Rozdział 1
– Aomine-kun?
– Mm...
– Aomine-kun, nie śpij.
Kuroko zmarszczył lekko brwi, trącając łokciem leżącego za jego plecami Aomine. Ten jednak dalej nie reagował, leżąc bardzo blisko, choć nie obejmując go.
– Aomine-kun, proszę cię, obudź się – westchnął ciężko błękitnowłosy.- Twój... Twoja... Eh... Aomine-kun, masz erekcję, proszę cię, odsuń się!
– Co tam mamroczesz, Mai-chan?- wymruczał Daiki, przytulając się do Kuroko i tym razem więżąc go w silnym uścisku.
– Aomine-kun!- Kuroko zaczął już poważnie panikować. Nasilająca się z każdą chwilą erekcja jego przyjaciela wbijała mu się niemiłosiernie w pośladki, stanowczo za bardzo naruszając prywatne tereny ciała błękitnowłosego.
Gdyby wiedział, że będzie zmuszony do dzielenia z Aomine pokoju, nigdy w życiu nie zapłaciłby i nie wybrałby się na tę głupią wycieczkę. W dodatku okazało się, że właścicielka pensjonatu pomyliła się w obliczeniach i zabrakło jej futonów, przez co ciemnoskóry wylądował w jednym razem z Tetsuyą.
Kuroko przygryzł lekko wargę, próbując wydostać się z objęć przyjaciela, jednak na marne. Każda próba kończyła się zmniejszeniem dystansu między nimi i jeszcze mocniejszym uściskiem. Westchnął ciężko, rozglądając się po pokoju, szukając sposobu na ucieczkę. Nic jednak nie dawało mu natchnienia.
Dopiero, kiedy Aomine zaczął wiercić się do tego stopnia, że piżama Kuroko obsunęła się odrobinę, a chłopak poczuł na skórze ciepły materiał dresu, Tetsuya postanowił ratować swoje położenie. Czując, jak pęka mu żyłka na czole, z całej siły zamachnął się łokciem, wymierzając ciemnoskóremu solidny cios między żebra.
Daiki natychmiast obudził się, ze świstem wypuszczając z płuc powietrze i wytrzeszczając oczy. Tetsuya westchnął ciężko, odsuwając się od niego na bezpieczną odległość i nie odzywając słowem, zamknął oczy, próbując znów zasnąć. Bądź co bądź nadal była noc, godzina na zegarku wskazywała 3:40.
Przez dłuższą chwilę nie mógł się skupić, ponieważ Aomine dyszał ciężko i charczał jak stary dziadek po wejściu na górę Fuji. Kiedy się uspokoił, przez jakiś czas panował spokój, jednak niedługo potem...
– Uh... mm... tsk! Cholera...
Kuroko otworzył oczy, wpatrując się w ciemność. Bał się odwrócić, bo miał wrażenie, że jeśli to zrobi, zobaczy coś znacznie gorszego niż niejeden bohater horroru.
– Aah...
To powoli robiło się śmieszne i wręcz tragiczne. Poruszył się, wzdychając ciężko, jednak cisza zapadła tylko na krótko, bowiem chwilę później znów zaczął słyszeć szelest koca i ciche jęki. Przeklinał za to Aomine, ten ciemny dureń mógłby ruszyć łaskawie tyłek i iść się zaspokoić chociaż do łazienki, a nie PRZY SWOIM KOLEDZE!
Tetsuya zastanawiał się, co powinien zrobić? Zwrócić mu grzecznie uwagę, czy na niego nawrzeszczeć? Przemilczeć to i przeczekać aż skończy? Ale jeśli potem znów się do niego przytuli, dla niego będzie to trauma na całe życie.
– Aah~!
Czy on, do jasnej cholery, nie ma wstydu?!
Kuroko nigdy wcześniej nie przeklinał, nawet w myślach, jednak teraz miał na to naprawdę wielką ochotę, równie wielką, jak Aomine na nocne zaspokajanie swoich zboczonych żądz.
Lubi tego ciemnego durnia. Naprawdę, bardzo go lubi, i nie chciałby stawiać go w tak niezręcznej sytuacji, ale co innego mu pozostało, jeśli chce się wyspać? Aomine przecież grubo przesadza, takich rzeczy nie robi się w czyimś towarzystwie, nieważne czy owe towarzystwo śpi, czy też nie!
Ale... jak ma mu to powiedzieć?
„Aomine-kun, masturbacja jest grzechem.”. „Aomine-kun, słyszę.”. „Aomine-kun, czy możesz odłożyć to na później?”. „Aomine-kun, pomyliłeś pokój z łazienką.”. „Aomine-kun, chciałbym się wyspać na jutro, więc proszę cię, przestań się masturbować.”. „Aomine-kun, obawiam się, że nie śpię”.
Tyle opcji, a...
– Ah! Ah...uu...ah!
Kuroko poczuł rumieńce na twarzy. Jeśli w tej chwili tego nie przerwie, Aomine dojdzie i... albo pobrudzi koc, albo ma w pogotowiu chusteczkę, tego nie wiedział, a naprawdę wolał się nie odwracać, bo gdyby się okazało, że Daiki odsunął koc, naprawdę zobaczyłby jeden z największych horrorów w swoim życiu.
No dobrze, już go widział, ale nie w stanie wzwodu, a już bez niego starał się omijać wzrokiem to ciemnoskóre monstrum...
Odchrząknął, czując że zaschło mu w gardle. Aomine znów przerwał, słysząc go, jednak powrócił do swego zajęcia szybciej niż poprzednio. Teraz już nawet uszy błękitnowłosego były całe czerwone, a jemu samemu zaczynało być gorąco. A co gorsza...
Kuroko zacisnął mocno powieki, starając się panować nad swoim ciałem. Tylko spokojnie, przecież to jęki jakiegoś idioty robiącego sobie dobrze w obecności kolegi, przecież to nie jest ani trochę podniecające!
Dlaczego więc...?
Tetsuya poruszył wolno dłonią, zsuwając ją do swojego krocza i przyciskając do niego lekko. Nie było wątpliwości, on naprawdę zaczynał się podniecać. A leżący za nim Aomine wciąż nie przestawał się onanizować.
Dosyć tego! Naprawdę, już zbyt wiele się nasłuchał, pora to przerwać, im szybciej, tym...
– Aaah!- Rozległo się odrobinę zbyt głośne jęczenie, a zaraz po nim ciężkie dyszenie. Oddech Aomine powoli się uspokajał, futon i koc przestały się ruszać wraz z jego ruchami.
Kuroko przełknął ciężko ślinę. Wyglądało na to, że Aomine skończył.
No nie. W sumie powinien być z tego powodu zadowolony, a jednak ta świadomość niewiarygodnie go zdenerwowała. Rozjuszony, podniósł się na łokciu i odwrócił szybko do przyjaciela, chcąc wygarnąć mu, że zachował się jak świnia, ale...
Oniemiał. Dosłownie oniemiał.
Przez wpadające przez szparę w shoji blade światło księżyca widział twarz Aomine – przystojną, ciemniejszą niż w ciągu dnia, jednak z widocznym rumieńcem, o szeroko otwartych granatowych oczach, w których malowało się zaskoczenie. Odwrócony w stronę Kuroko, wpatrywał się w niego w szoku.
Tetsuya przełknął nerwowo ślinę, przez to wszystko zapomniał, co chciał powiedzieć. Miał dziwne wrażenie, że ta sytuacja jest jeszcze bardziej niezręczna, niż wydawała się być na początku.
– T-Tetsu...- bąknął niepewnie Aomine, czerwieniąc się jeszcze mocniej.- U-uhm... j-ja...
– Mogłeś iść do łazienki – wymamrotał Kuroko, również płonąc rumieńcem.- Albo chociaż odwrócić się w drugą stronę...
– Przepraszam – szepnął.
– Jesteś nieodpowiedzialny i nienormalny.
– Wiem... przepraszam...
– Patrzyłeś na mnie, robiąc to?- zapytał bardzo cicho, chcąc się upewnić.
Aomine usiadł na futonie, zażenowany. Skinął powoli głową, nie patrząc na niego.
– Ja... no... śniłeś mi się i tak jakoś... eheh... zboczeniec ze mnie, co?
– Straszny – skwitował, krzywiąc się.- Myślałem, że śniła ci się Mai-san, bo szeptałeś jej imię, gdy mnie... przytulałeś.
– Przytulałem cię?- zapytał, zaskoczony.
– To chyba oczywiste, że to ja cię uderzyłem.
– Oh...
– A co myślałeś?
– Że to przedwczesny zawał.
Kuroko parsknął cicho śmiechem, nie mogąc się powstrzymać. Szybko jednak zasłonił usta. Ta sytuacja była zdecydowanie niezręczna i bardzo, bardzo dziwna.
– Kładź się spać – westchnął.- Udam, że nigdy tego nie było. Ale jeśli nabrudziłeś, to najpierw po sobie posprzątaj.
– Jasne... jeszcze raz... przepraszam.
Tetsuya położył się z powrotem, nakrywając kocem, wciąż w bezpiecznej odległości od ciemnoskórego. Słyszał, jak Aomine również się układa i wzdycha ciężko, jednocześnie rozwiewając jego włosy na karku. Wzdrygnął się, ale nic nie powiedział.
– Masz ładny śmiech – usłyszał nagle.
– Co?- zapytał, otwierając oczy, jednak nie odwracając głowy.
– Masz ładny śmiech – powtórzył Aomine.- Chyba pierwszy raz go usłyszałem.
– Nie wierzę. Próbujesz ze mną flirtować?
– Powinieneś częściej się śmiać.
– Sytuacja sprzed chwili do zabawnych raczej nie należy.
– Mm... no – zgodził się Daiki, wzdychając cicho.- Tetsu?
– O co chodzi?- westchnął błękitnowłosy.
– Nienawidzisz mnie teraz?
Kuroko przygryzł wargę, zastanowił się przez chwilę.
– Nie nienawidzę – odparł w końcu cicho, jednak wyraźnie.
– Ale się brzydzisz?
– Nic takiego nie powiedziałem. Mówiłem, że zapomnę o tym.
– Nie da się zapomnieć o czymś takim.
– Faktycznie, jeśli będziesz mi o tym przypominał, to na pewno nie dam rady.
Poczuł, że Aomine przysuwa się do niego odrobinę, nieruchomieje, później znów się przybliża.
– Aomine-kun, co ty robisz?- chciał wiedzieć.
– Nic takiego. Tylko się układam.
– Jeśli zaczniesz się teraz do mnie dobierać...
– Stanął ci, prawda?
– Nieprawda – odparł zbyt szybko.
– Głupi. Wiem, że tak, widziałem.
– To nie brzmi zbyt przekonująco. Czy aby na pewno masz prawo do patrzenia na moje krocze?
– Nie dzieje się nic złego, jeśli tego nie widzisz.
– Aomine-kun, boję się zinterpretować twoje słowa i zachowanie.
– Sam ci to mogę zinterpretować.
– Tego boję się jeszcze bardziej.
– Boisz się usłyszeć dwa słowa?
– Z twoich ust na pewno.
– Rozumiem.
Kuroko umilkł, zdając sobie sprawę z tego, że to nie zabrzmiało zbyt dobrze. Westchnął ciężko, wywracając oczami. Zmusił się do odwrócenia na drugi bok, twarzą do swojego przyjaciela. Aomine, wyczuwając ruch, otworzył oczy. Wyglądał na bardzo zaskoczonego, kiedy Kuroko popatrzył na niego.
– Przepraszam, nie chciałem urazić cię tymi słowami, Aomine-kun.
– W porządku. To nie pierwszy raz, gdy mi ciśniesz.- Daiki uśmiechnął się, próbując rozładować wiszące nad ich głowami napięcie.
– Myślę, że wiem, co chcesz mi powiedzieć, ale obawiam się, że nie usłyszysz ode mnie takiej odpowiedzi, jakiej oczekujesz.
– Co ty nie powiesz.- Aomine roześmiał się cicho.- Myślisz, że nie byłem na to przygotowany? Przecież obaj jesteśmy facetami. Wiem, z czym to się wiąże.
– I nadal chcesz to powiedzieć?
– Tak – odparł po krótkiej chwili milczenia.- Ale może najpierw zrobisz coś ze swoją erekcją?
– Przejdzie mi – mruknął Kuroko, rumieniąc się.
– Daj spokój, przecież nikomu nie powiem. Ty byłeś świadkiem mojej, ja będę tylko wiedział, dlaczego poszedłeś do łazienki. Poczekam na ciebie.
– To strasznie niezręczna sytuacja – westchnął ciężko Kuroko.
– Wiem.
– W takim razie przepraszam na moment – mruknął, odwracając się od niego.
Podniósł się, dbając o to, by Aomine nie widział wypukłości na jego spodniach. Podszedł cicho do drzwi i uchylił je delikatnie, wyglądając na korytarz. Przygryzł wargę, widząc, że światło w łazience jest zapalone. Pensjonat był niewielki i tylko ta jedna łazienka była najbliżej ich pokoju. Druga, znajdująca się piętro wyżej, stanowiła wręcz wyzwanie. Jeśli spotka kogoś po drodze...
Wycofał się po cichu, przygryzając wargę.
– Zajęte?- zapytał szeptem Aomine.
– Tak – odparł Kuroko, siadając pod drzwiami.
– Chcesz czekać?
– A masz inny pomysł? Prócz tego, który rzeczywiście masz?- dodał, przypominając sobie jak wielkim zboczeńcem jest jego przyjaciel.
– Nie, prócz tego nie – odparł, rozbawiony.
Zapadła głucha cisza. Kuroko, wzdychając, co chwila uchylał drzwi, czekając aż łazienka zostanie zwolniona, jednak po dziesięciu minutach zaczął tracić nadzieję. Doprawdy, jak ktoś może tak długo ją zajmować?!
– Jeśli chcesz, po prostu nie będę patrzył...- zaczął Aomine.
– Aomine-kun, nawet sobie tak nie żartuj – mruknął Kuroko, na kolanach wracając do futonu.- Po prostu to zignoruję, postaram się zasnąć, do rana mi przejdzie.
Ciemnoskóry nie odpowiedział. Tetsuya zdawał sobie sprawę z tego, że przyjaciel uważnie go obserwuje. Położył się plecami do niego, nakrywając kocem prawie po samą szyję. Westchnął cicho, zamykając oczy i starając się myśleć o czymś, co sprawi, że jego stan minie.
Słyszał spokojny, miarowy oddech Aomine. Futon nie był przesadnie duży, więc leżeli dość blisko siebie. Miał wrażenie, że czuje ciepło jego ciała.
Spokojnie, Kuroko... myśl o owcach, albo o zbliżających się testach, o czymkolwiek. Zaraz ci minie. Zaraz ci...
– Tetsu, męczysz się, prawda?- zapytał cicho Aomine.
– Śpij – westchnął Kuroko w odpowiedzi.
– Po prostu przejdę się na spacer – mruknął Daiki, wstając.- Dwadzieścia minut ci star..?
– Nie idź!- Błękitnowłosy chwycił go szybko za rękaw, pociągając ku sobie, przez co Aomine wylądował na tyłku tuż obok niego.- E-ehm... Gdzie chcesz iść o tej porze?- wymamrotał, zawstydzony, puszczając go pospiesznie.- Nie musisz tego robić, wystarczy, że...
– Skoro nie chcesz sobie ulżyć, może zrobię to za ciebie?- zapytał.
– Co, proszę?!- Kuroko spojrzał na niego z niedowierzaniem.
– Widzę, że się męczysz, słyszę jak dyszysz. To niezdrowe, zostawiać to ot tak, jakby było niczym.
– Ale to jest nic! Nic takiego – upierał się przy swoim Tetsuya.- A twoja propozycja była zupełnie nie na miejscu.
– Serio?- Aomine uśmiechnął się do niego drwiąco.- Nie masz pojęcia ile razy wyobrażałem sobie, jak się masturbujesz. Nie musisz więc się wstydzić.
– TYM BARDZIEJ nie dam ci okazji do podglądania i podsłuchiwania – wycedził Kuroko.
Zapadła chwila milczenia. Aomine wciąż siedział bardzo blisko, jego kolano stykało się z udem Tetsuyi.
– Aomine-kun...
– Mm?
– Nie jest ci wstyd, kiedy tak się zachowujesz? Jesteś taki... ordynarny, jakby. Stanowczo zbyt otwarty i zbyt szczery. Nie powinieneś mówić takich rzeczy drugiemu chłopakowi.
– Bo co, bo inni uważają, że to jest złe?- Ciemnoskóry wywrócił oczami.- Nie rozśmieszaj mnie. Sam dobrze wiem czego chcę i co czuję. Z początku owszem, ukrywałem to. Ale właściwie cieszę się, że dziś wyszło, jak wyszło. Chociaż nie pozwoliłeś mi nawet powiedzieć tego tak, jakbym chciał.
– Uszczęśliwiłoby cię to?
– Oh, chcesz mnie uszczęśliwić? Uważaj, bo zrobisz mi nadzieję.- Aomine roześmiał się cicho.- Żartuję, Tetsu. Wiesz, na początku próbowałem to zmienić, ale... nawet Mai-chan mi nie pomagała. A ponieważ przez ostatnie dwa miesiące wyobrażałem sobie tę chwilę... tak, uszczęśliwiłoby mnie to.
– Jednak mnie postawiłoby w bardzo niezręcznej sytuacji – mruknął Kuroko.
– Już się w takiej znalazłeś – zauważył Daiki.
– No tak...
– Tetsu?- Aomine nachylił się ku niemu, jego usta znalazły się niebezpiecznie blisko ust błękitnowłosego.- Kocham cię, Tetsu.
Kuroko spojrzał na niego szeroko otwartymi oczami, jego usta rozchyliły się lekko. Nie miał pojęcia, co powiedzieć, jak się zachować, co zrobić. Po prostu siedział, zszokowany, z bijącym mocno sercem, nie potrafiąc ułożyć w głowie myśli.
– Uhm... j-ja... uhm...
Aomine uśmiechnął się powoli, łagodnie, po czym złożył na jego wargach delikatny, czuły pocałunek. Tetsuya nie poruszył się nawet o milimetr. Miał wrażenie, jakby usta Daikiego płonęły żywym ogniem, paliły go. Lekko twardawe a jednak tak niewiarygodnie słodkie.
– Przepraszam – szepnął Aomine, po czym wstał pospiesznie.- Jednak się przejdę.
– Cze... Aomine-kun, zaczekaj!- zawołał za nim Kuroko, jednak ciemnoskóry opuścił już ich pokój.
Tetsuya chciał ruszyć za nim, jednak kiedy tylko się podniósł, zdał sobie sprawę z tego, że wciąż nie pozbył się erekcji. Zaklął cicho pod nosem, po raz pierwszy w życiu. Jego twarz była gorąca, podobnie jak uszy. Przeczesał dłońmi włosy, siadając ciężko na futonie, zagryzając mocno wargę.
Bezsilność była czymś, czego nienawidził najbardziej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
*stawia maturalny tron*
OdpowiedzUsuńAoKuro! AoKuro! Yuuki wreszcie napisała yaoi i to w dodatku AoKuro! Rozdziałowe! Wielbię, wielbię, wielbię! Uwielbiam kiedy Aomine ma takie przebłyski czułości i romantyczności. Moje serce oszalało po tym tekście <3
OdpowiedzUsuńMoje serducho z kolei oszalało po przeczytaniu komentarza! :D Jestem mega szczęśliwa, że pierwsza osóbka, która przeczytała opowiadanie jest z niego zadowolona! *3*
UsuńPozdrawiam cieplusio ♥
O jejciu x-x
OdpowiedzUsuńTo...to bardzo mi się spodobało. Na ogół nie przepadam za tym parringiem, więc nie wiem, co zrobiłaś, ale to było cudowne ;^; Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Przepraszam jeszcze, że tak krótko, ale nie mogę jakoś dobrać odpowiednich słów...jestem zachwycona wysokim poziomem, jakie trzyma to opowiadanie.
Ściskam mocno i pozdrawiam,
Shiro ^^
Dziękuję bardzo za miłe słowa! Cieszę się, że Ci się podobało ^^ ♥
UsuńJa też pozdrawiam cieplusio i przesyłam tradycyjne tulaski :D
Wrócę, jak zbiorę się w sobie i przekonam do AoKuro~~~
OdpowiedzUsuńW życiu każdego człowieka przychodzi moment, kiedy uświadamia sobie jak bardzo podobny jest do jakiejś fikcyjnej postaci. Ja właśnie przekonałam się o moim podoboeństwie do Ferdynanda Kiepskiego. Oczywiście mówie o sytuacji z pośredniakiem. Moim pośredniakiem dziś było twoje AoKuro, Yuu-chan. Wracam po wypiciu czegoś mocniejszego i wpierdzieleniu masy naleśników.
UsuńPierwsze wrażenie... Dlaczego to tak bardzo przypomina wstęp do porno? xD Ale potem stwierdziłam, że nie przeszkadza mi to, a wręcz przeciwnie.
Potem stwierdziłam, że jednak Aomine jest takim debilem, że nikt go nie uratuje. Nawet ty, Yuu-sensei. Jednak Yew to Yew, a Yew lubi debili, i nawiasem mówiąc lubi wszystko, dosłownie.
Następnie stwierdziłam, iż Kuroko to jednak nie to i nagke w mej głowie zrodzila się AoKaga przesycona namiętnym seksem na tarasie w kimonach xD
A na koniec doszłam do wniosku, że nie wiem co dalej będzie w tym opowiadaniu, co zdarza się dość rzadko, lecz moja wyobraźnia robi już swoje xD
Czekam na następny rozdział i na niedzielę, bo NijiHaiki
Mam najszczęśliwsze imieniny ze wszystkich szarych ludzików comeback SHINee (i tak Jrock lepszy xD) i NijiHai ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Podminowana, bo wywiadówka (już nie żyję),
Yew S.
Te komentarze, które się czyta z zacieszem na mordku jakby się dostało kolejnego ff xD
UsuńA co będzie dalej w opowiadaniu? Pff... Na pewno wparuje im Kagaś na taras. #TeamAoKagaNaTarasie
Miru kochanie moje najdroższe, a już myślalam, że wszyscy mnie olali i o mnie zapomnieli, i nikt mi nie odpowiadał na komka ;-;-;-;-;
UsuńWidzę, że popierasz mój pomysł... *tuuuuuuuuli*
Ake to by troszkę chamskie było, gdyby tak im w trakcie se... ekhm no wparował xD
#AoKagaszki4ever
Yeczan! Nie zapominaj o Miriczan i o mnie xD
UsuńHo ho! Któż by nie kochał AoKagasi? :3 My tu tak delikatnie podsuwamy kolejny pomysł na opowiadanie :D
Taiga by się z deczka speszył widząc ich w tym jakże miłosnym akcie i najpewniej byłby za bardzo w szoku, aby coś powiedzieć i im przerwać.
#TagiZAoKagąZawszeNaPropsie
Milu *tuuuuli*
UsuńWidzę, że dołączasz do klubu AoKagaszków :D
Na myśl przychodzi mi tylko jedno...
Chcemy po bzykanku w tradycyjnym ubranku xD
#LoveMiruiMilcia
#shippingAoKaga
Yesaś! *rzuca się do tulenia*
UsuńPierwszy yaoistyczny pairing - więc takiego klubu niemożna przeoczyć :3
Hahaha nie wiedziałam, że taki z ciebie poeta :D
Potwierdzam tą (jakże epicko złożoną) rymowankę <3
#NaszaSłodkaMiłość
#AoKagaToNieParaToStylŻycia
Z podkreśleniem na DELIKATNIE po(d)suwamy.
UsuńA Taiga nie musi się odzywać jak już im wparuje, może od razu dołączyć, ostatecznie najpierw wywalić Kurosia na zbity pysk #wybaczKurokoAleAoKagaszkiForever #soryNotSory #AoKagaIsLoveAoKagaIsLife
Dziękuję za Twój komentarz, Yew-chan, choć... etto... ^^" Nie jestem pewna, czy komentujesz moje opowiadanie, czy swoje wyobrażenia o Aosiu i Kurosiu, no i potem AoKaga, którego nie ma w ogóle w opku, bo, jakby nie patrzeć, oni są w gimnazjum i Kagamiego nie będzie na pewno... etto ^^"
UsuńNiemniej cieszę się bardzo, że przeczytałaś rozdzialik ^^
___________________________________________
Drogie dziewczyny, chyba będę musiała przygotować dla Was jakieś AoKaga, skoro jesteście ich takie żądne ^^"
Ojej, ojej! AoKagaszki dla Czekoladowych Wpierdzielaczy! (to nazwa zgromadzenia jest :D)
UsuńJesteśmy bardzo żądne i będziemy bardzo wdzięczne za Twoje AoKagaszki. I już gdzieś mówiłaś, że masz na nie pomysł więc... :D *turla się ze szczęścia*
Bardziej wole KagaKuro ale powiem szczerze, że mi się strasznie spodobał ten rozdział więc na pewno będę czytać następne :D no a co do opowiadania.... ten pierwszy rozdział podczas czytania sprawił że siedziałam z otwartymi ustami i zastanawiałam się co będzie za chwile :D
OdpowiedzUsuńSpokojna głowa, Kuroi-san, jeszcze przerzucisz się na AoKuro, khy khy khy ( a przynajmniej przerzucisz się na czas czytania "Bezsenności Tokio", postaram się o to! XD ).
UsuńCieszę się, że opowiadanie wywołało w Tobie takie reakcje :D
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam cieplusio :3
KOCHAM CIĘ, KOCHAM CIĘ, KOOOCHAM CIĘ, YUUKI-CHAN! JESTES NAJLEPSZA, NAJWSPANIALSZA, NAJ, NAJ, NAJ <3 Rany, ten rozdział był boski! Mega się jaram, że wybrałaś akurat AoKuro, bo no kurde strasznie mnie ten pairing zaczął jarać niedawno :D
OdpowiedzUsuńBoże, jakie to było super. Uwielbiam opowiadania, w których Aomine jest taki "Kocham Cię, ale rozumiem, że Ty mnie nie. Po prostu nie rób mi nadziei, już się przyzwyczaiłem" (taki sam jest w Modzie na Uke, tyle, że kocha Kagamiego :3) No i rozwaliła mnie scena z tym nagłym podnieceniem Tetsu, jak Aomine się ten teges xD >rany, ja jestem bardziej zboczona niż AHOmine ;-;<
A wracając- mega się cieszę, że zaczęłaś kolejne opowiadanie rozdziałowe i do tego z AOKURO ♥ *gdzieś tam w moim spedalonym serduszku rodzi się nadzieja, że napiszesz kiedyś rozdziałowe AkaKuro, wiesz sado-maso i te sprawy* Oczywiście Bezsenność Tokio trafia na moje TOP10 Twoich opowiadań :D Może pod następnym opowiadaniem napisze te całe TOP10 ^^
Na koniec mam pytanko: Czy to opowiadanie będzie takie bardziej śmieszkowe, heheszki, zboczone i wgl, czy może będziesz się tutaj bardziej skupiać na uczuciach, na tej nieszczęśliwej miłości itd.?
Szczerze bez względu na odpowiedź będę zadowolona i nadal będę jarać się tą nową serią, więc nie bój się odpowiedzieć :)
No i typowe zakończenie komentarza: Dziękuję, że piszesz ♥ Uwielbiam wszystko co wyjdzie spod Twoich łapek ^-^
Pozdrawiam i życzę masyyyy wenyyyy i duuuużo czaaasu <3
O rajuśku, Maryline-san, bardzo dziękuję za ten cudny komentarz! *-* Cieszę się, że spodobało Ci się opowiadanie, mam nadzieję, że w przyszłości go nie schrzanię xDD Mam parę pomysłów, jednak utknęłam już na trzecim rozdziale, bo nie wiem, jak mam go zacząć... ;_; Ale to nieważne, poradzę sobie! :D Postaram się za całych sił, żeby każdy rozdział był taki jak ten pierwszy ^^ ♥
UsuńCo do AkaKuro - powiem Ci, że trochę ciężko mi się pisze ten pairing, dlatego, że bardzo BARDZO BARDZO go kocham i boję się, że w którym momencie coś zniszczę... ;_; Ale mogę Cię zapewnić, że na 100% napiszę jakieś rozdziałowe AkaKuro ^^ ♥
A co do klimatu opowiadania - tu jest drobny problemik, bo właściwie to sama do końca nie wiem w jakiej atmosferze mam utrzymywać "Bezsenność Tokio" ^^ Myślę jednak, że bardziej będę skupiała się na tych uczuciach, tak będzie ładniej pasował nie tylko do całokształtu fabuły, ale też do tytułu :D
Dziękuję, że... dziękujesz mi, że piszę ;_; Ja za to dziękuję Tobie, że komentujesz i w tak miłych słowach oceniasz moją pracę i przedstawiasz swoją opinię ♥ Mam nadzieję, że i w kolejnych pracach Cię nie zawiodę! :D ♥
Pozdrawiam cieplusio i przesyłam internetowe tulaski! ^^ ♥
Nie lubie AoKuro. To nie tak że nie przepadam za którąś z postaci. Obie są w porządku. Ale, jak to Aomine w modzie na uke "lubi Tetsu i Kagamiego, ale ich połączenie go nie jara", tak mnie nie jara AoKuro. Ale w porządku, jako że napisane przez Yuuki- sensei to po chwili wątpliwości zabrałam się do czytania.
OdpowiedzUsuńA teraz, powiedz mi jakim cudem sprawiłaś, że po przeczytaniu AoKurosiów mam na mordzie taką wielką podkówkę? W sumie to nie lubie uroczych opowiadań. Nie, ja gustuje w flakach, gwałtach, mordach, opowiadaniach po których wszyscy topią się w łzach, czy reflekcyjnych tekstach. Chyba mi chodzi o to, że musze troche odpocząć od wszelkiej maści sado-maso. A to nadaje się do tego idealnie. No bo do czego innego może się nadawać (chwilowo) lekkie AoKuro? Licze na seksy. Zupełnie nie potrafie pisać komentarzy.
~Yume
Droga Yume-san! ^^
UsuńMyślę, że odpowiedź na Twoje pytanie znajduje się w Twoim komentarzu : D Takie lekkie AoKuro to odskocznia od flaków i krwi (wyczuwam naszą kochaną CLD, czuję się, jakbym walczyła z nią o moralność czytelniczek xD)! Chociaż u mnie na blogu też się zbliża sado-maso ^^"... No, w każdym razie, mam nadzieję, że w Twojej opinii to AoKuro było na tyle fajne, że może nawet i kolejne przeczytasz, jeśli jakieś napiszę :3
Pozdrawiam cieplutko!
Sado-maso od Yuuki-senei? Boże yaoiców, jestem w niebie *^*. To będą NijiHajiki? Powiedz że to będą NijiHajiki! Nigdzie nie moge z nimi seksów znaleść i smuteczek T.T.
UsuńJa przeczytam wszystko co napiszesz. Naprawdę, obiecuje. Możesz jak dla mnie napisać nawet NijiKaga (swoją drogą, to nawet nie wiem jak ten paring jest możliwy), Yume przeczyta, skomentuje i jeszcze morde będzie cieszyć.
~Yume
Owszem, NijiHai szykuję ostre, ale jeszcze się ono nie pojawi ^^ Prawdopodobnie będzie we wakacje, bo chcę naszykować sobie rozdziałów :D ( Tak, będzie rozdziałowe ).
UsuńObecnie zbliżające się sado-maso to... Akashi x Akashi ^^" Napisane z okazji urodzin CLD, choć daję później :3
Życie.
OdpowiedzUsuńW sumie nie mam nic do tego pairingu, jednakże wolę ich relacje jako przyjaciół :)
OdpowiedzUsuń(zauważyłam, że jestem strasznie wybredna jeżeli chodzi o knb)
Ale opko strasznie mi się podobało xd No i Daiki fapiący tuż obok Kuroko... Bezcenne!
Twój Kuroko jest cudny, wspaniały, piękny i wszystkie pochwały! Czytając jego wypowiedzi, jego myśli czuje się jakby to był ten prawdziwy kuroko, prosto od autora, który wie o nim najwięcej!
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
Weny życzę!
Ps. Jestem ciekawa kto tak długo zajmuje łazienkę na korytarzu >.<
Ahahah! xD Jesteś chyba jedyną osobą, która zauważyła ten drobny szczegół xD A, no przyznam szczerze, ten KTOŚ poszedł do łazienki w tym samym celu, w którym chciał do niej iść Kuroko :D Ów KTOŚ pojawi się w następnym rozdziale, nic nie spoileruję ^^ ♥
UsuńYeeeejjjjj AoKuro!!!/śmieje sie jak opętana/Tak odnośnie FF to zajombist no ja czekum na więcej/YandereLivi
OdpowiedzUsuńCokolwiek znaczy "zajombist", mam nadzieję, że to pozytywny przymiotnik ! XD
UsuńCieszę się, że się tak cieszysz :D Mam nadzieję, że nie zawiedziesz się i w kolejnym rozdzialiku ^^ ♥
To. Było. Zarąbiste.
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy. Zdecydowanie wolę shoty od rozdziałów, ale no powiem Ci... Czuję się zachęcona (btw. musze nadrobic troche rozdziałowych zaległości)
Było... Wow. Aomine jest jednocześnie tak zboczony, ordynarny i kawa na ławę, a z drugiej strony... Co za słodziak! Taki czuły i tak pięknie (znowu) wyznaje miłość <3 Ten pocałunek i wyjście na spacer. Urzekło mnie to.
Ale, ale! Bardziej urzekło mnie co innego i to chyba taka ogólna obserwacja (tak, wiem, jestem spostrzegawcza). Nie za bardzo lubię Kuroko z anime, a Twój Kuroś jest cudowny. Zachowujesz postać, ma swój charakter, ale jednocześnie sama ją tworzysz. To w ogóle jasne, że trzeba tak robić, bo przecież normalnie nie są gejami. Ale po prostu SZACUN za to co robisz. Jestem rozwalona na łopatki. A Kuroko jest taką idealniejszą wersją siebie. I tak jest ze wszystkimi. I to jest... To jest magia po prostu i bardzo się cieszę, że znam Twojego bloga, bo piszesz zajebiaszczo!!
"- Masz ładny śmiech" To jakoś tak... Awww... I mrrrau. Sorki ale jestem zakochana w Miśku, a przez Ciebie to się potęguje, bo to nie jest napisane przez Yuuki, to po prostu mówi ta postać! Rozdział był serio piękny, ja nie wiem... Nie umiem tego opisać. Po prostu jestem zachwycona.
Całuuuusy!
Bardzo dziękuję za tak miłe słowa, cieszę się, że tak uważasz :) Staram się oddawać charakter każdej postaci i po prostu wyobrażam sobie, jak zachowaliby się w danej sytuacji - a opcji zawsze jest kilka.
UsuńDziękuję za komentarz,
pozdereczki ~
Emm...mam mieszane uczucia co do tego rozdziału ^^" Z jednej strony mi się podobał, a z drugiej...nie. Nie wiem dlaczego... może dlatego, że to AoKuro? Serio nie przepadam za tym paringiem, ale mimo wszystko i tak będę czytać kolejne rozdziały, bo jestem ciekawa co będzie dalej :D Weny, weny i jeszcze raz weny
OdpowiedzUsuń~Lirane
Dziękuję bardzo za komentarzyk! ^^ Rozumiem Cię doskonale, sama niekiedy mam mieszane uczucia co do opowiadań xDD Mam jednak nadzieję, że to tylko i wyłącznie przez pairing, za którym nie przepadasz :3 Ale jeśli jednak znajdziesz jakieś usterki, czy coś, to pisz śmiało! : D XD
UsuńŚmiertelnicy! Oto przybyła! Jedyna w swoim rodzaju gadająca krowa Milka, która nareszcie znalazła czas xD
OdpowiedzUsuń"Czując, jak pęka mu żyłka na czole, z całej siły zamachnął się łokciem, wymierzając ciemnoskóremu solidny cios między żebra." - Skojarzyło mi się to z takim Atakiem Ostatecznym :P
O. Oho. Oho ho ho! Kuro się podniecił tylko jęczeniem Daikiego?! :3
"– To chyba oczywiste, że to ja cię uderzyłem.
– Oh...
– A co myślałeś?
– Że to przedwczesny zawał." - Hahaha rozbroiłaś mnie tym :D
Już mnie nurtuje myśl, kto w tym kibelku tak długo przesiaduje :)
"– Skoro nie chcesz sobie ulżyć, może zrobię to za ciebie?- zapytał.
– Co, proszę?!- Kuroko spojrzał na niego z niedowierzaniem." - Oj Kuro! Dai chce ci podać pomocną dłoń xD Bo w tych sprawach jest złotą rączką :P (Suchary! Kupujcie suchary! Wyschnięte na wiór! Suchary!)
"– Serio?- Aomine uśmiechnął się do niego drwiąco.- Nie masz pojęcia ile razy wyobrażałem sobie, jak się masturbujesz. Nie musisz więc się wstydzić.
– TYM BARDZIEJ nie dam ci okazji do podglądania i podsłuchiwania – wycedził Kuroko." - Hyhyhy jeszcze zmieni zdanie :3
Mam tylko takie pytanko, bo nie wiem czy nie doczytałam czy nie było to wspomniane: Ao i Kuro byli sami w pokoju? Czy dzielili go z kimś jeszcze? Bo dziwne, że nikt się nie obudził :P
AoKuroszki! Wielki zaciesz małego człowieka <3
Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału! Który najprędzej przeczytam dopiero 30 ~.~ Tak samo Nine x Twelve i odcinek MnU :c Milka robi wypad tygodniowy w góry z żołnierzami z GROMU, którzy będą się nade mną pastwić. Niech mnie ktoś przytuli ;-;
W odpowiedzi na Twoje pytanie:
Usuń" Gdyby wiedział, że będzie zmuszony do dzielenia z Aomine pokoju, nigdy w życiu nie zapłaciłby i nie wybrałby się na tę głupią wycieczkę."
Tak, Kuroko i Aomine byli sami razem w pokoju.
*przesyła wirtualnego huga* Dasz radę! Weź ze sobą Aho, niech Cię broni w razie co :D Ja mogę życzyć Ci tylko powodzenia ^^ Przeżyj tam ładnie i ino wracaj cała i zdrowa :3
Pozdrawiam cieplusio ~ ♥
Podziękował bardzo ,to wiele wyjaśnia :3 Najwyraźniej musiałam zapomnieć o tym zdaniu ~.~ (tak to jest, jak się czyta będąc na wpół żywym xD)
UsuńHahaha wezmę, wezmę tą czarną dziadygę :D Będzie mnie wnosić na Pieniny (w dwa lajtowe dni), a podczas nocnej warty osłoni mnie przed możliwym atakiem żołnierzy (o ile sam prędzej nie zwieje :D)
*tuli mocno bo boi się, że nie przeżyje* Do zobaczonka pod następnym odcinkiem MnU i AoAką<3 Oj będzie ciekawie
...Chciałabym przeprosić że dopiero teraz komentuję, ale... zakazałaś mi przepraszać xD.
OdpowiedzUsuńWiesz, chyba nagle zapałam miłością do AoKuro xD A weź się, przekonujesz mnie chyba do wszystkich parringów xD.
Aomine to zboczeniec xD. Biedny Tetsu. Trauma na całe życie X"DD.
Ja tak wgl wolę shoty od rozdziałów, ale no ok xD Jako że to od ciebie to czytam xD.
ciekawi mnie kto tak długo okupował łazienkę~
Dobra, wybacz za ten minimalny komentarzyk, ale kurde, muszę się jeszcze lecieć uczyć i obiecałam przyjaciółce że skończę czytać No.6 do jutra i jej oddam w końcu tą mangę xD.
Obiecuję że przy następnym opku, co tam jest w kolejce, zostawię całe wypracowanie xD.
Weny życzę ♥.
PS nie masz ochoty napisać kiedyś HanaKuro? xD. Nwm czemu, ale moja przyjaciółka uparła się że chce HanaKuro spod twojego pióra(?) xD.
A pierwsze słyszę o HanaKuro, żadna czytelniczka nie napisała komentarza z prośbą o to :3
UsuńKolejne zamówienia będę zbierać dopiero jak skończę obecne.
No.6 ważniejsze, więc nie przejmuj się, że nie rozpisujesz się szczególnie nad pierwszym rozdziałem ( zwłaszcza, że, jak sama mówisz, wolisz shoty). Czytaj, czytaj! ♥
Pozdrawiam cieplusio ♥
Prawdę mówiąc dopiero gdzieś tydzień temu wpadłam na tego bloga i chyba będę tu wchodzić codziennie. Kocham,kocham,kocham twoje opowiadania przeczytałam wszystkie w ciągu jednego popołudnia. A teraz rozdziałowe AoKuro,uwielbiam cię:) Życzę weny i pozdrawiam<3
OdpowiedzUsuńDzień doberek! ^^
UsuńOgromnie mi miło przywitać nową czytelniczkę :D Gdzie Wy się chowacie, choinka jasna?! >_< Wychodzić ale już, przecież Yuuki nie gryzie! >-< xD
Cieszę się, że tak Ci się podobają moje opowiadania :D I... JEDNO POPOŁUDNIE?! Z jadą prędkością ty czytasz ?! ;_; Chyba, że masz na myśli samo AoKuro, bo... no kurcze, jakiś czas temu obliczałam, że napisałam łącznie prawie 2,000 stron, podczas gdy przeciętny człowiek czyta do 40 stron w ciągu godziny [ah te statystyki xD]
Dziękuję bardzo za komentarz! ♥ Mam nadzieję, że kolejne opowiadania również Ci się spodobają, i że od czasu do czasu napiszesz opinie :D
Pozdrawiam cieplusio ~ ♥