Romans na słodko

    Nocna lampka stojąca na stoliku obok łóżka nie dawała wiele światła, jednak wciąż była wystarczającym źródłem, aby nie psuć wzroku wśród ciemności sypialni. Stojący obok niej budzik wskazywał godzinę pierwszą czterdzieści osiem, zaś ten na ekranie laptopa – pierwszą trzydzieści.
    Akashi siedział na łóżku ze skrzyżowanymi nogami, pocierając w zamyśleniu podbródek i wpatrując się w wyświetlane na ekranie zdjęcie. Westchnął cicho, przeczesując dłonią włosy, uciekł spojrzeniem ku oknie, następnie przesunął wzrok po pokoju, by na koniec znów powrócić do przystojnego mężczyzny na zdjęciu.
    Zminimalizował okienko z fotografią, włączając zaś te, gdzie prowadził na czacie konwersację z kilkoma innymi użytkownikami. Było ich dokładnie trzech – lecz tylko jeden wzbudził jego zainteresowanie do tego stopnia, by całkowicie skupić się na rozmowie.
    Znów westchnął, stukając palcami o klawisze klawiatury, niedostatecznie jednak mocno, by zacząć pisać. Zastanawiał się nad odpowiedzią. Myślał intensywnie nad tym, co powinien napisać, jak powinien zareagować.

„Jesteś tam?”

    Wiadomość na czacie. Akashi zagryzł nerwowo wargę, znów przeczesał dłonią włosy, po raz ostatni wzdychając, tym razem jakby z rezygnacją.

„Jestem” - odpisał.- „W porządku, porozmawiajmy”.

    Sapnął cicho, gdy wysyłał tę wiadomość. Przetarł twarz dłońmi, z bijącym sercem oczekując połączenia telefonicznego. Nigdy wcześniej nie korzystał z opcji wideorozmowy na czacie, wchodził tam tylko po to, by niezobowiązująco poflirtować z mężczyznami – to był pierwszy raz, kiedy ktoś zaintrygował go do tego stopnia, by zechciał porozmawiać z nim w cztery oczy, nieważne, czy bezpośrednio, czy za pomocą internetowej kamerki.
    Dźwięk połączenia wprawił go w nerwowy dreszcz. Powstrzymał się od chęci przyciśnięcia do siebie poduszki, zamknął na moment oczy, usiadł wygodniej, wciąż w pozycji tureckiej, po czym odetchnął głęboko i nacisnął zieloną słuchawkę.
    Lampka obok kamerki zapaliła się, gdy zaczęła nadawać jego obraz. Okienko na ekranie zamigotało ciemnymi barwami, lecz w końcu Akashi ujrzał twarz mężczyzny, którego zdjęcie przed chwilą oglądał.
    Pociągła, przystojna twarz okalana fioletowymi, sięgającymi brody włosami. Tego samego koloru oczy, o delikatnie opadłych powiekach, jakby mężczyzna dopiero co się obudził. Wąskie, pociągające usta, oraz widoczny tors, teraz ukryty pod koszulką z wizerunkiem kolorowych babeczek.
    Seijuurou uśmiechnął się mimowolnie.
–    Chyba wolę cię w wersji bez koszulki – zażartował.
–    Tak?- Murasakibara uśmiechnął się lekko, odsuwając nieznacznie od biurka, przy którym siedział. Wstał z obrotowego krzesła, po czym ściągnął z siebie koszulkę i odrzucił ją niedbale na bok, jednocześnie ponownie zajmując miejsce. Akashi zagryzł wargę, czując, że robi mu się gorąco.- Tak lepiej?- zapytał Atsushi.
–    Nie musiałeś tego robić – powiedział z uśmiechem Akashi.
–    Liczyłem, że zrobisz dla mnie to samo – odparł Murasakibara.
–    Ehm...- Seijuurou sapnął ze śmiechem, odwracając od niego wzrok. Podniósł leniwie swoją koszulkę, czując się całkiem idiotycznie, choć jednocześnie był odrobinę podekscytowany. Podobnie jak przed chwilą Atsushi, odrzucił koszulkę na bok, wciąż jednak mając ją pod ręką.- Teraz dobrze?
–    Znacznie – zaśmiał się Murasakibara. Akashi poczuł kolejny dreszcz, słysząc to. Jego śmiech był intrygujący, brzmiał męsko i nieco chrapliwie, co nadawało mu seksowności.- Gdzie jesteś?- Atsushi zmarszczył lekko brwi, przechylając głowę na bok, jakby chciał zajrzeć głębiej do pokoju Akashiego.- Siedzisz na łóżku?
–    Mhm.- Seijuurou pokiwał głową.
–    Czemu? Kładłeś się spać?
–    Nie, nie.- Teraz pokręcił nią, przysuwając dłoń do ust, by w razie niekontrolowanego uśmiechu móc go pospiesznie ukryć.- Tu mi wygodnie.
–    Aaa, rozumiem.- Murasakibara podparł twarz dłonią i westchnął cicho, wpatrując się w Akashiego.- Jesteś przystojniejszy niż na zdjęciu.
–    Dziękuję. Ty za to bardziej muskularny, niż mi się wydawało.
–    To zdjęcie sprzed roku – zaśmiał się Atsushi.- Podoba ci się? Długo nie odpisywałeś.
–    Bo długo mi się ładowało – skłamał gładko.
    Murasakibara uśmiechnął się do niego, z jego oczu nietrudno było wyczytać, iż ani na moment nie uwierzył w te słowa.
–    Masz piękne oczy – stwierdził.
–    Nie lubię ich.- Seijuurou zaśmiał się lekko.- Są... dziwne.
–    Nie, dlaczego?- Atsushi pokręcił głową.- Są piękne. Takie... niespotykane. Jedno złote, drugie czerwone.
–    Z tego powodu ludzie często dziwnie na mnie patrzą – wyjaśnił Akashi.
–    Eh tam.- Murasakibara machnął lekceważąco dłonią.- Na mnie codziennie głupio się gapią, bo mam ponad dwa metry wzrostu.
–    Przy tobie pewnie byłbym karzełkiem – zaśmiał się czerwonowłosy.
–    Wcale nie.- Atsushi uśmiechnął się do niego.- Ale wspominałeś, że dzieli nas prawie czterdzieści centymetrów wzrostu. Gdybym cię przytulił, nikt już by na ciebie krzywo nie patrzył, bo całego bym cię zakrył własnym ciałem.
–    To słodkie z twojej strony – powiedział cicho Akashi, szczerze zauroczony jego słowami.
–    Słodki ze mnie facet – mruknął leniwie Murasakibara.- Uwielbiam słodycze. Jem je zawsze i wszędzie. Przed chwilą zjadłem pudding, a zaraz chyba otworzę paczkę chipsów, o ile nie będzie ci to przeszkadzać.
–    Nie, absolutnie.
    Atsushi niemal natychmiast po tych słowach sięgnął dłonią na bok i wziął do ręki paczkę chipsów o smaku framage. Otworzył ją szybkim ruchem, odłożył na bok i sięgnął po kilka kawałków, chrupiąc je ze smakiem i oblizując palce. Poprawił się na krześle, siadając wygodniej i opierając się o oparcie krzesła.
–    Szukasz na czacie czegoś konkretnego?- zagadnął.- Chłopaka na stałe, przelotnego romansu, czy niezobowiązującego seksu?
–    Nic z tych rzeczy – odparł spokojnie.- Okres, kiedy zapraszałem do łóżka niemal obcych facetów trwał bardzo krótko, na szczęście. Jeżeli już, to wolałbym kogoś na stałe, ale ciężko jest znaleźć odpowiednią partię.
–    Z tym się zgodzę – przyznał Murasakibara.- Kiedyś zawzięcie tu kogoś szukałem. Gdy tylko zainteresowałem się kimś na poważnie, od razu poświęcałem mu cały swój czas i cholernie się angażowałem. To było głupie z mojej strony, bo wszystkim im zależało tylko na szybkim numerku z dwumetrowym facetem.
–    Brzmi strasznie...
–    E tam.- Atsushi znów machnął dłonią, w której trzymał kilka kolejnych chipsów.- Już zapomniałem o tamtych gościach. Teraz wchodzę na czat tylko wtedy, gdy się nudzę, albo gdy mam ochotę się z kimś spotkać.
–    Jednorazowo?
–    Hmm... odrzuca cię to?
–    Nie, skąd.- Akashi uśmiechnął się lekko.- Sam tak kiedyś robiłem. Choć nie przez czat. Sam podrywałem facetów, jeśli uznałem, że są skorzy do przespania się ze mną. W ostateczności chodziłem do baru dla gejów.
–    Oh, rany!- Murasakibara zaśmiał się.- Nigdy w takim nie byłem!
–    Może cię tam kiedyś zabiorę – zaśmiał się Seijuurou.- Można tam znaleźć nie tylko szybki numerek, ale i sympatycznych przyjaciół.
–    To dlaczego już tam nie chodzisz?
–    To długa historia – mruknął Akashi, wyprostowując leniwie nogi. Murasakibara przyglądał mu się, lekko uśmiechając.
–    Nie jest ci gorąco w tych spodniach?- zapytał.
–    Nie – roześmiał się Seijuurou.- Co, chcesz, żebym spodnie też zdjął?
–    Ja ich na sobie nie mam – odparł ze śmiechem  Murasakibara.- Zawsze śpię w koszulce i bokserkach.
–    Ale ja nie mam na sobie bokserek – powiedział z rozbawieniem Akashi.- Nie lubię zakładać bielizny pod piżamę.
–    Mm...- Atsushi przygryzł lekko wargę, pocierając dłonią podbródek. Seijuurou ledwie powstrzymywał się od śmiechu, widząc delikatny błysk w jego fioletowych oczach.- A co, jeśli ja też zdejmę bokserki?
–    To brzmi jak seks-kamerka.- Akashi parsknął śmiechem.
–    Nigdy tego nie próbowałem, ale chyba byłoby ciekawie, co?- Murasakibara najwyraźniej chwycił laptopa i wstał, ponieważ obraz za nim zachwiał się nieco. Teraz Seijuurou zamiast słabego zarysu drzwi oraz stojącej bokiem szafy, zobaczył przelotnie okno, a następnie łóżko, na którym usiadł Atsushi. Gdy zapalił lampkę na stoliku nocnym, Akashi mógł zobaczyć jego nogi i ciemnofioletowe bokserki z widoczną sporą wypukłością. Przygryzł nerwowo wargę, czując, że zaczyna reagować na ten widok.- No, na łóżku jest znacznie wygodniej – stwierdził Atsushi, odsuwając od siebie laptopa i kładąc się bokiem tak, aby Akashi mógł widzieć jego twarz, tors, oraz bokserki. Uśmiechnął się do niego.- Jak ci się podoba?
–    Głupie pytanie – mruknął Akashi, zagryzając kciuk.- Co schowałeś w tych bokserkach? Słuchawkę prysznicową?
    Na te słowa Murasakibara parsknął głośno śmiechem, odrzucając głowę. Śmiał się przez dłuższą chwilę, nie mogąc się uspokoić. Kiedy w końcu mu się to udało, otarł łezki rozbawienia w kącikach oczu i uśmiechnął się do Seijuurou.
–    Słodki jesteś – stwierdził.- Mogę ci pokazać, co w nich mam, pod warunkiem, że też zdejmiesz spodnie.
–    Nie wiem czy to dobry pomysł – powiedział z uśmiechem czerwonowłosy.
–    Dlaczego? Wstydzisz się?- Murasakibara uśmiechnął się szerzej.- No, Seijuurou, nie daj się prosić.
    Akashi przetarł dłonią czoło, myśląc gorączkowo. Naprawdę miał ochotę trochę zabawić się z Atsushim. Facet był przystojny, zabawny i idealnie w jego typie, ale czy na pewno powinien zgadzać się na jego propozycję?
–    To może ja pierwszy – odezwał się Atsushi, obracając się na plecy i chwytając za gumkę swoich bokserek. Uniósł biodra, po czym zsunął z nóg bieliznę, ponownie odwracając się do Akashiego.
–    Oh, Boże...- sapnął Akashi, kryjąc twarz w dłoniach. Odetchnął głęboko, patrząc spomiędzy palców na członka Atsushiego, którego ten wziął teraz do ręki i zaczął powoli nią po nim przesuwać.
–    I jak?- mruknął Murasakibara. Tym razem nie uśmiechał się, jego twarz wyrażała powagę i pewnego rodzaju pożądanie.- Pokażesz mi siebie?
    Seijuurou jeszcze przez chwilę wpatrywał się w jego penisa, dłońmi zakrywając usta oraz nos. To już przestało być zabawne, cała ta sytuacja stawała się po prostu... cholernie seksowna. Jeśli tak dalej pójdzie...
    Akashi westchnął ciężko, stając na łóżku. Zawahał się niecałe dwie sekundy, jednak ostatecznie zsunął spodnie piżamy z nóg i odrzucił je na bok, ponownie siadając z jedną nogą wyprostowaną, drugą zaś zgiętą ku sobie, jej stopą dotykając uda drugiej. Chwycił swojego członka, przygryzając lekko wargę, wolną dłoń podpierając się o materac.
–    Jesteś piękny – mruknął Murasakibara, unosząc się na łokciu. Jego męskość zaczynała powoli prężyć się w jego dłoni, stając się jeszcze większa i jakby masywniejsza.
–    Dzięki – parsknął cicho Akashi.- Nie wierzę, że to robię...
–    Ja też nie – odparł Atsushi.- Tak szczerze, to mój pierwszy raz, w dodatku maksymalnie spontaniczny, ale... nie narzekam. Masz pod ręką coś do nawilżenia?
–    Dlaczego pytasz?- zapytał Seijuurou.- Chcesz, żebym się przed tobą masturbował?
–    Byłbym wniebowzięty, gdybyś mi to pokazał – powiedział z uśmiechem Murasakibara.- Ale nie mam zamiaru cię do niczego zmuszać. Po prostu sam chcę to zrobić.
–    Zazdroszczę ci odwagi – zaśmiał się cicho Akashi, zagryzając wargę.
–    Chyba głupoty – mruknął Atsushi, znikając na moment z ekranu. Seijuurou odetchnął głęboko, próbując uspokoić szalejący puls i bicie serca. Słyszał ciche, stłumione dźwięki, jakby Murasakibara odsunął szufladkę i czegoś w niej szukał. Po chwili wrócił przed swojego laptopa, położył się na łóżku i pokazał mu przed kamerką przeźroczystą butelkę z jakimś płynem.- Pachnie czekoladą.
–    Idealne dla ciebie, co?- Seijuurou uśmiechnął się nieznacznie, zbyt podniecony, by czuć rozbawienie.
    Atsushi wylał odrobinę substancji na dłoń, po czym rozsmarował ją po swoim członku. Położył się wygodniej na plecach, odwracając głowę w kierunku Akashiego, a następnie zaczął powolnym ruchem masturbować się.
    Seijuurou przyglądał mu się, zmieniwszy pozycję. Siedział teraz tuż przy poduszkach, opierając się o nie plecami. Zakrywał dłonią usta, wciąż próbując znormalizować oddech, jednak bezskutecznie. Odruchowo sam zaczynał pieścić swojego członka, przyglądając się Murasakibarze.
–    Możesz coś do mnie mówić – mruknął Atsushi.- Podoba mi się twój głos.
–    Dzięki – powiedział cicho Akashi.- Mnie się podoba twój. Jest taki... seksownie ochrypły.
    Murasakibara roześmiał się lekko, wolną dłonią przeczesując włosy. Oblizał usta koniuszkiem języka.
–    Możesz się trochę obniżyć?- zapytał.- Chciałbym widzieć trochę więcej...
    Akashi westchnął cicho, skinąwszy głową. Zsunął się nieco, sięgając do szafki nocnej po oliwkę, której używał do onanizowania się. Wylał jej odrobinę na palce, po czym rozsmarował po swoim członku i jądrach. Erekcja zaczynała mu „przeszkadzać”, chciał się jej pozbyć, by poczuć kojącą ulgę.
    Powoli przesuwał dłonią po swoim penisie, przyglądając się Murasakibarze, który z kolei zaczął nieznacznie przyspieszać ruchy dłonią. Widok jego twarzy, gdy zagryzał wargę i wpatrywał się z uwagą w Akashiego był tak podniecający, że Seijuurou ledwie był w stanie powstrzymać się od przybrania bardziej wyuzdanej pozycji.
    Chciał po prostu zobaczyć więcej. Więcej reakcji Murasakibary.
    Znów westchnął przeciągle, sięgając palcami do swojego odbytu i z cichym sykiem zanurzając je wewnątrz siebie. Był całkowicie rozluźniony, więc bez trudu mógł wsuwać je i wysuwać, choć czynność ta wcale nie poprawiała jego stanu – palce nie wystarczały, by poczuł się maksymalnie dobrze.
–    Seijuurou?- Głos Atsushiego dobiegł go, jednak Akashi skupił się bardziej na pieszczotach, niż na internetowym kochanku.- Seijuurou, zaczekaj... Proszę, przestań... Seijuurou!
–    Eh?- Czerwonowłosy spojrzał na niego pytająco. Mina Murasakibary nieco go zaniepokoiła. Mężczyzna wyglądał bardzo poważnie, jego rumiana twarz zwrócona była ku niemu, siedział na klęczkach, wciąż wpatrując się w Akashiego.- Co... coś nie tak?
–    Seijuurou, ja...- Atsushi westchnął ciężko.- Przepraszam... poproszę cię teraz o zbyt wiele, ale... po prostu muszę, rozumiesz?- Murasakibara spojrzał na niego płonącym wzrokiem.- Daj mi swój adres...
–    C-co...?
–    Daj mi swój adres, Seijuurou. Nie wytrzymam w takiej sytuacji, nie, kiedy pokazałeś mi coś takiego... Chcę cię dotknąć, do cholery, chcę... chcę być w tobie, okay? Proszę, daj mi swój adres. Nie jestem zboczeńcem ani zwyrodnialcem, nie zrobię ci krzywdy, przysięgam! Nie obchodzi mnie też, czy chcesz mnie na jedną noc, czy na kilka, po prostu... po prostu pozwól mi przyjechać, Seijuurou.
    Akashi zagryzał wargę niemal do krwi, wpatrując się nerwowo w Murasakibarę. Usiadł, wyprostowując plecy, odruchowo przysunął do siebie kołdrę i zakrył krocze. Westchnął ciężko, kręcąc głową.
–    W porządku – mruknął.- Wyślę ci na czacie.

***

    Jeszcze nigdy nie był tak zdenerwowany, jak w tamtej chwili. Nie rozumiał swoich własnych uczuć – przecież w przeszłości zdarzało mu się spotykać w jego mieszkaniu z mężczyznami, których znał zaledwie kilka godzin, więc dlaczego w przypadku Murasakibary było inaczej? Czyżby chodziło o to, że w pewnym sensie otworzył się dla niego?
    Ale jak?
    To prawda, że do jakiegoś stopnia czuł bliskość. Na pewno nie taką jak w przypadku pokrewnych dusz, czy pisanych sobie ludzi, ale miał wrażenie, że obaj całkiem dobrze się rozumieją i potrafiliby się dogadać, gdyby ich znajomość miała się nieco pogłębić.
    Nie sądził tylko, że to się stanie jeszcze tej nocy, po ledwie dwugodzinnym czatowaniu.
    Zegar kuchenny wskazywał godzinę trzecią pięćdziesiąt dwa. Akashi był zły na siebie, że nie dał Atsushiemu żadnego kontaktu do siebie – nie miał pojęcia gdzie teraz jest, nie wiedział także kiedy dokładnie się zjawi. Wiedział tylko, że Murasakibara mieszka gdzieś pod Tokio, a więc podróż powinna zająć mu trochę ponad dwie godziny.
    Czyli niedługo się zjawi...
    Ledwie dokończył tę myśl, gdy w mieszkaniu rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Akashi spiął się cały, sztywniejąc z nerwów. Podniósł się powoli z krzesła i niemal na palcach wyszedł do holu, przełykając ciężko ślinę. Wyjrzał na korytarz przez wizjer i zamknął z westchnieniem oczy, kiedy ujrzał Murasakibarę.
    Odsunął łańcuch, przekręcił klucz w zamku i powoli otworzył drzwi, zagryzając lekko wargę.
–    Cześć – rzucił Atsushi, wbijając w niego wzrok.
–    Cześć – odparł Seijuurou nieco sztywno, przesuwając się na bok.- Proszę, wejdź.
–    Dzięki.- Murasakibara przekroczył próg i stanął obok Akashiego, jakby czekając na rozkazy. Wyglądało na to, że nie ma zamiaru nawet rozglądać się po mieszkaniu, bo wciąż patrzył tylko na Seijuurou.
–    Dałbym ci jakieś kapcie, ale wszystkie będą ci małe – powiedział czerwonowłosy, uśmiechając się do niego nieznacznie. Na powrót zamknął drzwi na klucz i zasunął łańcuch.
–    W porządku, i tak będę...- Atsushi urwał, rumieniąc się lekko i westchnął, zrzucając z nóg buty.
–    Jak tutaj dotarłeś? Samochodem?
–    Tak.- Skinął głową.- Jechanie w środku nocy jest dość męczące, ale na szczęście zdążyłeś mnie rozbudzić.
–    Hm.- Akashi uśmiechnął się z rozbawieniem.- Teraz emocje chyba nieco opadły, co?
–    Nie byłbym tego taki pewien – mruknął Atsushi z powagą, unosząc dłoń i delikatnym gestem odsuwając grzywkę Akashiego z jego czoła.- Teraz mam cię tuż przed sobą. Widzę cię na żywo, mogę cię dotknąć, poczuć twój zapach... To jak oglądanie dobrego filmu porno w 3D – dodał z uśmiechem.
    Seijuurou parsknął cicho śmiechem, z niejakim zawstydzeniem spuszczając wzrok na podłogę. Skrzyżował ramiona na klatce piersiowej, nie wiedząc co z nimi począć.
–    Czy mi się wydaje, czy próbujesz unikać kontaktu wzrokowego?- zapytał Murasakibara, ostrożnie chwytając podbródek Akashiego i unosząc go nieco do góry.- Przecież mówiłem, że masz piękne oczy.
–    Już tak mam, to odruch – odparł z westchnieniem Seijuurou.
    Zagryzł wargę, błądząc spojrzeniem po muskularnej klatce piersiowej Atsushiego. Mężczyzna wciąż trzymał jego podbródek, nie pozwalając mu odwrócić głowy. Wpatrywał się w niego uważnie, podczas gdy Akashi z chwili na chwilę coraz bardziej się denerwował.
    Kiedy już zbierał się na fuknięcie na Murasakibarę, by przestał tak się gapić, fioletowowłosy nieoczekiwanie pochylił się nad nim i pocałował go. Seijuurou jęknął cicho, zamykając oczy i marszcząc brwi, automatycznie odpowiadając na pocałunek.
–    Cholera – sapnął Atsushi, obejmując go ramionami i przyciągając do siebie.- Masz pięć sekund, żeby zaprowadzić mnie do sypialni, jeśli tego nie zrobisz, wezmę cię gdziekolwiek się akurat znajdziemy.
    Akashi w pierwszym momencie zupełnie osłupiał, dopiero po krótkiej chwili dotarło do niego o co tak naprawdę chodziło Murasakibarze. Zagryzł wargę, chwytając go za rękę, po czym poprowadził go do swojej sypialni.
    Gdy tylko do niej weszli, odwrócił się ku niemu i zaczekał, aż Atsushi przysunie się do niego i znów go obejmie. Wówczas zarzucił mu ręce na szyję i przyciągnął do siebie bliżej, zachłannie całując. Fioletowowłosy jęknął cicho w jego usta, wsuwając dłoń w jego włosy i dla większej wygody mocniej zadzierając jego głowę do góry. Akashi niemal stawał na palcach, by sięgnąć jego ust, marszcząc brwi i niecierpliwie ciągnął go ku sobie.
    Murasakibara przerwał pieszczotę jako pierwszy, zrzucając z siebie rozpiętą już kurtkę. Seijuurou zdjął pospiesznie swoją koszulkę i spodnie piżamy, stając przed mężczyzną zupełnie nagi. Atsushi, przesuwając wzrokiem po jego ciele, niezgrabnie ściągał z siebie dżinsy, sweter oraz bieliznę. Akashi westchnął przeciągle, kiedy jego oczom ukazała się męskość Murasakibary, którą wcześniej mógł podziwiać jedynie na ekranie laptopa.
    Atsushi usiadł na łóżku, chwyciwszy Akashiego za rękę i przyciągając go do siebie. Seijuurou usiadł na jego kolanach okrakiem, kładąc dłonie na jego ramionach, przysunął się nieco bliżej, by móc ponownie go pocałować. Murasakibara objął go delikatnie, przesuwał rękoma po jego plecach, talii, udach i pośladkach, jakby pragnął poznać każdy zakątek ciała Akashiego. Z lubością smakował językiem język czerwonowłosego, przesuwał nim po jego podniebieniu, próbując wywalczyć sobie dominację.
    Powolnym ruchem opadł na plecy wraz z Seijuurou. Mężczyzna oderwał się od niego na chwilę, by zaczerpnąć powietrza, następnie zaś począł obsypywać pocałunkami jego szyję i ramiona, jednocześnie przesuwając kroczem po udzie. Atsushi przyglądał mu się, gdy ten schodził coraz niżej, kreśląc mokrymi pieszczotami szlak na jego klatce piersiowej.
    Kiedy Akashi chwycił między zęby jego prawy sutek, Murasakibara sapnął głośno, zaciskając dłonie na pośladkach czerwonowłosego. Wygiął nerwowo biodra, uniósł lekko głowę, po czym odrzucił ją, oblizując wargi i całym sobą skupiając się na sprawnym, ruchliwym języku Akashiego, który pieścił teraz drugi sutek. Lizał go, ssał i przygryzał do czasu do czasu, by zaraz powtórzyć te czynności od początku.
    Czuł pulsowanie swojego członka, zaczynał się niecierpliwić. Wsunął dłoń we włosy Akashiego, nacisnął delikatnie jego głowę, próbując dać mu do zrozumienia, czego pragnie. Seijuurou zerknął na niego dwukolorowymi oczami, uśmiechnął się lekko i... zignorował go.
    Atsushi roześmiał się, porzucając próby zmuszania Akashiego do czegokolwiek. Seijuurou tymczasem dalej całował jego klatkę piersiową, schodząc leniwie coraz niżej, zatrzymując się jednak przy pępku. Murasakibara oddychał już głęboko, szybko, mając wrażenie, że już teraz zbliża się do końca.
    Akashi uniósł głowę, spojrzał na prężącego się członka Atsushiego i zagryzł delikatnie wargę. Nie miał pewności, czy zmieści go całego do ust, lecz mimo to chciał tego spróbować. Zerknął na Murasakibarę, który przyglądał mu się z błyskiem w oczach, starając się oddychać głęboko i spokojnie.
–    Nie musisz tego robić – wymamrotał.- Nie chcę cię zmuszać...
–    Usiądziesz? Będzie mi wygodniej...
    Murasakibara natychmiast posłuchał jego polecenia, przysiadając na skraju łóżka. Akashi zsunął się na podłogę, klękając między nogami fioletowowłosego. Chwycił w dłoń jego penisa, po czym zaczął okrężnymi ruchami języka pieścić jego czubek.
    Atsushi jęknął cicho, wsuwając dłoń we włosy Akashiego. Podobała mu się ich miękkość i blask widoczny w świetle zapalonych nocnych lampek, podobał mu się także ich zapach. Już w czasie rozmowy z Seijuurou na czacie stwierdził, że lubi ich kolor, teraz zaś mógł ich również dotknąć.
    Język Akashiego niemal palił wrażliwą skórę jego członka. Był nie tylko gorący, ale i ruchliwy, Seijuurou sprawnie poruszał nim po całej długości jego męskości, raz po raz przesuwając usta na jądra, by uchwycić je między wargi i possać delikatnie, ostrożnie je pociągając, co z każdą kolejną chwilą niemal doprowadzało Atsushiego do szczytu.
    Jednak prawdziwa rozkosz zaczęła się, kiedy czerwonowłosy wsunął jego członka do ust i zaczął powolnymi ruchami zagłębiać go w nich. Spoglądał przy tym na Murasakibarę z dołu, obserwując jego reakcję i szybko poruszającą się klatkę piersiową. Atsushi oddychał ciężko, nerwowo poruszając biodrami i wpatrując się w dwukolorowe oczy.
    Nagłym dojściem zaskoczył nawet samego siebie. Akashi zdążył wysunąć jego członka z ust i dokończyć pieszczotę dłonią, zerkając na mężczyznę z lekką dezaprobatą, choć i rozbawieniem.
–    Wybacz, ja...- wymamrotał, kręcąc głową. Nie potrafił nawet zebrać myśli, a co dopiero powiedzieć coś sensownego.
–    Nic się nie stało – powiedział Akashi, podnosząc się i siadając na łóżku.- W ustach wydaje się być jeszcze większy...
–    Ciekawe co powiesz, kiedy już będę w tobie – wymruczał Murasakibara, pochylając się nad nim i całując go czule.- Połóż się, Seijuurou.
    Akashi opadł z westchnieniem na łóżko. Atsushi sięgnął do szafki nocnej, na której stała używana wcześniej przez Seijuurou butelka oliwki, otworzył ją i z lekkim uśmiechem polał nią członka Akashiego. Odrzucił pojemnik, przysunął się do swojego kochanka i począł pieścić dłonią jego krocze, ściskając delikatnie jądra i przesuwając po całej długości penisa. Po krótkiej chwili przesunął dłoń jeszcze niżej i zaczął czubkami palców pieścić odbyt Seijuurou.
    Akashi miał wrażenie, że jego twarz płonie. Tak dawno nie miał okazji czuć tego, co teraz, tak dawno nie poddał się pożądaniu do tego stopnia. Ostatni raz uprawiał seks ponad pół roku temu, a więc teraz wydawało mu się, że kilka razy mocniej odczuwa zadawane mu pieszczoty.
–    Ah! Oh, rany!- krzyknął, kiedy Atsushi wsunął w niego palec i zaczął powoli nim poruszać.
–    Dobrze ci?
–    Taa...- westchnął Seijuurou, zaczynając pieścić dłonią sutek.- Nie przestawaj, Atsushi...
    Murasakibara wpatrzył się w niego z urzeczeniem, zagryzając mocno wargę. To był pierwszy raz kiedy mężczyzna zwrócił się do niego po imieniu, i bardzo spodobał mu się ton, w którym Akashi je wypowiedział.
    Ochoczo wsunął w niego drugi palec, wolną dłonią pieszcząc swojego członka, by przyspieszyć ponowną erekcję. Czuł jak gorący i ciasny jest w środku Seijuurou, myślał już tylko o tym, aby jak najszybciej znaleźć się w jego wnętrzu i kochać się z nim tak, jak powinien.
    Tak, jak chciał odkąd tylko zobaczył go na żywo.
    Przysunął się do czerwonowłosego jeszcze bardziej, wygodnie moszcząc się między jego nogami. Wsunął trzeci palec, aby sprawdzić do jakiego stopnia rozluźniony jest Akashi, jednak wyglądało na to, że mężczyzna jest w pełni gotowy na przyjęcie go. Rozsunął szerzej nogi, jednocześnie układając się wygodniej i dotykając swojego członka.
    Murasakibara oparł dłonie po obu stronach ciała czerwonowłosego, nachylając się nad nim i całując jego usta. Akashi zamruczał cicho z zadowoleniem, leniwie odwzajemniając pocałunek, na co Atsushi uśmiechnął się nieznacznie. Sięgnął dłonią do swojego członka, przysunął jego czubek do odbytu Seijuurou, po czym począł delikatnie naciskać na wrażliwy, pulsujący otwór.
    Akashi zagryzł wargę, nerwowo oczekując znajomego uczucia wypełnienia. Murasakibara nie spieszył się jednak, powoli wsuwał najpierw jedynie czubek, następnie zagłębił się ledwie centymetr dalej, by znów wysunąć się i ponownie wsunąć jeszcze głębiej. Seijuurou sapnął ze zniecierpliwieniem, patrząc na kochanka płonącym spojrzeniem, z niemą prośbą, aby ten przestał się nad nim pastwić i w końcu przeszedł do rzeczy.
    Murasakibara pochylił się nad nim i pocałował go po raz ostatni, nim w końcu wsunął swojego członka do połowy. Akashi zaczerpnął głośno powietrza, zaciskając dłoń na prześcieradle, krzyknął cicho, odrzucając do tyłu głowę. Zacisnął wargi, zamruczał z przyjemności i odetchnął głęboko, odrobinę się uspokajając. Nic to jednak nie dało, ponieważ gdy tylko Atsushi zaczął się w nim poruszać, zagłębiając się jeszcze bardziej, jego oddech natychmiast przyspieszył, stając się nierównym i płytkim.
–    Oh, tak – jęczał cicho Seijuurou.
    Atsushi przełknął ciężko ślinę, czując, że z wrażenia zaschło mu w gardle. Teraz Akashi wydawał się być jeszcze gorętszy i jeszcze ciaśniejszy niż wcześniej, choć jednocześnie wciąż sprawiał wrażenie rozluźnionego. Dzięki śliskiej oliwce Murasakibara mógł bez przeszkód poruszać się w nim, czerpiąc maksimum przyjemności z aktu, który ich połączył.
    Kiedy Akashi zacisnął dłonie na jego przedramionach, pokrzykując głośno z rozkoszy przy każdym kolejnym pchnięciu, Atsushi miał wrażenie, że lada moment oszaleje. Zarumieniona twarz Seijuurou, jego zamglone spojrzenie i rozchylone usta tylko zwiększały jego pożądanie. Od samego początku uważał, że Akashi jest seksowny, ale teraz czerwonowłosy przechodził sam siebie.
    A Murasakibara był ofiarą jego niezwykłego uroku.
    Dźwięki, które wydawał z siebie Seijuurou doprowadzały go do szaleństwa. Nie chodziło tylko o to, jak bardzo cieszyło go, że Akashiemu jest dobrze, i że to właśnie on sprawia mu tak wielką rozkosz, choć fakt ten niezwykle podniósł ego Murasakibary. Jego krzyki i jęki były podniecające, do tego stopnia, że Atsushi miał ochotę słuchać ich nieprzerwanie przez całą noc – a raczej poranek, bo przecież to on się powolnym krokiem zbliżał.
–    Mocniej – sapnął Akashi, unosząc głowę i spoglądając w kierunku ich złączonych ciał.- Mocniej, Atsushi!
–    Jeśli zrobię to mocniej... to już nie będzie po prostu seks – jęknął Murasakibara.
–    Nie dbam o to, jak to nazywasz!- Seijuurou uniósł się na łokciach, rozkładając nogi jeszcze szerzej.- Seks, pieprzenie, rżnięcie... co za różnica?... Dłużej nie wytrzymam, więc proszę cię... przys... ah!
    Murasakibara nie pozwolił mu dokończyć zdania. Wcale nie przeszkadzało mu to, by wzmocnić ruchy bioder, właściwie to zrobił to z wielką ochotą – chciał po prostu upewnić się, że Akashi naprawdę tego chce, wiedząc jak potężnych rozmiarów jest jego członek.
    Chwycił jego uda, przyspieszając. Seijuurou opadł na plecy, z krzykiem odrzucił głowę do tyłu i ujął w dłoń swojego członka, poruszając nią po nim szybkimi ruchami. Atsushi wpatrywał się w niego z zachwytem, czując, że on sam dochodzi już po raz drugi.
    Pierwszy orgazm osiągnął jednak Seijuurou. Jęknął przeciągle, spuszczając się na swój brzuch i zaciskając ścianki odbytu na członku Murasakibary. Atsushi nie przestawał się w nim poruszać, dysząc ciężko oczekiwał własnego końca. Czerwonowłosy najwyraźniej już stracił wszelkie siły, ponieważ jego uchwyt zelżał nieco, a głowa opadła ciężko na materac.
    W końcu także Murasakibara doszedł, pospiesznie wysuwając się z jego wnętrza i dokańczając ręką. Jego sperma zmieszała się ze spermą Akashiego, który patrzył na niego, oddychając głęboko i próbując się uspokoić.
    Atsushi opadł bez sił obok niego, ległszy na brzuchu. Odwrócił ku niemu jedynie głowę, po czym leniwie pocałował jego ramię. Powoli się uspokajał, normował oddech i dochodził do siebie po intensywnych wrażeniach.
–    Cholera...- Akashi westchnął ciężko, przeczesując dłonią włosy.- Prezerwatywa...
–    Hm? Ah, zapomniałem... Przepraszam.
–    Też zapomniałem... Poniosło nas...
–    Jestem czysty, nie musisz się niczego obawiać – mruknął Murasakibara.- A jeśli ja na coś zachoruję, to mam to gdzieś... Było warto.
    Seijuurou uśmiechnął się do niego lekko, obracając ku niemu głowę. Odwrócił się na bok i przysunął do niego, całując delikatnie jego policzek.
–    Czekaj...- Atsushi zmarszczył brwi, mierząc go spojrzeniem.- A w tobie skąd tyle energii, co?
–    Hm? Co masz na myśli?- Nie rozumiał Akashi.
–    Nie mam siły się podnieść, a ty z taką energią odwracasz się na bok, jakbyś mógł wstać i przejść się do mieszkaniu...
–    Uhm...- Akashi odwrócił niepewnie wzrok.- No właściwie to mógłbym, ale nie mam po co...
–    Oh – bąknął Murasakibara.- Czyli tylko ja jestem wykończony. No tak, to pewnie przez moją masę...
–    Następnym razem możemy się zamienić pozycjami – powiedział z uśmiechem Akashi.- Ehm... jeśli chciałbyś następny raz, rzecz jasna...- dodał już bez uśmiechu.
–    Cóż, obawiam się, że nie uda mi się nie zaangażować w naszą znajomość – westchnął Murasakibara.- Mam nadzieję, że to cię nie odrzuca?
–    To miłe z twojej strony.
–    Czy mogę zostać na noc? A raczej na poranek...?
–    Nie mam nic przeciwko.- Akashi uśmiechnął się do niego.- Uprzedzam jednak, że nie mam tutaj żadnych słodyczy, które mógłbyś zjeść.
    Atsushi uśmiechnął się do niego leniwie, przymykając oczy i wzdychając cicho.
–    Och, spokojna głowa. Ty mi w zupełności wystarczasz, Seijuurou.


18 komentarzy:

  1. Ojacieniemoge xD Pierwsza!

    ~Yui

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądziłam, że jeszcze ujrze u ciebie ten paring. Zaskakująca jesteś xD No... Jednen z moich ulubionych paringów z KnB, więc marudzic nie mam na co c:
      Ale, od początku *^*

      Motyw z seks-kamerkami jest mega fajny <3 Kiedyś na jakąś emisję się załapałam xD Nie wnikajmy w szczegóły xD I przez Ciebie, znowu mi się zachciało przypadkiem załapać się na jakąś gejowską xD Dziękuję :*

      Ach... Az mi sie ciepło zrobiło (jak ciepło... Leżę przy otwartym oknie, bez kołdry bo wstawać mi się po nią na podłogę iść nie chce, i się spocilam... I dodam, że pada śnieg xD

      Atsushi i jego czekoladowa oliwka xD Tak bardzo pasuje, nie? xD I jak dochodziłeś, to aż mi się przypomniały "Ciernie",jak Akashi doszedł po paru sekundach xD

      Akashi jest po prostu ZAJEBISTY, więc tu nic więcej nie trzeba mówić c:

      Seksy mi sie podobały, kocham twoje seksy i jestem od nich uzależniona...

      Pytania i fragmenty życia Yui-chan!

      Kiedy majn... Ciernie? XD Czekam na ta rzeź xD

      Byłam w sklepie plastycznym, i wreszcie zakupiłam pierwsze promarkery <3 Kiedyś coś ci nimi narysuje *^*

      W piątek mam zawody koszykówki... Rejonowe! Potem wojewódzkie i krajowe <3 O ile wygramy xD Julka zawsze optymista, nie?

      Co u Ciebie?

      Spać..

      Mam nowe profilowe xD

      ~Yui

      Usuń
    2. Wszyscy mnie pytają kiedy to kiedy tamto, albo piszą, że "postanowili wejść na bloga, sprawdzić czy coś jest"... a przecież na pasku po prawej stronie macie wypisane moje plany wydawnicze do końca marca xDDD

      Cieszę się, że się podobało! ^^ Dziękuję za komentarz *3*
      Ciernie w niedziele xD

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Cześć i czołem!
    Przyznaję szczerze, bez bicia (znaczy, mam nadzieję, że się obejdzie xD), że chociaż czytam Twoje opowiadania już od jakiegoś czasu, to pierwszy raz wzięłam się za napisanie komentarza.
    Wybacz, wrodzone lenistwo. Nieuleczalne. Lekarze nie mogą nic zrobić. Rodzina jest przygotowana na najgorsze.
    Ale obiecuję się poprawić! Szczególnie, że strasznie wciągnęłam się w Ciernie :)
    Dobra, odbiegam od tematu!
    MuraAka!!! I w sumie to słowo by wystarczyło xD Kocham ten parring całym serduszkiem i strasznie się cieszę, że napisałaś o nich coś nowego *.* No, bo po pierwsze - Murasakibara, po drugie - Akashi, po trzecie - Murasakibara i Akashi, ewentualnie Akaashi i Murasakibara *.* No żyć, nie umierać.
    Seksy w ich wykonaniu zawsze mile widziane, szczególnie przed szkołą, tak na poprawę humoru ;)
    Szczerze przyznam, że wolę ich w czasach szkolnych. Obojętnie, czy jeszcze w Teiko, czy potem jak są... rozdzieleni (xD), ale z racji, że wszystko co napisałaś jest po prostu cudne, to tym razem też nie mam zastrzeżeń :)
    Trochę mi brakowało nieogarniętego Atsushiego (nie, to nie jest zastrzeżenie xD), ale seks-kamerka rekompensuje wszystko :D
    Życzę weny i z niecierpliwością czekam na świeżą dostawę gejów <3
    Ruu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie w moich jakże gejowskich progach *-*
      Bardzo się cieszę, że postanowiłaś się jednak ukazać i napisałaś mi ten cudny komentarz *-* Nie masz pojęcia jakam szczęśliwa, że mogę powitać starą-nową czytelniczkę xD ♥
      Bardzo się cieszę, że moje MuraAka spodobało Ci się, zwłaszcza, że wolisz ich jednak w młodszej wersji xD
      Bardzo dziękuję za komentarz, mam nadzieję, że pod następnymi postami również się zobaczymy *-* ♥
      Pozdrawiam ciepluśko ^^

      Usuń
  3. Możesz mnie zabić jeśli potem się tu nie pojawię, jasne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Późne to potem, ale... na swoje usprawiedliwienie mam, że trzeba było ochłonąć przed ponownym przeczytaniem. x3
      Postanowiłam wczoraj na przystanku zajrzeć, bo "Yuuki-sempai zawsze wrzuca coś w nocy". I nie pomyliłam się~! Przez ciebie parę ludzi, którzy byli potencjalnym zagrożeniem dla mojego spokojnego czytania oberwało mrocznym spojrzeniem. xDD To z rodzaju tych "nie przeszkadzaj bo podstawię ci nogę jak będziesz wysiadać".
      Ale mniejsza z tym, gadam od rzeczy. x3
      Byłam (i jestem) tym tak zafascynowana, że przechodziły mnie przyjemne ciarki, naszedł wen i co lepsze, spóźniłam się na zajęcia, bo przystanęłam przed szkołą z postanowieniem "nie dam sobie zepsuć końcówki hałasem". xD Co to się ze mną stało~ Od początku uwielbiałam twoje MuraAka (a śledzę cię, powiem szczerze, od czasów kiedy to kończyłaś publikować na bloogu a ja miałam telefon z tak ograniczonymi opcjami, że nawet nie pokazywał, gdzie się komentuje xD) ale tak mi się wydaje, że z czasem są i tak coraz lepsze. Nie ważne jest tutaj, czy mają bardzo skomplikowany plot, czy stanowią cudowne źródło relaksu, skutkują całą gamą zachwytów (których lepiej żeby nikt tak naprawdę nie widział, czuję się wtedy jak idiotka XD" więc tym razem ci ich nie wypiszę, ale możesz sobie wyobrazić szeroki uśmiech który godzinami nie schodził mi z twarzy~ ^^). Tym razem wprawiłaś mnie w cudowny, szczęśliwy nastrój dzięki tej delikatnej słodyczy z tego opowiadania, za co ci bardzo dziękuję~... Co prawda można by powiedzieć, że większość tutaj stanowił seks, ale ja tam widzę w tym dużo, dużo więcej. Może to ten naturalny zapęd do interpretacji, albo wczuwania się w postacie, czy coś, ale Murasakicchi i Akashi są tu naprawdę uroczy. Czy raczej, Atsushi z jego szczerością i słodkimi tekstami jest uroczy i pociągający, a Akashi intrygujący i czarujący. Obaj są po prostu niesamowici i widzę w tym nastrój, do którego na pewno nie raz jeszcze będę chciała wrócić. ^^
      Dziękuję~

      Usuń
    2. Ano, przeważnie wrzucam w nocy, bo lubię rano obudzić się, wejść na kompa i czytać Wasze komentarze w czasie śniadanka ♥♥♥
      Ale, kochana - całą rozpiskę tego co się będzie ukazywać aż do końca marca, masz po prawej stronie na pasku (polecam wejść na kompa i looknąć xD) Wtedy będziesz wiedzieć, kiedy możesz zajrzeć po coś, czego jesteś ciekawa :D
      O-od początku uwielbiasz moje MuraAka?! (/)///(\). Przecież poprzednie są takie... niefajne ;___; Ze wszystkich, które napisałam (wow, tak ich dużo xD), podoba mi się tylko to, tamte z chęcią bym wyrzuciła xDD I w ogóle, jestem bardzo zaskoczona, że czytałaś moje prace jeszcze na bloogu O_O Nie sądziłam, że uchowały się takie czytelniczki, jesteś prawie tak rzadka jak Dinozaury *_* Mam nadzieję, że nie wyginiesz i będziesz tu ze mną póki będę tu wrzucać moją twórczość (a potem może w łapkach będziesz trzymać i papierowe książki mojego autorstwa *-* *marzenia bardzo*).
      Cieszę się ogromnie, że opowiadanie Ci się tak bardzo spodobało ;___; Dziękuję ogromnie za komentarz, pozdrawiam cieplutko *_*

      Usuń
  4. Kocham.

    Po prostu kocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham kocham i jeszcze raz kocham <3

    No bo co tu więcej dodawać?
    Jest perfekcyjnie :3

    ~Serafinka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! (/)////(\) Cieszę się, że się podobało ♥♥♥

      Usuń
  5. O JA *PIP* OMG *PIP* O W DUPE JEŻA TO NIE! NINEINEINEIE MOŻLIWEENIENIENIEN *PIIIIIIIIIIIIIIIIIIP* OEBHWBQRIE *PIP* MUURAAKA *PIP* DŁUGIE I JUKI JEST ZADOWOLO *PIIIP* NAAA! *PIP*

    ^
    Kilka sekund przed
    ^

    Wejdę sobie i zobaczę co nowego u Yuuki~senpa-

    =

    Wiesz kto jest najszczęśliwszym człowiekiem na chwilę obecną?

    ...

    Idę czytać *pip* zaraz wracam *pip*
    *szczęście*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra! Zacznę od tego, że byłam tak szczęśliwa, że musiałam 3 razy czytać pierwszy akapit, żeby cokolwiek zrozumieć!

      ,,– Chyba wolę cię w wersji bez koszulki – zażartował.
      – Tak?- Murasakibara uśmiechnął się lekko, odsuwając nieznacznie od biurka, przy którym siedział. Wstał z obrotowego krzesła, po czym ściągnął z siebie koszulkę i odrzucił ją niedbale na bok, jednocześnie ponownie zajmując miejsce. Akashi zagryzł wargę, czując, że robi mu się gorąco.- Tak lepiej?- zapytał Atsushi''

      BOŻE MI TEZ AZ GORĄCO, ALE MI GORĄCA OD SAMEGO FAKTU NO I OGÓLNIE MURASAKIBARA STRIPTIZ TO BYM KUPIŁA.
      OBOŻE
      JEZUSIE
      *BLUSZ*
      OMG *PIP* CO TY MI ROBISZ KOBIETO?! JA SIĘ STARAM OSTATNIO COŚ ZROBIĆ Z MOJĄ PIXELOSEXUALIZMEM (To wszyskto przez Papyrusa i Mettatona :( i troche Hijikaty ;/ ) A TY MNIE JESZCZE DOBIJASZ TYM!
      A wracając troszku
      ,,Nigdy wcześniej nie korzystał z opcji wideorozmowy na czacie, wchodził tam tylko po to, by niezobowiązująco poflirtować z mężczyznami''
      To zabrzmiało jakby był jakąś... E... No po prostu dziwnie :D
      *relacja na żywo, nie ma pojęcia co dzieje się dalej wklejając to*
      .
      .
      .
      ,,– Szukasz na czacie czegoś konkretnego?- zagadnął.- Chłopaka na stałe, przelotnego romansu, czy niezobowiązującego seksu?
      – Nic z tych rzeczy – odparł spokojnie.- Okres, kiedy zapraszałem do łóżka niemal obcych facetów trwał bardzo krótko, na szczęście. Jeżeli już, to wolałbym kogoś na stałe, ale ciężko jest znaleźć odpowiednią partię.
      – Z tym się zgodzę – przyznał Murasakibara.- Kiedyś zawzięcie tu kogoś szukałem. Gdy tylko zainteresowałem się kimś na poważnie, od razu poświęcałem mu cały swój czas i cholernie się angażowałem. To było głupie z mojej strony, bo wszystkim im zależało tylko na szybkim numerku z dwumetrowym face''

      Co kurwa
      ,,*relacja na żywo, nie ma pojęcia co dzieje się dalej wklejając to*''
      jawalejszyn

      ,,- A co, jeśli ja też zdejmę bokserki?
      – To brzmi jak seks-kamerka.- Akashi parsknął śmiechem.
      – Nigdy tego nie próbowałem, ale chyba byłoby ciekawie, co?- Murasakibara najwyraźniej chwycił laptopa i wstał, ponieważ obraz za nim zachwiał się nieco. Teraz Seijuurou zamiast słabego zarysu drzwi oraz stojącej bokiem szafy, zobaczył przelotnie okno, a następnie łóżko, na którym usiadł Atsushi. Gdy zapalił lampkę na stoliku nocnym, Akashi mógł zobaczyć jego nogi i ciemnofioletowe bokserki z widoczną sporą wypukłością.''

      Co ku...
      NIE
      nienie
      jestem za młoda by przek... Co ja piszę! Jestem za młoda by czytać coś takiego! Przeklinanie przy czyms takim to nic!
      Nie lubię przeklinać, ale czytając coś takiego ma sie takiego mindfucka po prostu ;/
      Jeszcze przed chwilą jak wklejałam cytat, że Akash, flirt, mężczyźni to naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, że dalej dzieje się coś takiego...
      .
      .
      .
      .

      DOBRA! SKOŃCZYŁAM!
      I...
      I...
      *wyciera krew z nosa*
      *pip*
      Jezusie
      Co ja czytam
      Co ja czytam
      Nie wiem
      ale wiem
      ze gorąco mi w poliki
      Ogólnie mi gorąco
      Ale to chyba przez to, że jestem chora
      no bo jestem :(
      Ale nawet choroba mi nie straszna gdy u boku mam twe opowiadania.

      Dobra
      ujmę to w jednym zdaniu:
      ,,zajebiste *pip* masakra, super duper *pip* kocham.''
      Choć nasz Akasz wydawał mi się trochę taki zbyt nieśmiały :<
      Ale rozumim akasu akasuuu! Nowe doznanie!
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. Ojeeej, kilometrowy komentarz ♥ Kocham takie xD
      Cieszę się ogroooomnie, że się podobało ♥
      Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam *3*

      Usuń
  6. Bardzo mi się podobało. Czuć, że jesteś zadowolona z tego tekstu. Nawet nie wiem jak to wyrazić, ale opowiadanie jest bardzo dopracowane. Akashi spoko, a zazwyczaj nie lubię gada XD Murasakibara uroczy i jak to on taki niecierpliwy :) Scenka właściwa nieprzesadzona, ładnie napisana. Naprawdę mi się podobało, a rzadko lubię taki motyw, bo seksy powinny być po bliższym zapoznaniu chociaż jak dla mnie.
    Weny i czasu i więcej takich perełek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. (/)///(\)
      Cieszę się ogromnie, że spodobało Ci się to opowiadanie! ;_; Tak jak nie przepadam za MuraAka, tak akurat w to opowiadanie włożyłam tyle serce ile tylko mogłam ;_; A skoro przypadło do gustu - mogę z niego być bardzo dumna!
      Dziękuję bardzo za komentarz, pozdrawiam cieplutko! ♥

      Usuń
  7. Haruśka przybywa potejtosy!

    Yukiś ty to potrafisz zrobić klimacik :3 Jestem z Ciebie dumna Yuuki-chan

     ∧__∧
    (`•ω• )づ__∧
    (つ  /( •ω•。)
    しーJ (nnノ)pat pat

    Akashi taki mrrrrr...
    Czekam na kolejne *nie spała od 3 dni i cały czas siedzi z zegarkiem w kącie odmierzając czas i czekając na Yukiś*

    Pozdrawiam wszystkie ziemniaczki
    (´-ω-`)

    Haruśka~

    OdpowiedzUsuń
  8. Po prostu kocham. *-*
    Tego nie da się opisać no.

    Mój Aka-chan z takimi ochami-achami. Aż słyszę ten szeksowny głos. (W sumie... Dramy yaoi z Leviem jako uke robią swoje i działają na moją wyobraźnię xD)
    Cóż... A członka Muraśka to aż widziałam przed oczami.

    -jak Ann spędza pierwszy dzień fiont-

    Jesteś po prostu niesamowita Yuuki-sensei! Wzbudzać takie emocje... To niewiarygodne!
    (A moja girlfriend patrzy na mnie groźnym wzrokiem '-,-)
    Chyba nie chce by padło słowo kocham, więc powiem; uwielbiam/ubóstwiam Cię, Yuuki-sensei! I nie mogę doczekać się czegoś nowiutkiego i równie szeksownego! C;

    ~Ann

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń