Chapter One



    Gromadzące się nade mną ciemnoczerwone chmury całkowicie zawładnęły niebem. Zdawały się krążyć wokół mnie, jakby świat był niewielki i płaski, dający możliwość objęcia go w całości ledwie jednym spojrzeniem. Otaczające mnie drzewa były białe jak śnieg i pozbawione liści. Ich gałęzie, których na każdym było po pięć, wykrzywiały się groteskowo, przypominając mi kościste palce, poruszające się leniwie na wietrze, gotowe pochwycić ofiarę w swój silny uścisk i zgruchotać ich kruche kości. Trawa, na której leżałem, była czerwona i biała. Wydawało mi się, jakby ktoś specjalnie starannie pomalował jej źdźbła, jedno po drugim – czerwone, białe, czerwone, białe...
    Przede mną, na pagórkowatym terenie, wznosiły się setki białych nagrobków. Żaden z nich nie był podpisany nazwiskiem, czy imieniem, każdy za to miał jeden z niewielkich karcianych kolorów: czarne trefl i pik, oraz czerwone kier i karo. Nie był to jednak jedyny element związany z grami, jaki mogłem zobaczyć. Nade mną unosiły się powoli ogromne kostki do gry, jednak już na pierwszy rzut oka mogłem zauważyć, że różniły się nieco od tych tradycyjnych – każda z nich bowiem na wszystkich swoich ściankach miała tylko po trzy oczka.
    Wiedziałem, że to sen. Nie tylko przez wygląd świata, w którym się znalazłem, ale również dlatego, że pamiętałem wszystko, co mnie dotyczyło. Kim byłem, ile miałem lat, skąd pochodziłem. Pamiętałem nawet godzinę, o której kładłem się do łóżka.
    Kiedy podniosłem się ostrożnie z ziemi i rozejrzałem uważnie wokół siebie, moją uwagę zwrócił strój, jaki na sobie miałem. Składał się on z biało-czerwonych spodni w kratę, białej koszuli oraz ciemnoczerwonej kamizelki. Był lekki i przyjemny w dotyku, a jednak z jakiegoś powodu czułem się niekomfortowo, będąc w niego ubrany. To uczucie podobne do tego, kiedy wiesz, że po twoim ciele chodzi robak, ale jest tak szybki, że nie możesz go strącić.
    Nigdy nie lubiłem snów. Uważałem je za bezsensowne wizje, niemające żadnego znaczenia w realnym życiu, tworzone przez umęczony całym dniem pracy umysł. Ci, którzy się nimi przejmowali, sprawdzając ich znaczenie w sennikach, doszukując się na siłę ukrytych przekazów i wróżb, byli głupcami i marzycielami. Ja byłem racjonalistą. Dlatego znalezienie się w takim miejscu było dla mnie wyjątkowo niewygodne, a fakt, że chciałem jak najszybciej się stamtąd uwolnić, uznawałem za zupełnie naturalny.
    Potrzebowałem jakiegoś punktu zaczepienia, momentu, w którym sen zakończy się. Zwykle bywało tak w chwilach śmierci. Wątpiłem, abym mógł spadać w nieskończoność, czy śnić dalej mając przebite serce lub głowę. Jeżeli był to ten rodzaj snu, w którym sam mogłem decydować o tym, co chcę robić, to musiałem z tego prawa skorzystać.
    Ruszyłem w górę zbocza, wolnym krokiem mijając milczące nagrobki. Gdzieś z daleka słyszałem jakieś grzmoty, przypominające odgłos uderzających o siebie ogromnych kamieni. Gdyby takie miejsce istniało na ziemi, z pewnością przyprawiałoby każdego o dreszcze. Miałem nadzieję, że szybko zapomnę ten sen.
    Gdy dotarłem na szczyt wzgórza, zatrzymałem się raptownie, z zaskoczeniem wpatrując w panującą przede mną najprawdziwszą nicość. Wyglądało to zupełnie tak, jakbym stanął na końcu świata, gdzie ziemia została oderwana – gdy zbliżyłem się ostrożnie do jej krawędzi i spojrzałem w dół, zobaczyłem to samo, co rozciągało się przede mną jak okiem sięgnąć – pustkę. Kłębiącą się wokół mgłę o miedzianym kolorze.
    Odetchnąłem powoli, cofając się kilka kroków. Sen czy nie sen, czułem lęk na samą myśl, że muszę skoczyć w bezdenną otchłań, by obudzić się z tego dziwacznego snu. Nikt przecież nie mógł dać mi pewności, że to naprawdę podziała. Być może otchłań prowadziła do kolejnego, równie groteskowego miejsca, a może kończyła się oceanem potworów, które rozszarpałyby mnie na strzępy.
    Znów rozejrzałem się wokół, szukając innego sposobu na wydostanie się z tego świata. Miałem dość tych latających kostek i setek nagrobków, które sięgały aż do samej krawędzi. Nienawidziłem uczucia ciekawości, które mną zawładnęło, gdy po raz pierwszy spojrzałem na kolory, którymi je oznaczono. Dlaczego właśnie tak? Dlaczego mój umysł stworzył mi tak nienaturalną i ograniczoną wizję?
    Po mojej prawej stronie ujrzałem nieopodal majaczącą słabo sylwetkę człowieka. Stał blisko krawędzi ze spuszczoną głową, jakby wpatrywał się w tę nicość. Ruszyłem w jego kierunku, nie spuszczając z niego wzroku w obawie, że choć jedno mrugnięcie powiek sprawi, że zniknie.
    Zbliżyłem się do niego, jednak zatrzymałem w bezpiecznej odległości. Nie widziałem dokładnie jego twarzy, ponieważ głowę odwrócił lekko w przeciwną stronę, wciąż jednak patrząc w dół. Był zgarbiony niczym starzec, choć wyglądał na nastolatka. Miał na sobie krótkie spodnie w czarno-niebieską kratę, sięgające kolan, i błękitną koszulę, a jego włosy były śnieżnobiałe i powiewały delikatnie na wietrze.
    Choć równie dobrze same mogły się poruszać, żyjąc własnym życiem.
    Milczałem przez chwilę, przypatrując mu się. Wydawał mi się dziwnie znajomy, nawet jeśli nie ujrzałem jeszcze jego twarzy. Jego wzrost, sylwetka i aura, która go otaczała, kogoś mi przypominała.
    Nabrałem oddechu i już otwierałem usta, by go zawołać, kiedy niespodziewanie usłyszałem obok siebie czyjś męski głos:
–    Witaj, Akashi.
    Odwróciłem się raptownie, lustrując wzrokiem cmentarz po mojej prawej stronie. Moje spojrzenie zatrzymało się na jednym z nagrobków, oznaczonym kolorem karo, na którym siedział wychudły, czarny kot o szerokim uśmiechu. Zmarszczyłem brwi, przyglądając się uważniej czerwonym liniom, które ozdabiały całe jego ciało. Wyglądały jak żyły, których kolor słabł i na nowo wzmacniał się, niczym pulsowanie, jak czarna skała, w środku której płynęła lawa.
–    Gadający kot – westchnąłem, prostując się nieco. Nawet nie zdałem sobie sprawy z tego, że przybrałem nieco spłoszoną pozę, gdy zwierzę się odezwało.
–    My, koty, nie komentujemy zachowania ludzi, kiedy naśladują nasze, jak to nazywają, „miauczenie” - rzekł kot wciąż z tym samym uśmiechem.- Nie dziwimy się, kiedy buczycie jak krowy i wyjecie jak wilki. Nie krzywimy się, gdy szczekacie jak psy i rżycie jak konie. Zaś wam tak trudno jest przyjąć, że i my możemy mówić innymi językami?
–    Jesteście zwierzętami – mruknąłem.- Kierującymi się jedynie instynktami i nieposiadającymi inteligencji równej człowiekowi.
–    Mądrość i głupstwo zostały wymyślone przez człowieka. Nas one nie dotyczą. Podobnie jak chciwość, zazdrość, egoizm i pycha. Ludzie gwałcą, mordują, kradną, oszukują, kłamią i złorzeczą. Czy nadal jesteś pewny, że powinieneś porównywać mnie właśnie do ludzi?
    Westchnąłem, zirytowany, nie wierząc w to, że mogłem wdać się w inteligentną rozmowę ze zwykłym kotem. Obróciłem się, spoglądając na białowłosego chłopaka, który wciąż stał nad przepaścią, nie poruszając się.
–    Jak mogę wydostać się z tego snu, panie Mądry Kocie?- zapytałem sarkastycznie, znów patrząc na kota.
    Jego uśmiech poszerzył się, ujrzałem ostre białe zębiska. Przez chwilę myślałem, że mnie zaatakuje, jednak on nagle zaczął znikać, niczym palony przez ogień kawałek kartki, jednocześnie w ten sam sposób pojawiając się nieopodal, na nagrobku z treflem, stojącym w pobliżu chłopaka.
–    Kto powiedział, że to sen?
–    Przecież widzę.- Machnąłem ręką w kierunku latających kostek.- Takie rzeczy nie istnieją w rzeczywistości.
–    A czymże jest rzeczywistość?
–    Czy naprawdę muszę marnować czas na tłumaczenie kotu takich rzeczy?- Z chwili na chwilę irytowałem się coraz bardziej.- Rzeczywistość, to realny świat. Świat, w którym ludzie rodzą się, żyją, bawią, uczą, pracują i umierają. Nie ma tam niestworzonych rzeczy, takich jak latające kostki do gier, białe drzewa o gałęziach niczym kości palców, ani tym bardziej to.- Wskazałem ruchem dłoni na nicość po swojej lewej.
–    Świat ten zatem musi być niesłychanie nudny – rzekł z uśmiechem kot, podnosząc się i zgrabnie przeskakując na kolejny nagrobek, na którym namalowany był pik.- Lecz skąd ci wiadomo, Akashi, który z nich jest prawdziwy?
–    To oczywiste. W tamtym świecie żyję przez długie godziny, a na koniec dnia kładę się spać. Mam tam rodzinę, przyjaciół, nauczycieli i sąsiadów. Żyję tam już od wielu lat. Tutaj jestem pierwszy raz w życiu.
    Czarny kocur wydał z siebie dziwny dźwięk, coś jakby połączenie śmiechu z pomrukiem. Chudymi kończynami stąpał po szczycie nagrobka, by po chwili zniknąć z niego i pojawić się na kolejnym, bliżej mnie, z wizerunkiem kiera.
–    Więc to pierwszy raz, gdy śnisz?
–    Nie.- Wywróciłem oczami.- To pierwszy raz, kiedy jestem w takim miejscu.
–    A co to za miejsce?
–    Skąd mam wiedzieć? Ty powinieneś mi powiedzieć.
–    To twój umysł je ponoć tworzy, nie mój. Ja nie ustanawiam zasad, nie nazywam niczego, co nie jest przeze mnie stworzone. Więc... gdzie jesteśmy?
    Przełknąłem ślinę, przesuwając wzrokiem po otaczającym mnie świecie. Przygryzłem lekko wargę, kiedy znów spojrzałem na kota.
–    Kolory kart do gry, gadający kot i mój strój... to pewnie jakaś bardziej groteskowa wersja Krainy Czarów.
–    Hmm...- Kocur rozejrzał się wokół siebie z uśmiechem, znów obnażając kły.- Mnie to bardziej przypomina cmentarz, ale jak wolisz.
    Zacisnąłem usta, czując, jak poziom mojej irytacji narasta. Nigdy nie przepadałem ani za kotami ani za psami, ale w tamtym momencie zrozumiałem, że gdybym był zmuszony coś wybrać, na pewno nie byłby to kot.
–    Chcę się stąd wydostać – powiedziałem.- Powiedz mi, jak mam to zrobić.
–    A jak zwykle wydostajesz się ze swojego świata?
–    Co?- Zmarszczyłem brwi, nie rozumiejąc.
–    Z twojej rzeczywistości – rzekł kot, wciąż uśmiechając się.- Jak się z niej wydostajesz?
–    Nie da się z niej wydostać – odparłem.- Chyba, że zasnę i zaczynam śnić. Albo umrę. Zaśnięcie w tym miejscu jest niemożliwe, ale pomyślałem, że jeśli skoczę...- Odwróciłem się, spoglądając na nicość.
–    Umierasz w snach, a jednak wciąż do nich powracasz – mruknął leniwie kot.- Śmierć nie jest tutaj rozwiązaniem.
–    Więc co mam zrobić?
–    Znajdź klucz, Akashi. I zamek, do którego pasuje.- Kot spojrzał na mnie złowieszczo, zaczynając powoli znikać.
–    Jaki klucz?- zapytałem.- Gdzie mam go szukać? Zaczekaj!
–    Podążaj za królikiem, Akashi.- Głośny szept rozniósł się echem jakby ze wszystkich stron, a sylwetka czarnego kota zniknęła na dobre.
    Przełknąłem głośno ślinę, rozglądając się wszędzie, jednak nigdzie nie widziałem czarnego kota. Zacisnąłem mocno usta, pierwszy raz w życiu musząc powstrzymać się od przeklęcia. Odetchnąłem głęboko, uspokajając się nieco. Cmentarz nie wydawał się przesadnie wielki, byłem pewien, że znajdę jakieś drzwi. Gorzej z kluczem.
    Spojrzałem z westchnieniem na białowłosego chłopaka, który wciąż stał nad krawędzią. Sam nie wiem dlaczego, ale jego widok jakby dodawał mi otuchy. Spuściłem na moment wzrok, po czym ruszyłem powoli w jego kierunku.
–    Wiesz może, o co mu chodziło?- zapytałem głośno.- Mówił o kluczu, zamku i jakimś króliku. Nic z tego nie rozumiem, gdyby tylko...- Urwałem raptownie, kiedy chłopak drgnął i powoli odwrócił się ku mnie.
    Jego błękitna koszula była poszarpana, jakby ktoś silnym ruchem oderwał jej guziki, przy okazji w kilku miejscach drąc materiał. W niektórych miejscach widziałem czerwone plamy od krwi, która cienkimi strumykami torowała sobie drogę na bladej skórze torsu chłopaka. Jego twarz była niemal równie biała jak jego włosy, a jedyne intensywne kolory na niej stanowiły fioletowe sińce pod oczami, sine usta i czerwone zadrapanie na policzku, wyglądające raczej jak cięcie nożem.
    Najgorsze jednak było to, że poznałem tego chłopaka.
–    Kuroko...?- wydusiłem z siebie słabo, cofając się o krok.
    Kuroko Tetsuya. Kolega z drużyny i osoba, którą skrycie darzyłem głębszym niż przyjaźń uczuciem. Sympatyczny chłopak o raczej słabym poczuciu humoru, uparcie dążący do obranych celów, grzeczny i dobrze wychowany, zdecydowanie spokojny.
    Przystojny, o błękitnych włosach i dużych oczach w tym samym kolorze, pełnych życia i chęci do działania.
    Teraz wyglądał jak trup.
–    Kuroko... kto ci to zrobił?- wyszeptałem, zapominając, że to tylko sen.
–    Czas ucieka, Akashi-kun – powiedział cicho Tetsuya, odwracając się ku mnie. Dopiero teraz mogłem zobaczyć, że w dłoni ściska dewizkę. Zegarek miał odchylone wieczko, a szkiełko rozbite. - Musisz się pospieszyć.
–    Pospieszyć...? Nie, czekaj, to jest tylko sen...!
–    Proszę, Akashi-kun – jęknął cicho Kuroko, zaciskając pięść i patrząc na mnie bezradnie.- Błagam cię... pomóż mi. Czas ucieka.
–    Kuroko, posłuchaj...
–    Czas ucieka, Akashi-kun.- To mówiąc, odwrócił się w stronę przepaści, a następnie postąpił krok i zrzucił się z krawędzi.
    Przez długą chwilę wpatrywałem się oniemiały w miejsce, w którym jeszcze chwilę wcześniej stał. Nie rozumiałem, czym tak się przejmowałem, dlaczego serce tak mocno kołatało w mojej piersi, a wzdłuż ciała rozniósł się nieprzyjemny dreszcz.
    Upadłem na kolana i na czworakach zbliżyłem się do krawędzi. Wyjrzałem zza niej, jednak niczego nie dostrzegłem, prócz tej samej, trwającej wiecznie miedzianej mgły. Nie było żadnej czarnej dziury, żadnego magicznego portalu, czy zejścia. Tylko nicość.
    Wyprostowałem się, oddychając ciężko. Znów rozejrzałem się po cmentarzu, jakby w nadziei, że znajdę jakąś drogę, jakieś drzwi – cokolwiek, przez co da się normalnie przejść. Ale nie mogłem znaleźć niczego. Ciemnoczerwone niebo wirowało nade mną bez słowa, kostki do gry lewitowały cicho, nagrobki milczały.
    I tylko we własnej głowie usłyszałem cichy szept.
    Podążaj za królikiem.
    Odwróciłem się do nicości. Do przepaści, w którą wskoczył ten, którego na co dzień obserwowałem z daleka. Któremu skrycie pomagałem, nie ujawniając własnych uczuć. Sen, czy rzeczywistość, to nie miało większego znaczenia. Widok cierpiącego Kuroko był taki sam.
    A ja nie miałem zamiaru go zignorować. Ani w tym, ani w żadnym innym świecie, w którym bym się znalazł.
    Podniosłem się z ziemi, wpatrując uważnie w otchłań. Zacisnąłem powoli pięści, przełknąłem ciężko ślinę, odetchnąłem głęboko, na krótki moment zamykając oczy. A kiedy znów je otworzyłem, wiatr rozwiewał silnie moje włosy, nie pozwalając mi zaczerpnąć powietrza.
    Spadałem.

33 komentarze:

  1. Przybył krul tego świata i pobliskich galaktyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błędów żadnych nie masz, gratulejszyn (o ile poprawiałaś te, które Ci wysłałam xd).
      Trochę nie wiem, jak skomentować ten rozdział, kiedy jawi się przede mną perspektywa jeszcze czterech… W ogóle bardzo profejszonalnie wykonana książeczka, spisik treści, okładka, wszystko pięknie i gejowo xd
      Cytatów nie będzie, bo nie mogę kopiować ich z tego formatu, w jakim mi wysłałaś (doceń, że chciało mi się te wszystkie błędy przepisywać ręcznie xd), a sam komentarz postaram się przekształcić w taką jakby… relację? Tak, to chyba odpowiednie słowo.
      Ogólnie rzecz biorąc, bardzo spodobał mi się początkowy opis krainy, w której obudził się Akashi. Oczywiście mamy sen, więc na logikę opis sennej krainy powinien się pojawić i to szczegółowo, ale wiadomo, że można to było zrobić lepiej lub gorzej, no a Ty wybrałaś opcję lepiej, za co duży plusik. Wszystko to było niezwykle łatwo mi sobie zwizualizować (choć przez ostatnią fazę na FMA z jakiegoś powodu przez chwilę odniosłam wrażenie, jakby cała tak Kraina Czarów zamknięta była w takiej kulce, w jakiej siedział ten homunklus, przyjaciel z kolby. No tak, to w sumie była kolba nie kulka. Zresztą nieważne xd). Kolory świetnie do siebie pasowały – miedziana mgła nicości do ciemnoczerwonego nieba i biało-czerwonej trawy, do białych drzew i takiego nieco agonalnego charakteru opisywanej przestrzeni. Taki mroczny cmentarz… obraz, który podesłała mi moja wyobraźnia faktycznie mógłby wzbudzić realny niepokój, dlatego też rozumiem reakcję Akasza.
      Kiedy Akasz obudził się na cmentarzu, w moim umyśle pojawiła się dzika wizja jego jako nekrofila. Wiesz, Tetsu okazuje się trupkiem, który wstaje z grobu, gdyż jego dusza została przywołana przez jakąś tajemną siłę i Akasz musi pomóc mu się uwolnić spod tego uroku i spokojnie odejść do niebytu, tak by Tetsu nie musiał cierpieć, pozostając uwięzionym w ciele, które nie powinno już do niego należeć. No i jakieś tam seksy by się wkradły, nekronekro, te sprawy *szatański śmiech* W sumie nie pomyliłam się tak bardzo, to jak opisałaś Tetsu (i jak stwierdził sam Akasz) nie różniło się szczególnie od opisu zombiaka, albo osoby na granicy śmierci (w ogóle, jaram się bardzo wizją Tetsu z białym włosami, jako że mam cholery fetysz białych włosów, to białowłosy Tetsu jest dla mnie czymś, co nie mieści się w zwykłym kanonie piękna *feelsy, fchuj dużo feelsów*).
      No i w ogóle pomysł królika-człowieka-białego-Tetsu… Oj, pedale, teraz to naważyłaś sobie piwa… Jako że uwielbiam Alicję, choć animacja disneyowska akurat mi się nie podobała, aczkolwiek film z Deppem i spółką już tak, to jednak już abstrachując od ekranizacji, mówiąc o samej pierwotnej historii – naprawdę uwielbiam, kot z Cheshire to jedna z moich ulubionych bajkowych postaci i, o ile sam królik nie wywołuje w moim sercu jakiś szczególnych feelsów, to jednak jeśli zjebiesz mi motyw Tetsu-białego-królika, to zabiję, wypruję falki i powieszę za nie na suficie (haha, właśnie zacytowałam groźbę Aho z najnowszego Love-oopa xd). No, nie wiem, jak zamierzasz wykorzystać wątek królika, aczkolwiek wydaje mi się on oryginalny i inny. Co nie oznacza, że będzie prosty. Czytałam sporo ficków opartych na Alicji i powiem szczerze, że królik jest naprawdę trudny do prowadzenia, jeśli zmienia się jego pierwotną rolę. Jeśli zrobisz to dobrze i mnie nie rozczarujesz, to możesz się spodziewać miłości od chuja i trochę (nie tylko w formie niematerialnej xd), ale jeśli zjebiesz, to daję słowo, że będziesz umierać w męczarniach ♥

      Usuń

    2. Ah, no właśnie – koteł. Chyba nie trudno się domyślić, że pokochałam jego postać na wstępie, zresztą kocham oryginał w chuj (kiedyś robiłam jego instant, w planach mam też pełny cosplay, ale w wersji human), więc trudno żebym nie pokochała Twojej wersji, tak podobnie, a jednak nieco inaczej przedstawionej. Czerwone pręgi, wychudłe ciało, szeroki uśmiech i błyszczące politowaniem oczy dla wąskiego światopoglądu Akasza (tak, to ostatnie sobie dopowiedziałam xd), moment, gdy znikał i pojawiał się gdzie indziej, bawiąc się powietrzem, które zdawało się być całkowicie na jego usługach – no kurwa, pokochałam z miejsca! Moje kotałki, moje ♥ Ah, no i oczywiście pierwsza myśl CLD, którą Ci zarzuciłam, gdy powiedziałaś mi, że to będzie AkaKuro w wersji Krainy Czarów się nie zmieniła, wciąż widzę siebie w tym kocie. Choć może to bardziej moja nadzieja wynikająca z wielkiej miłości, jaką tę postać darzę. Cóż, odpowiedź poznam w następnych rozdziałach *pełna ekscytacji*
      No i oczywiście na koniec zostawiłam sobie feelsy do AkaKuro. Akasz rzucający się nicość za miłością swojego życia, Akasz pragnący go uratować bez względu na wszystko, niedbający o to, czy to tylko sen, czy rzeczywistość, ah…. Tak, to jest Akasz, jakiego cholernie kocham. No boże no! Jak ja sobie wyobrażam wszystkie możliwe schematy dalszej fabuły, to jak Akasz będzie starał się pomóc Tetsu, ile będzie dla niego znosił, na co się skazywał, ile okaże mu miłości… No i te rozpaczliwa prośba Tetsu 'pomóż mi, czas ucieka'. NOSZ KURWA MAĆ, GEJRADAR WARIUJE, AKAKURORADAR JUŻ DAWNO EKSPLODOWAŁ, FEELSY PRZEBIŁY SUFIT I OKNA, WYLAZŁY NA ULICĘ I PENETRUJĄ ŚCIANĘ SĄSIEDNICH DOMÓW, A SAMA CLD TONIE W OCEANIE CZERWONO-BŁĘKITNEJ (choć teraz to raczej czerwono-białej xd) SPERMY! #orgazmorgazmorgazmorgazmorgazmorgazmorgazmorgazmorgazmorgazmorgazmorgazm
      *umarła, zeszła na nadmiar feelsów* Możecie wyżyć się na moim martwym ciele, trzeba być wiernym samemu sobie i pozostać masochistą nawet po śmierci! Wyżyjcie się za te wszystkie krzywdy na psychice, jakie Wam zrobiłam! Właściwie to do kogo ja teraz mówię? Chwila, trup gada? To pewnie te kosmiczne wibracje….
      No nic, nie zagłębiajmy się może dalej w psychikę CLD-trupa. Życzyłabym weny na dalszą część, ale przecież mam ją u siebie na półeczce i zaraz po nią sięgnę, zaciągając się słodkim zapachem gejowego narkotyku, więc życzę weny na wszystkie inne gejozy.
      Lecę ćpać Cię dalej~!
      Dziękuję za tak wspaniały początek, za chęć, niespodziankę, całość i w ogóle za wszystko Ci dziękuję, Ty mój kochany pedale ♥

      Usuń
    3. No to tak na szybciutko, bo śpiąca jestem, a w głowie ciągle mam mangę Wzgórze Apolla i mi śpiewa Ritka ze swoim "Zaś żeś się bił?" ♥ KOCHAM WIOCHĘ! ♥
      Ehehehe, widzisz, jak się pięknie dla Ciebie postarałam, pedale xD Potem na koniec udostępnię może do ściągnięcia, czy coś,żeby inni mogli zobaczyć xD Tyle że to jak błędy poprawię xDDD Bo tak to poprawiłam tylko te co tu na blogu są. No.
      Wow, ja nawet nie zwróciłam uwagi na to, że kolory mi się dobrały XD Po prostu taką żem miała wizję xD I ją przelałam na klawiaturę xD Co do Królika, rzekłam ci ja słów kilka na fejsie, także wszystko wiesz xD
      WĄSKI ŚWIATOPOGLĄD AKASZA. Nie wiem co się dzieje, ale Akashi właśnie wziął nożyczki i powiedział, że wychodzi. Chyba niedługo wystąpisz też w "Cierniach"... xD
      Co do twojego spermienia do AkaKuro, no cóż ja mogę, tak się to przyjemnie czyta, że oh i ah xD No i cytat tysiąclecia - "Lecę ćpać Cię dalej" ;________; Toż to lepsze niż "jesteś moim narkotykiem" (choć znaczenie to samo, ale walić to xD).
      Dzięki za wenę i za komentarz ♥ I zaś żeś oglądnij Aku no hana, bo na ciebie Nakamura czeka i jej zboczony umysł ♥

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. moje zaraz jak zwykle wieeeeelką bakterią ;-; długo, ale ważne że w końcu jestem, ne? ;-;

      Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Podpisuję się pod każdym z komentarzy pode mną, a że są same pozytywy, to wiesz o co mi chodzi~•

      *po moim biurku przeszedł pająk... taki kątnik ._. ale mniejsza z tym*

      Ach, na czym to stanęło...? Ach tak, AkaKuro. AKAKURO ♥♥♥ No, ten, ehehe... To wiesz, tehe~ Cieszem siem, żeś ich wybrała, no ale to oczywistość x"D

      Osobiście wolę chyba te opowiadania ze świata realnego, ale jak to nazwałaś "groteska" w Twoim wydaniu wyszła perfect, więc nie mam zastrzeżeń. Poza tym, że jednak wolałabym poczytać o pewnych chłopcach cierpiących na bezsenność x"D

      Nie wiem za bardzo co więcej pisać. I już chyba nie będę, wyjdzie pustosłowie ._. Powiem więcej, jak będzie Kapelusznik, moja ukochana postać *-* ♥♥♥

      Bywajta~•

      Usuń
    2. Ahahah xD Dobrze, Kapelusznik się pojawi, ale dopiero w czwartym rozdziale xD Ciekawe, czy zgadniesz kto to będzie, heheh : D
      UWAGA NA PAJĄKI. Ja te kątniki często w domu spotykam i spitalam od nich jak najdalej ;___;
      Dziękuję Ci bardzo za komentarz!
      Pozdrawiam : D

      Usuń
  3. kiedyś tu wrócę

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jeny, Yuuki-san, to jest super!
      Pomimo tego, że uwielbiam horrory, to pierwszym gatunkiem, który skradł mi serce, było fantasty. Niesamowicie podoba mi się pomysł na to opowiadanie, szczególnie, że nie za bardzo wiem,co takiego może się tutaj zadziać. Domyślam się jedynie, że będzie mega ciekawie.
      W momencie, w którym zaczęłam się bać, iż nie będzie tutaj żadnego yaoi, pojawił się ten fragment:
      "Kuroko Tetsuya. Kolega z drużyny i osoba, którą skrycie darzyłem głębszym niż przyjaźń uczuciem." <- Heheehhe, nawet nie wiesz jaki zaciesz wtedy miałam XD
      Oczywistą oczywistością jest to, że będzie tutaj AkaKuro (na inny pairing zapewne nie miałaś zgody od CLD xd) I bardzo mi ta oczywistość pasuje, bo jak wiadomo kocham AkaKuro. >tak, tak, dokładnie, wszyscy i tak wiedzą, że nieważne jaki bęzie pairing, to Ty i tak będziesz się jarać, bo to w wykonaniu Yuuki, nie kłam, Maryline<
      Obiecałam Ci, że nie będę mieć zastoju w komentowaniu, ale lajf is brutal i mam przeprowadzkę. Muszę się pakować i pakować, i pakować, a nigdy wcześniej bym nie przepuszczała, że będzie to aż tak wykańczające. No, ale nic! Postaram się nadganiać i obiecuję, że będę komentować tyle, ile mogę! :D A teraz biegnę szybciutko, na jednje nodze, skomentować Ciernie, AoKaga i przeczytać BT :3 <_ Tak, BT, nareszcie~! ♥
      Pozdrawiam Cię ciepło i nie przejmuj się kapryśną weną!

      Usuń
    2. Opowiadanie nie było pisane na zlecenie CLD, więc pairingu ona mi nie dyktowała :) Napisałam to co chciałam, i po prostu jej zadedykowałam, bo ona też tu występuje.
      Cieszę się bardzo, że Ci się podobało! *3* To najważniejsze :D Mam nadzieję, że również kolejne rozdziały przypadną Ci do gustu, nawet jeśli nie będą tym, czego oczekujesz ;_;
      Dziękuję bardzo za Twój komentarz ♥
      Pozdrawiam cieplusio! :*

      Usuń
  5. "Akashi in Wonderland" akurat w moje imieniny :))) Nie mam w sumie pomysłu co napisać bo moja wena na komentarze się skończyła, ale nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Bardzo fajny pomysł i świetny rozdział.

    Pozdrawiam i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! : D I wszystkiego najlepszego z okazji imienin ^^
      Dziękuję za komentarz! ♥
      Pozdrawiam cieplusio!

      Usuń
  6. Zacznę może od tego, że naprawdę uwielbiam wszelkie motywy związane z Alicją w Krainie Czarów, więc mało prawdopodobne, żeby to opowiadanie nie przypadło mi do gustu. No, moje podejrzenia się sprawdziły i bardzo mi się ono spodobało ^^ Klimat jaki w nim panuje jest po prostu przecudny. I jeszcze to zakończenie. Takie... wow. Nie wiem dlaczego tak bardzo mnie zafascynowało. Może to dlatego, że teraz naprawdę nie mogę się doczekać, żeby dowiedzieć się, gdzie wyląduje Akashi. Zresztą, powód się nie liczy, po prostu było super i już! :D
    Świetny pomysł na fabułę. Czekam na dalsze rozdziały <3
    Nożyczki z Tobą ✂
    ~Yuni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej *-* Cieszę się ogromnie, że się podobało! : D Cały czas mam wątpliwości co do mojej twórczości *jak zawsze ;_;*, dlatego miło jest przeczytać taki sympatyczny komentarz :D
      Bardzo za niego dziękuję! ^^ I za nożyczki też ♥
      Pozdrawiam cieplusio : D

      Usuń
  7. zawał na miejscu... ide do psychiatryka... powiedzcie jak pojawi się kolejny rozdział...
    umieram z ciekawość!!! co dalej?! CO DALEJ!!!???
    *rzuca sie z łóżka mając nadzieję, że wpadnie do Akashiego*
    w oczekiwaniu na kolejny rozdział xD
    trzymaj sie cieplusio Yuuki *ciepłe tulaski*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, jeszcze tylko tydzień i dowiesz się, co dalej : D
      Nie umieraj mi tu, Psycho-chan ;_; *podaje usta Akashiego do resuscytacji*
      Ty też się trzymaj cieplusio *3* *odwzajemnia tulaski*
      Dziękuję za komentarz! ^^

      Usuń
  8. No i chuj, po przeczytaniu po opowiadaniu jeszcze komentarza CLD, wena mnie opuściła całkowicie, i ci nie napiszę komentarza ;-;.
    Wiedz tylko że jestem zachwycona, i to będzie na stówę mój ukochany fanfik (gratuluję, Yuu-chan, gdyż mój poprzedni teraz ulubiony fanfik był dziełem sztuki).
    Idę jeszcze trochę poprzeżywać w samotności, a potem przeczytam sobie jeszcze z 5 razy to~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh... chyba poproszę CLD, żeby komentowała moje opka na fejsie ...
      Dziękuję za komentarz, Rin-chan, cieszę się, że się podobało!

      Usuń
    2. Haha, nie, nie trzeba xD.
      Chyba po prostu nie umiem komentować takich rzeczy .... ;-;.
      No i odzwyczaiłam się trochę od pisania komentarzy. ;-;
      Także ten. Moja wina, nie CLD-san! ;-;.
      Obiecuję się poprawić z komentarzami ;-;. Następnym razem napiszę baaardzo długi ;-;.
      Chyba xD.
      *jak zwykle musi odpowiedzieć*
      Wena z Tobą! ^^

      Usuń
  9. *powraca rozrzucając wszędzie swoje koronkowe skarpetki, jednak skomentuje gdy nadrobi Mode i Ciernie*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GEEZ! Przeczytałam to dwa razy i myślę, że na tym się nie skończy. (Tak samo miałam z pierwszym odcinkiem Shingeki no Kyojin.*x*)
      W każdym razie..

      Gdy zaczęłam czytać ze świadomością "Alicja w Krainie Czarów", pomyślałam, że pierwszy rozdział będzie baaardzo wprowadzający. Mam na myśli: parę bohaterów, trochę świata, jakiś cel. Żadnej wartkiej akcji i emocji. Jedna moja strona mówiła o przejrzystości tej historii, a druga.. NO ŻE TO W KOŃCU AKAKURO! ŻE TO AKASHI! ŻE TO JEGO WEWNĘTRZNE PIĘKNO I TROSKA! ŻE TO W KOŃCU YUUKI JEST, NO~. I tak to się zaczęło.
      W pierwszej chwili spodziewając się opisów świata i okolicy, których wyjątkowo nie lubię, otrzymałam coś czego się nie spodziewałam. Gdy patrzyłam w monitor, naglę litery zaczęło falować i błyszczeć biało-niebieskim światłem. Następnie skręciły się w obracający się okrąg ze środka którego, rozbłysła kolejna fala jasnego światła i nagle...! Otworzyłam oczy i poczułam wiatr we włosach, zapach zwilżonej ziemi, kamienny chłód i nowe ubrania na sobie. Gdy rozejrzałam się dookoła usłyszałam chóralne śpiewy, układające się w tajemniczą, magiczną melodię, które jak na zawołanie rozbrzmiały po całej okolicy, by powitać mnie...W Krainie Czarów!
      Czułam się cudownie. Spełniona, ciekawa, zdziwiona i pewna siebie. Jednak gdy miałam zabrać się za pisanie komentarza, moja magiczna aura i siła, wraz z dźwiękiem rozbijanego szkła, rozleciała się na tysiąc połyskujących drobinek i unosząc się w powietrzu znikła by nigdy już się nie pojawić. ;_;

      Kot! Kot o charakterze Sebastiana z Kuroshituji podbił moje serce! Jak rozmawiał z skołowanym Akashim, ja sama wytrzeszczałam oczy, szczerząc się jednocześnie sama do siebie. Widzę go, jako czarnego futrzaka w białym kołnierzu, z zaczepionym zegarkiem na piersi na którym wygrawerowany został herb Phantomhiv'ów, z wąskimi, czerwonymi oczami i chytrym uśmiechem Sebastiana. ;_; Boże, jakie to musiało by być urocze. T_T
      Kot kotem, Sebastian Sebastianem ale...

      KUROŚ! Gdy wszedł do akcji (myślałam, że to Shion z No.6 ale to tak na marginesie xd), mój wzrok się zatrzymał na słowie "Kuroko" a wyobraźnia zaczęła się nagrzewać. Zobaczyłam jak Akashi podbiega do niego i ze łzami w oczach, wtula się w jego ramie płacząc głośno, bezwstydnie ściskając swój mały skarb w objęciach. Jak krzyczy do niego, w rozpaczy, że nigdy więcej go nie zostawi. Że ufał mu, bo Kuroko zapewniał go, że nic mu nie będzie, jednak w rezultacie, ledwo uszedł z życiem. A choć Akashi jest zły na blondyna, że nie dbał o siebie...! (W tym momencie ściska go jeszcze bardziej a Kuroko zaczynają napływać łzy do oczu.) TO I TAK JEST TO WINA SEJIURO! ŻE DAŁ MU WOLNĄ RĘKĘ.. że wypuścił go ze swoich obięć.. Eh..E? To znaczy.. *potrząsa głową* T-To mi samo w głowie się pojawiło! T_T

      Ha-ha! A ja wiem dlaczego Kuroko jest taki podra-pa-ny ~ I dlaczego ma białe wło-sy ~ Lalalaa-laa! Boo... BIAŁA KRÓLOWA GO ZŁAPAŁA I ROZKAZAŁA MU PRACOWAĆ NA SWOIM DWORZE, ALE POWIEDZIAŁA MU ŻEBY PRZEFARBOWAŁ WŁOSY NA BIAŁO, ŻEBY PASOWAŁ DO JEJ MEBLI!!
      Tak? Tak?! Tak! Ja wiem, że tak było!

      A tak na koniec chciałam dodać, że gdybym powiedziała, że genialna scena końcowa tylko PORUSZYŁ moje serduszko, to złamanie nogi było by porównywalne z poparzeniem pokrzywy. To była taka bomba emocjonalna, że od razu wenę na arta dostałam! Ale o tak szybko! *pstryka palcami*
      (Naszkicowałam trzy arty, jeden wyrzuciłam, drugi użyłam jako palety do farb a trzeci gdzieś sobie spoczywa w ciemnościach mej szafy. A dopiero czwarty ujrzał światło dzienne, jednak okazało się, że nie jest ani trochę, zero, nic, powiązany z tym opkiem.

      Co jest ze mną nie tak? ._. *patrzy w lustro*
      Dzisiaj ładnego zakończenia nie zrobię, ale chciałabym Cię o coś zapytać.
      Czy nie myślałaś by zrobić z Kuroko Białą Królową ?

      Flan.ono. ~

      Usuń
    2. Ojej, cały Twój komentarz przypomina mi... opowiadanie *-* Dosłownie! I to takie fantastyczne, takie rodem z Krainy Czarów : D Więc cóż... może art nie jest aż tak powiązany z Akashim in Wonderland, ale za to komentarz jak najbardziej! Normalnie jakby był częścią tego opka : D
      Odpowiadając na Twoje pytanie - nie, nawet przez myśl mi nie przeszło, by zrobić z niego Białą Królową xD Szczerze mówiąc, to nawet jeśli chodzi o oryginalny wzór, zrezygnowałam z niektórych postaci xD Tetsu ma już swoją rolę, która, moim zdaniem, jest dla niego idealna ( choć w gruncie rzeczy mogłabym napisać przynajmniej jeszcze pięć wersji "XXX in Wonderland" i w każdej byłby kimś innym xD ).
      Dziękuję bardzo za Twój komentarz, no i oczywiście za pięknego arta, którego pozwoliłam sobie już wrzucić do zakładki w Strefie Yuuki *3*
      Pozdrawiam chłodniusio i wiaterku życzę na te upały ^^

      Usuń
  10. Spokojnie, jeszcze mam 2 godziny na skomentowanie :3 *leniwym krokiem idzie po herbatkę*

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyznam szczerze, iż nie lubię motywu "Alicji w Krainie Czarów". Zawsze mnie tak jakoś odpychała(?), sprawiała, że nie czułam chociażby zainteresowania tą tematyką. Dlatego też również nigdy się nie zdobyłam na przeczytanie oryginału lub jakiegokolwiek autorskiego opowiadania. Jednakowoż stwierdziłam, że spróbuję się przełamać na opowiadaniu Yuuczan (w sumie to nie był pierwszy raz, gdy tak postąpiłam - podobnie było z Pocahontas czy Jeff'em the Killer'em).
    Stwierdzam, że to nie był dobry pomysł - był wręcz świetny. Stworzyłaś tak niesamowitą atmosferę podczas czytania, że nie wiedziałam, iż mój umysł jest zdolny tworzyć tak zaawansowaną scenerię. Dosłownie chłonęłam każde słowo i czułam się jakobym sama to wszystko przeżywała. Aktualnie jestem mega oczarowana rozdziałem. Serio, nie sądziłam, że aż tak się wciągnę w jeden z najmniej lubianych przeze mnie motywów.
    Przesyłam kolejną paczkę weny gołębiami wyścigowymi :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam za motywem Alicji xD I też nie przeczytałam oryginału ^^ Ba, nawet żadnego filmu nie obejrzałam, nie licząc tego z Dżony Głębokim :D No i przeczytałam mangę "Alicja w Krainie Serc". Aha, i jakiś czas temu zaczęłam grać w "Alice: Madness Returns". No ale koniec końców wiadomo, że to klasyk, więc pomyślałam, że zrobię własną, Kurokową wersję : D
      Ogromnie się cieszę, że ta przypadła Ci do gustu : D To najważniejsze ^^ Mam nadzieję, że i w kolejnych rozdziałach się nie zawiedziesz :3
      Pozdrawiam cieplusio : D

      Usuń
  12. Wróciłam!
    Pewnie czekałaś na mój komentarz nie? *akompaniament rozwścieczonych świerszczy*... dobra, łapię aluzję.
    Wracając do głównego tematu czyli tego rozdziału, to muszę powiedzieć że jestem zaskoczona tym całym początkiem, bardzo polubiłam opis krajobrazu oczyma Akasza, dało się odczuć emocje temu towarzyszące, takie jak np. znużenie. Te białe nagrobki z symbolami z kart urzekły mnie :)
    Jednak mimo wszystko uważam że najlepsza była konwersacja z kotem... bezcenne, czytając ich docinki kąciki ust podnosiły mi się mimowolnie. No w końcu to są moje dwie ulubione postacie <3
    Dochodząc (specjalnie użyłam tego słowa >:3) do następnej postaci, czyli nasz kochany króliczek playboya - Tetsiak.
    Jestem ciekawa jak poprowadzisz jego rolę... z tego co czytałam poprzednio w różnych fanficach (głównie angielskich bo bida :/) niektórzy ograniczali możliwości właśnie tej postaci, w ogóle nie rozwijając jej charakteru, po prostu był sobie królik z zegarkiem i to wszystko, od czasu do czasu tylko coś powie. Ściślej mówiąc, przerabiali jedną z ważniejszych postaci na postać drugoplanową co bardzo bolało :/
    Dlatego mam nadzieję że jednak tutaj jedną z trudniejszych postaci do przedstawienia pokażesz w tym lepszym stanie. Nie mogę się doczekać kiedy ujrzę resztę charakterów. Jednak na piedestale pozostanie AkaKuro (niestety Akasz bez sukienki ;_;... chociaż czekaj wróć, chyba nie czyta tego nee~? Bo skutki dla mnie mogą być tragiczne ^_^"... ale dobra #YOLO co najwyżej zobaczę Akasza w wersji Meiko z Alice Human Sacrifice), takie jeszcze pytanko...(hói, i tak zginę z rąk Akasza a więc muszę się dowiedzieć) czy Kuroś będzie miał królicze uszy i ogonek? Wyglądałoby nader słodko w jego wykonaniu... chwila stop, wszystko co robi jest urocze (#życienakrawędzi). No dobra mogę jeszcze dodać że końcówka też mi się spodobała jak Kuroś skoczył w przepaść i Akaś też poleciał, to było takie... ahh~ miłość rozkwita na nowo~ będą flirty~ zaraz umrę~
    No dobra to koniec na dziś, Tetsiak będzie na mnie zły bo troszkę się spóźniłam teehe~ ale jeżeli rozłoszczenie go, ma spowodować że wbije do mnie w swoim stroju seksiastego królika i zegarkiem w ręku...BYŁO WARTO, RAZ SIĘ ŻYJE, I TAK UMRĘ (no chyba że będzie taka szansa iż Sei-chana przekupię fanartem samego Tetsu w tym stroju >;3).
    A... i jeżeli jesteś ciekawa losem herbaty.. to...




    WYPILI MI JĄ ;_;
    ~Powstrzymująca krwotok z nosa Pocky #WORTH.IT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek zmierza z nadzieją, aby zmoczyć swe usta, jednym z najbardziej znanych, zróżnicowanych swym smakiem i lubianych nektarów tej Ziemi, by dowiedzieć się, że został on spożytkowany przez innych domowników - Poczan łączę się z tobą w bólu, gdyż doświadczyłam dzisiaj tego samego ~.~

      Usuń
    2. R.I.P
      Herbata 03.08.2015 - 04.08.2015
      Będziemy o Tobie pamiętać. ;c

      Usuń
    3. Króliczek playboya, HAHAHA ! XD Aż mam w głowie pomysł na yaoistyczno-zboczoną komedię w wersji Alice xD Ale cóż, jeśli o niego chodzi, to raczej się zawiedziesz - ponieważ w mojej wizji pozostawiam Królika tylko w pierwszym rozdziale - to właśnie tutaj pojawił się po raz pierwszy i odegrał swoją rolę, w kolejnych rozdziałach się nie pojawi, ponieważ jego rolą nie jest przypominanie czytelnikowi o tym, że akcja skupia się na "gonieniu królika". Także no, możliwe bardzo, że się zawiedziesz, bo Tetsu będzie dopiero w ostatnim rozdziale :3 I nie, nie będzie w stroju królika xD
      Dziękuję bardzo za komentarz! ^^ *posyła bukiet kwiatuszków na grób herbaty*
      Pozdrawiam *3*

      Usuń
  13. *przeczytała i odetchnęła*
    Więc tak..
    Ogólnie nie lubię jak są opowiadania lub mangi itp. na podstawie "Alicji w Krainie Czarów" jednak twoje opowiadanie mnie zaskoczyło. Czytając, bardzo zafascynował mnie opis, świata przedstawionego który widział Akashi. Ten cmentarz, latające kostki, drzewa, MEEEGA <33
    Jednak co mnie zdziwiło co był ten kot xdd
    Wyobraziłam sobie właśnie figurę i ten wielki uśmiech tego kota z Alicji, hahahah :D
    Teraz co do końcówki:
    *bierze chusteczkę i wyciera łzy* wzruszyła mnie <33
    Ten Kuroko który stał i spadał z tej krawędzi. Biedy Akashi :((((((
    Z niecierpliwością czekam na "Chapter Two" <33

    ~Sinon.xgo <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, cieszę się ogromnie, że się podobało! : D Wszystko pisałam tak totalnie pod wpływem weny, więc cieszę się, że mi wyszło xD
      Mam nadzieję, że i kolejne rozdzialiki przypadną Ci do gustu ^^
      Pozdrawiam cieplusio : D

      Usuń
  14. Hej! Cześć!
    Ojeej to jest wspaniałe.

    Podoba mi się ten świat który tutaj przedstawiłaś ^^

    Ciesze się chyba jak wszyscy, z tego, że jest to AkaKuro ♡

    No to tego... no to chyba wszystko co chciałam napisać.

    Pozdrawiam i dużooo weny życze
    ~Nuśka

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń