Promienie zimowego słońca zażarcie walczyły z sypialnianymi zasłonami, uparcie próbując przebić się przez nie, by zbudzić śpiących w łóżku mężczyzn. Zakopani pod pościelą aż po samą szyję, od czasu do czasu poruszali się leniwie, by przybrać wygodniejsze pozycje, jednak ostatecznie to Kuroko obudził się jako pierwszy.
Uniósł powoli powieki i zamrugał nimi sennie, pozbywając się nieprzyjemnego uczucia ciążącego pod nimi piasku. Westchnął cicho, zerkając na stojący na szafce nocnej budzik elektryczny. Zmarszczył lekko brwi, z niemałym zaskoczeniem przyjmując do wiadomości, że była już dziesiąta. Wyglądało na to, że obaj z Akashim pospali sobie wyjątkowo długo.
I chyba tylko Tetsuya miał zamiar wstać.
Kiedy błękitnowłosy ostrożnie chwycił otaczającą jego talię rękę Seijuurou i powoli przesunął ją na bok, uwalniając się z uścisku, mężczyzna podjął próbę opuszczenia ciepłego, miękkiego łóżka. Niestety, skończyło się to niepowodzeniem, ponieważ ręka Akashiego natychmiast znów pochwyciła go, przyciągając do siebie jeszcze bliżej.
– Dokąd zamierzałeś uciec?- zapytał Seijuurou.
– Nie zamierzałem uciec – westchnął Kuroko.- Najwyższa pora wstać, Akashi-kun, jest już dziesiąta.
– Chyba możemy pozwolić sobie na drobne poleniuchowanie na naszym urlopie?- mruknął z niezadowoleniem jego chłopak, marszcząc gniewnie brwi.- Nie chcę dzisiaj się stąd ruszać, spędźmy cały dzień w łóżku. Tylko ty i ja.
– Brzmi kusząco, ale mamy dziś lekcje jazdy na nartach. A przynajmniej ja i Takao-kun mamy – dodał po chwili namysłu.
– Nieważne.- Akashi wzruszył ramionami.- Nie chcę go dzisiaj widzieć. Ani Takao, ani Midorimy, ani instruktora... nie chcę dziś widzieć nikogo prócz ciebie.
– To naprawdę bardzo miłe z twojej strony – westchnął Tetsuya, znów podejmując próbę oswobodzenia się z uścisku mężczyzny, lecz ostatecznie znów kończąc w jego objęciach.- Ale polenić możemy się wieczorem. Chciałbym skorzystać z tego karnetu na zimowe sporty, skoro już mam taką możliwość.
– A co z łóżkiem?- mruknął Seijuurou.- Jest miękkie, ciepłe, wygodne... o wiele lepsze niż zasypany śniegiem stok, na którym wywrócisz się zapewne nie jeden raz.
– Czasem warto opuścić wygody dla odrobiny dreszczyku – odparł z uśmiechem Kuroko.- Skąd w tobie taka niechęć, Akashi-kun? Aż tak zmęczyłeś się wczorajszym polowaniem i poszukiwaniem telefonu Midorimy-kun?
– Możliwe – odparł wymijająco, przytulając się do niego.- Kocham cię, Kuroko. Nie zostawiaj mnie.
– Nie zostawiam – zaśmiał się Tetsuya.- Idziesz ze mną, Akashi-kun, i nie przyjmuję do wiadomości odmowy. Musisz mi koniecznie pokazać jak się jeździ na nartach. Chyba jesteś w tym dobry, prawda?
– Właściwie to przeciętny – przyznał, całując leniwie jego obojczyk.- Podczas wizyt tutaj rzadko kiedy korzystałem z karnetu. Głównie polowałem... albo lepiłem bałwana – dodał, uśmiechając się lekko do siebie na wspomnienie nie takiego bałwana, o jakim pomyślał Tetsuya.- Było zabawnie... Musimy razem ulepić bałwana, i ubrać choinkę...
– Już ubieraliśmy – zauważył Kuroko.- A bałwana... cóż, od dziecka tego nie robiłem. Może być rzeczywiście zabawnie. Nie sądziłem, że lubisz takie zabawy, Akashi-kun.
– Uwielbiam – odparł odruchowo Seijuurou, dopiero po chwili zdając sobie sprawę z tego, że Kuroko mówi o czymś innym.
– A ja uważałem, że jesteś zdecydowanie poważnym biznesmenem, któremu raczej nie w głowie takie wygłupy.
– Cóż, przyznaję, że aż tak bardzo mnie to nie kręci – powiedział ostrożnie Seijuurou.- Ale są wyjątki. Czasem dobrze jest oderwać się od monotonności, prawda?
– Też tak myślę.- Kuroko uśmiechnął się lekko, kładąc wygodniej na plecach i odwracając głowę ku Akashiemu. Seijuurou nachylił się nad nim i pocałował go czule. Tetsuya, nieco bardziej leniwie, odwzajemnił pieszczotę.
– To co, zostaniemy w łóżku?- zapytał czerwonowłosy z prośbą w głosie, przesuwając dłonią wzdłuż boku Kuroko.
– Wieczorem – odparł z uśmiechem Tetsuya.- Przed spotkaniem z instruktorem mamy sporo czasu, więc chciałbym zejść pozwiedzać miasteczko. Istnieje taka opcja?
– Cóż... niby tak...- westchnął Akashi, znów całując swojego chłopaka.- Ale nie mogę uwierzyć, że wolisz iść do miasta, niż spędzić ze mną czas w łóżku... Czyżbym przestał cię zadowalać?
– Nie, skąd – zaśmiał się Kuroko, podnosząc się na łóżku i zgrabnym, szybkim ruchem siadając okrakiem na biodrach Seijuurou.- Obiecuję, że zajmę się tobą wieczorem, Akashi-kun. Ale w zamian za to pójdziemy do miasteczka, a potem na stok.
– Przekonałeś mnie – wymruczał Akashi, podnosząc się do pozycji siedzącej i po raz kolejny namiętnie wpijając się w usta błękitnowłosego.- Kocham cię, Kuroko.
– Ostatnio często mi to powtarzasz – szepnął z uśmiechem Tetsuya, przesuwając dłońmi po jego klatce piersiowej. Kiedy poczuł, że Akashi zabiera się do przytulenia go, pospiesznie umknął z łóżka i skierował się do garderoby, by zabrać z niej ubrania.- Nie ociągaj się, proszę! Musimy jeszcze zjeść śniadanie.
Seijuurou westchnął z irytacją, zagryzając mocno wargę i mierząc spojrzeniem Kuroko. Był niewiarygodnie głodny – głodny jego ciała. Pragnął posiąść go, trzymać w ramionach i nie wypuszczać dopóki nie skończą. Najchętniej zamknąłby go w sypialni na cały dzień, gdyby to tylko było możliwe.
Chociaż właściwie było.
Akashi powolnym ruchem odrzucił na bok kołdrę i spuścił na podłogę bose stopy. Podniósł się i ruszył w kierunku garderoby, gdzie Kuroko wybierał dla siebie ubrania. Seijuurou stanął u progu wejścia, opierając się o framugę i przyglądając swojemu chłopakowi. Oblizał wargi, gdy ten zaczął zdejmować z siebie spodnie dresowe oraz T-shirt, w których spał.
– Też już możesz się ubierać – powiedział Tetsuya.- Pójdę sprawdzić, czy Takao-kun i Midorima-kun już nie śpią, potem możemy ruszać. Tak sobie myślę, że już jest za późno na śniadanie, więc może zjemy coś w mieście.
Seijuurou zdawał się go w ogóle nie słuchać. Kiedy Kuroko zaczął ubierać skarpetki, podszedł do niego powoli i położył dłonie na jego biodrach. Błękitnowłosy wyprostował się z lekkim westchnieniem, uśmiechając nieznacznie.
– Mówiłem ci, że na to również przyjdzie czas, wieczorem – powiedział.
– Nie chcę czekać do wieczora – wymruczał Seijuurou, obracając go ku sobie i przytulając do siebie. Zaczął składać mokre pocałunki na jego dekolcie i szyi.
– Ale będziesz musiał – odparł Kuroko.- Nie musimy uprawiać seksu każdego rana, Akashi-kun. Chyba wytrzymasz kilka godzin?
– Nie dziś...
– A czym „dziś” różni się od innych dni?- Tetsuya powoli zaczynał tracić cierpliwość. Odsunął się o krok od Akashiego, jednak ten natychmiast pokonał ten nieznaczny dystans między nimi, znów wtulając się w niego, tym razem mocniej.- Akashi-kun, mówię poważnie.
– Zostańmy tutaj, Kuroko, chociaż ten jeden dzień – powiedział Seijuurou, całując jego szyję.- Tak bardzo cię pragnę, kochanie... Naprawdę nie wytrzymam do wieczora, chcę to zrobić... teraz...
– Przestań, proszę – westchnął ciężko Tetsuya, próbując odepchnąć od siebie swojego chłopaka.- Jeszcze chwila i stracę ochotę, by w ogóle się dziś z tobą pieprzyć... Akashi-kun, powiedziałem coś! Odsuń się...
– Nie chcę.- Akashi postąpił kolejny krok do przodu, zmuszając Kuroko by oparł się o ścianę między regałami. Zaczął pospiesznie wodzić dłońmi wzdłuż jego ciała, niecierpliwie sięgając jedną z nich do bielizny. Jednocześnie wciąż całował szyję błękitnowłosego, z chwili na chwilę stając się coraz bardziej zachłanny.- Kochajmy się, Tetsuya...
– Przystopuj, Akashi-kun!- Kuroko był już naprawdę zdenerwowany.- Przestań w tej chwili! Kiedy w ogóle pozwoliłem ci zwracać się do mnie po imieniu? Akashi-kun, opanuj się!
Jednak Seijuurou najwyraźniej nie miał takiego zamiaru. Przycisnął własne ciało do ciała Kuroko, ścisnął dłonią jego jądra, znacząco poruszając biodrami i ocierając się o jego krocze. Tetsuya, przyparty do ściany, nie miał dużego pola popisu, był w stanie jedynie zapierać się o ścianę i próbować odepchnąć natrętnego mężczyznę.
– Akashi-kun, do cholery, zaraz ci przyłożę, jeżeli natychmiast się nie uspokoisz!- po raz kolejny próbował przemówić mu do rozumu. Niestety, nic to nie dało, a twardniejący członek Seijuurou zdawał się tylko pogarszać sprawę.- Dosyć te...ah!- Kuroko krzyknął z bólu, kiedy Akashi niespodziewanie wbił zęby w skórę jego szyi. Zdenerwowany, zamachnął się na niego pięścią, uderzając w prawy policzek, co w końcu poskutkowało – Seijuurou cofnął się od niego kilka kroków, chwytając za obolałe miejsce.
– Co jest...?
– Ugryzłeś mnie, idioto!- rzucił ze złością Kuroko.- Co w ciebie, do cholery, wstąpiło?!
– Co?- bąknął Akashi, patrząc na swojego ukochanego bez zrozumienia.
Tetsuya syknął z bólu, chwytając się za piekącą szyję. Szybkim krokiem wyminął Seijuurou i skierował się do łazienki. Akashi po krótkiej chwili wahania ruszył za nim. Widział, że Kuroko jest wyraźnie zdenerwowany, ale zdawał się nie rozumieć, z jakiego powodu.
Błękitnowłosy obejrzał uważnie w lustrze ukąszenie. Zęby nie wbiły się na tyle, by przebić skórę aż do krwi, jednak wyraźnie widać było zaczerwienienie oraz ślady po zębach.
– Kuroko...- Akashi niepewnie wszedł do łazienki, z niepokojem patrząc na swojego chłopaka.
Tetsuya spojrzał na jego odbicie w lustrze, lecz nie odezwał się. Gwałtownym ruchem sięgnął do apteczki, która na całe szczęście była w wyposażeniu apartamentu. Wyjął z niej buteleczkę wody utlenionej, po czym obficie polał nią szyję.
– Kuroko, przepraszam...- zaczął Seijuurou, skruszony.
– Odbiło ci?- warknął ze złością błękitnowłosy.- Posłuchaj, jeżeli jesteś jakimś chorym psycholem, to lepiej powiedz mi to od razu, żebym zaczął nosić przy sobie paralizator, albo gaz pieprzowy.
– Nie mów tak...
– Akashi-kun, musimy coś sobie wyjaśnić.- Kuroko przyłożył do ukąszenia wacik i odwrócił się do swojego chłopaka.- Już raz byłem w takim popieprzonym związku i nabawiłem się wielu blizn. Nie mam zamiaru kolekcjonować na swoim ciele kolejnych, jasne? Nie wiem, czy to, co się stało dzisiaj, było przypadkiem, czy nie, ale jeżeli się powtórzy, to nie ręczę za siebie.
– O czym ty mówisz?- Akashi spojrzał na niego bez zrozumienia.- Nie zrobiłem tego specjalnie, to był przypadek...! Przyznaję, to moja wina, że się tak nakręciłem, nie kontrolowałem się, ale... to nie znaczy, że będę cię krzywdził! Wręcz przeciwnie, robię dla ciebie wszystko! Wszystko, żebyś był szczęśliwy!
– Wiem, wiem...- westchnął ciężko Kuroko, uspokajając oddech.- Wiem, Akashi-kun... Doceniam to, naprawdę. Wiele ci zawdzięczam, ale... Przestraszyłeś mnie teraz, okay?
– Zrobiłem to nieumyślnie – wycedził Akashi.- Przepraszam za to. Ale nigdy nie mów mi, że jestem psycholem, jasne? Robię to, co uważam za słuszne, a ponieważ jestem nieomylny, moje decyzje są właściwe! Kocham cię i zabiję dla ciebie każdego, kogo mi wskażesz, ale to wcale nie oznacza, że jestem psycholem!
– Och, nie... nie chciałem, żeby tak to zabrzmiało – jęknął Kuroko, podchodząc do Akashiego i z westchnieniem przytulając się do niego.- Przepraszam, Akashi-kun, nie o to mi chodziło, zupełnie nie o to... Wybacz mi, to przez nadmiar emocji... Naprawdę się wystraszyłem, cały czas próbowałem cię odepchnąć, aż ty nagle...
– Wiem – przerwał mu Seijuurou.- Poniosło mnie, przepraszam. To się więcej nie powtórzy, masz moje słowo. Po prostu po wczorajszym polowaniu, kiedy wszystko zepsułem...- Akashi urwał z westchnieniem, zmuszając się, by umilknąć.
– Co zepsułeś?- zapytał cicho Kuroko, unosząc głowę i patrząc w jego oczy. Seijuurou pokręcił bezradnie głową.
– Chciałem ci to wynagrodzić w ten sposób... Ale wczoraj wieczorem byłeś zły, więc postanowiłem przełożyć to do dziś rana, a ty... odmówiłeś mi.
– Nic z tego nie rozumiem – westchnął ciężko Tetsuya, kręcąc głową.- Co zepsułeś, co chciałeś mi wynagrodzić? To wyjście bez słowa? W porządku, już się nie gniewam, po prostu zapomnijmy o tamtej sprzeczce, w porządku?
Akashi zamrugał szybko oczami, czując napływające do nich łzy. Pokiwał głową w odpowiedzi, po czym przycisnął do siebie Kuroko, całując delikatnie jego usta.
– Przepraszam, kochanie – wymamrotał.- Chodźmy do tego miasteczka... Pójdę się ubrać.
– Tak... tak, jak też. Uh... trochę szalony ten poranek, co?
Seijuurou uśmiechnął się do niego słabo, a następnie po raz ostatni pocałował jego usta, cmokając je lekko. Odwrócił się z westchnieniem, wyszedł z łazienki i ruszył do sypialni, przecierając dłońmi twarz.
Wiedział, że długo nie wytrzyma ukrywania przed nim prawdy.
Miasteczko położone u podnóża gór Tateyama było w całości zasypane śniegiem. Gruba warstwa białego puchu zalegała nie tylko na ulicach i dachach budynków, ale także na pobliskich drzewach, ławkach oraz w koszach na śmieci – te ostatnie były ponad brzegi nim wypełnione.
Kuroko i Takao z zainteresowaniem przyglądali się licznym wystawom sklepowym, przyozdobionym świątecznymi lampkami i bombeczkami. Tuż obok nich szedł Akashi w towarzystwie wyraźnie niechętnego Midorimy. Zielonowłosy wyglądał nie tylko na zmęczonego, ale i poirytowanego faktem, iż został zmuszony do towarzyszenia trójce mężczyzn w zwiedzaniu nudnego miasteczka.
– Hmm, poczekacie na mnie chwilę?- zapytał nagle Kuroko.- Za chwilę do was wrócę.
– Dokąd idziesz?- zapytał zaskoczony Akashi.
– Niedaleko, nie będzie mnie tylko parę minut.
– Pójdę z tobą.- Akashi zrobił już krok w jego stronę.
– Wolę sam.- Tetsuya spojrzał na niego znacząco, uśmiechając się lekko.- Przynajmniej mówię ci, że gdzieś idę i nawet określam się w czasie, mówiąc kiedy wrócę.
– Kuroko, robisz mi na złość – westchnął z żalem Seijuurou.
– Nieprawda. Zaczekajcie, proszę. Nie będzie mnie tylko chwilę.
– Nie znasz okolicy, możesz się zgubić.
– Wówczas zadzwonię.
– Tutaj może być niebezpiecznie.- Czerwonowłosy najwyraźniej za wszelką cenę nie chciał się poddać.
– W takim razie pójdę z Takao-kun – westchnął Kuroko, po czym skinął głową na przyjaciela.
– Jasne, nie ma sprawy.- Kazunari wzruszył z uśmiechem ramionami.
– Poczekajcie tu, proszę, zaraz wrócimy.
Akashi otwierał już usta, by podać pierwszą lepszą wymówkę, dla której powinien udać się wraz ze swoim chłopakiem, jednak ostatecznie dał za wygraną, z niesmaczną miną odprowadzając ukochanego wzrokiem. Jego reakcja nie umknęła uwadze Shintarou, i kiedy tylko dwójka mężczyzn oddaliła się od nich, natychmiast odezwał się spokojnym tonem:
– Twój chłopak właśnie cię zbył – powiedział, poprawiając okulary.- Tak po prostu na to pozwolisz?
Seijuurou zagryzł lekko wargę, spoglądają na swojego przyjaciela. Widać było, że ma ochotę ruszyć za błękitnowłosym.
– Powiedział, że zaraz wróci – oznajmił, wzruszając ramionami.- Ufam mu. Poczekamy na niego.
– Ufasz mu?- Shintarou uniósł wysoko brwi w geście zdziwienia.- Po wczorajszym wieczorze równie dobrze mógł teraz zaszyć się w ciemnej uliczce i dać przelecieć Takao.
– Przestań, Shintarou – mruknął Akashi.- On taki nie jest. Może próbuje sprawdzić moją reakcję, nie wiem. Dziś rano trochę się posprzeczaliśmy.
– Małżeńskie kłótnie o tej porze?
– Dlaczego jesteś taki złośliwy?- Seijuurou wbił w niego rozgniewane spojrzenie.- Zamiast podżegać mnie do pozbycia się rywala, jakim na chwilę obecną jest Takao, powinieneś raczej pomyśleć o tym, o czym mówiłem ci przed wyjściem z hotelu.
– Masz na myśli to, że rano bawiłeś się w wampira, to, że chcesz opowiedzieć Kuroko o swoim hobby, czy to, że ktoś nas mógł wczoraj śledzić?
Akashi zacisnął wargi w cienką linię, wzdychając z irytacją. Tego dnia Midorima był nie do zniesienia, jego sarkastyczne, ironiczne, a czasem wręcz wredne odzywki zaczynały doprowadzać czerwonowłosego do szału.
– Wszystko – wycedził.- Lubisz tak bagatelizować ważne sprawy?
– Niczego nie bagatelizuję, po prostu jestem pewien, że nikt nas wczoraj nie widział – wyjaśnił cierpliwie Shintarou.- Byłem czujny, jak zawsze, a poza tym w drodze powrotnej dokładnie przyjrzałem się śniegowi i nie było na nim żadnych śladów, prócz naszych.
– Może to właśnie po nich szedł ten, kto obserwował Kuroko?
– Ślady były równe, bez żadnych „śladów w śladach”, dobra? Przestań panikować, Seijuurou, zapewniam cię, że nic nam nie grozi.
– Co się z tobą dzieje, do cholery?- Akashi spojrzał na niego z irytacją.- Odkąd tu przyjechaliśmy zachowujesz się jak kobieta w ciąży, jeszcze tylko zachcianek brakuje.
– Akurat dzisiaj mam zły dzień...
– To trzeba było zostać w apartamencie.
– Chciałem, ale mi na to nie pozwoliłeś – warknął Midorima.
Akashi przyglądał mu się przez chwilę, a potem uniósł lekko brew i pokiwał głową.
– Rzeczywiście – powiedział.- Ale to było konieczne. Gdyby cię tutaj nie było, Kuroko czułby się w obowiązku niańczyć swojego przyjaciela, a ja nie życzę sobie trójkącika w naszym związku.
– Po co w ogóle zapraszałeś tutaj tego Takao, co? Trzeba było mi dać wolną rękę do wyboru towarzysza w sypialni, wziąłbym sobie Reo.
– Nie chciałem, żeby Kuroko czuł się niekomfortowo – wyjaśnił Seijuurou, znów wzruszając ramionami i odwracając głowę w kierunku, w którym wcześniej udali się Tetsuya oraz Kazunari. Zobaczył swojego chłopaka już z daleka, trzymającego w dłoniach niewielki pakunek.- Och, wracają już! Zaraz... a to kto?
Twarz Akashiego stężała momentalnie, kiedy czerwonowłosy zdał sobie sprawę z tego, że kroczący obok jego ukochanego mężczyzna rozmawia z nim, raz po raz wybuchając śmiechem. Był bardzo wysoki i muskularny, ubrany w puchową beżową kurtkę oraz ciemne spodnie, włosy zakrywała szaro-czarna zimowa czapka z nausznikami.
– Mówiłem ci...- mruknął Midorima, jednak urwał w pół zdania, gryząc się w język. W tej sytuacji podżeganie Akashiego naprawdę nie było dobrym pomysłem.
– Kuroko – powiedział Seijuurou, kiedy troje mężczyzn podeszło do nich.
– No właśnie, to on.- Tetsuya podszedł do niego i stanął obok, odwracając się do towarzysza.- Kiyoshi-kun, to jest właśnie mój chłopak, Seijuurou Akashi-kun – powiedział cicho błękitnowłosy, zerkając nerwowo na boki, czy aby nikt z przechodniów nie będzie w stanie go usłyszeć. Upewniwszy się, że nikogo wokół nie ma, uśmiechnął się i ciągnął już głośniej:- Akashi-kun, to jest mój przyjaciel z dzieciństwa, Teppei Kiyoshi-kun! Opowiadałem ci o nim jakiś czas temu. To zaskakujące, ale przed chwilą przypadkiem na siebie wpadliśmy!
– Przypadkiem na siebie wpadliście – powtórzył Seijuurou, starają się nie cedzić słów z przesadnym jadem w głosie. Uścisnął wyciągniętą ku niemu dłoń. Spodziewał się, że jej uścisk będzie mocny, prezentujący siłę Kiyoshiego, jednak ten okazał się być delikatny, wręcz łagodny.
– Bardzo miło mi cię poznać, Akashi!- powiedział Teppei z szerokim uśmiechem.- Mam nadzieję, że dobrze opiekujesz się Tetsuyą!
– Kiyoshi-kun, ciszej – syknął z zażenowaniem Kuroko.- Uh... Kiyoshi-kun też jest tutaj na urlopie, niedawno wrócił z Hiszpanii wraz ze swoim chłopakiem.
– No tak – potwierdził Kiyoshi, drapiąc się po policzku.- Chciałem zrobić Tetsuyi niespodziankę i wpaść do niego, do Tokio, ale jakoś tak nie wyszło! Hahaha!
Akashi odpowiedział sztywnym uśmiechem, powstrzymując się od objęcia swojego chłopaka.
– Jakie to miłe, tak spotkać się po długiej nieobecności – mruknął.
– Ano, byłem naprawdę zaskoczony, że go tutaj spotkałem.- Teppei pokiwał głową.- Musimy się jakoś umówić, Tetsuya! Chcę ci przedstawić Suse, no i w ogóle chyba mamy sporo do omówienia, no nie?
– Zdecydowanie, ostatnio sporo się u mnie działo – zaśmiał się Kuroko.- Zapisz sobie mój numer telefonu, podam ci też od razu adres, bo jakiś czas temu się przeprowadziłem.
– Aaa, zamieszkaliście razem?- Kiyoshi popatrzył to na Akashiego to na Tetsuyę.
– Nie – odparł błękitnowłosy, rumieniąc się lekko i śmiejąc się nieco nerwowo.- Za wcześnie na to.
Akashi bez słowa przyglądał się swojemu chłopakowi, kiedy ten dyktował przyjacielowi numer telefonu oraz swój adres. Zdaniem Seijuurou nie powinien tego robić, było jednak za późno na to, by zwrócić mu uwagę.
– No to zadzwonię do ciebie w najbliższym czasie, Tetsuya – oznajmił Teppei, chowając komórkę do kieszeni spodni.- Teraz muszę lecieć, Susa na mnie czeka. Zgadamy się jeszcze co do spotkania. Może zrobimy sobie jakąś grupową randkę, bo wy też chyba jesteście razem?- Spojrzał pytająco na Midorimę i Takao.
– Nie – odparli jednocześnie.
– Ah, to w takim razie przepraszam!- zaśmiał się Kiyoshi, nieco zażenowany.- No, w każdym razie, miło było cię poznać, Akashi! Do rychłego, nie?
– Do zobaczenia – odparł czerwonowłosy, uśmiechając się grzecznie, by nie urazić Kuroko. Kiedy Teppei oddalił się od nich, Seijuurou odwrócił się do swojego chłopaka.- A jednak powinienem był pójść z tobą.
– Daj spokój, Akashi-kun, to tylko mój przyjaciel.- Tetsuya uśmiechnął się do niego, po czym, najwyraźniej nie chcąc dalej ciągnąć tematu, uniósł trzymany w dłoniach pakunek.- Proszę, to dla ciebie.
– Słucham?- Seijuurou, który szykował się już do dalszego narzekania, spojrzał na niego z zaskoczeniem.- Dla mnie?
– Tak – potwierdził Kuroko.- To prezent. Taki trochę świąteczny i... taki trochę w ramach przeprosin za dzisiejszy poranek.
– Cóż, to chyba ja powinienem ci coś kupić...- Akashi był wyraźnie wytrącony z pantałyku. Odebrał niewielki pakunek, przyozdobiony świątecznym papierem, po czym rozpakował i wyjął ze środka czarny, ozdobiony srebrną nicią szalik.
– Wiem, że swój zostawiłeś w hotelu.- Kuroko uśmiechnął się lekko.- Ale na teraz coś ci się przyda, w końcu jest zimno na dworze.
– Kuroko... dziękuję...- wyjąkał wciąż zaskoczony Seijuurou, ostrożnie zawiązując szalik na szyi.- Jest cudowny, naprawdę. Wyrzucę tamten stary...
– Nie musisz od razu wyrzucać – zaprotestował Tetsuya.- Możesz nosić oba, na zmianę.
– Ten mi wystarczy.- Seijuurou uśmiechnął się, wtulając usta w miękki szalik.- I tak miałem kupić nowy. Co chcesz w zamian? Też chcę dać ci prezent.
– Już mi go dałeś, zabierając mnie tutaj.- Kuroko pokręcił głową.- Nie chcę już nic więcej. I żadnych sprzeciwów – dodał, widząc, że Akashi już otwiera usta, by zaprotestować.- Proszę cię, Akashi-kun. Po prostu przyjmij ode mnie ten prezent, to wszystko.
Seijuurou jeszcze przez chwilę wahał się, przystępując z nogi na nogę i zastanawiając się, czy nie mógłby kupić choćby niewielki drobiazg dla ukochanego. Ostatecznie jednak postanowił spełnić jego prośbę. Skinął więc głową, choć niezbyt chętnie.
– No dobrze. Będę miał jeszcze wiele okazji, by sprawić ci prezent.
– Owszem. Tymczasem ciebie czeka jeszcze jeden. Wieczorem.- Uśmiechnął się do niego lekko, zagryzając wargę.
Akashi odpowiedział tym samym, patrząc na niego z miłością. Znów wtulił twarz w swój nowy szalik i roześmiał się lekko.
– Poczekam cierpliwie – powiedział.
Yhyhyhy *śmiech zboka* Pierwsza -3- Wrócę tu~! <3
OdpowiedzUsuńO Bosh, tak sobie czytam tą moją wcześniejszą wypowiedź i... sorka za nią xD To musi być upierdliwe czytać coś typu 'pierwszy, pierwsza...' ;-; Ogólnie to mam dziś nieogar nieogarnięty, gdyż zrobiono gołąbki *-* I zjadłam ich pięć, a potem narzekałam, że czuję się jak ciężarna, choć za cholerę nie wiem jak taka cięzarna się czuje XD Ale dla gołąbków warto :')
UsuńMiałam w planach napisać Ci komentarz pod poprzednim rozdziałem :3 Byłam nawet z niego zadowolona, jak i z jego długości, dopisywałam ostatnie zdanie... i nagle ni z gruszi ni z pietruszki wszystko poszło się po prostu pieprzyć .-. Mój bulwers był nieopisany, tym bardziej, że pisałam z telefonu xDDD
Oke, oke, sorka, już nie bede tak narzekać ;-;
Przechodząc do rozdziału... Wiedz, że z każdym, ale to każdym bez wyjątku wypowiedzianym przez Akasia "kochanie", czy też "kocham cie" moje serducho sie rozpływa ;-; To jest po prostu w cholercie urocze :'3 Tak bardzo, bardzo <3 Ah, tyle cukru... A ten poranek... Sei-chan się bawi w niewyżytego wampira XD Nie żebym narzekała :3 Ale nie lubiem jak się kłucą ;-; Mnie jara wersja, w której Akash mówi o swojej pasji Tetsiakowi, Kuroko to akceptuje, potem nawet zaczyna lubić "hobby" swojego narzeczonego. Narzeczonego dlatego, że podczas tej wyśmienitej kolacji mu się oświadcza! ^^ Jaram się tą wizją prawie tak mocno, jak Sei kiedy Kuroś zabił króliczka XD Dobrze, że przynajmniej nie zrobili z niego pasztetu, pasztet jest bee ;-;
Ponadto, wuczuwam zazdrosnego, a może sfrustrowanego Midorina B) Wiesz, ma pokój z takim Takało i może by czegos chciał, ale jest nieśmiały... Bosh, co ja to .-.
Skoda mi Akasia ;-; Bo on się tak stara dla tego Kurosia i się stara ;-; I kiedy chciał mu zrobić jeża (pfhahahaha, sorka, tu nie mogę być poważna xD), a potem mu nie wyszedł i tak rozpaczał :c Chciałoby się go przytulić, ale skończyłabym z nożyczkami w ciele XD
Ja lecę, a Tobie weny i do zobaczonka~ :3
Ps. Nic mi się nie wyłączyło i nie pstryklo! Mogę być z siebie dumna B) I dumna z Kiyoshiego za trafne pytanie B) Oni JESZCZE ze sobą nie są, ale bedą B) A jak se tak o tym rozmyślam... To cóż będzie z Reo? ;-; Bo coś będzie, prawda?
Mnie tam nie przeszkadza, że ktoś sobie zajmuje miejsce, pisząc które zajął xD Właściwie to całkiem miłe xD
UsuńOj ;_; Zazdroszczę gołąbków, to jedno z moich najulubieńszych dań ;_; Dla nich rzeczywiście wszystko warto! *-*
...a ja chwilowo nie mogę ich jeść, bo dbam o linię :')
A tyle razy powtarzam czytelniczkom, żeby nie pisać na telefonie! >_< No ale nic nie zrobimy, [*] dla Twojego komentarza pod poprzednim chapterkiem ;_; Cieszę się, że ten tutaj przeżył xD
Ahaha! Widzę, że wypracowałaś sobie naprawdę piękną teorię tego, jak to Akashi i Kuroko zostają małżeństwem morderców xD Jeśli zaś chodzi o Reo... szczerze mówiąc, nie pamiętam już jak tam w zeszyciku sobie fabułę rozpisałam, i co to tam się z nim będzie działo xD Przekonamy się w następnych rozdziałach! :D XD
Bardzo dziękuję za komentarz ♥
*miejsce zarezerwowane*
OdpowiedzUsuńO matko i córko...
UsuńZacznijmy, że:
"– Dokąd zamierzałeś uciec?- zapytał Seijuurou.
– Nie zamieszałem uciec – westchnął Kuroko."
Tam chyba powinno być " nie zamieRZałem", prawda?
A teraz o rozdziale.
Rozdział jak zwykle cudowny. Jak Akashi tak się dobierał do Kuroko to mnie przeszedł dreszcz i coś dziwnego ściskało mnie tam w środku. Już myślałam, że go tam zgwałci XD Co ten Akasz.
W ogóle... Akashi i Midorima zachowują się, jakby mieli okres. Borze D:
W ogóle Akashi prawie się wypaplał! Co za... DDD:
Pierwszy raz widziałam Kuroko takiego wściekłego... Co się dzieje. Świat chyba staje na głowie, a świnie zaczynają latać.
Omg, Kiyoshi. I Hyuuga. Tego się nie spodziewałam. Mile mnie, Yuuki, zaskoczyłaś tym XD
Dlaczego mam wrażenie, że Kiyoshi "przypadkiem" umrze... Akhem. Będzie z niego uroczy bałwanek, na pewno.
W ogóle ten rozdział jest taki fnudia i mój komentarz też jest nuigofds także przepraszam za to XD Jestem zmęczona, spać mi się chce, jest godzina prawie że dwunasta i ogólnie to wowowo. Naćpałam się za dużo cukierków i opowiadań z Phanem...
Eee... To tyle. Dziękuję za rozdzialik, idę umierać ze szczęścia i z nadmiaru uczuć.
Przesyłam hugi~ <3
Oczywiście, dziękuję za wskazanie błędu ♥ Już poprawione xD
UsuńCieszę się, że rozdzialik się podobał *-* Trochę miałam obawy, że będzie nieco przynudzał xD Ale to dobrze, że jest dobrze ♥
I... chwila, chwila... fnudia? nuigo...pfla bla coś tam *nawet przepisać tego nie umie*? xD Czo to za język?! D:
Dziękuję za komentarz i hugi ♥ Ja też tulam mocno ♥
Dzięki temu językowi wyrażam swoją ekscytację na klawiaturze XD
Usuń*czyta po raz enty powyższy rozdział*
Usuń*zaklepuję*
OdpowiedzUsuńHej! Cześć!
UsuńHurra, w końcu pojawił się kolejny rozdzialik *skaczę z radości*
Przejdźmy teraz do "Cierni"...
Oh Akashi, ty niepochamowany zboczuszku ty (lubię cię takiego ♡)
Kuroko taki wkurwiony, nigdy nie wpadał w taki szał... nie złość się tak misiu, Akashi nie chciał cię ugryźć *.*
Ojeej... a któż to nas odwiedził, przecież to Pan Kiyoshi i Pan Hyuuga, cóż za niespodzianka... zaskoczyłaś mnie tym.
Biedny Midorima, chciał zabrać ze sobą Reo, ale mu Akashi nie pozwolił... słuszny wybór, nie lubię go, Akash i Kuroś chyba też za nim nie pzepadają.
Oh Kuroko, jakiś ty kochany, kupiłeś Akashowi szaliczek, żeby mu nie było zimno? Jakie to słodkie... ^^
"– No to zadzwonię do ciebie w najbliższym czasie, Tetsuya – oznajmił Teppei, chowając komórkę do kieszeni spodni.- Teraz muszę lecieć, Junpei na mnie czeka. Zgadamy się jeszcze co do spotkania. Może zrobimy sobie jakąś grupową randkę, bo wy też chyba jesteście razem?- Spojrzał pytająco na Midorimę i Takao.
– Nie – odparli jednocześnie.
– Ah, to w takim razie przepraszam!- zaśmiał się Kiyoshi, nieco zażenowany."
Hahaha, ten moment był boski, z wrażenia spadłam z łóżka i boli mnie teraz pupa XD
Rozdział jak najbardziej mi się podobał, czekam z cierpliwością na następny *.*
Pozdrawiam i mnóstwo weny życzę
~ Nuśka
Hejo hej! : D Już wszędzie rozpoznaję Twoje "Hej! Cześć!" ♥ xD
UsuńAno, moja wena trochę sobie w kulki poleciała, przychodząc do mnie tak późno, dlatego tak długo trzeba było czekać za rozdziałem ;_;
Widzę, że wszyscy są zaskoczeni widokiem Kiyoshiego! XD
Cieszę się, że rozdział się spodobał! ^^ Mam nadzieję, że kolejny przyjdzie szybciej ;_; Dziękuję za komentarz, tulam mocno i też pozdrawiam! :3
Yuuki. Boże, jak możesz tak ohydnie łżeć w zapowiedzi rozdziału? ;-;
OdpowiedzUsuńMało emocjonujący?!MAŁO EMOCJONUJĄCY?!!!
JA JESTEM NA SKRAJU WYTRZYMAŁOŚCI EMOCJONALNEJ!
Yuuki, to co odwaliłaś w tym rozdziale rzuciło na kolana moje rozemocjonowanie i powiedziało ''powodzenia w przyszłosci, ziom'' ;^;
TO JEST DLA MNIE NAJLEPSZY ROZDZIAŁ CIERNI JAK DO TEJ PORY EVER.(walić logikę xD)
KOCHAM TEN ROZDZIAŁ.
CALUTKI.
KAŻDE SŁOWO I KAŻDY BEZWARTOŚCIOWY PRZECINEK.
Poranna sytuacja- PUUUUUUUUF! Mózg,serce,wszystko w strzępach. Nie mogły pomieścić tyle zajebistości naraz.
NOPE.TO BY BYŁO NIEMOŻLIWE.
Ześwirowany,psychopatyczny,obsesyjny Akashi mówiący co chwilę ''kocham cię'' i ''kochanie'' wymiata! ♥ ♥ ♥
Matko, naprawdę wyczuwałam już gwałt. Ale to by zniszczyło psychikę w okolicznościach które tu zaserwowałaś dziś, więc dobrze,że się powstrzymałaś... to znaczy, że Sei-chan się powstrzymał...albo jeszcze lepiej,że powstrzymał go PRAWY SIERPOWY TETSUI!
PANIE I PANOWIE,CO TO BYŁA ZA WALKA? CZY WIDZIELI PAŃSTWO KIEDYKOLWIEK COŚ PODOBNEGO?!JASNE,ŻE NIE! *^*
Naprawdę zaczyna robić się gorąco. Sytuacja w mieście?
Jaka sytuacja w mieście? Sytuacja w całym rozdziale,w którym to przez to,że Akshi zaczął zachowywać się tak nieprofesjonalnie panuję mocno wyczwualny klimat typu ''zaraz będzie wybuch,zaraz będzie wybuch'' i przez to takie napięcie, że o rany!
Dialogi między postaciami.
Cud!Miód!Malina!
O rany!Boski Shintarou!Boski Akashi!
Ta ''niewinna'' sytuacja z Kuroko, który sobie na chwilę zniknął i wrócił z przyjacielem...(dobrze wiemy, że nie niewinna,ona nam ukazała wyraźnie,że zaraz coś wybuchnie, już za chwilę,za sekundkę...)
Dialog między Kuroko i Akashim.
Obsesja.
Dialog między Midorimom i Akshim
Zazdroi-rytacja.
Dialog KurokoxAkasixTeppei
MORD.
I coś bardzo ważnego.
''– Zrobiłem to nieumyślnie – wycedził Akashi.- Przepraszam za to. Ale nigdy nie mów mi, że jestem psycholem, jasne? Robię to, co uważam za słuszne, a ponieważ jestem nieomylny, moje decyzje są właściwe! Kocham cię i zabiję dla ciebie każdego, kogo mi wskażesz, ale to wcale nie oznacza, że jestem psycholem!''
Mistrzostwo,ziom.MISTRZOSTWO.
Jeszcze raz sytuacja z rana była boska,zniszczyła system,wycisnęła piętno w moim serduszku.Jeśli pozwolisz Yuuki~Senpai, to wydrukuje sobie ten rozdzial i powieszę na ścianie ;-;
Słowo, KOCHAM ten rozdział.
I wielbię Cię, o chwalebna Yuuki i wenę twą po stokroć podziwiam ;^;
To był piękny rozdział.Przeczytałam go już trzy razy *-* Złapałam obsesję od Akasha >,<
I Boże, Yuuki,jak sobie wyobrażam,że piszesz inną wersję tego rozdziału,gdzie Akashi postanawia jednak zamknąć Kuroko w mieszkaniu,to rany mój mózg odlatuję do yaoistycznego nieba!♥ Ale nie bądźmy zachłanni,dziękujmy za to,co mamy.
Yuuki,dziękuję Ci za to,że to napisałaś.Naprawdę.Bez kitu.Jestem wdzięczna, ze mogłam coś takiego przeczytać w moim nastoletnim życiu xD ;-;
Przesyłam WIELKIEGO,CIEPŁEGO PRZYTULASA UWIELBIENIA!♥♥♥
Nie,Yuuki naprawdę przesadziłaś.Nie zasnę dziś.Nie ma mowy.To,to po prostu mnie zniewoliło na parę kolejnych dni ;^; </3
UsuńI jeszcze jedna uwaga.Nie ma czegoś takiego jak za długi rozdział xDDD Skąd coś takiego w ogóle wytrzasnęłaś Yuuki?Czy poloniści zatwierdzili taki zwrot?Czy on istnieje?Czy ma prawo istnieć?Nie,nie ma.Zgłoszę to do kuratorium oświaty.Coś takiego nie istnieje.
UsuńOdwala mi xD
Yuuki-ubóstwiam i idę poszukać mojej poczytalności :C
O-ojej (/)0_0(\)
UsuńNie sądziłam, że ten rozdział jest emocjonujący, ja... ja... mnie się zdawało, że trochę przynudza, no bo pisałam go po takiej przerwie po 43. ;_;
Ale cieszę się, że jest inaczej! ^^
Ahahaha! xD Tak, Akashiego rano powstrzymał "prawy sierpowy Tetsuyi", dobrze mówisz, Homine-chan! XD
Bosze! (/)//////(\) ZNOWU SPRAWIŁAŚ, ŻEM SIĘ RUMIENIĘ JAK GUPIA NO! "Mistrzostwo"?! Najlepszy rozdział?! Cud, miód, malina?! ;_; Jeżeli Ty kochasz moje Ciernie, to ja równie mocno kocham Twoje komentarze xD Zawsze takie ekscytujące, nigdy nie wiem czego się spodziewać i zasiadam do czytania z bijącym serduszkiem *-* ! xD
Możesz śmiało drukować sobie ten rozdział xD Może nawet sama osobiście wydrukuję całą książkę i Ci prześlę xD A może by tak zrobić konkurs, w którym będzie do wygrania? Uh, ale to by było takie bardzo... "Lol, udaje sławną" XD
Kochana Homine! ;________; Toż to ja się zaraz poryczę ze szczęścia no ;_________;
Dziękuję Ci ogromnie za ten komentarz (a nawet 3 xD) i za tego big przytulasa *przyjmuje go z radością i stara się równie wielkiego odwzajemnić* ! ♥ I przepraszam za ten "długi" rozdział! ;_; Postaram się więcej takowego słowa nie używać! XD
A tej poczytalności możesz czasem nie używać, zwłaszcza jak piszesz takie komentarze *skromna Yuuki bardzo* *blush* ♥
Tulam mocno ♥
O rany,rany,rany!Jak mi milutko na sercu,Yuuki~Senpai, że Ci tak milutko na sercu od mojego komentarza ;-; ♥
Usuń''Ciernie'' w wersji książkowej?xD
Wiesz,że szczerze Ci powiem,że sama o tym zaczęłam już myśleć koło trzydziestego rozdziału?:D Tylko plan był taki by zabrać się za stworzenie pięknej okładki i potem taki domowy egzemplarz ''Cierni'' wysłać Tobie w prezencie xD ♥ Pomysł ten niestety obowiązywał do chwili, w której sobie uświadomiłam, że raczej w żaden niepodejrzany sposób nie zdobędę Twojego adresu xD
I żadnego''Lol,udaję sławną'' xD
To jest Twój kawałek internetu,na który sobie zapracowałaś ^^ Moi ''yaoistyczni ziomale'' zgodnie potwierdzają, że jesteś świetna i bosko piszesz xD a skoro mówią to ludzie, którzy Cię na oczy nie widzieli to już trochę mimo wszystko fejm, no nie?xD
Jesteś sławna,Yuuki, w naszym małym yaoistycznym społeczeństwie jesteś taką naszą Gwiazdą *^*♥♥♥
Nie miałabym nic przeciwko, jakbyś mi wysłała egzemplarz ''Cierni''xD O wcale!*=* Ale ostatecznie zdajesz sobie pewnie sprawę, że nie tylko ja o tym marzę,więc by wybuchł bunt xD Rób Yuuki konkurs!Rób! Chętnie powalczę o Twoją pierwszą alawydaną książkę! Wiesz ile to będzie warte w przyszłości, jak już naprawdę będziesz zawodowopisarką?xD
Many,many $-$.
NIE. W życiu bym nie oddała!;^; Sio!Sio!Precz z łapami!Rany,nawet jej jeszcze nie mam xD Ona w zasadzie nie istnieje jeszcze nawet w całości w wersji elektronicznej xD
Dobra nieważne,pewnie znowu jakieś bajcle piszę >,<
I powtarzam,że ''Ciernie'' to coś o co naprawdę by mi się chciało walczyć ^--^ ♥♥♥~!
Pozdrawiam cieplusio!*^*
(mnie możesz pozdrawiać zimniusio Yuuki~Senpai, bo naprawdę kocham zimę i zimno też,bo się hartować trzeba,twardym być i tak dalej,zimno jest cool, niedoceniane,ktoś musi je kochać no :<)
Dobra kończę xD
Do rychłego!:D
O-ojej (/)////(\) Jest mi naprawdę tak, za przeproszeniem, cholernie miło, że Ty i Twoi "yaoistyczni ziomale" macie o mnie takie dobre zdanie! Może rzeczywiście mogłabym zrobić taki mały konkursik, ale musiałabym najpierw, tak jak mówisz, skończyć całe "Ciernie" xD Mogłabym w sumie skończyć tak w miarę szybciej i wtedy ten, kto by wygrał, znałby zakończenie szybciej niż inni... xD
UsuńTylko musiałabym jeszcze ogarnąć gdzie to mogę wydrukować w takiej książkowej wersji xD
Bardzo dziękuję za zabójczo miłą odpowiedź *-* Gdybym była w stanie, przytuliłabym Twój komentarz xD
W takim razie pozdrawiam Cię zimniusio, brnij dzielnie przez śniegi i mrozy! ♥
Dobereeek
OdpowiedzUsuńAkasz no wiesz ty co,jak mogłeś sie rzucić na Kurosza? Jakos nie mogę sobie wyobrazic ze Kuroko mu przywalił XD ale swoją droga mogli cos tentegesno hehe~Kiyoooshi *-* odrazu wiedziałam ze będzie z Junpeiem XDD A ten szaliczek.. Chce taki *u*
Muszę już uciekać bo szkoła wzywa!~
Tulaski i weny. Do następnego.^^
Dzień dobry ^^
UsuńDziękuję za komentarz! I za tulaski! Ja też odtulam Ciebie i do następnego :3
Ojeej *-* Jak słodko... Zwłaszcza Akashi rzucający się na Tetsu (͡° ͜ʖ ͡°)
OdpowiedzUsuńW sumie na początku zdawało się że Seijūrō nie wypuści z łóżka Kuroko... Dlaczego to zrobilas... On miał go zerżnąć... (╥_╥)*histeria*
Yuuki-senpai to okrutne :c Gdzie te dzikie seksy trwające nawet całą noc... ╥﹏╥
Mam nadzieje że nastepny rozdzialik będzie poswiecony seksą... *błysk w oku*
Pozdrawiam :3
~Mei-chan
Spokojnie, kochana, nie tak szybko xD Tetsu by się za bardzo przeraził, gdyby go Akasiu tak zerżnął xD
UsuńDziękuję za komentarz, również pozdrawiam ^^
Już, już piszę :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że tak późno piszę... Możesz mnie zabić kolejny raz :^ W myślach oczywiście :^ Jeste niczym kot... A tak swoją drogą, od tygodnia jestem posiadaczką rudego kocurka ♡
UsuńYuuki-senpai, wiesz że śnieg po japońsku to Yuki? Jak Ja lubię tobą rzucać w innych :D Masochistką chyba się staje *^*
A, i mam gorącą czekoladę, chcesz? * wystawia czekoladę pod nos Yuuki * Dbam o twoją dietę :^ A, jak unikanie czekolady? Ja już od trzech dni nie jem :^ Dzisiaj tylko pije ;)
Wracając do tej części prawidłowej ( pytania itp i tak będą na końcu :* )
Kuroko, też mam miękkie serducho, ale żeby w czasie jednej nocy przejść z SUPER SFOCHANEGO na Wiernego Tetsu? Coś mi tu nie pasuje :/
Było się podreczyć z Akashim. To by takie fajne było.. Tetsu, powiem to jedyny raz w moim życiu. BAKA! Anata wa bakadesu!
Za szybko! I-i czemu nie pozwalasz Akashiemu mówić tobie po imieniu? Tak wiem, ale ty go kochasz i szanujesz!
Akashi, nie gryziemy Kurosza. To ma być anime o koszykówce, nie o wampirach, których i tak już się w chuj naoglądałam.
Teppei? Z Junpeiem? Nope. Sprzeciw. Teppei z Hanamiyą, to by było fajne. Ale czuje, że coś tu z Kuroko będzie robił.
Midorima jak zawsze pesymista. Pesymiści górą!
Nie chce mi się..
Pytania i fragmenty życia Yui.
Jak włosy? Przyzwyczaiłaś się już? Ja niedawno skróciłam do ramion. Kontrola jest większa :^
Ulepilas już bałwanka? Ja nie, ale na sankach byłam, sześć razy zrobiłam "nacieranie" tej samej osobie. Ciota z niego, ale go kocham ♡
Yuuki, ciągle padasz :> Padaj więcej!
Pisząc to, całą playlistę przesluchałam :D No nic, jak zwykle nic mi się nie chce, jestem zmęczona, a jutro nie mam W-F...
Kakałko z tobą!
~Yui
Ojeeej *-* Zazdroszczę kotełka, ja też chcem! ;___; Na razie musi mi starczać ten mój tygrys, ale planujemy razem małe kociątko, you know xDD
UsuńI tak, wiem, że Yuki to śnieg po japońsku xD A Yuuki to odwaga xD *coś czego bardzo mi brakuje...xD* No i YUUKI MA NA IMIĘ SEIYUU KAGAMIEGO ♥ Khe khe khe ☻
Unikanie czekolady... wczoraj nie wyszło, zjadłam odrobinkę... dzisiaj też ... xD
Co do Junpeia, jedna zabójczo uważna czytelniczka spostrzegła, że on jest przecież policjantem, więc siłą rzeczy nie może być chłopakiem Kiyoshiego, z którym mieszka w Hiszpanii -.- Dlatego zmieniłam D: xD
A do włosów już się przyzwyczaiłam :D Siostra dała mi przezwisko Kleo -.- Bo przypominam teraz Kleopatrę XD Ale włosy odrosną, a jeśli nie spodobają mi się takie długie, to znowu zetnę, bo w sumie dobrze się czuję z takimi trochę poza ramiona :D
Bałwanka ulepiłam z Ahomine... i to był błąd...
Dzięki za komentarz! ^^
Ja nawet nie będę Się interesowała tym jak ten bałwan wyglądał. Wystarczyło Ahomine śniegiem oblepić :D
UsuńBoziuu *^* Tygryski z grzywką ♡ Kawaii *-*
Mi też odwagi brakuje... Jestem strasznie nieśmiała i wstydliwa, ale i tak niedługo planuje skok ze spadochronem xD I skoczysz ze mną :^ Czuj się zaczczycona xD
Też masz siostrę? Młodsza czy starsza? Ja mam to szczęście w nieszczesciu że jestem starsza ;D
Życiowe rozkminy Yui *^*
~Yui
Zobaczyłam obrazek do posta, i mordka mi się ucieszyła, że będzie coś może z perspektywy Takao. Nie było, ale nie mam na co narzekać.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, te wszystkie Akaszowe "kocham cię", "nie zostawiaj mnie" były tak absurdalnie urocze, że nie potrafiłam sobie uświadomić, że ten typek nie tak dawno wbijał komuś patyki w gałki oczne.
Po drugie, nie mogłam przerwać czytania, gdy Akashi dobierał się do Kuroko. Nawet zignorowałam jedzenie, żeby się dowiedzieć, czy będą seksy, czy gwałty... a dostałam gryzienie i to było zajebiste! *o*
Po trzecie... tak, Midorima, jesteś ewidentnie w ciąży. Wcale nie masz takiego charakteru, to na pewno ciąża XD
Po czwarte, yay! Kiyoshi!
a potem zaliczyłam mindfucka. Bo wspomniano je jego chłopaku.
Junpeiu.
kto jeszcze miał na imię Junpei?
POLICJANT PRZESŁUCHUJĄCY KUROKO W SPRAWIE ŚMIERCI KISE, TAK! po swoim debiucie w rozdziale 21 (chyba)... pewnie na tym skończy się jego rola w "Cierniach" XD ale kto tam wie? Może Akashi też znajdzie dla niego miejsce w swojej liście "Do Sprzątnięcia"...? naaah, chcę już to wszystko wiedzieeeć~ <3
Tak, Yuuki, uzależniłam się i wcale nie mam zamiaru się leczyć, hehe~ Niech wena będzie z Tobą~! Do zobaczonkaa~!
Kochana Marco! ;____;
UsuńJa Cię bardzo, bardzo, bardzo przepraszam i bardzo, bardzo, bardzo dziękuję! ;___; Zważywszy na to, iż w gruncie rzeczy "Ciernie" piszę na żywca (teraz tylko punktowo rozpisałam fabułę), to czasem muszę wracać do poprzednich rozdziałów, by je przeczytać i upewnić się, że np. kolor oczu danego bohatera zgadza się z tym, który właśnie opisuję, i takie tam...
No i...
Na śmierć zapomniałam, że Hyuuga jest policjantem ;_; Wobec tego NIE MOŻE być chłopakiem Kiyoshiego, z którym ten zamieszkał w Hiszpanii ;_; Chyba, że by Junpei przyjeżdżał do pracy prosto z pomidorowego kraju xD
Także, bardzo dziękuję, że mi o tym powiedziałaś! ... I przepraszam, bo jestem zmuszona to zmienić ;____;
Cieszę się ogromnie, że rozdział się podobał (niestety, z perspektywy Takao nic nie będzie :c Z Midosia zresztą raczej też nie, no po prostu nie liczcie na MidoTake xD)
Bardzo dziękuję za komentarz ♥
pfahahahah, spokojnie. Trudno, że musiałaś zmienić, chociaż już się zaczęłam zastanawiać, czy Kiyoshi i Hyuuga będą mili jakieś znaczenie w całej akcji, ale cóż :')
Usuńoh, szkoda... też trudno! i tak niecierpliwie przeczesuję Twojego bloga, w oczekiwaniu na kolejne rozdziały! jeej!
Jestem. I wrócę.
OdpowiedzUsuń~Rin Akashi
Przywitam się dzisiaj. Tak wyjątkowo.
UsuńHejo! :)
Przywitanie odchaczone, teraz interpretacja czy coś w teń deseń.
Akashi taki zachłanny, pijany miłością do Tetsui, rzuca się na niego i już nigdy go nie opuści. Takie romantyczne. Tak.
Wydaje mi się, czy Midorima coś knuje? A co jeśli coś knuje z Mayzumim (chyba dobrze napisałam tym razem) ? Co jeśli nagrał morderstwo ? Co jeśli tym niedźwiedziem był Mayzumi? Co jeśli zje Kuroko? Co jeśli... Hmm... Czekaj..
Co jeśli zabije Akashiego ?
Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi :(
Ta, ja i moje domysły.
Coś czuję, że z Takao coś za spokojnie jest. I to mnie niepokoi. Coś się szykuje?
Kuroko wali Akashiego. Won! Ja go obronię! Wiem, że da sobie radę beze mnie, ale liczą się chęci... Prawda, Yuuki-senpai?
Zostań mym nauczycielem ! Prowadź nas przez ten wspaniały świat yaoi!
Czekaj. *szuka słownika*
To było: boskie, ekscytujące , niesamowite, obłędne , ekstra, oszałamiające , interesujące, bomba, genialne, super, swietne, mega i zajebiaszcze. Czekaj bo mi słów brakło. W pozytywnym sensie. Brak słów.
Ja na razie spadam, i do uszłyszenia, weny i pozdrawiam.
~Rin Akashi
Wyjątkowo długi komentarz jak na mnie... O! Jeszcze to było wyjątkowe.
Usuń~Rin Akashi
Rzeczywiście, całkiem długi komentarz :D Ale bardzo mnie to cieszy ^^
UsuńDzień dobry!
Jedyne, co mogę zdradzić, to że Midorima na pewno nic nie knuje xD Nie ma serca do tego, by zdradzić swoje Seijuurou *3*
Cieszę się, że rozdział się podobał i skomplementowałaś go tylko przymiotnikami! *-* Mam nadzieję, że kolejne też dostaną co nieco miłych słów ♥
Dziękuję za komentarz i ja również pozdrawiam ♥ Do zobaczonka!
Jeszcze cudne. Tak.
Usuń~Rin Akashi
Ahhh życie mi się pieprzy
OdpowiedzUsuńAle jak to? ;_;
UsuńCo się tam u nich dzieje, ja się pytam! Wszyscy okresu dostali, czy jak?
OdpowiedzUsuńI dlaczego mam wrażenie, że Kiyoshi i Junpei mają coś wspólnego z wczorajszymi wydarzeniami w lesie?
A swoją drogą, niech Akasz nie zabija Kiyoshi'ego! On lubi MidoTakę! Jestem tego pewna! On ma zostać, bo inaczej potnę się mydłem w płynie!
Ja i moje kreatywne komentarze *facepalm*
Pozdrawiam i weny życzę
~Werka Eklerka
Niestety, musiałam wprowadzić poprawkę co do tego Junpeia ;_; Jedna z zabójczo uważnych czytelniczek uświadomiła mi, że w Hyuuga to policjant przecież, który przesłuchiwał Kuroko w sprawie zabójstwa Kise, więc siłą rzeczy nie może być on chłopakiem Kiyoshiego, z którym ten mieszka od prawie roku w Hiszpanii... xD
UsuńPRZEPRASZAM ZA TO ;_;
Dziękuję bardzo za komentarz, również pozdrawiam! ^^
Megg się zjawia, megg komentuję!
OdpowiedzUsuńSorki, że tak długo zwlekam z komentarze, ale Pan Leń nadal u mnie jest w gościnie...
K-k-k-iyosh...? NIE KAGAMIŚ?! Ja do 45 rozdziału wykituje... Ale? Jak w 45 rozdziale ma występować Kagamicchi? I skąd dowiem się, że jego chłopakiem jest *tu Yuuki czyta imie chłopaka Kagamisia, gdyż ja nie znam jego tożsamości*!?
Co do Love Stage, też uważam, że manga lepsza *seksy, seksy, seksy ♥♥. Przeczytałam w ciągu dwóch dni po angielsku, i czekam na kolejne rozdziały ^^
Nie będę kolejny raz pisała, że rozdział boski. Otóż to. Rozdział jak zwykle był wspaniały (i boski też, ale odkąd w 4 klasie napisałam w kolejnych zdaniach w charakterystyce Kleksa słowo "był", staram się nie powtarzać słów >~<). KUROKOCCHI, TY NIE CHCESZ SIĘ SEKSIĆ Z AKASHICCHIM?! Okey, jak chcesz zamieńmy się rolami. Ja będę z Akashim żyła, a ty będziesz chodził i co dziennie kształcił dalej swoją edukacje w placówce publicznej. Mnie tam pasuje, byleby tylko od Pani od Matmy się uwolnić... *megg się cieszy, bo za pół roku już nie będzie widzieć Pani Matematyczki, heheheheheheh*
Megg postanowiła także wysłać serduszka:
Dla Kurokocchiego: ♥♥♥
Dla Kagmicchiego: ♥♥♥
Dla Kisi: ♥♥♥♥♥♥
Dla Aominecchiego (gdzie on kurcze jest w tych Cierniach?!): ♥♥♥
I Dla Akashicchiego: ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
~megg
Ps. Tym razem ja pozdrawiam ^^
Pozdrawiam cieplutko
Sama się przekonasz XD Czekaj cierpliwie na tego Kagamisia ♥ Będzie, będzie xD
UsuńA ja serduszka nie dostałam?! ;_;
No nic, to ja też pozdrawiam i dziękuję za komentarz ^^
♡
OdpowiedzUsuń♥
UsuńA na sam koniec Akasz udusi Kuroko tym szalikiem. Albo na odwrót, jak wolisz ❤️
OdpowiedzUsuńSpokojnie, dla Twych mokrych, krwawych, pełnych gwałtów myśli szykuję już małą fapułkę na shota, to się ino wyżyjesz ♥
Usuń– Odbiło ci?- warknął ze złością błękitnowłosy.- Posłuchaj, jeżeli jesteś jakimś chorym psycholem, to lepiej powiedz mi to od razu, żebym zaczął nosić przy sobie paralizator, albo gaz pieprzowy.
OdpowiedzUsuńKurooś :CC
Może zrobimy sobie jakąś grupową randkę, bo wy też chyba jesteście razem?- Spojrzał pytająco na Midorimę i Takao.
– Nie – odparli jednocześnie.
No jak to nie :CC XD
Jeju, nie mogę się doczekać na kolejny rozdział ;~; xD
Życzę w kij dużo weny :33
Pozdrawiam~
~Aki
Bardzo dziękuję za komentarz! :D Wiem, że minęło sporo czasu, no ale staram się na wszystkie odpisać... xD
Usuń"Zakopani pościelą aż po samą szyję, od czasu do czasu poruszali się leniwie, by przybrać wygodniejsze pozycje, jednak ostatecznie to Kuroko obudził się jako pierwszy." - Zakopani pod pościelą .-.
OdpowiedzUsuń"Był niewiarygodnie głodny – głodny jego ciała. Pragnął posiąść go, trzymać w ramionach i nie wypuszczać dopóki nie skończą. Najchętniej zamknąłby go w sypialni na cały dzień, gdyby to tylko było możliwe.
Chociaż właściwie było." - Ahash... Nawet się nie waż.
" Seijuurou stanął u progu wejścia, opierając się o framugę i przyglądając swojemu chłopakowi. Oblizał wargi, gdy ten zaczął zdejmować z siebie spodnie dresowe oraz T-shirt, w których spał.
– Też już możesz się ubierać – powiedział Tetsuya.- Pójdę sprawdzić, czy Takao-kun i Midorima-kun już nie śpią, potem możemy ruszać. Tak sobie myślę, że już jest za późno na śniadanie, więc może zjemy coś w mieście.
Seijuurou zdawał się go w ogóle nie słuchać." - Sei-chan, dlaczego nie chcesz słuchać Kurokosha? On jest mądry chłopak :v
"Kiedy Kuroko zaczął ubierać skarpetki, podszedł do niego powoli i położył dłonie na jego biodrach. Błękitnowłosy wyprostował się z lekkim westchnieniem, uśmiechając nieznacznie.
– Mówiłem ci, że na to również przyjdzie czas, wieczorem – powiedział.
– Nie chcę czekać do wieczora – wymruczał Seijuurou, obracając go ku sobie i przytulając do siebie. Zaczął składać mokre pocałunki na jego dekolcie i szyi.
– Ale będziesz musiał – odparł Kuroko.- Nie musimy uprawiać seksu każdego rana, Akashi-kun. Chyba wytrzymasz kilka godzin?
– Nie dziś...
– A czym „dziś” różni się od innych dni?- Tetsuya powoli zaczynał tracić cierpliwość. Odsunął się o krok od Akashiego, jednak ten natychmiast pokonał ten nieznaczny dystans między nimi, znów wtulając się w niego, tym razem mocniej.- Akashi-kun, mówię poważnie." - Nie zachowuj się jak natrętny zbok, Akashi. *Tak... Nag, od kiedy ty nie chcesz seksuf ._. Chyba po wczorajszym ci się odechciało, tak samo jak Kurokoshowi.*
Ten uczuć, gdy musisz zająć się szkołą, nie przeczytawszy do końća rozdziału. :< Wrócę kiedyś. O 16 .-.
17*
Usuń"– Nie chcę.- Akashi postąpił kolejny krok do przodu, zmuszając Kuroko by oparł się o ścianę między regałami. Zaczął pospiesznie wodzić dłońmi wzdłuż jego ciała, niecierpliwie sięgając jedną z nich do bielizny. Jednocześnie wciąż całował szyję błękitnowłosego, z chwili na chwili stając się coraz bardziej zachłanny.- Kochajmy się, Tetsuya..." - Z chwili na chwilę.
Usuń" Był bardzo wysoki i muskularny, ubrany w puchową beżową kurtkę oraz ciemne spodnie, włosy zakrywała szaro-czarna zimowa czapka z nausznikami. " - Kagamiś?
"– No właśnie, to on.- Tetsuya podszedł do niego i stanął obok, odwracając się do towarzysza.- Kiyoshi-kun, to jest właśnie mój chłopak, Seijuurou Akashi-kun – powiedział cicho błękitnowłosy (...)" - Aaa...
" Teraz muszę lecieć, Susa na mnie czeka. Zgadamy się jeszcze co do spotkania." - A nie Suse?
Doberek ~ Błędy poprawione, ale co Ci nie pasuje w "Susa na mnie czeka"? xD Jaki Suse? Chodzi o Yoshinori Suse, a więc Yoshinori Susa - Susa na mnie czeka/oder - Ja czekam na Suse. Dobrze być ☺
UsuńDziękować za komentarz ♥ Jesteś naprawdę niezawodny jeżeli chodzi o błędy, bardzo bardzo dziękować ♥