[BT] Rozdział Jedenasty

    Lato zagościło w Japonii już na dobre, każdy dzień sprawiał wrażenie gorętszego od poprzedniego. Choć mogłoby to się wydawać dziwne, to właśnie Aomine znosił upały najgorzej. To dziwiło nie tylko Tetsuyę, ale także wszystkich ich wspólnych znajomych. W końcu, jakby nie patrzeć, to właśnie przez częste spędzanie czasu na dworze, Daiki miał skórę w kolorze mlecznej czekolady. Jak sam kiedyś opowiadał błękitnowłosemu, w dzieciństwie uwielbiał łapać cykady i łowić raki ze swoim dziadkiem, kiedy spędzał wakacje u niego na wsi. To zupełnie naturalne, że jego skóra tak pociemniała, skoro bawił się w słońcu od rana do wieczora. Lecz mimo to, to właśnie on najbardziej narzekał na wysoką temperaturę.
–    Nie rozumiesz, Tetsu...- westchnął ciężko Daiki, opadając na krzesło w bibliotece.- To jak z kotletem... kiedy go usmażysz, trzeba go zdjąć z patelni, a nie przypiekać dalej.
–    Porównujesz się do kotleta, Aomine-kun?- zapytał Kuroko z lekkim uśmiechem, siadając naprzeciwko niego i kładąc na ich stoliku zeszyty i podręczniki.
–    Chciałem ci to jakoś zobrazować – mruknął ciemnoskóry, biorąc jeden z notatników i wachlując nim sobie twarz.- Dobrze, że gramy w koszykówkę, a nie baseball. Nie wytrzymałbym na boisku w takie upały, jeśli mielibyśmy grać w Turnieju.
–    Racja.- Kuroko skinął głową.- Na całe szczęście nasze mecze odbędą się w klimatyzowanym budynku. Choć uważam, że napięcie będzie na tyle duże, że i tak będziemy się pocić jak na słońcu.
–    Lepiej zaopatrz się w porządny zapas wody, żebyś się tam nie odwodnił.
–    No wiesz.- Tetsuya spojrzał na niego sceptycznie.- Aż tak źle ze mną nie jest. To ty lepiej uważaj, żebyś znowu nie zaspał na pierwszą kwartę.
–    Raz mi się to zdarzyło, a wy żyć mi po tym nie dajecie – jęknął Aomine, odkładając zeszyt i siadając wygodniej na swoim krześle.
–    Zdarzyło ci się to dwa razy – poprawił go grzecznie Kuroko, otwierając i kartkując podręcznik do matematyki.- Dobrze wiesz, że jesteś ważnym zawodnikiem w drużynie, dlatego tak zdenerwowałeś Nijimurę-senpai i Akashiego-kun. Nie wspominając, rzecz jasna, o trenerze. Jak tak dalej pójdzie, to zaczną grozić ci wyrzuceniem z drużyny, a tego byś chyba nie chciał, prawda?
    Aomine westchnął cicho, opierając łokieć na stole, a podbródek podpierając dłonią. Przez dłuższą chwilę przypatrywał się swojemu błękitnowłosemu przyjacielowi, kiedy wertował podręcznik w poszukiwaniu działu, który miał mu omówić. Cieszył się, że między nimi wszystko wróciło do normy, i że Tetsu zgodził się pomóc mu w przygotowaniach do testów.
–    Dobrze, zaczniemy od tego.- Kuroko obrócił podręcznik i przysunął go do ciemnoskórego. Chwycił za ołówek, po czym, przysunąwszy się z krzesłem bliżej stołu, wskazał nim jedno z zadań.- To nie jest takie trudne, powinieneś sobie z nim poradzić, tak na początek.
–    Ok, no to jak mam je zrobić?
–    Zdradzę ci sposób, który jak dotąd nigdy mnie nie zawiódł – powiedział Kuroko z powagą.- Dzięki temu, że robię to zawsze na samym początku, jestem w stanie podjąć się obliczeń.
–    I... jaki to sposób?
–    Czytam polecenie.
    Daiki zarumienił się lekko ze złości, po czym, nieco naburmuszony, pochylił się nad podręcznikiem i przeczytał treść zadania. Czasem zastanawiał się, czy to on wciąż plecie głupstwa, czy to jednak Kuroko stanowczo zbyt często doszukuje się w jego słowach idealnego powodu do drażnienia go.
    Gdyby nie byli przyjaciółmi, pewnie by mu przywalił za te wszystkie zaczepki...
–    Przeczytałem – burknął.- Ale i tak niewiele z tego rozumiem.
–    To przeczytaj jeszcze raz – powiedział Tetsuya, skrobiąc coś w swoim notatniku.- Zapisz sobie w zeszycie informacje, które wynikają z treści zadania, a potem wypisz to, co musisz obliczyć.
    Aomine wywrócił oczami, czując się bardziej znudzony niż na lekcji z nauczycielem. Spełnił jednak polecenie i posłusznie wypisał dane. Kiedy znów spojrzał na Kuroko, ten nadal zajęty był pisaniem.
–    Co dalej, Tetsu-sensei?- zapytał.
    Kuroko uniósł głowę, wbijając w niego spojrzenie dużych, błękitnych oczu. Zacisnął lekko usta, wydając się być wyraźnie poirytowanym.
–    Aomine-kun, chcesz iść do kąta?- zapytał.
–    Yy...nie?
–    Więc mnie tak nie nazywaj.
–    Coś taki wkurzony? Koniec końców to spotkanie naprawdę przypomina lekcję, no nie?
–    Skoro chcesz się bawić w ucznia, to nie zwracaj się do mnie po imieniu.- Kuroko odgarnął włosy z czoła.- „Kuroko-sensei”, jak już.
–    Więc to o to ci chodziło...?
–    Jakie masz niewiadome w zadaniu?
–    Prędkość pociągu A i drogę, jaką przejechał pociąg C.
    Tetsuya przesunął spojrzeniem po zeszytach leżących na stole, po czym podał jeden z nich swojemu przyjacielowi.
–    Tutaj masz przydatne wzory, podzielone na działy. Spróbuj odszukać właściwy, i podstaw swoje dane do wzoru. Poradzisz sobie?
–    Aż tak głupi nie jestem – mruknął Daiki.
    Kuroko nie odpowiedział, wzdychając jedynie i sięgając do swojej torby po butelkę wody. Upił kilka sporych łyków, a potem ściągnął z siebie szkolną marynarkę. Przewiesił ją przez oparcie swojego krzesła, na sam koniec podwijając rękawy koszuli. Aomine był nieco zaskoczony, bo Tetsuya prawie nigdy tego nie robił, wiecznie wyglądając jak porządny uczeń gimnazjum Teikou. Widać Kuroko również przeszkadzała temperatura.
–    To ten?- zapytał dla pewności, wskazując na jeden ze wzorów.
–    Tak – odparł Kuroko, po czym wrócił do pisania.
–    Co ty tam gryzmolisz?- zagadnął Aomine.
–    Zadanie z fizyki – odparł Tetsuya.- Jak skończymy z matmą, wytłumaczę ci, jak je zrobić.
–    Pozwól, że tak tylko zapytam...- Daiki podrapał się długopisem po głowie.- Jak długo będziemy tutaj siedzieć?
–    Długo – odpowiedział Kuroko.- Mówiłem ci, żebyś zabrał ze sobą większe śniadanie do szkoły.
–    Zapomniałem.
    Błękitnowłosy znów odgarnął grzywkę z czoła, jednocześnie dmuchając sobie w twarz, choć niewiele mogło mu to pomóc. Otarł drobne kropelki potu, po czym spojrzał na ciemnoskórego.
–    W takim razie będziesz musiał zadowolić się słodyczami z automatu – powiedział.
–    Nie możemy zrobić sobie za jakiś czas przerwy i iść do Maji Burgera?- bąknął Daiki.- Mam trochę kasy.
–    Możesz podziękować sobie, że się nie przykładałeś do nauki w ciągu roku – mruknął Tetsuya, wracając do swoich obliczeń.- Masz straszne zaległości, więc przyłóż się, proszę, bo ominą cię podwójne wakacje.
–    Masz na myśli ten weekend nad morzem, o którym mówił Kise?
–    Tak, ale nie zajmuj sobie teraz tym myśli. Skup się na zadaniu, sprawdzę je za chwilę.
–    A właściwie to po co ja mam je liczyć?- Daiki spojrzał ze zrezygnowaniem na podręcznik.- Przecież dziewięćdziesiąt procent zadań na teście jest zamknięta. Wystarczy, że postrzelam.
–    Lepiej, żebyś wiedział jak je obliczyć, wtedy nie musisz strzelać, a po prostu zaznaczyć właściwą odpowiedź.
    Aomine westchnął lekko, rzucając swojemu przyjacielowi nieco przymulone spojrzenie. Zabrał się jednak do liczenia, wiedząc, że dyskusja z Kuroko nie ma sensu. Nie tylko dlatego, że chłopak martwił się o jego wyniki i chciał upewnić się, że zdobędzie odpowiednią ilość punktów, by mieć spokój, ale też dlatego, że Tetsuya był po prostu Tetsuyą – jeśli był pewien swoich racji, to nie ustępował.
    Oczywiście, Daiki cieszył się, że ma kogoś takiego przy swoim boku, nawet jeśli czasem trochę go irytowało. Nie lubił, kiedy do czegoś go przymuszano, jednak ostatecznie to on poprosił Kuroko o pomoc, nie powinien więc tyle narzekać.
–    Skończyłem – powiedział, podsuwając mu zeszyt.
    Tetsuya skinął tylko głową, nie przerywając pisania. Aomine znów oparł głowę o dłoń, przyglądając mu się z zainteresowaniem. Zazwyczaj po ludziach było widać, że na czymś się skupiają, jednak z Kuroko nie było tak łatwo. Choć z całą pewnością poświęcał większość uwagi zadaniu, to jego twarz nadal była niezmienna, nie wyrażająca niczego konkretnego.
    W końcu odłożył długopis, odwracając się na moment w kierunku okien i przesuwając spojrzeniem po suficie. Aomine domyślał się, że chłopak szukał rolet, lub zasłon. Stoły w bibliotece, na ich nieszczęście, były ustawione tuż pod oknami, a cała przestrzeń dobrze nasłoneczniona. Gdyby mogli chociaż jakoś zasłonić okna, może zrobiłoby się mniej gorąco.
–    Podołałeś zadaniu, Aomine-kun – powiedział Kuroko, po czym przekartkował podręcznik.- Hmm... teraz to.- Wskazał jedno z zadań.- Na razie przeczytaj i wypisz dane, zaraz wytłumaczę ci, co musisz po kolei robić.
    Aomine skinął głową. Zabierając się do działania pomyślał, że będzie musiał jakoś odwdzięczyć się Kuroko za jego pomoc i czas, który mu poświęcał. W końcu chłopak nie musiał tego robić, mógł pouczyć się sam, i tym samym lepiej przygotować się do testów.
    Choć był to dość napięty okres dla wszystkich uczniów Teikou, o dziwo w bibliotece nie było nikogo, prócz Aomine i Kuroko. W ciągu pierwszych dwóch godzin, jakie tam spędzili, wokół pokręciły się ledwie trzy osoby, które przyszły jedynie oddać książki. I choć dzięki temu mieli ciszę i spokój, to z jakiegoś powodu Daiki był trochę podenerwowany.
–    Jak ci idzie?- zapytał Kuroko, upijając kilka łyków wody.
–    Na razie wszystko rozumiem – odparł Aomine.- Może rzeczywiście nauka nie jest taka nudna – mruknął, drapiąc się po brodzie.- Ale nie daruję ci tego Maji Burgera. Jak skończymy, to idę się nażreć hamburgerów, a tobie stawiam waniliowego shake'a.
–    Ok.- Tetsuya uśmiechnął się lekko.
–    Dobra, to też skończone.- Ciemnoskóry podsunął mu swój zeszyt.
    Kuroko skinął głową po czym, rozpiąwszy dwa górne guziki swojej koszuli, zajął się sprawdzaniem obliczeń Daikiego. Aomine wbił w niego wzrok, przełykając nerwowo ślinę i prostując się nieco. Zawstydzony, spojrzał pospiesznie na stół, jednak jego spojrzenie jakby automatycznie powróciło do widocznej, nagiej skóry błękitnowłosego.
    Aomine nadal nie minął ten stan, kiedy tak bardzo interesował się ciałem Tetsuyi. Zarówno w szatni, kiedy się przebierali, jak i pod prysznicem, gdy byli zupełnie nadzy, starał się nie patrzeć na Kuroko, co do tej pory świetnie mu się udawało. Jednak teraz, mając dosłownie przed oczami jego bladą skórę, ciężko mu było skupić się na czymś innym.
    Zerknął nerwowo na twarz błękitnowłosego, bojąc się, że chłopak dostrzeże jego zachowanie. Wyglądało jednak na to, że Kuroko jest zbyt zajęty zadaniem, toteż Daiki pozwolił sobie na drobną chwilę przyjemności.
    Podparł głowę dłonią, zasłaniając usta i chłonąc spojrzeniem niewielki fragment ciała Kuroko. Chłopak odpiął ledwie dwa guziki, więc Aomine nie był w stanie zobaczyć zbyt wiele, jednak dla niego było to wystarczająco. Wpatrzył się w drobną kropelkę potu, która spłynęła powoli po szyi, w kierunku obojczyka, niknąc powoli za niebieskim materiałem. Daiki przełknął ślinę, z zawstydzeniem odkrywając, że myśli o polizaniu tego miejsca.
    Jego oczy raptownie rozszerzyły się, gdy Tetsuya z westchnieniem odpiął kolejne dwa guziki. Widać było, że ciężko znosi dzisiejszy upał. Przymknął na moment oczy, przełykając ciężko ślinę, przesunął palcami po skórze, ocierając ją z łaskoczących kropelek.
–    Jak gorąco...- mruknął sennie.- Chyba tu dłużej nie wytrzymam. Najchętniej wskoczyłbym do szkolnego basenu, chociaż na chwilę...
    Kuroko rozpiął już połowę guzików. Przez chwilę Aomine był w stanie dostrzec jego sutki, wyraźnie odróżniające się różem na niemal białej skórze.
–    Możemy iść, jeśli chcesz...- wymamrotał Daiki, mrugając.
–    Eh? Gdzie?
    Tetsuya uniósł głowę znad zeszytu, patrząc pytająco na swojego przyjaciela. Ciemnoskóry zmarszczył lekko brwi, zastanawiając się, kiedy Kuroko zapiął guziki, które przecież dopiero co rozpiął. Przyglądając mu się, szybko jednak zrozumiał, że tak naprawdę wcale do tego nie doszło.
    To była najbardziej chora halucynacja w jego życiu.
–    Ah, sorry...- bąknął.- Wydawało mi się, że mówiłeś, że chcesz już iść do domu.
–    Cóż...- Kuroko znów sięgnął po swoją butelkę wody.- Siedzimy tu już całkiem długo, a tobie idzie zaskakująco dobrze. Zrobisz jeszcze jedno zadanie i możemy wracać, dobrze?
–    Super, jestem za – westchnął z ogromną ulgą, ostatkiem woli powstrzymując się od poproszenia go, by zapiął te dwa guziki.- Shake?
–    Jasne.- Kuroko skinął głową, po czym zajął się własnymi notatkami.
    Chociaż czas poświęcili jedynie nauce, kiedy dwadzieścia minut później opuszczali budynek szkoły, obaj wyglądali na wykończonych. Co prawda słońce zdążyło już ukryć się za budynkami miasta, jednak powietrze nadal było przesycone jego ciepłem.
–    Te wakacje nad morzem to dobry pomysł – powiedział Aomine, kiedy skierowali kroki w stronę Maji Burgera.- Już teraz z chęcią rzuciłbym się w wodę.
–    Zważywszy na to, że jakiś czas temu porównałeś się do usmażonego kotleta, mógłbyś doznać szoku termicznego – stwierdził Kuroko.
    Daiki spojrzał na niego sceptycznie, nie komentując jednak tej drobnej złośliwości. Wolał też nie ciągnąć tematu, wciąż mając w myślach wizję prawie rozbierającego się przyjaciela.
–    Za niedługo testy – mruknął.
–    Aomine-kun, jeśli szukasz tematu do rozmowy, to z chęcią dowiem się, o czym rozmawialiście na dachu z Kise-kun – powiedział spokojnie Tetsuya.
–    Ależ cię to ciekawi – westchnął ciemnoskóry, drapiąc się po głowie.
–    Czy to takie dziwne?- Kuroko spojrzał na niego.- Cieszę się, że doszliście do porozumienia, jednak w dalszym ciągu zastanawia mnie, co o mnie mówiliście. Skoro już przyznajecie, że byłem obiektem waszych rozmów, to mógłbym poznać trochę szczegółów.
–    To może powiesz mi co gadasz na mnie z Kise, co?
–    Zależy co masz na myśli.
–    Na pewno mnie obgadujecie – burknął ciemnoskóry, nieco się dąsając.
–    Raczej bym tak tego nie nazwał – stwierdził spokojnie Tetsuya.- Poza faktem, że opowiedziałem mu o tamtej wycieczce i... zdarzeniu na sali gimnastycznej, niezbyt wiele o tobie rozmawiamy.
–    Ale fakt, że ostatnio spędzacie ze sobą sporo czasu. Czyżbyś zaczął jakoś... no wiesz, odwzajemniać jego uczucia?
–    A co byś wolał? Żebym zakochał się w Kise-kun, czy zaczął odczuwać „pociąg seksualny” względem ciebie?- zapytał zgryźliwie.
    Jasne, że to drugie – odparł w myślach Aomine, a na głos powiedział tylko:
–    Jakoś nie wyobrażam sobie miłości między wami.
–    Bo jesteśmy mężczyznami?
–    Nie.- Daiki wzruszył ramionami.- Bo to ty i Kise. Bo to Kise. Znaczy, od samego początku wydawało mi się, że przesadza z tym zachwycaniem się tobą, to wyglądało mi całkiem podejrzanie. Ale nie sądziłem, że on tak serio.
–    Mnie też to zaskoczyło – przyznał Tetsuya.- W końcu Kise-kun jest popularnym modelem.
–    Myślisz, że jest jeszcze prawiczkiem?
–    A jakie to ma znaczenie?- westchnął Kuroko.
–    Żadne. Trochę zazdroszczę mu tego powodzenia u lasek.
–    Nie martw się, wątpliwym jest, by twoja papierowa Mai-chan odeszła od ciebie dla niego.
–    No jasne.- Aomine uśmiechnął się dziarsko.- Ona kocha tylko mnie.
    Kuroko pokręcił głową, nie mogąc powstrzymać uśmiechu. Mimo wszystko, Aomine zawsze potrafił go rozśmieszyć, co za każdym razem uświadamiało błękitnowłosego, jak bardzo ceni sobie jego przyjaźń i towarzystwo.
    Ale jak zareagowałby Aomine, gdyby dowiedział się, na jaki układ z Ryoutą zgodził się Tetsuya? Czy straciłby do niego szacunek, lub zacząłby patrzeć na niego krzywym okiem? Ostatecznie zachowanie Kuroko mogło być odbierane podobnie jak w przypadku Daikiego. Błękitnowłosy chciał się całować z Kise, ponieważ mu się to podobało. Czyż nie to samo kierowało Aomine? Co prawda, znając ciemnoskórego, mogłoby zacząć chodzić o coś więcej, jednak gdyby Kuroko miał taką możliwość, mógłby spędzać czas z Aomine, niż wykorzystywać uczucia Kise.
    Jednak nie mógł przecież tak po prostu zaproponować tego ciemnoskóremu...
–    Aomine-kun?- Kuroko poprawił torbę na ramieniu, przełykając nerwowo ślinę.
–    No, co tam?
–    Czy ty nadal... uhm... postrzegasz mnie jako dziewczynę?
–    Eh?- Daiki zamrugał, patrząc na niego bez zrozumienia.
–    Mówiłeś, że wyglądam jak dziewczyna.
–    Aaa, to.- Ciemnoskóry odwrócił wzrok, rumieniąc się lekko. Podrapał się po głowie i zaśmiał nerwowo.- Nigdy mi tego nie zapomnisz, co? Przepraszam, jeśli cię uraziłem, czy coś.
–    Ty byś się nie obraził, gdybym ci powiedział, że wyglądasz jak dziewczyna?
–    Noo... no niby tak, ale ja jestem facetem...
–    A ja nie?- Kuroko wbił w niego lodowate spojrzenie.
–    Yyy, źle się wyraziłem!- bąknął pospiesznie Daiki.- Po prostu... no wiesz, ja jestem wysoki, i trochę przypakowany, poza tym mam o wiele krótsze włosy... Ale nie przejmuj się, Kise to już totalnie wygląda jak baba! W dodatku narzeka jak one, i piszczy jak one. Murasakibara też wygląda jak dziewczyna. Wyrośnięta, no ale jednak...
–    Mój wzrost nie ma tu nic do rzeczy – mruknął Kuroko.- Długość włosów również. Nadal nie rozumiem, jak możesz tak myśleć.
–    N-no teraz już mniej...- Aomine odchrząknął nerwowo.- Zwłaszcza gdy przypomnę sobie, jak mocno potrafisz przywalić.
–    Niezmiernie mnie to cieszy – powiedział Tetsuya, przypatrując mu się z uwagą.- Daj mi znać, kiedy stanę się w twoich oczach prawdziwym mężczyzną.
    Aomine, słysząc to, zakrztusił się własną śliną, co wyraźnie nie przypadło do gustu błękitnowłosemu. Zwłaszcza, kiedy chwilę później Daiki zaniósł się głośnym śmiechem.
–    Co cię tak bawi, mogę wiedzieć?
–    Ahahaha, rany, Tetsu... Czasem mam wrażenie, że te gadki o tym, jakoby potrafimy dogadać się jedynie na boisku, są zwykłą pomyłką.
–    I sądzisz tak, ponieważ...?
–    Bo... bo w gruncie rzeczy uważam, że jesteś moim najlepszym przyjacielem.- Aomine otarł łezkę, która zabłądziła w kąciku oka.- Może rzeczywiście nie zgadzamy się w wielu kwestiach, ale tematów zawsze mamy sporo. No i lubię twój charakter, przy tobie zawsze idzie się odprężyć, zwłaszcza grając one on one.
–    Czuję się wzruszony.
–    Jeśli nie masz mnie za przyjaciela, to w porządku, nie będę cię zmuszał do przyjaźni...- Aomine odwrócił od niego wzrok, udając obrażonego.
    Kuroko uśmiechnął się do niego, po czym trącił go w ramię i uniósł zwiniętą pięść. Daiki spojrzał na niego z wyższością, po czym odwzajemnił uśmiech i przybił mu żółwika.
–    A co do twojego pytania, to nie martw się, trochę mi przeszło – powiedział.- Jesteś przy mnie bezpieczny.
–    Nazwij mnie jeszcze księżniczką, a ponownie przypomnę ci, jak mocno potrafię uderzyć.
    Aomine parsknął śmiechem, czochrając włosy swojego przyjaciela. Nie czuł się zbytnio fair w stosunku do niego, będąc zmuszonym kłamać, ale było to przecież dla dobra sprawy. Gdyby Kuroko wiedział, że Daiki nadal go pragnie – że czuje ten „pociąg seksualny”, jak on sam to nazwał – błękitnowłosy z pewnością straciłby do niego nie tylko zaufanie, ale i szacunek. Aomine bał się, że Tetsuya zacznie na niego krzywo patrzeć, że zacznie go unikać, i ostatecznie zerwie przyjaźń. Nieważne, czy to rzeczywiście było coś głębszego, czy też nie.
    Nie chciał tracić Kuroko. Dlatego, nawet jeśli będzie zmuszony cierpieć przez skrywane uczucia, nigdy mu ich nie wyzna.
    Ponieważ nade wszystko chciał, by Tetsuya został u jego boku.





19 komentarzy:

  1. Nie dałaś mi linka, zła istoto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błagam o wybaczenie za ten komentarz, który za chwile nastąpi. Nie zdążyłam skomentować rozdziału przed wyjazdem, wiec zrobię to teraz z telefonu zmęczona po podróży i całym dniu picia, wiec będzie on raczej krótki, za co bardzo przepraszam. Ale chcę go skomentować teraz, bo jeśli będę to odwlekać, to zupełnie zapomnę co chciałam w nim w ogóle napisać. Mam nadzieje, ze wybaczysz krulowi, który jest baaaardzo zmęczony i pada na mordę.

      W tym rozdziale było bardzo dużo zarówno samego Aho, jak i AoKuro. Pomysł na rozdział bardzo mi się spodobał, a i jego wykonaniu nie mam nic do zarzucenia, co zresztą nie jest wcale niespodzianką xd Nauka do egzaminów, gorące powietrze, zmęczenie, wyobraźnia płatająca figle - idealny ciąg doprowadzający do momentu AoKuro, przy którym prawie zeszłam od nadmiaru feelsów. Mija wyobraźnia poszła dalej i juz wyobrażała sobie jak to Aho się nie potrafi powstrzymać i rzuca się na Tetsu... A tu kurwa halucynacja xd Nie powiem, ładny troll, bardzo pięknie strollowałaś moją wyobraźnię xd Yuuki prezentuje swój sadyzm pisarski xd

      Poza wiadomym momentem rozdział był lekki i zabawny. Uwielbiam w Twoim Tetsu z Bezsenności to, jaki jest sarakstyczny. Jego relacja z Aho jest dzięki temu niesamowicie urocza. To jak Tetsiak disuje murzyna... Kocham~!

      'To jak z kotletem... kiedy go usmażysz, trzeba go zdjąć z patelni, a nie przypiekać dalej.
      – Porównujesz się do kotleta, Aomine-kun?'
      Aho-kotlet... Dlaczego ja to zobaczyłam xd takiego brązowego mielonego z niebieskim meszkiem, który podskakuje na patelni i krzyczy, że nie chce być smażony przez jakąś płaska deskę, tylko przez Mai-chan xd w ogóle zjadłabym takiego mielonego teraz... Po całym dniu pożywiania się wódką, taki kotlet byłby zbawieniem istnym~

      '– Zdradzę ci sposób, który jak dotąd nigdy mnie nie zawiódł – powiedział Kuroko z powagą.- Dzięki temu, że robię to zawsze na samym początku, jestem w stanie podjąć się obliczeń.
      – I... jaki to sposób?
      – Czytam polecenie.'
      TETSU TY MÓJ DISERZE! KOCHAM CIĘ NORMALNIE! TAK BARDZO PRZEZ CIEBIE ZGONUJE XD

      ' Chłopak odpiął ledwie dwa guziki, więc Aomine nie był w stanie zobaczyć zbyt wiele, jednak dla niego było to wystarczająco. Wpatrzył się w drobną kropelkę potu, która spłynęła powoli po szyi, w kierunku obojczyka, niknąc powoli za niebieskim materiałem. Daiki przełknął ślinę, z zawstydzeniem odkrywając, że myśli o polizaniu tego miejsca.'
      Kiedy wyobrażam sobie Aho liżącego obojczyk Testu... djdkdkdjdndkkdjdkxjxkdkdjdndjzkdndjxkdjxjdjxjxjxjxjdjdndkdjdkzisihdudjdbdkxjdbjdixjdhdidjdndjdidjdjdoidjdnssksijddjdjxhdjdidbjdjdjdjdhdjd
      *flaki na suficie, mózg na ścianie, serce na oknie*

      No i ta końcówka... Tetsu, który pomyślał, że wolałby całować się z Aho... HAHA, SŁYSZYSZ, KISE?! DOBRZE CI TAK, BUAHAAHAHA

      Wydaje mi się ze był jeszcze w tym rozdziale fragment, gdzie Tetsu mówił, że Aho nje ma się czego obawiać, bo papierowa Mai-chan na pewno go nigdy nie zdradzi, ale nie mogę go teraz znaleźć. Wiec wspominam o nim, żebyś wiedziała, że bardzo mnie rozbawił.

      Idę spać, módl się za mnie, żebym nie miała jutro kaca (Haha, naiwna CLD, naiwna). Weny~!

      Usuń
    2. Szczerze mówiąc, jak zaczęłam czytać ten komentarz i te przeprosiny to se pomyślałam "Co jest? Zemsta za tamten komentarz pod Love-oop?" xD Ale na szczęście to JESZCZE nie czas na to xD
      Cieszę się, że mój "sadyzm pisarski" dochodzi do skutków ☺ Powolutku ćwiczę i ćwiczę, aż pewnego dnia będziesz miała taki mindfuck, że rozwalisz monitor ☺
      A przez to, że tak kochasz mojego sarkastycznego Kuroko, to już w ogóle zacieszam jak głupia : D Im więcej osób kocha mojego Kuroko, tym lepiej - pewnego dnia go zabiję i nigdy więcej się nie pojawi :-) Będziecie mi płacić za to, żebym go ożywiła :-)
      ... dobry pomysł na zarobek ._.
      Nieważne, sama nie wiem co piszę...xD
      Owszem, moment z Mai-chan też był, fajnie że cię rozbawił :D
      Dzięki za komentarz! ^^

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. O matko, tego było mi trzeba.
      Aho i Tetsu, Aho i Tetsu, ohh tak, mój mózg jest spełniony i osiągnął AoKurowy orgazm. <<< Nie wierzę, że to napisałam .-.
      To teraz tak. Rodział był boski, cudowny, zajebisty, cudo, arcydzieło, geniusz, no po prostu kocham to całym sercem. Ta scena w bibliotece i halucynacja >< Matko, umarłam, nosebleed wszędzie i w ogóle kocham BT. Tetsuya zaczął mieć wyrzuty sumienia przez te kiss-friends. I dobrze mu tak, zły człowiek z niego. Powinien zaproponować to samo Aomine, a nie jakieś KiKuro mi tu wciskają. Dobra, już wcześniej pisałam, że KiKuro w Twoim wykonaniu mi w ogóle nie przeszkadza XD
      Ahh, ten rozdział był super. I jak zwykle chcę więcej. Nie mam pojęcia jak się dalej fabuła potoczy, a ciekawość cholernie mnie zżera od środka >< CHYBA PRZECZYTAM TEN ROZDZIAŁ JESZCZE RAZ, TAK, TO DOBRY POMYSŁ. ALBO NIE, PRZECZYTAM JESZCZE RAZ CAŁE BT, TO JEST DOPIERO GOOD IDEA! Jestem chora psychicznie.
      Zaraz idę czytać Akashi in Wonderland ^^
      Eh, powinna iść spać, a ja chcę czytać T^T Napisze porządny komentarz jutro ;-;

      Usuń
    2. Huhuhu *3* Cieszę się bardzo, że się tak podobał rozdzialik. Dziękuję bardzo za komentarz ^^ Pozdrawiam cieplusio ♥

      Usuń
  3. *płynąć z prądem - nic prostszego i trudniejszego zarazem*

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. NARESZCIE!!!! Nareszcie nie ma tej blond pindzi, jest moja kochana czekoladka i Kuroko i ukochana biblioteka, gdzie przesiaduję multum czasu *^* Oi, może jednak tam ktoś był między półkami, huehue~ Jeśli tak, wiedz, że ten błysk spomiędzy książek to było moje zbielałe z wrażenia oko. Białka się pewnie ścięły od blasku AoKuro *^* ♥♥♥

      Błagam, powiedz mi, że teraz COŚ NARESZCIE RUSZY NAPRZÓD *wie, że nie o to chodzi w dłuższych opach, ale co tam* xD Powiedz, nawet jeśli to kłamstwo. Ja żyje w świecie urojeń, więc różnicy nie będzie~ .3.

      Oby następny chapek przyniósł jeszcze więcej Aomiśka *^* ♥♥♥♥♥

      Usuń
    2. Kochana Tsubaki-chan!
      Dziękuję bardzo za komentarz, cieszę się, że się podobało!
      W następnym rozdziale na wszystkich spadnie meteor.
      Pozdrawiam cieplusio *3*

      Usuń
    3. Meteor, w samą porę~
      Niech pierd***nie w moją szkołę, please c":

      Usuń
  5. Konbanwa~! ^^

    Pamiętasz mnie, Yuuki-san? Nowa czytelniczka MnU oraz tego bloga? Joleen? ;D Tak, znowu przybyłam! Po pierwsze- pochwalę się, że przeczytałam całe "Ciernie" i jestem w nich zakochana! *,* <3 Już od pierwszego rozdziału, wiedziałam, że to jest "to" czego brakowało mi do szczęścia- Akashiego-sama lubiącego się pobrudzić i pogrzebać w ludzkim ciele bez zbędnych rękawiczek... ;D Bosko!
    Co do "Bezsenności Tokio", to mam jeszcze trochę zaległości... Gomen :-/ Kiedy ogarnie mnie bezsenność, przyjdę znowu ;)

    Teraz coś z innej beczki... Po raz pierwszy wzięłam udział w takim "Liebster Award" i ośmieliłam się Ciebie nominować... Nie będziesz zła? ;_; Jakby co zostawiam linka: http://snk-levixeren.blogspot.com/2015/08/rozdzia-xxx.html (opis na dole)

    Życzę weny, góry nowych pomysłów i pozdrawiam!


    Joleen :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że pamiętam! ^^ Ogromnie się cieszę, że 'Ciernie" przypadły Ci do gustu *3* No i że postanowiłaś zabrać się za "Bezsenność Tokio" ^^
      Za nominację bardzo dziękuję! Miałam na nią odpowiedzieć wcześniej, ale, ugh, zapomniało mi się ;_; Niestety, posta nie dam, ponieważ już trzy razy nim spamiłam, a nie ma w moim życiu więcej blogów do nominacji ( ani pomysłów na pytania xD ), dlatego odpowiadam Ci tutaj?:

      1. Ulubiony pairing yaoi?
      ~ Mam ich od cholery xD AkaKuro, AoKaga, AoKise, Jean x Eren, Eren x Levi, Jean x Marco, NezuShi, SawaSuga...

      2. Ulubione anime (na ten moment ^^)?
      ~ Hmm... Też ciężko stwierdzić xD Ale obecnie ZNOWU mam fazę na Shingeki no Kyojin (obejrzałam Live Action i Guren no yumija, przeczytałam mangę do końca).

      3. Ulubiona postać z KnB?
      ~ Też ciężko powiedzieć, ale jeśli już muszę wybrać, to Kuroko.

      4. (do pytania 3) Czemu nie Akashi? Jeżeli on, to czemu właśnie absolut?
      ~ Akashiego też kocham, ale ostatecznie Kuroko wygrywa - kocham jego zabójcze poczucie humoru, jego sylwetkę, jego charakter i jego piękne gały xD

      5. Psy czy koty?
      ~ Kocham wszystkie zwierzaki, ale jeśli już mam wybrać, niech będą psiaki.

      6. Tytuł ulubionego opowiadania/one-shot'a u mnie?
      ~ Nie miałam okazji jeszcze czytać xD

      7. Tęsknisz za szkołą?
      ~ Skończyłam ją i nie, nie tęsknię xD

      8. Gdzie widzisz się za 10 lat?
      ~ W Japonii, jako sławna pisarka yaoi ☺

      9. Ulubione danie?
      ~ Jestem smakoszem, sporo tego xD Gołąbki? Spaghetti? Pierogi z jagodami... xD

      10. Masz jakieś mangi na półce? Jakie?
      ~ Mam małą biblioteczkę: Kuroko no Basket, Sekaiichi Hatsukoi, Śmiech w chmurach, REverSAL, Beast Master, No.6, Atak Tytanów, Atak Tytanów: Levi, Another, DOGSy, Przekleństwo siedemnastej wiosny, Bezsenne Noce, Zakochany Tyran, Tylko kwiaty wiedzą, Seven Days (najnowszy zakup xD), Wzgórze Apolla, Złamane skrzydła, NihgtS, Labirynt uczuć, Książę Przepisów. Ze wszystkimi seriami jestem na bieżąco.

      11. Chciałabyś mieć swoją dakimakurę? Z kim?
      ~ Są drogie, ale jeśli mogłabym dostać, to tak, chciałabym. Z Kagamim, albo Kuroko, albo Akashim, albo Erenem, albo Jeanem albo Levi'em xD

      No! Dziękuję raz jeszcze za nominację ^^ Na pytanie nr 6 odpowiem dokładniej, kiedy znajdę czas na czytanie! ^^
      Dziękuję za komentarz, pozdrawiam cieplusio :3

      Usuń
    2. Arigatou za Twoje odpowiedzi, Yuuki-san! *,* <3

      Nieco zdziwiła mnie Twoja odpowiedź co do pytania numer 3... (czy tylko ja mam taką obsesję na punkcie Akashi-sama? -_-)

      Co do odpowiedzi numer acht... Będę trzymała za Ciebie kciuki! ^_~ Przeczytałam informację na blogu (chyba w komentarzach), że pragniesz zabrać się za pisarstwo... Gambatte! ;D

      Proszę bardzo ^^ Dokładka weny? *napełnia miseczkę* Na zdrowie~! ;D


      Joleen :*

      Usuń
  6. Mogę umrzeć w rado... a nie, nie mogę umrzeć, póki seria się nie skończy.

    Nie ma to jak wejść na bloga, a tu hop-siup nowy rozdział, kyaa (kij z tym, że wstawiony wczoraj, teraz dopiero mam internet XD)
    AHOMINE, KOTLECIE! Przestań się stołować w Maji Burgerze, bo dodją tam jakieś halucynogeny! No chyba, że to Ty Yuuki pchasz mu jakieś pigułki do żarełka i widzi rozbierających się chłopców...?
    W ogóle, to lubię jak opisujesz relacje między Kuroko a Aomine. A już szczególnie uwielbiam ich rozmowy.

    "– Ty byś się nie obraził, gdybym ci powiedział, że wyglądasz jak dziewczyna?
    – Noo... no niby tak, ale ja jestem facetem...
    – A ja nie?"

    "– N-no teraz już mniej...- Aomine odchrząknął nerwowo.- Zwłaszcza gdy przypomnę sobie, jak mocno potrafisz przywalić.
    – Niezmiernie mnie to cieszy – powiedział Tetsuya, przypatrując mu się z uwagą.- Daj mi znać, kiedy stanę się w twoich oczach prawdziwym mężczyzną."

    "– Nazwij mnie jeszcze księżniczką, a ponownie przypomnę ci, jak mocno potrafię uderzyć."

    Musiałam parę razy przestać czytać, bo nie mogłam opanować śmiechu XD

    Czekam z niecierpliwością na dalsze rozdziały! Okropnie chcę wiedzieć jak potoczy się akcja, CO SIĘ DO CHOLERY BĘDZIE DZIAŁO, i jak się wszystko zakończy: Happy AoKuro/KiKuro End? ;_; (pewnie i tak na końcu Kise wpadnie w objęcia Aomine, który stwierdzi, że wygląda jeszcze bardziej jak dziewczyna i odejdą ku zachodzącemu słońcu a Kuroko zostanie zgarnięty ze sceny przez Akashiego *mindfuck mocno*)
    Zatem kończę przysłowiowe pierniczenie, pozdrawiam całym serduszkiem i Niech Wena Będzie z Tobą~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przysięgam, że te halucynacje to nie moja wina :c Za wszystko odpowiedzialny jest HotKuroko :c
      Cieszę się, że ich relacje Ci się podobają : D Właśnie te sarkazmy Tetsu lubię w AoKuro : D
      Cieszę się, że się ogólnie rozdział spodobał! ^^ Dziękuję bardzo za komentarz ♥ Pozdrawiam cieplusio!

      Usuń
  7. – Nie rozumiesz, Tetsu...- westchnął ciężko Daiki, opadając na krzesło w bibliotece.- To jak z kotletem... kiedy go usmażysz, trzeba go zdjąć z patelni, a nie przypiekać dalej.
    – Porównujesz się do kotleta, Aomine-kun?- zapytał Kuroko z lekkim uśmiechem.

    I w tym momencie spadłam z krzesła i nie wiem czy wstać czy nie XD Kotletomine...

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałam napisać jakiś konstruktywny komentarz, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to:
    a) Aomine wersja kotlet...- mwahahahaahahah jadłabym 😋
    b) Tetsu zrobiło się gorąco, czyli mamy do czynienia z gorącym Tetsu- i tu był krwotok czego dopełniły jeszcze haluny Aomine
    c) Mai-chan- wale pokłony Yuuki- sensei 😍
    Pozdrowionka i weny. ;**

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń