Nie
mam pojęcia, za kogo ten bysiorkowaty tleniony blondyn się uważał,
ale wiedziałem jedno - jeśli kiedykolwiek moje marzenie się spełni
i stanę się przedmiotem ożywionym, z pewnością mu wyjebię.
I
to porządnie, za wszystkie te lata, kiedy traktował moją ukochaną
jak pieprzonego śmiecia, a potem jakby była dla niego całym
światem.
Denerwujący
typ. I pomyśleć, że dzień w dzień wchodzi we mnie jakgdyby nigdy
nic, spuszcza ze mnie wodę, namydla się jakimiś śmierdzącymi
mydłami i śpiewa pode mną ballady DLA MOJEJ NARZECZONEJ. A kiedy
już się wypiękni, to co robi? Kładzie się na niej, jakby
należała tylko i wyłącznie do niego!
Spazmów
idzie dostać na jego widok. Drań jeden, tak przystawiać się do
mojej dziewczyny... Ah, dobrze, że od czasu do czasu udaje mi się
kontrolować przepływ wody w moim ciele i serwuje temu pedałowi
porządną dawkę lodowatej wody zamiast gorącej! Uwielbiam słuchać
jego wrzasków i złorzeczeń, chociaż najczęściej chwyta wówczas
moją słuchawkę i wali o nią z całych sił w ścianę. Ta przez
to się teraz do mnie nie odzywa, bo przeze ze mnie blondas zniszczył
jej ulubione kafelki.
No
cóż, nie obchodzą mnie inne kobiety, prócz mojej lubej, Podłogi.
Tylko dlaczego ten pierdzielony skunks musiał zacząć dowalać się
właśnie do niej?! Mało ma podłóg w domu?! Korytarzowa tak się
ostatnio chwaliła, jak to pieścił ją całymi nocami, okrywał
puszystym dywanem, żeby nie zmarzła, a teraz nagle do mojej się
przystawia?! Kuchenną też ponoć zaliczył, tak przynajmniej
słyszałem od mojego informatora, bojlera, który dostarcza wodę do
kuchennego zlewu. Ten zlew to też niezłe ziółko, plotkarz z niego
gorszy niż z węża ogrodowego. Ale przynajmniej wszystkiego się
można od niego dowiedzieć, bo i rozmowy z salonu podsłucha, i z
korytarza na parterze...
A
właśnie, czy Salonowa przypadkiem ostatnio nie była gwałcona
przez tego niewyżytego seksualnie podłogofila? Coś chyba mi
ostatnio umywalka mówiła...
- Kochanie, jak się czujesz?-
burknąłem, spoglądając na moją ukochaną.- Nie jest najgorzej, ale tylko
dlatego, że ten burak w końcu zmył ze mnie to zaschnięte białe
paskudztwo.- Musimy się go pozbyć!- warknąłem, w złości trzęsąc słuchawką.
- Prysznicu, kotku, nie bądź taki nerwowy, bo znowu zaczniesz przeciekać...- zmartwiła się Podłoga.
- Jak mam nie być nerwowy, jak ten bysior na moich oczach cię liże?!
- Mnie też to nie bardzo w smak - odezwał się z powagą mop, jak zawsze namiętnie romansujący z kątem
.- Ciebie o zdanie nikt nie pytał!- wycedziłem.- Musimy się pozbyć tego dziada i to jak najszybciej!
- Ale kotku, jak chcesz to zrobić?- zapytała podłoga.
- Nooo... no normalnie - odparłem.- Trochę cię poleję wodą, on się wypieprzy, a wtedy sedes mu przywali z muszli i po sprawie!
- A kto mnie wytrze?! Wiesz, że mi fugi od wody gniją!- poskarżyła się moja ukochana.
- No mop jakoś sobie sam poradzi no - westchnąłem.- Musimy coś zrobić, bo ja nie będę tolerował tego gnoja!
- Ej!- Mop podskoczył lekko w kącie.- Słyszę go! Idzie! Miejcie się na baczności, chyba niesie nowy płyn dla podłogi, co siatkę słyszę!
Wszyscy
w łazience umilknęliśmy, z zapartymi rurami i materiałem
budowniczym nasłuchując stłumionych przez dywan w korytarzu
ciężkich kroków.
Zbliżał
się.
Świetnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńKiedy chodzi o podłogi to ja praktycznie od zawsze uwielbiałem podłogi drewniane i jestem przekonany, że jest to świetna sprawa. Swoją podłogę zamawiałem bezpośrednio w https://artcorestudio.pl/podlogi-drewniane i jak dla mnie jest to naprawdę ważny wybór.
OdpowiedzUsuńInteresujący artykuł
OdpowiedzUsuń