Epilog
Delikatny, letni wiaterek wdzierał się między liście drzew, wprawiając je w cichy szelest, słońce grzało ciepło całą okolicę. Niewielka zielona żaba wskoczyła do stawu z pluskiem, okrągłe kręgi rozeszły się po jej tafli, coraz większe i większe, sięgając brzegów i niknąc w wodnej trawie. Młode drzewko kwiatu wiśni wypuściło i rozwinęło różowe pączki, ich zapach unosił się teraz w powietrzu.
- Wróciłeś już z miasta?
Aomine, opierający się o drewnianą poręcz mostku nad stawem, otworzył powoli oczy i spojrzał na przystojnego blondyna, który podszedł do niego cicho i stanął obok.
- Odłożyłem ryby do kuchni, umyłem warzywa i ryż, wstawiłem wodę na ogień i uszykowałem naczynia do obiadu - wymienił z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Dobra robota, Aominecchi - zaśmiał się Ryouta, trącając go ramieniem.- Idzie ci coraz lepiej! Nawet pamiętasz o umyciu ryżu!
Ciemnoskóry odpowiedział mu uśmiechem, zbadał szybkim spojrzeniem okolicę, po czym pocałował go czule.
- Liczę na nagrodę - wymruczał.
- Dostaniesz, jeśli jeszcze pozmywasz po posiłku - odparł Kise.
- Niech będzie - westchnął Aomine, wywracając oczami.
- Patrzysz na wiśnię?- zagadnął Kise, opierając się o poręcz.
- Taa.- Daiki uśmiechnął się lekko.- Minie sporo czasu, zanim będzie tak wielka i piękna jak w świątyni Mistrza Akashiego. Mam nadzieję, że dożyję tej chwili...
- Nie mów, jakbyś miał sześćdziesiąt lat na karku, jesteś jeszcze bardzo młody! No i przystojny - dodał ciszej, przygryzając wargę z uśmiechem.
Aomine zarumienił się lekko i przetarł dłonią kark.
- Swoją drogą, Kurokocchi radzi sobie naprawdę świetnie!- powiedział Kise.- Spotkałem go ostatnio, jak patrolował wioskę. Jego uczniowie rosną w oczach z dnia na dzień! Jest z nich bardzo zadowolony! No... tylko na Kagamicchiego narzeka...
- Czemu?
- Aa, takie tam.- Kise machnął ręką, rumieniąc się.- No wiesz, uroki b-bycia na dole... nie zrozumiesz, bo nigdy nie pozwalasz mi na dominowanie!
- T-to ja pełnię w tym domu rolę mężczyzny-mężczyzny!- powiedział Daiki, wypinając się dumnie i czerwieniąc mocno na twarzy.
Kise zachichotał tylko. Raz po raz pytał swojego ukochanego, czy nie mogliby się zamienić, choć nigdy nie robił sobie nadziei, że chłopak się zgodzi. Jednak, mimo wszystko, nie przeszkadzało mu to - wręcz przepadał za byciem tym "na dole".
- Ah, byłbym zapomniał! Dostałeś list od Satsuki - powiedział.- Przepraszam, nie mogłem się doczekać i go przeczytałem!
- I co napisała?- zapytał z uśmiechem.
- Wygrałem! To dziewczynka!
- Niech cię - westchnął ciemnoskóry.- Ty i ta twoja denerwująca intuicja... Najpierw związek Midorimy i Takao, potem ciąża Satsuki... co będzie następne?
- Zaczynam podejrzewać, że Hyuuga kocha Kiyoshiego - przyznał Kise z powagą.
- Okey, dość tego, Panie-Co-Zjadł-Wszystkie-Rozumy, chodźmy zrobić ten o...
- Ryouta, Atsushi się obudził i płacze!
Obaj mężczyźni spojrzeli na małego, ośmioletniego chłopca o bujnej czuprynie złotobrązowych włosów i dużych, jasnozielonych oczach, który biegł w ich kierunku.
- No dobrze, pójdę do niego - westchnął Kise, czochrając go po włosach, kiedy ten go mijał.- Aominecchi, zajmij się obiadem!
- Taa...
- Dai-chan, apa!- zawołał radośnie chłopczyk, wyciągając ku niemu ramiona.
- Kiedy wyrośniesz z tego "apa", co, Seijuurou?- zapytał ze śmiechem Aomine, biorąc go na ręce i podrzucając lekko.
- Pobawisz się ze mną po obiedzie?
- Jeśli pomożesz mi go przygotować - westchnął.
- Dobrze! A jutro pójdziemy do Kurokocchiego? Chcę zjeść dango Taigi! I pobawić się z Haru-chanem!
- Mhm - mruknął z uśmiechem Aomine, całując go lekko w policzek.
Odwrócił się, poraz ostatni spoglądając na młode drzewko wiśni. Chłopiec na jego rękach przyglądał mu się z zaciekawieniem, zaciskając paluszki na jego ramionach. Patrzył na spokojną, delikatnie uśmiechniętą twarz ciemnoskórego samuraja.
Człowieka, który przygarnął go do siebie, nie chcąc niczego w zamian. Człowieka, którego kochał całym swym maleńkim serduszkiem.
Człowieka, który każdego dnia uśmiechał się w kierunku nieba, patrząc na nie z dumą i szeptał jedno jedyne zdanie:
- Oto moja droga samuraja, Mistrzu.
End
No i koniec...
OdpowiedzUsuńKurczę, przywiązałam się do tego opowiadania.
Naprawdę.
Bywały chwile kiedy byłam dumna z naszych samurajów i kiedy chcialam dac im z liścia.
Będzie mi brakować tego opowiadania.
I musze Ci przyznać, że Akashi, który był tu na zawsze zamieszka w moim serduszku.
Chciałabym, żeby taki Akashi pojawiał się częściej.
Nie sadysta, a ten bardziej normalny i czuły.
Przyznam sie, że to jedno z niewielu opków, w którym akceptuje MuraAka.
I muszę zwrócić uwage na to jak poprowadzilas to rosnące uczucie miedzy Ao i Ki
Jeszcze raz dziękuje Ci za to opowiadanie
Z pewnością będę do niego wracać.
Dumna z Ciebie,
Yew S.
Bardzo dziękuję za miły komentarz, cieszę się, że OS przypadł Ci do gustu *-* I równie mocno się cieszę, że mój kochany Mistrz Akashi zagrzeje miejsce w Twoim zacnym serduszku ^^ A radości z tego, że jesteś ze mnie dumna, już nie potrafię opisać słowami ;_;
UsuńDziękuję z całego serduszka ♥
Nie moge, nie potrafie... Mam lzy w oczach, ktore szczetnie musialam ukryc...
OdpowiedzUsuńTo jest takie piekne... Tyle szkoda, ze to koniec!
Bardzo przywiazalam sie do tego opowiadania... Jak nigdy tak bardzo spodobalo mi sie opowiadanie, do ktorego czesto bede wracac. A nawet bardzo czesto. Jest po prostu boskie. A najbardziej polubilam Seichana... Takiego Seichana chcialabym czesciej widywac. Jest po prostu swietny.
Nie wiem co jeszcze pisac. No po prostu nie wiem, bo chyba wszystkie inne okreslenia zawarlo sie w slowach: "To opowiadanie jest totalnie generalnie boskie". XD
Pozdrowionka i wenke przesylam. :* :*
Czekam na omake XD
Twoja, jakze podekcytowana i smutna spowodu konca opowiadania, czytelniczka
Yue Hoshi-Negai
*zawarly
UsuńSorry za bledy, ale na telefonie troche zle pisac...
O rany, chyba wszyscy zakochują się w TAKIM Akashim ♥ Ale to bardzo dobrze, ja tam lubię każdą jego naturę, i łagodną, i sadystyczną ♥
UsuńDziękuję za komentarz i za to, że zostałaś moją wierną czytelniczką *-*
Do napisania w następnych komentarzach :D xD
~ Yuuki
No nie no!
OdpowiedzUsuńYuuki co ty robisz z biedną, wrażliwą krową xD
Jak nie płacz przy smutnej historii Białego kła, to teraz łzy przez nadmierną uroczość i radość.
To takie rozczulające jak słodziaki nazwali chłopców :3
Próbująca się uspokoić od nadmiaru wahań nastroju
Milka
ps. Konto Milka Czekoladowa jest również moje, więc jeśli nie mam siły/czasu na napisanie komentarza to +1 zawsze idzie ode mnie ^^
Dobrze, dziękuję ^^
UsuńCieszę się, że Ci się podobało i, no wiem jak to zabrzmi, ale cieszę się również, że się popłakałaś ;_; To znaczy, że opowiadanie spełniło swoją misję i choć w małym stopniu za serduszko ruszyło! ;_; Może po skończeniu szkoły zacznę samurajowe KagaKuro, bo dla nich również mam fabułę, związaną głównie z wojną i Klanem Kuroko :3
Kya~! KagaKuro będzie świetne :3
UsuńCzekam z wytrwałością <3
I jestem bardzo wrażliwą osobą, więc opowieść jak najbardziej mnie wzruszyła ^^ < bądź wrażliwą osobą - idź do szkoły mundurowej i chciej zostać żołnierzem xD>
Zabije cie.
OdpowiedzUsuńJa
Ciebie
najnormalniej
w
swiecie
zabije
.
...
JAK MOGLAS ZABIC AKASHIEGO?
Moj psychopata... Martwy? :c
Bede ci to wytykac przez reszte twojego marnego zycia.
Ktorego swoja droga wiele nie zostalo.
Mam nadzieje, ze duch Akashiego zalatwi cie tak, jak tamten duch Sashe.
Piekne AoKisiaki :c
[ALE AKASHI]
Cicho, Gollum.
[AKASHI IS LOVE, AKASHI IS LIFE]
Przymknij sie do cholery, Gollum!
[ALE JA CIE QFZDSKHFNQDVFDLNG]
*dzwiek uderzenia patelnia*
Sama koncze opowiadania w taki sposob, a satysfakcja z konczenia w taki chamski sposob jest nie do opisania.
Ale co innego, jak ty to robisz ;_;
Dziekuje za zniszczenie moich emocji ._.
Ide plakac T____________________________T
Sumimasen *łezki jak u Sakuraia*
UsuńPrzykro mi, ale nikomu nie pozwolę się zabić, dopóki nie wydam książki - a trochę to zajmie ^^" Także, będziesz musiała jeszcze poczekać, droga Renfri!
I, halo, halo - Akashi żyje :D Już dziś o północy wrzucam przecież Czytelnik x Akashi 2, specjalne pocieszenie z seksami dla wszystkich tych, którzy znienawidzili mnie za zabicie Akasia w tym opku ;_;
Eeeeeej... Czy to miało na celu rozbicie mnie drugi raz, czy co...? No... Teraz to faktycznie czuję się jakby mi wszystkie słowa wydarli. I znów płaczę. Wisisz mi pudło chusteczek, poważnie! Q^Q
OdpowiedzUsuńTo jest takie... urocze, no. I Atsushi. I Seijuurou. No i w ogóle.
Och, kami-sama, zabrakło mi słów. Jak ja mam ci coś przekazać bez słów? ...Przesyłam mentalne wibracje, może poczujesz. O.
Dziękuję za zniszczenie mi emocji :"D. To było genialne, coś niesamowitego i po prostu..gwaaah what do I do with these feels ヽ(`Д´)ノ
OdpowiedzUsuńMasz najlepsze Aokise w tym podlaskim świecie ;_; karm mnie nim, daj więcej ._.
(Co prawda nigdy nie skończyłam anime, ale aokise wgryzło mi się w serce i nie puszcza;3;)
Przepraszam za nieskładny komentarz, ale jestem w emocjach ;_; pozdrawiam!
Przeczytałam to opowiadanie do końca i muszę przyznać, że jest genialne :D WIedziałam to już po połowie pierwszego rozdziału, gdy Aoś wziął Kise za dziewczynę XD Dalej było tylko lepiej ;) Chociaż coś czułam, że AKaś... no... Będzie Białym Kłem. Ale i tak go uwielbiam :D Szczeglnie takiego, jak go przedstawiłaś w tym opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńKagami i Kuroko...
Satsu w ciąży...
Sejiuro i Atsushi...
I oczywiście Aomine i Kisia <3
Wszystko wyszło genialnie! *_* Tak mnie to wciągnęło, że nie mogłam się oderwać. Naprawdę! Jeszcze tylko jeden rozdział... chociaż doczytam do końca... A tu proszę, już skończyłam. Meeegaa mi się podoba i oznajmiam wszem i wobec, że biorę się niedługo za ,,Ciernie" :D :D CIekawam, jaki tam, jest wielmożny AKashi :D Ale czuję, że i tak będzie wspaniłe ^^
Uwielbiam Twoją twórczość i przyznaję, że Twój blog jest jednym z najlepszych, jakie do tej pory czytałam! :D A uwierz mi, przeczytałam sporo, nie tylko o KnB ;)
Także pozdrawiam i życzę weny! <3 Również będę czekać na ,,CHryzantemmę, co już mowiłam XD Jeszcze raz dużoooo weny! <3
Aww! >///< Cieszę się ogromnie, że przeczytałaś "Ostatniego Samuraja", bo osobiście uważam to za jedną z moich lepszych prac :D Naprawdę jest mi niezmiernie miło zwłaszcza, że opowiadanko Ci się spodobało! Zawstydzasz mnie pisząc, że uwielbiasz mą twórczość (/)////(\) Moje czytelniczki stanowczo za dobrze wiedzą, jak bardzo miło mi się robi, gdy czytam takie miłe słowa! (/)///(\).
UsuńBędzie mi potwornie przyjemnie, jeśli zechcesz przeczytać "Ciernie"! *-* Choć uprzedzam, że to trochę "ostrzejsze" opowiadanie, no wiesz, gwałty, mordy, tortury, krew i flaki... czyli co CLD i Eio zrobiły z małą częścią mojego mózgu xD
Bardzo dziękuję za komentarz! ♥ Pozdrawiam cieplutko i przesyłam tulaski! ♥