[Ciernie] Rozdział trzydziesty szósty

    Kuroko miał na głowie mnóstwo problemów i mnóstwo spraw do załatwienia, ale tego wieczora postanowił o wszystkim zapomnieć.
–    To ostatnie pudło – oznajmił Takao, kładąc karton na kanapie i wzdychając z ulgą.
–    Dziękuję, Takao-kun.- Tetsuya posłał mu uśmiech znad potrawki z kurczaka, którą przygotowywał na kolację z Akashim. Poprzednim razem swoje popisowe danie przyrządzał dla Ogiwary, obiecał jednak Seijuurou, że on również będzie miał okazję go spróbować.
    Tetsuya był niezwykle szczęśliwy, znalazłszy się w końcu w swoich własnych czterech kątach – opłaconych w dodatku na trzy miesiące z góry. Załatwienie najważniejszych spraw w urzędach zajęło mu prawie cztery godziny, przeprowadzka zaś kolejne trzy i błękitnowłosy obawiał się, że nie zdąży z uroczystą kolacją dla niego i Seijuurou, ale na całe szczęście miał przy swoim boku Kazunariego, który ochoczo zabrał się do pomocy przy przenoszeniu ubrań, książek, pamiątek, oraz wszelkich innych niezbędnych do życia przedmiotów. Kuroko nie miał pojęcia co zrobić z zastawą Ogiwary, jego kolekcją kubków oraz rzeczami typowo kuchennymi takimi jak garnki czy patelnie, ostatecznie jednak postanowił wszystko to pozostawić właścicielowi budynku. Może kiedyś Shigehiro postanowi upomnieć się o swoją własność?
    W każdym razie to już nie było zmartwieniem Kuroko.
–    Dla mnie też się coś znajdzie?- zapytał Kazunari, podchodząc do niego i kradnąc krewetkę panierowaną w kokosie. Tetsuya patrzył na to z przymrużeniem oka. W normalnej sytuacji z pewnością trzepnąłby go w dłoń, by nie podjadał, ale ponieważ Takao bardzo pomógł mu w przeprowadzce, błękitnowłosy uznał, że jego przyjaciel zasłużył na parę krewetek. Dlatego właśnie odłożył mu kilka na mały talerzyk.
–    Ciebie też zaproszę w jakiś dzień na kolację, kiedy obaj będziemy mieli wolne – powiedział.
–    Czyli nigdy.- Takao skrzywił się lekko, zabierając kolejną krewetką i zajadając się nią ze smakiem.- Hanamiya w życiu nie da nam wolnego tego samego dnia, zawsze któryś z nas musi być na zmianie. To poniekąd miłe, że nas docenia, ale też wkurzające.
–    No to przyniosę ci posiłek do pracy – zaoferował Kuroko.
–    Jak żona mężowi?- zaśmiał się czarnowłosy, pochłaniając jeszcze jedną krewetkę.- Akashi będzie zazdrosny, więc lepiej nie! Po prostu przy pierwszej lepszej okazji wpadnę do ciebie i przygotujesz dla mnie tę słynną potrawkę z kurczaka.
–    Nieźle się na was wszystkich wykosztuję – westchnął Tetsuya.- Później pewnie wpaść będzie chciała Momoi-san z Riko-san, potem Kagami-kun, może jeszcze Hanamiya-san i Haizaki-san...
–    A Mayuzumi?- podpowiedział Takao.
–    On raczej nie.- Tetsuya skrzywił się lekko.
–    No właśnie, jeśli o niego chodzi...- zaczął z westchnieniem Kazunari, opierając się wygodnie o jedną z kuchennych szafek.- Zauważyłeś, że ostatnio zachowuje się trochę dziwnie? Wygląda na to, że znowu wpadł w nieciekawe towarzystwo, widziałem go na mieście z jakimiś bandziorami. Chyba bardzo nie spodobało mu się wasze zerwanie, co?
–    Chyba tak – przyznał z ociąganiem błękitnowłosy.- Nie chciałem, żeby tak wyszło, no ale... od samego początku obaj wiedzieliśmy, że żaden z nas nie angażuje się w ten związek. To miała być relacja czysto fizyczna.- Mężczyzna wzruszył lekko ramionami.- To on nagle zaczął zachowywać się, jakby mu na nas zależało, jakby coś do mnie... no wiesz, czuł. Coś głębszego.
–    To nie jest moja sprawa, Tetsuya, ale... pamiętasz imprezę u Mayuzumiego, kiedy oblewaliśmy twoje kursy?
–    Tak, oczywiście.
–    Wspomniałeś wtedy o szybkim numerku z tym dyrektorem, Kise Ryoutą.
–    Oh...- Kuroko westchnął z rezygnacją, przypominając sobie blondwłosego mężczyznę o niezwykłej urodzie, którego brutalnie zamordowano.- Pamiętam.
–    Mayuzumi nie był zadowolony, kiedy o tym usłyszał.- Takao wymawiał słowa powoli i wyraźnie, uważnie obserwując reakcję błękitnowłosego. Tetsuya doprawił kurczaka i nabrał odrobinę sosu na łyżkę. Podmuchał na niego nieco, po czym posmakował. Nie odpowiadał, więc Kazunari uznał, że może ciągnąć dalej:- Zwykle nie okazuje po sobie żadnych emocji, podobnie zresztą jak i ty, ale akurat w tamtym momencie zauważyłem, jak bardzo zrzedła mu mina. Z całą pewnością nie spodobał mu się twój skok w bok. Wydaje mi się, że sądził, że jest twoim jedynym, nawet jeśli byliście w otwartym związku.
–    Chcesz zasugerować, że może to on zabił Kise-san?- Kuroko spojrzał na niego z westchnieniem, przykrywając kurczaka pokrywką i zmniejszając ogień. Sam również oparł się o szafkę naprzeciwko Takao.
–    Ja tam niczego nie sugeruję, tak się tylko zastanawiałem.- Kazunari wzruszył ramionami.- Skoro zabił już wcześniej, to może zrobił to ponownie, z zazdrości. To nie tak, że od razu go oskarżam, ale sam wiesz, jakie wszyscy mają o nim zdanie.
–    Mayuzumi-kun nigdy nikogo nie zabił – westchnął Tetsuya.- A przynajmniej nie celowo.
–    Wiesz co się stało z jego chłopakiem?- zapytał ostrożnie Takao.
–    Opowiedział mi o tym – przytaknął Kuroko.- To był wypadek, Takao-kun. Z resztą, całkiem szybko udowodniono jego niewinność. Wiem, że Mayuzumi-kun nie byłby w stanie zrobić czegoś tak okropnego drugiemu człowiekowi, nieważne jak bardzo... jak bardzo czułby do mnie to, co wydaje mu się, że czuje.
–    Uważasz, że wymyślił sobie to uczucie?- Kazunari spojrzał na niego z zaskoczeniem.
–    Tak mi się wydaje.- Tetsuya skinął głową.- Zdążyłem już poznać trochę Mayuzumiego-kun, podczas naszego romansu. Najzwyczajniej w świecie okazałem mu trochę wsparcia i zrozumienia, a on docenił to, ale przy okazji ubzdurał sobie, że jestem jedynym, który go rozumie, i że to na pewno coś więcej. To oczywiście tylko moje przypuszczenia, być może rzeczywiście czuje do mnie coś głębszego... Ale wciąż mówimy tutaj o Mayuzumim-kun.
–    Taa – westchnął Takao, potakując z wolna głową.- Z nim to w sumie nic nie wiadomo. Planujesz z nim jakoś pogadać? Ostatnio zrobił się dla wszystkich szorstki, chyba brakuje mu kontaktów z tobą.
–    Myślę, że najwyższa na to pora. Jak dotąd powstrzymywałem się przed tym, żeby dać mu trochę czasu na ochłonięcie, ale to chyba tylko pogarsza sprawę. Postaram się namówić go, żebyśmy zostali w zwyczajnych, przyjaznych stosunkach.
–    Będę wdzięczny, bo trochę ciężko jest przeżyć zmianę sam na sam z nim.- Kazunari wzdrygnął się odrobinę.- Szczególnie żal mi Momoi, on jej ewidentnie nie cierpi. Ciekawe dlaczego...
–    Nie mam pojęcia – stwierdził Kuroko zgodnie z prawdą.
–    No nic, Tetsuya, nie ma sensu nad tym rozmyślać. Szykuj się lepiej na swoją randkę, ja tymczasem spadam do domu, muszę jeszcze zadzwonić do siostry, a na rozmowę z nią zawsze trzeba poświęcić przynajmniej dwie godziny, tyle ma do opowiedzenia...
–    To dobrze, że jest taka rozmowna.- Kuroko uśmiechnął się do swojego przyjaciela.- Pozdrów ją ode mnie, proszę. Jak ona się miewa?
–    Jest po kolejnej operacji.- Kazunari wzruszył lekko ramionami.- Ja i rodzice pomagamy jej jak tylko możemy, zbieramy już na kolejny zabieg. Kto wie, może pewnego dnia znów zacznie chodzić.
–    Dziękuję za twoją pomoc, Takao-kun – powiedział Kuroko, po czym sięgnął po opakowanie na żywność, do którego wcześniej schował kilka krewetek w kokosie oraz odrobinę jego specjalnej sałatki z ryżem.- To niewiele, ale przy dobrej okazji najesz się do syta.
–    Oh, dziękuję.- Kazunari zaśmiał się radośnie, odbierając opakowanie.- Super, zjem jak tylko wrócę do domu. A ty nie objadaj się za bardzo, bo wiesz, że seks z pękającym brzuchem nie jest przesadnie przyjemny!
    Tetsuya uśmiechnął się jedynie w odpowiedzi, kręcąc głową. Nie miał zamiaru wdawać się z Takao w intymną rozmowę, bo dobrze wiedział, że jego przyjaciel próbuje wybadać, czy on i Seijuurou wylądowali już w łóżku, i czy czerwonowłosy jest w nim tak dobry jak w każdej innej dziedzinie życia – przynajmniej jak zwykł zapewniać go Kuroko.
    Błękitnowłosy pożegnał się z Takao i zamknął za nim drzwi, kiedy tamten z uśmiechem na twarzy opuścił jego kawalerkę. Odetchnął głęboko, upewnił się, że potrawka bez problemów dusi się na wolnym ogniu, po czym udał się do swojej sypialni, by przygotować się do zbliżającej się randki.

***

    Akashi z wyraźnym zadowoleniem wspinał się po schodach, ciesząc się, że wszystkie światła na klatkach schodowych sprawnie działają i oświetlają mu drogę. Znalazłszy się w końcu na trzecim piętrze, stanął przed drzwiami z numerem trzysta dwadzieścia dziewięć i poprawił na sobie marynarkę. Zrezygnował z garnituru, ubrał się bardziej swobodnie, zakładając do niej jasne spodnie i szarą koszulkę.
    Poczekał jeszcze chwilę, nasłuchując dobiegających z mieszkania odgłosów. Kuchnia znajdowała się zaraz za drzwiami wejściowymi, słyszał ciche krzątanie się Kuroko, wyobrażał sobie, jak jego chłopak szykuje talerze i sztućce.
    Odchrząknął cicho, spoglądając na butelkę wina, którą kupił. Ostatecznie uznał, że to wyjątkowa okazja i nie wypada przyjść z pustymi rękami, dlatego po drodze nabył dużą butelkę czerwonego wina. Zwilżył wargi koniuszkiem języka, powstrzymał cisnący się na usta uśmiech, po czym w końcu uniósł dłoń i zapukał do drzwi.
    Cichy trzask odkładanej pokrywki, dwa kroki i oto drzwi otworzyły się, ukazując błękitnowłosego mężczyznę w dżinsach i koszuli w kratę. Uśmiechnął się do Akashiego, gestem zapraszając go do środka.
–    Dobry wieczór, Akashi-kun – powiedział.
–    Dobry wieczór, Kuroko.- Seijuurou przekroczył próg i zaczekał, aż Tetsuya zamknie za nim drzwi. Gdy odwrócił się ku niemu, objął go jedną ręką i, przyciągnąwszy do siebie, pocałował czule.
–    Widzę, że jednak kupiłeś wino – westchnął błękitnowłosy, kiedy oderwali się od siebie.
–    Możemy zostawić na później – stwierdził Akashi.- Na pewno znajdzie się jeszcze nie jedna okazja, by świętować.
    Kuroko skinął z uśmiechem głową, po czym machnął dłonią w kierunku części salonowej. Akashi udał się tam, przyglądając niewielkiemu kotatsu oraz rozłożonym wokół niego poduszkom, których rano z całą pewnością w mieszkaniu nie było.
–    Wiem, że zajmuje prawie całe wolne miejsce, które tu było, zwłaszcza gdy już się przy nim usiądzie, ale potrzebuję jakiegoś stolika – wyjaśnił stojący w kuchni Kuroko, wzruszając lekko ramionami.- Czasem ktoś do mnie wpadnie, a posiłek wypada zjeść jak ludzie, a nie z talerzem w dłoni, siedząc na kanapie.
–    Dobry pomysł, wygląda w porządku – stwierdził Seijuurou, zdejmując marynarkę i przewieszając ją na stojące przy biurku krzesło. Spojrzał na wiszące nad nim regały, które Tetsuya wypełnił już bogatą kolekcją swoich książek.- Nie chciałbyś może laptopa?- zagadnął.- Nie masz tu telewizora, a z całą pewnością przyda ci się od czasu do czasu obejrzeć wiadomości czy jakiś film. Od razu uprzedzam, że po prostu mam w mieszkaniu jeden, którego nie używam, bo kupiłem sobie nowy.
–    Dziękuję, ale nie trzeba – odparł grzecznie Kuroko.- Wiadomości czytam zazwyczaj w gazecie, a filmów oglądać nie muszę.
    Akashi zastanowił się przez chwilę, czy by nie naciskać dalej, ale ostatecznie postanowił się poddać. Rozejrzał się wokół z zainteresowaniem, przyzwyczajając się do nowego otoczenia Kuroko. Chciał także zajrzeć na górę, ale powstrzymał się uznawszy, że to mogłoby być trochę niegrzeczne, nawet jeśli był jego chłopakiem.
    W końcu usiadł wygodnie na kanapie, westchnąwszy lekko. Spojrzał na Tetsuyę i począł obserwować uważnie każdy jego ruch, gdy mężczyzna dalej krzątał się w kuchni, szykując posiłek.
–    Mogę ci w czymś pomóc?- zapytał.
–    Nie trzeba, zaraz będzie gotowe – odparł Tetsuya, kładąc na stoliku dwa kieliszki oraz wino, które kupił Akashi.- Jak się miewa siostra Midorimy-san?
–    Hmm?- Seijuurou spojrzał na niego bez zrozumienia, szybko jednak przypomniał sobie drobne kłamstwo, którym niedawno poczęstował swojego chłopaka.- Ah, doskonale, doskonale. To nie było nic poważnego, wypisali ją już ze szpitala.
–    To dobrze.- Kuroko skinął głową, przygotowując talerze i wyłączając kuchenkę gazową. Zaczął powoli układać porcje kurczaka oraz sałatki z ryżem. Mięso polał aromatycznym sosem, dodał odrobinę koperku na sam wierzch, a następnie przeniósł posiłek do salonu, kładąc na stoliku. Wrócił jeszcze po sztućce, a następnie zasiadł na poduszce, tuż obok Seijuurou, który już zsunął się z kanapy, z ciekawością przyglądając się popisowemu daniu swojego chłopaka. Nie mógł już doczekać się, aż w końcu go spróbuje.- No to smacznego, Akashi-kun – westchnął Kuroko, starając się ukryć lekkie zdenerwowanie.- Mam nadzieję, że nie będzie najgorsze.
–    Smacznego – odparł Akashi, chwytając za sztućce.
    Nakłuł odrobinę na widelec, przy pomocy noża dodając również odrobinę sałatki z ryżem. Co prawda był raczej przyzwyczajony do jadania pałeczkami, ale to akurat danie wypadało jeść przy pomocy sztućców. Skosztował kurczaka, żując go przez chwilę i starając się rozpoznać jak najwięcej smaków. Niestety, było to zaskakująco trudnym zadaniem, ponieważ przyprawy zmieszano tak doskonale, że sprawiały wrażenie jakby komponowały się w jedną, spójną całość.
    Seijuurou nie spostrzegł nawet, że jego chłopak nie tknął swojego kurczaka, przyglądając mu się w skupieniu i niepewności, czekając na jakąkolwiek reakcję.
–    Smakuje wybornie – stwierdził w końcu, nie kryjąc zaskoczenia.- Pierwszy raz jem tak smacznego kurczaka.
–    Kamień z serca...- westchnął z ulgą Kuroko.- Bardzo się starałem, bo wiem, że wbrew pozorom jesteś typem smakosza, Akashi-kun.
–    Naprawdę?- zapytał Seijuurou z rozbawieniem.
–    Inaczej nie spróbowałbyś wszystkich dań z karty w Yokozunie – odparł Kuroko.
    Akashi uśmiechnął się do niego, mile połechtany. Co prawda był stałym bywalcem restauracji, w której pracował Tetsuya, ale nie spodziewał się, że błękitnowłosy spostrzeże, że Akashi z czasem spróbował każdego możliwego dania znajdującego się w karcie menu.
    To sprawiło, że danie przygotowane przez jego chłopaka smakowało mu dwa razy bardziej.
–    Jak było w pracy?- zagadnął Kuroko.
–    Ostatnio w firmie nie dzieje się nic ciekawego – odparł Akashi, wzruszając lekko ramionami.- Przez większość czasu siedzę za biurkiem i jedynie upewniam się, że żaden z moich współpracowników nie łamie zasad podpisanej umowy, od czasu do czasu odwiedzam poszczególne działy, ale menadżerowie tak sprawnie nimi zarządzają, że praktycznie nie mam co tam robić.
–    To chyba dobrze – stwierdził Tetsuya, napełniając kieliszki winem.- Przynajmniej masz chwilę wytchnienia i możesz poleniuchować.
–    Gdybyś miał laptopa, moglibyśmy przynajmniej częściej rozmawiać i pisać – rzekł Akashi niewinnym tonem.
    Kuroko nie dał się nabrać, od razu zrozumiawszy aluzję. Uśmiechnął się z rozbawieniem, kręcąc lekko głową.
–    A jeżeli nie, będziemy za sobą bardziej tęsknić – powiedział.
–    Chcesz powiedzieć, że zdarza ci się za mną tęsknić?- Teraz to Akashi się uśmiechnął, upijając łyk wina.
–    Myślisz, że to coś dziwnego?- zapytał Kuroko, spoglądając na niego z udawaną troską.
    Seijuurou spojrzał na niego z uśmiechem i zamiast odpowiedzieć, przysunął się do niego i pocałował czule. Kuroko powstrzymał cisnący się na usta uśmiech i odwzajemnił pieszczotę, przymykając z rozkoszą oczy.
–    Poczekaj – mruknął Seijuurou, wracając do posiłku.- Wrócimy do całowania, kiedy skończę jeść.
–    Cieszę się, że kolacja smakuje ci bardziej niż ja – zaśmiał się Kuroko, upijając kolejny łyk wina.
–    Tego nie powiedziałem – rzekł z uśmiechem Akashi.- Po prostu szkoda, żeby coś tak pysznego się zmarnowało.
    Tetsuya poczuł na twarzy delikatne rumieńce. Nie spodziewał się, że ta kolacja będzie aż tak przyjemna. Towarzystwo Akashiego wprawiało go w tak znakomity nastrój, że chyba zaczął się od niego uzależniać. To było trochę niepokojące, ale i całkiem podniecające.
    No i ogromną radość sprawiał mu fakt, że Seijuurou zasmakowało jego danie, w końcu tego wieczora włożył w nie mnóstwo serca.
–    Pomogę ci pozmywać – zaoferował się Akashi, kiedy obaj skończyli posiłek.
–    W porządku, odpocznij, sam się tym zajmę.- Kuroko zabrał oba talerze i zaniósł je do kuchni. Akashi nie oponował, posłusznie został na swoim miejscu, opierając się o kanapę i popijając z wolna wino. Wsunął nogi pod kotatsu, przykrywając się przymocowaną do niego kołdrą. Był zaskoczony, jak przytulne było to ciasne mieszkanko.
    Kuroko wkrótce przyłączył się do niego, sięgając po swój kieliszek. Dolał im więcej wina, przysunął się do Seijuurou i oparł wygodnie głowę o jego ramię. Akashi objął go ramieniem, opierając łokieć o siedzenie kanapy i delikatnie gładząc miękkie, błękitne włosy swojego chłopaka.
–    Jeszcze raz dziękuję ci za wszystko, Akashi-kun – odezwał się.- Jesteś chyba jedynym pozytywnym aspektem mojego życia, odkąd wprowadziłem się do Tokio. Ratujesz mnie praktycznie z każdej nieprzyjemnej sytuacji.
–    Robię co mogę – odparł z uśmiechem Seijuurou.- Ale szczerze mówiąc chyba mam dość twojego ciągłego dziękowania. Wystarczy powiedzieć to raz, Kuroko.
–    Wiem, przepraszam – westchnął Tetsuya, upijając spory łyk wina.- Już tak mam, kiedy coś komuś zawdzięczam. Pewnie będę ci dziękował do końca życia. Mam nadzieję, że jakoś to wytrzymasz?- Uniósł lekko głowę, by na niego spojrzeć.
–    Postaram się – mruknął Akashi.- Ale ty za to staraj się nie mówić tego zbyt często. Wiem już aż za dobrze, że jesteś mi wdzięczny za pomoc. Nie potrzebuję tak wielu przypomnień.
–    Naprzykrzam ci się – bardziej stwierdził niż zapytał Kuroko, wzdychając ciężko.
–    Ani trochę – zaprzeczył cicho Seijuurou, całując go delikatnie w skroń i odszukując pod kołdrą jego dłoń. Uniósł ją do ust i również złożył na niej delikatny pocałunek. Kuroko patrzył na niego przez chwilę w zamyśleniu, a następnie podniósł się nieco, by móc spojrzeć w dwukolorowe oczy swojego chłopaka.
–    Akashi-kun, chcesz się ze mną kochać?- zapytał.
–    To propozycja, czy zwykłe pytanie?- zapytał z uśmiechem Seijuurou, a kiedy Tetsuya wzruszył tylko ramionami, spojrzał na niego łagodnie.- Oczywiście, że chcę się z tobą kochać, Kuroko. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że jesteśmy w poważnym związku i nie musimy się z niczym spieszyć. Mówiłem ci już, że nie staram się ciebie kupić, ani wywrzeć na tobie presji, pomagając w ciężkich chwilach. Robię to, ponieważ po prostu tego chcę.
–    I chyba właśnie ta twoja bezinteresowna dobroć sprawia, że zaczynam się w tobie zakochiwać – westchnął ciężko Tetsuya.
–    Czekaj.- Akashi potrząsnął głową, marszcząc lekko brwi.- Możesz powtórzyć?
–    Chyba się w tobie zakochałem, Akashi-kun – mruknął błękitnowłosy, podenerwowany, niepewnie spoglądając w oczy swojego chłopaka.- Nie jestem tego pewien na sto procent, ale... ale czuję się szczęśliwy, mogąc spędzać z tobą czas, a jeszcze bardziej, kiedy udaje mi się na dodatek wywołać uśmiech na twojej twarzy... Tak jak dzisiaj, kiedy pochwaliłeś moje danie... naprawdę się ucieszyłem.
–    Sądzisz, że to zakochanie?- zapytał Akashi, kładąc dłoń na jego policzku i unosząc delikatnie jego głowę, by móc bez przeszkód patrzeć mu w oczy.
–    Tak, tak myślę – wymamrotał Tetsuya.
–    Wiesz, że będziesz musiał wziąć za to odpowiedzialność?
–    Uhm, co masz na myśli?- zapytał niepewnie Kuroko.
    Akashi nachylił się nad nim, całując delikatnie jego usta. Chciał szybko pogłębić pocałunek, jednak ostatkiem sił swojej woli powstrzymał się przed tym i wycofał.
–    Właśnie  bez reszty mnie w sobie rozkochałeś, Kuroko – wyszeptał.- Jeśli czujesz to samo, oczekuję, że będziesz należał tylko do mnie, a ja tylko do ciebie. O ile zgadzasz się na ten układ, wówczas możemy się ze sobą kochać.
–    Czy to będzie przypieczętowanie umowy?- mruknął Kuroko, przesuwając dłonią wzdłuż ciała czerwonowłosego.- Moje serce w zamian za twoje?
–    Możesz nazywać to nawet paktem z diabłem – odparł Akashi.- Bądź pewien, że w zamian za serce oddam ci całego siebie, a jeśli będzie trzeba, poruszę niebo i ziemię, bylebyśmy tylko byli razem.
    Kuroko uniósł lekko głowę, patrząc na niepokojący błysk w oczach Seijuurou, który wprawił jego ciało w drżenie, a duszę w zachwyt. Przez chwilę wpatrywał się w niego, nie mogąc wykrztusić choćby słowa, lecz ostatecznie wyszeptał jedno, krótkie zdanie, które miało na zawsze przypieczętować jego los:
–    Zgadzam się, Akashi-kun.

42 komentarze:

  1. *stawia niewidzialny taborecik*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I weź tu człowieku napisz jakiś sensowny komentarz po takim rozdziale... *przechodzi załamanie nerwowe*

      Powraca wątek morderstwa Kise, tak? Szczerze mówiąc, to było coś, nad czym najbardziej się zastanawiałam - no bo, jak to? Kuroś kocha się z Ryoutą i bum! Ryouta umiera. A teraz jeszcze dowiadujemy się, że Tetsuya wspominał o tym na imprezie Chihro! Robi się coraz ciekawiej :D
      Ale tak szczerze, czy Kuroko na chwilę zidiociał, żeby mówić takie rzeczy przy niedoszłym zabójcy? Ja rozumiem, że niby chłopak, że to, tamto, ale Tetsu! Nie ufaj ludziom tak szybko >......<
      Kolacja Akashiego i Tetsui cudna. Naprawdę, Yuuki-senpai, stworzyłaś taki klimat, że aż się chce przytulać! *tuliła poduszkę, przyznaje się*
      KUROKOSIU, WSZYSCY WIEMY, ŻE TO BYŁO TYLKO KWESTIĄ CZASU, AŻ TO PRZYZNASZ! *zakochana para, sia la la la la la*
      I w końcu, stało się - kochają się. I dobrze - tak trzymać. *przytakuje* Ale to zdanie: "Kuroko uniósł lekko głowę, patrząc na niepokojący błysk w oczach Seijuurou, który wprawił jego ciało w drżenie, a duszę w zachwyt" - jest w nim coś bardzo nieteges. Serio, serio - "niepokojący błysk"? Dlaczego kojarzy mi się to wyłącznie z zapędami Akashiego i ćwiartowaniem Kuroko? Why?
      ...a skoro ten "błysk" wywołał w Tetsui takie uczucia, to Kuroś jest na pewno masochistą.
      Bo jest masochistą, nie? *nie chce być sama na tym świecie, szuka pobratymców*
      Rozdział był cudny <3 Teraz wszyscy czekają na seksy! Ha, uśmieję się, jeśli w następnych rozdziałach ich nie będzie :') *takie mamienie czytelnika, hmm*

      Ja jednak nie potrafię napisać treściwego komentarza -_-

      Szczęśliwego Nowego Roku, Yuuki-senpai! Pozdrów Akashiego i Kuroko :)

      - Lena

      Usuń
    2. Ale że jak to "dowiadujemy się"? xD To już na imprezie było, Tetsu opowiadał o swoim numerku z Kisią xD Czyżbyś ominęła chapterek, Leno? *Akashiowe spojrzenie*
      Niepokojący błysk musiał być, wziął się od pasji Akashiego, jego dzikiej obsesji na punkcie Kurokosia! ♥ Khy khy khy!
      Cieszę się, że rozdzialik się spodobał :D Nie ma sensu ukrywać, że w następnym będą seksy - tak, nie zrobię Wam żadnego trolla, będzie seks AkaKuro na całe siedem stron + na ósmej chwila odpoczynku. Umarłam po napisaniu tego, więc jak mi ktoś napisze, że ta scena go nudziła, to kończę z pisaniem normalnie xD
      Dziękuję bardzo za komentarz! Pozdrawiam cieplutko i przesyłam tulaski! ^^

      Usuń
    3. Aaaa! Ominęłam?! Że jak "OMINĘŁAM"?! Trzeba to natychmiast nadrobić!

      ...plan dnia: czytam "Ciernie" od początku. >...<

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Oooo Mateńko. Czuję to w całym ciele. Będzie seks. Oooo mateńko. Będzie seks.
      (Na bardziej ambitny komentarz nie było mnie stać o 23 w nocy, aczkolwiek obiecuje napisać tutaj coś przyzwoitego jutro)

      Usuń
    2. Jeszcze chwilka, muszę się uspokoić.
      A co jeśli to Mayazumi zabił Kise? Szok i niedowierzanie. Naprawdę, byłam pewna, że to Akashi, kompletnie zapomniałam o Mayazumim. Aczkolwiek nie sądzę, aby to była jego sprawka. Na pewno za jakiś czas wszyscy się dowiemy.
      Tak właściwie to od wczoraj jestem cała w skowronkach, ponieważ będzie 58 rozdziałów Cierni. PIĘĆDZIESIĄT OSIEM. <- widzicie tą liczbę? PIĘĆDZIESIĄT OSIEM!!! Rany, jestem taka wniebowzięta! Myślałam, że rozdziałów będzie z czterdzieści dwa, góra czterdzieści pięć... a tu mi Yuuki-san wyskakuje z tak wielką liczbą, jaką jest pięćdziesiąt osiem! Pragnę zauważyć, że Ciernie będą najdłuższym przeczytanym przeze mnie opowiadaniem. Najdłuższym i jak na razie zapowiada się na bycie najlepszym. Ale to już podsumuję przy 58 rozdziale ;)
      Randka Kuroko i Akashiego... nic dodać, nic ująć. Perfekcyjnie rozegrane, może odrobinkę przesłodzone, ale nie aż tak, by od razu mieć odruchy wymiotne. Nasza kochana parka idzie krok do przodu, a to oznacza, że możemy przygotowywać się na boski, cudowny seks. Mam nadzieję, że włożysz jak najwięcej uczuć do opisu! Choć wspominając inne sceny seksu opisywane przez Ciebie, były wręcz idealne, także nie mam żadnych obaw, ani wątpliwości co do tego razu. To nie zmienia jednak faktu, iż jestem strasznie podekscytowana! Bo prawda jest taka, że ich zbliżenie wcale nie musi mieć miejsca w następnym rozdziale + to wcale nie musi odbywać się tradycyjnie i tak jak zawsze. Liczę na duże zaskoczenie :D
      Dobra, dobra, ale żeby nie wyjść na skończonego zbola, pomknę też o tym drugiem dnie. Kuroko mu się oddał. Wyraźnie przypieczętowali poważny związek. Wiadomka, związek nie opiera się tylko na tym seksie, KTÓRY MUSI SIĘ ODBYĆ, tylko również na samym oddaniu... A oddanie to rzecz, którą Akashi pojmuje na różne sposoby. Nie powiem, jestem nieco zaniepokojona, co będzie działo się dalej. Słodkie pocałunki, wino, randki, ciepłe spojrzenia, to wszystko próbuje zakryć krew, odcięte kończyny, obłąkany wzrok czerwono-złotych tęczówek. To niesamowita, ostra mieszanka, przyprawiająca o dreszcze i gęsią skórkę. Nieskazitelny trunek wynikający z połączenia dwóch odmiennych smakowo alkoholi. Prawie jak trucizna, błogo rozlewa się w naszym ciele, a jednak na końcu zaciska nam gardło. To jak pachnąca i kusząca kolorem róża o miękkich płatkach, która karmi nasze spojrzenie, a nim zauważymy oplata nasze nadgarstki kującymi cierniami. Tak właśnie się czuję czytając Ciernie.
      Boskie. Fantastyczne, bezbłędne i fenomenalne. Zdecydowanie to opowiadanie podpadnie jako klasyk w opowiadaniach yaoi z ambitniejszą fabułą. Jestem zachwycona. Tylko tak dalej, Yuuki-san! Szczęśliwego Nowego Roku, pełnego weny, wspaniałych komentarzy, ale i też szczęścia oraz powodzenia w życiu prywatnym!

      Usuń
    3. O-ojejciu, Maryline-san (/)////(\) Nie sądziłam, że ktoś się aż tak będzie cieszył, że 58 rozdziałów będzie!
      To żeś mnie teraz zaniepokoiła, no! ;_; Ja już ten rozdział mam napisany, przeglądam go teraz na szybko i... no nie wiem, czy Cię zaskoczę, nie wiem, czy się spodoba... no nie wiem nic właściwie! ;_; Żem się zestresowała :c Uczucia włożyć, co prawda, włożyłam, no ale nadal... eh, no pozostaje mi czekać na Twoją reakcję ;_;
      Bardzo dziękuję za tak szalenie miły, kochany, pełen emocji komentarz! ;_; Twoja opinia o "Cierniach" naprawdę ogromnie mnie cieszy!
      Pozdrawiam Cię cieplusio i życzę wszystkiego co sobie tylko zamarzysz! Przesyłam tulaski i... no cóż, do następnego rozdziału! >_<

      Usuń
  3. Bardzo dobry rozdział. Z niecierpliwością będę czekała ma następny. Szczęśliwego Nowego Roku i żebyś pisała takie wspaniałe opowiadania zawsze. :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz i życzonka! ^^ Cieszę się, że się podobało ♥ Postaram się pisać nawet lepsze te opowiadania! :D
      Jeszcze raz dziękuję, pozdrawiam cieplutko! ^^

      Usuń
  4. Gnij. W bólu i męczarniach.
    W takim miejscu się nie urywa.
    Nienawidzę cię. Kocham cię. Nienawidzę. Kocham.
    Po prostu gnij i dawaj mnie te segzy.
    .
    .
    .
    Stawiam ci ołtarzyk. W tej chwili moja kapliczka mieści w sobie cztery ołtarzyki i jeden jest twój.
    .
    .
    .
    Umieraj siło nieczysta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Eio, jeśli umrę, to nie będzie dalej rozdzialików :c A jeśli będę cierpieć, nie będę miała weny :c
      Ogromnie mi miło, że w Twej kapliczce znalazło się dla mnie trochę miejsca ♥ Zapewniam, że u mnie też jest Twój ołtarzyk, sensei *3*
      Dziękuję za komentarz i do zobaczenia pod następnym, już o północy ♥

      Usuń
    2. sensei? was?
      Ale... ale... musi być kara za takie urywanie. Nasz dzifeczka mogla chociaż zaspokoić wstępnie Seiego.

      ps. Kuroko, pamiętaj że Sei naeży do mnie

      Usuń
    3. No w końcu to od Ciebie i Twoich opowiadań żem się uczyła, czym są flaki i krew na ścianach! D:
      I spokojnie, o północy będziesz miała siedmiostronowy seks, to chyba lepsze, niż wstępne zaspokojenie Akasia pod koniec tego rozdziału c:

      Usuń
    4. niby tak, ale i tak przeczytam około kolejnej północy, bo idę balować <3

      Usuń
  5. OMG! Zaczyna się coś dziać! Boshe, zaraz padnę, taka urocza kolacja :33 Mam pytanie... Jakiego wzrostu (mniej-więcej)są Kuroko i Akashi?
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W "Cierniach" cały czas coś się dzieje! XD
      Ale tak, tak, teraz będzie się działo coś wyjątkowego, nie ma co ukrywać xD
      Jako że w opowiadaniu Kuroś i Akaś są już bardziej dorośli, powiedzmy, że Kuroko ma 172cm, a Akashi 177cm (urośli aż 4cm od czasów liceum, wow wow xD).
      Dziękuję bardzo za komentarz, pozdrawiam cieplutko i do następnego ♥

      Usuń
    2. Ekhem, ekhem, ekhem. Olga, czyżbyś była krewną Nico di Angelo? Jeśli tak, to błagam Cię, wyślij mi jego nagie zdjęca /(○^○)/ Będę miała do kolekcji z zdjęciami Midorimy! Nico do Anglo - my two love~ (on też jest gejem, *Yaaay*
      ~megg
      Ps. Zdjęciami Leo też nie pogardzę *^*

      Usuń
  6. Ojej
    Jak mogłaś skończyć w takim momencie?!
    No i masz, teraz pewnie nie zasnę...

    W sumie ciekawi mnie to czy to Mayuzumi zabił Kise, czy ktoś inny, bo nie mam pomysłu na kogoś innego... A Takao taki pomocny, jak na przyjaciela przystało ;D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział *.*
    Pozdrawiam i weny życzę na napisanie tych 58 rozdziałów ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekacie tylko jeden dzień za kolejnym rozdziałem, myślę że to nie jest aż tak tragicznie xD
      Wszystkiego się dowiesz w następnych rozdziałach *-*
      Dziękuję bardzo za komentarz, pozdrawiam cieplutko i przesyłam tulaski ~

      Usuń
  7. Wyczuwam nadchodzące seksy~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno to ukryć xD
      Będą.
      7 stron seksu + 1 na odpoczynek.
      A ja umarłam po napisaniu tego xD

      Usuń
  8. Boże kobieto jak mogłaś skończyć w takim momencie )):
    Kuroko taki szczery 'Akashi-kun,chcesz sie ze mną kochać?' XD
    Na miejscu Akasza już bym go brała hyh
    Akash taki rohmantyczny~
    Czekam na kolejny rozdział~
    Weny,wenyyy~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, jeszcze tylko 14 godzin do kolejnego rozdziału i wszyscy poczują się spełnieni na początku Nowego Roku ! : D (taką mam nadzieję xD)
      Dziękuję za komentarz ~ Pozdrawiam cieplutko i przesyłam tulaski *3*

      Usuń
  9. SEKSY! SEKSY! SEKSY!
    Yuuki~Senpai! Boję się :<
    Boję się, że nas strollujesz ;^;
    I ni będzie seksów ;O;
    Yuuki, bądź dobrym człowiekiem, przemyśl to, chociaż wiem, że kolejny rozdział już napisany i po ptakach, no ale, ale...
    nie będę kłamać; zamorduję Cię xD
    Boże, jak ja niemiłosiernie mocno tego pragnę *^*
    (W sensie seksów, nie zamordowania Ciebie, w razie wątpliwości ;^;)
    MUSZĄ BYĆ.
    MUSZĄ!
    ;-;
    Chlip.
    Chlip ;<
    A tak na marginesie; rozdział boski, jak zawsze ^-^
    Napisałabym coś o pierwszej części rozdziału, ale w obliczu drugiej to niestety bądź stety nie miała ona kompletnie znaczenia ;_;
    No bo, no bo Akashi i no bo, no bo Kuroko </3
    Tam się po prostu CZUŁO ten WYMOWNY klimat *-*
    Jeszcze tylko świec brakowało!
    I ewentualnie jakiś zwłok w szafie, ale co tam, jeszcze na wszystko jest czas!
    Świetnie było, czekam na więcej i przesyłam pozdrowienia z workiem weny w gratisie ♥ :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I matko już to widzę, jak z jakiegoś powodu w połowie zabawy kopniakiem drzwi na ościerz wpada zrzęda Nijimura i klapa D:
      Ech >.<
      Nie, no spokojnie...
      Seksy na pewno będą, na pewno...

      Usuń
    2. Droga Homine-chan!
      Pozwól, że uspokoję Twe skołatane nerwy, albowiem na miliard procent nie strolluję Was i seksy będą, abyście po przeczytaniu czuli się spełnieni na początku Nowego Roku.
      Będą, kochana. Będą na pewno i nie kłamię Cię w tym momencie, nie żartuję, zapewniam, że w 37 rozdziale, opublikowanym o północy 01.01.2016 będzie seks.
      Długi.
      I żaden Nijimura, żaden Midorima, żaden morderca, żaden ktoś nie przerwie im tego pięknego aktu!
      Bardzo się cieszę, że rozdział się podobał, no i dziękuję za ten strwożony komentarz xD Spokojnie, BĘDĄ!
      Pozdrawiam cieplutko i do zobaczonka w komentarzu pod następnym, pełnym seksu, rozdziałem ♥

      Usuń
  10. Takao, Midorin na pewno zajmie się twoją siostrą i ją naprawi, zobaczysz!
    Kolacja była bardzo fajna, bardzo romantyczna i bardzo ciepło mi się na serduszku zrobiło jak o tym czytałam <3 jednak... wybacz Yuuki, że miłość Akasza i Kuroka traktuję w tym opowiadaniu jako wątek poboczny, ale o wiele bardziej zastanawiają mnie te morderstwa i zaginięcia. xD Nie ma to jak kryminał z wątkami yaoi. Z wątkami yaoi między Akaszem i Kurokiem!
    Mam nadzieję że ucieczka Ogiwary nie była tylko zwykłą kradzieżą. Mogłoby mu się przytrafić coś bardziej brutalnego.
    Poza tym nie chce mi się wierzyć, żeby to Mayuzumi zabił Kise, ale z drugiej strony jak nie on zabija to kto? Druga osobowość Akashiego? Też mi nie pasuje, bo po co miałby zabijać Ogiware i kraść mu pieniądze Kuroko? Żeby go łatwiej przelecieć? XD Poza tym czerwony Akasz jest podobno dobry. I w ogóle tutaj Akasz może wcale nie mieć dwóch osobowości... *boom!*<- mój mózg
    Dobra, nic z tego nie będzie, nie nadaję się na detektywa. Wystarczająco głupot jak na jeden dzień. Idę spać i po prostu zaczekam do 58 rozdziału xD
    Pozdrawiam
    ~Pront

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *3* ! Cieszę się, że rozdzialik się spodobał, i że zrobiło Ci się ciepło na serduszku po tej AkaKurałkowej kolacji ♥
      Ależ absolutnie nie mam nic przeciwko, że traktujesz romans jako wątek poboczny! XD Jesteś chyba jedyną moją czytelniczką, która mnie zwraca na to uwagę xD
      Twoje spekulacje są... zaskakujące o_O xD Mogę Cię jedynie zapewnić, że do 58 rozdziału dowiesz się wszystkiego, a jeżeli nadal będziesz miała jakieś pytanie, to śmiało możesz mnie pytać, to ci odpowiem! XD
      Dziękuję bardzo za komentarz! ^^ Pozdrawiam Cię cieplutko i do zobaczonka pod następnym komciem :D

      Usuń
  11. Umarłam i trafiłam do nieba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile masz tam dostęp do Internetu, to lepiej tam zostań xD Po co cierpieć na Ziemi ;_;
      Ale jak coś, to daj znać, razem z Akasiem i Midosiem Cię ściągniemy :D

      Usuń
  12. Omg omg omg! Co za rozdział nooo >.<

    SEKSY się zbliżają~ na to czekałam :D
    Rozdział super czekamy na nowy rok (kolejny rozdział~)

    Weny życzę i pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, zbliżają się seksy! Są coraz bliżej, będą o północy :D
      Dziękuję za komentarz! ^^ Pozdrawiam cieplutko i do następnego :D

      Usuń
  13. Yuuki-san, już wszyscy czują seksy xd

    Urocza kolacyjka *^*
    Seijuuro i podteksty. Zauważyłam coś takiego.
    Nie mam dzisiaj pomysłu na komentarz, więc tak:
    Opowiadanie świetne i urocze.
    Szczęśliwego i pełnego yaoi nowego roku! Weny, weny i jeszcze raz weny.
    Do następnego.

    ~Rin Akashi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, że czują, bo będą ☺ Będą, oj będą.
      Cieszę się, że się rozdzialik spodobał! ^^ Dziękuję bardzo za komentarz i życzenia, ja Wam wszystkim złożę o północy xD
      Do następnego!

      Usuń
  14. Megg tu wróci ^^
    ~megg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Megg już w końcu dorwała się i napiszę komentarz. Wiesz, Yuuki, Ciernie zawsze pozostaną w moim sercu ^^ Rozdzialik jak zwykle fantastyczny (≧▽≦) Mam pewną historyjkę, niedawno się zdarzyła. Kojarzysz ten odc Kuroko no Basuke, gdzie Aomine jest w białym podkoszulku i zgniło zielonych spodniach? Przychodzi spóźniony na trening do Too, po czym zawiesza swoje ramie na barkach Sakurai'a, który ma taką typową dla siebie minę. Gdy pierwszy raz na Internecie widziałam zdjęcie z tej sceny, właśnie gdy Aomine "przytulał" Sakurai'a, myślałam, że to była Riko Aida. Dwa miesiące nieświadomości. Dopiero po dwóch miesiącach zobaczyłam tam Ryo, a nie Riko... Mam nadzieje, ze zrozumiałaś chociaż troche tą historyjkę xd
      ~megg

      Usuń
    2. Ojej, cieszę się bardzo, że się podobało :D
      Oczywiście, że pamiętam tę scenę ♥ Aomisiek ocierał się o Sakuraia policzkiem, a Sakuraiowi było dobrze (witać to było po jego minie xD). No, trudno zaprzeczyć, że Ryou i Riko są do siebie bardzo podobni D:

      Usuń
  15. Ten rozdział to jedyna pozytywna rzecz dzisiaj , to było piękne Dziękuję 😀 a ta końcówka <3 <3 <3 ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam o północy, będzie kolejny rozdział, myślę, że jeszcze bardziej pozytywny niż ten xD
      Dziękuję za komentarz ♥ Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  16. Nieeeee! Komentarz mi się usunął T_T A tak długo go pisałam... Mniejsza. Shira zawiadamia, że wróciła do Cierni, mimo iż wczesniej nie mówiła że jest, i że przeczytała, zrymowała i wyśpiewała chyba wszystkie możliwe opowiadania, wiersze, rymowanki, piosenki ( które bardzo wpadły jej do gustu oraz glowy, bo chodzą jej po niej) i wszystko inne co się tu znajduje. I jest zachwycona twoja twórczością Yuuki-san. A zwłaszcza wierszem z Akashi x Akashi, który tak się jej spodobał ze sie go uczy na pamięć na lekcjach, o ile w ogóle może, bo jakby nie patrzeć to często obowiązują prawa... No prawa... Nie pamiętam, uznajmy że prawa własności tekstu ( zabłysła swoja skromna inteligencją... Jak zawsze...*załamana*) Mniejsza, idę dalej czytać i będę za niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytam sobie drugi raz i ulozylam wierszyk - Zakochana para - Tetsuya i Sejuurou, jeden se morduje drugi obserwuje. SPOILER ALERT *teraz Tetsu morduje, ale co zrobic* Hehehehhe nagly przyplyw weny booya! *ta wierszyk z dupy ale coz*

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń