę.'
      TAK KURWA XD
      PRZEPOWIEDNIA STRASZNA BARDZO, PERON 9 I TRZY CZWARTE, PIŁKA OD QUIDDITCHA I WIELE IINYCH DIZWNYCH ORNAMENTÓW, W TYM JĘCZĄCA MARTA W PAKIECIE ŁAZIENKOWYM – DEKOANRCJE WNĘTRZ TYLKOW IKEI, PROMOCJA OGRANIZONA XD

      'CLD była przerażona. Rzuciła się do ucieczki, jednak oczywistym było, że jest zbyt wolna. Nigdzie nie mogła znaleźć sprzętu do trójwymiarowego manewru, a kroki były coraz bliżej, śmierć nadchodziła coraz szybciej…'
      NO GDZIE JA MOGŁAM GO WJEBAĆ?! GDZIE JA WPIERDOLIŁAM TEN SPRZĘT?! w *poszukiwaniu sprzętu do trójwymiarowego manewru w niezbadanych dotychczas przez żadnego naukowca otchłaniach torebki CLD* XD

      NIE WIEM, JAK MAM WYRAZIĆ MOJĄ DOZGONNĄ MIŁOŚĆ DLA CIEBIE I TEGO TEKSTU, TYLKO TY JESTEŚ TAK WSPANIAŁA, ZEBY ZROBIĆ COŚ TAKIEGO. TO BYŁ TAK CUDNY PREZENT, LEPSZY NIŻ JAKIEKOLWIEK AKAAKA. I TO JESZCZE W TAKIM MOMENCIE, JAK JĘCZAŁAM I BAŁAM SIĘ, ŻE MI WIG NIE DOJDZIE.
      OGŁASZAM WSZEM I WOBEC, ŻE KAGAMI YUUKI PRZEŻYŁA WIZYTĘ W MOJEJ WYOBRAŹNI. TAK, ONA PRZEŻYŁA WIZYTĘ W MÓZGU CLD, PO PRZECIEZ TO WSZYSTKO ZDARZYŁO SIĘ NAPRAWDĘ, TO ZNACZY NIE NAPRAWDĘ, ALE W MOIM ŚNIE, CZYLI GŁOWIE, CZYLI TAK JKABY NAPRAWDĘ. NIEWAŻNE. WAŻNE, ŻE YUUKI TO ZAJEBIŚCIE POWOŁAŁA DO ŻYCIA W TYM SHOCIE, ZA CO JĄ STRASZNIE, KURWA, BARDZO STRASZNIE KOCHAM.
      *rzuca w Yuuki krwistym kawałkiem swojej miłości, przygniata go nim*

      ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
      KOCHAM CIĘ PEDALE, JESTEŚ ZAJEBISTA~!

      Usuń
    2. Ekhem, ekhem! Wiesz, ja sama bym nie pogardziła tak zajebistymi braćmi jak Akashi i Kuroko *3*
      Powiem Ci szczerze, że Ludzkiej Stonogi to ja nawet nie oglądałam... ale stwierdziłam, że się nadaje jako zwierzak, bo nie każdy by kojarzył akromantulę xD Poza tym nienawidzę pająków ;_;
      Twoja wizja Tetsu w stroju króliczka i z pomponami... jebłam xD Na miejscu Akashiego sama bym udawała martą/nieprzytomną, żeby mi robił resuscytację xDDD TAKIM Kuroko nikt nie pogardzi, zwłaszcza Akasz ♥
      To był czysty przypadek, że napisałam to akurat w dniu, kiedy tak bałaś się o tego wiga, ale koniec końców dobrze się stało, bo się pośmiałaś ♥ Czego się nie robi dla pedałów, zwłaszcza tych z tak porytymi snami jak Twój ♥ Jeszcze Ci coś kiedyś napiszę, ba, już mam pomysł na fajne opko, oj, spodoba Ci się, zapiszę sobie ten pomysł i napiszę to, może nawet zdążę na Twoje urodzinki xD I to będzie już łącznie trzeci prezent na Twoje urodziny, ZA DUŻO CI DAJĘ, coś mi się wydaje.
      Ja też Cię kocham, pedale ( JA PIERDZIELE, ILE RYMÓW -.- ), a kochać Cię będę 1023423904823048234 razy więcej jak dostanę mój prezencik i może kieeeedyś kieeedyś dedykację w którymś rozdziale Requiem *-* ( najlepiej tym z seksem AkaKuro, ale chyba proszę o zbyt wiele xD ). ♥

      Usuń
    3. OBEJRZYJ LUDZKĄ STONOGĘ~! POŚMIEJESZ SIĘ XD
      I JESZCZE MORDERCZĄ OPONĘ, TAK, TO KONIECZNIE OBEJRZYJ XD
      Oooooo, a co to takiego będzie? *płonie z niecierpliwości*
      NIE DAJESZ MI ZA DUŻO, WCALE NIE DAJESZ MI ZA DUŻO~!
      Dedykacja przy seksach? A skąd wiesz, że one wgl będą? Przecież to gimbaza, oni są w gimbazie, seksy w gimbazie, co to się dzieje... xd A to, że kiedyś tak mówiłam, niczego nie zmienia, lubię wodzić ludzi za nos ♥
      Ale jakaś dedykacja Ci się jeszcze trafi... tak sądzę. Może nawet kilka. To się zobaczy xd

      Usuń
    4. MNIE WARTO DEDYKOWAĆ OPOWIADANIA, ZAPEWNIAM CIĘ.
      NAPRAWDĘ.
      WARTO.
      ROZUMIESZ? WARTO. ♥
      A że seksy będą, to wiem. Ja to po prostu wiem. Między Akashim i Kuroko jest za dużo CHEMII ( głównie stworzonej przez Ciebie ), żeby nie było między nimi seksów ♥
      Nie powiem co szykuję, khy khy khy.
      A Morderczą Oponę akurat widziałam xD Świetny film, naprawdę xDDD

      Usuń
    5. JA NIE TWORZĘ CHEMII MIĘDZY AKASZEM A TESTU, ONA MIĘDZY NIMI JEST I ZAWSZE BYŁA.
      ONA.
      MIĘDZY.
      NIMI.
      JEST.
      TO.
      JUŻ.
      KANON.
      ROZUMIESZ? XD

      Jaka pewność siebie, kurwa xd Idź z takim nastawieniem na maturę, a na pewno rozkurwisz ją po całości ♥

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Widząc, że wstawiłaś to opko wzięłam głeboki oddech i zaczęłam czytać... i już po słowach 'doktorze Pyrkon' stwierdziłam, że nie chcę, ale muszę się napić xD a więc po wychlaniu kilku(nastu) szklaneczek czegoś niezidentyfikowanego przystąpiłam do czytania myśląc 'Dla CLD wszystko, spokojnie przeżyjemy to' i niczym Levi ku tytanom, ruszyłam do walki ze śmiechem i samą sobą xD

      Akashi bratem CLD.. przypadek? Nie sądzę xD
      Destiel forever ;) Yuuki spojlerób, spojlerzasz, spojlejarz, jak to się kurna nazywa???

      ''– Pan Levi i Eren nic nie robią, a my mamy robić?- Yuuki uniosła brew, wskazując kciukiem za siebie.
      CLD spojrzała tam i zmarszczyła czoło, patrząc jak ich wychowawca, pan Levi, namiętnie posuwa przypartego do ściany Erena.
      – Najlepszy sposób na ratowanie świata – stwierdziła Yuuki.
      – I populacji – dodała CLD.'' <------ to jest takie piękne ♡--♡, też chcę do szkoły z Levim w Erenie

      Bordowa CLD i różowa Śnieżynka uuuurocze *-*

      Tytani wszędzie... ale dlaczego, CLD, dlaczego musztarda??? xD

      Nie wiem, dlaczego, ale czuję się, po przeczytaniu tego, po prostu lepszym człowiekiem xD

      Kupię sobię bluzkę i napiszę na niej 'Więcej snów CLD' i będę tak paradować przez cały tydzień xD

      Też chcę autografa,
      Yew S.

      Usuń
    2. NIE MAM POJĘCIA, DLACZEGO MUSZTARDA. SERIO. TO BYŁ TAK ABSTRAKCYJNY WIDOK, ŻE AŻ SAMA SIĘ SOBIE DZIWIĘ, ŻE MÓJ ZRYTY MÓZG COŚ TAKIEGO WYŚNIŁ XD
      Bosz, jestem taka sławna, wszyscy chcą moje autografy (dwie osoby = wszyscy, ah ta logika xd). Choć to raczej mój mózg powinien je rozdawać xd
      No ba, że bordowa, w końcu krew to mój przyjaciel xd
      Ne, Yuuki, słyszysz? Ktoś tu chce dokładkę. To co, może teraz ten sen o fluorestencyjnych wnętrznościach~?

      Usuń
    3. Słyszę, słyszę, to co, od dziś pracuję jako autorka adaptacji literackich snów CLD? xD
      LUDZIE, WY NIE WIECIE, CZEGO WY CHCECIE!
      Przecież ja wykituję, do cholery xDDDD Akashinibal rozetnie mi mózg i nakarmi zupą z CLD, obserwując jak mój mózg wrze od pracy podczas pisania o czarodzieju i pani oficer Krwawy Placek ;_;
      DAJCIE MI ŻYYYYĆ XD

      Usuń
  3. Co to było?!
    Ale chyba złamałam regulamin i umarłam xD
    A mój ulubiony cytat to: "Tyle razy ci powtarzam, że w łóżku i w samochodzie pozycją się NIE ZAMIENIAM!"
    Gwahahahaha piękne

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz, jak zobaczyłam, że to coś związane z CLD to moją pierwszą myślą było ''o k#rwa'' i chęć ucieczki XD
    I w sumie mój instynkt przetrwania miał rację, sugerując mi ucieczkę.
    Już na początku miałam takiego mindfucka XD
    CO TO MA BYĆ XD
    Nie no ale tego wisielca z wylewającymi się flakami to bym chętnie zobaczyła xD. AOKAGASZKI XD w popieprzonej wersji ale no dobra xD.
    AKAKURO.
    Ale że kazirodztwooo~~?
    ''– HAMUJ PEDAŁEM!
    – Sam jesteś pedał!'' - JEBŁAM.
    ''– Słyszałaś, że Dean przespał się z Castielem?'' - CO GDZIE KIEDY JAK. *-*. Kiedyś znalazłam cudnego arta z Destielem w wersji yuuuuuuuri ♥. Nie wiem co to ma do rzeczy ale kij z tym XD.

    ''– Pan Levi i Eren nic nie robią, a my mamy robić?- Yuuki uniosła brew, wskazując kciukiem za siebie.
    CLD spojrzała tam i zmarszczyła czoło, patrząc jak ich wychowawca, pan Levi, namiętnie posuwa przypartego do ściany Erena.
    – Najlepszy sposób na ratowanie świata – stwierdziła Yuuki.
    – I populacji – dodała CLD..'' - TO TEŻ MNIE POWALIŁO. XDD
    Oraz z tą ludzką stonogą xD. Boże jakie to jest poryte xD.

    ''– A co ma robić Kuroko?- zapytała Yuuki, spoglądając na błękitnowłosego chłopaka, popijającego w spokoju waniliowego shake'a.
    – Będzie mnie dopingował – oznajmił Akashi.'' - DO TEGO MAM TYLKO JEDNO SŁOWO:
    TAK.
    XDD.

    Wow, to takie bardzo multifandomowe opowiadanko.
    CLD masz posrane sny kobieto XD.
    Powinnaś się leczyć.
    W sumie wszyscy powinniśmy się leczyć xD.



    Przeczytałam ten komentarz mój z dwa razy i stwierdzam że jest równie posrany jak to coś xD. CLD ma naprawdę popieprzone sny... tak... nieważne xD.
    Podziwiam cię że przeżyłaś, Yuu-chan, a ja sama chyba złamie zakaz i zaraz umrę ze śmiechu XDDDDD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DLACZEGO CHCIAŁAŚ UCIEC, JAK TYLKO ZOBACZYŁAŚ, ŻE TO MNIE DOTYCZY?! CZYŻBY MOJA SŁAWA ZJEBA MNIE WYPRZEDZAŁA BEZ MOJEJ WIEDZY?! XDDD
      Byłam już u lekarza, niestety stwierdził, że to jest skrzywienie nieuleczalne i nie ma już dla mnie nadziei *smuteczeq....nie, żart, wcale nie jest mi z tego powodu smutno xd*
      Ale za przeżycie wizyty w mojej głowie, też gratuluję Yuuki, to był nie lada wyczyn *klaszcze stopami*
      Ale wiesz, Rin, to był jeden z tych 'lżejszych' moich snów, jeszcze całkiem normalny xd Były dużo mocniejsze, a Yuuki zresztą doskonale wie jakie xd

      Usuń
    2. BO WSZYSCY WIEMY ŻE JESTEŚ NIENORMAPNA XDD ADAPTACJA TWEGO SNU TEŹ NIE MOGŁA BYĆ NORMALNA XDD STĄD CHĘĆ UCIECZKI XD
      Z pewnością xD Yuuki musi mieć silną psychikę :').
      Lżejszy..? Wiesz to ja chyba nie chcę znać tych mocniejszych...
      ...
      Żartuję, pewnie że chcę xD
      Jestem za częstszym adaptowaniem twoich snów xD.
      Btw, czy ja też mogę twój autograf? XDDDD

      Usuń
    3. To jeśli chcesz je poznać (w dużym skrócie), to zjedź sobie do rozmowy z Milką poniżej xd Tam przytoczyłam kilka ciekawszych xd
      *rzuca się na krześle w bliżej nieokreślonym tańcu*
      JESTEM ROZCHWYTYWANA, MÓJ MÓZG JEST ROZCHWYTYWANY, OMÓJBOŻE *koloid mode on*
      Mogę dać Ci nawet autograf podpisany fragmentem mojej własnej śledziony xd (bo podpisy krwią to przeżytek xd)

      Usuń
  5. Myślałam, że przy Nash X Podłoga miałam mindfucka, ale to?! Nosz kur*a! xD
    Hahahaha ja pizgam, co to kurna było???!!! <3
    DROGA CLD JEŚLI TO CZYTASZ, TO WIEDZ, IŻ JESTEŚ TERAZ DLA MNIE GURU <333
    a myślałam że to ja mam porypane sny, ale to jest czysta zajebistością *3*
    Hahaha Motyw a AoKaga mnie rozwalił xD Wisielce? Trupy? I ten smutek, gdy nie zobaczyłą trupa z wywalonymi flakami xD
    Zajebiste!
    Yuuki pomysł z wykorzystaniem Basketów świetny, a ratunek świata Leviego i Erena hahaha xD I pozdrów CLD od czekolady <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha mogłabym godzinę wymieniać co mnie rozpirzyło na łokcie, ale liter mi nie starczy xD
      Modo na Uke! Nadchodzę!

      Usuń
    2. *kłania się*
      Nie dość, że jestem krulem kosmosu, to teraz jeszcze guru, no nieźle, nieźle, moje wpływy się rozrastają xd
      Ale to jest serio jeden z tych lżejszych snów xd Kiedyś mi się śniło, że musiałam zdobyć jakieś fluorestencyjne wnętrzności, potem wynikło z tego jakieś łażenie po ścianach, krwawy placek z pani oficer, wielka bitwa ze złą czarownicą, półAkaszpółBadou jako dzielny czarodziej, jakiś krasnolud oblany kwasem i mój epicki ratunek świata, polegający na tym, że weszłam po drabinie xd
      Albo jak razem z Aho swatałam Midorina z Kise xd
      Albo jak Rize odcinała mi części ciała, które w nocy odrastały i potem robiła z nich zupę xd
      Albo dzisiejszy - jak pewna postać z pewnego anime rozjebała mi głowę, tak że mózg z niej wypływał, bo źle skleiłam filmik (a tak właściwie to musical, który był adaptacją mojego opowiadania *CO*) na youtube'a xd
      I jeszcze parę innych xd Tak więc widzisz, apokalipsa wcale nie należy do tych najmocniejszych xd

      Usuń
    3. Przy najbliższej okazji poproszę cię o autograf za zajebistość xD
      CLD kim byś chciała być w przyszłości? Bo jeśli reżyserem, to będzie strzał w dupę uke xD (czytać - strzał w dziesiątkę)

      Usuń
    4. Haha, byłam na Pyrkonie, wtedy miałaś okazję xd A najbliższa będzie chyba dopiero na animatsuri xd
      Nie.... Nie reżyserem.... Choć fakt, skoro idzie mi wymyślanie scenariuszy do yaoi, to i do filmów bym mogła xd Ale nie, moją przyszłość widzę jednak w nieco innych barwach. Te zwłoki nic Ci nie mówią?
      damdamdam *chwila napięcia*
      *proszę o werble*
      CLD zamierza być w przyszłości światowej sławy patomorfologiem - czyt. będże kroić zwłoki ♥

      Usuń
  6. Hajahahahahahahahahhahahahahah [...] turlam się, dusze się, pozdro z podłogi xD. jebłam, wstałam, leże :D hahabahha no nie mogę co to było xD.
    mam prośbę, daj numer do swojego dilera, ja też chcę taką fazę xD hahabahah :D to było MOCARNE 🆒😆♥🍡⚓😹

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń