Prolog
Pogoda na zewnątrz była tak samo ponura, jak jego humor. Zdające się trwać w bezruchu ciemne chmury wisiały nad miastem, zwiastując nadchodzącą burzę. Nie tak dawno ćwierkające cicho ptaki zamilkły teraz w oczekiwaniu, choć równie dobrze mogły pozdychać z głodu lub zostać upolowane przez chude koty krążące po dachach i szukające mniejszych od siebie ofiar.
Kuroko zgrabnym ruchem założył zamek swojego WANADu P-83 na prowadnice szkieletu, wcisnął zderzak kabłąka i podłączył magazynek. Upewnił się, że broń została złożona poprawnie i zabezpieczona, a następnie wsunął ją za pasek swoich spodni, zakrywając luźną koszulką, którą na sobie miał. Zabrał z wąskiego łóżka skórzaną kurtkę i założył ją na siebie, nie zapinając jej jednak. Westchnął cicho, po raz ostatni rozglądając się po hotelowym pokoju.
Nie było tu nic, na czym można by zawiesić na dłużej oko. Łazienka była niedokładnie posprzątana, z prysznica leciała tylko zimna lub chłodna woda, kablówka nie działała, a materac łóżka był przerażająco twardy. Całe pomieszczenie było do niczego, w dodatku jego ściany pomalowano na brudny pomarańcz – a jednak Tetsuyi się podobał, i gdyby tylko mógł, z ogromną chęcią zostałby w nim jeszcze na kilka nocy.
Zasunął zamek błyskawiczny swojej podróżnej torby, a następnie zawiesił sobie jej pasek na ramieniu. Chwycił klucze ze stolika nocnego i wyszedł na korytarz, zamykając za sobą drzwi na klucz.
– Powiedziałam „dziesięć tysięcy”, ty skurwysynie!
– Odsuń się ode mnie, śmierdzisz gównem!
– Kiedy posuwałeś mnie dwie godziny temu, jakoś ci niczym nie śmierdziałam! Płać, ty zapchlony gruby wieprzu, albo pożałujesz!
Kuroko zerknął na prawo, spoglądając na półnagą kobietę o wyniszczonej skórze, która szarpała się z wysokim dryblasem o nieprzyjemnym wyrazie twarzy. Miał na sobie ubrudzoną kurtkę godną amerykańskiego motocyklisty z lat osiemdziesiątych oraz lniane spodnie. Kuroko uśmiechnął się półgębkiem, nie mogąc uwierzyć w to, jakim cudem ta prostytutka mogła sądzić, że facet ma pieniądze, aby zapłacić za jej usługi...
Ruszył wąskim, zaśmieconym korytarzem w kierunku schodów. Zignorował pożądliwe spojrzenie popalającej papierosa kobiety, która stała u progu sąsiednich drzwi, nonszalancko oparta o ich framugę. W obecnych czasach nikt już nie zwracał uwagi na zakaz palenia. W hotelach, restauracjach i wszelkiego rodzaju zakładach ludzie wydmuchiwali z ust szkodliwe obłoczki dymu, napawając się rozchodzącą się w ich żyłach trucizną.
Zszedł po schodach na dół, do recepcji. Stojący za ladą starszy mężczyzna spojrzał na niego ze znudzeniem, niemal od razu powracając wzrokiem do czytanej gazety. Nie odezwał się, kiedy Kuroko położył przed nim klucz, nie pożegnał go, gdy przechodził przez oszklone drzwi hotelu.
Błękitnowłosy westchnął ciężko, rozglądając się na prawo i lewo. Budynek był położony daleko od głównej drogi, otoczony suchym żółtym piaskiem pozbawionym trawy oraz zniszczonymi domami i sklepami o zabitych deskami oknach. Po chwili namysłu, Kuroko skręcił w prawo i udał się między kolejne szare budynki, w kierunku ścieżki prowadzącej do bardziej zatłoczonej dzielnicy.
Oddalił się już o dobre kilkaset metrów, zwolnił więc kroku, beznamiętnie kopiąc kamień swoimi wysokimi, sznurowanymi sztybletami. Podciągnął prawy rękaw swojej kurtki, spojrzał na przymocowany do nadgarstka zegarek. O ile tego ranka został dobrze poinformowany, przypuszczał, że ma jeszcze około minuty, może trochę mniej.
Ruszył dalej. Co chwila zerkał na okrągłą czarną tarczę, po której mozolnie przesuwały się maleńkie srebrne wskazówki. Mniejsza z nich zatrzymała się na ósemce, większa – na trzeciej kresce za dziesiątką. Ostatnia, cieniutka niczym igła, powoli zbliżała się do dwunastki.
– Siedem...- wymruczał do siebie Kuroko, idąc ze spojrzeniem wbitym w zegarek.- Sześć... pięć... cztery... trzy...- Zatrzymał się w miejscu, tuż obok starego sierocińca.- … dwa... jeden...
Za jego plecami rozległ się potężny huk, który na krótki moment go ogłuszył. Kuroko skrzywił się lekko, odwracając głowę i przyglądając się ogromnej czarnej chmurze dymu, ozdobionej jakby liżącymi ją czerwono-pomarańczowymi językami, która unosiła się w miejscu, w którym jeszcze tego ranka stał hotel. Teraz budynek zniknął w płomieniach, wraz z kłócącą się ze swoim klientem prostytutką, popalającą papierosa dawną aktorką, starym recepcjonistą i każdym innym, kto akurat znajdował się w okolicy.
– Zero – dokończył z westchnieniem Kuroko, poprawiając torbę na ramieniu. Wyjął z kieszeni spodni komórkę i spojrzał wyczekująco na jej ekranik. Kiedy ten rozbłysł, a telefon wydał z siebie radosny dźwięk sygnalizujący połączenie, błękitnowłosy wcisnął guzik z zieloną słuchawką i przyłożył urządzenie do ucha.- Jestem.
– Moje gratulacje – usłyszał pełen uznania głos.- Znowu ci się udało, Tetsuya. Chyba powinienem przestać uprzedzać cię o tym, kiedy nadchodzę.
– Twoje uprzedzanie i tak polega tylko na powiedzeniu mi, za ile mniej więcej czasu do mnie dotrzesz.
– I to właśnie jest zbyt duże ułatwienie.
– Akashi-kun...- westchnął ciężko Kuroko.- Naprawdę nie możemy dać już sobie z tym spokoju? Ciągniemy to od kilku miesięcy, nie masz dość?
– Oczywiście, że nie – zaśmiał się Akashi.- Pora rozpocząć kolejny etap naszej zabawy, kochanie. Od teraz nie będę uprzedzał cię o tym, że cię znalazłem. Pilnuj więc każdego kroku, bo mogę czaić się na ciebie za najbliższym rogiem.
Kuroko zacisnął usta w wąską linię, śledząc wzrokiem wznoszący się coraz wyżej słup czarnego dymu. Uniknął bycia jego częścią tylko dlatego, że został uprzedzony i miał możliwość obliczyć ile średnio czasu zajmie Akashiemu znalezienie miejsca jego pobytu i podłożenie w nim bomby. Jeśli teraz będzie mógł liczyć tylko na własną intuicję...
– Do nie-zobaczenia, Akashi-kun – szepnął Kuroko.
– Już za tobą tęsknię. Nie martw się, Tetsuya. Następnym razem cię zabiję.
Dźwięk przerywanego sygnału poinformował Kuroko o zakończonym połączeniu. Błękitnowłosy opuścił powoli rękę i schował komórkę z powrotem do kieszeni spodni, jednocześnie odwracając się od płonącego z daleka hotelu i ruszając przed siebie. Nie miał czasu do stracenia.
Zwierzyna nigdy go nie miała.
Dobry wieczór, Yuuki-san!
OdpowiedzUsuńTo było świetne, z niecierpliwością czekam na kontynuację <3
Jeśli Anarchia będzie tak niesamowita jak Ciernie, to już jestem pełna podziwu *-*
PS. Jeszcze mnie nie znasz, bo nigdy nie komentowałam twoich opowiadań i ukrywam się już długi czas. Miałam już kiedyś się tu pokazać, ale uważam że początek Anarchii to idealna okazja ;)
W takim razie witam serdecznie na moim blogu! :D Cieszę się ogromnie, że już sam prolog przypadł Ci do gustu, oby tak dalej! ♥ Bardzo dziękuj za komentarz i liczę na to, że będziesz odzywać się częściej ♥
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Cóż... Nadszedł ten dzień kiedy postanowiłam się ujawnić. Wiem jak dużo dla autorów znaczą komentarze, dlatego muszę Cię przeprosić, że komentuję dopiero teraz, mimo iż śledzę twojego bloga już od dłuższego czasu. Dotychczas moim ulubionym opowiadaniem był Mechanizm Uczuć, ale czuję, że wraz z nadchodzącą Anarchią, może się to szybko zmienić. Nie czytałam jeszcze nigdy opowiadania w tym stylu i muszę przyznać, iż prolog bardzo mnie zaciekawił. Twardy Kuroko naprawdę mi się podoba. Nie mogę się doczekać reszty historii dlatego życzę wiele weny i czasu.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami
MW
Właściwie to już przyzwyczaiłam się do tego, że niektóre moje czytelniczki to są takie małe Kurokosie i mi tutaj Misdirection używają... xD Cieszę się, że się ujawniłaś! :D A jeszcze bardziej się cieszę, że zainteresował Cię prolog "Anarchii" c: Mam nadzieję, że kolejne rozdziały tylko pogłębią Twoją ciekawość i dotrwasz ze mną do końca powyższej historii!
UsuńBardzo dziękuję za komentarz, ja również pozdrawiam cieplutko!
No nie powiem Yuuki,zapowiada się naprawdę, naprawdę, naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę, naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę, naprawdę, naprawdę, naprawdę, naprawdę, naprawdę,naprawdę, naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę, naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę,naprawdę interesująco.
OdpowiedzUsuńZaiste interesująco.Pierwsze skojarzenie,jakie mi przyszło na myśl to ten film...Pan i Pani Smith,tylko oczywiście,
że w o wiele lepszym wydaniu.Kuroszek jako zwierzyna i Akasiek jako łowca.Wszytsko na swoim miejscu.A co do przypuszczeń,to...hm....oczywistym jest,że Akashi tak naprawdę nie chcę zabić Kuroko.Akashi chcę go przelecieć.Tego zawsze chcę Akashi.Jak już się ostro zabawią,raz...czy dwa..wtedy Seijuorou może zabić Tetsuye...no,może ewentualnie Tetsu zabiję Akasza...dobra,tak naprawdę nie mam zbyt wielu pomysłów,a mój umysł,nie wiedzieć czemu,najbardziej zajmuję sprawa tego,jak w t a k i e j r e l a c j i będą się seksić... .-.
No,to tyle...to...to ja spadam...ekhem...zapowiada się świetna psychoza...więc ten...po prostu dzięki...supi prolog,nie spodziewam się niczego konkretnego...po za KONKRETNĄ,ZAJEBISTĄ,MIĘSISTĄ HISTORIĄ PEŁNĄ WYBUCHÓW I MORDÓW Z DWOMA GEJUSZKAMI W ROLACH GŁÓWNYCH:NASZYM KOCHANYM AKASZEM I KOUROSIEM...więc...to...do...za tydzień!
CZEKAM MOCNO! ^-^
Luwki Yuuki!
I przepraszam za rozjechany tekscik i i i to ''ę'' w trzeciej osobie,,grrr...SZEJM mi ;u;
UsuńAhahah, nie przejmuj się, dzięki temu miałam większość radość z czytania, bo tyle emocji w tym komentarzu, tyle emocji! ♥♥♥
UsuńCieszę się niezmiernie, że prolog Cię zainteresował, i że już gdzieś tam pojawiły się u Ciebie myśli nad tym, jak to będzie dalej wyglądać.
No tak, powinnam się psychicznie przygotować na to, że Czytelnicy będą narzekać na brak seksów, podobnie jak w "Cierniach", gdzie nie było ich do... którego? 20 rozdziału? xDDD No ale niestety, "Anarchia" to mój drugi, młodszy syn (pierwszym pierworodnym są "Ciernie"), a nie jakieś tam shoty czy, nie daj Boże, PPP! xD
Cierpcie ☺ Tak jak biedny Tetsuś ☺ I biedny Akaś ☺
Dziękuję serdecznie za komentarz, do zobaczenia pod następnym! ♥
Wow, szalejesz ostatnio xD
OdpowiedzUsuńWstęp, sprawił, że dostałam gęsiej skórki, no normalnie cudo i do tego ten klimat *.*
Jestem wielką fanką wszelkich broni oraz gier z ich udziałem ( być może słyszałaś o ASG ;) ) a to opowiadanie właśnie tak coś mi pachnie niebezpieczną grą. Nie wiem jeszcze z jakiego powodu się ona toczy, ale wiem, że coś jest na rzeczy xD
Nie mogę się doczekać Bombowego Akashiego ( borze zielony, jak to brzmi xD)
Pozdrowionka i do następnego :*
PS Wizja Kuroko z WANADem ciekawa, nie powiem, chociaż ja zawsze wyobrażałam go sobie raczej z cięższym sprzętem ( np taki PT-83) lub z precyzyjnym karabinem samostrzałowym (np Sig Sauer)
UsuńTak czy inaczej, jestem tym opkiem już zafascynowana ^^
Widzę, że mam tu prawdziwego znawcę, to dopiero wyzwanie! :D Chociaż o broniach nie ma tu dużo mowy, nawet jeśli jej non stop używana... och, zaraz zacznę spoilerować, więc lepiej się zamknę xD
UsuńAle szykuje się akcja - dużo akcji, BARDZO dużo akcji, także no... no xD
Cieszę się, że podoba, bardzo dziękuję za komentarz! :D
Ale Bad Ass z tego Kuroko<3
OdpowiedzUsuńPo drugim akapicie oszalałam.Od momentu kiedy szykował się do wyjścia do teraz nie schodzi mi uśmiech z twarzy.No ten TetsuXDDDDD
AAAAAAAA(to i tak nie odda tego jak zachowuje się przed komputerem) jakie to super ;-;
No jak mi szajba odbija po prologu to co będzie jak Akashi go znajdzie?
Ja tylko życzę tobie pomysłów i żeby życie tobie nie przeszkadzało w pisaniu(no wiadomo o co chodzi)XDDDD Dużo czasu i chęci.
I jesteś superXDDDD
Super.
serio
Usuńpisałam ten komentarz 30 minutXDDD
Hahahahaha xD "żeby życie tobie nie przeszkadzało w pisaniu" xDDD Ujęłaś to po prostu idealnie ♥ xD
UsuńCieszę się, że sam prolog już się tak spodobał, mam nadzieję, że i z kolejnymi rozdziałami tak będzie ♥ Bardzo dziękuję za komentarz, pozdrawiam cieplutko i do zobaczonka! ♥♥♥
Wooooh niesamowite. Tetsu zabójca i to jeszcze z Akashim ohh to będzie niezwykle nieziemskie i przerażające. Bardzo miłe zaskoczenie ^^ myślałam że już nic nowego nie da się wymyślić a tu zaskoczenie i jeszcze takie cudo! ~ Yuukifan
OdpowiedzUsuńNo generalnie nie jest jeszcze powiedziane, że Kuroko jest zabójcą, ale póki co nic więcej nie mówię xD
UsuńCieszę się, że się podoba! ^^
UwU
OdpowiedzUsuńTetsu + broń = wielka rozpierducha! Yay!
Lubię jak relacje Akashi - Kuroko nabierają takiego charakteru. Czuć w tym niezły badass (*-*)
Tak więc życzę weny i pozderki :*
Kirke ;3
...
OdpowiedzUsuńOdebrało mi mowę...
Okej, Shairiss, przestań tak przeżywać!
Zaczynam mówić do siebie. To zły znak?
Dobra, bo gadam od rzeczy. -.-
Takiej ekscytacji nie czułam chyba od czasu, gdy trafiłam na Ciernie. Kurokoś z bronią *.* Akasz podkłada bomby... Po dwóch pierwszych akapitach wyobraziłam sobie zabójcę Tetsu uśmiercającego Akasza. W ogóle to nie spodziewałam się tego kochanego rudzielca już w prologu. I jeszcze ta bomba... Jak ja bym chciała już następne rozdziały! Cóż, oczekiwanie podsyci ciekawość, nie?
Także duuuuuuuuużo weny. I żeby nic ci nie przeszkadzało w pisaniu :)
Omg, czy to ten dzień, kiedy zaczyna się kolejne wspaniałe AkaKuro?
OdpowiedzUsuńMhm, dlaczego mam wrażenie, że to tak jakby kontynuacja "Cierni" tylko bez ostatniego rozdziału ... dobrze już jestem cicho >,<
Weny~
~Rin Akashi