[Ciernie] Rozdział sześćdziesiąty

    Kiedy Akashi wyszedł ze swojego mieszkania, Kuroko nie było już na korytarzu. Winda dopiero nadjeżdżała, cyfry nad jej drzwiami rosły od jedenastego piętra w górę, a więc jedyną drogę, jaką Tetsuya mógł obrać by uciec, były schody ewakuacyjne.
    To utrudniało zadanie Seijuurou. Był tak rozkojarzony zachowaniem swojego ukochanego, że nie był w stanie wydedukować dokąd Tetsuya mógł się udać. Apartamentowiec składał się z osiemnastu pięter i podziemnego garażu, co oznaczało, że jeśli Kuroko chciałby zmylić czerwonowłosego, mógłby ukryć się na obojętnie którym, zakładając iż Seijuurou udałby się albo do Midorimy i Takao, albo od razu do wyjścia na parterze.
    Akashi zaklął cicho pod nosem, wracając do swojego mieszkania i pospiesznie przechodząc do salonu. Chwycił swoją komórkę, którą wcześniej pozostawił na kanapie, natychmiast wybierając numer do zielonowłosego przyjaciela.
–    O co chodzi?- usłyszał głos Shintarou po drugim sygnale.
–    Wyjdź na klatkę schodową i czekaj tam na Tetsuyę – rzucił Seijuurou, ponownie opuszczając mieszkanie.- Prawdopodobnie za chwilę tam będzie, ja też już schodzę.
–    Co? Jak to?- Nie rozumiał Midorima.- Dlaczego osobno? Co się...?
–    Powiedziałem mu o wszystkim – westchnął Akashi.
–    Co takiego?- warknął Shintarou.- Zgłupiałeś do reszty? Powiedziałem ci przecież...!
–    Nie czas teraz na twoje pieprzone wywody, masz natychmiast wyjść na klatkę schodową i zatrzymać Tetsuyę, jasne?!- krzyknął Seijuurou, zdenerwowany.- Masz robić co mówię i nie dyskutować! Zaraz tam będę!
    Akashi rozłączył się, po czym wcisnął komórkę do kieszeni spodni i pchnął drzwi prowadzące do wyjścia ewakuacyjnego. Światło zapaliło się od razu, gdy tylko czujnik ruchu wykrył jego obecność. Mężczyzna ruszył pospiesznie po schodach w dół, nie tracąc czasu na nasłuchiwanie czy to bliskich czy dalekich odgłosów kroków Tetsuyi. Żałował, że ta część budynku nie została skonstruowana w taki sposób, by móc wychylić się przez barierkę i spojrzeć na piętra niżej. Dzięki temu zobaczyłby chociaż zapalające się pod wpływem ruchu światła.
    Lecz niestety – w rzeczywistości nie był w stanie dowiedzieć się, gdzie jest teraz Kuroko.
    Drżał cały z nerwów, oddychał szybko, rozbieganym wzrokiem szukając na ścianach tabliczek z wyrytymi cyframi informującymi o tym, na którym piętrze się znajdował. Szesnaście, piętnaście... dopiero tutaj? Miał wrażenie, jakby zbiegł już co najmniej do dziesiątego.
    Kiedy w końcu dobiegł do trzynastego piętra, cudem uniknął bolesnego zderzenia z Midorimą, który wyjrzał właśnie zza rogu.
–    Gdzie Tetsuya?!- wydyszał Akashi.
    Usta Shintarou rozchyliły się nieznacznie, jednak szybko na powrót zamknęły. Zielonowłosy westchnął cicho, poprawiając swoje okulary i kręcąc głową.
–    Nie dotarł tutaj – powiedział.- Jeżeli ucieka, to musiał użyć windy, albo schować się na którymś piętrze niżej.
    Akashi zacisnął usta, mijając go bez słowa i wypadając na korytarz. Spojrzał w stronę windy, uniósł wzrok na tabliczkę informującą o tym, na którym piętrze aktualnie znajduje się winda. Według nich, była na najwyższym, osiemnastym piętrze. Jednak choć Seijuurou przez kilka długich sekund wpatrywał się w milczeniu w tabliczkę, cyfry w dalszym ciągu się nie zmieniały.
    Winda stała w miejscu.
–    Kiedy tu przyszedłeś?- wyszeptał Akashi, odwracając się do swojego przyjaciela, który stanął dwa kroki za nim.
–    Zaraz po twoim telefonie – odparł cicho Shintarou.- Seijuurou... wiem, że nie masz ochoty na moje wywody, ale najprawdopodobniej wpakowałeś nas właśnie w potwornie śmierdzące gówno. Jeżeli szybko nie znajdziemy Kuroko i go nie uciszymy, będzie po nas.
–    Jeśli... czego nie zrobimy?- Czerwonowłosy wbił w niego niemal lodowate spojrzenie.- Posłuchaj, Shintarou. Tetsuya jest mężczyzną mojego życia, i choćby zdradził mnie w najgorszy możliwy sposób, tylko ja mam prawo do ukarania go tak, jak życzę sobie tego ja, zrozumiano? A bynajmniej nie mam zamiaru go zabijać. Shintarou.- Akashi westchnął ciężko, widząc nieugiętą minę przyjaciela.- Jeszcze nie wszystko stracone! Mogę znaleźć Tetsuyę, porozmawiać z nim raz jeszcze, na spokojnie... On był wtedy zdenerwowany, na pewno tylko i wyłącznie dlatego zareagował tak ostro! On mnie kocha.- Seijuurou uśmiechnął się do niego lekko, kiwając również głową.- Wiem o tym. Widzę to w jego oczach, czuję to przez jego dotyk. On mnie naprawdę szczerze kocha. I chce ze  mną być, tylko w tym momencie ma na głowie zbyt wiele, rozumiesz? Jego myśli ciągle zaprząta Aomine, Haizaki, Kagami, Takao i Mayuzumi, muszę się ich po prostu pozbyć i wszystko będzie dobrze! Wówczas Tetsuya doceni to, co dla niego robię i zrozumie mnie! A także ciebie, Shintarou! Nic nam nie grozi z jego strony!
    Midorima, który spiął się odrobinę, usłyszawszy nazwisko swojego obecnego kochanka, spojrzał bacznie na czerwonowłosego przyjaciela. Przełknął ciężko ślinę, zaciskając wargi i nerwowo zerkając za siebie, w kierunki drzwi prowadzących do jego apartamentu.
–    Słuchaj, Seijuurou... - zaczął z westchnieniem.
–    Nie – przerwał mu stanowczo Akashi.- Nie teraz. Później porozmawiamy, muszę jak najszybciej znaleźć Tetsuyę. Chodźmy do ciebie i sprawdźmy wszystkie rejestry kamer, tylko w ten sposób dowiem się, gdzie jest teraz Tetsuya.
    Shintarou nie wydawał się być zadowolony z jego propozycji, czy też raczej rozkazu, jednak w obecnej sytuacji wolał nie oponować. Odwrócił się na pięcie i ruszył do swojego mieszkania, prowadząc za sobą przyjaciela.
    Gdy tylko weszli do środka, powitało ich zaniepokojone spojrzenie Takao. Mężczyzna nasuwał właśnie na siebie koszulkę, kierując się do drzwi.
–    I co? Co się stało?- zapytał natychmiast, wbijając wzrok w Akashiego.- O co się pokłóciliście?
–    Przygotuj sobie herbatę, Takao – powiedział Shintarou, stając między nim a Seijuurou, i delikatnie popychając czarnowłosego w kierunku kuchni.- Zaraz do ciebie przyjdę, musimy tylko zerknąć na chwilę na kamery...
–    No ale weź mnie nie zbywaj, chcę wiedzieć, co się stało!- buntował się Takao, mierząc go rozgniewanym spojrzeniem.- Mówiłeś, że Tetsuya zbiegnie na to piętro, więc gdzie jest?
–    W tym właśnie problem, że nie wiemy – westchnął z irytacją Shintarou.- Prawdopodobnie jest na którymś wyżej, ale się chowa, czy coś...
–    O co poszło?- Kazunari spojrzał na Akashiego.- Czemu Tetsuya zareagował tak ostro? Dlaczego uciekł? Jeśli coś mu zrobiłeś, to ci nie...!
–    Takao, proszę!- przerwał mu krzykiem Midorima, patrząc na niego równie zdenerwowany.- To jest ich sprawa i to Seijuurou ma to naprawić, nie wtrącajmy się, jasne?!
–    Ale Tetsuya to jest mój przyjaciel!
    Zielonowłosy cmoknął jedynie z irytacją, pozostawiając Takao u progu kuchni i kierując się do pokoju, w którym prowadził monitoring. Akashi bez słowa udał się za nim, w myślach decydując, że później zajmie się Kazunarim.
    Pomieszczenie było niewielkie, przypominało zwykłą komórkę, na tyle jednak dużą, by pomieścić szerokie biurko oraz trzy czterdziestocalowe ekrany, które przez dwadzieścia cztery godziny na dobę nadawały obraz z rozmieszczonych w apartamentowcu kamer. Midorima usiadł pospiesznie na krześle obrotowym, rytmicznie stukając w klawiaturę i powiększając kolejne miniatury. Akashi, który stanął tuż za nim i uważnym wzrokiem przyglądał się każdej z nich, w napięciu oczekiwał ujrzenia znajomych, błękitnych włosów.
–    Korytarze puste – mruknął Midorima, kiedy powiększył kolejną miniaturę, przedstawiającą obraz z kamery na parterze. Kilka kolejnych pokazały widok z podziemnego garażu.- Nic...
–    Sprawdź na zewnątrz, może jest przed budynkiem – rzucił szybko Akashi.
    Shintarou spełnił polecenie, jednak nie przyniosło ono zadowolenia czerwonowłosemu – po Kuroko nie było ani śladu.
–    Przecież nie mógł tak po prostu wyparować!- warknął ze złością.
    Midorima zacisnął lekko usta, zerkając niepewnie na swojego przyjaciela. Przez chwilę stukał nerwowo palcami w blat biurka, aż w końcu westchnął i odważył się zadać kłopotliwe pytanie:
–    Seijuurou... ile czasu minęło od momentu, kiedy Kuroko... zniknął ci z oczu?
–    Co?- Akashi zmarszczył brwi w oznace niezrozumienia, wciąż przesuwając spojrzenie po miniaturach kamer.- Co masz na myśli?
–    Kiedy...- Midorima dostrzegł kątem oka, że Takao stanął u progu drzwi, skrzyżowawszy ręce na klatce piersiowej i przysłuchując się ich rozmowie.- Kiedy się pokłóciliście... i Kuroko wyszedł z twojego mieszkania... Ile czasu minęło, zanim poszedłeś za nim?
–    Do czego zmierzasz? Jakie to ma znaczenie?- warknął z irytacją Seijuurou.
–    Jeżeli z jakiegoś powodu...- zaczął Shintarou możliwie jak najłagodniej.- Straciłeś nad sobą panowanie i, w pewnym sensie, również poczucie czasu... Kuroko mógł zdążyć już wyjść z apartamentowca.
–    Przecież nie zasnąłem, do cholery!
–    Ale mogłeś na chwilę się... wyłączyć!- Midorima uderzył dłonią w biurko, zezłoszczony.- Jeżeli tak się stało, to Kuroko równie dobrze od piętnastu minut może biegać boso po mieście!
    Akashi westchnął ostentacyjnie, wywracając oczami i wychodząc do salonu, by spojrzeć na stojący zegar z kukułką ustawiony pod ścianą. Wskazówki na jego tarczy układały się odpowiednio w kierunku jedynki oraz szóstki.
    Wpół do drugiej w nocy.
    Midorima i Takao dołączyli do nieco oszołomionego Seijuurou. Zielonowłosy westchnął cicho, kładąc mu dłoń na ramieniu i obracając go ku sobie.
–    Ile czasu minęło, odkąd Kuroko wyszedł?- zapytał.
–    Ja...- Akashi pokręcił z westchnieniem głową.- Przysiągłbym, że nie minęła nawet minuta, kiedy za nim wyszedłem... Ale wygląda na to, że minęło około dziesięciu.- Seijuurou sapnął głośno, chwytając się za czoło.- Tetsuya wyszedł dziesięć minut temu...
–    W porządku, nie denerwuj się, weź głęboki oddech – poinstruował go Midorima łagodnym tonem.- Niczym się nie martw, znajdziemy go. Nawet jeśli to dziesięć minut, to przecież nie mógł zajść zbyt daleko. Nie ma kurtki i butów, tylko moje kapcie. Zakładam, że wrócił do swojego mieszkania.
–    Nie, nie, nie...- Seijuurou pokręcił pospiesznie głową.- Tam jest Aomine, on nie mógł tam wrócić!
–    Aomine?- powtórzył Midorima.
–    To jego były, rozstali się, ale on go znalazł i chce mu zrobić krzywdę – wymamrotał Akashi.- Muszę go szybko znaleźć, Shintarou...
–    I znajdziesz, pomogę ci.
–    Ja też idę – odezwał się Takao.
–    Zostań tutaj, Kazunari, zaczekaj na mnie i bądź w pogotowiu na wypadek, gdyby...
–    Nie pouczaj mnie, Shin-chan.- Takao zmierzył spojrzeniem swojego kochanka.- Nie jestem dzieckiem i nie potrzebuję niańki. Wiem, że Tetsuya sporo przeżył, widziałem już dzisiaj, jaki był roztrzęsiony, a skoro na dodatek teraz pokłócił się z Akashim, chcę przy nim być, na wypadek, gdyby okazało się, że nie chce już znać Akashiego.
–    Masz jakiś pomysł, gdzie on...
    Słowa Midorimy przerwał cichy dźwięk wiadomości. Mężczyźni spojrzeli po sobie poniekąd z zaskoczeniem. Dźwięk ów nie był podobny do tego, jaki zwykle ustawia się jako powiadomienie, przypominał raczej popularny w starych filmach science fiction odgłos strzelania z kosmicznej broni.
–    To nie mój – odezwał się Kazunari.
–    Mój jest w sypialni...- Midorima spojrzał pytająco na Akashiego.- W takim razie...
–    Naprawdę sądzisz, że ustawiłbym tak durny dzwonek jako dźwięk powiadomienia?- warknął Seijuurou, jednak coś w środku niego kazało mu wyjąć komórkę z kieszeni spodni. Zaniemówił, dostrzegając na jej ekranie ikonkę otrzymanej wiadomości.- To... to niemożliwe...
–    Co się stało?- zapytał Takao, wbijając w niego zaniepokojony wzrok.- To jednak twój?
–    Ale ja nie ustawiałem sobie...- Akashi umilkł nagle, wpatrując się w swoją komórkę.
–    Seijuurou?- Midorima przełknął ciężko ślinę, obawiając się już najgorszego. Wciąż przecież nie rozwiązali sprawy tajemniczego „fana” Akashiego, który podesłał im czyjś palec oraz głowę wspólnika Seijuurou. Mina czerwonowłosego, pełna powagi i zaskoczenia, zdecydowanie nie wróżyła niczego dobrego.
–    To wiadomość...- wyszeptał.- Tetsuya...
–    Od Tetsuyi?- podchwycił Kazunari.- Pewnie on ci ustawił ten głupi dzwonek...
–    Och, nie...- jęknął nagle Akashi.- Jak mogłem być taki głupi... Jak mogłem być tak nieostrożny, jak mogłem pozwolić, żeby...!
–    Pokaż mi to!- Shintarou niemal wyszarpnął komórkę z jego dłoni i spojrzał na ekranik, odczytując wiadomość nadesłaną przez nieznany numer. Takao stanął pospiesznie za nim, zaglądając mu przez ramię.

Właśnie złapałem twoją kruszynkę, Sei-chan! ♥ Wpadnij do nas, jesteśmy w starej fabryce czekolady na przedmieściach – jakżeby inaczej, w końcu Tetsu-chan jest taaaaki słodziutki! ♥

–    Ja pierdole!- sapnął Takao, zasłaniając usta dłonią i z przerażeniem spoglądając to na Akashiego, to na Midorimę.- Co tu się, kurwa, dzieje? Tetsuya został porwany?! To ma być jakiś chory żart?!
–    Muszę tam jechać – powiedział Seijuurou, ignorując czarnowłosego.- Shintarou, daj mi swoją broń, nie mam czasu wracać do siebie.
–    Broń?- bąknął Kazunari.- Ma... macie na nią pozwolenie?
–    Nie puszczę cię tam samego – wymamrotał Midorima, podchodząc pospiesznie do regału i z najniższej szuflady wyjmując CSCC*.- Takao, zostań tutaj...
–    W dupę sobie wsadź to „zostań tutaj”, jadę z wami!- wykrzyknął Takao.- Powiedziałem ci już, żebyś nie traktował mnie jak dzieciaka! Tu chodzi o mojego przyjaciela, Tetsuya jest w niebezpieczeństwie! Nie wiem czy to Akashi wpakował go w to gówno, czy obaj to zrobiliście, ale nie mam zamiaru grzecznie siedzieć na dupie i czekać na wasz powrót. Jeśli macie zginąć, to wolę z wami!
–    Przestań zgrywać bohatera!- wrzasnął Midorima, patrząc na niego ze złością.- Do niczego nam się nie przydasz, będziesz tylko zawadzał! Potrafimy obronić siebie, ale ty będziesz tam zbędny, rozumiesz?!
–    Jeśli myślisz, że tą gadką mnie zniechęcisz, to się grubo mylisz – wycedził Kazunari.
–    Takao, proszę!- krzyknął z irytacją Shintarou.- Nie chcę cię wplątywać w to całe bagno, rozumiesz?! Tutaj będziesz bezpieczny, musisz zająć się swoją siostrą i...
–    Mówisz, jakbyś naprawdę miał tam zginąć – przerwał mu Takao.- Zapomnij, nie pozwolę na to. Szkoda takiego fajnego tsundere...
–    Nie żartuj sobie teraz...
–    Zabij go – powiedział nagle Akashi.- Jeżeli zawadza, to go po prostu zastrzel. Później damy jego zwłoki Seto, spodoba mu się.
–    Takao zostaje tutaj, ŻYWY – wycedził Midorima, odwracając się w kierunku drzwi.- Chodźmy. Pojedziemy moim autem.
–    Dupek – stwierdził Kazunari, idąc za nimi. Shintarou zatrzymał się, patrząc na niego morderczo, jednak gdy ten wciąż odwzajemniał spojrzenie z nieugiętą miną, westchnął ciężko i ostatecznie postanowił się poddać.
    Żaden nawet nie pomyślał o ubraniu kurtek. Midorima i Takao pospiesznie wsunęli na stopy buty, po czym we trójkę opuścili mieszkanie, zamykając je za sobą na klucz. Seijuurou, który jako pierwszy wyszedł na korytarz, przycisnął już guzik wzywający windę, toteż po chwili już w niej stali, zjeżdżając w dół, do podziemnego parkingu.
    Każdy z nich czuł ogromny niepokój i nerwy. Żaden nie potrafił skupić myśli na niczym konkretnym, w głowach krążyły im setki pytań i niewiadomych, strach ściskał gardła, serca i żołądki. Przemierzali miasto w zupełnym milczeniu, Midorima prowadząc, Akashi wbijając wzrok w wiadomość w swojej komórce. Takao zaś, zagryzając wargę, wyglądał przez okno jakby w nadziei, że to naprawdę był tylko głupi żart i zaraz przypadkiem ujrzy Kuroko na ulicy.
    Stara fabryka czekolady na przedmieściach Tokio została zamknięta niemal trzy dekady wcześniej. Teren niegdyś został ogrodzony wysokim płotem, teraz jednak w wielu miejscach zionęły w nim dziury, będące dziełami zdemoralizowanych nastolatków, które często obierały sobie ogromny budynek jako miejsce schadzek oraz imprez.
    Kiedy Midorima przejechał przez na wpół wyrwaną z zawiasów bramę, kierując światła reflektorów na drzwi wejściowe fabryki, Akashi poczuł przemożny strach w piersi. Zacisnął wargi, z trudem przełykając ślinę. Nie dbał o to, jak wiele może stracić, nie obchodziło go nawet kim jest ten, który próbował zniszczyć jego życie – teraz liczyło się dla niego tylko to, by ocalić Tetsuyę. Musiał to zrobić, nawet jeżeli mogło oznaczać to wysadzenie całej fabryki z Takao i Midorimą w środku – był gotów zrobić wszystko, byle tylko on i Kuroko wyszli z tego cało.
    A jeśli tak się nie stanie, będzie miał tylko jedną opcję.
    Zginąć wraz z nim.
–    W schowku mam latarki i drugą broń – powiedział cicho Midorima.- Weź ją, Seijuurou. Kazunari...
–    Nie zostanę w samochodzie – przerwał mu czarnowłosy.
–    … będę cię ochraniał – mruknął z rezygnacją Shintarou.- Trzymaj się mnie, nie odchodź ode mnie na krok, zrozumiano? Nie chcę, żeby coś ci się stało.
    Takao spojrzał na niego z tylego siedzenia, uśmiechając się słabo. W jego oczach widać było przerażenie, ale i determinację.
–    Dzięki, Shin-chan – powiedział.- Kiedy będzie po wszystkim, poproszę cię o rękę.
    Midorima uśmiechnął się nieznacznie, odwracając i poprawiając swoje okulary. Spojrzał na Akashiego, napotykając jego wzrok, a potem skinął lekko głową. Mężczyźni wysiedli z samochodu, stając na żwirowanej drodze przed wejściem.
    Kazunari, dostosowując się do polecenia swojego kochanka, stanął za jego plecami, rozglądając się nerwowo i szukając w ciemnościach podejrzanych cieni.
–    Tu może być cała banda yakuzy, prawda?- wyszeptał.
–    Nie – odparł pewnie Seijuurou.- Ktokolwiek przetrzymuje Tetsuyę w tym budynku, nie ma przy sobie licznego towarzystwa.
–    Skąd wiesz?- zapytał cicho Takao.
–    Ślady – mruknął Akashi, obdarzając go niechętnym spojrzeniem.- Jedne są po oponach samochodu, inne po kilku parach butów. Trzech, czterech... maksymalnie pięciu osób. Te są najświeższe, reszta sprzed wielu dni.
–    Skąd...- zaczął Kazunari, jednak zrezygnował z zadania kolejnego pytania. Z tego co wiedział, Midorima i Akashi myli myśliwymi, nic więc dziwnego, że znali się na tropieniu.
–    Wchodzimy?- Shintarou poprawił swoje okulary i skierował snop światła latarki, którą zapalił, na drzwi do fabryki.
    Seijuurou skinął bez słowa głową, włączając drugą latarkę. Śmiałym krokiem ruszył ku drzwiom, bacznie przyglądając się otoczeniu. Nawet jeżeli było ciemno, to wciąż był w stanie dostrzec co znajduje się za oknami – szukał głównie poruszenia, podejrzanego cienia lub chwilowego błysku.
    Nie dostrzegł jednak nic. A więc prawdopodobnie nie byli nawet obserwowani.
    Jeszcze.
    Drzwi zazgrzytały głośno i jęknęły przeciągle, kiedy Midorima otworzył je i wraz z pozostałą dwójką mężczyzn wszedł do środka. Przesuwali snopy światła swoich latarek po ogromnej hali produkcyjnej, wypełnionej w większości rozebranymi już maszynami.
    Postąpili kilka kroków naprzód, kiedy nagle usłyszeli stłumione jęknięcie.
–    Tetsuya?- rzucił Akashi. Jego głos poniósł się cichym, ledwie słyszalnym echem po pomieszczeniu.
    W odpowiedzi do ich uszu dotarł kolejny przytłumiony jęk. Seijuurou zacisnął usta, ruszając pospiesznie przed siebie, przeczesując teren. Midorima chwycił Takao za dłoń, a następnie ruszył  czerwonowłosym przyjacielem.
    Kiedy Akashi skręcił za róg, dostrzegł w świetle księżycowej łuny wpadającej do pomieszczenia przez okna, klęczącego pośrodku Kuroko. Na jego widok, związanego sznurem i zakneblowanego, Seijuurou puścił się biegiem w jego stronę. Upadł przed nim na kolana, wpatrując się w niego z niepokojem i gorączkowymi ruchami pozbywając się liny z jego nadgarstków i kostek u nóg.
–    Kochanie, tak bardzo cię przepraszam – wyszeptał drżąco.- Tak mi przykro za to, co cię spotkało. Przysięgam, że wszystkich ich pozabijam...
–    Uciekaj – szepnął Tetsuya ze łzami w oczach, kiedy tylko Seijuurou delikatnym ruchem oderwał taśmę z jego ust.- Proszę, Akashi-kun, uciekaj...
–    Tylko z tobą, Tetsuya – odparł Seijuurou, całując jego usta.- Już jesteś bezpieczny, kochanie, już jestem przy tobie, zaraz wrócimy do domu i...
–    Zostaw go – rozległ się nagle niski, groźny pomruk.
    Twarz Akashiego natychmiast się zmieniła, jego oczy zabłysły wściekłością, kiedy uniósł wzrok i, zaciskając usta, wbił lodowate spojrzenie w mężczyznę, który wyszedł zza maszyny kilka kroków przed nimi, celując w nich swoją bronią. Midorima, który dołączył chwilę później, pospiesznie uniósł własny pistolet, skupiając się na ich wrogu.
–    Nawet nie próbuj – wycedził mężczyzna naprzeciwko, zwracając się do zielonowłosego.- Zanim oddasz strzał, ja zabiję twojego ukochanego Akashiego. A wierz mi, zrobię to z pierdoloną przyjemnością.
–    Aomine-kun, nie rób tego!- krzyknął słabo Kuroko, próbując zasłonić Seijuurou własnym ciałem.
–    Ty to zrobiłeś?- wycedził Akashi, patrząc na ciemnoskórego z czystą nienawiścią.- Ty przywiozłeś tutaj i związałeś Tetsuyę?
–    Nie chciałem!- wykrzyknął ze złością Daiki.- To on kazał mi to zrobić! Posłuchałem go tylko dlatego, że obiecał nie robić Tetsu krzywdy!
–    O kim mówisz?- warknął Akashi.- Gdzie on jest? Niech przyjdzie tutaj i pokaże swoją plugawą mordę!
    Gdy tylko Seijuurou skończył wypowiadać te słowa, po całej hali rozległ się głośny, wesoły śmiech. Takao rozejrzał się z niepokojem wokół, próbując znaleźć źródło tego dźwięku. Nie trwał on długo, zaledwie kilka sekund, jednak wzbudził niepokój we wszystkich.
    Kiedy śmiech ustał, jego miejsce zastąpił odgłos kroków. Ciche stukanie po betonowej podłodze, rozchodzące się po pomieszczeniu, sprawiało wrażenie lekkiego, powolnego i jakby obojętnego, nieustraszonego. Jakby ten, który chwilę później stanął w świetle księżycowej łuny, był już pewien własnego zwycięstwa.
–    To chyba o mnie chodzi – powiedział, uśmiechając się do Akashiego sympatycznie.- Dawno się nie widzieliśmy, Sei-chan!











* CSCC – Colt Special Combat Classic *-* Taki fajny pistolecik *-* xD

54 komentarze:

  1. Ejejejejejejejej! Ej. Ja pierdziele. Ale... Ej! Tak nie można! Ale Testu! Akashi, kurde zabieraj go stamtąd i w nogi! Bo umrzecie! I kto do cholery zlecił porwanie Kurosia?! Ja się pytam! No przecież... Yuuuuuuuki! Tak nie można...
    Wiesz co? Ja tu wrócę jak się uspokoje... Na razie nie ogarniam i boję się ogarnąć xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okay, spoczko xDDD Wszystko rozstrzygnie się w następnym rozdziale! *-*

      Usuń
    2. Dobra. Przeanalizowalam to wszystko na spokojnie. Wzięłam kilka głębokich wdechow i NADAL NIE OGARNIAM XD

      Zanim zacznę się rozwodzić nad tym dlaczego chce Cię zabić, to pozwól, że Cię pochwalę - bardzo dobry rozdział. Trzymający w napięciu. Podobało mi się to, a szczególnie przerażony Akaszi *-* ohh, on naprawdę bardzo kocha Kurosia <3 a przez to mam dziwne wrażenie, że co najmniej jeden z nich zginie xD

      A! I jeszcze jedna pochwała - MidoTaka *_* Mojee filsy xD Tak, Takalko, poprosisz Shin-chana o rękę ^^

      No i kwestia najważniejsza - To Murasakibara, czy nie Murasakibara? Oto jest pytanie xD No bo Mukkuś mówi Akachin, a nie Sei-chan i ma mózg przezarty cukrem, wiec mam wątpliwości czy to on.

      Moja druga myśl - To Satsuki! Ale potem przypomniałam sobie, że Momoi to 'ona' a nie 'on' xD może zrobiła sobie operacje?! Albo nosi maskę i Ahomine myśli, że to facet. A z racji, że to Aho, to nie zdziwiła bym się jakby dał się nabrać xD

      Potem myślę - to Reo! 100%,ze to Reo, ale Reo jest zbyt piękny, żeby się czymś takim zajmować. Nie mowie, ze Akaszi jest brzydki! Co to, to nie. Ale Reo jest piękny w znaczeniu słowa piękny, a Akashi w znaczeniu fabulous!

      Albo nie! To Kotarou (?) nie jestem pewna jak się pisze, a jestem na telefonie. Bo on się tak często pojawiał i znikał xD to podejrzane. Ale Akashi go widział, wiec może też sobie zrobił operacje? Razem z Momoi, takie 2 w cenie 1 xD

      Albo to Himuro! Tylko, że on umarł na białaczkę, czy coś... To na pewno był żart i on żyje xDD

      Dobra, chyba zaczynam świrować :p A jak mnie zamkną w szpitalu to nie będę miała jak przeczytać ostatniego rozdziału.

      I w ten oto sposób dotarliśmy do momentu, w którym mówię, dlaczego chce Cię zabić. Otóż, droga Yuuki, mimo iż darzę Cię szczerym i niezmiennym uczuciem, to jak mogłaś skończyć w takim momencie? Nie masz serca dla moich zszarganych nerwów. Zero empatii. Zero xD

      Ale dobra... Najwyżej zabije Cię po epilogu xD Na razie śpij spokojnie :D xD

      Do napisania!
      Ruu

      Usuń
    3. O rajuśku, masz tyle wersji zakończenia, że masakra xD Ale - o dziwo - nie wytypowałaś Kise, jak większość czytelników xDD Aż mnie to zaskoczyło xD
      Dlaczego nikt nie pomyśli, że to Hanamiya albo Haizaki? xDD Albo że Mayuzumi wylazł ze szpitala? xD Rrrany~ xD

      A co do zabicia mnie...

      Wady zabicia Yuuki po zakończeniu "Cierni":
      - Nie odpiszę Wam na Wasze komentarze
      - Nie odpowiem na żadne pytania
      - Nie pojawi się już NIGDY żadne opowiadanie
      - Nigdy nie będziecie mieć możliwości kupienia moich książek, gdyż nie zostaną one wydane
      - Stracicie jedną z lubianych bloggerek/pisarek xDD
      - Niektórzy z Was stracą obiekt kochania :') xDDD

      Zalety zabicia Yuuki:
      - brak

      xD

      Usuń
    4. No bo Haizaki to taka trochę dupa wołowa xD Hanamiya... Jakoś go nie widzę xD a Kisia powiedziałby Akashicchi :3 no i wszędzie byłby brokat xD a Mayuzumi... To by było zbyt oczywiste.
      Dobra, przekonalas mnie xD jestem zdecydowanie zbyt litosciwa xD to mnie kiedyś zgubi.
      Ale ten, ten ja mam jeszcze kilka nowych teorii, każda kolejna coraz bardziej dzika xD umysł blondynki jest nieograniczony :P

      Usuń
    5. Ale szczerze, sorki za spam, ale aktualnie udaje, że się uczę, więc mam czas typować nowe typy i rozkminiac, to wydaje mi się, że to albo Kotarou, albo Furihata :3 bo o nim wcześniej zapomniałam :D

      Usuń
    6. Aż się boję, że Cię w kolejnym rozdziale rozczaruję... xD
      Wiesz, jakby nie patrzeć, równie dobrze mogłam specjalnie napisać to "Tetsu-chan", po to właśnie, żeby ukryć prawdziwego sprawcę i nie pozwolić, byście podejrzewali go xDD

      Usuń
    7. Nie rozczarujesz mnie :) to jest Twoje opowiadanie, Twoja wyobraźnia, więc nam pozostaje zaakceptowanie tego co Ci się w głowie narodziło, bo gdybyś chciała nas wszystkich uszczęśliwić, to musiałabys napisać tyle wersji epilogu, ile czytelników. A tak będziemy mieli jedno, unikatowe, prawdziwe zakończenie, które każdy będzie musiał jako tako zaakceptować, i chociaż już wiem, że pewnie też będę miała jakieś obiekcje, bo wolałabym tamto, albo owamto, to przecież Ty tu jesteś autorką :)
      Wydaje mi się, że nas nie podpuszczasz, nie wiem czemu, jakoś mam takie przeczucie :D
      Dobra, ja tu dzisiaj byłam więcej razy, niż w całym tygodniu xD
      Gomen, za spamik, no ale strasznie mi się nudzi xD chyba pójdę popisać :)

      Usuń
    8. No w sumie racja ;_; Dobrze prawisz, dziękuję ;_; I nie przepraszaj za spamik, ja tam lubię takie spamiki :D

      Usuń
  2. NIE CHCĘ KOŃCA TEGO OPOWIADANIA! :( to jest twoje dziecko a ja jestem jego ciocią XD i odwiedzam tego bloga juz jakiś czas ale jestem zupełną nogą w pisaniu komentarzy dlatego postanowiłam się wstrzymać z ich pisaniem aby nie zaśmiecać bloga tymi marnymi wypocinamiXD Z CZYSTYM SUMIENIEM NIE CZEKAJĄC Z TYM DO KOŃCA OPOWIADANIA MOGĘ POWIEDZIEĆ ,ŻE JEST ONO NAJLEPSZE JAKIE KIEDYKOLWIEK PRZECZYTAŁAM(a było ich dużo)XDD ZRESZTĄ WSZYSTKO CO NAPISZESZ JEST SUPER!JESTEŚ NIESAMOWITA ;)Siedzę jak na szpilkach z jednej strony czekają na koniec a z drugiej tak bardzo nie chce żeby on nadszedł :( (interpunkcja poszła się chędożyć)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, nic nie trwa wiecznie ;___;
      I... GHRRRR!!!! >///< Tyle razy powtarzam, że każdy komentarz jest dla mnie jak... jak... jak cegiełka fundamentu! Im więcej ich jest, tym większa chata powstanie, no nie? xDDD
      Bardzo mi miło, że podoba Ci się moja twórczość! ^^ I cieszę się ogromnie, że postanowiłaś się jednak odezwać :D Oby tak dalej ☺ <- uśmiech a'la Akashi ☺

      Usuń
  3. YUKIŚ NA DYWANIK MI TU ALE JUŻ!!!
    Tak się nie robi Yukiś...
    Bardzo nieładnie kończyć w takim momęcie...*chlip, chlip, chlip*

    Właśnie zdałam sobie sprawę kto jest szefem Aomine-->
    1.Kogo jeszcze nie było w opowiadaniu?
    2.Kto jest na tyle ważny aby być muzgiem tej operacji?
    3.(najważniejsze) Kto skraca imiona i dodaję do nich -chan lub -chin?
    Rozgryzłam Cię Yukiś!
    Czyżby to był nasz kochany, fioletowłosy Murasakibara?
    Napewno, napewno...*Haruś Cię rozgryzła Yuuki* (*˘︶˘*)

    Rozdzialik cud, miód i pornoski :3
    I co mi pozostaję zrobić...*takiemu ziemniaczkowi jak Haruśka*?
    CZEKAĆ, CZEKAĆ I (uwaga news) CZEKAĆ!
    Na kolejne Yukisiowe pornolki oczywiście ( `ิิ∇´ิ)

    Gorące przytulaski dla każdego Mudżyna
    Haruś~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie, że tak się robi, kochana ☺☻
      Aaa! RZECZYWIŚCIE MNIE ROZGRY... a w życiu Ci nie powiem, czyś mnie rozgryzła, czy nie! ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wszystkiego się dowiesz w następnym rozdziale! Dziękuję za komentarz ♥

      Usuń
  4. KISE.
    Walę całą niemożliwość.To jest Kise.Wiem,że to nie jest Kise,ale na stówe to Kise.Nie,nie,nie.To nie Kise ;-;
    Nie mam pojęcia,pewnie pomijamy jakieś oczywiste szlaczki ;-;
    Nie przeżyję tych trzech dni ;-; Idę się zahibernuję ;-;
    Nie,nie,nie,tu na pewno nie chodzi o Mamuśkę ;-; Na pewno ;-; Baka Homine ;-; MidoTaczka ;-; MidoTaczka mocno tu była ;-; Brawo Marchewa,broni Taczki swej ;-; Pięknie ;-; Pięknie ;-;
    Świetny rozdział ;-; Fabryka czekolady ;-; Mniam! ;-; Kto to? ;-; Kto to?;-; Kto to?;-; Kto?!;-; No Yuuki,no kto?;-; Jak mogłaś tak? ;-; No weź ;-; Ktoś coś od Akasha ;-; No nie wiem xD Dobra pozbierać się trzeba! Bosko było! No ale,panie premierze,jak żyć?!!! </3 Bardzo mi się Takałki podobały tutaj! *-* I nie wierzę,że to mówię,ale Aomine to ciul! ;-; Jeszcze bym mu wybaczyła,gdyby sobie Tetsu wykradł cichaczem,a ten gópi murzyn dla kogoś pracuję! ;-;
    No ni,no ni,tak być nie może i nie powinno! Kto zginie? ,-,
    Ostatecznie to mi zależy chyba by Akashi przeżył i tyle ;-; Bo przecież zawsze możliwe,że pierwszy rozdział,dział się na końcu,no ni?Nie,no wiem,że nie,nie ważne!
    Świetnie było,świetnie...i okrutnie!
    Zmartwychwstanę za trzy dni!
    Żegnaj Yuuki-Senpai~<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobrze, powiem Ci... to Kise. Ale to nie Kise.
      Tylko nie mów nikomu! ;_;
      Cieszę się OGROMNIE, że rozdzialik tak na Ciebie wpłynął :D Dziękuję za komentarz i do zobaczenia po Twym zmartwychwstaniu ^^

      Usuń
  5. OMFG! Yuuki-senpai! hgvdzxbjhfugjbfdk, tyle Ci powiem.

    To musi być Reo. Tylko ok mówi Sei-chan. Ale ja nie chcem końca "Cierni". Będę płakać ;((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się kiedyś kończy ;_; Będę rozpaczać razem z Wami ;_;
      Dziękuję za komentarz ♥ Do następnego!

      Usuń
  6. A... Aa... A! ;A; J-jak możesz Yuuki~...
    To ja też będę wredna~! >^< Stwierdzam, że ciąg dalszy komentarza nastąpi jak wszystko się wyjaśni~!
    ...W ogóle to mam przed oczami piękną akcję jak Aomine walczy razem z Akashi'm za Kurosia. ;; I jako, że nie działa metodycznie i wyćwiczonym sposobem a instynktownie, w którymś momencie daje się za niego postrzelić.
    Och. ;; Chyba to jakieś niedobory Aomine są.
    I ten zachwyt oszołomionym Akashi'm który w szale jest naprawdę niebezpieczny.
    Aaa! Ale nie będę się tu jeszcze zachwycać! Cem ostatnią część i będę jej wypatrywać jak na szpilkach! ;^; Oczekuj ostatecznego wybuchu! Będziesz miała wybuchniętego szczeniaka na sumieniu! >^<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah xD
      W takim razie oczekuję ostatecznego komentarza pod Epilogiem "Cierni", w którym zawrzesz wszystko to, co myślisz o... o całości! xD
      Cieszę się, że ten czapterek się podobał! ^^ Bardzo dziękuję za komentarz c:

      Usuń
  7. OMG PODZIAŁ NIESAMOWITY
    CZY TYLKO JA CZUJĘ, ŻE TO FURIHATA?! On mi jakoś tak cholernie pasuje *-*
    Już nie mogę doczekać się rozwiązania zagadki >_<
    Poza tym smutno, że się kończy ;__;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaaak : D Nikt jeszcze nie wytypował Furihaty, wrzućmy go do puli! ♥
      Cieszę się, że się podobało! Dziękuję za komentarz ^^ ♥

      Usuń
    2. ROZDZIAŁ*
      Głupi słownik w telefonie >.< to wszystko emocje xD

      Usuń
  8. CHOLERAAAAAA, JAK MOGŁAŚ SKOŃCZYĆ TO W TAKIM MOMENCIE? UGGHHHH, CHOLERA, CHOLERA, KURNA NO! Ten rozdział był niesamowity, czytałam wszystko w napięciu. W pewnym momencie miałam wrażenie, że Tetsuya pojechał na samą górę budynku, by po prostu z niego skoczyć i popełnić samobójstwo, ale w sumie nie zdziwiłam się, że zadziało się inaczej. Byłoby zbyt nudno.
    Kurwa. Czyli to nie Aomine podsyłał mu te dziwne rzeczy, nie? Tak, to na pewno nie był on. Kurwa mać. Fuck my life. Chcę następny rozdział. MUSZĘ WIEDZIEĆ, O CO TUTAJ CHODZI I KIM JEST TEN CHORY POJEB I DLACZEGO, I PO CO, I CO SIĘ TUTAJ DO JASNEJ CHOLERY ODPIERDALA. Aish, te Ciernie są zajebiste. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, nie będę mogła spać po nocach. Kocham tą fabułę, uwielbiam. Pod następnym rozdziałem wyleję wszystkie moje emocje, oczekiwania, przewidywania, radości i smutki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam skończyć w takiej chwili! Przecież to PRZEDOSTATNI rozdział, emocje mają sięgać zenitu xDDDD
      Cieszę się ogromnie, że rozdzialik się podobał! ^^ ♥ Wszystko się wyjaśni już w czwartek! *-* Sama nie mogę się doczekać tego wszystkiego ♥ Mam ogromną nadzieję, że pod epilogiem komentarzy pojawi się tak z 60, hehehe xD
      Tymczasem dziękuję za ten komentarz i do zobaczenia pod następnym! ^^

      Usuń
  9. Czy zamierzasz może napisać jeszcze jakieś opowiadanie z tym paringiem? Akashi uwielbiam jego charakter,głos,wygląd absolutnie epicka postać.

    OdpowiedzUsuń
  10. DAWAJ. MI. NATYCHMIAST. KONTYNUACJĘ.
    JUŻ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihyh ☺ Czekaj do czwartku, skarbie ☻

      Usuń
    2. O której zamierzasz dodać w czwartek? Bo cholera, jadę do rodziny na okres świąt i boje sie, że dodadza mnie już nie bedzie i będę musiała czekać do poniedziałku, by znów podpiąć się do sieci ;n;

      Usuń
    3. Hmm... Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia. Nie wiem czy wytrzymam do północy, a jeśli nie wytrzymam to pewnie gdzieś między 10 a 12 xD

      Usuń
  11. Wooo, woooo, woooo...
    Rozdzialik jak zwykle super, i.... czyżby Murasakibara? ^°^
    Dobra spamić nie będę a i nie jestem dobra w pisaniu długich komentarzy tak, że tego no... weny :)
    I ślę swoją moc xoxo :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że się podobało! ^^ ♥ Dziękuję za komentarz :D Do zobaczonka pod następnym *3*

      Usuń
  12. O jprld!
    Jak mogłaś?! W takim momencie... No i jak ja teraz mam normalnie czekać na kolejny rozdział? Ehh...
    Dobra dosyć marudzenia. Rozdzialik jak zawsze cudowny. Jak skończyłam czytać to takie jedno wielkie "O kurwa!" XD
    Mam parę pomysłów na to kimże jest ta tajemnicza osoba na końcu. Z jednej strony myślę że to Reo no bo powiedział "Sei-chan" i jest/był zazdrosny o to że Akashi sypiał z Midorimą, aleee w tym opku pojawili się prawie wszyscy z wyjątkiem Murasakibary i to mnie zastanawia...
    Nie będę tu opowiadać o moich chorych domysłach w sprawie zakończenia. Do niektórych nawet wstyd się przyznać xD
    Z wyjątkową niecierpliwością czekam na kolejny rozdział...
    Cieszę się że się wszystko wyjaśni, ale też bardzo mi smutno że to już będzie koniec TT.TT

    Życzę weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że się podobało! *3*
      Murasakibara też się pojawił, ale tylko ja o tym wiem, BŁAHAHAHAAH XD Ale też się o tym dowiecie xD
      Bardzo dziękuję za komentarz! ^^ Również pozdrawiam ♥

      Usuń
  13. "Sei-chan!"
    .
    .
    .
    .
    .
    REO TY CIULU!;-;
    (To on, ne? XD)
    Akashi bierz Tetsu na ręce i jeb na zewnątrz przez próg jak pannę młodą.
    "Na zewnątrz", mózgu, czyli będą mieszkać na ulicy..?
    Głupi mózg ;-;

    AHOMINE
    Nie wierzę.
    Takim tępym lujem jesteś?!?!
    Bo on Ci kazał?!
    Będzie wpi*rdol. Oj będzie.

    Czekam na nexta z niecierpliwością.

    Pozdrawiam
    Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się okaże! :D Bardzo dziękuję za komentarz ^^ ♥ Do zobaczonka pod następnym czapterkiem i ja również pozdrawiam c:

      Usuń
  14. *idzie szukać swojej glowy*

    Yukiś nooo :c W takim momencie? *bije brawo*

    Szefem na pewno jest Muroś! Musi nim byc :<

    Resztę dopisze, jak tylko wrócę że szkoły. Weny brak, a tsza się uczyć :c

    ~Yui

    OdpowiedzUsuń
  15. No to ,,mistrz" komentarzy przybywa. Jest mi tak cholernie smutno przez to że zaraz będzie koniec... Mam łzy w oczach ;-; Co do rozdziału... Chciałam czytać w szkole, w autobusie, przy obiedzie, ale to było zbyt stresujące i w ogóle takie przerażające... Więc czytam w łóżeczku, po ciemku, sama... Jestem bardzo, bardzo, bardzo ciekawa kim jest ta osoba.
    Szczerze to najpierw pomyślałam o Momoi. Sei-cian i Tetsu-cian mi się z nią kojarzą.
    A potem w miarę czytania, zupełnie nie wiem dlaczego, ale do głowy przyszedł mi Nijimura XD może dlatego że za nim nie przepadam.
    Potem Haizaki. Bo to skurwiel. Ale... On jest imbecylem nie dałby rady zrobić czegoś takiego...
    No i zaniepokoiło mnie to, że Sei-cian go zna.
    I moje teorię podupadły niczym mur Berliński. Czy coś.
    Wielbię Cię *klęczy i bije pokłony niczym do Allaha*
    No i pozdrawiam i tulę i całuskuję <3
    I czekam na ostatni (T^T) rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezusie, Maryjo.
      To najdłuższy komentarz w moim życiu XD

      Usuń
    2. Wszystkim jest smutno, mnie też ;_; A będzie jeszcze smutniej w czwartek, kiedy to już NAPRAWDĘ będzie koniec ;_;
      No, na Nijimurę jeszcze nikt nie głosował xDD
      Dziękuję bardzo za komentarz! Ja również pozdrawiam, tulam i buziakuję! ♥

      Usuń
  16. Łooo mój boziuu...Yuukiś! Przecież to było świetne, boskie, OMFG i wgl. Jejciu aż mi smutno, że w czwartek koniec...co ja ze sobą zrobię? Potnę się mydłem...

    Co do rozdziału, to tak poważnie (ten fragment będzie bardzo poważny, a z powagą u mnie niełatwo xD). Idealne, nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. (Ok koniec. Nie umiem być poważna xdd)

    Czekam do czwartku i pozdrawiam. Wysyłam duuużo tulasków, kubeczek kakałka i wenyy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się podobał! ^^ Bardzo dziękuję za komentarz, ja również pozdrawiam! A kakałko (tudzież takałko) na pewno się przyda *3*

      Usuń
  17. *Tak zaskoczona, że aż spadła z krzesła*
    Jak tylko przeczytałam o czekoladzie i słodyczach mój mózg od razu: ooo Murasakibara?? Właśnie! Tylko jego brakowało!
    A potem nagle mnie tknęło...moment moment Sei-chan?!
    Nie spodziewałam się ciebie Reło *o* Jak smiesz Tetsu takie rzeczy robić? Akasz zmiażdży Cię jak mrówkę *złowieszczy śmiech*
    I moje przypuszczenia legły w gruzach...może Reo połączył się z Murosiem i razem stworzyli wielkiego ciasteczkowego potwora?? :3
    A na Ahomine jestem zła >.< co z Ciebie za mężczyzna, mój drogi, że sam nie umiesz Testu zapewnić bezpieczeństwa i się zdajesz na łaskę innego? Haaa? Lepiej grzecznie oddawaj Kurosia Akashiemu, on rozstrzela wszystkich wokoło i będzie po sprawie :)))
    Ekhm! Tak więc ja stawiam na ciasteczkowego potwora w fioletowym futerku ^^ może podzieli się ze mną ciastkami ;-;
    Tak więc, duuuuużo weny życzę!
    I niech moc będzie z tobą w tej jakże tajemniczej końcówce Cierni (nadal nie mogę uwierzyć że to już koniec ;-;)

    ~Serafinka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się nic nie stało po tym upadku xD
      Cieszę się, że rozdział wzbudził tyle domysłów w Tobie xD Zobaczymy w czwartek, czy były trafne, khe khe khe c:
      Dziękuję bardzo za komentarz! ♥

      Usuń
  18. Do Akashiego Sei-chan mówił Reo... Reo... REO! The prittiest gurl <3
    Dawno tak szybko nie przerobiłam opowiadania *_* Znaczy... Cóż, sporo tutaj tego jest xD Ale będę stooopniowo nadrabiać, by być na bieżąco ze wszystkim co tu się znajduje ^^ Szczerze mówiąc nie lubię takich klimatów, ale tutaj tak mi to podeszło, że o ja cię ^.^ tak, Takao musi poprosić Shin-chana o rękę. Nie ma co. OTP musi stać się zadość xD
    Jeżeli Murasakibara okaże się panem złoczyńcą, to będę się czuła... Dziwnie. Cokolwiek napiszesz, będę miała przed oczami wielkoluda w fioletowych włosach, wcinającego chipsy i popijające je tanim, dużo słodzonym soczkiem *_* I choć sądzę, że Murasakibara jest cholernie przystojny to jednak na gangsterkę... Pffft xD

    Niemniej jednak czeeekam na końcówkę ^^
    Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, miło mi poznać nową czytelniczkę ^^
      Cieszę się, że opko Ci się podobało i mam szczerą nadzieję, że jeszcze niejedno tu dla siebie znajdziesz :D Dziękuję bardzo za komentarz, pozdrawiam milusio c:

      Usuń
  19. To boli Yukiś. Przerwać w takim momencie?! Chociaż ja wiem kto to będzie, ha! Znaczy... Chyba. Może. Na pewno! Tak!
    ... Mniejsza.
    Za dwa dni będzie ten dzień - 24 marca. Ostatnie Ciernie. Jak mam żyć wiedząc, że za dwa dni umrę? Bez Cierni to jak bez... ręki? Nogi, kciuka czy mózgu. Bez wszystkiego.
    Modlę się tylko, żeby Takao nie zginął i poprosił o rękę Midorimę po tym wszystkim. A jeśli nie... Radzę ci Yukiś, wyjedź gdzieś do ciepłych krajów się skryć, bo cię znajdęęę! Osobiście polecam jakąś Grecję czy Kanary. Wiesz, żeby łatwiej było Cię złapać, ale ciii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, jeszcze zobaczymy xD
      Dziękuję za komentarz ^^

      Usuń
  20. Kto to kto to??? Tylko Murasakibary niebyło!! Ale on nie pasuje mi do tej roli! Yuuki-senpai jak możesz trzymać mnie tak w niepewności!!! Ale kocham Ciernie i wytrzymam!! No ale Akaś zamula! Shin-chan się zakochał!! Lalala!!! W końcu! Akashi ratuj Tetsu!!! Oni muszą być razem!!! Aomine tu *cenzura* jak tak można porywać Kurosia?! Takao jaki odważny! I jeszcze poprosi Midorime o rękę!! Już to widzę! No a teraz papatki bo lekcje czekają 🙋!
    ~Salano

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowiesz się w czwartek c: Cieszę się, że opko tak się podoba! ^^ Bardzo dziękuję za komentarz :3

      Usuń
  21. A ja idę do kąta, i postaram się przeczekać tam do czwartku na Ciernie, aby dodać tam bardziej twórczy komentarz...
    JA SIĘ DO KIJA RUSKIEGO PYTAM DZIE SĄ ZDJĘCIA NAGIEGO MIDORIMY?! JAK NA POCZCIE KTOŚ MI JE ZAWALIŁ TO GO NORMALNIE SIEKIERĄ W ŁEB TRZASNĘ ŻE MU NORMALNIE CHOLESTEROL PODSKOCZY KURDE.
    Yuuki, wyślesz mi jeszcze raz te zdjęcia nagiego Midorimy? Tak bardzo proszę~
    Coś to miałam jeszcze napisać...
    Ah! Już wiem!
    Jak czytałam komentarze, to dużo osób mówiło, że Reo jest przystojny itp.
    Czy tylko ja twierdzę, że wygląda on *przepraszam* jak jakiś *przepraszam* spaczony *przepraszam* gej *nie chce obrażać Kuroko ani Akashiego*, a zwłaszcza te jego usta...? *przepraszam*
    I tak w ogóle, czy następne opowiadanko po Cierniach będzie takim fluff'em? Czy raczej angst? Może coś do Cierni podobne? I jaki parking? AkaKuro? KagaKuro? AoKuro? AoKaga?
    ~megg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie planuję na razie nic po Cierniach c: Odpoczywam sobie.

      Usuń
  22. Polsat... Polsat wszędzie.

    To teraz zastanawiamy się, kto jest tym tajemniczym panem. Mam dylemat między Reo, a Murasakibarą. Jak zobaczyłam wiadomość, to od razu skojarzyłam z Burakiem, zwłaszcza, że jeszcze go tutaj nie było. No ale...
    NO MUSIAŁ BYĆ TEN POLSAT?! Teraz nie będę mogła spać i pójdę na trening sitki jako zombie. Przynajmniej w nocy będę mogła pooglądać anime i poczytać yaoi... Trochę plusów jest.
    Na zakończenie wspomnę tylko, iż Aomine to debil. Tyle ze mnie.

    Pozdrawiam oraz życzę weny i zdrowia~! Nie bierz ze mnie przykładu i nie choruj na święta :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siatki* miało być... Nie umiem pisać xD Przepraszam~

      Usuń

Łączna liczba wyświetleń