Tego dnia Akashi miał wręcz wyborny humor. Jadąc zakorkowaną ulicą Tokio i słuchając radia, postukiwał palcami o kierownicę w rytm słyszanej piosenki, która właściwie nawet mu się nie podobała. Spojrzał z uśmiechem na leżącą na miejscu pasażera grubą kopertę przeznaczoną dla jego chłopaka. Znajdowały się w niej pieniądze potrzebne na wynajem jego wymarzonej kawalerki.
Seijuurou uśmiechnął się szerzej do swoich myśli. Zauważył, że ostatnimi czasy dosyć często powtarzał słowa „mój chłopak”. Do tej pory nigdy z nikim się nie związał, miał jedynie przelotne romanse, które najczęściej kończyły się śmiercią kochanka czy kochanki, dlatego obecna sytuacja była dla niego nowością, jednak musiał przyznać, że przypadła mu ona do gustu. Myśl, że Kuroko jest „jego chłopakiem” napawała go uczuciem podobnym do tego, które znał z zabijania.
Błękitnowłosy czekał na niego przy centrum handlowym. Tego dnia załatwił sobie wolne, by móc załatwić sprawę kawalerki. Kiedy Seijuurou zatrzymał się przy nim i zabrał kopertę, Kuroko zajął miejsce pasażera i zapiął pas bezpieczeństwa.
– Dzień dobry, Akashi-kun – powiedział.
– Witaj, Kuroko.- Seijuurou z ogromnym wysiłkiem powstrzymał się od pocałowania go. Podał mu białą kopertę, na której starannie napisał „Dla Kuroko”. Tetsuya zawahał się przez chwilę, patrząc na nią niczym na bombę, której zegar odliczał czas do wybuchu. Uśmiechnął się słabo, odbierając pakuneczek.
– Dziękuję – westchnął.
– Nie ma za co – odparł Akashi.- W tej masz odliczone dwieście osiemdziesiąt pięć tysięcy na sam wynajem kawalerki, drugą mam w schowku.
Tetsuya skinął głową, wzdychając ciężko. Seijuurou przyglądał mu się, jakby na coś czekając.
– Uhm... Akashi-kun?
– Tak, Kuroko?- Czerwonowłosy nie mógł się nadziwić temu, jak bardzo lubił brzmienie głosu Tetsuyi, zwłaszcza gdy ten wymawiał jego nazwisko.
– Wiem, że nie powinienem zawracać ci głowy, ani odbierać chwili wolnego czasu... ale czy mógłbyś pojechać tam ze mną? Nie chciałbym, żeby mój wrodzony pech sprawił, że ktoś znów mnie napadnie, albo że jakimś sposobem zgubię te pieniądze...
– Z przyjemnością tam z tobą pojadę, Kuroko – powiedział Akashi.- To dla mnie żaden problem.
– To twoja przerwa na lunch...- mruknął skruszony Tetsuya.
– A więc będziesz moim lunchem – odparł z uśmiechem Seijuurou.- Zaprosisz mnie dziś na uroczystą kolację z okazji wynajęcia kawalerki?
– To miała być niespodzianka...- Kuroko uśmiechnął się nieznacznie.
– Z przyjemnością tam z tobą pojadę, Kuroko. To dla mnie żaden problem.
Tetsuya uśmiechnął się szerzej zrozumiawszy, że jego chłopak stara się zrobić mu przyjemność udając, iż wcześniejszy fragment rozmowy nie istniał. Zagryzł lekko wargę, kręcąc głową. Akashi był naprawdę kochany.
– Dziękuję, Akashi-kun – powiedział.
– No to ruszajmy, nie mogę tutaj stać za długo.- Seijuurou sprawdził w bocznym lusterku, czy żaden samochód za nim nie nadjeżdża, a następnie włączył się do ruchu.- A jak wygląda sprawa z Ogiwarą? Próbowałeś się do niego dodzwonić?
– Jak co dzień – westchnął Tetsuya.- Zero odpowiedzi, wciąż ma wyłączony telefon. Coś mi się zdaje, że najzwyczajniej w świecie go wyrzucił.
– Policja się odzywała?
– Dzwonili tylko po to, by powiedzieć, że sprawa jest w toku.- Kuroko wzruszył ramionami.- Zaczynam tracić nadzieję, że znajdą Ogiwarę-kun. Możliwe, że już od dawna nie ma go w Japonii. Policja mówiła, że jego była narzeczona też zniknęła, pewnie razem gdzieś uciekli.
– Była narzeczona?- Akashi uniósł lekko brew.
– Tak, Ogiwara-kun był zaręczony z Chiyo Hisato-san. Zerwali, bo nie akceptowała naszej przyjaźni. Może Ogiwara-kun postanowił jednak zerwać ze mną kontakt i wrócić do niej.
Po usłyszeniu słów Kuroko, Akashi starał się nie okazać najmniejszego śladu zdenerwowania czy spięcia. Jego dłonie nieznacznie zacisnęły się na kierownicy, odruchowo zerknął na swojego chłopaka, ten jednak zdawał się niczego nie dostrzegać.
– Hisato Chiyo?- powtórzył Seijuurou.
– Tak, znasz ją?- Tetsuya spojrzał na niego z ciekawością.
– Wydaje mi się, że gdzieś o niej słyszałem – mruknął wymijająco.
– Hmm, nie jest raczej nikim znanym – powiedział Kuroko.- Pracuje w małym salonie fryzjerskim.
– Pewnie się pomyliłem, może kojarzę kogoś o podobnym nazwisku.- Akashi wzruszył ramionami na pozór obojętnie, lecz w jego głowie zaczęły pojawiać się już nieprzyjemne myśli.
To na pewno był zwykły przypadek. Musiał być. W końcu pełno jest na świecie kobiet o imieniu Chiyo. Głowa jednej z nich, która stanowiła gwiazdę na czubku jego świątecznej choinki wcale nie musiała być głową narzeczonej Ogiwary...
– To tutaj, jesteśmy na miejscu.- Kuroko wskazał palcem na jeden z bloków po prawej stronie ulicy.
Seijuurou skinął głową niemal automatycznie, zwalniając i skręcając na niewielki parking przed wyglądającym na zadbany budynkiem. Miał on około ośmiu pięter, a więc stosunkowo niewiele zważywszy na okolicę centrum, wypełnioną luksusowymi wieżowcami. Choć Akashi nie przyglądał mu się bardzo uważnie, nie mógł nie zaważyć, że właściciel budynku najwyraźniej pilnował porządku – jedyne sześć miejsc parkingowych oddzielone były słupkami, by co wredniejsi kierowcy nie zajmowali zbyt wiele miejsca, wokół budynku posadzone były krzaki roślin, teraz uschniętych i zasypanych cienką warstwą śniegu, zaś sama budowla była ocieplona, otynkowana i pomalowana na ciemny beż. Całość prezentowała się zaskakująco ładnie.
Akashi zgasił silnik i bez słowa odpiął pas bezpieczeństwa, otworzył już nawet drzwi, kiedy w końcu zorientował się, że Tetsuya nadal siedzi w bezruchu.
– Coś nie tak?- zapytał.- Chyba się nie rozmyśliłeś?
– Nie, skąd.- Kuroko spojrzał na niego niemal z przestrachem.- Po prostu... chciałem ci jeszcze raz podziękować, Akashi-kun. Za tę pożyczkę.
Akashi oparł się o oparcie fotela, na chwilę zapominając o nieprzyjemnych myślach, które zaczęły go dręczyć. Uśmiechnął się do błękitnowłosego, rozczulony.
– Chodźmy już, Kuroko – powiedział łagodnie.- Zanim twój wrodzony pech sprawi, że lada moment pojawi się ktoś, kto sprzątnie ci tę kawalerkę sprzed nosa.
Kuroko uśmiechnął się do niego lekko, rozumiejąc żart. Posłusznie odpiął pas bezpieczeństwa i wysiadł z auta, idąc w ślad za swoim chłopakiem. Kiedy Akashi zamknął samochód, obaj ruszyli odśnieżoną dróżką ku wejściu do budynku.
– Kartka z informacją o wynajęciu zniknęła – westchnął Tetsuya.- Mam nadzieję, że to przez to, że właściciel wziął mnie na poważnie.
– Jeśli nie, to zaproponujemy mu więcej pieniędzy.- Akashi wzruszył ramionami, otwierając drzwi i przepuszczając Tetsuyę przodem. Choć błękitnowłosy poczuł się nieco niezręcznie w tej sytuacji, pierwszy przekroczył próg, otrzepawszy buty ze śniegu.
Gdy obaj znaleźli się w środku, Tetsuya ściągnął czapkę oraz rękawiczki i wskazał dłonią jedyne drzwi na parterze.
– Tu mieszka właściciel – powiedział cicho.- Zapukam do niego.
– W porządku.- Akashi skinął głową, jednak i tak stanął obok swojego chłopaka, gdy ten podszedł do drzwi i zapukał cicho. Spojrzał na Seijuurou i uśmiechnął się do niego nieco nerwowo.
– Chwila, idę!- rozległ się nieco ospały głos zza drzwi. Po chwili rozwarły się one szeroko, a wysoki, szczupły mężczyzna oparł się nonszalancko o framugę.
Akashi miał wielką ochotę unieść sceptycznie brwi, jednak zdołał się powstrzymać. Chociaż zarówno budynek jak i jego okolica wyglądały na zadbane, z całą pewnością nie można tego było powiedzieć o właścicielu.
Był to mężczyzna na oko zbliżający się do trzydziestki. Nieco przydługie czarne włosy zaczesał na bok, ciemne oczy spoglądały na gości nieco arogancko, usta miał niegrzecznie rozchylone. Twarz wydawała się delikatnie opuchnięta, jakby z przemęczenia, zaś brodę i policzki zdobił kilkudniowy zarost.
– Czego?- mruknął mężczyzna, opierając się plecami o prawą stronę framugi drzwi, nogę zaś oparł o lewą. Wyglądał przez to wyjątkowo komicznie, choć Akashi był raczej przerażony jego wyglądem.
– Dzień dobry, Nijimura-san.- Kuroko wydawał się zupełnie niezrażony zachowaniem właściciela.- Pamięta mnie pan? Byłem tutaj w zeszłym tygodniu, rozmawialiśmy o kawalerce, którą chciałbym wynająć.
– Aaa, to ty...- Akashi odchrząknął lekko, odwracając głowę na bok. Ledwie powstrzymywał się od zwrócenia mężczyźnie uwagi za to aroganckie spoufalanie się jego chłopakiem.- I co, zdecydował żeś się?
– Tak.- Tetsuya skinął głową.- Chciałbym...
– Chciałbym najpierw rzucić okiem na tę kawalerkę – wtrącił natychmiast Seijuurou. Wolał osobiście upewnić się, że przyszłe cztery kąty Kuroko są jego godne.
– A to wy dwaj wynajmujecie?- Nijimura zmarszczył brwi.
– Nie, to jest mój przyjaciel – powiedział Tetsuya.- Podwiózł mnie tutaj, więc zaproponowałem, by wszedł ze mną.
– Dobra, mnie to tito.- Właściciel wzruszył ramionami.- Czekajcie, idę po klucze.
Właściciel zostawił drzwi otwarte na oścież, pozostawiając uśmiechniętego lekko Kuroko i bardzo zszokowanego Akashiego samym sobie. Seijuurou spojrzał z wahaniem na błękitnowłosego.
– Nie wydaje ci się trochę niegrzeczny?- zapytał cicho.
– W gruncie rzeczy jest całkiem sympatyczny.- Tetsuya wzruszył ramionami.- Nie zrażaj się do jego wyglądu, pewnie zbliżają się terminy i musi przyspieszyć nieco tempo. Bo widzisz, Nijimura-san jest pisarzem.
– Ah, to wszystko tłumaczy – stwierdził Akashi, skinąwszy głową.
Tymczasem Nijimura wrócił do nich z pękiem kluczy, zatrzasnął drzwi swojego mieszkania i machnął dłonią na obu mężczyzn, wspinając się już po schodach.
– Nie ma windy?- zapytał Seijuurou, rozglądając się po klatce schodowej.
– Tylko lenie jeżdżą windą – stwierdził Nijimura.
– Łatwo mówić, kiedy mieszka się na parterze...- mruknął pod nosem Akashi. Tylko Kuroko był w stanie go dosłyszeć, posłał mu lekki uśmieszek i ruszył za właścicielem na górę.
Seijuurou ruszył za nimi. Drewniane schody cichutko skrzypiały, ale sprawiały wrażenie solidnych, podobnie jak ich poręcz. Akashiego cieszyło, że wnętrze budynku nie jest szare i ponure jak na filmach, a ściany nie noszą nawet najmniejszych śladów kredek, farbek czy sprayów. Zamiast tego były tylko ładne, kremowe tapety z ciemniejszymi wzorkami na pasku w ich górnej części.
Wspięli się na trzecie piętro, gdzie na klatce schodowej znajdowały się trzy pary drzwi, odpowiednio po prawej, pośrodku i po lewej stronie. Nijimura stanął przed tymi po lewej, oznaczonymi numerem trzysta dwadzieścia dziewięć, po czym zaczął szukać odpowiedniego klucza. Akashi zerknął na pozostałe drzwi i uniósł brew w zaskoczeniu. Te po prawej miały numer pięćdziesiąt sześć, pośrodku zaś siedem.
– Co to za numeracja?- zagadnął uprzejmie.
– Taka jaka mi się podoba – odparł sucho Nijimura.- Na ostatnim piętrze jest jedynka. Lubię wkurzać tym listonoszów, zawsze biegają po wszystkich piętrach jak idioci i klną na czym świat stoi.- Nijimura zaśmiał się niemal okrutnie.
Akashi po raz kolejny rzucił Tetsuyi nieco zaniepokojone spojrzenie, Kuroko jednak zdawał się tego w ogóle nie dostrzegać. Zwłaszcza, że Nijimura w końcu uporał się z pękiem kluczy i otworzył drzwi, odsuwając się na bok i zapraszając mężczyzn gestem do środka.
Seijuurou przekroczył próg z dużymi wątpliwościami, jednak kiedy już się rozejrzał, z zaskoczeniem stwierdził, że kawalerka wygląda zupełnie przyzwoicie, a nawet zachęcająco.
Mieszkanko było oczywiście niewielkie, wręcz maleńkie, ale sprawiało wrażenie wyjątkowo przytulnego. Zaraz po wejściu miało się przed oczami małą, lecz praktyczną kuchnię z aneksem wykonaną z drewna sosnowego – tak jak i niemal całe wyposażenie kawalerki, jak zauważył Akashi. Na ścianie naprzeciwko znajdowało się także okno zasłonięte ciemnoniebieską zasłonką, a przynajmniej tak sądził czerwonowłosy, dopóki jej nie odsunął i nie przekonał się, że to tylko ozdoba, zwykła imitacja normalnego okna kuchennego. Uśmiechnął się lekko do Kuroko, który spostrzegł jego rozbawienie.
Po lewej stronie od drzwi wejściowych znajdowały się kolejne, prowadzące do maleńkiej łazienki, w której zmieściła się jedynie wanna i sedes. Była ciasna i prosta, ale Seijuurou był przekonany, że jeśli położyć by kilka kolorowych ozdób na półkę łączącą się z poziomem wanny, pomieszczenie nabierze nieco uroku.
Czerwonowłosy w końcu udał się na prawo, przechodząc tym samym do części salonowej. Znajdowało się tutaj stojące pod regałem biurko, nad nim zaś mnóstwo półek na książki, obok zaś stała szafa na ubrania. W rogu postawiono kanapę narożnikową, niestety tylko ona się zmieściła, ponieważ tuż obok znajdowały się schody prowadzące na górę. Akashi wspiął się po nich i obejrzał niby-piętro. Znajdowało się na nim duże dwuosobowe łóżko, dwa stoliki nocne z lampkami i kolejne regały na książki, co z pewnością cieszyło Kuroko.
Akashi wyjrzał zza drewnianej balustrady i uśmiechnął się do stojącego przy kanapie Kuroko.
– Jak ci się podoba?- zapytał błękitnowłosy.
– Dla ciebie idealna – stwierdził Seijuurou.- Dużo miejsca na książki.- Zszedł ostrożnie po schodach, uśmiechając się do swojego chłopaka.- Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. To naprawdę przyzwoita kawalerka. Nijimura-san?
– No?- Właściciel, stojący do tej pory w przejściu między kuchnią a salonem, spojrzał pytająco na Akashiego.
– Mam nadzieję, że nie ukrywa pan tutaj hordy szczurów, albo nie zatuszował pan pękających rur? Mieszkanie wygląda na bardzo zadbane, ale aż ciężko nie myśleć o haczykach, jeśli w grę wchodzi tak przystępna, wręcz niska cena.
– O luju...- westchnął Nijimura, drapiąc się po głowie.- Jak już mówiłem Kuroko, potrzebna mi szybko kasa na remont mieszkania, które chcę tutaj wynajmować jednemu typkowi. Dlatego zaniżyłem trochę cenę, ale chcę kasę za trzy miesiące z góry, oczywiście w czynsz wliczona jest cena za prąd i wodę. Pokazywałem już Kuroko wszystkie dokumenty potwierdzające, że mieszkanie jest w dobrym stanie, nie mam nic do ukrycia. Przez trzy miesiące nie trzeba już nic więcej płacić.
– Skoro to taka nagła sytuacja, czy to oznacza, że po trzech miesiącach czynsz wzrośnie?- zapytał Seijuurou.
– Nie ma takiej opcji – odparł Nijimura, tłumiąc ziewnięcie.- Podpisujemy umowę na dwa lata, po tych trzech miesiącach czynsz będzie normalnie kosztował, czyli dziewięćdziesiąt pięć tysięcy jenów za miesiąc.
– A potem?
Nijimura spojrzał na niego z lekkim uśmiechem.
– A potem się dogadamy – powiedział.- To co, bierzesz pan?- zwrócił się do Kuroko.
– Tak, jestem zdecydowany – powiedział Tetsuya, uśmiechając się lekko.- Taka okazja więcej mi się nie przytrafi!
– No to śmignę po umowę, zapraszam na dół.- Nijimura skinął głową w stronę drzwi, po czym poczłapał na klatkę schodową.
– Kiedy będę mógł się wprowadzić?- zapytał błękitnowłosy.
– A wprowadzaj się pan, kiedy chcesz – mruknął właściciel.- Zapłacisz kasę, kawalerka jest twoja. Jeśli znajdziesz jakąś usterkę, coś będzie magicznie przeciekać, tryskać czy śmierdzieć, to zgłaszasz do mnie i ja to naprawiam. Co by się przyjaciel nie czepiał.- Uśmiechnął się nieco krzywo do Akashiego.
Seijuurou nie odezwał się, uniósł tylko lekko brew. Wszyscy mężczyźni zeszli na parter i Nijimura poprowadził ich do swojego mieszkania, zachęcając do zajęcia miejsca w salonie na kanapie, która była zawalona dokumentami do tego stopnia, że nie było na niej choćby skrawka nadającego się do tego, by usiąść.
– A sąsiedzi?- zapytał cicho Akashi, kiedy właściciel zniknął za drzwiami prowadzącymi najprawdopodobniej do jego sypialni.- Chyba nie będą niesympatyczni?
– Poznałem tylko uroczą staruszkę z pierwszego piętra, ale Nijimura-san mówi, że kawalerki zajmują studenci, a mieszkania zwyczajne rodziny z dziećmi.- Kuroko wzruszył lekko ramionami.- Poza tym panuje tu raczej porządek, a od dwudziestej drugiej obowiązuje cisza nocna.
– Chcę tylko, żebyś czuł się bezpiecznie w swoich czterech ścianach – powiedział Akashi, rozglądając się po urządzonym w bieli i czerni salonie.
– Dziękuję, Akashi-kun.- Kuroko szybko ścisnął jego dłoń i natychmiast ją puścił.- Doceniam to, co dla mnie robisz. W życiu nie zdołam ci się za to wszystko odwdzięczyć.
Seijuurou odpowiedział mu uśmiechem, znów zmuszając się, by nie pocałować swojego chłopaka.
– A tak w ogóle, to o której kończysz pracę?- zagadnął.
– O której zechcesz – odparł.
– Znajdziesz trochę czasu o dwudziestej?
– Oczywiście.
– Świetnie. Zadzwonię do ciebie.
Akashi skinął bez słowa głową, nie odpowiadając, ponieważ Nijimura wrócił już do salonu z dokumentami. Podał je Kuroko wraz z długopisem, po czym zgarnął kartki z kanapy i zrzucił je niedbale na ziemię, by goście mogli usiąść. Seijuurou dołączył do Tetsuyi, by również przeczytać uważnie umowę i upewnić się, że naprawdę nie ma w niej żadnej haczyków.
Niecałe dwadzieścia minut później obaj opuścili mieszkanie Nijimury i wyszli na parking. Tetsuya wymienił już kopertę z pieniędzmi na klucze do kawalerki. Zadowolony, naciągnął na głowę swoją czapkę i odetchnął głęboko.
– Cieszę się, że to już koniec – powiedział.- Bałem się, że ktoś rzeczywiście sprzątnie mi sprzed nosa to mieszkanie.
– Dobrze się stało, że Nijimura za tobą zaczekał – przytaknął Akashi.- To co? Jedziemy teraz po twoje rzeczy?
– Och, dziękuję ci, Akashi-kun, ale możesz wracać do pracy. Nie chcę cię już dłużej zatrzymywać. Muszę jeszcze załatwić parę spraw, iść do urzędu, żeby zmienili mój adres zamieszkania, złożyć wniosek o nowy dowód osobisty, napisać do rodziców... Chcę wszystko dzisiaj pozałatwiać.
– Jesteś pewien, że nie mam ci w niczym pomóc?
– Już i tak poświęciłeś dla mnie przerwę na lunch. Zobaczymy się wieczorem.
– No a kto ci pomoże z rzeczami?- Akashi nie dawał za wygraną.
– Takao-kun się zaoferował.- Tetsuya uśmiechnął się do niego.
– Takao-kun – powtórzył Seijuurou, krzywiąc się lekko.- No dobrze... Ale w razie co, to zadzwoń do mnie, gdyby Takao-kun jednak na nic się nie przydał.
– Dobrze. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, Akashi-kun.- Kuroko wydawał się być w o niebo lepszym nastroju niż kiedy wsiadał do samochodu czerwonowłosego. Seijuurou nie ukrywał, że całkiem go to zadowalało, choć nie przypadło mu do gustu, że jego miejsce znów zajmie Takao.
– W takim razie do zobaczenia wieczorem – powiedział.- Mam kupić wino, czy cokolwiek innego?
– Nie, wszystkim zajmę się osobiście – zapewnił Kuroko, nasuwając na dłonie rękawiczki.- Do zobaczenia, Akashi-kun! Miłej pracy.
– Mhm, miłego dnia, Kuroko.- Seijuurou uśmiechnął się raczej oszczędnie, odprowadzając wzrokiem Tetsuyę.- A może cię chociaż podwieźć?!- krzyknął za nim.
– Nie trzeba, to niedaleko!- Tetsuya pomachał mu na pożegnanie, po czym odwrócił się i ruszył dalej drogą.
Seijuurou westchnął ciężko, jeszcze przez dłuższą chwilę stojąc w miejscu i uważnie obserwując oddalającego się Kuroko. Kiedy ten zniknął za zakrętem, z westchnieniem wsiadł do swojego samochodu i odpalił silnik.
Miał nadzieję, że praca zajmie jego myśli i nim się obejrzy, nadejdzie upragniony wieczór.
_______________________________________________
Żebyście mogli lepiej wyobrazić sobie ów kawalerkę Kurokosia, to tu macie link do zdjęcia, bo opisałam właśnie tę xD Cholernie mi się spodobała, sama bym chciała taką mieć! *-*
MOJE~!!!
OdpowiedzUsuńNo dobra, dobrze wszyscy wiemy co, albo raczej kto dziś wygrał w rozdziale ''Cierni''
UsuńNijimura.
Niesympatyczny pisarz.
Nijimura.
O rany Yuuki, pobiłaś samą siebie z tym co zrobiłaś z tą i tak już cudowną postacią *^*
Może tylko ja mam takie wrażenie, ale mi ten Nijimura przypominał Usagiego-san z Junjou Romantica xD
Cudowna po prostu sprawa ten Nijimura-pisarz, cudowna! :')
A co do reszty rozdzialiku ^-^
Możliwość, że Akashi zabawił się z eksnarzeczoną Ogiwary: (>)O(<)
To był taki zaskoczek >.<
Akashi i jego przemyślenia~♥ ♥ ♥
Matko, jest coś lepszego niż zakochany psychopata?
Pytanie retoryczne oczywiście.
TAKAKA! TAKAKA! Dalej, dalej, rozwijaj się zazdrości, rozwijaj! Zabaw się z niedobrym Takao,Akshi.Zabaw! *O*
O i co do Akasha!
Akash miał kochanki ;o
Ohyda xD
Och, no i trzeba coś o Kuroko powiedzieć ;-;
No taka ciapa z nim na razie troszku ;^;
Co w nim ten Akashi widzi no?
No bo jakby się tak przyjrzeć, to Kuroko jest zwyczajny. Nie powiodło mu się w życiu, no ale cóż, nie jemu pierwszemu. Gdyby był kobietom, to Akashi jeszcze bardziej by nim pogardzał, no bo tak czy siak to ''trochę dawał dupy'', a Seijuurou, powody tych wyskoków by nie obchodziły za bardzo, więc ten tego...
Czekam aż Kuroko w końcu czymś zaskoczy C:
Świetny rozdzialik, nie mogę się już doczekać czwartku i niedzieli ♥
Niech wena będzie z Tobą, Yuuki~senpai! :3
Ahahah xD Cieszę się, że taki Nijimura przypadł Ci do gustu :D XD A co do "kochanek" Akashiego, to tylko te, które wybierał na ofiary xD Normalnie kobiet nie tyka xD
UsuńNo! Cieszę się bardzo, że rozdzialik się spodobał! I mam nadzieję, że kolejne spodobają się jeszcze bardziej, hehehe ♥
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam cieplutko i przesyłam tulaski! Do zobaczonka pod następnym rozdziałem :3
*moje*
OdpowiedzUsuńNo to... Ekhem. Zaczynamy.
OdpowiedzUsuńNijimura zawsze mnie wkurzał.
A tu go pokochałam <3. I te szatańskie numerowanie
No brilliant normalnie ^^
A co do kawalerki... Jest pienkna <3
Też taką chcę ;-;
Rozdział jak zawsze genialny i Yuuki-senpai podziwiam Cię że tak wcześnie wstajesz. Ja w sumie wstałam przed chwilą :p
Dużo, dużo weny przesyłam i pozdrawiam cieplutko <3
To dobrze, że go pokochałaś, on jest taki kochany ♥ Ja tam go lubię xD No i fajnie, że się kawalerka podoba (bardzo się cieszę, ale za każdym razem gdy coś mnie cieszy piszę "cieszę się", i przez to strasznie się powtarzam, dlatego próbuję użyć innych słów xD
UsuńEuforią się otaczam czytając, iż rozdział się podobał! Bardzo dziękuję za komentarz, ja też pozdrawiam ciepluśko i ślę tulaski! :3
Nijimura napisz mi jakiś ładny wierszyk :D
OdpowiedzUsuńZa taka numeracje drzwi wywiesilabym go za okno ;_;
A ta zasłonka dekoracyjna w kuchni wygrała, mina Akasha musiała wyglądać pięknie XD nie żebym sie nabijała z Akasha *podnosi łapki w obronnym gescie*
Kawalerka bardzo fajna *-* Chce taka,Kuroko spierdzielaj z mieszkania idź mieszkać do Akasza >,<
Rozdzialik bardzo fajny,czekam na kolejny~
Weny~ ^^
Wierszyk dla Enoye Phantom by Nijimura:
UsuńBuszujące w zbożu żaby
rechoczą.
Recho recho.
Shuuzou ma nadzieję, że się podoba D: Możesz go zinterpretować ♥
Ja tymczasem dziękuję bardzo za komentarz, cieszę się, że rozdzialik się spodobał! Pozdrawiam cieplutko, no i tradycyjnie - do następnego! ♥
Jeju,ten wierszyk jest taki piękny *__*
UsuńDziękuje Nijimura ^_^
(Jak go pierwszy raz przeczytałam wybuchnęłam śmiechemXD)
Z niecierpliwością czekam na ten wieczór *.*
OdpowiedzUsuńCiekawą rolę ma w tym opowiadaniu Nijimura ;D Nie spodziewałam się tego po nim.
Jak zawsze rozdział świetny, tylko czekać na kolejny xD
Pozdrawiam i weny życzę ^^
Bardzo dziękuję za komentarz, cieszę się, że się podobało! ^^
UsuńPozdrawiam cieplutko i do następnego :3
Nijimura pisarzem? - okej, podoba mi się ten pomysł :')
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam ten fragment: "Nie zrażaj się do jego wyglądu, pewnie zbliżają się terminy i musi przyspieszyć nieco tempo." - od razu na myśl przyszedł mi Usagi, z Junjou Romantica >..<
Coraz bardziej martwię się żywotnością Takao... Akashi zdecydowanie zbyt często o nim myśli. Proszę, niech to nie skończy się jakimiś świeczkami o "zapachu" Kazunariego! Ale, może Midorima nagle stwierdzi że go kocha, to by było coś :D
I urzekła mnie ta kawalerka - taka mała, a taka przytulna, aż chce się wejść i mieszkać. *półki na książki też robiły swoje* Czy Nijimura ma jeszcze jakieś wolne miejsca? Bo chętnie się wprowadzę, naprawdę :p
Rozdział genialny, oczywiście czekam na następny
- Lena
Hahaha xD Trudno, żeby się z Usagim nie kojarzył XDD Cieszę się, że kawalerka przypadła do gustu :D Niestety, pozostałe kawalerki Nijimury są już zajęte :c
UsuńDziękuję bardzo za komentarz *-* Pozdrawiam cieplutko i do zobaczonka pod następnym rozdziałem! ♥
Megg postanowiła wstawić komentarz, korzystając z okazji, że weszła na kompa ^^
OdpowiedzUsuńJako, iż Kurokocchi nie zamieszkał z Akashim, jestem smutna... KUROKOCCHI TY MAŁPO RUSKA! TY I TE TWOJE... SAMA NIE WIEM CO, ALE COŚ NA PEWNO MASZ SWOJEGO TAKIEGO!
Oczywiście, czekam także z niecierpliwością na to, aż w końcu dowiem się kto jest chłopakiem Kagamicchiego ;-; CHCE WIĘCEJ MINIATUREK I ONE-SHOT'ÓW I OPOWIADAŃ NA GOOGLE O KAGAMIM I AOMINE I O KAGAMIM I KUROKOCCHIM!!! Oke, to teraz moje wrażenia. Kawalerka urocza (półki na książki mnie zaczarowały, może i mangi tam kiedyś ktoś postawi ^^), i sądzę, że Kurokocchi będzie w niej zadomowiony, i że Haizaki (bo Haizaki prawie zawsze coś sknoci tam gdzie Nijimura) nagle nie wparuje do "chałupy" Kurokocchiego i nie urządzi czegoś, czy tam czegoś innego, np. imprezy. Znając Haizakiego, jeśli się pojawi, to i naknoci a potem se pójdzie >-< Tak więc liczę, że Haizaki się nie pojawi na razie. Do tego, zostało mi tylko 5 odcinków do końca całego anime KnB /(^~^)/ Megg pozdrawia serdecznie, i czeka na zdjęcia Midorimy ^^
~megg
Ps. Mieszkam w Polsce, dokładniej to w Europie, w Układzie Słonecznym ^^
Dodam jeszcze (po oglądnięciu OVA z KnB, tego z urodzinami Kurokocchiego), że na niektórych scenach się wzruszyłam i popłakałam :D. To było takie wesołe i wzruszające, zwłaszcza jak Momoi wspominała czasy Teiko. Ale Furihata wymiatał XDDDD Moment gdy otwierał drzwi i zobaczył Akashiego - jest bezcenny XDD
Usuń~megg
Cieszę się, że wszystkim podoba się kawalerka :D Wszyscy chcą w niej mieszkać D:! Niee, Haizakiego na razie nie będzie. A Akashi powiedział, że zdjęcia już wysłał. Może ktoś odebrał je przed Tobą i zwędził? D:
UsuńDziękuję za komentarz, pozdrawiam cieplutko~
Witam.
OdpowiedzUsuńZłapałam jeden błąd.
"Choć Akashi nie przyglądał mu się bardzo uważnie, nie mógł nie zaważyć, że..."
Zauważyć. Chyba o to chodziło.
Co do rozdziału...
Wiedziałam, że to Nijmura-san. Naprawdę wiedziałam.
On jest pisarzem ? Ciekawy pomysł.
Seijuuro, nie przesadź, bo Kurosiowi się znudzi, że może cię mieć na każde zawołanie.
Takao-san, nie waż się dobierać do Kuroko. Uważaj, chyba, że chcesz skończyć jako... wycieraczka Akashiego?
Dużo Cierni. Jak najbardziej.
Pozdrawiam i do usłyszenia.
~Rin Akashi
Nie ma błędu O_O Akashi NIE mógł NIE zauważyć, że jest porządek, NIE mógł tego przeoczyć. Dobrze jest.
UsuńDziękuję za komentarz ~ Pozdrawiam cieplutko *3*
Nie byłam właśnie pewna, czy jest błąd. Dzięki za poprawę mego mózgu.
UsuńDo następnego ��
~Rin Akashi
"To na pewno był zwykły przypadek. Musiał być. W końcu pełno jest na świecie kobiet o imieniu Chiyo. Głowa jednej z nich, która stanowiła gwiazdę na czubku jego świątecznej choinki wcale nie musiała być głową narzeczonej Ogiwary..." MISTRZ. O mateńko, mam nadzieję, że magicznym cudem to była jednak narzeczona Ogiwary. Błagam wszystkich bogów, niech to była właśnie ta kobieta!
OdpowiedzUsuńA co do samego rozdziału... zajebista kawalerka! :D Patrząc na zdjęcie to aż samemu chciałoby się ją mieć.
Niesamowicie podoba mi się troskliwość Akashiego w Cierniach. Z każdym rozdziałem coraz bardziej zazdroszczę Tetsuyi takiego chłopaka :c No i ta jego zazdrość o Takao... Mam nadzieję, że nic mu nie zrobi. Wtedy to byłoby już serio podejrzanie, a Tetsuya jeszcze bardziej by się załamał.
Ano, ano - umówili się na spotkanie :3 Tak, ja dalej jestem głodna seksu AkaKuro, tak jak zapewne wszyscy czytelnicy. No Yuuki-san! Kuroko potrzebuje odrobiny relaksu, ucieczki od problemów! NO HALO NO.... Wdech, wydech. No dobrze, już się mniej więcej ogarnęłam. Wiadome jest, że im dłużej się na coś czeka, tym dłużej się tego chce, więc jestem jak najbardziej za przydłużeniem czasu czekania na dziki seks. Dziękuje, to tyle mojej opinii w temacie.
Śmiechowy Nijimura XD Jak można tak numerować mieszkania? Beka jak rzeka, bo zrobiłaś z niego pisarza :') Pozdrawiam cieplutko i życzę zapasu weny :D
Nie masz pojęcia, jak ogromnie się cieszę, że wszyscy tak bardzo martwią się o Takao XD Naprawdę, chłop musi być przeszczęśliwy, mając takie grono stojących przed nim murem czytelniczek z nożyczkami, gotowych walczyć z Akashim, gdyby ten ruszył na Takaosia (a czy to zrobi? Przekonamy się wraz z rozwojem fabuły xD).
UsuńJa również jestem przekonana, że im dłużej czekacie na seksy, tym lepiej :D Macie ten dreszczyk emocji, ten niedosyt, tego, za przeproszeniem, wkurwa, że to już 35 rozdziałów a oni TYLKO SIĘ CAŁOWALI... xD
A Nijimura jakoś mi tak pasował na pisarza ♥ Zapewniam, że pisze książkę o Kiseki no Sedai xDD
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam cieplutko *3*
Oglądałabym taką walkę czytelniczek z Akashim... Zróbmy to kiedyś! Yuuki-san, masz genialne pomysły!
Usuń~Rin Akashi
Ten tekst : Głowa jednej z nich, która stanowiła gwiazdę na czubku jego świątecznej choinki wcale nie musiała być głową narzeczonej Ogiwary.... rozwaliłaś mnie tym , Cieszę się dostarczasz dużą ilość Cierni ale masz może w planach jakąś miniaturkę ?
OdpowiedzUsuńMiniaturkę niekoniecznie, ale shotów mam w planach, za przeproszeniem, od cholery xD Kilka już nawet zaczęłam, ale chwilowo przystopowałam. Nie wiem, kiedy je skończę i kiedy opublikuję :)
UsuńOd niedawna czytam twoje opowiadania i muszę przyznać, że... SĄ SUPER! Zakochałam się <3 Zwłaszcza w tym. Dzięki tobie nie nudzi mi się w nocy.
OdpowiedzUsuńW każdym razie - naprawdę mam nadzieję, że ''dzwoneczek'', którego głowa służy za gwiazdkę na choince Akashiego, to głowa byłej narzeczonej Ogiwary. Swoją drogą - genialny miałaś pomysł z tą choinką xD Piszczałam z radości, jak to czytałam.
Poza tym - zajefajny pomysł z tą numeracją xD Nie tylko Nijimura lubi patrzeć jak ludzie się wkurzają.
A co to Takao - jestem chyba jedyną osobą, która nie rzuci się na niego z nożyczkami, jeśli Akashi spróbuje zrobić z niego wycieraczkę... albo kolejne bombki na choinkę.
Oczywiście nie muszę pisać na co czekam, no nie? To chyba oczywste!
Pozdrawiam! Życzę dużo weny!
~Werka Eklerka
PS: Jestem zbyt dużym leniem, żeby się zalogować :3
Dzień doberek! ^^ Ogromnie się cieszę, że nowa osóbka zawitała na mojego bloga i się ujawniła :D A jeszcze bardziej się cieszę, że przypadły Ci do gustu "Ciernie" *3* Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej ♥♥♥
UsuńDziękuję bardzo za komentarz! Pozdrawiam ciepluśko i przesyłam tulaski w te coraz chłodniejsze dni ^^
il mio.
OdpowiedzUsuńWrócę rano
Tak, teraz jest dla mnie rano. A to i tak dobrze, bo wczoraj wstałam o wpół do drugiej.
UsuńAle przechodząc do sedna...
Seeeeeei!!!! Jak zrobisz cokolwiek Takao, to śpisz na kanapie! Nie wpuszczę cię do naszej sypialni, choćbyś mi groził zasraną śmiercią! Takao jest nietykalny, Takao jest Midorina.
Nijimura... Pisarzem... dvhihwdhvijhdvhjjhjkodjhbjkskdvjklksdjvbhjkdhvbhjkdsvhjkowdfvbhjdkvhbjdkdjfvbhjwkedhvbjijvbhkdvbhjkdfvbjkdjvbhjkdsjfcquwfgufhIYBDCUHVE9fvbfv
TAK.
Takim niechlujnym, zmęczonym i wgl takim nierzecznym. No orgazm po prostu. Przypomina mi trochę Kuroko w późniejszych wydarzeniach z MgM... TAK.
No oczywiście, że Akasz zabił byłą narzeczona Ogiwary. To przecież pewniak, bo byłoby za prosto, gdyby tak nie było. I Kuroko się dowie. I będzie mega podjarany. I będzie chciał zobaczyć jak Sei to robi. I jak zobaczy to będzie już jego. I zgwałci go w tym magazynie... Albo i nie... :c Fakt iż nie, napawa mnie rozpaczą. No ale... I tak wiadomo, że to była ona. TAK.
MOJA DROGA TRZY RAZY TAK! PRZECHODZISZ DALEJ!!!
To było piękne i z niecierpliwością czekam na więcej. Znając życie, tu moja systematyczność w czytaniu się kończy, bo wracam do szkoły i znów będę zapierdalała mała mróweczka, a jak już znajdę wolny czas to będę pisała, ale będę się starała. Wiedz, że zawsze mój komentarz pojawi się pod Cierniami. Po Cierniami na pewno. Tak.
Weny życzę, chodź masz jej widzę mnóstwo (zarzuć trochę...)
Ahahha xD Wszyscy murem za Takaosiem ♥ Ciekawe, czy Akashi wysłucha Waszych gróźb... :-)
UsuńCieszę się, że Nijimura został przez Ciebie przyjęty z entuzjazmem *3* On się idealnie nadaje na takiego niechlujnego pisarza, przynajmniej moim zdaniem ♥
Rada jestem, że tak się "Ciernie" podobają *3* Pękam ze szczęścia, serio ♥
Dziękuję bardzo za komentarz, do zobaczenia pod następnymi *3*
O LUJU
OdpowiedzUsuńYUUKI
CO TY TU NAROBIŁAŚ, AAA
a nie, wróć. To Akashi zabił Chiyo. W "Cierniach" nie istnieją zbiegi okoliczności, to musiała być TA Chiyo >:3 zwalmy wszystko na Akashiego. Tak.
Nijimura wygrał moje serce numeracją mieszkań. Wszystkim wygrał.
Eeeh, to już 35 rozdział? A mam wrażenie, że "Ciernie" dopiero się zaczęły... oni tak szybko dorastają, eeeh... :')
No właśnie, od Takao won! Niech przynajmniej jemu nie stanie się nic złego :< *ten uczuć, kiedy postać drugoplanowa wywołuje takie emocje xD*
Wena dopisuje, ale ja i tak życzę Ci jej baaaaardzo dużo (szczególnie na "Chryzantemę", bo się trochę za kwiatuszkiem stęskniłam :<) Do zobaczenia, Yuuki~!
Hahahaha ♥ Numeracja trafiła do wszystkich serduszek, jak widzę xD To bardzo dobrze!
UsuńJa też mam wrażenie, jakbym dopiero co "Ciernie" zaczęła... ;_; Ale tak... tak, to już 35 rozdzialików.
Bardzo dziękuję za komentarz! Pozdrawiam ciepluśko i przesyłam tulaski (A Chryzantema kiedyś się napisze ;_;)
Będzie coś innego niż Ciernie w najbliższym czasie? Doceniem, że dajesz rozdziały tak często, ale jak być może pamiętasz nie mam zamiaru czytać tego opowiadania... Pamiętam twoją odpowiedź o AoKuro lub KagaKuro i czekam cierpliwie na zakończenie tego dzieła!(chodzi o Ciernie) Może jakiś one schot (tak się to pisze? XD nigdy nie umiem zapamiętać...) Zadowole się nawet miniaturką! Oczywiście nie chcę, żeby to zabrzmiało jakoś dziwnie i nie nalegam. Pozdrawiam i życzę weny, choć po ilości rozdziałów jakie dodajesz to widzę, że odpisuję! Jeszcze raz cieplutko pozdrawiam! :3
OdpowiedzUsuńNie no, nie ma sprawy :D W sumie to cieszę się, że są osóbki, które chciałyby przeczytać shota z jakimś pairingiem właśnie mojego wykonania *3* Jestem w trakcie pisania paru shotów na raz, ale nie wiem co kiedy pokończę, bo... no, pozaczynałam i nie wiem za co się brać xD Mózg mi eksploduje od pomysłów xD Postaram się wkrótce cosik wrzucić :)
UsuńDziękuję za komentarz *3* Pozdrawiam cieputko także i przesyłam tulaski ♥
Jejku *-* Nawet nie wiesz jak się cieszę! *Q* To tyle chciałabym przekazać XD No... To koniec, nie ma już nic... Dobra XD Dziękuję za odpowiedź! :3
Usuń