Nash x Podłoga 3

    Nie mam pojęcia, za kogo ten bysiorkowaty tleniony blondyn się uważał, ale wiedziałem jedno - jeśli kiedykolwiek moje marzenie się spełni i stanę się przedmiotem ożywionym, z pewnością mu wyjebię.
    I to porządnie, za wszystkie te lata, kiedy traktował moją ukochaną jak pieprzonego śmiecia, a potem jakby była dla niego całym światem.
    Denerwujący typ. I pomyśleć, że dzień w dzień wchodzi we mnie jakgdyby nigdy nic, spuszcza ze mnie wodę, namydla się jakimiś śmierdzącymi mydłami i śpiewa pode mną ballady DLA MOJEJ NARZECZONEJ. A kiedy już się wypiękni, to co robi? Kładzie się na niej, jakby należała tylko i wyłącznie do niego!
    Spazmów idzie dostać na jego widok. Drań jeden, tak przystawiać się do mojej dziewczyny... Ah, dobrze, że od czasu do czasu udaje mi się kontrolować przepływ wody w moim ciele i serwuje temu pedałowi porządną dawkę lodowatej wody zamiast gorącej! Uwielbiam słuchać jego wrzasków i złorzeczeń, chociaż najczęściej chwyta wówczas moją słuchawkę i wali o nią z całych sił w ścianę. Ta przez to się teraz do mnie nie odzywa, bo przeze ze mnie blondas zniszczył jej ulubione kafelki.
    No cóż, nie obchodzą mnie inne kobiety, prócz mojej lubej, Podłogi. Tylko dlaczego ten pierdzielony skunks musiał zacząć dowalać się właśnie do niej?! Mało ma podłóg w domu?! Korytarzowa tak się ostatnio chwaliła, jak to pieścił ją całymi nocami, okrywał puszystym dywanem, żeby nie zmarzła, a teraz nagle do mojej się przystawia?! Kuchenną też ponoć zaliczył, tak przynajmniej słyszałem od mojego informatora, bojlera, który dostarcza wodę do kuchennego zlewu. Ten zlew to też niezłe ziółko, plotkarz z niego gorszy niż z węża ogrodowego. Ale przynajmniej wszystkiego się można od niego dowiedzieć, bo i rozmowy z salonu podsłucha, i z korytarza na parterze...
   A właśnie, czy Salonowa przypadkiem ostatnio nie była gwałcona przez tego niewyżytego seksualnie podłogofila? Coś chyba mi ostatnio umywalka mówiła...
- Kochanie, jak się czujesz?- burknąłem, spoglądając na moją ukochaną.- Nie jest najgorzej, ale tylko dlatego, że ten burak w końcu zmył ze mnie to zaschnięte białe paskudztwo.
 - Musimy się go pozbyć!- warknąłem, w złości trzęsąc słuchawką.
- Prysznicu, kotku, nie bądź taki nerwowy, bo znowu zaczniesz przeciekać...- zmartwiła się Podłoga. 
- Jak mam nie być nerwowy, jak ten bysior na moich oczach cię liże?!
 - Mnie też to nie bardzo w smak - odezwał się z powagą mop, jak zawsze namiętnie romansujący z kątem
.- Ciebie o zdanie nikt nie pytał!- wycedziłem.- Musimy się pozbyć tego dziada i to jak najszybciej!
 - Ale kotku, jak chcesz to zrobić?- zapytała podłoga. 
- Nooo... no normalnie - odparłem.- Trochę cię poleję wodą, on się wypieprzy, a wtedy sedes mu przywali z muszli i po sprawie!
 - A kto mnie wytrze?! Wiesz, że mi fugi od wody gniją!- poskarżyła się moja ukochana. 
- No mop jakoś sobie sam poradzi no - westchnąłem.- Musimy coś zrobić, bo ja nie będę tolerował tego gnoja! 
- Ej!- Mop podskoczył lekko w kącie.- Słyszę go! Idzie! Miejcie się na baczności, chyba niesie nowy płyn dla podłogi, co siatkę słyszę!
Wszyscy w łazience umilknęliśmy, z zapartymi rurami i materiałem budowniczym nasłuchując stłumionych przez dywan w korytarzu ciężkich kroków.
Zbliżał się.


3 komentarze:

  1. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy chodzi o podłogi to ja praktycznie od zawsze uwielbiałem podłogi drewniane i jestem przekonany, że jest to świetna sprawa. Swoją podłogę zamawiałem bezpośrednio w https://artcorestudio.pl/podlogi-drewniane i jak dla mnie jest to naprawdę ważny wybór.

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń