* TYGRYSEK
zalogował się *
(Nie)Orła_Cień: Witaj
Candy_Man: Czeeeść, Tygrysie~
Tygrysek: Yo...
Lepszy_Model: Co się stało, Tygrysku? ♥♥♥ Brzmisz na
smutnego T_T
Tygrysek: ...
Candy_Man: Chcesz czekoladkę?
Sexy_Thing: Czyżbyś znowu miał problemy ze swoim facetem?
Lepszy_Model: Powiedz nam, co się stało, Tygrysku! ♥
Sexy_Thing, kim jesteś? o_O
Sexy_Thing: To ja, Oha_Asa. Mój chłopak zmienił mój
nick, nie wiem, jak go przywrócić...
Władca_Świata: Podaj mi swój adres, Oha_Asa, z chęcią
przyjadę ci pomóc.
* SEXY_THING
wylogował się *
Tygrysek: Ludzie, szkoda gadać...
(Nie)Orła_Cień: Opowiadaj. Postaramy ci się jakoś
pomóc. Nie ma nic lepszego, niż
wirtualni znajomi.
Tygrysek: Nie pomagasz...no ale dobra. Oha miał
rację. Chodzi o mojego faceta...
Lepszy_Model: Nie mów, że znowu nie chciał seksu?!
>_<
Tygrysek: Trafiłeś za 10 pkt.
(Nie)Orła_Cień: Nie ma rzutu za 10 punktów,
Tygrysku-kun.
Tygrysek: To taka przenośnia, Cieniu.
(Nie)Orła_Cień: Rozumiem.
Lepszy_Model: A zrobiłeś to, co ci radziłem?
Tygrysek: Tak...
Lepszy_Model: Zrobiłeś przepyszną kolację?
Tygrysek: Tak
Candy_Man: A słodki deser?
Tygrysek: Tak, deser też był...
Lepszy_Model: Kupiłeś wino?
Tygrysek: Kupiłem...
Lepszy_Model: A po tym wzięliście wspólną kąpiel?
Tygrysek:... no wzięliśmy...
Lepszy_Model: ...i nic?
Tygrysek: No właśnie nic! Totalnie nic! Położył się
spać zaraz po tym, jak się pokłóciliśmy.
(Nie)Orła_Cień: O co się pokłóciliście?
Tygrysek: Zaczął narzekać, że kurczak był za słodki,
a wino za tanie. W dodatku po kąpieli poszedł obejrzeć film z biuściastymi
panienkami...
Lepszy_Model: CO ZA ŚWINIA! >_<
Władca_Świata: Zerwij z nim.
Tygrysek: No ale ja go kocham...jakby nie patrzeć...
Lepszy_Model: On też cię na pewno kocha, spróbuj z
nim porozmawiać!
Tygrysek: No ale jak myślicie, dlaczego on przestał
mieć ochotę? Normalnie nie było dnia, żeby się do mnie nie dobierał, nie macał
i nie szeptał do ucha zboczonych rzeczy...a to już dwa tygodnie, kiedy nagle mu
się odmieniło!
Candy_Man: Może ma za mało cukru...?
Lepszy_Model: Może ma złe dni? :-(
(Nie)Orła_Cień: Może ma okres?
Władca_Świata: On ma kochanka.
Lepszy_Model: Nie! Nie mów tak!
* TYGRYSEK wylogował się *
Kagami
oparł się ciężko o oparcie krzesła, gapiąc się w monitor swojego komputera.
Cholera! Właśnie tego się obawiał. Z początku w ogóle nie chciał dopuścić do
siebie tej myśli. Ale teraz, po rozmowie ze swoimi kolegami z chata, był pewien
na 95%, że Aomine ma kogoś na boku.
Kimkolwiek
był „Władca_Świata”, trafił w sedno...
Kagami
wstał od biurka i zaczął nerwowo przechadzać się po sypialni. Co powinien
zrobić? Porozmawiać z nim? Nie...nie ma mowy, żeby się na to odważył. Już
wczoraj sporo go kosztowało, żeby zaprosić Daikiego do wspólnej kąpieli, a co
dopiero, żeby zapytał, czy ma kochanka! Jeszcze pomyśli, że jest zazdrosny...!
Z salonu
rozległ się odgłos kroków. Zaintrygowany Kagami, podszedł do drzwi sypialni i
uchylił je lekko, wyglądając przez szparę. Aomine podszedł właśnie do aparatu
telefonicznego i wykręcał numer, nerwowo spoglądając na drzwi sypialni.
Co jest...?
-
Cześć – wyszeptał Aomine do telefonu.- Słuchaj, ja...jasne, w
porządku, nic się nie stało, słuchaj mnie! Pokłóciłem się z Kagamim, więc mogę
wykorzystać tę okazję i do ciebie wpaść, co ty na to? Chciałbym, no
wiesz...żebyś mi dał...tak...ok...będę za jakieś 15 minut, więc przygotuj się!
COO?!
Kagami zastygł w bezruchu, gapiąc
się na ciemnoskórego, który odłożył telefon i
przeszedł do korytarzyka, gdzie zarzucił na siebie kurtkę.
-
Wychodzę, Panie Obrażalski!- krzyknął.- Nie czekaj na mnie z
kolacją, idę pograć w kosza!
-
Ja ci dam pograć w kosza, ty śmierdzący kłamco...- szepnął
Kagami, szybko podchodząc z powrotem do komputera. Znów otworzył okienko chatu
i zalogował się.
* TYGRYSEK zalogował się *
Lepszy_Model: Wróciłeś! Tygrysku, Władca_Świata nie
to miał na myśli!
Tygrysek: ON MA KOCHANKA! Przed chwilą podsłuchałem
jego rozmowę przez telefon! Powiedział, że wykorzysta okazje, że się ze mną
pokłócił, żeby iść do tego *****, ŻEBY MU DAŁ!
Candy_Man: Ale co mu dał...?
Tygrysek: Dupy, oczywiście! Na pewno o to chodzi!
Władca_Świata: Mówiłem. Ja zawsze mam rację.
Tygrysek: I co ja mam teraz zrobić?! On właśnie do
niego poszedł! W dodatku skłamał, że idzie pograć w kosza!
Władca_Świata: Mogę ci pożyczyć moją kolekcję
nożyczek.
Lepszy_Model: Idź za nim! >_< Śledź go i
dowiedz się, gdzie dokładnie idzie i co robi!
Tygrysek: A co jeśli mnie poniesie i rozniosę jego
kochanka?!
(Nie)Orła_Cień: Poproś znajomego o pomoc, niech idzie
z tobą. Sam bym z chęcią poszedł. Może być zabawnie.
Tygrysek: To nie jest śmieszne, cieniu! Ja tu
przeżywam! Dobra, zadzwonię do kumpla i poproszę go o pomoc! Zdam wam relację,
jak wrócę! Narazie!
Lepszy_Model: Powodzenia, Tygrysku! ♥ Wywalcz swoją
miłość!
*
TYGRYSEK wylogował się *
Kagami
chyba jeszcze nigdy nie był tak pełen energii. Rzucił się na swoją komórkę i
zaczął z impetem ciskać klawisze, wybierając numer do przyjaciela.
Odebrał po
trzecim sygnale:
-
Halo?
-
Tatsuya! Potrzebuję twojej pomocy i to szybko! W tej chwili!
Jesteś wolny?!
-
Yyy...jasne – odparł zaskoczony Himuro.- Coś się stało?
-
Wytłumaczę ci, jak się spotkamy! Zaraz ci znowu zadzwonię i
powiem, gdzie masz być!
Kagami, nie czekając na
odpowiedź, rozłączył się, schował komórkę do kieszeni dżinsów
i ruszył biegiem na korytarz. Zarzucił na siebie kurtkę,
chwycił kluczę i niemalże wyleciał na skrzydłach z mieszkania i z bloku. Kiedy
stał już na zewnątrz, pośpiesznie rozejrzał się wokół siebie w poszukiwaniu
znajomej sylwetki.
Jest! Na końcu ulicy Aomine
właśnie skręcał w prawo, w kierunku rynku. Kagami ruszył
za nim biegiem, szybciej, niż podczas gry w kosza, gdy był w
„Strefie”. A kiedy już zbliżył się wystarczająco blisko do swojego chłopaka, z
bijącym sercem wyjął komórkę i znów zadzwonił do Tatsuyi.
-
Przyjdź szybko na rynek!- wydyszał.
-
Oh, całe szczęście, że właśnie na nim jestem – usłyszał
podwójnie, bowiem Himuro stał tuż za nim. Rozłączył się i uśmiechnął do
przyjaciela.- Co się dzieje?
-
Ah! Yy...chodzi o Aomine.- Kagami wyjaśnił mu w skrócie
szczegóły ostatnich zdarzeń.
-
Ah, więc podejrzewasz go o zdradę?- zapytał Himuro.
-
Tak – westchnął Kagami, nie spuszczając oka z ciemnoskórego,
który dalej poruszał się przez rynek w stronę bloków.- Chodźmy za nim, Tatsuya!
On coś ukrywa!
Himuro, kiedy Taiga tego nie
widział, pokręcił z westchnieniem głową. Co za dziwaczna
para...dobrze, że on i Atsushi nie mieli takich problemów.
Jeszcze przez niecałe pięć minut
szli w milczeniu za Aomine, kiedy nagle dostrzegli, że
chłopak wchodzi do drzwi jednego z bloków. Himuro i Kagami
zatrzymali się raptownie i podeszli do pustego straganu, obserwując stamtąd
budynek.
-
Mieszka tam jakaś wasza znajoma?- zapytał Tatsuya.
-
Dlaczego akurat „znajoma”?
-
Hm? To Aomine jednak ostatecznie woli chłopców? Myślałem, że
uwielbia piersi...
-
Taa, uwielbia...- mruknął Kagami.- Ale chyba pogodził się z
faktem, że żadna dziewczyna go nie chce...
-
Oh, rozumiem.- Himuro uśmiechnął się do niego sympatycznie,
jakby wcale nie bawili się teraz w detektywów.- Chcesz tam wejść?
-
Nie...- odparł Kagami po chwili milczenia.- Poczekajmy.
-
Hm? Ale jeśli do czegoś dojdzie, będziesz żałował, nie?
-
On jeszcze bardziej...- warknął groźnie Kagami, zaciskając
pięści.
Himuro znów westchnął cicho i
zaczął się rozglądać wokół siebie. Myślał, że Kagami
chce się z nim spotkać z naprawdę ważnego powodu, a tu
zwykła miłosna rozterka? Przecież mógł sam tu sobie stać...
Minęło niecałe 20 minut, aż nagle
zobaczyli otwierające się drzwi bloku i wyszli z niego
Aomine oraz niski chłopak o jasnych brązowych włosach i
dużych, tego samego koloru oczach.
-
To...Sakurai!- niedowierzał Kagami.- To teraz podobają mu się
takie wywłoki?!
Tatsuya nic mu nie odpowiedział,
obserwując, jak Aomine, stojący do nich tyłem i
zasłaniający swojego kolegę, pochyla się lekko, a następnie
odchodzi tanecznym krokiem w kierunku rynku, pogwizdując pod nosem.
-
Osz...! WIEDZIAŁEM! Zrobili to! Na 100%!- krzyknął Kagami.
-
Ha?! W 20 minut?!
-
Nie wiesz, jaki Aomine potrafi być szybki...!
-
Yyy...no tak...nie wnikam...
Kiedy ciemnoskóry oddalił się
wystarczająco daleko, by nie zauważył Kagamiego i
Himuro, chłopcy ruszyli w kierunku bloku.
-
Wiesz, pod którym numerem mieszka?- zapytał Himuro, bojąc się,
że Kagami ma zamiar włamywać się do każdego mieszkania po kolei.
-
Wiem! 25! Daiki kiedyś mi wspominał, ale nie wiedziałem, że to
ten blok...
Oboje wkroczyli do budynku i, nie
czekając na windę, ruszyli schodami w górę, na drugie
piętro. Kagami tak mocno otworzył drzwi klatki schodowej, że
ich klamka zrobiła w ścianie dziurę... .
Oh...już wiem, po co mnie tu
ściągnął – pomyślał Himuro, podkasując rękawy.
Kiedy tylko znaleźli numer 25,
Kagami załomotał w nie pięścią.
-
Ah! S-Sumimasen, już otwieram!- rozległ się piskliwy głosik.
-
Uspokój się, Taiga – szepnął Tatsuya, kładąc dłoń na ramieniu
przyjaciela.
Jedyne, czego brakowało teraz
Kagamiemu, by wyglądał jak rozwścieczony byk, to para z
nosa. A sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej, kiedy
drzwi mieszkania się otwarły i przed nimi stanął Sakurai Ryou.
-
O nie...- szepnął, przerażony.- S-SUMIMASEN! SUMIMASEN!
-
Ty...- warknął Kagami.- ZROBILIŚCIE, TO PRAWDA?!
-
SUMIMASEN!- wrzasnął Sakurai, cofając się i podnosząc ręce w
obronnym geście.- SUMIMASEN! On mnie do tego zmusił, ja nie chciałem...!
-
WIEDZIAŁEM!
-
SUMIMASEEEN!
Kagami z trudem powstrzymał się,
by uderzyć to drobne, kruche ciało. Odwrócił się na
pięcie i ruszył z powrotem na dół, z Himuro depczącym mu po
piętach.
-
Zaczekaj, Taiga, może powinniśmy z nim porozmawiać i wyjaśnić,
co dokładnie...
-
NIE CHCĘ ZNAĆ SZCZEGÓŁÓW!- krzyknął Kagami.- Wiem, co lubi
Aomine! A jeśli nawet w tym zmienił swoje preferencje, to i tak mnie już to nie
obchodzi, bo NIGDY WIĘCEJ NIE DAM MU DUPY!- wrzasnął, mijając starszą panią,
która spojrzała na niego z przerażeniem.
Wypadł jak dziki z bloku i
odetchnął świeżym powietrzem.
-
Dzięki za pomoc, Tatsuya, możesz wracać do siebie –
powiedział, nieco uspokojony.- A ja...ja wracam do domu. Cholera, mogłem jednak
pożyczyć te nożyczki...
I odszedł, pozostawiając
zszokowanego Himuro samemu sobie.
Kiedy
wrócił do ich wspólnego mieszkania, Aomine już tam był i siedział na kanapie,
oglądając jakiś program rozrywkowy. Taiga zdjął z siebie kurtkę i buty, po czym
przeszedł do salonu. Aomine zerknął na niego i wstał z westchnieniem.
-
No jak tam, minęło ci, kocie?- zapytał z lekkim uśmiechem.
-
...ty świnio...- szepnął Kagami, patrząc na niego ze łzami w
oczach.
-
Ej...ty płaczesz?!- niedowierzał Aomine.
-
Jak mogłeś mi to zrobić?! Mówiłeś, że mnie kochasz!
-
Co?! Ale czekaj, dlaczego płaczesz...? No przecież cię kocham!
-
NIE PIERDZIEL MI TU!- wrzasnął Taiga, wymierzając mu
siarczysty policzek.- Najpierw mówisz, że mnie kochasz, po to, żeby dobrać się
do mojego tyłka, a potem dwa tygodnie stronisz od seksu, żeby w końcu okłamać
mnie i zdradzić!
-
Co...o czym ty...? I ZA CO TEN LIŚĆ?!
-
Ty cholerny Ahomine! Nienawidzę cię!- Kagami rzucił się na
niego z pięściami, bijąc zawzięcie po klatce piersiowej, a następnie trafiając
w brzuch i twarz.
Aomine osłonił twarz przed
następnym ciosem, po czym szybko podkosił swojego
chłopaka, przez co ten z głośnym hukiem upadł na podłogę.
Ciemnoskóry usiadł szybko na nim, ale to nie powstrzymało Kagamiego przed
wymachiwaniem nogami i rękami.
-
Uspokój się, kocie, co cię opętało?!
-
Nie dotykaj mnie, ty draniu w kolorze gówna!
-
Nie przeginaj pały, Taiga! I przestań się wyrywać!
-
Nienawidzę cię! Zostaw mnie w spokoju, nie dotykaj mnie! Cały
czas mnie oszukiwałeś i kłamałeś! Wynoś się! Nie chcę cię więcej...!
Kagami otwarł powoli oczy. Z
początku nie bardzo ogarniał, co się wokół niego dzieje,
ale w końcu do jego mózgu zaczęły docierać informacje na
temat otoczenia. Krzesło. Lina. Coś niesmacznego w ustach.
-
Tylko się nie szarp – mruknął Aomine, który kucał tuż przed
nim.- Boli cię głowa? Mogłem niechcący uderzyć za mocno...
Ciemnoskóry wyjął z ust
Kagamiego...papier toaletowy.
-
Zatkałeś mi tym usta?!
-
Co? Aa...taa... Musiałem cię czymś zakneblować, a nic innego
nie znalazłem... skarpetki wydają mi się zbyt obrzydliwe...
-
A srajtaśma niby jest w porządku?!
-
Oj nie wściekaj się tak! Mamy ważniejsze problemy na głowie,
nie?
Kagami już chciał na niego
nawrzeszczeć, ale przypomniał sobie poprzednie wydarzenia.
Odwrócił od niego głowę i nadymał usta, obrażony.
-
Zdradziłeś mnie – burknął.
-
No właśnie to jest ten problem – westchnął Aomine.- Niby z kim
miałbym cię zdradzić? Żadna dziewczyna mnie nie chce...
-
Słyszałem dziś twoją rozmowę z Sakurai’em... a potem się z nim
spotkałeś...
-
Ha?! Sakurai?! SERIO?!- Aomine pacnął się otwartą dłonią w
czoło.- Co ci strzeliło do łba, żeby tak pomyśleć?!
-
Przez telefon mu powiedziałeś, że przyjdziesz, żeby ci dał!
-
Żeby mi...? - Aomine urwał, wytrzeszczając oczy na swojego
chłopaka.- No przecież nie dupy, idioto! Taki drobny chłopak?! Rozerwałbym go
na pół!
-
Więc co ci miał dać?! I co u niego robiłeś?!
-
Ehh...chciałem cię przeprosić, głąbie – westchnął Daiki,
przecierając ręką czoło.- Trochę się wczoraj nie fair zachowałem i...poprosiłem
Sakurai’a, żeby przygotował mi bento z naszym wizerunkiem...Wiesz, on jest na
serio dobry w te klocki. To właśnie to bento miał mi dać! I po te bento
poszedłem!
-
Uh...- Kagami znów odwrócił głowę, by po chwili przypomnieć
sobie o pewnym fakcie i znów spojrzał na swojego chłopaka.- A dlaczego od ponad
dwóch tygodni coś nie masz ochoty na seks, co?! Zawsze się do mnie dobierasz
jak głupi, a ostatnio nic!
-
Oh...to...- Aomine zburaczał na twarzy.- No wiesz, dość
delikatny temat...
-
Ha?!
-
Widzisz, chodzi o to, że...- Aomine podniósł się i podszedł do
Kagamiego, by rozwiązać jego liny.- No cóż...ostatnio, jak to robiliśmy, byłeś
taki...no, mega zrelaksowany... Znaczy...luźny? No, rozluźniony...yyy...wiesz,
co mam na myśli?
-
Nie bardzo!
-
No wiesz...lubię, kiedy jesteś ciasny – szepnął mu do ucha, na
co Kagami spalił buraka.- A ostatnio jesteś dość...no, rozluźniony...no...Więc
pomyślałem, że może jeśli dam ci trochę odpocząć, to...wiesz...
Liny krępujące ciało Taigi opadły
na podłogę, a on sam wstał z krzesła, z zarumienionymi
policzkami pocierając nadgarstki.
-
Więc...chodziło tylko o to, że...nie jestem wystarczająco
ciasny?
-
Taa...przepraszam, kocie, nie wiedziałem, że miałeś
ochotę...Jakbyś powiedział, na pewno bym ci nie odmówił!
-
Uh...- Kagami zburaczał jeszcze bardziej.
-
To jak, kocie...- mruknął Aomine, podchodząc do niego i
obejmując go delikatnie w pasie.- Zgoda?
-
Umm...ta – mruknął Kagami.- Sorry...za ten wybuch...
-
Ahaha, w porządku, trochę pikanterii w naszym związku nie
zaszkodzi! No, dawaj buziaka!
Twarz Kagamiego była już tak
czerwona, że niemalże zlewała się z kolorem jego włosów.
Pozwolił jednak, żeby Aomine złożył na jego ustach czuły
pocałunek, który po chwili ciemnoskóry pogłębił.
-
To co powiesz na to bento?- szepnął Aomine.- Zjemy, weźmiemy
wspólną kąpiel i naprawimy wczorajszy wieczór. Nadgonimy te wszystkie dni,
kiedy się powstrzymywałem.
-
Ale...jutro idę do pracy na rano...
-
To co, omijamy tę część z jedzeniem i kąpielą?
-
Ahomine!
Aomine roześmiał się wesoło, znów
całując czule swojego chłopaka.
Wyglądało na to, że wszystko
wróciło do normy ♥
* TYGRYSEK zalogował się *
Lepszy_Model: Tygrysku! *-* Tęskniłem za tobą ♥♥♥ I
jak ci poszło? Dlaczego zjawiasz się dopiero teraz?!
Tygrysek: Wszystko w porządku! Pogodziliśmy się, ta
wczorajsza akcja to kompletne nieporozumienie było.
(Nie)Orła_Cień: Bardzo mnie to cieszy, Tygrysku-kun.
Candy_Man: Yay, banzai ~ !
Sexy_Thing: Moje gratulacje.
Tygrysek: Dzięki, ludzie ^^
Lepszy_Model: Zaraz, zaraz, ogierze, ale czy ty
przypadkiem nie powinieneś być w pracy? ^^ ;)
Tygrysek: Taa, zaszły pewne komplikacje i nie bardzo
jestem w stanie chodzić... :P
Władca_Świata: Nie wdawaj się w szczegóły, to
obrzydliwe.
Lepszy_Model: A ja uważam, że to urocze ♥ Tak się
cieszę, że między wami już wszystko dobrze ! ♥
Tygrys: Dobra, spadam, bo zaraz będziemy jeść bento
:P Obiecał, że cały dzień spędzi ze mną, więc chyba mogę się trochę polenić!
Lepszy_Model: Oh, ty niegrzeczny! ^^ ♥ Do usłyszenia
później ♥
* TYGRYSEK wylogował się *
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAJAHAH " ty draniu w kolorze gówna" hahahaha. Skisłam. XD
OdpowiedzUsuńSame xD
Usuńświetne opowiadanie <3 bardzo lubie twoj styl pisania :3
OdpowiedzUsuńHaha, zazdrość nie zna granic :'D Genialny pomysł z tym chatem- śmiałam się jak głupia, choćby przy tym "Może ma okres?" Rozwaliło mnie to na maxa xd
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudnie, pięknie, idealnie! JESTEŚ GENIUSZEM <3 PS jest 00:46 ;-; Wale to, nie idę spać! OPOWIADANIA SIĘ SAME NIE PRZECZYTAJĄ!
Pozdrawiam, Megan
Kawaii!!!
OdpowiedzUsuńNie, wcale nie wiadomo kto ma jaki nick...
Genialnie Ci to wyszło Yukiś!
Czekam na kolejnę opki z tym paringiem :)
Haruś~
Ta...1 w nocy...wymiatam XD
UsuńGdyby nie to, że obudziłabym tym mamę, z pewnością wybuchłabym śmiechem. Przezabawny one-shot, choć momentami serce mi się ściskało, np. wtedy, gdy Kagami myślał, że Aomine go zdradził. albo wtedy, kiedy wrócił do domu ze łzami w oczach.
OdpowiedzUsuńDobrze, że koniec końców wszystko wróciło na swoje miejsce ^-^
Ciekawa też jestem tych jego przyjaciół z chatu. Władca świata mnie rozwalił. Na równi z Tygryskiem-kun. Tygrysek-kun jest kawaiii ❤-❤
Pozdrawiam cieplutko ^-^
Cieszę się, że się podobało! ^^ Bardzo dziękuję za komentarz : D
Usuń