Dzień był wyjątkowo mroźny.
Arthur
siedział na kanapie przed kominkiem, przykryty ciepłym, grubym kocem i,
popijając swoją ulubioną herbatę, wpatrywał się w płomienie.
Rzadko
kiedy miał wolne, dlatego ten dzień chciał spędzić przed kominkiem, z kubkiem
gorącej herbaty i przyjemną lekturą.
Właśnie
skończył ją czytać i teraz rozmyślał o tym, jak potoczyły się losy jej
bohaterów. Przymknął oczy, czując, że powoli usypia.
Wtem
rozległy się ciche kroki i do salonu wszedł Francis. Widząc, prawie już
drzemiącego Anglię, uśmiechnął się do niego.
-
Zmęczony?- zapytał, podchodząc do niego i siadając tuż obok.
-
Uhm, odrobinę.- Arthur odwrócił głowę, nieco zawstydzony.
Francja założył spokojnie nogę na
nogę i przysunął się do niego, obejmując delikatnie
ramieniem.
-
Tęskniłeś za mną, mon amour?
-
Y...- Anglia spłonął rumieńcem i spróbował wyswobodzić się z
objęć Francji.
-
No już, nie uciekaj mi.- Francis złożył czuły pocałunek na
czole swojego ukochanego. Wziął jego kubek i odłożył go na stolik, by nie
przeszkadzał mu w pieszczotach.
-
Myślałem o tobie, cały dzień, mon chou. Nie mogłem się
doczekać naszego kolejnego spotkania, kiedy będę mógł cię... dorloter.
-
Przestań...mów normalnie.- warknął Anglia, nadąsany.
Francja roześmiał się wesoło,
gładząc go po udzie. Przyzwyczaił się już do tego, że jego
ukochany zawsze unika kontaktu wzrokowego przy ich grze
wstępnej. Właściwie, nigdy mu to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Uwielbiał
tę wstydliwą stronę kochanka.
-
Przygotowałeś się, mon amour?- zapytał, wsuwając dłoń w
jego spodnie i bieliznę, gładząc po pośladku i sięgając do niewielkiego otworu.
-
N-Nie rób!- krzyknął Anglia, wbijając palce w jego klatkę
piersiową.
-
Ah, wybacz.- Francja uśmiechnął się do niego i pocałował
delikatnie jego policzek.- Czekałem na to jednak cały dzień, chcę już wejść w
ciebie.
Francis rozpiął spodnie Anglii i,
odsuwając bieliznę, sięgnął po jego członka. Zaczął
powoli przesuwać po nim dłonią, by stwardniał. Kiedy już to
nastąpiło, Francja ściągnął powoli ubrania z Anglii i z samego siebie i,
wiedząc, jak bardzo wstydliwy jest jego kochanek, położył go na kanapie i
nakrył ich kocem. Poślinił dwa palce prawej ręki i wsunął je powoli w odbyt
Arthura.
Anglia
jęknął, kiedy je w sobie poczuł i zakrył dłonią twarz. Podkurczył palce u nóg,
zaciskając uda na biodrach Francji. Ten pochylił się nad nim z uśmiechem i
zaczął delikatnie przygryzać jego skórę na szyi i piersiach.
Arthur
poczuł łzy w oczach. Nie chciał się przyznać sam przed sobą, jak bardzo
podniecała go ta sytuacja. I denerwowało go, że Francja dobrze wiedział o jego
uczuciach.
Tymczasem
Francis wsunął w niego trzeci palec, na co Arthur zareagował dość gwałtownie,
wyginając całe ciało w jego stronę. Kiedy się uspokoił, jego biodra same
zaczęły się poruszać, nabijając na palce Francji.
Francis,
nie mogąc się dłużej powstrzymać, wyjął ostrożnie palce z odbytu Anglii i
przysunął się do niego. Chwycił swoją męskość i, naśliniwszy nieco dłoń i
rozsmarowawszy nią ślinę po swoim penisie, wsunął ją w otwór z cichym
westchnieniem. Jego podniecenie potęgował jeszcze widok zarumienionej twarzy
Anglii, który wciąż próbował ukryć ją dłonią. Drugą objął niepewnie Francję.
Blondyn
zaczął się w nim powoli ruszać. Anglia jęknął głośno, odwracając głowę w bok,
jakby to miało pomóc mu w ukryciu zażenowania. Wyginał ciało ku Francisowi,
ocierając się torsem o jego tors. Francja jęczał mu cicho do ucha, poruszając
się powoli.
-
Je t’aime, Arthur...- wyszeptał, przyspieszając.
Anglia wygiął się jeszcze bardziej, stękając cicho.
Nagle Francja, nie wychodząc z niego,
przytulił go do siebie i
uniósł lekko tak, by Arthur siedział na nim.
-
Ten jeden raz, mon amour.- szepnął, całując go w usta.
Arthur, czując, jakby jego uszy
płonęły żywym ogniem, objął delikatnie Francisa za szyję
i zaczął unosić się i opadać na jego pulsującego członka.
Zacisnął zęby, oddychając szybko przez nos.
Kiedy
Francja chwycił jego członka i zaczął przesuwać po nim dłonią, blondyn myślał,
że zaraz oszaleje. Ujeżdżając kochanka dość szybko, doszedł głośno, spuszczając
się na jego dłoń.
Po chwili
poczuł w swoim wnętrzu ciepłą ciesz, wypełniającą całe jego wnętrze. Jęknął
głośno, przytulając się do Francji.
-
Oh, mon amour...- szepnął cicho Francja,
przytulając go do siebie.- Vous êtes si doux...
-
Skończ już...i...idioto.- mruknął Anglia, ściskając go mocno.- Zimno mi.
-
Wybacz.- Francja uśmiechnął się, głaszcząc go powoli po plecach.- Zaparzę
ci nowej herbaty.
Anglia skinął
tylko głową i zamknął oczy.
Herbata stygnie
za szybko.
Maksymalne!Arthur taki słodki,słodki ukeś *-* Jeeejciu *^* No,po prostu słodziak.Kawaii~!Kawaii~!Kawaii~! <3
OdpowiedzUsuńNie muszę pisać,że długość mnie nie zadowala,ale cóż miniaturki też mają swój urok ♥
Idę czytać dalej xD
Dzięki za komentarz, kochana :D Przynajmniej wiem, że choć jedna osoba przeczytała to coś... xD
Usuń*nie, nie jestem zadowolona z tych miniaturek xD*
Mimo że wogóle nie lubię tego pairingu to fajnie pokazałaś Anglię jako uke. ;)
OdpowiedzUsuńA Francja jest moją ulubioną postacią z Hetalii. Ja jednak pairinguje UsUk i FraNade (Ameryka x Anglia i Francja x Kanada)