[Ciernie] Rozdział trzydziesty drugi

–    Mam wrażenie, jakbym nie był tutaj od wieków – westchnął ciężko Akashi, otwierając bramę magazynu i przekraczając próg. Poczekał, aż Midorima przytaszczy czerwony wór, tym razem wypchany. Następnie zamknął za nimi bramę i zapalił światło w głównym pomieszczeniu, które zwykł nazywać holem.
–    To co teraz robimy?- zapytał Midorima, odetchnąwszy z ulgą, kiedy w końcu mógł pozbyć się ciężaru.
–    Teraz czas na prezenty!- oznajmił Seijuurou, uśmiechając się do niego.- Pierwszy czeka na ciebie w środku, zapraszam.- Wskazał drzwi na prawo, prowadzące do sali, w której zawsze bawił się ze swoimi ofiarami.
–    Na mnie?- powtórzył zaskoczony Shintarou.
–    Mówiłem przecież, że Święty Akashi ma dla ciebie kilka prezentów, no dalej!- Seijuurou roześmiał się głośno, popychając go niecierpliwie.
    Midorima nie mógł się nadziwić. Zachowanie Seijuurou było po prostu nienormalne – nienormalne jak na niego. Mordowanie i torturowanie było dla niego chlebem powszednim, pasją, hobby, pracą, a nawet obowiązkiem... Ale bawienie się w święta, których przecież nie tolerował?
    Shintarou nic z tego nie rozumiał.
    Wszedł posłusznie do sali, i ledwie przekroczył próg a zatrzymał się raptownie, wbijając zszokowane spojrzenie w... świąteczną choinkę.
–    Kto by pomyślał, że te dziwki są takie ciężkie! – stęknął Akashi, ciągnąc po ziemi czerwony wór.
–    Co tutaj robi ta choinka?- zapytał natychmiast Midorima.- Masz gorączkę, Seijuurou?
–    Oh, zdecydowanie mam!- zaśmiał się czerwonowłosy.- I to świąteczną! To po prostu magia, Shintarou! Prawdziwa magia!- Spojrzał na niego z podekscytowaniem.- Wpadłem na ten pomysł dzisiaj, kiedy oglądaliśmy z Tetsuyą film! Puścili jakąś głupią, świąteczną reklamę, pokazali choinkę... i wtedy mnie natchnęło! Omal nie opowiedziałem Kuroko o moim pomyśle!- znów roześmiał się głośno.- Na to też za wcześnie, jak sądzę. Pomóż mi z tymi dziwkami, trzeba je wyciągnąć z tego wora.
–    Po co w ogóle je tam wpychaliśmy?- mruknął Shintarou, posłusznie chwytając jedną z kobiet za nogi i wyciągając ją z wora.
–    Bo to nasze prezenty!- zawołał ze śmiechem Akashi.- Jeden dla ciebie i jeden dla mnie! Możesz sobie wziąć tę Nanę, skoro już ją przeleciałeś. Zabrałeś lodówkę i woreczki foliowe, prawda? Ważniejsze prezenty zapakujesz, a resztą ozdobimy naszą choinkę!
–    Co?- bąknął Midorima, poprawiając swoje okulary.- Chcesz ubrać choinkę... wnętrznościami tych kobiet?
–    Świetny pomysł, prawda?!- Akashi spojrzał na niego z błyskiem w oczach, zdzierając ubrania z drugiej kobiety, tej, na którą sam polował w lesie.- Lampki już założyłem, takie prawdziwe, później je podłączymy! Najpierw zajmiemy się ubraniem choinki. Jelita posłużą nam za łańcuchy, palce dłoni za sopelki! Oczy mogą być bombkami, będą tylko cztery, ale to nic... dodamy najwyżej palce nóg, one są mniejsze. Och, i piersi! Hahaha, odetniemy im piersi i też zawiesimy! Na szczęście mam tutaj sporo haczyków, z pewnością nam starczy. Jak myślisz, co jeszcze możemy powiesić? Wątrobę? Możemy ją pociąć na mniejsze kawałki, weźmiemy też... nie, nerek nie, nerki spakujesz i sprzedaż, ale... o mój Boże!- Akashi nagle umilkł, patrząc w oniemieniu na zielonowłosego.
–    Co jest?- zapytał Midorima, marszcząc brwi.
    Na ustach Akashiego powoli wykwitł szeroki uśmiech. Mężczyzna sapnął, zakrył usta dłonią, a potem wybuchł szaleńczym śmiechem, zginając się w pół.
–    Gło-głowa!- wykrzyknął.- O-odetniemy jedną głowę i przyczepimy na czubek choinki! Hahahah! To będzie cudowne, Shintarou! To będzie najpiękniejsza choinka na świecie! Nie traćmy czasu, bierzmy się do roboty!
    Midorima przez chwilę stał w miejscu, patrząc jak Seijruurou niemal tanecznym krokiem podchodzi do długiego, metalowego stołu, na którym leżały poukładane narzędzia: różnych wielkości noże, piły, skalpele, a także łyżeczki, nożyczki i młotki. Widząc zadowolony uśmiech, goszczący na jego twarzy gdy przyglądał się swojej kolekcji, Shintarou miał wrażenie, że w końcu wrócił ten Akashi, którego dobrze znał i rozumiał.
    Ten, którego darzył wyjątkowym uczuciem.
    Podszedł do niego niemal automatycznie, przez chwilę przypatrywał mu się z uwagą. Akashi zerknął na niego, uśmiechnął się szerzej, po czym podał mu jeden z noży.
–    Czy może wolisz piłę, Shintarou?- zapytał.
–    Wystarczy nóż – odparł cicho.- I skalpel. Najpierw wytnę to, co da się sprzedać. Potem się zabawię. Seijuurou?
–    Tak?- Akashi przyjrzał się jednemu z noży. Jego ostrze lśniło w świetle nagiej żarówki zwisającej z sufitu. Narzędzie było świeżo naostrzone, idealne do cięcia i krojenia.
–    Będziemy uprawiać seks?
    Seijuurou zaśmiał się cicho pod nosem.
–    Nie, Shintarou, nie będziemy – odpowiedział spokojnie.
–    Zawsze to robiliśmy, kiedy kończyliśmy zabawy – mruknął zielonowłosy, poprawiając swoje okulary. Sięgnął po skalpel i uniósł go do światła, by upewnić się, że jest czysty.- A dziś naprawdę mam na to ochotę. Mam na myśli – na ciebie.
–    Przykro mi, Shintarou, ale ostatni raz, kiedy uprawialiśmy seks, był prawdziwym ostatnim razem – rzekł niewzruszony Akashi.
–    Chodzi o Kuroko? Chcesz być mu... wierny?
–    Szczerze mówiąc nie chodzi tu nawet o wierność – stwierdził Seijuurou, marszcząc w zastanowieniu brwi.- Po prostu teraz podnieca mnie tylko on. Nie zrozum mnie źle, to nie tak, że się ciebie teraz brzydzę. Ale nie mam na ciebie ochoty. Może to dziwne, lecz szczerze mówiąc bardziej podnieciłaby mnie myśl o zwykłej masturbacji.- Uśmiechnął się z rozbawieniem.- Będziesz musiał szukać pociechy u kogoś innego.
–    Nie chcę kogoś innego – mruknął Midorima.- Chcę ciebie. Na tym stole. Nieważne, czy czystego, czy zaplamionego krwią, wśród walających się po podłodze wnętrzności i przyozdobionej nimi choince. To masz być po prostu ty.
–    Cieszę się, że jestem dla ciebie kimś tak wyjątkowym – powiedział Akashi, delikatnie dotykając dłoni Midorimy. Spojrzał w jego oczy i uśmiechnął się do niego łagodnie.- Kocham cię, Shintarou. Jeśli naprawdę jest we mnie takie uczucie, to myślę, że darzę nim właśnie ciebie. Ostatecznie do nikogo innego nie czuję takich... pozytywnych uczuć. A przynajmniej do tej pory nie czułem – dodał ciszej, odsuwając się nieco. Znów przesunął spojrzeniem po narzędziach.- Teraz w moim życiu jest jeszcze Tetsuya. Póki co nie jestem w stanie wytłumaczyć ani tobie, ani nawet sobie, co jest w nim takiego, że nie mogę przestać o nim myśleć. Może jego również kocham, a może to coś więcej?- Znów odwrócił się do niego, patrząc z ciekawością w zielone oczy.- Myślisz, że istnieje coś silniejszego od miłości? Coś więcej, niż tylko szaleńcza pasja, oddanie i euforia, którą otaczam się, będąc przy nim...
–    Myślę, że trzeba czasu, by przekonać się, co to naprawdę jest – mruknął cicho Midorima, przełykając ciężko ślinę.- Powinieneś najpierw lepiej poznać Kuroko. Przecież nie wiesz o nim wszystkiego, nie znasz każdej jego strony, nie widziałeś każdej jego twarzy. Obawiam się, że zaczniesz go idealizować dla własnych potrzeb i cudownego obrazu jego osoby, a pominiesz istotne usterki, zignorujesz jego wady, by na koniec zawieść się na nim.
–    Cieszę się, że się o nas martwisz – powiedział z uśmiechem Akashi. Shintarou nie próbował wyprowadzić go z błędu, nie widząc w tym większego sensu – Seijuurou już widział wszystko tak, jak chciał.- Może rzeczywiście minęło zbyt mało czasu i Tetsuya póki co nie ufa mi w zupełności, ale zapewniam cię, że nasz związek jest na tyle poważny, że wkrótce nic nie będzie stało nam na drodze i obaj będziemy dzielić życie jak każda inna para. Nie będziemy niczego przed sobą ukrywać, nie będziemy oszukiwać, kłamać, ani zdradzać.
–    Zaczekaj chwilę...- Midorima spojrzał na niego z lekkim niepokojem.- Jak to „nie będziecie niczego przed sobą ukrywać”? Masz na myśli wszystko, prócz tego, co robisz tutaj, prawda?- Ruchem dłoni znacząco wskazał na pomieszczenie, w którym się znajdowali. Akashi zmarszczył lekko brwi, wodząc za nim spojrzeniem, jakby dopiero teraz uświadomił sobie, gdzie są.
–    O tym też się dowie – odparł zwyczajnie.- Dlaczego miałbym to przed nim ukrywać?
–    Z tego samego powodu, dla którego ukrywasz to przed wszystkimi innymi – odpowiedział dobitnie Shintarou.- Seijuurou, Kuroko nie jest tak idealny, jak ci się wydaje. On nie jest mordercą, psychopatą, ani pasjonatem jak ty. Nie będzie stał w milczeniu i z ciekawością przyglądał ci się, gdy będziesz kroił żywego człowieka!
–    Tego nie wiesz – powiedział spokojnie Akashi.- Może za jakiś czas, kiedy upewnię się, że kocha mnie bezgranicznie, a na pewno tak będzie – dodał, znacząco kładąc nacisk na wymawiane słowa.- wówczas powiem mu o wszystkim, bo nie będzie sensu ukrywać czegoś, co kocham, przed osobą, którą kocham, prawda? Tetsuya akceptuje mnie takiego, jakim jestem, i tak zostanie już zawsze. Zobaczysz, kiedy dowie się, że to ja uwolniłem go od Genty, podziękuje mi za to.- Akashi ruszył do jednej z kobiet, która zaczęła się wybudzać. Jęczała cicho, obracając powoli głowę i rozglądając się wokół. Mężczyzna podniósł ją z łatwością i położył na drugim stole. Przymocował jej nadgarstki i kostki grubymi pasami do stołu, odgarnął z jej czoła ściętą na prosto grzywkę. Twarz kobiety była ładna, okrągła, a cera czysta i gładka. Seijuurou uśmiechnął się do niej niemal czule, kiedy spostrzegł, że nie ma na sobie prawie żadnego makijażu. Tylko rzęsy pomalowane zostały tuszem. Kobieta była piękna – naturalnie piękna.
–    Gdzie jestem...?- wymamrotała słabo.- Kim pan jest? Gdzie... jestem...?
–    Ćśś.- Akashi pogłaskał ją włosach, przesunął spojrzeniem po nagim ciele. Spojrzał na Midorimę, który wciąż stał przy stole z narzędziami.- Chcesz mi pomóc, czy zajmiesz się tą drugą?
–    Pomogę – mruknął po chwili milczenia.
–    W takim razie zwiąż tamtą... Nanę, czy jak jej było.- Skrzywił się lekko i znów spojrzał na kobietę, którą nieustannie głaskał.- Jak masz na imię, dzwoneczku?
–    Eh?- Zmarszczyła lekko brwi, zamrugała sennie.- Uhm... Chiyo... Gdzie jestem?
–    Spokojnie, Chiyo. Leż spokojnie.- Akashi wrócił do stołu z narzędziami, chwycił jego ramę i zaczął ciągnąć w kierunku stołu pośrodku sali. Kobieta spojrzała na niego, jednak nie mogła dostrzec kolekcji ostrzy. Dopiero kiedy Seijuurou uniósł jeden z nożów, jej oczy nieco się powiększyły.
–    Co pan robi?- pisnęła słabo.
–    Nic takiego.- Seijuurou uśmiechnął się do niej szeroko.- Będziemy ubierać choinkę, potrzebujemy twojej pomocy.
–    Co...co?!- Kobieta szarpnęła dłońmi, zupełnie odzyskawszy trzeźwość umysłu. Popatrzyła z przerażeniem najpierw na czerwonowłosego, później na drugiego mężczyznę, który zbliżył się do nich, trzymając w dłoniach skalpel. Dotknął jej brzucha, przesunął dłoń wzdłuż ciała, jakby badał je uważnie.- Co wy robicie?! Zostawcie mnie! Wypuścicie mnie!
    Akashi, nie zważając na jej krzyki, siłą rozprostował jej dłoń i przyłożył ostrze do małego palca lewej ręki. Midorima obserwował go z beznamiętnym wyrazem twarzy. Seijuurou tymczasem mocno przyłożył wolną dłoń do ostrza i jednym naciskiem odciął palec.
    Kiedy w magazynie rozbrzmiał przeraźliwy wrzask, Shintarou z irytacją spojrzał na kobietę, zatykając uszy.
–    Zawsze tak krzyczą?- zapytał, zwracając się do przyjaciela.
–    Mhm.- Akashi uśmiechnął się szeroko, zabierając palec.
    Podszedł do ściany, pod którą stały regały wypełnione pudłami, wysunął jeden z nich i wyciągnął pudełko ze srebrnymi haczykami. Otworzył je, wziął do ręki jeden haczyk, wbił ostry koniec w miękką część palca, przebijając skórę i mięsień. Z pudła obok wyjął zwykłą szypułkę cienkiej nici, owinął nią haczyk, zawiązał pętelkę i przegryzł końcówkę. Następnie podszedł do choinki i zawiesił krwawą ozdobę na gałązce. Odsunął się kilka kroków, patrząc z zadowoleniem na swoje dzieło. Odwrócił się, by uśmiechnąć do Midorimy.
–    Jak ci się podoba?- zapytał.
–    Wygląda oryginalnie – stwierdził zielonowłosy.- Lepszy efekt byłby chyba, gdyby były czyste, nie zakrwawione. Jeśli pozbyć się krwi, staną się bardzo blade i będą bardziej przypominać sople.
–    Shintarou, masz rację!- powiedział z podekscytowaniem Akashi.- Rzeczywiście, choinka będzie wówczas piękniejsza! Ale... czy to nie zajmie za dużo czasu? Zabawa zabawą, ale nie chce mi się siedzieć tutaj całą noc, ubierając choinkę. Poza tym obaj idziemy jutro do pracy.
–    Po prostu wrzućmy wszystko najpierw do wody – powiedział Midorima, podchodząc do dużego zlewu po lewej stronie. Zatkał odpływ korkiem i odkręcił kurek.- Wystarczy, że będą czyste.
–    Dobrze, zrób jak uważasz – westchnął Seijuurou, zadowolony, że chwilowy problem został rozwiązany. Wrócił do wciąż krzyczącej i wyrywającej się kobiety, sięgnął po nóż.
–    NIE! BŁAGAM, NIE!- wrzasnęła dziko.- NIE RÓB TEGO, BŁAGAM! NIKOMU NIC NIE POWIEM, PRZYSIĘGAM! PRZYSIĘGAM! NIKT SIĘ NIE DOWIE, TYLKO MNIE WYPUŚĆ!
–    A jeśli nie?- Akashi uniósł pytająco brew.
–    Proszę...- jęknęła płaczliwie.- Błagam, zostaw mnie...! Nie chcę umierać... nie chcę...
–    Wszyscy kiedyś umrą – stwierdził Seijuurou.- Być może nawet ja. Chciałabyś w następnym życiu odrodzić się jako jakieś zwierzę?- zagadnął, odcinając kolejny, serdeczny palec.
–    AAAAA!
–    Ja myślałem o koniu – ciągnął czerwonowłosy.- Kocham konie. To piękne, inteligentne stworzenia. Co roku charytatywnie wpłacam dla nich milion jenów. Jest taka stadnina, która zajmuje się ratowaniem zaniedbywanych koni...
–    TO ON CIĘ NASŁAŁ, PRAWDA?!- wrzasnęła kobieta.- TO TEN DUPEK, MŚCI SIĘ NA MNIE! ILE CI ZAPŁACIŁ?! MÓJ NOWY CHŁOPAK ZAPŁACI CI WIĘCEJ, PRZYSIĘGAM!
–    Hmm?- Akashi spojrzał na nią z zaskoczeniem.- Jesteś na celowniku? No proszę. Kolejny dowód na to, że kobiety to nędzne kurwy, niewarte życia na tym świecie. Jak jej było na imię, Shintarou?- zapytał głośno, przekrzykując kobiecy wrzask.
–    Chiyo – odparł Midorima, zakręcając kurki. Wrzucił do czystej wody odcięty palec, po chwili dorzucił do niego kolejne dwa. Podszedł do regału z pudłami, przejrzał je w poszukiwaniu rękawiczek. Kiedy je znalazł, wsunął je na dłonie i wrócił do stołu, chwytając skalpel. Przyłożył go do nagiej skóry brzucha kobiety. Dotyk zimnego ostrza zaalarmował ją, spojrzała szybko w dół, wrzasnęła głośno. Zaczęła wyrywać się, zdzierając sobie krzykiem gardło. Midorima ze stoickim spokojem związał pasem jej biodra.
–    Wybacz, zawsze o nich zapominam – mruknął Akashi, przechodząc na drugą stronę. Przyszykował się do odcięcia kolejnych palców, jednak wstrzymał się na moment, przyglądając poczynaniom przyjaciela. Shintarou wykonał precyzyjne cięcie pośrodku brzucha, nieco ponad pępkiem.- Idealnie – stwierdził z uśmiechem Seijuurou, spoglądając w jego twarz. Midorima skinął głową w podziękowaniu za komplement.
–    To trudniejsze, kiedy tnie się świadomą tego osobę – mruknął.
–    Świetnie sobie poradziłeś, oby tak dalej!- Akashi machnął dłonią, w której trzymał nóż, wskazując jego ostrzem brzuch.- Może wytniesz z jej skóry jakieś wzorki? Myślisz, że się uda?
–    Wątpisz w moje zdolności?- Shintarou uśmiechnął się ponuro.- Ostrzegam jednak, że może wyjść krzywo, bo ciągle się wyrywa.
    Akashi roześmiał się, odrzucając do tyłu głowę.
–    Oh, tak dawno nie bawiliśmy się tak świetnie, Shintarou!- zawołał.
–    Przyznaję, że minęło sporo czasu. To co chcesz? Gwiazdkę?
–    Tak.- Pokiwał pospiesznie głową, po czym wrócił do odcinania palców. Tym razem robił to szybko, jednak wciąż z wysiłkiem. Kości były twarde, potrzebował siły, by odpowiednio obciążyć ostrze drugą dłonią. Kobieta wciąż krzyczała i płakała, jednak co jakiś czas milkła, jej głowa opadała, to znów się unosiła, gdy odzyskiwała przytomność. Kiedy zabrakło już palców do odcinania, zaniósł wszystkie do zlewu i wrzucił do wody.
–    Mógłbyś założyć rękawiczki – powiedział Midorima, patrząc na niego z lekką dezaprobatą.- Cały się ubrudzisz.
–    To nic, umyję się, kiedy skończymy – powiedział, opierając się o stół i z uśmiechem na twarzy przyglądając się, jak Shintarou rozcina skórę. Z zachwytem obserwował, jak kwadratowy kawałek powoli staje się dwiema wyraźnymi gwiazdkami.- Śliczne – stwierdził.- Chyba jednak polubię święta.
–    Hm.- Midorima uśmiechnął się.- Jeśli będziemy je spędzać w taki sposób, to może rzeczywiście nabiorą magii.
–    Zawieszę sopelki – oznajmił czerwonowłosy, odchodząc od stołu.
    Przymocował kolejne haczyki do palców, te zaś obwiązał nitkami, zrobił szerokie pętelki. Zebrał wszystkie na dwóch palcach, po czym zbliżył się do choinki i zaczął wieszać groteskowe ozdóbki na różnych gałązkach.
–    Jak umieścimy głowę na czubku?- zastanowił się głośno, gdy skończył.- Nie wbijemy jej przecież, a nawet gdyby się udało, od razu by opadła, bo jest za ciężka.
–    Może przybijemy ją do ściany, tuż nad czubkiem choinki?- zaproponował Midorima.- W ten sposób będzie wyglądała całkiem wiarygodnie, jak gwiazda.
–    To dobry pomysł – stwierdził Akashi, cofając się powoli. Podszedł do stołu z narzędziami i chwycił siekierę.
–    Teraz?- mruknął Midorima, zajęty ostrożnym wycinaniem nerek.
–    Pierwsza gwiazdka już na niebie – zaśmiał się Akashi.- Przynajmniej ta dzisiejsza. Odsuń się, Shintarou, nie chcę poplamić cię krwią, a nie mam tutaj ubrań na zmianę. Przynajmniej nie dla ciebie.
    Midorima już jednak skończył – przeniósł obie nerki do woreczków foliowych, te zaś ostrożnie włożył do przenośnej lodówki. Odsunął się, stanął przy regale z pudłami, za plecami Akashiego. Oparł się o nie plecami, przyglądając się jak Seijuurou unosi siekierkę. Mięśnie jego pleców, rysujące się nawet pod wełnianym swetrem, napięły się wyraźnie. Czerwonowłosy odczekał jeszcze chwilę, po czym zamachnął się, kierując ostrze wprost na szyję kobiety. Midorima miał wrażenie, że w ostatniej chwili Chiyo otworzyła oczy – ale to równie dobrze mogło być tylko złudzenie.
    Rozległ się głośny trzask i odgłos wbijanego w surowe mięso ostrza. Krew trysnęła na wszystkie strony, plamiąc zarówno sweter Akashiego, jak i jego twarz. Mężczyzna nie przejął się tym jednak, zaśmiał się, po czym raz jeszcze uderzył siekierą, zorientowawszy się, że nie udało mu się odciąć jej za pierwszym razem. Już po chwili odrzucił siekierę na ziemię i obiema dłońmi ostrożnie uniósł głowę kobiety. Oczy miała zamknięte. Odseparowana od ciała wyglądała pięknie, lecz niezwykle nienaturalnie.
    Akashi powoli odwrócił się do Midorimy, z szerokim uśmiechem na twarzy patrząc na głowę. Spojrzał na Shintarou, roześmiał się wesoło.
–    Chiyo przeszła samą siebie!- zawołał.- Będzie najpiękniejszą gwiazdą w te święta!
    Midorima uśmiechnął się nieznacznie, kiwając lekko głową. Seijuurou wciąż się uśmiechał, uważnie oglądając odciętą głowę.
    I nagle usłyszeli głośny, stłumiony wrzask. Obaj spojrzeli w stronę, z której on dochodził – to Nana odzyskała przytomność i teraz z przerażeniem patrzyła na Akashiego, wciąż unoszącego wysoko swe groteskowe trofeum.
–    Zapomniałem o niej – stwierdził Shintarou z niemałym zaskoczeniem.
–    Ja także – przytaknął Akashi. Spojrzał na swojego przyjaciela, uśmiechając się szeorko.- Wbijmy głowę Chiyo i zajmijmy się Naną. Będzie więcej sopelków!



____________________________________________________________
Wesołych Świąt, moich kochani! ♥
Mam nadzieję, że niektórych z Was rozdział natchnie do narysowania... CZEGOŚ xD *nie chce spoilerować, ale próbuje robić aluzję* Z chęcią zobaczyłabym Wasze prace *-* ♥

37 komentarzy:

  1. *moje*
    Wesołych Świąt! *^*

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dzieeen dobry
      Jezu Akasz ty i te Twoje pomysły XD
      Tez kiedy tak ozdobie,Akasz będzie dumny *~*
      Midoś taki zawiedziony ze nie będzie seksow ): i dobrze w sumie :D
      Ja chce seksy z Kuroszem! Nał!
      ----------
      Życzę Ci kochana wesołych świat i duuuuuzo weny!
      Wiecej nowych ludzi na blogu,więcej komentarzy, a poza blogiem,
      Dużo prezentów i mile spędzonej Wigilii,fajnego faceta (jeśli masz to szczęścia :D),żeby wszystko szło po Twojej mysli~
      ------
      Świetny rodział^^
      Do następnego! :3

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za życzenia, kochana! *3* Wszystkiego dobrego i Tobie ♥
      Dziękuję za komentarz, pozdrawiam ciepluśko i do zobaczonka pod następnym : D

      Usuń
  3. Omggg... Akashi mnie przeraża ;_; Tak bardzo to w nim uwielbiam *-* XDD Nie ma to jak ubieranie choinki w ten wspaniały wigilijny poranek, nie? :D Cóż jeszcze można dodać... Hehe, Marchewka dostał kosza, hehe. Nie tylko ja się cieszę, prawda? :p
    Te sopelki z palców mnie rozwaliły xD a wspaniała "gwiazdka" na czubku - dobiła. Skąd ty bierzesz takie pomysły??? XD Mistrzyni moja!
    Współczuję braku wolnego :c Najgorsze co może być to praca w Boże Narodzenie :/ No ale może na Sylwka będzie za to wolne?? :D
    Życzę Ci, i wszystkim czytelniczkom, wszystkiego co najlepsze, dużo radości i rodzinnej, świątecznej atmosfery w domku! Merry Xmas! Joyeux Noël! No i w końcu Wesołych Świąt :D ♡
    Pozdrawiam cieplutko! ^-^

    ~Zuchii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przeraża, to bardzo dobrze :D A wszystkie pomysły czerpię z moje głowy xD :D
      30 i 31 grudnia mam wolne ♥ Może uda mi się wypocząć, przegapiłam jednak zdobycie wolnego dnia jeszcze 1 stycznia, bo myślałam, że to sobota (weekendy mam wolne), a potem zorientowałam się, że źle spojrzałam i to jednak piątek... No nic :/
      Bardzo dziękuję za życzenia, Tobie też wszystkiego dobrego, kochana! Dziękuję za komentarz, pozdrawiam ciepluśko i do następnego :D

      Usuń
  4. Ten rozdział był świetny! Świąteczny xD
    Choinka za pewne będzie ślicznie wyglądać, już to sobie wyobrażam, jak Akashi wiesza ostatnią ozdobę - piękny łańcuch z jelit i aż nie może się powstrzymać od wysłania zdjęcia, by pokazać ją Kuroko. Ciekawi mnie to, jak to rozwiążesz, że on się o tym dowie: przez przypadek czy Akashi mu to powie ^^
    Czy będziesz kontynuowała Mode na uke? Masz już jakiś termin czy po prostu czekasz na czas wolny, by spokojnie nad tym pomyśleć? c;
    Wesołych Świąt ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz, cieszę się, że się podobało! :D Tak, będę kontynuować Modę na Uke, ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia kiedy. Próbowałam się za to jakoś wziąć, ale brak mi weny ._. Przypuszczam więc, że po prostu muszę czekać, aż ona napłynie... Może jak skończę "Ciernie"...? Nie wiem, naprawdę. Nie jestem w stanie stwierdzić, bo moja wena stroi fochy i jest bardzo niezdecydowana.
      Dziękuję za komentarz, pozdrawiam ciepluśko i do następnego! :3

      Usuń
    2. Cieszę się, że będziesz kontynuowała to ;D
      Nie pozostaje mi nic innego jak weny życzyć ^^

      Usuń
  5. Yuuki-san, cud Bożego Narodzenia!
    Nie ma błędów! (Chyba xd)

    Midorima wyznający uczucia... a Seijuuro go ingnoruje.
    ...Co? Jak możesz go kochać? Jak? Ty kochasz Tetsuyę, zapamiętaj to. Kochasz Kuroko.

    Midorima się zawiódł, chciał seksy a tu nic xd
    Akasz jest wierny! Jak możesz go zachęcać do zdrady!

    Dziękuję za specjal i za to, że pojawił się rano. Dziękuję.

    Nawzajem. *Dzieli się opłatkiem*

    Tak jak Sky-san pytam się, czy będzie dalej MnU (wiem, że tak, ale chcesz skończyć Ciernie, potem Chryzantemę i potem dopiero MnU).

    Wesołych i pięknej (krwawej) choinki!
    Pozdrawiam ciepło *podsuwa pierniczek*

    ~Rin Akashi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama wychwyciłam dwa małe błędy, już je poprawiłam :3
      Tak jak pisałam Sky-chan, na pewno będę kontynuować MnU, ale nie wiem kiedy, bo nie mam na to weny. Więc na razie będę pisać to na co MAM wenę :3
      Dziękuję za komentarz, pozdrawiam ciepluśko i do następnego! ^^ *chapsa pierniczka*

      Usuń
  6. Wow to było...códowne Yuuki senpai! Naprawdę dzięki tobie, wróciły szczątki mojej weny na obrazek i moja historię( która i tak nie dorówna twojej XD) rozdział jak zwykle świetny( jak możesz tak dobrze pisać?!- przez cb jestem zazdrosna >x<) + dzięki temu rozdzialowi mogłam odpocząć od świątecznego sprzątania - dzięki ^.^( doceń komentarz,XD ostatni raz pisałam tu w lipcu, więc rozdział jest naprawdę dobry^ω^)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czo, czo, czo? D: Jaki obrazek? Jaką historię? D: Pragnę zobaczyć! :D I nie musisz być zazdrosna, kochana - zapewniam, że ćwiczenia czynią mistrzem, więc jeśli nie będziesz się poddawać i szlifować swój talent, do przewyższysz mnie raz dwa :D (O ile już tego nie zrobiłaś, bo nie znam Twojej twórczości D:).
      Dziękuję bardzo za komentarz, cieszę się, że się podobało! ^^ Pozdrawiam cieplutko i do następnego :3

      Usuń
  7. To jest piękne w swojej psychiczności. Miałam mega banana na twarzy, czytając ten i poprzedni rozdział. Toż co czysta esencja Akashiego! Chociaż na początku myślałam, że ostro przesadził z herbatą, skoro tak cieszył się na Święta.

    Święty Akashi trafia do wszystkich XD albo we wszystkich... siekierą...
    Szkoda mi Shin-chana, mimo że został bardzo kulturalnie porzucony we friendzone ;_; Akashi daje kosza z klasą, heh.
    Ten moment, kiedy Midorima mówi, że Akashi "nie zna wszystkich jego twarzy"... PIĘĆDZIESIĄT TWARZY TETSUYI~

    Tak, bardzo natchnęłaś do rysowania~!

    Ale też mam w głowie trochę chorych wizji... na przykład zazdrosny Midorima wydłubie oczy Kuroko i odda je Akashiemu... albo Akashi przyniesie Kuroko oczy Mayuzumiego...

    Nieważne! Rozdział jak zwykle cudowny, pełen tego, co tygryski lubią najbardziej- i czego chcieć więcej? Dałaś czytelnikom choinkę, której najprawdopodobniej w życiu sami nie zrobią! Wesołych Świąt, Yuuki, dużo weny, jeszcze więcej zajebistych prezentów, radości ze wszystkiego i... co co tam jeszcze chcesz, żebyś dostała!! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej *-* Cieszę się bardzo, że rozdzialiki się spodobały :D Owszem, esencja Akashiego - to jest to! *-* To cały urok tego opowiadania, cała jego głębia i dusza ♥
      Mam nadzieję, że cosikiem się pochwalisz, jeśli coś narysujesz :>
      Baaaardzo dziękuję za życzenia, i Tobie życzę wszystkiego dobrego, kochana! :D
      No i dziękuję za komentarzyk :D Pozdrawiam cieplutko, do zobaczenia pod następnym rozdzialikiem! ^^

      Usuń
  8. Witam~! :3
    Tak, mnie też nie mogło tu zabraknąć XD No nie po takim genialnym prezencie XD Yuuki! Jesteś świetna! Bo moi rodzice się zabawili i dali mi skarpety XD Ale wreszcie dostałam skarpety na święta :')
    Szczerze mówiąc, miałam skomentować poprzedni, ale dopadł mnie taki straszny leń... Aż wstyd się przyznać :') Ale po tym, jak już mówiłam genialnym prezencie, mogłabym Ci serenady śpiewać XD
    Biorąc się w końcu za poprzedni rozdział:
    Na początku ubiór Akashiego *-* Jak sobie go wyobraziłam w tym dzierganym sweterku dostałam pierwszego krwotoku z nosa XD
    I Midorima taki zazdrosny :3 Lubię go takiego XD Znaczy, lubię jak jest mu przykro, bo się podpierdziela do Akasha *niewinne oczka* c: Trzeba zrobić tak, żeby poznał Takało~! Wtedy już nie będzie chodził taki niewyżyty XD
    I tylko czekałam, aż poruszy temat Reo :3 "Nagle uśmiech Akashiego zniknął, jakby ktoś zdarł go szybkim ruchem ręki. Seijuurou zakręcił silnie kierownicą i z piskiem opon zahamował, zatrzymując się na poboczu. W oczach, które skierował teraz na Midorimę, czaiły się groźne błyski.- Kim jest Reo Mibuchi?" I się doczekałam~! *zaciesz* Tylko szkoda, że go oszczędzi ; -; No, ale niestety nie można mieć wszystkiego~! XD
    "– Witaj, dzwoneczku – rzucił Akashi" I już mnie ma XD *drugi krwotok*
    Co do drugiej dziewczyny: Dlatego nie należy chodzić samemu w nocy po lesie!Chociaż, jakby taki Akash miał mnie złapać... Eh, muszę to przemyśleć...

    Co do dzisiejszego tekstu:
    Eh, Yuukiś, ty wiesz jak zrobić nam wszystkim dobrze XD Bardzo mi się podoba stwierdzenie 'Święty Akashi' *-* Chciałabym takiemu na kolana siąść...
    Czytając dzisiejszy chapter puściłam sobie klimatyczną muzyczkę, wiesz 'Last chrismas, aj gef ju maj hart itd.' Wyobraziłam sobie do tego genialny teledysk jak Sei daje Kurosiowi serduszko w ładnym, ozdobnym pudełeczku. Oglądałabym <3
    I kiedy zobaczyłam w tekście 'choinka' wiedziałam, ze jakoś oryginalnie go ozdobią :3 W końcu Sei-chan taki kreatywny... Ale żeby na choinkę zakładać głowę... Tym mnie powaliłaś :')
    "- Będziemy uprawiać seks?" W tamtym momencie pomyślałam, że to idzie w bardzo złym kierunku, ale Akash nie zrobiłby tego swojemu Tetsiakowi - seksiakowi i Marcheweczka może co najwyżej pomarzyć XD "Ale nie mam na ciebie ochoty. Może to dziwne, lecz szczerze mówiąc bardziej podnieciłaby mnie myśl o zwykłej masturbacji.- Uśmiechnął się z rozbawieniem." - Sei-chan mistrzem ciętej riposty XD
    "Nie widziałeś każdej jego twarzy." Fifty Shades Of Tetsuya... Też bym oglądała <3

    Podsumowując, och, ach, jaki ten rozdział był wspaniały. Och, ach i eh dlaczego to już koniec ;-; <3

    Yuukiś! Tobie również wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku! <3 (Tak w ogóle, nie ogarniam dlaczego już teraz mówi się szczęśliwego nowego roku, skoro go jeszcze nie ma XD Nie powinno się tak składać życzeń w sylwka? :'3) Weny, zdrówka, szczęścia, dużo kasy i żeby ząbki Ci się nie psuły od czekolady, bo tej także Ci życzę :3 No i, kiedy będziesz czytać nasze komentarze, nie wywołują uśmiech na twojej buźce! <3

    Do zobaczonka~ :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łooo D: Mysia Pysia zaszalała, taki długi komentarz! *-* Ależ mnie uszczęśliwiłaś ♥ Cieszę się ogromnie, że oba rozdzialiki przypadły Ci do gustu! Oby i kolejne Cię nie zawiodły, a dużo przed Tobą, kochana :D Dziękuję też za życzonka! Oj, z ząbkami to ja miewam problemy, bo wrażliwe są -.- Dlatego przyda im się zdrówko :D Tobie też wszystkiego dobrego życzę! I bardzo dziękuję za komentarz ♥ Pozdrawiam cieplutko i do zobaczonka pod następnym chapterkiem :3

      Usuń
  9. Super rozdział <3 (jak każdy)
    Jeżu, nie mogłam się przestać śmiać XDDD
    Skąd ty bieresz takie pomysły? XD

    Będzie więcej sopelków! Jej!

    Czekam niecierpliwie kolejny rozdział~! <3

    Wesołych Świąt, Szczęśliwego Nowego Roku i Wesołego Jajka~! :D
    Zdrowia, szczęścia pomyślności i nie połamania kości :3 I of kors weny~

    Weny, pozdrawiam~
    Mahi~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww ♥ Cieszę się, że się podobało! :D Pomysły biorę, rzecz jasna, z własnej nieokiełznanej i niezrównoważonej głowy... xD Dziękuję bardzo za komentarz i życzenia! Tobie też wszystkiego dobrego, kochana :D Do zobaczonka pod następnym chapterkiem ^^

      Usuń
  10. Yuuuuuuki! Jak zwykle rozdział świetny. Dziękujemy za taki wspaniały prezent gwiazdkowy! :')
    Choinka wyszła przednio, wieszanie głowy nad nią też. Kosz Midorimy epicki. C: Mam wrażenie że wszystkie twoje MidoAka nie kończą się dla niego happy endem, ale co zrobić. XD Zostaje tylko mieć nadzieję, że kiedyś uda mu się go poderwać. (Tak Midorin, trzymam za ciebie kciuki!)
    Przepraszam, że dzisiaj tak krotko, ale muszę zmykać na kolację.

    Wesołych Świąt! mimo że w pracy, to jednak liczę, że nie będzie tak źle :)
    ~Pront

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, ja już tak jakoś mam z tym MidoAka, że lubię kiedy Shin-chan trochę cierpi xD Z Takao mu się tak dobrze układa, to niech chociaż ten Akaś mu trochę mu smutku przyniesie xD (Ale shoty Seijuurou i Shintarou są happy endy D:)
      Wesołych Świąt i Tobie (jeszcze trwają!), dziękuję za komentarz i pozdrawiam cieplutko :3 Do zobaczonka pod kolejnym chapterem! ♥

      Usuń
  11. Akaszi i jego pomysły na wesołe święta *^*
    Instrukcja Radosnych Świat w gronie przyjaciół według NajświetniejZarombiścieSeksownym w swej zajebistości Akasziego :
    -Znajdź " ozdoby " A następnie Zawieś je na choince. Tutaj dowolność :D
    - Weź zaufanego przyjaciela i poproś go o pomoc.
    - Unikaj seksów
    - Ciesz się :D
    Nie no, to było bardzo fajne :^ Jak zwykle :D
    Teraz życzenia :
    Weny, radości, prezentów itd...
    Pozdrawiam

    ~Yui

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało :D Dziękuję za komentarz i życzenia! Tobie też wszystkiego dobrego :3 Pozdrawiam cieplutko i do zobaczonka pod następnym rozdzialikiem ^^

      Usuń
  12. Nie no <.< Dwa razy wyjebałomi prąd podczas pisania komenta, dostanę kurwicy ;/ Był zajebiście długi :C Nie chce mi się znowu pisać ;//

    Dotyk zimnego ostrza zaalarmowaŁ ją, spojrzała szybko w dół, wrzasnęła głośno.*
    Moja ksywka w internetach to Yukki <.< Podobna <.< Choć znaczy zupełnie co innego xD Świetny pomysł z tą choinką, a raczej jej ozdobieniem. Też taką chcę *^* Akashi, podziel się T_T Midorin, wiesz, że Cię lovciam, ale spierdalaj od Akashiego <.< On ma mieć w przyszłości dzikie seksy z Kurokoshem *Mam nadzieję o.e*
    Przesyłam trochę mojej waty cukrowej *Itadakimasu*, wena, wolnego czasu i dobrego samopoczucia.
    ~Duhini

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, i jeszcze Wesołych Świąt *trochę późno <.<*

      Usuń
    2. Współczuję złości z powodu prądu :C Dziękuję za wskazanie błędu, już poprawiony :3 Dziękuję także za komentarz i życzenia! :D Wcale nie za późno D: Święta są jeszcze jutro! >_< Tobie też wszystkiego dobrego ♥ I dziękuję za watę, dawno nie jadłam D: *chapsa watę*
      Pozdrawiam cieplutko, do zobaczenia w następnych komentarzach :D

      Usuń
  13. Omg to było chore
    Ale piękne za razem
    Kocham to

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało ♥ Dziękuję za komentarz, pozdrawiam ciepluśko... albo chłodniuśko, bo w tę zimę mamy takie upały, że masakra D:
      Do zobaczonka pod następnymi komentarzami ♥

      Usuń
  14. Okey, megg wkracza do akcji i pisze już komentarz. Rozdział jak najbardziej mi się podoba, a choinka Akashiego ma swój własny magiczny czar i urok (*^▽^*). A tak w ogóle, Yuuki, to urodzinowe OVA z Kuroko no Basket to kiedy przetłumaczą? Ja już kończę pisać komentarz bo kuzynostwo za drzwiami mego pokoju harcuje... To się źle skończy, zwłaszcza, że jest ich trojka.
    ~megg
    Ps. Na życzenia świąteczne za późno, więc życzę ci wspaniałego sylwestra i wielkiej weny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało :D Urodzinowe OVA prawdopodobnie zostanie przetłumaczone na polski do przyszłego tygodnia max, może nawet w ten weekend, po angielsku już jest: http://www.watchknb.com/2015/12/kuroko-no-basket-season-3-ova-75-5-subbed/
      A na życzenia nie jest za późno, święta są jeszcze jutro :D Także, wszystkiego dobrego! ^^
      Dziękuję za komentarz i życzonka :3 Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  15. Bardzo fajny rozdział. Choinka wyszła nieźle a do tego niesamowity prezent. Niech wena dalej ci tak dopisuje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :D Cieszę się, że się podobało ^^ Dziękuję za komentarz, pozdrawiam cieplutko :D

      Usuń
  16. To było piękne, Akashi taki radosny, zakochany słodki psychopata , mam nadzieję że Kuroko zrozumie a nawet podzieli pasję swojego chłopaka, Wesołych Świąt życzę obyś dalej tak wspaniale pisała , była zdrowa i szczęśliwia i spełniła wszystkie marzenia w nadchodzącym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz i życzenia! :D Cieszę się, że rozdzialik się podobał :D Ja Tobie również życzę wszystkiego dobrego i spełnienia marzeń *3* Pozdrawiam cieplutko ♥

      Usuń
  17. Napisałam Ci, Droga Yuuki komentarz długi jak nigdy o tym jaki to ten rozdział był boski :c
    O tym, że choinka i o tym, że seksi, seksi Midorima...
    I o Akashim, słodkim Akashim....
    I chuj to wszystko strzelił.
    Zjadło mi komentarz :<
    A, że mam depresje i mi smutno i mi źle, po prostu wiedz, że to było, było po prostu ZAJEBISTE.
    Na prawdę nie wiem, czemu ale czytając ten rozdział czułam się jak matka płacząca ze szczęścia na ślubie córki xD
    Więc Yuuki~Senpai - to było ZAFELISTE.
    Powiadam ZAFELISTE.
    Pozdrawiam, wysyłam worek weny i czekam na jeszcze więcej Cierni i na świąteczny cud w postaci MnU <:*
    *TAK WIEM, POMARZYĆ SE MOGĘ XD
    Ale, mimo wszystko, ubóstwiam, kochajam, miłego życia Yuuki~Senpai ♥ ♥ ♥ xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o Boże, napisałam naprawdę osobno ;^;
      Nie wiem na co mogę to zwalić, ale cóż, to nie moja wina i już xD

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za komentarz, cieszę się, że rozdzialik tak się podobał! ^^ Oby w 2016 było takich więcej :D Pozdrawiam cieplutko! ♥

      Usuń

Łączna liczba wyświetleń