Paranormal Kisekivity
-        
Oh, rany, Aominecchi, ten dom jest naprawdę cudowny!-
zachwycał się Kise, idąc tanecznym krokiem do drzwi ładnego, piętrowego domu.
Dobrze wiedział, że na jego tyłach kryje się basen.
-        
No, Kisiu moja, uśmiechnij się do kamery – powiedział Aomine,
obracając się do niego ze swoim sprzętem.- Pokaż swój piękny uśmiech modela!
-        
Aominecchi ~ !- Kise wziął się pod boki i pokręcił z uśmiechem
głową, mimo wszystko patrząc wprost do kamery.- Jeśli będziesz przesadzał,
przysięgam, że ci ją zabiorę!
-        
Oj, daj spokój, będę się ograniczał.- Aomine mrugnął do niego
okiem i nagle, potykając się o wystający z chodniczka kamień, runął na beton. 
-        
No świetnie, już po kamerze, prawda?- westchnął Kise,
przeczesując dłonią swoje gładkie, lśniące blond włosy. 
-        
Spoko...jest cała – jęknął Aomine, który specjalnie, by nie
potłuc kamery, zamiast zamortyzować dłońmi upadek, trzymał je w górze, jednak
przez to wylądował na twarzy.
Kiedy się podniósł, Kise skrzywił
się lekko.
-        
Wyglądasz, jakby Haizaki obił ci mordę...- mruknął.
-        
Nie byłby w stanie...
-        
No nic, chodź, przemyjemy ci to w naszym nowym, pięknym domu!-
Kise uśmiechnął się radośnie, jednak kiedy Aomine nachylił się, by go
pocałować, czmychnął szybko do środka.
-        
Piękna kuchnia! A jaka przestronna łazienka! Spójrz tylko na
ten salon!
-        
Kochanie, już wcześniej oglądaliśmy ten dom.- Aomine zaśmiał
się wesoło, idąc za swoim chłopakiem. To było niesamowite uczucie, w końcu z
nim zamieszkać!- Mmm, jaki śliczny tyłeczek!
-        
Aominecchi, nie kręć mojego tyłka!- Kise zarumienił się,
zerkając na niego przez ramię.- Na...naprawdę zabiorę ci tę kamerę!
-        
Hehehe.- Aomine uśmiechnął się i chciał oprzeć się
nonszalancko o drzwi do piwniczki, jednak te okazały się być otwarte.- Osz
kur...!
Kise patrzył tępo najpierw na
rękę Aomine, która próbowała się czegoś uchwycić, a 
potem szybującą do góry nogę wraz ze spadającym Daikim.
Rozległ się głośny łomot i krzyki, a na koniec dźwięk jakby tłuczonej
porcelany, zakończony głośnym jękiem. 
Ryouta westchnął ciężko i
podszedł do drzwi. Zajrzał w ciemności.
-        
A co TERAZ z kamerą?- zapytał.
-        
C...cała...
-        
Wolę nie widzieć, co z tobą...- mruknął Kise, po czym
skierował się do kuchni, jednak jego wzrok przykuły otwarte drzwi wejściowe.-
Aominecchi, dlaczego nie zamykasz drzwi?!
-        
Eh?- Z dołu rozległo się powolne człapanie i plaski – Aomine
prawdopodobnie właśnie wczołgiwał się z powrotem na górę.- Zamykałem no!
-        
No jak to zamykałeś, ja nie zamknąłeś!- Kise podszedł z
irytacją do drzwi i wyjrzał na zewnątrz, czy aby przypadkiem nikt nie kręcił
się wokół i nie podglądał ich. Następnie zamknął drzwi i przekręcił klucz w
zamku.
Aomine w końcu dotarł do końca i
z westchnieniem zamknął drzwi do piwnicy. Spojrzał 
na kamerę i uśmiechnął się do niej czule.
-        
Jest cała – powiedział, rzucając Kise krótkie spojrzenie.-
Pasujemy do siebie. No wiesz, przeciwieństwa się przyciągają...
Kise pokręcił głową z uśmiechem i
ruszył do kuchni raźnym krokiem.
-        
To co, zjemy coś? Albo może napijemy się?
-        
Hmm...ja poproszę herbatkę, a ty zapewne, jak zawsze... gorącą
czekoladę?- Aomine przysunął się do niego i objął go delikatnie, całując w kark
i wciąż kamerując.
-        
Aominecchi – westchnął Kise, jednak roześmiał się.- Co ty
wyprawiasz?
-        
No weź, to nasza pierwsza noc w nowym domu!- Aomine totalnie
się podjarał.- Powinniśmy zrobić to i owo i...no wiesz, uwiecznić to, tak na
pamiątkę.
-        
Chcesz nagrać nasz seks?- zapytał Kise ze śmiechem.- O nie, na
pewno nie!
-        
Noo, nie daj się prosić.- Aomine poruszał zabawnie brwiami.-
Przecież nigdzie tego nie udostępnię!
Ryouta przygryzł wargę, zerkając
na swojego chłopaka. Trudno mu było się nie 
uśmiechać, więc w końcu tylko skinął lekko głową, a kiedy
ciemnoskóry zawył ze szczęścia, roześmiał się, kręcąc głową.
Takie były konsekwencje kochania
wariata...
-        
Czuję się trochę dziwnie – mruknął Kise, powoli tracąc pewność
siebie.
Czerwone światełko w kamerze
stojącej na szafce naprzeciwko łóżka świeciło jasno 
niczym obserwujące go bacznie oko. Aomine po raz ostatni
ustawił ostrość i zasięg obrazu, po czym w podskokach podbiegł do łóżka.
-        
Nie możesz się teraz wycofać – wymruczał, całując go w szyje i
gryząc lekko delikatną skórę.- Już za późno!
Kise westchnął cicho, z lekko
nadąsaną miną, ale pozwolił się pocałować. Objął swojego 
chłopaka za szyję, odwzajemniając pocałunek. Przymknął oczy,
by choć w małym stopniu zapomnieć o nagrywającej ich kamerze.
Aomine pchnął go delikatnie,
zmuszając do położenia się. Zaczął błądzić ustami po torsie 
swojego ukochanego, pozostawiając za sobą mokry ślad i
delikatnie zaczerwienione miejsca tam, gdzie przyssał się do wrażliwej skóry.
Łaskocząc palcami boki modela, powoli sunął dłońmi w dół, by zsunąć jego
bokserki i odkryć kryjący się w nich skarb.
Członek Ryouty zdążył już
stwardnieć, dzięki czemu Daiki od razu mógł przystąpić do 
pracy. Patrząc blondynowi w oczy, pochylił się nad nim i wsunął
jego penisa do ust.
Nie był może jeszcze zbyt
wprawiony w tym – a do Kise było mu cholernie daleko – ale 
cieszyło go, że te „drobne pieszczoty” zadawalają jego
ukochanego.
-        
Aominecchi, mocniej...- mruknął Kise, rumieniąc się.
No tak...ostatnimi czasy blondyn
stał się nieco wymagający, ale właściwie jemu to nie 
przeszkadzało. Dzięki temu nabierał doświadczenia w sferach
intymnych. 
Zaczął ssać nieco mocniej,
przytrzymując męskość Kise dłonią i od czasu do czasu 
przesuwając nią po nim. Nie potrafił jeszcze obciągać na
tyle szybko, by doszedł przez same usta.
Jednak Aomine nie pozwolił mu
dojść. Kiedy Kise zaczął przygryzać wargę i głośniej 
dyszeć, przerwał pieszczotę i podniósł się. Ryouta spojrzał
na niego zamglonym wzrokiem i, rozumiejąc aluzję, rozłożył na bok nogi.
Aomine pocałował go czule.
Pierwsza noc w nowym domu
rozpoczęła się na dobre.
NOC,
2:37
Ciszę przerwał niesamowicie
głośny wrzask Kise.
-        
AOMINECCHIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!
Daiki poderwał się na łóżku i
rozejrzał się szeroko otwartymi oczami po ciemnym 
pokoju.
-        
Kise, chyba słyszałem czyjś krzyk!- powiedział, zapalając
szybko lampkę na stoliku nocnym.
Spojrzał na miejsce obok siebie,
jednak było ono puste. Jego wzrok przykuła jednak dłoń 
leżąca na podłodze, tuż w progu drzwi.
-        
Osz kurna, to ta dłoń z „Rodziny Addamsów”!- przeraził się,
wyskakując z łóżka i przylegając do najbliżej ściany.
Dłoń poruszyła się, rozległo się
głośne dyszenie, a potem do pokoju, wraz z dłonią, która 
do niego należała, wbiegł Kise, zapłakany i przerażony,
rzucając się w objęcia ciemnoskórego.
-        
A-Aominecchi!- płakał w jego ramię.- C-coś mnie n-nagle
wyciągnęło z ł-łóżkaaa!
-        
Co...?- Daiki przytulił go do siebie.- Nic nie rozumiem...
-        
Coś mnie złapało za kostkę, kiedy spałem i wyciągnęło z
łóżka!- krzyknął histerycznie model, jeszcze bardziej wtulając się w
ukochanego.
-        
J-jak...?- Aomine nadal nie do końca pojmował.
-        
No normalnie, kur*a, wzięło za kostkę i wywlekło z wyra!- Kise
zaczął już porządnie irytować się brakiem mózgu swojego chłopaka.- Zaczęło mnie
ciągnąć po podłodze i...i...i puściło na korytarzu – rozpłakał się zupełnie.
-        
Nie no, co ty...- Aomine pogłaskał go po głowie.- Po prostu
spadłeś z łóżka, głuptasie.
-        
SPADŁEM Z ŁÓŻKA I SIĘ KUR*A PRZETURLAŁEM NA KORYTARZ, TAK?!-
wrzasnął Kise.
-        
Yyy...
-        
MOŻE JESZCZE MI POWIEDZ, ŻE SPADŁEM, BO WYWLOKŁEM SAM SIEBIE
ZA KOSTKI?!
-        
Kochanie, uspokój się...
-        
JAK MAM SIĘ USPOKOIĆ?! COŚ JEST W TYM DOMU I WYWALIŁO MNIE Z
ŁÓŻKA, KIEDY SPAŁEM!
-        
Skarbie no...- Aomine rozejrzał się bezradnie po pokoju i wtem
dostrzegł czerwony błysk kamery, której nie wyłączył.- O, już wiem! Obejrzyjmy
nagranie! Nie wyłączyłem kamery, więc coś musiało się nagrać!
-        
O Boże, boję się to oglądać...- pisnął Kise, trzymając się
koszulki Daikiego i idąc za nim po kamerę. Zerkał nerwowo na korytarz, w którym
wciąż paliło się światło, chociaż ani on, ani Aomine go nie zapalili.
Daiki wziął kamerę i wyłączył
nagrywanie. Chwycił pospiesznie za laptopa i włączył go. 
Czekając, aż załaduje się pulpit, patrzył z troską na
swojego rozhisteryzowanego chłopaka, gapiącego się uważnie na korytarz.
Usiedli na łóżku. Aomine
podłączył kamerę do laptopa, a kiedy komputer rozpoznał 
urządzenie, pospiesznie kliknął ikonę małej kamery w „Moim
Komputerze”. Pojawiły się dwa pliki w formacie mkv.: jeden z ich przyjazdu,
drugi z nocy. Daiki, przygryzając wargę, włączył ten drugi.
W napięciu obserwowali, jak znika
koszulka Aomine, który następnie idzie do Kise i 
siada na łóżku. Chwila rozmowy, delikatne pieszczoty, a
potem coś, od czego Aomine zarumienił się jak burak i zamrugał.
On na serio tak wygląda podczas
seksu?
Kise, zirytowany, ale
jednocześnie zawstydzony z powodu narastającego podniecenia, 
przewinął erotyczny fragment do momentu, w którym skończyli
– kilkanaście minut po drugiej w nocy.
Patrzyli w napięciu. Na nagraniu,
tak jak wcześniej zostawili, widać było lekko uchylone 
drzwi do ich sypialni. Kise ścisnął rękę swojego chłopaka,
zerkając ponownie na drzwi, by upewnić się, że nikt tam nie stoi.
-        
A zamknęliśmy wszystkie drzwi i okna?- zapytał konspiracyjnym
szeptem.
Daiki w zamyśleniu pokiwał głową,
obserwując uważnie nagranie. Kise również się 
przyłączył, a kiedy na filmie zobaczyli zapalające się na
korytarzu światło, jęknął głośno.
-        
Osz kur...- Aomine był w totalnym szoku.
Światło zapaliło się zupełnie
samo. Jeden przełącznik był na dole, drugi na górze, na 
ścianie obok drzwi prowadzących do sypialni Kise i Aomine –
ale na filmie nikogo nie było.
Nikt też nie popchnął drzwi do
ich pokoju, ale te jednak uchyliły się mocniej, praktycznie 
otwarły na oścież.
-        
Widzisz, mówiłem ci!- jęknął Kise.- Mamy ducha w domu!
Wyprowadzamy się!
-        
Ten dom kosztował majątek! Na pewno się nie damy!- warknął
Aomine, a potem z przerażeniem patrzył, jak kołdra na ich łóżku unosi się, a
Kise powoli zaczyna zsuwać się z łóżka.
Właściwie, była to bardzo
intrygująca scena, bowiem Ryouta na początku zsuwał się 
bardzo wolno, jakby duch nie chciał, żeby się obudził – a
dopiero, kiedy blondyn torsem znajdował się na krawędzi łóżka, jego ciało
zatrzymało się na moment, a potem nagle wystrzeliło, jakby ktoś bardzo mocno je
pociągnął. Kise z plaskiem upadł twarzą na drewnianą podłogę, a potem został
pociągnięty na korytarz i tam pozostawiony.
-        
Cholera...cholera, cholera, cholera, nie jest dobrze!-
powtarzał ciągle Aomine.
Jeszcze przez chwilę oglądali
filmik, chcąc się upewnić, że nic nie przeszło korytarzem, 
kiedy Aomine uspokajał Kise. Nic.
A kiedy filmik się skończył,
ekran stał się na moment ciemny, ukazując stojącą za 
Aomine i Kise postać.
-        
AAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!- wydarli się obaj, zeskakując z łóżka na
podłogę i szybko czołgając się do ściany.
-        
Witam – odezwała się postać spokojnym, opanowanym tonem.
-        
C-c-c-c... C?!?!- wrzasnął Aomine, nie kończąc pytania i
wskazując palcem na stojącego przed nimi średniego wzrostu mężczyznę o
błękitnych włosach i dużych, błękitnych oczach.
-        
Kim jesteś?!- krzyknął piskliwie Kise.- Czego od nas chcesz?!
Odejdź, duchu!
-        
Duchu?- Mężczyzna uniósł jedną brew.- Śmiem twierdzić, że
jestem jeszcze żywym człowiekiem, z krwi i kości.
-        
C-c-c-o to ma znaczyć?!- krzyknął Aomine.
-        
Dobre pytanie – westchnął mężczyzna, podchodząc do biurka i
siadając na krześle.- Chciałbym powiedzieć, że miło mi was poznać, ale nie chcę
kłamać. Nazywam się Kuroko Tetsuya. Mieszkam tutaj.
-        
EH?!- krzyknęli równocześnie Aomine i Kise.
-        
Dwa miesiące temu zrobiłem niespodziankę mojemu chłopakowi i
kupiłem ten dom – westchnął Kuroko.- Ale wygląda na to, że handlarz
nieruchomościami zwyczajnie zapomniał, że sprzedał mi ten dom...cóż, mogłem się
tego spodziewać.- Mężczyzna uśmiechnął się nieco smutno.- Mój chłopak jest
obecnie w Stanach Zjednoczonych, niedawno grał ważny mecz koszykówki. Wygrał –
powiedział, jakby to było oczywiste.- W każdym bądź razie, dziś rano udałem się
na zakupy, a kiedy wszedłem do domu, zobaczyłem was, buszującym po moim domu.
Ale ignorowaliście mnie. Tak samo ignorowaliście mnie, kiedy prosiłem, byście
nie uprawiali seksu w moim łóżku. 
-        
W-widziałeś nas?!- Kise spalił buraka.
-        
Nie – westchnął Kuroko.- Wyszedłem na ten czas, jako, że mnie
ignorowaliście i nawet bicie was pięściami nie pomogło.
-        
Nic nie czułem – szepnął Aomine do Kise.
-        
Ja też nie – odszepnął Kise do Aomine.
-        
Kiedy skończyliście, znów chciałem z wami porozmawiać, ale
poszliście spać. No to się zirytowałem i poszedłem zadzwonić do mojego
chłopaka. Problem w tym, że bardzo się zdenerwował i powiedział, że będzie za
10 minut.
-        
Jesteśmy w Japonii – zauważył Aomine z lekkim uśmiechem.- Jak
on zamierza...?
-        
Od kilku minut stoi pod drzwiami – powiedział z powagą
Kuroko.- Ponieważ zagroził, że was rozniesie, a ja nie chcę trupów w nowym
domu, postanowiłem was obudzić i uprzedzić. Ale, oczywiście, szturchanie nic
nie dało. No to wywlokłem jednego z was z łóżka. Chciałem jeszcze zrzucić po
schodach, ale usłyszałem pukanie do drzwi, więc poszedłem otworzyć. Taka to
historia – nieprawdopodobna, a jednak.
-        
A-ale chwila...- Kise spojrzał najpierw na swojego chłopaka, a
potem na Kuroko.- Dlaczego więc nie ma cię na nagraniu?!
-        
Ależ jestem – odparł zaskoczony Kuroko.- Po prostu przez lata
używania Misdirection tak mi to weszło w krew, że nawet kamery i aparaty nie
potrafią mnie do końca uchwycić. Ale jak już się przyzwyczaić, to można mnie
zobaczyć. Tak jak wy teraz. Śmiało, zerknijcie na nagranie jeszcze raz.
Aomine i Kise byli w totalnym
szoku. Faktycznie, obejrzawszy nagranie raz jeszcze 
dokładnie widzieli zdenerwowanego Kuroko, mówiącego do nich
podczas gdy szykowali się do seksu, jego nerwowe przechadzanie się po pokoju, a
potem wyjście z pokoju. Także scenka z wywleczeniem Kise z łóżka stała się
jasna.
-        
To...co teraz?- zapytał Kise.- Mamy się wyprowadzić?! Przecież
zapłaciliśmy fortunę za ten dom! Nie mamy, gdzie się podziać!
-        
Cóż...jako, że to wina biura nieruchomości, na pewno zwrócą
wam pieniądze. A póki co, skoro już sobie wytłumaczyliśmy wszystko, to możecie
tu zostać. Spróbuję tylko jakoś ujarzmić tę bestię na dole.
-        
B-bardzo dziękujemy – bąknął Kise.
Kuroko skinął głową, a potem
wstał i wyszedł z pokoju, mówiąc coś o dzikim tygrysie. 
Aomine i Kise spojrzeli po sobie
i westchnęli jednocześnie.
Ładnie się porobiło...
Kuroko XD hehe cudowne ~ *O* ~monte
OdpowiedzUsuńTo było na początku przerażające xd
OdpowiedzUsuńJa pierdole, sama sie wystraszylam... A to kurde tylko Tetsu XD
OdpowiedzUsuńAle na koncu padlam XD
Gupie biuro nieruchomosci XD
Lece czytac juz ostania bajke XD
Twoja, jakze nieco wystraszona, czytelniczka
Yue Hoshi-Negai
Cud, miód i porniski (= ̄▽ ̄=)V
OdpowiedzUsuńNie ma co ty Yukiś to jednak tego talenta to masz :3
Mam tylko jedno ale...
(..)Hmm...ja poproszę herbatkę, a ty zapewne, jak zawsze... gorącą czekoladę?- Aomine przysunął się do niego i objął go delikatnie, całując w kark i wciąż kamerując...<--serio Yukiś? Kamerując? Oj niezła jesteś, niezła...
Innych "ale" nie mam, bo całość jest cudna *-*
Powiem tak- macałabym ԅ(¯﹃¯ԅ)
Haruśka~
Kurde musiałam zapalić latarkę w telefonie, żeby do końca to przeczytać 😨😨😨😨😨😨 naprawdę się bałam 😢 ale nigdy bym nie wpadła na to, że to Kuroko 😂😂😂 To był dobry horror. Miałaś świetny pomysł ^^
OdpowiedzUsuń