Rozdział Pierwszy
Herbata była jeszcze ciepła, kiedy powoli uniósł kubek do ust i upił niewielki jej łyk. Zmarszczył lekko brwi, zastanawiając się, czy rzeczywiście minęło tak niewiele czasu, odkąd ją zaparzył.
Nie spodziewał się, że tak szybko skończy.
Nagi, podszedł powoli do szklanej ściany, za którą rozpościerała się rozległa panorama Tokio. Tysiące niewielkich światełek reflektorów sunęło leniwie po ulicach, neonowe szyldy setek barów migotały z oddali, jakby prosząc się o uwagę.
Dotknął dłonią szyby niemal w pieszczotliwym geście, spoglądając tęsknie na nocne niebo. Wspomniał przez chwilę swoją wycieczkę na wieś, kiedy leżał samotnie na polu, wpatrując się w rozgwieżdżone niebo i próbując policzyć maleńkie jasne kropki, usiane wokół ogromnej tarczy księżyca.
W mieście nie miał takich pięknych widoków.
W szybie ściany mógł ujrzeć zarys własnej postaci. Szczupłą, odrobinę umięśnioną sylwetkę dwudziestopięciolatka, przystojną twarz o gładkiej skórze, bez śladu zarostu. Odrobinę przydługie włosy, których kolor był teraz niewidoczny, jednak w świetle dnia przybierały one barwę płynącego w żyłach życia. Dwoje oczu, jedno, podobnie jak włosy, miało czerwony kolor, drugie zaś złoty. Łagodne, melancholijne spojrzenie.
Z jego ust wyrwało się ciche westchnienie. Odwrócił głowę, spoglądając na łóżko. Pościel leżała w nieładzie, zwinięta w bezkształtnym kłębie, poduszki walały się po podłodze tuż obok porozrzucanych w pośpiechu ubrań. Spodnie z jedną nogawką na lewej stronie, koszula pozbawiona guzików, sukienka z zerwanym zamkiem.
Odsunął się od okna, podszedł do leżącej na łóżku kobiety i odgarnął z jej twarzy długie, ciemne włosy. Przesunął palcami po jej gładkim policzku, musnął czerwone wargi, by na koniec dotknąć długiej szyi, którą zdobił złoty łańcuszek z jaskółką.
Nie wyczuł tętna. Była martwa.
Tak, jak myślał.
Znów pociągnął łyk herbaty, wpatrując się w rozchylone usta tej, której imienia nawet nie znał. Myślał o tym, jak bardzo słaba była, jak bardzo bezużyteczna. Najgorsza ze wszystkich do tej pory. Poddała się tak szybko, że nawet herbata nie zdążyła wystygnąć. Zupełnie jakby śmierć odpowiadała jej bardziej, niż walka o życie, jakby była prostym rozwiązaniem na wszystkie problemy.
Sięgnął do czarnej, damskiej torebki porzuconej na fotelu i wyjął portmonetkę. Specjalnie odłożył kubek na stolik nocny, by móc do niej zajrzeć. Prócz kilku tysięcy jenów i jednej karty kredytowej znalazł jedynie wizytówkę do jakiegoś agenta ubezpieczeniowego, oraz zdjęcie dwójki roześmianych dzieci obejmowanych przez kobietę, której oddech słyszał jeszcze kilka minut temu.
Uśmiechnął się delikatnie do fotografii. Wyglądało na to, że właśnie uwolnił dwójkę niewinnych stworzeń od słabej matki. Skoro nie potrafiła zawalczyć o życie, czy byłaby w stanie wychowywać odpowiednio swoje pociechy?
Miał co do tego duże wątpliwości.
Odłożył portmonetkę na jej miejsce, po czym zabrał kubek i, stąpając boso po puchowym bordowym dywanie, podszedł do biurka. Wysunął jedną z szufladek i wyjął z niej srebrny klucz z wygrawerowanym liściem klonu. Przez chwilę patrzył na niego, przesuwając po nim pieszczotliwie kciukiem. Był zupełnie zwyczajny, jak każdy inny klucz – z zaokrągloną główką i charakterystycznym układem ząbków.
Jednak dla niego była to najcenniejsza rzecz, jaką posiadał. Klucz do jego serca. Klucz do jego świata. Klucz do jego tajemnic i najgłębiej skrywanych sekretów.
Wyszedł z sypialni, czując narastające podniecenie. Nie miało ono związku z intymnymi sferami, przynajmniej nie do końca. To uczucie było podobne do radosnego oczekiwania dziecka na jego wymarzony prezent, nie mogło się równać z nawet najbardziej ekscytującym zabójstwem, z żadną rzeczą, której do tej pory doświadczył w życiu.
Podszedł do drzwi znajdujących się na prawo od jego sypialni. Dotknął klamki, uśmiechając się delikatnie, wsunął klucz do zamka i przekręcił ostrożnie, jakby w obawie, że nawet najmniejszy błąd zniszczy mechanizm.
Pchnął drzwi i wszedł do środka. Wygasający powoli płomień w kominku oświetlał delikatnie zarys płonącego w czerwieni pokoju. Sięgnął dłonią do kontaktu i zapalił światło, zmieniając barwę pomieszczenia na przyćmiony pomarańcz.
Oparł się o drzwi, wzdychając głośno i przesuwając łagodnym spojrzeniem po ścianach zapełnionych fotografiami. Poczuł napływ ciepła w swoim sercu, które rozeszło się po całym ciele, odprężając je. Był zrelaksowany i spokojny. Zupełnie jakby sam widok tych zdjęć był narkotykiem, który łagodził obraz rzeczywistości.
Dorzucił drewno do kominka, a następnie usiadł przy niewielkim stole pod ścianą. Na obu jego końcach stał talerz z przygotowanym wcześniej posiłkiem oraz szklanka wody mineralnej. Oczywiście, jedzenie już wystygło, nietknięte przez nikogo.
– Widzę, że nic nie zjadłeś – powiedział z delikatnym uśmiechem, patrząc czule na ramkę ze zdjęciem stojącą naprzeciwko, tuż przed drugim talerzem i szklanką. Fotografia przedstawiała uśmiechającego się delikatnie mężczyznę o przystojnej twarzy i przydługich jasnych włosach, sięgających do uszu. Ciepłe, łagodne spojrzenie błękitnych jak niebo oczu, przyjazny i sympatyczny uśmiech człowieka o dobrym sercu.
Napił się odrobiny wody, a następnie chwycił za sztućce i zaczął kroić porcję kaczki. Przeżuł ją starannie i przełknął, patrząc w zastanowieniu na swój obiad.
– Chyba nie wyszła mi źle – stwierdził.- Co prawda, mogłaby być gorąca, wówczas smakowałaby znacznie lepiej.- Uśmiechnął się ze smutkiem, przymykając oczy.- Szkoda, że nie możesz tego ocenić...
Wrócił do jedzenia, spoglądając wciąż na stojącą przed nim fotografię. Ze wszystkich, jakie udało mu się zrobić, właśnie ta spodobała mu się najbardziej. Idealnie przedstawiała charakter tego, kto się na niej znajdował. Oczywiście, cała reszta porozwieszana teraz na ścianach, była równie idealna. Jednak właśnie ta jedna jedyna zasłużyła na to, by zasiadać z nim przy stole.
– Nie jesteś głodny?- zapytał, sięgając po serwetkę. Wytarł nią usta i niespodziewanie zamarł w bezruchu, nasłuchując.
Wydawało mu się, że słyszy stłumiony łoskot i powolne, bardzo ciche szuranie, jakby ktoś pełznął po dywanie.
– Wybacz na chwilę – westchnął lekko, wstając od stołu.
To nie był pierwszy raz, kiedy okazywało się, że jego ofiara w rzeczywistości wciąż żyje, że umarła „na chwilę”, toteż nie zdziwił się, kiedy zobaczył czarnowłosą kobietę wijącą się na dywanie i drżącą na całym ciele. Naga, krwawiąca i bezbronna, sunęła powoli przez salon w kierunku wyjścia na korytarz.
– No i po co udajesz, że jesteś martwa?- mruknął, marszcząc brwi.
Spojrzała na niego z przerażeniem. Chciała krzyknąć, jednak najwyraźniej coś ściskało jej gardło, nie mogła wydobyć z siebie nic prócz rzężenia.
No tak, zupełnie zapomniał o tym, że przecież jej język leży gdzieś wśród pościeli.
– Jesteś taka problematyczna – westchnął, rozglądając się wokół siebie. Odwrócił się i spojrzał na stół, na którym pozostawił sztućce. Zabrał nóż, po czym wrócił do salonu.- Cieszę się jednak, że okazałaś odrobinę determinacji, by stąd uciec. Szkoda, że na darmo.
Szarpnął ją za włosy, odwracając na plecy. Zacharczała głośno, krztusząc się własną krwią, nieporadnie machała rękoma, próbując się przed nim bronić. Usiadł na niej, kolanami przyszpilając jej ręce do podłogi.
– Mam nadzieję, że nie pogniewa się na mnie za bardzo, jeśli użyję do tego sztućca – szepnął, patrząc w kierunku swojego sekretnego pokoju. Odwrócił się do kobiety i uśmiechnął delikatnie, przykładając nóż do jej piersi.- Jeśli wytnę ci serce, będę miał pewność, że ono już nie zabije, prawda?- zapytał, przechylając lekko głowę.- Już i tak zapaskudziłaś mi dywan, dziwko.
Chwycił palcami jej sutek i pociągnął do góry. Przyłożył nóż, po czym szybkim krótkim ruchem odciął go. Oczy kobiety rozszerzyły się jeszcze bardziej, zaczęła pluć krwią podczas charczącego krzyku.
– Wydajesz z siebie piękniejsze odgłosy niż podczas orgazmu!- zawołał ze śmiechem, jednak szybko zamilkł, patrząc na jej gardło.- Hmm? A może lepiej będzie po prostu odciąć ci głowę?
Patrzyła na niego w przerażeniu, wijąc się pod nim słabo, tracąc siły z każdą kolejną chwilą. Wypluła na dywan krew, która zebrała się w jej ustach, spojrzała na niego błagalnie, zapłakana. Jednak jego spojrzenie nie wyrażało nic. Zupełna pustka, może z tylko niewielką odrobiną zainteresowania.
Uniósł jej podbródek i przyłożył nóż do gardła. Gdy przesunął ostrze po bladej skórze, uśmiechnął się na widok czerwonej stróżki krwi. Naciął głębszą ranę na samym środku, po czym wcisnął palce w jej gardło. Krew była ciepła i bardzo ciemna, bordowa. Zlewała się z dywanem, ledwie można było dostrzec na nim plamy.
Zaczął ciąć, chichocząc pod nosem, chociaż kobieta nie wydawała z siebie żadnego dźwięku. Nie był pewien, czy już nie żyje, czy po prostu straciła przytomność, ale nie obchodziło go to. Wpadł w trans, patrząc na bryzgającą krew, na nierówną, poszarpaną ranę. Gdy doszedł do karku, śmiał się głośno, niepohamowanie.
Po tym, jak jej głowa została oddzielona od ciała, jeszcze długo siedział tak, śmiejąc się, rozbawiony, a kiedy już się uspokoił, wstał powoli i przeszedł do łazienki. Tylko raz spojrzał na swoje odbicie w lustrze. Miał krew na twarzy i we włosach, co trochę go zdziwiło. Uniósł dłoń, by je przeczesać, jednak zawahał się. Obie jego ręce były całe we krwi. Westchnął, kręcąc głową z politowaniem dla siebie samego.
– Głupcze, powinieneś być ostrożniejszy. Nie możesz pokazać mu się w takim stanie.
Wszedł pod prysznic i odkręcił kurki. Gorąca woda spłynęła po jego ciele, zmywając z niego czerwień, mydło, które zaczął wcierać w skórę niwelowało metaliczny zapach. Jeszcze tylko szampon do włosów, chwila szorowania, i znów był czysty.
Wytarł się puszystym białym ręcznikiem, przeczesał grzebieniem włosy. Nie lubił używać wody kolońskiej ani żadnych perfum, dlatego wyszedł z łazienki i, mijając zakrwawione zwłoki, przeszedł do sypialni, gdzie ubrał bieliznę, spodnie, oraz białą koszulę w niebieską kratę. Udał się do kuchni po czysty nóż, po czym wrócił do pokoju wypełnionego zdjęciami.
– Trochę długo mi zeszło, wybacz – powiedział, siadając do stołu.- Dokończę posiłek i możemy pójść spać. Mam nadzieję, że przywitasz mnie jutro pyszną kawą?- Uśmiechnął się do fotografii.- Już nie mogę się jej doczekać, moje kochanie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Nie wiem, co ja mam o tym powiedzieć, czego nie wiesz, ale to AkaKuro, więc zostawię swoje zwłoki xd
OdpowiedzUsuńKurwa, próbowałam wymyślić komentarz z dwadzieścia razy, ale on wciąż niczym nie różnił się niczym od tego, co napisałam Ci w analizie na fejsie. Dlatego postanowiłam, że całe odniesienie do pomysłu, fabuły i opisów sobie odpuszczę, bo moje zdanie poznałaś już dawno temu, a za to powiem coś o samym wykorzystaniu AkaKuro w tym opku, bo to w sumie jest jedyny jego element, którego wtedy nie znałam, w końcu kiedy mi je wysłałaś, to opowiadanie było czysto autorskim, a nie fanfiction xd
UsuńPamiętasz, jak ostatnio rozmawiałyśmy i mówiłam Ci o tym krótkim wieloparcie w kontrowersyjnych klimatach, które planuję napisać? Tak się zaczęłam zastanawiać, że w sumie to nawet niegłupio się złożyło, Ty będziesz czytać moje schizy, ja Twoje, choć Twoje pewnie będą dłuższe. No i nie wiem też, w jakim wydźwięku je utrzymasz, sado-maso, może bdsm się spodziewam, podobnie jak fruwających flaków, ale nie wiem, w jakim kierunku pójdziesz względem innych tematów. Czy to opowiadanie będzie klasycznym gore, czy może jednak zaskoczysz mnie czymś tak niespodziewanym, że mózg wypłynie mi nosem? Nie wiem, ale bardzo się zastanawiam. Ciernie... ten tytuł mówi tak niewiele, tak wiele zostawia naszej wyobraźni domysłów. Cierniem w sercu Akasza będzie jego miłość do Tetsu, która zakończy się nieszczęśliwie, pamięć o Akaszu, który zranił Tetsu, będzie cierniem w sercu naszego błękitnego stworzenia? Cierniami będą rany, które będą oni nawzajem sobie zadawać, a może te rany, które Akasz będzie sam zadawał sobie przez swoje pragnienia i uczucia? A może to jednak nic metafizycznego, może te ciernie to zwykła metafora tej mroczniejszej strony Akasza, która zabija i rani? Ten tytuł może mieć naprawdę wiele znaczeń, a ja zachodzę w głowę, które z nich jest tym właściwym i jaki to będzie miało wpływ na fabułę tego opowiadania.
No właśnie... To już jest AkaKuro. Czerwień i błękit połączona z mrocznym klimatem... jaka gra się rozegra przed naszymi oczami, jakiego obrazu powstania będziemy świadkami?
AkaKuro w klimacie mrocznym, spowitym tajemnicą, krwistym i mięsnym jest czymś, co kocham niezmiernie. Niestety niewiele takich opowiadań na łamach internetów, dlatego mam nadzieję, że Twoje zaskoczy mnie bardzo. W końcu również kochasz ten ship, więc mam nadzieję, że obdarzysz go dużą dawką owianej schizą i brutalną erotyką miłości.
Tak, bardzo będę czekać na dalsze rozdziały tego opowiadania - przez wzgląd na parking pewnie nawet bardziej niż czekałabym na rozdziały autorskiego. Może nie widać tego po mojej twórczości, ale ja w dużej mierze wolę au od ff. Mimo to, w przypadku moich ulubionych shipów ff zawsze wygra nad au, a AkaKuro plasuje się na jednej z najwyższych pozycji, więc... DAJ MI NAJLEPSZY ORGAZM NA ŚWIECIE, YUUKI.
Wątpię, żebym kiedykolwiek była w stanie napisać coś, co sprawi, że Twój mózg Ci nosem wypłynie xD Aż tak utalentowana to ja nie jestem - aczkolwiek nie powiem, że się nie postaram, bo staram się cały czas. Problemem jest właśnie to, że akcja ma się rozwijać powoli - to moja odpowiedź na Twoje requiem xD Tyle, że nieco ostrzejsza xD Przynajmniej na razie xD
UsuńWiesz, na początku tytuł miał brzmieć "Cienie", ale kiedy wpisywałam go do folderu, to po jakimś czasie zauważyłam, że niechcący wpisało mi się tam "r"...i nie chciało mi się tego poprawiać xDDDDDDD Aż w końcu stwierdziłam, że tak brzmi lepiej, bardziej mrocznie i bardziej zachęcająco, khe khe khe ♥
Też mam nadzieję, że Cię zaskoczę, moja główka pracuje nieustannie nad fabułą, motorek trochę zwolnił, ale mam zamiar napełnić bak i ruszać w magiczną drogę, pozostawiając za sobą Cierniową spermę specjalnie dla Was ♥
Dziękuję za komentarz, na który odpisuję później niż na ten pod drugim rozdziałem, dzień wcześniej przed trzecim rozdziałem... xD ♥
*usatysfakcjonowana idzie na należyty spoczynek po tak długim wyczekiwaniu*
OdpowiedzUsuńEkhem..
UsuńJeśli już jesteśmy w tak zatrważającym nastroju i wiemy, że nic go nie polepszy ani nie pogorszy to..
*wyrywa sobie cerce* BIEŻ JE! ;_;
Czekałam wczoraj, aż czas przyciągnie ze sobą tą małą perełkę, a gdy w końcu ją ujrzałam, okazała się wielkim diamentem, który uszlachetnił się wraz z każdym kolejnym słowem!
Na początku gdy zaczęłam czytać, nie odczułam nic. Ja jako JA, siedząca przed monitorem postać, nie mogłam nic odczuć. Ponieważ nie było mnie tam. Było tylko puste ciało bez duszy i świadomości. Dopiero, gdy wędrówka w innym świecie zakończyła się mimo mojej woli, zrozumiałam co się właśnie stało.
Naprawdę, Yuuki-san, we wielu twoich opowiadaniach wchodziłam na tą nieznaną ścieżkę by kroczyć nią, zostawiając swoje ciało z tyłu. Jednak to opowiadanie pochłonęło mnie całkowicie. Wraz z pierwszym słowem, zamiast postawić na drodze nieśmiały krok, zaczęłam biec. Mimo mojego nieodpartego przeczucia, że będzie to tylko „wycieranie czerwonych rąk o białe chusteczki” biegłam dalej. I stawiając każdy kolejny krok przekonywałam się, że nie jest to „Historia opowiadana w półmroku” tylko „Półmrok powiadany w historii”. Że ma wszystkiego tyle, ile potrzebuje. Tyle nienawiści, troski, żądzy i zaspokojenia ile każda historia potrzebuje. Tyle goryczy i upojenia ile każdy z nas posiada. Tyle uniesienia ile każdy z nas by pragnął. Tyle utęsknienia ile nikt z nas w sobie nie pomieści.
( Najbardziej podobało mi się jak przedstawiłaś dwa charaktery Akasha, które potrafi, a raczej automatycznie zmienia, tak szybko jak przechodzi przez próg drzwi. )
Myślę.. Nie. Wiem, że to opowiadanie jest „kluczem do tajemnic i najgłębiej skrywanych sekretów”.
~Flan.ono.
Droga Flan!
UsuńTwój komentarz... zakochałam się w nim. Naprawdę. To jeden z najpiękniejszych, jakie dostałam - piszę to z czystym sumieniem.
*Zabiera serduszko Flan i wkłada do skrzyneczki, zamyka na klucz z wygrawerowanym liściem klonu* Dziękuję, będę o nie dbać i je karmić, obiecuję!
Kiedy przeczytałam o tym, że nie było cię przed ekranem podczas czytania, po prostu szczęka mi opadła, a potem uśmiechałam się jak głupia aż do końca komentarza. Dalej, kiedy napisałaś, że zamiast nieśmiałego kroku, zaczęłaś biec, myślałam, że się rozpłaczę ( nie wiem czemu, po prostu jestem za wrażliwa chyba T__T A takie komplementy to działają na mnie jak nie wiem co ;_; Nie da się ich do czegoś przyrównać, takie są piękne! ). "Półmrok opowiadany w historii", rany, naprawdę się rozpłaczę! TAK BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE POSTRZEGASZ TO OPOWIADANIE WŁAŚNIE W TAKI SPOSÓB!
Rany... rany, rany, rany, krwawe rany zadawane przez Akashiego, no! Zrobię wszystko, żeby Cię nie zawieźć w kolejnych rozdziałach (znaczy, mam już je napisane, więc dużo nie zrobię ;_;), ale mam nadzieję, że dalej będzie Ci się podobać to opowiadanie i się nie zawiedziesz na mnie! >////< Naprawdę mam sporo pomysłów co do tego opowiadania i... oh, aż chciałabym Wam już teraz przedstawić wszystkie chaptery, ale wiem, że nie mogę ;_;
W każdym razie, dziękuję Ci za ten cudowny komentarz i w ogóle dziękuję, że się zjawiłaś na moim blogu i podbudowujesz mnie w taki sposób!
PRĘDZEJ AKASHI MI GARDŁO PODETNIE JAK TEJ PANI POWYŻEJ, NIŻ JA PRZESTANĘ PISAĆ.
Pozdrawiam cieplusio ♥
~wróci potem~
OdpowiedzUsuńOdciął sutka - YOU MADE MY DAY! Lub raczej night, ale kto by się czepiał szczegółów ;3; A z tym sutkiem to aż mi się przypomniała konserwa z sutków zmarłej prostytulki z książki Muzeum Ciszy. Jeny, kiedy to było~ xD
UsuńAkaKuro ♥♥♥
Nawracasz mnie. Skutecznie.
Cieszę się, że Cię nawracam, Tsubaki-chan! :D
UsuńNie czytałam tej książki ._. Fajne? Polecasz? Może się wezmę i cosik natchnienia przyniesie xDD
Szczerze - najlepsza książka rodem z nihonu jaką czytałam ♥ Ogawa Youko znakomicie wykreowała tamtejsze postacie, atmosferę. Jednym słowem - cudo.
UsuńSprawdziłam przed chwilą w katalogu internetowym dwóch bibliotek, do których chodzę, ale nie mają :c Z neta też się nie da ściągnąć xD Ewentualnie pokuszę się o zarejestrowanie w innej filii... zobaczy się D:
Usuń*stuk stuk*
OdpowiedzUsuńA więc doczekałam się!
Siedziałam na fotelu całe godziny czekając na północ by dostać w swoje łapki "Ciernie".
Co do opowiadania, wow... bardzo mi się podobały wewnętrzne odczucia Akasza oraz jakże soczyście krwiste opisy konfrontacji z na wpół martwą kobietą ♥
Oraz opiekuńcza strona... ojeeej, nie chciał aby Kuroś zobaczył go umazanego krwią... urocze ♥.
Bardzo mi się to wszystko podobało, mam nadzieję że w następnych rozdziałach również będą takie krwiste sceny ORAZ wyjaśnienie co się stało z Kurosiem że jest tylko na zdjęciu...(nie miałabym też nic przeciwko wspomnieniom z seksami... ale ćśśś). Przyjemne,mroczne oraz opisy morderstw. Kocham ♥
Życzę weny no i cóż, czekam z wielką niecierpliwością na kolejny rozdział ^_^
Ps: AkaKuro AkaKuro, AkaKuro, AkaKuro, AkaKuro, AkaKuro, AkaKuro, AkaKuro, AkaKuro. Wysyłam Tobie mentalnie pomysły na kolejne rozdziały mojej kochanej gejozy :3
- wspominałam już że to moje OTP ? ♥♥♥
- Pocky
Ha! Pierwsza! ^^
Aaa kto powiedział, że na zdjęciu Kuroś? :D Hehe xD Nie no, wiadomo, że to on, bo któż by inny xDD
UsuńKrwiste sceny będą, zapewniam Cię, choć oczywiście na razie nie przesadnie często - wszystko się jeszcze wyjaśni, wszystkiego się dowiesz wraz z rozwojem fabuły ♥♥♥
Mentalnie przesłane pomysły odebrane ♥ Dziękuję bardzo!
Pozdrawiam cieplusio :D
Łaa~ Wchodzę na bloggera o tej godzinie czując się jak stalker, ale Akasz przebił mnie do tego stopnia, że czuję jakby to było całkiem normalne. X33
OdpowiedzUsuńKocham motyw ściany ze zdjęciami. Może to dziwne, ale zabójstwo mimo całej swojej brutalności nie ruszyło mnie tak, jak rozczuliła ściana ze zdjęciami i gadanie do specjalnego zdjęcia. X3 Och naprawdę, ta celebracja otwierania pokoju, ta chora radość ze "wspólnego" posiłku i wyimaginowanej kawy od Kuroko z rana, ta cześć oddawana samym tylko zdjęciom - Bo jak to, ma wejść tam do pokoju brudnym i tak się pokazać, jak to tak można? - to wszystko wywołało u mnie równie chorą żądzę krwi odnośnie tego opowiadania. Uwiebiam to, naprawdę, już to uwielbiam. I +100 za AkaKuro. X33
Do tego chciałam dodać, że to opisanie myśli, sposobu postrzegania ludzi - z jednej strony czczenie zdjęć, z drugiej ta obojętność na to, że pozbawia dwójkę dzieci matki, do tego jak ją określa "słabej" - to rozgraniczenie postrzegania u Akashi'ego wygrało z miejsca moją sympatię. I to do tego stopnia, że musiałam się wypowiedzieć. X3 Dziękuję, teraz mogę spokojnie pójść spać myśląc o czymś miłym (Tak, to jest miłe xD). Dobranoc~
Ahahah! Pierwsze zdanie Twojego komentarza mnie rozwaliło ♥ xDD
UsuńJa również kocham motyw ściany ze zdjęciami! *-* W ogóle ubóstwiam takich psycholi z chorą obsesją na punkcie jakiejś konkretnej osoby, dlatego możesz się spodziewać, że w tym opowiadaniu pojawi się od cholery chorych fantazji Yuuki dotyczących takiego związku w wykonaniu Akashiego i Kuroko - pasują idealnie, prawda? *3*
Coś czuję, że wszyscy zapomną o "Bezsenności Tokio", skoro weszły już "Ciernie"... xD
Bardzo się cieszę, że rozdzialik się spodobał! *-* Nie będę się więc powstrzymywać przed innymi takimi krwawymi scenami, ohohoho ♥
Dziękuję bardzo za komentarz! *3* Liczę na kolejne! :D ^^
Tak, oni pasują idealnie~! To będzie super. :3 I cieszę się strasznie, że nie będzie hamulców w krwawych scenach, to lubię, to popieram~! >w<
UsuńAle koniecznie muszę dodać, że o "Bezsenności" nie zapomnę, a wręcz jej wyczekuję, żeby nie było~ x3 Bo gdzieś tam ci się jeszcze kiedyś rozdział zapodzieje jak pomyślisz, że mniej osób to lubi i co wtedy~? Wtedy strzelę cichego focha Yuuki-sempai, zobaczysz! >3<
Postaram się jeszcze komentować, choć nieszczególnie to potrafię~... X3" Czasem wolę cieszyć się w ciszy, niż mieć wyrzuty, że w komentarzu nie ujęłam całego geniuszu opka... A to się zdarza strasznie często! >.<""
Yyy... Okej
OdpowiedzUsuńTo jest troszku... dziwne ;-;
Ale mi się podoba! :D
O jakże mi przykro, że ta dziewczyna straciła głowę...
Trza było umrzeć wcześniej, to by jej nic nie odcięto :P
Nie wiem, czemu, ale mam dziwną ochotę się, po przeczytaniu, śmiać o.O
Pokochałam tą serię, nie mogę się doczekać kolejnej części :3
Oby więcej morderstw! Morderstwa górą! ^_^
Ano ma być dziwne :D xD Dziwne, schizowe, chore, nienormalne, ale jednocześnie psychicznie słodkie i urocze ♥ xD
UsuńJeśli masz ochotę się śmiać - to też dobrze! :D Morderstwa będą! Będą na pewno ♥
Pozdrawiam cieplusio! ^^
to tak bardzo zaspokoiło moją dzienną potrzebę AkaKuro <3 nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału *o*
OdpowiedzUsuńYaaay :D Bardzo się cieszę! ^^ Dziękuję za komentarz - ja też nie mogę się doczekać następnego rozdziału i Waszych opinii :D
UsuńPozdrawiam cieplusio ♥
Łaaaa! Przepraszam już wczoraj nie dałam rady! *wali łbem o podłoge w przepraszającym geście* tak bardzo smuteczeg :'(
OdpowiedzUsuńno ale ten wracając do tematu- mniam! nie ma to jak poczytać sobie AkaKuro przed obiadkiem xD nya, nya, nya xD
był trup, był nóż, było wpychanie ręki w gardło jest usatysfakcjonowana :3 (brakowało tylko gwałcenia nożem xD )
czekam na więcej :D
Spokojnie, spokojnie, nie ma problemu! Ja sama poszłam spać jak tylko wstawiłam rozdział xDD
UsuńCieszę się, że się podobało! ^^ Mam nadzieję, że ta seria naprawdę będzie moim małym sukcesem *3*
Pozdrawiam cieplusio ♥
To... to jest piękne :') Kocham AkaKuro a do tego sado-maso xD I wcale nie przesadziłaś, jest świetnie :D Powracając do opowiadania:
OdpowiedzUsuń-był nóż
-było morderstwo
-był Akasz
-był tajemniczy pokój pełny zdjęć Kuroko... coś mi mówi że mój pokój za niedługo będzie podobny XD
-było też odcinanie głowy *-*
Podsumowując: idealne. Czekam na drugi rozdział <3
Ps. Nareszcie coś skomentowałam! XD wiem, że miałam to zrobić jakiś tydzień temu albo i więcej, ale jakoś mi nie szło... xD ~Pozdrawiam, Klaudia :)
Ojej, jej, ogromnie się cieszę, że się podobało! :D No i że skomentowałaś opko, to chyba dobry znak, żem wrzuciła coś, co spowodowało, iż no musiałaś skomentować ♥
UsuńMam nadzieję, że to nie jest ostatni raz! ^^ ♥
Również pozdrawiam cieplusio ♥
"Spodnie z jedną nogawką na lewej stronie, koszula pozbawiona guzików, sukienka z zerwanym zamkiem." UUU.. działo się. I zaraz WHHHAAAATTT?! jak mogłaś -.- Foch, na 2,5 sekundy
OdpowiedzUsuń"Nie wyczuł tętna. Była martwa." omg PIĘKNE Nie tylko dlatego, że uśmierciłaś tę kobietę, raczej dlatego, że także wywołało "WHHHAAAATTT?!" Oby więcej takich. I ugh. nie mogę czytać, bo piszę. koniec tego, mówię.
WOW
Nie umiem pisać, świetny rozdział. Będę czekać na AkaKuro... O.O AKAKURO, KOBIETO! Jesteś mistrzem. Prawie jak "jesteś zwycięzcą" :D
To było takie... Nie spodziewałam się. 1)że to opko będzie takie super 2)niczego, co się stało w opku (mam nadzieję, że to nie świadczy o mojej głupocie)
I widocznie to nie jest tak, że jesteś najlepsza we fluffach, po prostu najwięcej ich piszesz
ps. mam dzisiaj 3 nowe(w sensie, że pierwszy raz je czytam) Twoje opowiadania. Cud, miód i orzeszki :3
Wróciłam po skomentowaniu Bezsenności Tokio! :)
OdpowiedzUsuńTak się składa, że podczas czytania tego rozdziału gdzieś tam w tle leciało "Dziecko Rosemary" i prawda była taka, że ten rozdział był bardziej przerażający od tego horroru! Naprawdę! Jak tylko przeczytałam scenę, w której ją zabijał, normalnie ciarki mnie przeszły. Połączyłaś w tym tekście pełno rzeczy, które uwielbiam. Sado-maso, AkaKuro, dreszczyk strachu, krew, flaki etc. Normalnie cud, miód i orzeszki! W niektórych momentach aż musiałam oderwać spojrzenie od tekstu i zrobić głośnie "wow" :D >w sumie to często zdarza mi się to robić podczas czytania Twoich opowiadań, ale to mój mały sekrecik<
Obsesja Akashiego na punkcie Kuroko w tym opowiadaniu przekracza wszelkie granice moich wyobrażeń. Gadanie do zdjęcia? Pokój wypełniony zdjęciami? Mam wrażenie, że jak Akashi widzi Kuroko na żywo to dostaje orgazmu XD Ale, ale - żeby to nie brzmiało tak, że narzekam - taka obsesja mi się podoba. Jest mocna, tak samo jak każdy element tego rozdziału, a ja, jako człowiek dziwny, zwariowałabym, gdybym raz na jakiś czas nie mogła przeczytać czegoś mocnego właśnie w taki sposób.
W poście bałaś się, że przesadziłaś - gdyby był to inny pairing, a Akashi nie miałby obsesji, owszem, uważałabym to za przesadzone, jednak w takiej postaci gra spójną całość. Wniosek rozdziału pierwszego: Akashi to psychopata, który ma cholernie straszną obsesję na punkcie Kuroko + jest sadystą. :)
A ja głupia czytając pierwsze akapity tekstu, myślałam, iż to opowiadanie będzie delikatne, spokojnie i normalne :"D Naiwność matką cierpiących...a wróć, w moim przypadku radujących się! Bo takie wydanie AkaKuro podoba mi się o wiele bardziej :P
No, nie pomijam tych wszystkich "Ojapierdolekurwamaćcotojestonjązabił" oraz "Ololjakaobsesjatojeststraszneomg" >tak, wymyślam nowe choroby ._. Teksty z serii: Maryline po północy< Matko, aż na samo wspomnienie tego rozdziału czuję wokół siebie niepokój O.o Normalnie mam takie ciarki, jakby zaraz z tej szafy naprzeciwko mnie miał wyskoczyć Akashi O.o Mam nadzieję, że nie wykrakałam XD
Pozdrawiam ciepło >tak bardzo ciepło. jak ciepła była krew tej mordowanej kobiety *Mina psychopaty*< i życzę duuużo weny i duuużo czasu na pisanie :P Bo najgorzej jest jak ma się wenę, a czasu na pisanie brak ._.
ZARAZ WIDZIMY SIĘ W KOMENTARZU POD MODĄ NA UKE :|
PS Tak, zmieniłam zdjęcie profilowe. Myślę, ze jest lepsze od "I hate everything" :"D
PPS A już myślałam, że mój komentarz pod BT był najdłuższy ze wszystkich jakie kiedykolwiek w życiu napisałam O.o
UsuńO...o rajuśku ;_;
Usuń"Bardziej przerażający od horroru" ;_; Chyba właśnie pękłam z dumy ;_;
"Mam wrażenie, że jak Akashi widzi Kuroko na żywo to dostaje orgazmu XD" - o rany, teraz tak bardzo śmiechłam xDDD Wyobrażam sobie, jakby to wyglądało xDDD W sumie, jakby ci Akashi z szafy wylazł, to ja tam bym ci zazdrościła xDDD A zdjęcie profilowe bardzo mi się podoba! To jakaś postać z mangi? D:
Hm, nie wiem, możliwe, iż na moim profilowym znajduje się jakaś postać z mangi, ale nie wiem XDD
UsuńZawsze wiedziałam że Akasz to psychopata, ale woah xD. Ten tutaj to wykracza wszelkie granice xD.
OdpowiedzUsuńBogom dzięki, że ostatnio przyzwyczaiłam się do dużej ilości makabry dzięki oglądaniu Wikingów, bo chyba bym tego tu nie zniosła.
Pod tym względem moja psychika jest trochę słaba ^^".
Tak w ogóle, gomen za spóźnienie ^^". Ostatnio się rozleniwiłam i nic nie czytam ;-;.
Wracając do opowiadania, to mimo że naprawdę nie lubię makabry, to jestem pewna że Ciernie będą moim ulubionym opowiadaniem jak do tej pory ;-;. AkaKuuuurooo ♥.
Podziwiam cię za to że potrafisz łączyć tyle emocji w postaciach, gdy piszesz ;-;. Ja tego nie potrafię... Pfft, aż kompleksów się nabawię tu zaraz XDDD
Kurwa, nie umiem pisać komentarzy do takich cudeńek, poddaję się ><
Po prostu weny ;-; czy czegoś tam ;-;
Dziękuję bardzo za komentarz ^^ Dzisiaj jakoś tak siły nie mam na odpisywanie, ale... odpisuję, żeby dać znać, że przeczytałam i doceniam ;_; Cieszę się, że się podobało i nie przejmuj się - przecież nie trzeba czytać zaraz po premierze xDDD
UsuńPozdrawiam cieplusio ♥
Nie wiem, jak inni zareagowali, ale mnie się bardzo rozdział podobał ^^ Chyba po raz pierwszy czytam opowiadanie, w którym Akashi jest aż tak psychiczny. Chociaż nie powiem, według mnie dało to jeszcze lepszy klimat :3
OdpowiedzUsuńW ogóle, na początku myślałam, że w tym sekretnym pokoju są zdjęcia, które Aka-chan na przykład zrobił ofiarom. Tak na pamiątkę sobie je zostawiał, żeby mieć radochę z ilości zabitych osób. Nie zdziwiłoby mnie to XD
Gdy przeczytałam o tym odciętym języku, to jakoś tak... zaczęłam się śmiać. Chyba coś jest ze mną nie tak. Nie żebym dopiero zauważyła... ._.
To chyba tyle z tego, co chciałam napisać.
Ślę dużo wenki i czekam na kolejny rozdział <3
Nożyczki z Tobą ✂
~Yuni
Uaaa! *-* Nożyczki! ✂ *musiała wypróbować*
UsuńCieszę się, że rozdział się spodobał! :D Szczerze mówiąc, kiedy przeczytałam o pamiątkowych zdjęciach ofiar to pomyślałam, że w sumie nie byłby to wcale zły pomysł xDDD Aż szkoda, że na to wcześniej nie wpadłam, no ale gdybym tak zaczęła, to obsesja Akashiego musiałaby się rozwijać w kolejnych rozdziałach, a tak to właśnie od tego momentu rozpoczyna się historia ( oczywiście, w dalszych rozdziałach będzie mowa skąd się wzięła fascynacja Akashiego Kuroko ).
Spokojna głowa, nic nie jest z Tobą nie tak! :D Ja tam się cieszę, jak mi piszecie, że się śmiejecie na takich scenach XD To oznacza, że mogę zacząć poczynać sobie trochę śmielej...he...he...hehe... *psychiczny uśmiech* *zaciera łapki*
Dziękuję bardzo za komentarz! ^^ Do zobaczenia pod następnym ♥
Pozdrawiam cieplusio ☻
Nosi mjee *-* Nie wiem co napisać, skradłaś me serducho <3 Cudeńko, perełka, omną :3 *zaczyna się ślinić* Nie wiem jak wytrzamam do kolejnego ^3^ *próbuje się opanować*
OdpowiedzUsuńWow podoba mi się opis bo jest dokładny i fabuła jest orginalna i w dodatku kocham ten paring więc podsumowując opowiadanie jest BOSKIE <3
OdpowiedzUsuńAkashi w formie takiego brutalnego mordercy??? Hmm... Zapowiada się ciekawie :D I to zdjęcie... A właściwie cała ściana pokryta zdjęciami tej konkretnej osoby..
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaciekawiłaś :D WPrawdzie przeczytałam dopiero pierwszy rozdział, a że jest ich sporo, to nie będę zanudzać i powiem tylko to, co najważniejsze.
Pierwszy rozdział już na początku mnie wciągnął, potem było tylko lepiej :D Strasznie jestem ciekawa, co się wydarzy i czuję, że się w to jeszcze bardziej wciągnę ;)
Takiego AKasha też trzeba od czasu do czasu przedstawiać, a tobie to wychodzi genialnie, wręcz bosko <3
Nie będę tu dłużej zanudzać, tylko przeniosę się do rozdziału 2 ^^
Także ten... Pozdrawiam serdecznie i weny! <3 <3 :**
Cieszę się, że Cię zaciekawiło! *-* Mam nadzieję, że wkrótce nie będziesz mogła się od tego oderwać XDD
UsuńI absolutnie nie zanudzasz, kochana! *-* Mam nadzieję, że dalsze chapterki wywołają podobną reakcję ♥
Pozdrawiam cieplutko! ^^