Podczas
przerwy obiadowej w klasie zawsze zostajemy sami. Każdego dnia specjalnie
zapominam swojego obento, żebym mógł zjeść połowę Twojego, które zawsze sam
sobie przygotowujesz.
Uwielbiam
je. A odkąd zacząłeś przygotowywać go więcej, byśmy oboje się najedli,
uwielbiam je jeszcze bardziej.
Tak dobrze
mnie znasz, a jednocześnie nie wiesz o mnie nic.
Ostatnio
mówiłeś, że lubisz wyglądać przez okno ze swojego miejsca. Widać stąd kolorowe
kwiaty, które zasadziły dziewczyny z naszej klasy, a także drzewo wiśni, które
zakwita każdej wiosny. Powiedziałeś, że to naprawdę piękny widok.
Ale wiesz,
Shin-chan, gdybyś był mną, wiedziałbyś, że jest widok piękniejszy od tego za
oknem.
To widok
Twojej śpiącej twarzy.
Każdego
dnia podczas przerwy obiadowej, tuż po zjedzeniu swojej części obento,
podpierasz głowę dłonią i zamykasz oczy. Gdybyś tylko wiedział, z jaką
niecierpliwością czekam na ten moment... .
Wiatr,
który dostał się przez otwarte okno, rozwiewa delikatnie twoje włosy.
Marszczysz lekko brwi, ale nadal drzemiesz. Twoja twarz wydaje się być taka
spokojna. Oddychasz miarowo.
Jesteś...
taki piękny.
Unoszę
dłoń, by dotknąć Twojej twarzy, ale szybko reflektuję się i cofam ją, dotykając
swoich ust. Zastanawiam się, jak smakują Twoje usta. Czy obudzisz się, jeśli
posmakuję ich ten jeden, jedyny raz...?
*
Słyszę
jakiś szelest, ale jestem zbyt zmęczony, by unieść powieki. Wiatr rozwiewa moje
włosy, które łaskoczą mnie po twarzy. Trochę mi to przeszkadza, ale...
Kilka dni
temu powiedziałeś, że lubisz moje włosy...że wyglądają pięknie, kiedy opadają
na moje czoło. Tego samego dnia, gdy mi to oznajmiłeś, poszedłem do fryzjera,
by je ściąć. Ale w ostatniej chwili rozmyśliłem się.
Jest we
mnie pewna część, która nieświadomie Ci ulega. Podporządkowuje się Tobie i
Twoim głupim zachciankom. Czy zauważyłeś to i zacząłeś z premedytacją
wykorzystywać?
Bo naprawdę
trzeba być idiotą, żeby każdego dnia zapominać o zabraniu ze sobą posiłku do
szkoły. Zwłaszcza, jeśli po lekcjach ma się trening.
Słyszę
ciche szurnięcie krzesłem. Nie otwieram jednak oczu, dalej udając, że śpię.
Robię to każdego dnia, bo to ułatwia mi zachowanie spokoju, gdy jestem z tobą
sam na sam.
Czasami w Twojej obecności moje serce bije jak szalone.
Kiedy wymawiasz moje imię, w dodatku z ,,-chan’’ na końcu, mam wrażenie, jakby
zaraz miało wyskoczyć z mojej piersi. Nie potrafię się opanować, więc jestem
dla Ciebie oschły.
Bakao.
Czuję na
twarzy ciepły powiew i z pewnością nie jest to wiatr. Moje serce podchodzi mi
do gardła, ale nadal nie otwieram oczu. Staram się uspokoić, bo mam wrażenie,
jakby Twoja twarz znajdowała się właśnie centymetr od mojej.
Czy ta
przerwa nie trwa za długo?
Dotyk na
moich ustach jest niczym muśnięcie motyla. Tak delikatne, że aż ledwo
wyczuwalne. Czuję je jednak. Ciepło Twoich warg.
Dwie sekundy.
Ten
pocałunek nie trwał dłużej.
Ale zapamiętam go na
całe życie.
*
Odwracam
się powoli, najciszej, jak tylko mogę. Policzki mnie palą, w oczach czuję łzy,
a w sercu, które bije niewyobrażalnie szybko, kotłuje się uczucie wręcz nie do
opisania. W głowie krąży tylko jedna myśl: ,,Zrobiłem to. Pocałowałem go.’’
Ciekawe,
ile nocy spędzę, leżąc w łóżku i nie mogąc zasnąć przez tą jedną, krótką
chwilę.
Czuje, że
moje uszy płoną. Zawstydzony i zażenowany, ale jednocześnie szczęśliwy, ukrywam
twarz w ramionach. Nie podniosę głowy aż do końca przerwy. Nie spojrzę na
Ciebie aż do końca zajęć.
A kiedy
będziemy razem wracać do domu, znów będę się zachowywał, jakby wcale nie był
zakochanym w Tobie idiotą.
*
Nie czuję
już Twojej obecności. Usłyszałem tylko ciche szurnięcie krzesła i Twoje drżące
westchnienie. Ostrożnie otwieram oczy i patrzę na Ciebie.
Odwróciłeś
się ode mnie i ukryłeś twarz w ramionach. Przyglądam się im dokładnie.
Odezwę się.
Podejdę do Ciebie i przytulę Cię. Ale pod warunkiem, że doprowadziłem Cię do
płaczu.
Twoje
ramiona nie drgają. Nie płaczesz.
Dlaczego
czuję się z Tego powodu zawiedziony?
Zawstydzony,
przecieram dłonią twarz.
I kto tu
jest idiotą?
Tylko jedno powiem- Cudowne
OdpowiedzUsuń... nice... :*
OdpowiedzUsuńO jejku, to było takie kochane i urocze <3 Przeczytałam to już wcześniej, ale tak jak mówiłam- nadrabiam z komentarzami.
OdpowiedzUsuńOgólnie kocham Twój styl pisania, bo czyta się świetnie, lekko i miło <3 Kocham to opowiadanie, bo prawdę mówiąc było to pierwsze opowiadanie o Kuroko no Basket, które przeczytałam na Twoim blogu. Wspomnę tylko, że jest 00:01 :P
Pozdrawiam serdecznie, Megan