Bajka

Czytelnik x Himuro 2
Bajka



    Zawsze myślałam, że chodzenie z chłopakiem, w którym jest się na zabój zakochanym, to najromantyczniejsza rzecz pod słońcem. To jak wygrać na loterii, albo znaleźć się w najprawdziwszej bajce, gdzie spełnianie własnych marzeń przychodzi o wiele łatwiej, niż w realnym życiu.
    Jednak nawet w bajkach można się nieco przeliczyć.
    Oczywiście, to nie tak, że nagle przestałam kochać swojego chłopaka, czy też zaczął irytować mnie nasz związek. Nic mi się nie znudziło, nic mnie nie męczyło, nic nie denerwowało. No, może poza jednym, drobnym szczegółem.
    Była to jego popularność.
    Kiedyś marzyłam o tym, żeby chodzić z popularnym i lubianym chłopakiem – żeby koleżanki mi go zazdrościły, a dziewczyny, których nie znoszę, pluły sobie w brodę, że nie mają równie wspaniałego ukochanego. Myślę, że każda płeć piękna przechodzi przez taki okres, kiedy pragnie wyśnionego księcia.
    Ja takiego dostałam.
    Choć wówczas wyrosłam już z moich marzeń. Nie zależało mi przecież na wyglądzie mojego chłopaka, jego bogactwie, czy też ilości znajomych. Chciałam kogoś, w kim naprawdę się zakocham, z kim naprawdę będę chciała być – na dobre i na złe. I kimś takim był właśnie mój chłopak, Himuro Tatsuya.
    Na zewnątrz pogodny i sympatyczny, niemal cały czas uśmiechnięty, uprzejmy, łagodny i miły – tylko przy mnie pokazywał swoje słabości, swoją złość, swoje łzy, swoją bezradność. To we mnie szukał oparcia, to do mnie przychodził ze swoimi problemami, to ode mnie oczekiwał pocieszenia i dobrego słowa. A ja robiłam, co mogłam, by mu pomóc.
    Jeśli zaś chodziło o jego wygląd... Przystojna twarz, ciemne włosy z grzywką zasłaniającą jedno oko, wysportowana sylwetka... to wszystko wydawało się być jedynie tłem, drugorzędnym dodatkiem.
    Ale to właśnie przez ten dodatek moja bajka nie była tak romantyczna, jakbym sobie tego życzyła.
–    Himuro-kun, może pójdziesz z nami na karaoke?
–    Nie, nie, Himu-kun obiecał iść z nami na zakupy!
–    Mieliśmy się przy okazji przejść na lody, no!
–    Obiecałeś pokazać nam ten sklep z biżuterią!
–    Ahahah! Naprawdę wam to wszystko obiecałem? Chyba będziecie musiały rozłożyć moje obietnice na raty...
–    Tatsu-kun~!
    Zacisnęłam dłoń na pasku mojej torby, w milczeniu przechodząc obok grupki rozchichotanych, piszczących dziewczyn, która otoczyła mojego chłopaka. Głowę spuściłam na dół, starając się nie patrzeć w ich stronę i zająć myśli czymś innym.
    Dzień w dzień ta sama scenka – po zakończonych zajęciach, idąc korytarzem w kierunku wyjścia ze szkoły, napotykałam przy gablocie z nagrodami Tatsuyę w towarzystwie tych samych dziewczyn, co zawsze. Tematy może i zmieniały się co jakiś czas, jednak większość z nich i tak dotyczyła wspólnego wyjścia z Himuro.
    Owszem, byłam zazdrosna. I potrafiłam przyznać się do tego sama przed sobą. Nie wstydziłam się tego, ale drażniło mnie to uczucie. Ufałam Tatsuyi w stu procentach, ale wciąż byłam zła na niego, za każdym razem, kiedy wychodził ze swoimi koleżankami na miasto.
    Oczywiście, mnie też zapraszał od czasu do czasu na jakieś wyjście. Jednak nasze spotkania miały charakter czysto romantyczny. Jeśli gdzieś wychodziliśmy, to tylko na randkę. W sobotę do kina i na lody, w niedzielę do oceanarium i wolny spacer po parku.
    Miałam już tego dość. Chciałam spędzić z nim trochę czasu nie jak na randce, ale jak na zwykłym spotkaniu. Iść na zakupy, albo na boisko pograć w kosza, czy też na jakieś zawody. Z ukochaną osobą można spędzać czas na wiele sposobów.
    Ja chciałam tylko poczuć, że Tatsuya jest nie tylko moim ukochanym, ale że jest również moim przyjacielem.
–    Może wpadniemy do cukierni po drodze?- mruknęłam, kiedy wraz z Murasakibarą minęliśmy głośne zgromadzenie fanek Himuro, i udaliśmy się do wyjścia z budynku.
–    Mmm, okey~ - odparł Atsushi leniwym tonem.
–    Chyba, że wolisz pójść na lody?- Spojrzałam na niego pytająco.
–    Mmm...- Murasakibara odwrócił ode mnie wzrok, co oznaczało, że właśnie się zastanawia. Uśmiechnęłam się lekko. Lubiłam w nim tę cechę, to jego niby obojętne nastawienie do całego świata. Ludzie uważali go za ignoranta, ale w rzeczywistości Atsushi po prostu nie lubił panikować i przeżywać przesadnie każdej, nawet najdrobniejszej chwili z życia.- A może pójdziemy i tu, i tu?
–    Okey – zaśmiałam się.- A skoro o cukierni mowa, ostatnio często tam...
–    Bu!- Nagle czyjeś dłonie uszczypnęły mnie w boki, przez co krzyknęłam cicho, podskakując.
–    Muro-chin, co ty znowu robisz?- mruknął Atsushi, marszcząc brwi i patrząc na Himuro, który właśnie do nas podbiegł. To on mnie tak wystraszył.
–    Wołałem moją księżniczkę, ale chyba mnie nie usłyszała – powiedział Tatsuya, uśmiechając się do mnie lekko.- Wracamy razem do domu?
    Na moje usta cisnęło się wredne pytanie, czy aby przypadkiem Himuro nie chciałby bardziej towarzyszyć swoim koleżankom. Wiedziałam jednak, że muszę powstrzymywać swoje napady zazdrości i powodowanych nimi złości, dlatego ugryzłam się w język, nim mu odpowiedziałam:
–    Idziemy z Atsushim do cukierni, a potem na lody.
–    Właśnie – mruknął Murasakibara.
–    I znowu mnie nie zaprosiliście?- zapytał z uśmiechem Tatsuya.
–    Ty też nas nie zapraszasz na swoje wypady z koleżankami – odparł Atsushi, ku mojemu zaskoczeniu. Spojrzałam na niego, zastanawiając się jakim sposobem mógł czytać mi w myślach i w dodatku ubiec mnie przed rzuceniem tej kąśliwej uwagi mojemu chłopakowi.
–    Eh?- Himuro zamrugał, najwyraźniej również nieco zdziwiony.- Atsushi, chyba nie chcesz mi powiedzieć, że jesteś zazdrosny, bo cię nie zapraszam?
–    A ty jesteś o nas zazdrosny?
–    No nie, ale...
–    Więc cię nie zapraszamy.- Murasakibara odwrócił się na pięcie i ruszył do drzwi. Nadęłam lekko policzki, by nie parsknąć śmiechem na ten widok.- Chodźmy, ____-chin.
–    Ehm...- Uśmiechnęłam się nerwowo do mojego chłopaka, po czym posłusznie udałam się za Murasakibarą.
    W momencie kiedy wyszliśmy ze szkoły i przeszliśmy przez bramę, idąc chodnikiem w kierunku cukierni, chciałam zapytać, co go napadło, że był tak oschły w stosunku do Himuro. Byli przecież najlepszymi przyjaciółmi, wydawało mi się więc to nieco dziwnym, że tak go potraktował. Niestety, kiedy otwierałam już usta, by zadać pytanie, usłyszeliśmy za sobą nawoływanie.
    Odwróciliśmy głowy i zatrzymaliśmy się, widząc nadbiegającego Tatsuyę. Był wyraźnie rozzłoszczony, co nie zapowiadało niczego dobrego.
–    Czekajcie!- rzucił, stając przed nami i łapiąc oddech.- Atsushi... chyba już rozumiem, o co ci chodziło.
–    Ah tak?
–    Jesteś zły, bo ostatnio nie spędzamy ze sobą zbyt wiele czasu.
–    Mm.
    Spojrzałam z ciekawością na Atsushiego. Jego twarz wydawała się być taka, jak zawsze – trochę obojętna, i jakby zaspana, zupełnie jakby nie interesowało go to, co mówił teraz Tatsuya.
    Więc to o to chodziło. Murasakibara czuł się po prostu samotny, ponieważ Himuro nie miał dla niego tak wiele czasu, jak kiedyś.
    Przełknęłam nerwowo ślinę, czując się nieco winna. W końcu byłam dziewczyną Tatsuyi, to normalne, że poświęcał mi swój czas, nawet ten, który normalnie przeznaczyłby dla Murasakibary. No tak... Przełknęłam ślinę, karcąc się w myślach. Himuro nie należał przecież tylko do mnie. Swój czas dzielił pomiędzy mnie, Atsushiego, i resztę znajomych.
–    Ale to nie zmienia faktu, że nie powinieneś tak po prostu spotykać się z moją dziewczyną bez mojej wiedzy!
–    Co?- bąknęłam odruchowo, patrząc na Tatsuyę.
–    To nie pierwszy raz, kiedy wychodzicie gdzieś razem – powiedział Himuro, spoglądając to na mnie, to na niego.- A ja dowiaduję się o tym albo w momencie, gdy wychodzicie ze szkoły, albo już po fakcie dokonanym, następnego dnia.
–    Hola, hola, że niby nie mogę się spotykać z Atsushim bez twojej wiedzy?- zapytałam, chcąc się upewnić, że dobrze go zrozumiałam.- Co to niby ma znaczyć? A czy ty prosisz mnie o pozwolenie, kiedy wychodzisz ze swoimi koleżankami?
–    „Koleżankami”, właśnie.- Tatsuya wyprostował się nieco, patrząc na mnie z góry.- Wychodzenie z koleżankami, to zupełnie co innego niż twoje spotkania z Atsushim!
–    Atsushi to też jest kolega!- Zaczynałam się powoli złościć.
–    To nie tylko „kolega”, ani nawet nie „najlepszy przyjaciel” - mruknął Himuro.- Oboje dobrze wiemy, że jest dla ciebie kimś więcej.
–    Nie wiem, o jaki sens słów „ktoś więcej” ci chodzi, ale jeśli sądzisz, że mnie i Atsushiego łączy coś podobnego do naszego związku, to się mylisz.- Skrzyżowałam ręce na piersiach, niezadowolona.- Atsushi znaczy dla mnie dużo, owszem! Jest moim najlepszym przyjacielem, i jest dla mnie jak brat! Nie ma takiej możliwości, żebyśmy zaczęli ze sobą flirtować, nie to co w przypadku ciebie i twoich koleżanek.
–    Jak macie zamiar się kłócić, to ja idę już do cukierni – mruknął Murasakibara, odwracając się od nas i ruszając w drogę.
–    Więc jesteś po prostu zazdrosna?- zapytał z niedowierzaniem Tatsuya. Widok jego niestarannie ukrywanego uśmieszku niemożliwie mnie denerwował.- I dlatego po złości umawiasz się z Atsushim?
–    Wychodzimy z Atsushim, bo ty poświęcasz czas swoim koleżankom!- wykrzyknęłam.
–    Tobie też poświęcam czas...
–    Mam już dość tych romantycznych spotkań!
    Ledwie skończyłam to zdanie, zrozumiałam, że wypowiedzenie ich w taki sposób było największym błędem, jaki mogłam popełnić w związku. Widok miny Tatsuyi, jego oczu wypełnionych zaskoczeniem pomieszanym z bólem, tak bardzo mnie zamurował, że przez bardzo długą chwilę nie mogłam wykrztusić z siebie słowa.
    Jego uśmiech zbladł szybko, a on sam spuścił głowę, zaciskając pięści.
–    Mogłaś mi po prostu powiedzieć, że to koniec – wymamrotał.
    Powiedz coś! Powiedz coś, idiotko, no rusz się!
–    Sądziłem, że po prostu robisz mi na złość, wychodząc z Atsushim bez słowa, a potem mówiąc mi, jak dobrze się bawiliście. Nie myślałem, że ty... masz mnie dosyć.- Himuro zaśmiał się nerwowo, przywołując na twarz uśmiech. Znów zaczął grać, znów zaczął udawać, tu, teraz, naprzeciwko mnie.- Oh, rany! Tymi wypadami z koleżankami pewnie nieźle cię denerwowałem! Wygląda na to, że sam cię od siebie odtrąciłem... Przepraszam, byłaś moją pierwszą dziewczyną, nie poznałem jeszcze wszystkich granic...
    Byłam?!
–    Cóż, w takim razie, bawcie się dobrze – powiedział, wzruszając lekko ramionami, wciąż z tym samym uśmiechem na twarzy.- Wracam do domu. Na razie.
    Odwrócił się, wkładając dłonie do kieszeni spodni i ruszył w przeciwnym kierunku. Jeszcze przez dłuższą chwilę stałam w miejscu, jak skamieniała, a potem rzuciłam się w jego stronę, wpadając na jego plecy i przylegając do nich mocno.
–    Nie idź!- wymamrotałam, choć ciężko było mnie zrozumieć. Materiał jego szkolnego swetra stłumił moje słowa.
–    Atsushi pewnie już wykupił pół cukierni, jeśli się nie pospieszysz...
–    Przepraszam!- wyjąkałam, mocniej się w niego wtulając.- Przepraszam, Tatsuya! To prawda, że byłam zazdrosna, byłam bardzo zazdrosna, ale nie tyle o sam fakt, że spotykasz się z innymi dziewczynami, co o charakter tych spotkań! Wiem, że to głupie, ale naprawdę chciałabym czasem wyjść z tobą gdzieś, gdziekolwiek, tak po prostu! Nie jak na randkę, czy romantyczny spacer, ale żeby po prostu spędzić czas jak przyjaciele! Na przykład w salonie gier, albo na boisku, pograć w kosza, chociaż nie jestem tak dobra jak ty... Przepraszam, źle się wyraziłam, nie miałam na myśli tego, że mam cię dosyć! Ja... ja po prostu chcę być dla ciebie kimś więcej niż tylko twoją dziewczyną...
    W końcu zamilkłam, mocno zaciskając powieki i próbując się nie rozpłakać. Byłam wściekła na siebie za to, że rozmowa sprzed chwili naprawdę przypominała zerwanie, a przecież nie taki był mój cel.
    Kiedy poczułam, że Himuro odsuwa się ode mnie, jeszcze mocniej zacisnęłam powieki. Bałam się na niego spojrzeć, bałam się zobaczyć jego oddalające się ode mnie plecy.
    Otworzyłam je dopiero, kiedy poczułam znajome ciepło na wargach.
    Pocałunek był tak delikatny, jak za pierwszym razem, kiedy ja i Tatsuya poszliśmy na naszą pierwszą, prawdziwą randkę. Co prawda staliśmy wówczas pod dachem na przystanku, w kompletnej ulewie, a nad naszymi głowami grzmiała burza, ale jednak żadne z nas nie zwracało na to uwagi.
    Było słodko, przyjemnie i łagodnie. Właśnie wtedy poczułam, jak bardzo kocham Himuro i do jakiego stopnia od odwzajemnia to uczucie.
–    Przepraszam...- wymamrotałam, kiedy tylko się ode mnie oderwał. Objął mnie, przytulając do siebie, i westchnął cicho.
–    Właśnie dlatego bałem się z kimkolwiek wiązać – wyznał cicho.- Przez takie nieporozumienia. Kiedy serce zamiera w bezruchu, by chwilę później nagle ożyć i sprawić, że kręci mi się w głowie. Wiesz, jak ciężko jest w kilka sekund przypomnieć sobie, jak się uśmiecha?
–    Ja...
–    Tak, ty – westchnął ciężko.- I wiesz co? Masz cholernie wielkie szczęście, że to ty.
–    Bo przy żadnej innej byś tak nie zareagował?- mruknęłam z uśmiechem.
–    Bo z żadną inną bym się nie związał – poprawił mnie, składając delikatny pocałunek na moim czole.- Choć ty też masz trochę racji. Z tym, że prawdziwe reakcje widzą tylko moi przyjaciele.
–    To aluzja, prawda?- westchnęłam, rumieniąc się.
–    Tak – zaśmiał się lekko.- Mam nadzieję, że więcej ci takie głupoty do głowy nie przyjdą. Jeśli chcesz wyjść na miasto, po prostu mi powiesz. Mogę z tobą iść nawet po paczkę ryżu do sklepu spożywczego.
    Również się roześmiałam, mocniej się w niego wtulając. To było najgłupsze pierwsze nieporozumienie w naszym związku, jakie mogło nam się trafić. Ale przynajmniej wiedziałam po nim, że zarówno to, jak i każde kolejne, jeszcze bardziej będzie nas do siebie zbliżać.
    W końcu to nasza bajka.

28 komentarzy:

  1. Całkiem fajne <3 :3
    Takie słodkie a końcówka!! 'W końcu tu nasza bajka,' (zakochałam się)
    ps. Bardzo szybko czytam xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało : D
      Mnie to tam nudziło jak pisałam... xD (Bo to Himuro ._.)

      Usuń
  2. Yuuki senpai !!! Sam cukier ^ω^ czytało się szybko i przyjemnie ( mimo że odświeżałam z 50 razy i czekałam aż się załaduje z 15 min ( ach ten Internet na wsi @_@XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało ^^
      Uwielbiam wsie *-* Masz tam łowieczki? ;_; Albo mućki(krówki)? ;_; A MOŻE JEANY...yy to znaczy koniki?
      Kiedyś nauczę się jeździć konno... xD

      Usuń
    2. Są Jeany, owieczki, konie, milki (krówki) kozy i wszystko co nie daje rano spać ;__; XD

      Usuń
    3. Jeny, Yuuki..! Zabiłaś mnie tymi Jean'ami! xD

      Usuń
    4. Dla mnie każdy koń to Jean xD (Chociaż sama osobiście bardzo długo nie mogłam zrozumieć, dlaczego twarz Jeana przypomina konia ._.) xD

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Najsłodszy w tym wszystkim był Murasakibara~♥
      Jak dla mnie może cię nachodzić na hetero, yaoi, wszystko jedno, byle to, co nazywasz weną, wróciło ;* Ogółem opowiadanko bardzo miłe, atmosfera ciepła. No i zazdroszczę Ci tego, z jaką łatwością (odnoszę takie wrażenie) przychodzi Tobie opisywanie tych wszystkich uczuć, zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Dzięki temu odbiór tekstu jest prosty jak kupa chomika - jeden popek i po sprawie~ Jakby co... Nw, co mnie naszło na takie akurat porównanie, ale wiedz, iż jest ono pozytywne ^^~

      Hm. To chyba tyle. Czekam z utęsknieniem na moich ukochanych bezsennych chłopców, ale to już wiadomo...~ ♥

      Baibai~•

      Usuń
    2. Ojej, dziękuję ♥ Jak mnie wena dopadnie, to piszę, niewiele myśląc, także nawet nie zdaję sobie do końca sprawy z tego, jak to wychodzi... xD
      Dziękuję za komentarz ^^

      Usuń
  4. Ojejciu jak słodko !! *u*
    Też chce być w taki związku, i mieć taką historię <333
    Heh myślałam że ____ rozejdzie się z Himuro po tej kłótnii xdd To bym wtedy oczekiwała 2 rodział tego :D Jednak, nie będę cię do tego zmuszać i narażać do pisania kolenego z Himuro bo przeciez jak wiem, nie lubisz go :ccc (Kagamisiu <33)
    Hahah będę miała słodki sen pewnie po przeczytaniu tego opowiadania <33
    Kocham cię, i mam nadzieję że twoje opowiadania będą zawsze takie świetne jak to ^^

    Pozdrawiam cię mocno *wtula się najmocniej jak się da* <33


    ~Sinon.xgo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww *-*
      Dziękuję Ci za ten kochany komentarz, tak się mega rozczuliłam ;_;
      No i cieszę się, że się podobało ♥ Wybacz, że nie poczekałam w nocy za Twoim komentarzem, ale byłam taka śpiąca, że padłam ^^" Mam nadzieję, że sen rzeczywiście miałaś słodki : D
      Ja również pozdrawiam! *tula mocno mocno* ♥

      Usuń
  5. Borze sosnowy, jak ja kocham Himuro! Uwielbiam MuraHimu i Czytelnik x Himuro ♥. A to opowiadanie było tak zajebiście słodziaśne i poruszające zarazem, że aż coś mnie ukłuło w serduszku. Loffciam to i wrzucam do zakładki "Moje ulubione♥".
    Pozdrawiam~
    PS. Oczekuj ode mnie niedługo MidoTaczki na konkurs ;). Nie wyszła komedia bo nie umiem ich pisać ale są okruchy życia i shonen-ai ^^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to nie mogę się doczekać : D Macie jeszcze tylko miesiąc, jak zawsze wszyscy wyślą cosik na ostatnią chwilę xD A wiecie, że jeśli nie dotrze 10 prac, to konkurs odwołany :c
      Cieszę się, że się podobało! ^^ Pozdrawiam chłodniusio ♥

      Usuń
  6. Wiesz co, Yuuki? Doszłam do przerażająco prawdziwego wniosku.
    Zauważyłam, że to co większość ludzi podnieca, mnie okropnie obrzydza ;_; I odwrotnie!
    A mówiąc prościej, nie cierpię opowiadań hetero. Ale ponieważ mam ogromny szacunek do Ciebie i Twojej twórczości, przeczytałam wszystko co nam napisałaś.
    I nie zmieniłam swojego zdania xD
    Prawdą jest jednak, że masz niesamowitą łatwość pisania, co bardzo mi się podoba. Uwielbiam Twoje opowiadania yaoi, są naprawdę świetne. To *wskazuje na ekran laptopa* też było genialne, ale ja, jako kilkuletnia yaoistka widziałam tam ciągle MuraHimu... Nawet jak przeczytałam wszystko za drugim razem...
    Hm... Myślę, że to przez to, tak strasznie mi się podobało. W wyobraźni dopowiedziałam sobie to, czego nie było w rzeczywistości i teraz mogę czytać to opowiadanie tysiąc razy.
    Nie wiem czy o taki efekt Ci chodziło, ale cóż... Najważniejsze, że mi się podobało, prawda? :)

    No, to chyba wszystko...
    Trzymaj się, Yuuki-chan ♥
    Bai!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, powiem Ci szczerze, że ja to pisałam z myślą o MuraHimu xD Bo jeśli chodzi o Czytelnik x Himuro, to serio nie potrafię tego pisać xD A wyobrażając sobie coś takiego, łatwiej mi było pisać xD W pewnym momencie, jak skończyłam to pomyślałam sobie nawet "kurde, nie przesadziłam z tym Murasiem?" xD
      Ale olać :D Ważne, że się podobało! ^^
      Dziękuję za komentarz ^^ Pozdrawiam serdecznie :D

      Usuń
  7. *wali głową o ścianę bo nie wie jak skomentować*
    no ten... fajne, przyjemnie się czytało i słodko, że rzygam tęczą ;3
    Pozdrowionka ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jakbyś nie skomentowała tego, to bym się nie obraziła xD To tylko Himuro *rzyg*. Aczkolwiek cieszy mnie, że się podobało :D
      Dziękuję za komentarz :D
      Pozdrawiam też ^^ ♥

      Usuń
  8. Ciekawe, czy mi się spodoba xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NAAAAH, ALE TO BYŁO SŁODKIE~~ Nie mam za dużo do powiedzenia o tym opowiadaniu, ale było bardzo lekkie, bardzo fajne i w ogóle przyjemnie się czytało, czyli wszystko na plusie. Taka mała słodycz mi się dzisiaj właśnie przydała ;__; No ale cóż, bardzo fajne opowiadanko :>

      Usuń
    2. Cieszę się, że się podobało, WIEM, ŻE YAOICE SĄ LEPSZE HEHEHE : D
      Dziękuję za komentarzyk, Maryline-san ^^ ♥
      Pozdrawiam *3*

      Usuń
  9. Urocze! (wiem, to niepodobne do mnie) :D ale... tak bardzo skojarzyło mi się ze sprzeczkami, nieporozumieniami z moim chłopakiem, które kończą się bardzo podobnie, albo jeszcze lepiej. Jakie ja mam słodkie życie! :D
    W ogóle nie zwróciłam uwagi na błędy itp. Ale to nieważne. Opowiadanie lekkie, przyjemnie się czyta.
    Mam zaległości w "Cierniach" :/ może dziś, albo jutro :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No rzeczywiście, jak weszłam na gmaila i zobaczyłam, że jest komentarz od Ciebie i weszłam w linka to takie... "Co? A gdzie Ciernie?" :D
      Cieszę się jednak, że się podobało : D Dziękuję za komentarz ^^

      Usuń
  10. nwm dlaczego, ale przez cały dzień miałam nadzieję że będzie Haizaki... ale ten też jest fajny :) miło się czytało, choć na co dzień nie czytam takich słodkich opek, to ten mi się spodobał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anon, łączmy się w bólu.
      Też myślałam, że będzie Shougo!

      Usuń
    2. Oj no, przepraszam, żeście się zawiodły :<
      Cieszę się, że się podobało, Anonimie-san :3
      Hanamiya, widzę zmianę avatarka : D Fajny, fajny ^^
      Pozdrawiam chłodniusio w te upalne dni i noce : D

      Usuń
  11. Ostatnia? No jak ostatnia to ostatnia :c.
    Nie umiem tego jakoś szczegółowo skomentować, dlatego najpierw ujmę to w jednym zdaniu:
    BÓG ATSUSHI ZESŁAŁ NA TO OPKO TSUNAMI SŁODYCZY Z TEJ CUKIERNI. ;_;
    Ogólnie bardzo zgrabne, ładnie została zawarta kłótnia, nie na siłę i nie nie bez powodu. Muroś był przeuroczy i bardzo dobrze wykorzystałaś jego szczerość. Na ogół nie przepadam za słodkimi, tęczowymi przytulankami i problemami "szkolna miłość", ale miło się czytało i na pewno wprawiło mnie to w baardzo dobry nastrój!
    Flan.ono.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że się podobało, chociaż dobrze wiem, że wszystkie myślicie "Lepiej pisz Yaoice, Yuuki :-) Po c***olerę tracisz czas na hetero? :-)" xD
      Dziękuję bardzo za komentarz ~
      Pozdrawiam chłodniusio ^^

      Usuń

Łączna liczba wyświetleń