[Ciernie] Rozdział pięćdziesiąty pierwszy

    Dla słodkich chwil sam na sam z Kuroko, Akashi zrobiłby wszystko.
    Siedząc na kanapie pod ciepłym puchowym kocem, Seijuurou obejmował swojego ukochanego, opierając policzek o jego miękkie błękitne włosy. Oboje zrobili sobie krótką przerwę od rozmów, w milczeniu czerpiąc przyjemność z samej swojej obecności. Wcześniej Kuroko zaparzył dla nich herbatę, która zdążyła już jednak wystygnąć, ponieważ żaden z nich nie miał ochoty ruszać się z miejsca, by sięgnąć po stojący na stoliku kubek.
    Niestety, ich błogi spokój szybko został przerwany przez dzwonek do drzwi, natarczywie rozbrzmiewający w niewielkiej kawalerce. Kuroko już odsuwał leniwie koc, by pójść otworzyć, jednak Akashi, zaalarmowany ciągłym dzwonieniem, chwycił go za rękę.
–    Ja otworzę – powiedział.- Nie podoba mi się ta natarczywość...
–    Daj spokój, Akashi-kun, chyba nie myślisz, że to Mayuzumi-kun uciekł ze szpitala i przyszedł dokończyć to, co próbował zacząć?- Tetsuya westchnął z lekką irytacją, wsuwając na nogi laczki, po czym wstając z kanapy i udając się w kierunku drzwi. Seijuurou jednak nie miał zamiaru tak po prostu się zbyć, i podążył za błękitnowłosym, stając kawałek za nim i opierając się o kuchenny blat.
    Kuroko wyjrzał przez wizjer na korytarz, jednak za drzwiami panowała ciemność. Najwyraźniej jego gość nie kłopotał się z zapaleniem dla siebie światła. Fakt ten nieco go zaskoczył, jednak mając za plecami Akashiego, nie czuł się niekomfortowo. Przekręcił więc klucz w zamku i otworzył powoli drzwi.
    Światło pochodzące z kuchni stopniowo zaczynało oświetlać stojącą naprzeciwko niego postać, ukazując kolejno czarne, ubrudzone błotem buty, ciemne spodnie, granatową, nieco podartą na ramieniu kurtkę, aż w końcu samą, bladą twarz.
    Akashi, w jednej chwili rozpoznawszy przyjaciela Kuroko, Ogiwarę Shigehiro, zacisnął usta w cienką linię, odruchowo chwytając za rękojeść jednego z kuchennych noży.
–    O mój Boże!- jęknął Ogiwara na jego widok, cofając się pospiesznie kilka kroków.
–    Akashi-kun, co ty wyprawiasz?!- wykrzyknął z oburzeniem Tetsuya.- W tej chwili odsuń się od tego noża! Zwariowałeś, do cholery?! Niby co zamierzałeś z nim zrobić?!
    Seijuurou nawet na niego nie spojrzał, wciąż wbijając morderczy wzrok w Shigehiro, który spoglądał ku nim lękliwie, wiercąc się w miejscu, jakby nie mogąc zdecydować, czy porozmawiać z Kuroko, czy jak najprędzej stamtąd uciec. Tetsuya tymczasem wciąż patrzył na swojego chłopaka, oczekując odpowiedzi, lecz nie doczekawszy się jej, w końcu odwrócił się do swojego gościa.
–    Co ty tutaj robisz?- zapytał oschle, choć bez złości.
–    Tetsuya... ja... ch-chciałem porozmawiać... musimy porozmawiać – wyjąkał Ogiwara.
–    O czym?- wycedził Akashi.- Przyniosłeś pieniądze, które mu ukradłeś?
–    Nie...- szepnął bezradnie Shigehiro, kręcąc przecząco głową. W jego brązowych oczach powoli zaczynały zbierać się łzy. Zawstydzony, spuścił głowę, wbijając spojrzenie w swoje buty.
–    Akashi-kun, nie wtrącaj się, proszę – powiedział Kuroko, spoglądając ku niemu.- Będziesz tak łaskawy i pójdziesz do salonu? Z całym szacunkiem, ale nie mam zamiaru ryzykować, że znowu ci coś odbije!
–    Nigdzie się nie ruszam – odparł szorstko czerwonowłosy.- Nie widzisz, jak on wygląda? Jest obłąkany, brudny od błota i w dodatku niezbyt przyjemnie pachnie. Nie mam pewności, że jesteś przy nim bezpieczny.
–    A przy tobie jestem?- Kuroko znów uniósł głos, wskazując ruchem dłoni na nóż, który nie tak dawno Akashi chciał wyjąć z drewnianego stojaka.- Gdybym cię nie zatrzymał, to co byś zrobił? Rzuciłbyś się na niego i go zadźgał tylko dlatego, że mnie okradł?! Idź, proszę, do salonu!
    Seijuurou nadal jednak nie ruszył się z miejsca, wciąż nie spuszczając z oczu Ogiwary, stojącego w pełnej skruchy postawie. Tetsuya zamknął na moment oczy, biorąc głęboki wdech, a wraz z jego wypuszczeniem ponownie odwrócił się do dawnego przyjaciela.
–    Dlaczego do mnie przyszedłeś?- zapytał.- Nadal jestem zły, Ogiwara-kun, nie mam ochoty na twoje towarzystwo.
–    Błagam, Tetsuya!- jęknął płaczliwie Shigehiro.- Musisz ze mną porozmawiać, musisz mi pomóc! Nie mam już nikogo, z nikim innym nie mogę porozmawiać!
–    Porozmawiać o czym?
–    O Chiyo!
–    Hisato-san?- zdziwił się Kuroko.- Znalazłeś ją?
–    Nie... nie do końca – westchnął Ogiwara.- Dlatego właśnie muszę z tobą porozmawiać! Błagam cię, Tetsuya! Wiem, że mnie nienawidzisz, ale tylko ty mi pozostałeś! Proszę cię, poświęć mi chwilę czasu...
    Kuroko zagryzł lekko wargę, mierząc brązowowłosego spojrzeniem. Akashi miał trochę racji, mówiąc, że nie wygląda na zbyt normalnego, jego ubranie było brudne i poszarpane, zupełnie jakby przed chwilą przedzierał się przez najprawdziwszą dżunglę.
–    Tetsuya...- zaczął Akashi.
–    Niech będzie – powiedział Kuroko, ignorując ostrzegawczy ton swojego chłopaka.- Akashi-kun, jeżeli uważasz, że nie będziesz potrafił zachować się normalnie, to bardzo cię proszę, żebyś wyszedł na spacer i nieco ochłonął.
–    Nie mam zamiaru iść na żaden spacer – wycedził Akashi.- Nie traktuj mnie jak psa, potrafię się zachować!
–    Więc daj mi na to dowód – odparł twardo Tetsuya, patrząc na niego ze złością. Przesunął się na bok, wpuszczając do środka Ogiwarę, który przekroczył niepewnie próg, ze strachem spoglądając na Akashiego.
–    Przepraszam za najście...- wymamrotał.
–    Usiądź w salonie, zaparzę ci herbaty – powiedział Kuroko, wskazując przyjacielowi kanapę.
–    Dziękuję, Tetsuya.- Shigehiro spojrzał na niego z wdzięcznością, po czym przeszedł posłusznie do salonu i usiadł na kanapie, zdejmując z siebie kurtkę.
    Akashi uważnie obserwował każdy jego ruch, wciąż stojąc w kuchni. Tetsuya zamknął drzwi na klucz, po czym chwycił za elektryczny czajnik i napełnił go wodą, stawiając na podkładce. Przycisnął na niej guzik, a następnie uszykował kubek oraz torebkę herbaty.
    Seijuurou jeszcze przez dłuższą chwilę patrzył na Ogiwarę, kiedy ten odłożył na bok kurtkę i zaczął chuchać na swoje zmarznięte dłonie, ocierając je o siebie nawzajem. Czerwonowłosy przełknął ciężko ślinę, ze wszystkich sił starając się opanować nerwy. Był zły na siebie za to, że w obecności Kuroko niemal zaatakował Shigehiro. To był potworny błąd z jego strony i wiedział, że Tetsuya nieprędko o tym zapomni. Co gorsza, przez ten niekontrolowany gest będzie zmuszony odłożyć na później wyjawienie mu swych tajemnic.
    Reakcja Kuroko trochę go zabolała.
–    Tetsuya...- zaczął cicho, odwracając się ku niemu.
–    Jestem na ciebie wściekły, Akashi-kun – poinformował go chłodno Kuroko, przecierając ścierką blat kuchennych szafek.- Nie mam pojęcia, co ty sobie myślałeś, chwytając za ten nóż! Zamierzałeś zabić Ogiwarę-kun?
–    Zrobiłem to odruchowo...- wymamrotał Seijuurou.
–    Odruchowo?- powtórzył z niedowierzaniem Tetsuya.- Często masz takie odruchy? A zdarza ci się może odruchowo kogoś dźgnąć nożem? Bo jeżeli tak, to wolałbym o tym wiedzieć.
–    Przestań, Tetsuya...
–    Na mnie też odruchowo się zamachniesz, kiedy cię zdenerwuję?
–    O czym ty mówisz?- Akashi powoli tracił cierpliwość.- Dobrze wiesz, że nigdy w życiu bym cię nie skrzywdził! Chyba wielokrotnie udowadniałem ci, ile dla mnie znaczysz?
–    Owszem, i temu nie mam zamiaru zaprzeczać, ale, na litość boską, chwyciłeś za nóż!
–    Już mówiłem, że to odruchowo, zupełny przypadek!
–    To dość zaskakujące, ale Mayuzumi-kun chyba właśnie przed tym mnie przestrzegał – sapnął z niedowierzaniem Kuroko.
–    Co takiego?- Akashi wbił w niego uważne spojrzenie.- Przestrzegał cię... przede mną?
–    Powiedział mi, że dobrze będziesz mnie traktował tylko pod warunkiem, że będę „grzecznym chłopcem” i nie będę ci się sprzeciwiał.
    Usłyszawszy to, Seijuurou poczuł się tak, jakby Kuroko właśnie go uderzył. Przez chwilę patrzył na niego w oniemieniu, powoli jednak uspokajając się i przybierając na twarz beznamiętny wyraz.
–    Rozumiem – powiedział jedynie. Już odwrócił się, by przejść do salonu, kiedy nagle Kuroko chwycił go za ramię, zatrzymując.
–    Nie, zaczekaj, Akashi-kun – westchnął ciężko.- Przepraszam, ja... to zabrzmiało okropnie, przecież nie zrobiłeś mi nic złego... To ja zachowałem się podle, przepraszam. Po prostu... przestraszyłeś mnie, gdy złapałeś ten nóż... Już myślałem, że chcesz rzucić się na Ogiwarę-kun!
–    Rozumiem – powtórzył Akashi, wzruszając ramionami.- Nie musisz się tłumaczyć. Przepraszam, zareagowałem zbyt ostro na jego widok. Najwyraźniej bardziej niż ty przejmuję się tymi, którzy w tak brutalny sposób krzywdzą cię i zdradzają. Wybacz, taki mam charakter.
–    Przestań, proszę – jęknął cicho Tetsuya, kręcąc głową i ściskając dłoń swojego chłopaka.- Masz rację, ja mam zbyt dobre serce i zbyt łatwo wybaczam innym ludziom, ale... Ten nóż, to było za dużo, nie możesz reagować w ten sposób!
–    Przepraszam, Kuroko. To się więcej nie powtórzy.
–    Dlaczego nie spojrzysz mi w oczy?- zapytał szeptem Tetsuya, czując się zupełnie bezradnie. Chłód, z jakim Akashi wypowiadał słowa oraz fakt, że znów zwrócił się do niego po nazwisku, przyprawiały go o dreszcze, mężczyzna miał wrażenie, że Seijuurou lada moment opuści jego mieszkanie, zrywając z nim za to, co w swej bezmyślności powiedział.
    A to była ostatnia rzecz, jakiej chciałby Kuroko.
    Akashi spojrzał na niego bez żadnych sprzeciwów, jednak nie poruszyła go obawa w oczach błękitnowłosego. Zupełnie jakby na ten moment wyłączył wszystkie swoje uczucia, pozostając beznamiętnym na jego niemą prośbę.
–    Proszę, zapomnij o tym, co powiedziałem – mruknął Kuroko.- Nie bądź na mnie zły, Akashi-kun.
–    Nie jestem na ciebie zły – zaprzeczył Seijuurou, marszcząc lekko brwi.- Skąd ten pomysł?
–    Przecież widzę – westchnął Tetsuya.- Nawet przestałeś zwracać się do mnie po imieniu...
–    Przepraszam.- Akashi nagle uśmiechnął się do niego lekko.- Lubisz, kiedy mówię do ciebie po imieniu?
–    Cóż... po prostu od dzisiaj będę miał wrażenie, że jesteś zły, kiedy nazwiesz mnie „Kuroko”...
–    Rozumiem – powiedział Seijuurou.- Skoro ja mam zapomnieć o tym, co powiedziałeś, ty zapomnij o tym, co zrobiłem. Umowa stoi?
    Kuroko odetchnął z ulgą, gdy zobaczył w oczach ukochanego niewielki błysk, jakby jego uczucia i emocje znów powróciły. Pokiwał skwapliwie głową, rad, że Akashi się na niego nie gniewa. Ufał Seijuurou i wiedział, że nigdy by go nie skrzywdził, poza tym naprawdę zdążył się do niego przywiązać i zaangażować w ich związek.
    Kochał go.
–    Ja też poproszę herbatę – rzekł Akashi, przechodząc do salonu i zajmując miejsce na krześle przy biurku, z dala od Ogiwary.
    Tetsuya ochoczo przystąpił do przygotowania napoju. Kiedy zalał wrzątkiem trzy kubki, zaniósł je do pokoju i postawił przed mężczyznami, swój własny trzymając w dłoniach. Stanął pod oknem, opierając się o parapet i westchnął cicho.
–    Więc o co chodzi, Ogiwara-kun?- zapytał.
–    Och, uhm...- Shigehiro odchrząknął nerwowo. Kawalerka była bardzo mała, oczywistym więc było, że słyszał cały przebieg rozmowy między kochankami i czuł się zdecydowanie niekomfortowo, jako iż był głównym obiektem, który sprowokował ich do kłótni.- Cho-chodzi o Chiyo...
–    To już wiemy.- Kuroko skinął głową.- Przejdź do rzeczy, Ogiwara-kun.
–    Uh... no więc...- Shigehiro odetchnął głęboko, nim w końcu zaczął mówić.- Policja nie jest przesadnie chętna do tego, aby mi pomóc. Uważają, że Chiyo po prostu wyjechała ze swoim nowym chłopakiem za granicę, korzystając z tych pieniędzy, które ci zabrałem. W ogóle nie chcą mnie słuchać, nie dopuszczają do siebie możliwości, że coś jej się stało, nawet jeżeli nie odbiera telefonu i nie daje znaku życia swojej rodzinie! Dlatego... postanowiłem jej szukać na własną rękę... Pamiętasz co mówiłem podczas przesłuchania? O tym, gdzie mieliśmy spotkać się z Chiyo?
–    Pamiętam – potwierdził Kuroko.
–    No więc ja... poszedłem tam jeszcze raz.- Dłonie Ogiwary trzęsły się wyraźnie, kiedy mężczyzna upijał łyk herbaty ze swojego kubka.- Przeszukałem całą okolicę, od miejsca, w którym na nią czekałem, obszedłem dosłownie każdą stronę! I... coś znalazłem, Tetsuya.
–    Coś znalazłeś?- powtórzył Kuroko, marszcząc lekko brwi.- Co takiego?
–    Magazyn – odparł cicho Ogiwara.
    Akashi natychmiast zamarł w bezruchu, spinając się i wbijając uważny wzrok w Shigehiro. To było niemożliwe, by Ogiwara znalazł w lesie jego magazyn. Przypuszczał, że wie, gdzie mniej więcej został on zaatakowany, a miejsce to było oddalone od magazynu o prawie dwa kilometry. Dlaczego miałby przeszukiwać tak ogromny teren? Nieważne jak wielkim był desperatem, przeczesywanie lasu było zupełną stratą czasu.
–    Magazyn?- powtórzył z zaskoczeniem Tetsuya.- W lesie?
–    Tak.- Ogiwara pokiwał szybko głową.- To zupełnie normalne, mój stary znajomy też ma taki, ale położony przy nowej drodze pożarowej. Ten, który ja znalazłem, leży niemal na samym końcu tej starej, nieużywanej od dziesiątek lat.
–    I co jest w tym magazynie?- zapytał Kuroko.- Chociaż chyba nie powinieneś do niego wchodzić, to na pewno czyjaś własność...
–    Nie powinienem, ale...- Shigehiro zacisnął mocno usta, zaczął nieznacznie kołysać się do przodu i tyłu. Sięgnął do kieszeni swojej czarnej bluzy, wyjmując z niej niewielki przedmiot.- Tetsuya, przy tym magazynie leżała bransoletka Chiyo...
–    Co...?- Kuroko spojrzał na niego z przestrachem, podchodząc bliżej i przyglądając się ozdóbce na drżącej dłoni przyjaciela.- Należy do Hisato-san? Jesteś pewien?
–    Tak, jestem pewien, sam ją jej kupiłem – wyszeptał Ogiwara.- Jest mi wstyd, ale... ale bałem się wejść do tego magazynu sam... Co, jeżeli to jest kryjówka mordercy, który zamordował tego dyrektora od kawy? Co jeśli trzyma tam ludzi i ćwiartuje ich ciała? Sam bym sobie nie poradził...!
–    Może powinieneś zgłosić to na policję?- zaproponował cicho Tetsuya.
–    Przecież mówię ci, że oni nie chcąc mnie słuchać!- jęknął Ogiwara.- Jeżeli powiem im o tym, co odkryłem, po prostu mnie zignorują, stwierdzą, że Chiyo była tam ze swoim chłopakiem i po prostu zgubiła tę bransoletkę! Policja to idioci, ich w ogóle nie obchodzi los mojej Chiyo! Jestem pewien, że nawet tego mordercy nie szukają, bo słuch o nim zaginął, nikogo do tej pory nie zamordował... a ja się obawiam, że po prostu przestał wystawiać zwłoki na pokaz!
–    Ale... nie rozumiem, czego ty ode mnie oczekujesz, Ogiwara-kun?- wymamrotał Kuroko, patrząc na niego ze współczuciem.
–    Proszę cię, Tetsuya, chodź tam ze mną!- Shigehiro wbił w niego błagalne spojrzenie.- Błagam cię, to jest jedyna i ostatnia prośba w moim życiu! Przysięgam, że nic więcej od ciebie nie będę chciał, zniknę raz na zawsze, jeżeli takie będzie twoje życzenie! Tylko błagam, pomóż mi ten ostatni raz!
–    Och...- Kuroko westchnął ciężko, przeczesując dłonią włosy.- Ale... nie możemy przecież się tam włamać! Teraz jest noc, więc na pewno nikogo nie będzie, lepiej zrobimy, jeżeli dowiemy się na policji do kogo należy ten magazyn i...
–    Na cholerę komuś potrzebny jest magazyn w lesie?!- wykrzyknął z płaczem Ogiwara.- Jestem pewien, że coś tam znajdziemy, Tetsuya! Proszę cię! Ten jeden raz, błagam, zrób to dla mnie! Potem dam ci spokój!
    Kuroko znów wydał z siebie ciężkie westchnienie, czując zupełną niemoc. Perspektywa, że miałby jechać do lasu niemal w środku nocy po to, by włamać się do starego magazynu, nie napawała go entuzjazmem. Zwłaszcza, że do głowy same nasuwały się myśli, że coś tu zdecydowanie nie gra. Bransoletka Hisato miałaby przypadkowo znaleźć się pod jakimś magazynem?
    To brzmiało jak fabuła kryminału.
    Tetsuya spojrzał ze zrezygnowaniem na swojego chłopaka.
–    Mógłbyś pojechać z nami, Akashi-kun?- zapytał.
–    Teraz?- Seijuurou wbił w niego nieprzeniknione spojrzenie.
–    Tak, im szybciej, tym lepiej – odpowiedział za niego Ogiwara, patrząc to na Seijuurou, to na Tetsuyę.- Jeżeli się pospieszymy, Chiyo może jeszcze żyć!
    Kuroko szczerze w to wątpił. Oczywiście zakładając, że Hisato rzeczywiście została porwana tamtej feralnej nocy, to minęło przecież zbyt wiele czasu – ponad dwa tygodnie. Nie było opcji, by morderca przetrzymywał ją tyle czasu, chyba że był wyjątkowo chorym zwyrodnialcem. Tetsuya jednak nie miał zamiaru mówić tego na głos.
–    Akashi-kun?- spojrzał na niego niepewnie.
    Seijuurou przełknął ślinę, odwracając od niego wzrok i okazując tym samym niezadowolenie. Tetsuya był pewien, że jest ono spowodowane niechęcią do Ogiwary, lecz prawda była taka, że Akashi obawiał się odkrycia przez Kuroko prawdy – a przecież było to nieuchronne, jeżeli zamierzali pojechać do magazynu i włamać się do niego.
    Przecież Seijuurou miał tam wszystko. Noże, piły, skalpele, wszystkie narzędzia posiadające ostrze, albo kolce, wszystko to, co nadawało się do krojenia, siekania i miażdżenia. Miał tam również kilka drobnych pamiątek po swoich ofiarach.
    Jeżeli Kuroko zobaczy to wszystko, zadzwoni na policję. Kiedy przyjedzie policja, zacznie uważnie węszyć nie tylko w magazynie i jego okolicy, ale również w całym Tokio. Akashi był pewien, że nie znajdą żadnych poszlak prowadzących do niego czy do Shintarou, jednak mimo to nie mógł ryzykować.
–    Dobrze – mruknął.- Ale co, jeżeli ktoś tam będzie? Możemy zginąć wszyscy. Nie lepiej zostawić to policji?
–    Oni mnie nie słuchają!- jęknął Ogiwara.
–    Może nie będziemy musieli się włamywać – mruknął niepewnie Tetsuya.- Może wystarczy tylko się tam rozejrzeć? Przyjrzymy się magazynowi, rozejrzymy się po okolicy i wrócimy. Chyba mam gdzieś dwie latarki, weźmiemy je ze sobą. Tylko pamiętaj, Ogiwara-kun.- Tetsuya spojrzał ze złością na swojego przyjaciela.- To jest ostatnia rzecz, jaką dla ciebie robię!
    Shigehiro zamknął oczy, oddychając z ulgą i kiwając jedynie głową w odpowiedzi.
    Akashi tymczasem, uważnie obserwując obu mężczyzn, wyjął z kieszeni komórkę i dyskretnie napisał do Midorimy krótką wiadomość. Po wysłaniu jej, równie powolnym ruchem schował telefon do kieszeni, upewniając się, że żaden z mężczyzn tego nie dostrzegł. Zacisnął lekko usta, starając się uspokoić.
    Miał nadzieję, że Shintarou zdąży na czas.

37 komentarzy:

  1. *lecę czytać* ^^
    ~ Nuśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Cześć!
      O jaa! Co tu się odwala?!

      Ogiwara, ty nie mogłeś znaleźć tego magazynu! Nie mogłeś, to niemożliwe! Jeżeli policja się o tym miejscu dowie, to przez ciebie Akashi może trafić do więzienia! A tego nikt nie chce!

      Akashi, gląbie jeden, zostaw ten nóż! Co ty sobie myślisz do cholery jasnej?! Tam stoi Kuroko! Japie*dole, przecież to mogło się wydać, jeszcze teraz kiedy Ogiwara znalazl twój magazyn to możesz mieć nieźle przeje*ane!

      *Nuśka, spokojnie, tylko spokojnie, nic się przecież nie stanie, Kuroko powiedział, że nie będą wchodzić do środka... a jeżeli się rozmyślą ku*wa?! Nie, nie, na pewno nie... nie wejdą tam, nie wejdą... po prostu porozglądają się wokół tego i wszystko będzie dobrze, tak, wszystko będzie dobrze, nie wejdą do środka, nie zawiadomią policji, Akashi nie trafi do pudła, nic takiego się nie stanie... nie może... mam tylko nadzieję, że to nie był magazyn Akashiego, tylko jakiś inny*

      Gdy tak myślę o tym, że Kuroko mógłby wejść do tego zakrwawionego magazynu z różnymi zabawkami i częściami ubioru, które Akashi tam zostawił, dostaję ataku serca... (jaka ja jestem głupia XD przecież Kuroko tam nie wejdzie, nie ma mowy...)

      " – Proszę, zapomnij o tym, co powiedziałem – mruknął Kuroko.- Nie bądź na mnie zły, Akashi-kun.
      – Nie jestem na ciebie zły – zaprzeczył Seijuurou, marszcząc lekko brwi.- Skąd ten pomysł?
      – Przecież widzę – westchnął Tetsuya.- Nawet przestałeś zwracać się do mnie po imieniu...
      – Przepraszam.- Akashi nagle uśmiechnął się do niego lekko.- Lubisz, kiedy mówię do ciebie po imieniu?
      – Cóż... po prostu od dzisiaj będę miał wrażenie, że jesteś zły, kiedy nazwiesz mnie „Kuroko”..." Dlaczego będziesz miał takie wrażenie? Ja chyba nie do końca ogarniam twój tok rozumowania, ale ok... *-*

      Ogiwara, ale dlaczego od razu pomyślałeś, że ktoś zabił Hisato-san?! Są też przecież inne wyjścia np.
      1. Chiyo przechodziła koło tego magazynu, i bransoletka mogła jej się zepsuć i spaść z reki.
      2. Przechodziła obok magazynu, ale w pewnym momencie się zdecydowała, że nie chce do cb wracać i wyrzuciła tę cholerną bransoletkę.
      3. Jakiś groźny zwierzak mógł ją zaatakować i bransoletka mogła zsunąć jej się z ręki.
      Widzisz? Są różne możliwości... a ty od razu wyskakujesz z hasłem "porwał i zamordował"!

      Oh Yuuki, i co ja mam teraz powiedzieć?! Strasznie się boję dalszego rozwoju akcji! XD Ale trzeba być dzielnym, i czytać dalej!

      Rozdział oczywiście zaje*isty ^^ Czekam z niecierpliwością na nastepny taki, pełen emocji rozdzialik!

      Wena z tobą Yuuki!
      Pozdrawiam serdecznie
      ~Nuśka

      Usuń
    2. Yuuki! Co ja zrobiłam! Zrobiłam coś strasznego!
      Ja... ja zapomniałam, że Kuroko ma jutro urodziny! Gdybym nie zajrzała do kalendarza, kto by wtedy świętował?! Jaka ja jestem straszna! Zawsze pamiętam o takich rzeczach, ale teraz po prostu zapomniałam! Jak mogłam?!
      Kuroko przepraszam cię!! T_T

      Zrozpaczona tym faktem
      ~Nuśka

      Usuń
    3. O-ojej! (/)////(\) Bardzo dziękuję za tak przemiły komentarz *-* Cieszę się, że się rozdzialik podobał, oby tak dalej! ^^
      Pozdrawiam cieplutko i przesyłam tulaski ♥

      Usuń
    4. Ano tak, jutro są jego urodziny xD Chciałabym coś napisać z nim, ale nie wiem czy dam radę : / Weny brak : /

      Usuń
  2. Uwaaaa~! *^* Świetnie! Czekałam na ten moment, gdy Akashi znajdzie się w potrzasku~! Super rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wooo~
      Ale akcja dzieję się! Strasznie szybko. Strasznie.
      Akashi ma odruchy nożowe :D Ja mam raczej odruch, że gryzę wargi gdy się denerwuję lub kłamie.
      Kurokocchi! Toż to cudowne, że Twój chłopak chcę Cię chronić! Takiego ze świecą szukać. Też chce mieć własnego Akashiego.
      Yuuki? Może wyprodukujesz linie poduszek z Akashim? I to w ich rozmiarach, i w różnych strojach ^^ Jeśli tak, to pierwsza je zamówię (≧▽≦)
      ~megg

      Usuń
    2. O kurka, nie tu komentarz
      (・_・;)
      ~megg

      Usuń
    3. Ahahah, megg... xD Nie tu komentarz xD
      Osobiście uważam, że nic się nie stało xD
      Bardzo Wam dziękuję za Wasze komentarze! ^^ Cieszę się, że się rozdział podobał *3*
      Pozdrawiam Was ciepluśko i przesyłam Wam tulaski :D ♥

      Usuń
  3. O cholera jasna co tu sie za działo
    PELNY KOMENTARZ JUTRO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurna chata. No nieźle. Co tu się do jasnej cholerki zadziało. No nieźle.
      Ah, tak, tak, taaak! To było genialne! Takie posunięcie do przodu! Ahahaha, biedny Akashi, coś czuję, że długo nie wytrzyma trzymania swoich psychopatycznych żądzy na wodzy. Cholernie mnie to jara. Jak mógł mieć swoją skrytkę w tak mało tajemniczym miejscu? A może to wcale nie jest skrytka Akashiego? Może... nie, to trochę głupie, ale przyszło mi do głowy, że to może mieć jakiś związek z Mayuzumim. No, ale gdyby tak miało być, to co do chuja pana robiła tam ta bransoletka? Wiadomka, że to Akashi zakosił żonkę/narzeczoną Ogiwary. (PS KTO ZABIŁ KISE, HALO) No i w sumie to nie wiem co myśleć. Pójdą tam? Mam nadzieję, że tak i że cała fabuła zrobi kolejny duży krok na przód! Niesamowicie podoba mi się to opowiadanie, chciałbym czytać je do końca życia! Na pewno do niego będę wracać i z pewnością będę je polecać. Powodzenia w dalszym pisaniu i tylko tak dalej!

      Usuń
  4. Nie, nie nie! Shin-chan rusz jak najszybciej dupę i posprzątaj w tym cholernym magazynie! Cholera! No wiesz co, Yuuki-senpai? Jak możesz dawać taki rozdział?! Przecież ja nie wytrzymam do kolejnego! Rozdizął super, ale ta niepewna końcówka mnie dobiła.
    Przepraszam za nieskładny komentarz, ale ten rozdział naprawdę mnie zaskoczył.
    Czekam na next i życzę weny;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ♥ Cieszę się, że tak emocjonalna mi ta końcówka wyszła xD Dzięki za komcia! Pozdrawiam ciepluśko i tulam mocno ♥

      Usuń
  5. Nie!Nie!Nie!Ja wychodzę!Nie mam na to siły!Przepraszam bardzo,ale to za wiele!No co tu się wyprawia?No co?
    Wrócę później... ;-;

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieeeee.... >.< Najpierw UKE... A teraz to... Yuuki-senpai ja tu zawału dostane...

    Ogiwara popaprańcu... SHINEEEEEE “ψ(`∇´)ψ

    dobrze by było jakby Akaś się przyznał. Ale coś czuje że Kuroko będzie zły , w końcu mieli nie mieć przed sobą żadnych tajemnic...

    Z niwcierpliwością czekam na next , i życzę jak najwięcej weny !♥

    ~Mei-chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahahah, no tak, Kuroko prędzej obrazi się o to, że Akashi DOPIERO TERAZ mu powiedział o swoim hobby, niż o to, że w ogóle mordowanie to jego hobby xD
      Dziękuję za komentarz ♥

      Usuń
  7. (ノಠ益ಠ)ノ彡┻━┻
    jak możesz kończyć w takim momencie?! JAK?!
    dawaj natychmiast swój adres, przyjadę z ekipą Cię sklepać za takie końcówki i ogłaszanie, że Ci się wena skończyła ;_; *towcaleniepodchodzipodgrożenie,wcale*

    ...idę emować w kącie, oczekując na następne rozdziały. nie ma dla mnie życia bez Cierni.
    Do zobaczonka, Yuukiś~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahahah, gomene ^^ Spokojna głowa, myślę, że wena nie odeszła na zbyt długo :D
      Dziękuję za komentarz, do zobaczonka ♥

      Usuń
  8. Omgomgomgomg on to znalazł. Jak on mógł? ;_;
    Wyczuwam, że Kuroś wkrótce się dowie o hobby Akasza ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    Kocham Cię za takie zaczepiste rozdziały ;y;
    Życzę Ci szybkiego powrotu weny~
    Pozdrawiam~
    ~Aki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, miło mi! (/)////(\)
      Bardzo dziękuję za komentarz!
      Pozdrawiam cieplutko ♥

      Usuń
  9. Looooooooooo... ZARAZ BĘDZIE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed rozpoczęciem czytania tego, dla własnego dobra, odłóż jedzenie.

      GfjxhjjdosjdbXIX *^* Tylko tyle starczy aby to opisać, ale jak to ja, rozpiszę się c:

      Tetsu i ten jego fart. Popieprzy się z Akashim, i pół godziny później Ogiwara wbija i mówi o swoich genialnych przypuszczeniach... Braffo Ogiwara. Kolejny raz swoją osobą rozpierdalasz wszytko. Brafo.
      Swoją drogą, podejrzewałam że to on. Domyślna i jakże mądra, ale jednocześnie bardzo skromna Yui.

      Akashi i ten nóż... Myślałam że zaraz wszystko powie Tetsu. Ale nie. Zawsze moje przypuszczenia są błędnie :< (Już nie wracajmy do tego fragmentu o mojej zajebistości xD)

      Brakowało mi tego wątku kłótni małżeńskiej xD Yuuki, ty wiesz czego nam trzeba *^*

      TESTSU MIENTKIE SERDUCHO XD Tfardym czeba być. Ni mientkim xD

      Nie. Ogiwara Kce zepsuć samym sobą i swoim zachowaniem, szczęśliwy związek AkaKuro :cc Ogiwara, chańbìę tobą, jak Akasz pustymi kobietami. Czyli baaaardzo.

      I ten SMS do Midorimy. Dasz radę. Jestem z tobą duchem, i z patelnią za drzwiami. Jak coś to krzycz. Zawsze pomogę c: Ciesz się. Nie wszyscy mają taki zaszczyt.

      Znowu krótko, ale jestem po meczu towarzyskim w siatce, więc siły za bardzo nie mam. Zaiste wygraliśmy 25-21 i 26-24 ♡ Jesteśmy najlepsze xD

      Siostra dalej mówi ci Kleopatra? Ja skrociłam sobie do ramion. Teraz mówi do mnie loczek xD Ja i tak nazywam ją Marian c;
      Jak czekolada? Dzisiaj ciasteczka robiłam. Prześle Ci je :> *Puka do drzwi domu Yuuki, zostawia koszyk zz karteczką i ucieka* Mam nadzieję że będą jadalne c:

      A przerwy możesz robić co drugi rozdział. Ja nie mam nic przeciwko. Bosze, jaka to ja miła ♡

      Pozdrawiam i oceanu weny w głowie życzę *^*

      ~Yui



      Usuń
    2. Kuźwa. Dzisiaj są urodzinki Kuroko. Przekaż Akashiemu żeby przekazał on moje najlepsze życzenia. Wyobraźnia xD

      Usuń
    3. Czytałam przed śniadaniem, więc jedzenia nie miałam xD
      Po raz kolejny gratuluję wygranej! *3* Dobra robota, wszyscy z Haikyuu!! na pewno są z Was dumni! *3* *nie wiem, czy oglądasz Haikyuu!!, ale pewnie tak xD*
      Och... to już wiem co było w tym PUSTYM koszyczku rano, który znalazłam w kuchni... Chyba muszę porozmawiać z Kagamisiem...
      Dziękuję za komentarz, pozdrawiam ciepluśko *3* Prośba przekazana ^^ Nie wiem czemu, ale Akashi zaczął wyszukiwać informacji o Tobie ;_; Może lepiej wycofaj się z tych życzeń ;_; Sei-chan chyba wyczuwa w Tobie rywalkę w miłości ;_;

      Usuń
    4. Haikyuu! Oglądam. Twoje one-shoty z niego przeczytałam ♡
      Tak, wiem. Jesteśmy zajebiste xD Ja jako rozgrywająca jestem ♡ Kagayema i Suga są ze mnie na pewno dumni ♡

      Kagami-chan, to było dla Yuuki :c Za tydzień zrobię Ci nowe. A Kagami zrobi mi za karę Takoyaki ♡ Zrobisz. Musisz.
      Boziuuu *^* Akashi szuka info i mnie xD To tak ci powiem. Ja i Nela-chan mamy urodzinki 8 lutego. Pomoglam? A-al-ale w jakim sensie w m-miłości? J-ja n-nie t-tykam Tetsu. On jest tylko t-twój. Swojego księcia już mam. Przykro mi...

      ~Zszokowana Yui-chan.

      Usuń
  10. Nigdy nie będę pierwszy, ka? ;_; Ech...
    Ostatnio byłem blisko :'C Dobra, Nag, dość pierdolenia o... pierdołach. Albo nie :) W ostatnim czasie znajomy cał czas prosi o dawanie dobrych ff yaoi, c'nie? Bardzo niedawno podałem mu twój blog i ciernie. A on się zachwyca jak cholera. Jakąś godzinę temu był na trzydziestym którymś rozdziale :D A dałem mu... wczoraj/dzisiaj w nocy. Co rozdział pisał jakie to zajebiste. A ja co przeczytany rozdział innego ff pisałem reakcje. :>>>> Przesiedzeliśmy prawie całą noc. Gdzieś o 3 przestaliśmy pisać, a poszliśmy spać gdzieś o... 4? *Mówił potem* Fajnie, nie? I ogólnie niedawno wszedł w świat A&M. Jedna historyjka za nami, teraz druga *^* Przeglądam sobie poprzednie rozdziały *A właściwie komentarze, w tym swoje* i czytam twoje odp. Najbardziej zapadło mi w pamięć to, że nazywasz mnie per "Nag-kun". *Lol, Nag, naprawdę tylko to?* Dlaczego -kun? *Bo jesteś chłopakiem, Nag?* No to tyle historyjek ._. *W ogóle, czytelnicy oglądający anime (Raczej wszyscy..) i czytający ten komentarz (Zapewne także mój znaj) nie wiem dlaczego tutaj wam to piszę, jestem dziwny, ale polecam Boku dake ga inai machi <2 Lol.*

    No to ja idę czytać ._. Albo robić kupę, nie wiem, obie te czynności tak uwielbiam.
    ~Nag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi niezmiernie miło, że dałeś znajomemu link do mojego bloga *-* *Yuuki w skowronkach* Cieszę się, że zaczął czytać "Ciernie", i że przypadły mu one do gustu ^^
      A "Nag-kun", bo... Kuroko by się tak do Ciebie zwracał, no to ja też xD
      Wiesz, zawsze możesz robić kupkę (pewnie u Tomka, co?) i czytać jednocześnie! Wszyscy faceci to lubią.
      A znajomy też mógłby się pojawić na blogu, przedstawić, napisać parę słów co myśli o "Cierniach"... :-) *Akashi też zachęca*
      Dziękuję za komentarz ♥ Pozdereczki ☻

      Usuń
    2. I chciał spoilerów, ale powiedziałem, że "Nie chcę mu zepsuć życia" :D
      "Na którym jesteś rozdziale?
      Ayaattoo:
      Czterdziesty szósty" - Heh.

      "– A przy tobie jestem?- Kuroko znów uniósł głos, wskazując ruchem dłoni na nóż, którego nie tak dawno Akashi chciał wyjąć z drewnianego stojaka. (...) - Hm, zgaduję, że początkowo chciałaś napisać "...którego nie tak dawno temu Akashi chciał użyć?", a potem rozmyśliłaś się i nie zmieniłaś "którego". *Tylko zgaduję*
      I w ogóle, to "KONIEC BŁĘDÓW" jest bardziej dla mnie, bym wiedział gdzie wkleić wyłapany błąd.

      "(...) W ogóle nie chcą mnie słuchać, nie dopuszczają do siebie możliwości, że coś jej stało, nawet jeżeli nie odbiera telefonu i nie daje znaku życia swojej rodzinie!" - Że coś jej się stało.

      KONIEC BŁĘDÓW

      "– Daj spokój, Akashi-kun, chyba nie myślisz, że to Mayuzumi-kun uciekł ze szpitala i przyszedł dokończyć to, co próbował zacząć?- Tetsuya westchnął z lekką irytacją, wsuwając na nogi laczki, po czym wstając z kanapy i udając się w kierunku drzwi." - A dlaczego nie? .w.

      "Światło pochodzące z kuchni stopniowo zaczynało oświetlać stojącą naprzeciwko niego postać, ukazując kolejno czarne, ubrudzone błotem buty, ciemne spodnie, granatową, nieco podartą na ramieniu kurtkę, aż w końcu samą, bladą twarz." - Zgadnijmy kto to~! :"D Y nie wiem, może Ryouta tak naprawdę nie umarł? A MOŻE WSTAŁ MAGICZNIE Z MARTWYCH? No raczej nie *Przesłodzony uśmiech* Hmmm... kogo ostatnio nie było?... Może Reo? Albo Ogiwara! Zobaczmy.

      "Akashi, w jednej chwili rozpoznawszy przyjaciela Kuroko, Ogiwarę Shigehiro (...)" - Aaa. Miałem rację ._. Nie wierzę w tego fuksa. Musiałem w jakiś cudowny sposób dostać umiejętność przewidywania przyszłości. Innego wyjścia nie widzę ;-;

      "Akashi, w jednej chwili rozpoznawszy przyjaciela Kuroko, Ogiwarę Shigehiro, zacisnął usta w cienką linię, odruchowo chwytając za rękojeść jednego z kuchennych noży" - Już to chyba mówiłem *Albo może nie do Akasha .l. Nie wiem, może* ale, Akash, ty masz zajebiste odruchy~~!

      "– Akashi-kun, co ty wyprawiasz?!- wykrzyknął z oburzeniem Tetsuya.- W tej chwili odsuń się od tego noża! Zwariowałeś, do cholery?! Niby co zamierzałeś z nim zrobić?!" - Ostro, Kurokosh, ostro.

      W ogóle, wracając do moich starych komentarzy, to... Myślę, że się poprawiłem, a ty, Yuuki? *Teraz dobrze napisałem, nie to co kiedyś xD*

      "(...) tylko dlatego, że mnie okradł?! (...)" - A to nie wystarczający powód, Kurosiu?

      "– Przepraszam za najście...- wymamrotał." - Znowuż ten japoński mi do głowy włazi...

      "(...)- Nie traktuj mnie jak psa (...)" - Akashi też woli kotki? :") Takie małe, puchate kuleczki. Cx

      " Seijuurou jeszcze przez dłuższą chwilę patrzył na Ogiwarę, kiedy ten odłożył na bok kurtkę i zaczął chuchać na swoje zmarznięte dłonie, ocierając je o siebie nawzajem." - Dlaczemu wyobraziłem sobie małą brązowowłosą, posiadającą siniak na udzie, ubraną w czerwoną kurtkę i żółty szalik dziewczynkę zamiast Ogiwary? *Śledzicie ten sezon - zapewne wiecie o kogo chodzi*

      Usuń
    3. "– Tetsuya...- zaczął cicho, odwracając się ku niemu.
      – Jestem na ciebie wściekły, Akashi-kun – poinformował go chłodno Kuroko, przecierając ścierką blat kuchennych szafek.- Nie mam pojęcia, co ty sobie myślałeś, chwytając za ten nóż! Zamierzałeś zabić Ogiwarę-kun?
      – Zrobiłem to odruchowo...- wymamrotał Seijuurou.
      – Odruchowo?- powtórzył z niedowierzaniem Tetsuya.- Często masz takie odruchy? A zdarza ci się może odruchowo kogoś dźgnąć nożem? Bo jeżeli tak, to wolałbym o tym wiedzieć.
      – Przestań, Tetsuya...
      – Na mnie też odruchowo się zamachniesz, kiedy cię zdenerwuję?
      – O czym ty mówisz?- Akashi powoli tracił cierpliwość.- Dobrze wiesz, że nigdy w życiu bym cię nie skrzywdził! Chyba wielokrotnie udowadniałem ci, ile dla mnie znaczysz?
      – Owszem, i temu nie mam zamiaru zaprzeczać, ale, na litość boską, chwyciłeś za nóż!
      – Już mówiłem, że to odruchowo, zupełny przypadek!
      – To dość zaskakujące, ale Mayuzumi-kun chyba właśnie przed tym mnie przestrzegał – sapnął z niedowierzaniem Kuroko.
      – Co takiego?- Akashi wbił w niego uważne spojrzenie.- Przestrzegał cię... przede mną?
      – Powiedział mi, że dobrze będziesz mnie traktował tylko pod warunkiem, że będę „grzecznym chłopcem” i nie będę ci się sprzeciwiał." - Mó-mó-mówiłem! Akashi straci zaufanie do Kuroko albo zniechęci się do niego albo przypomni sobie słowa Midorina i w nie uwierzy~! Nie wiem, ale coś w ten deseń~! Pod koniec zabijesz Kurokosha~!? #Dalekowybiegającewynioski Mój musk się gotuje od teorii! Lol, wystarczyło coś takiego, zbliżający się koniec... i kilka innych czynników, żebym miał tak wiele pomysłów! Jestem podniecony!

      " Usłyszawszy to, Seijuurou poczuł się tak, jakby Kuroko właśnie go uderzył. Przez chwilę patrzył na niego w oniemieniu, powoli jednak uspokajając się i przybierając na twarz beznamiętny wyraz.
      – Rozumiem – powiedział jedynie. Już odwrócił się, by przejść do salonu, kiedy nagle Kuroko chwycił go za ramię, zatrzymując.
      – Nie, zaczekaj, Akashi-kun – westchnął ciężko.- Przepraszam, ja... to zabrzmiało okropnie, przecież nie zrobiłeś mi nic złego... To ja zachowałem się podle, przepraszam. Po prostu... przestraszyłeś mnie, gdy złapałeś ten nóż... Już myślałem, że chcesz rzucić się na Ogiwarę-kun!
      – Rozumiem – powtórzył Akashi, wzruszając ramionami.- Nie musisz się tłumaczyć. Przepraszam, zareagowałem zbyt ostro na jego widok. Najwyraźniej bardziej niż ty przejmuję się tymi, którzy w tak brutalny sposób krzywdzą cię i zdradzają. Wybacz, taki mam charakter.
      – Przestań, proszę – jęknął cicho Tetsuya, kręcąc głową i ściskając dłoń swojego chłopaka.- Masz rację, ja mam zbyt dobre serce i zbyt łatwo wybaczam innym ludziom, ale... Ten nóż, to było za dużo, nie możesz reagować w ten sposób!
      – Przepraszam, Kuroko. To się więcej nie powtórzy.
      – Dlaczego nie spojrzysz mi w oczy?- zapytał szeptem Tetsuya, czując się zupełnie bezradnie. Chłód, z jakim Akashi wypowiadał słowa oraz fakt, że znów zwrócił się do niego po nazwisku, przyprawiały go o dreszcze, mężczyzna miał wrażenie, że Seijuurou lada moment opuści jego mieszkanie, zrywając z nim za to, co w swej bezmyślności powiedział." - O-o-o-o-o-ooooooo... Tak coraz bardziej utwierdzam się w swoich przekonaniach. Które, tan nawiasem mówiąc *Pisząc* tak naprawdę nie są jeszcze przekonaniami ;"D Raczej przypuszczeniami. Ale jak zajebistymi.

      "Kuroko odetchnął z ulgą, gdy zobaczył w oczach ukochanego niewielki błysk, jakby jego uczucia i emocje znów powróciły. Pokiwał skwapliwie głową, rad, że Akashi się na niego nie gniewa." - Nieee, Yuuki nigdy nie będzie przewidywalna i nie zrobi tego co myślimy, że zrobi! *Klask razy pryliard* Ale może istnieje jakaś złudna nadziejaaa... ;'<

      ... O kuźwa... No... Noooo... No, kurwa na pewno!... Zapomniałem skopiować i usunąłem dużo komentarza... Rozpłaczę się... Ech, dobra walić.
      ~Nag

      Usuń
    4. Heheski ♥
      Dziękować za poprawienie błędów ^^
      Wiesz, nawet w kanonie Akashi nie lubi psów, bo go nie słuchają xDD
      Niedobrze by było, gdybyś miał wgląd do przyszłości :c Wiedziałbyś wówczas, co planuję dalej :c Niefajnie :c
      Dziękuję bardzo za komentarz, Nag~ *tak się teraz zastanawiam jak zwracałby się do Ciebie Kise ._. Nagcchi? ._.*

      Usuń
    5. A może Kisia nie miałaby do mnie szacunku i nazywałaby mnie Nag... -kupa! *Co ja mam z tą kupą... '='*

      Usuń
  11. So awesome *-* So fuckin' awesome! XD Nooo, ciekawa byłam jak Akashi postąpi. Eeh, już sobie wyobrażam reakcje Tetsu kiedy po jakimś czasie wszystkiego się dowie :') Ten to ma spieprzone życie xD
    Tak szczerze, nie spodziewałam się, że to Ogiwara przyjdzie. Już bardziej wierzyłam, że to Chihiro zwiał ze szpitala x,D W sumie nie wiem czemu. I ta 'odruchowa' reakcja Akashiego! X'DDD taaaki tam niewinny nawyk xD
    Albo jak Tetsu powiedział mu o tym co mówił Mayuzumi. Są 3 opcje:
    1. Będzie tak jak powiedział Chihiro
    2. Będzie zupełnie na odwrót
    3. Mayuzumi umrze w męczarniach 100 razy gorszych niż nasza ukochana Chiyo x,D
    A przynajmniej tego się spodziewam po Sei-chan'ie :D! No chyba, że mnie czymś zaskoczysz (co robisz zresztą co rozdział xd). Wtedy będzie większa radocha niż z tego, że przewidziałam co będzie dalej xD
    Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału *-* Ciekawa jestem czy Midori da radę się wyrobić na czas xD
    Życzę duuużo weny na takie super rozdziały i cieplutko pozdrawiam! c(^-^c)

    ~Zuchii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak :D Nie było opcji, żeby się Ogiwara już więcej nie pokazał xDD
      Wiadomość, że cię zaskakuję w rozdziałach to bardzo dobra wiadomość! :D Cieszę się ogromnie ♥
      Dziękuję bardzo za komentarz, do zobaczonka pod następnym! Ja również cieplutko pozdrawiam ♥

      Usuń
  12. Kuroko, masz zerwać z Akashim. Natentychmiast. On coraz to bardziej stresuje się przez ten związek. Ta toksyczna relacja tylko go krzywdzi. Nie pasujecie do siebie.
    A tobie, Seijuurou, najlepiej będzie ze mną. Przecież my jesteśmy jak te dwie cząstki jednego jabłka! Pasujemy do siebie I-DE-AL-NIE.
    A co do ciebie Yuuki, to oczekuję, aż wypełnisz moje oczekiwania. Bo umrę jak ujrzę cukierkowy happy end ;n;
    Ale i tak Cię ubóstwiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eiooo D: Nie psuj mi pairingu, noo! Bo jeszcze Akashi weźmie Twoją propozycję na serio :C
      Dziękuję za komentarz, kochana *3* ♥

      Usuń
    2. ALEEEEE OOOOON CIEEEEERPIIIII, NOOOOOOOOOOOO~

      Usuń
  13. Midorima ! LEĆ DO TEGO MAGAZYNU!
    Idę czytać dalsze rozdziały. Podobało się. Ogiwara, zemrzyj. Dzięki Yuuki za tak szybkie wyjaśnienie gdzie on jest!

    ~Rin Akashi

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń