Rozdział Trzeci



    Statek przycumowany do brzegu należał do floty luksusowej klasy liniowców pasażerskich Tokio Seaway. Podłużny i potężny w swej budowie, unosił się na ciemnych wodach, przerażając i jednocześnie zachwycając swą ogromną sylwetką. Mierzący trzysta metrów długości i siedemdziesiąt metrów wysokości olbrzym był w stanie pomieścić na pokładzie do czterech tysięcy pasażerów, w tym również otyłego mężczyznę ubranego w gustowny garnitur, przechadzającego się brzegiem i przesuwającego wzrokiem wzdłuż statku, jakby przyglądał się kobiecie, której pragnął.
    Na oko miał około czterdziestu lat. Czarne, krótko przystrzyżone włosy zdobiły okrągłą głowę, pofałdowana szyja wypychała kołnierzyk śnieżnobiałej koszuli. Stalowe spojrzenie szarych oczu rzucane spod grubych brwi przyprawiało o dreszcz obrzydzenia każdego, kto je napotkał. Mimo niechlujnego, zaniedbanego zarostu na twarzy, ciężko było uwierzyć, że ten mężczyzna jest tylko zwykłym właścicielem niewielkiej restauracji.
    Przynajmniej z pozoru.
    Ukryty za wysokimi kontenerami, uważnie obserwował każdy krok Genty Takeuchiego, współpracownika szefa jednego z odłamów tokijskiej yakuzy i właściciela skromnej restauracji w centrum Tokio, w której zwykł jadać. Na sumieniu miał wiele: jako młody chłopak, w ogóle nie przypominający obleśnego grubasa, którym był teraz, często okradał sklepy, włamywał się do cudzych mieszkań, wdawał się w bójki, a nawet rozprowadzał narkotyki. Jego życie przestępcze rozpoczęło się więc już we wczesnych latach dojrzewania. Teraz potrafił się z tym lepiej kryć, jednak świat nie zapomina ludzkich grzechów.
    Do odpłynięcia liniowca pozostało niecałe czterdzieści minut. Po upływie tego czasu wodne monstrum zabierze swoich pasażerów na Chichi-jimę, największą wyspę w archipelagu Ogasawara, na której znajdowała się siedziba zaprzyjaźnionej z tokijską yakuzą grupy przestępczej o pseudonimie „Karis”.
    Miał wyjątkowe szczęście. Kiedy śledził Gentę, otyłemu mężczyźnie towarzyszył wysoki dryblas, jego ochroniarz. Gdy wsiedli na pokład, wydawało mu się iż zaprzepaścił szansę schwytania go, jednak sytuacja zmieniła się, kiedy po piętnastu minutach Takeuchi zszedł na ziemię, by samotnie przespacerować się po brzegu i zapalić papierosa.
    Cieszył się, że postanowił jeszcze trochę poczekać. Pozwolił sobie nawet na ledwie dostrzegalny uśmieszek. Jego ciało opanował przyjemny dreszcz ekscytacji i zniecierpliwienia. Serce zabiło mocniej w piersi.
    Ta noc zapowiadała się na wyjątkowo piękną.
    Kiedy Genta znalazł się nieopodal kontenera, za którym się ukrywał, wyjął z kieszeni chusteczkę nawilżoną chloroformem. Wciąż obserwował uważnie grubasa, kiedy podchodził bliżej kontenera, zapalając markową zapalniczką papierosa. Zaciągnął się głęboko, a następnie wypuścił z płuc dym, kierując go w stronę bladej tarczy księżyca.
    Błyskawicznie za nim stanął. Obaj byli tego samego wzrostu, jednak Takeuchi był gruby, przez co, by się z nim rozprawić, zmuszony był odchylić jego głowę do tyłu, zacisnąć ramię na szyi i przyłożyć chusteczkę do ust i nosa, jednocześnie uważając, by grube cielsko nie zwaliło się na niego i nie przygwoździło go do ziemi.
    Biały materiał tłumił krzyki wyrywającego się z jego ramion Genty. Tłuste palce jego pulchnej dłoni wbiły się w obejmujące jego szyję ramię, jednak niezbyt mocno. Powoli cofali się za kontener, z dala od pasażerów statku, którzy od czasu do czasu pojawiali się na pokładzie, nie będąc jednak w stanie dostrzec tego, co dzieje się poniżej, w ciemnościach.
    Zaciągnął go na tyły, w labirynt kontenerów, tam zaś zwalił go z nóg krótkim kopnięciem. Zdążył krzyknąć, jednak słabo. Chloroform, którego użył, był wysokiej czystości chemicznej, dzięki czemu nie musiał czekać na efekty kilku minut. Już po jednej Genta zaczął tracić przytomność i osłabł.
    Usiadł na nim okrakiem, przyciskając chusteczkę do jego nosa. Nie widział zbyt wiele, jednak mógł wyobrazić sobie, jak jego świńskie ślepia wywracają się, jak białko zdobią cienkie czerwone niteczki.
    Jeszcze dziesięć sekund, jeszcze pięć, cztery, trzy, dwie, jedna. Mężczyzna zwiotczał niemal zupełnie, jego głos stracił siłę, mógł jedynie cicho pojękiwać.
    Sięgnął do kieszeni po taśmę klejącą, oderwał jej kawałek i przykleił chustkę do nosa Genty, by grubas w dalszym ciągu wciągał chemiczny zapach. Rozejrzał się wokół, upewniając, że nikt ich nie usłyszał, ani nie zauważył. Okolica świeciła pustką.
    Wyprostował się, westchnął z zadowoleniem. Najgorsza część już za nim, teraz wystarczyło tylko wpakować jakoś do samochodu ważące niemal sto kilo cielsko i zawieźć je do magazynu położonego na otoczonej lasem działce.
    Potem czeka go już tylko zabawa.
    Ktokolwiek zobaczyłby go w tym momencie, zdziwiłby się widząc jak wiele siły drzemie w tak szczupłych rękach. Choć nie obeszło się bez kilku krótkich przerw, udało mu się dociągnąć Gentę do swojego samochodu, a następnie wpakować go do bagażnika, przy czym było już nieco więcej problemów.
    Siadł za kierownicę, ściągnął z dłoni rękawiczki. Jakże głupimi istotami byli ludzie, jakże naiwnymi i bezwartościowymi. Zwykłe śmiecie udające towary z wyższych półek, zatraceni w swoim egoizmie i samozachwycie.
    Godne potępienia.
    Godne ukarania.
    Ruszył cicho, niemal bezgłośnie, wyjechał z terenu kontenerów na ulicę, włączył się do ruchu. Skinął dłonią mężczyźnie, który go przepuścił, ruszył prostą drogą w kierunku swojego placu zabaw.
    Już nie mógł się doczekać.

***

    Powoli odzyskiwał przytomność, wybudzał się z letargu. Znów mógł czuć, słyszeć i widzieć wszystko. Naga żarówka zwisająca z sufitu raziła go w oczy, jednak kiedy już przyzwyczaił się do jej bladego światła, mógł rozejrzeć się i rozeznać w sytuacji.
    Leżał na czymś twardym, prawdopodobnie wykonanym ze stali. Pomieszczenie, w którym się znajdował było dosyć niewielkie, przypominające garaż lub jakiś magazyn, o ścianach szarych i zimnych. Kiedy uniósł ostrożnie głowę, naprzeciwko siebie zobaczył drzwi, obok nich zaś stojącego przed jakimś stołem mężczyznę.
    Był odwrócony do niego plecami, ubrany w zwykłe spodnie i obcisły czarny sweter z białym paskiem przy dekolcie. Na oko miał niecałe sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu, jego włosy koloru jaskrawej czerwieni były ułożone w nieładzie. Nucił coś cicho, bardzo cicho, ledwie słyszalnie, jednocześnie poruszając rękoma nad stojącym przed nim stołem.
–    Ty... ej, ty...- jęknął Genta, jego głowa opadła bezsilnie na twardą powierzchnię, na której leżał.
    Mężczyzna ledwie odwrócił głowę, by po chwili znów wrócić do przerwanego zajęcia.
–    Co to za miejsce? Gdzie ja jestem?- stęknął Takeuchi i spróbował wstać, jednak ze zdziwieniem zorientował się, że jego nogi i ręce są przymocowane pasami do stołu, na którym leżał.
    Bo to z całą pewnością był stół.
–    Co... co jest grane?- szarpnął dłońmi, jednak nic to nie dało.- Co ty robisz?! Kim ty jesteś?! Wypuść mnie w tej chwili!- Kiedy mężczyzna nie odpowiadał, Genta znów zaczął szarpać się na stole.- Co ty, kurwa, wyprawiasz?! Masz pojęcie, kim jestem i co ci grozi za uprowadzenie mnie?! Ty cholerny sukinsynie, powinienem być na statku, mam ważne spotkanie...!
–    Twoje ważne spotkanie właśnie się odbywa – przerwał mu mężczyzna spokojnym tonem.
    Odwrócił się do niego i zaczął iść w jego stronę, ciągnąc za sobą niewielki stół. Jego twarz wyrażała spokój, była wręcz zrelaksowana, kąciki warg uniosły się powoli w leniwym uśmiechu. Jego oczy – jedno czerwone, drugie zaś złote – spoglądały łagodnie na Gentę.
–    Czego chcesz?- warknął Takeuchi.- Pieniędzy, tak? Mogę ci je dać... ile chcesz? Sto milionów wystarczy?
–    Pieniądze – mruknął mężczyzna, przysiadając na jego stole i sięgając do tego, który za sobą przyciągnął. Chwycił jakąś podłużną łyżkę i przyjrzał jej się uważnie, obracając na prawo i lewo.- Pieniądze grają w świecie dużą rolę. W obecnych czasach mając odpowiednią sumę możemy kupić sobie luksusową willę, sportowy samochód pierwszej klasy, własny odrzutowiec... możemy zwiedzić cały świat, kupić dziesiątki kobiet, albo... zabić człowieka.- Spojrzał na niego z uśmiechem.- I tak ujdzie nam to płazem.
–    Co...- sapnął Genta.- Nie wystarczy? Miliard, tak? Chcesz miliard? Nie jestem przesadnie bogaty, ale mogę dać ci miliard...!
–    Śmiem wątpić, by twoje życie było tyle warte – powiedział chłodno mężczyzna.- Nie targuję się z ludźmi twojego pokroju, tłusta świnio.
–    Po... po prostu powiedz, czego chcesz, a ja ci to dam, przysięgam!- wydarł się Genta, czerwony na całej twarzy.
–    Zwykłem sam zdobywać to, czego pragnę.- Mężczyzna przysunął się do niego bliżej, uklęknął na stole, by usiąść okrakiem na Takeuchim.
–    Co ty...? Co ty chcesz zrobić?
–    Widziałeś go, prawda?- zapytał cicho mężczyzna, przesuwając długą łyżeczką po jego torsie.- Twoje nic nie warte oczy patrzyły na niego, widziały to, czego nie mogę dostrzec ja.
–    O czym ty mówisz?!
–    Jak on wygląda?- szepnął, patrząc mu w oczy.- Jest taki blady, jego skóra wydaje się taka... miła w dotyku. Dotykałeś jej, prawda? Twoje brudne łapska zhańbiły tak piękne, delikatne ciało... Jakie to było uczucie? Jak szybko potrafiłeś się podniecić? Byłeś w nim, prawda? Wiem, że tak, widziałem jak szedł. Ile czasu zajęło ci dojście?- Nagle wybuchł śmiechem, odrzucając głowę.- Ja pewnie doszedłbym od razu! Nie jestem w stanie sobie nawet tego wyobrazić... znów się podniecam – jęknął cicho. Znów spojrzał na Gentę, jego wzrok zmienił się ponownie, tym razem był zimny i groźny.- To takie niesprawiedliwe, że taka gruba, obleśna świnia jak ty mogła widzieć jego nagie ciało, dotykać go i pieścić. Nienawidzę cię za samo istnienie...
–    O czym ty mówisz, na litość boską?- jęczał Genta, bliski płaczu.- Zostaw mnie, ty popierdolony psycholu!
–    Chcę go zobaczyć – westchnął mężczyzna, kładąc kciuk na górnej powiece lewego oka Takeuchiego.- Nikt więcej... tylko ja... dlatego oddasz mi swoje oczy.
–    Co... nie, czekaj, co ty... AGRHH!!!
    Przeciągły wrzask rozniósł się po niewielkim pomieszczeniu, kiedy łyżeczka zanurzyła się w gąbczastym białku. Mężczyzna przygryzł delikatnie dolną wargę, wydłubując starannie szare oko, jednak te zostało uszkodzone. Westchnął z zawodem. Dawno nie bawił się w ten sposób, wyszedł z wprawy.
–    Pierwsze nie wyszło – powiedział spokojnie, jakby informował swojego pacjenta o nieudanej próbie wyrwania zęba.
–    ZOSTAW MNIE! ZOSTAW MNIE, TY POJEBIE!
–    Wypraszam sobie, rozmawiasz z dżentelmenem – rzekł chłodnym tonem, zabierając się za prawe oko.- Nie ruszaj się, z łaski swojej, bo znów rozbiję białko.
–    NIEEEE!!!
    Także i tym razem się nie udało, Genta wyrywał się zbyt mocno, nawet mimo ułożonych między jego głową ścianek, które miały powstrzymać go od poruszania nią.
    Zszedł z Takeuchiego i odłożył łyżkę. Obie gałki oczne wylądowały w niewielkim pudełku na drugim stole. Podpierając dłonie o biodra, przyglądał się pozostałym narzędziom, zastanawiając się od czego powinien teraz zacząć. Nie zwracał uwagi na krzyki i pojękiwania swojego dzisiejszego gościa.
–    Jeśli najpierw odetnę ci genitalia, to pożyjesz na tyle długo, byś poczuł odcinanie dłoni?- zapytał, spoglądając na niego.
–    KURRRWAAA!!! JAK BOLI!!!
–    Trudno, żeby nie bolało, właśnie wydłubałem ci oczy.- Zmarszczył lekko brwi.- Pominę kolejność, w jakiej poczynałeś sobie w najlepsze z moim Tetsuyą.
–    AAAA!!! ZOSTAW MNIE!!! WYPUŚĆ MNIE!!! DAM CI WSZYSTKO, ROZUMIESZ?! JA UMIERAM!!!
    Uśmiechnął się powoli, leniwie, zakładając długie rękawice. Sięgnął po duże nożyce, po czym rozerwał rozporek spodni grubasa.
–    O to właśnie chodzi, panie Takeuchi Genta. O to chodzi.

46 komentarzy:

  1. Rozdział świetny :D
    Zwłaszcza gdy wyjął mu gałki oczne :D
    Ciernie to moje ulubione opowiasanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie psycho.
    Kocham to.
    Czekałam cały dzień na to.
    Oczywiście chodzi mi o piątek. ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak się podoba! ♥
      Pozdrawiam cieplusio ^^

      Usuń
  3. Łooo... ile grozy.. aż się boję.
    Świetny rozdział (powtarzam się). i czekam do kolejnej soboty i poniedziałku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyszłego poniedziałku* xDD

      Usuń
    2. Cieszę się, że się podobało :D ♥ Kolejny chapterek będzie już dłuższy :3

      Usuń
  4. Tekstem o dochodzeniu w Kuroko Akashi wygrał ten rozdział XD
    Seijuro tak mocno ma spaczoną psychikę, że aż mi się to podoba. Nie mogę się doczekać reakcji Kuroko, kiedy dowie się o wszystkim, co Akasz robił z obsesji na jego punkcie.
    Dobrze tak grubasowi! Nie ma dotykania i paczania na Tetsu, to ciało jest zarezerwowane dla Akashiego.
    CZEKAM NA KOLEJNĄ SOBOTĘ TAG BARDZO!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe tylko, w którym rozdziale to opiszę xD Bo, rzecz jasna, na razie się na to zanosić nie może ♥
      Dziękuję bardzo za komentarz! :D
      TEŻ CZEKAM NA KOLEJNĄ SOBOTĘ BARDZO BARDZO BARDZO ♥

      Usuń
  5. Nie wiem co napisać dlatego zacznę -mniej więcej- od początku :D Kocham ten rozdział tak jak inne i w ogóle wszystkie twoje opowiadania :) Wielbię twój styl pisania i to o czym piszesz :D Nie mam zielonego pojęcia jak ty to robisz, bo jednak muszę przyznać, że aby napisać coś TAK dobrego trzeba poświęcić naprawdę dużo czasu i uwagi. Czasami naprawdę potrafisz mnie pozytywnie zaskoczyć. Niektóre twoje opowiadania (one-shot'y czy inne :D nie ważne) są bardzo oryginalne ale jednak w każdym z nich jest coś na swój sposób niezwykłego, dzięki czemu kocham te opowiadania czytać. Więc już nie przedłużając więcej tych moich "rozmyślań" chcę ci powiedzieć, że jesteś zajebista w tym co robisz i rób to dalej ! :D Tak to był rozkaz, ale tylko dlatego, że nie wiem co bym zrobiła bez tych twoich cudownych opowiadanek :3

    Co do Cierni to... to nic :D
    Kocham, kocham, kocham, kocham CIERNIE!!! i tyle...
    Ciernie są według mnie najlepsze :D Najlepsze AkaKuro EVER! Rozumiesz to ?! Zrobiłaś (albo raczej napisałaś) coś tak niesamowitego, że ja liczę moje tygodnie w sobotach :D
    I to jest właśnie to o czym wcześniej mówiłam:D zaskoczyłaś mnie :D to opowiadanie nie jest oryginalne jest takie wyjątkowe!! Ten psychopatyczny Akashi który jest gotowy zabić dla Kuroko :D KOCHAM TO ! ale to już mówiłam :D Nie za bardzo wiem co jeszcze powinnam napisać dlatego... DO NASTĘPNEJ SOBOTY!


    Ps. A co do tego grubasa który zgwałcił Kuroko :3 Akashi powinien wypruć mu flaki i jeszcze parujące rozwlec po ziemi aby mogły nasycić się nimi kruki :3

    No to to by było tyle :D
    ♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za tak miłe słowa! (/)////(\) Jestem pozytywnie zaskoczona, że tylu osobom tak się spodobało do AkaKuro :D
      Myślę, że nie masz o co się martwić, nie przestanę pisać, za bardzo to kocham xD Aczkolwiek niedługo trzeba będzie znaleźć jakąś normalną pracę i trochę mniej czasu będę miała na oddawanie się mojemu hobby :c No ale jakoś to będzie! Wiem, że na pewno tego nie porzucę ♥
      "(...)liczę moje tygodnie w sobotach" ♥♥♥♥♥ Rozpływam się w komplementach xD

      Usuń
  6. Bosze, to bylo taaaakie swietne *-* kocham takie psycho *-* nie moge sie doczekac nastepnej soboty *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ogromnie ♥ Dziękuję za komentarz!
      Do zobaczonka pod następnym :D

      Usuń
  7. Wiedziałam, że nie wyszedł wcześniej bez powodu! :D Bosh, jakie to było.... AWWW! *3* Luju ty tak zajebiście piszesz, aż sama nie wiem co napisać :0 Akash wygrał w tym rozdziale :') Serio <3 Ale należało się grubasowi, Tetsu się nie rusza! :0 Ale to jeszcze nie koniec, ne? -3- Jesteś zuaaa~!! Przerywać w takim momencie -.- Umieram! Muszem czekać do soboty ;.;
    Weny życzem x3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Mysiu Pysiu ( Jaki uroczy nick (/)///////(\) aż wstydam go pisać xD ) za Twój komentarz! :D Wszystkiego dowiesz się w kolejnym chapterku i tak na pocieszenie powiem, że będzie dłuższy xD
      Pozdrawiam cieplusio ♥

      Usuń
  8. Wygrałaś moje serce tekstem "popierdolony psycholu" i "ty pojebie" XD <3 bierz je ;-; *podaje owe serduszko*
    A wracając do rozdziału. Akasz wyszedł z wprawy? Hm, taki doświadczony xD ja z chęcią chodziłabym na lekcje tortur do niego ( ͡° ͜ʖ ͡°) Taki doświadczony i pragnący Tetsuyi. Zdecydowanie to jest u mnie na 1 miejscu! :D wygrało z "Bezsennością Tokio" ;_; Wow xD
    Kolejne pozdrowionka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *zabiera serduszko, wrzuca do blendera* Będzie na śniadanie :-) Podzielę się z Akashim :D
      W sumie chyba się cieszę, że "Ciernie" wygrały z BT, aczkolwiek "Ciernie" ciężej się pisze... xD
      Dziękuję za komentarz i pozdrowionka ♥
      Do zobaczonka w... poniedziałek, jak mniemam? :D Bo chyba nie zostawisz biednego Aomisia, Kurosia i Kisi?! ;_;

      Usuń
  9. Mistrzowskie!!!!1 *0* Chcę Więcej więcej!!! :D:D Coś czuję, że Ciernie zajmą pierwsze miejsce na mojej liście ulubionych opowiadań!! :D
    Pozdrawiam i życzę (żydzę, lel taki żarcik hihi) przyjemności z pisania? i weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi-mistorzowskie? (/)/////(\) N-nie przesadzaj no~! ;_;
      Ale cieszę się, że tak się podoba! ^^
      Przyjemności mam mnóstwo, jak zawsze xD Tylko wena się przyda ♥
      Również pozdrawiam ^^

      Usuń
  10. *chlip chlip*
    Piękne... wzruszyłam się kiedy czytałam jak Akasz się na tym ***** wyżywał.
    Wydłubywanie oczu? Odcinanie pewnych części? Yuuki, masz moje uznanie...
    Akashi... bracie mój, duszo ty piękna i potępiona nie zapomnij o sekcji...nikt w końcu nie ma prawa dotykać Kurosza, ne? Jak skończysz to mi go oddaj, będę wiedziała co z tym zrobić :3
    "popierdolony psychol"... pokochałam ten tekst.
    Akakuro ponad chmury i wyżyny,
    Przywiążmy tego grubasa na szyny,
    Niech krzyczy, niech się wierci,
    Nie będzie miał spokoju po śmierci,
    Każę wszystkim diabłom go napastować,
    Że aż z bólu będzie zezować...
    Akakuro ponad wszystko,
    Pamiętaj o tym yaoistko.
    Czekam z niecierpliwieniem na sobotę ;_;
    Za długo ;_;
    Życzę weny.
    - Pocky

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny wierszyk, Pocky-chan ♥ Tylko zezować już nie będzie, bo... NIE MA OCZU! HAHAHAHA *żart stulecia* xDD
      Cieszę się, że się podobało ♥
      Do zobaczonka pod następnym rozdziałem ♥

      Usuń
  11. O MATKO!!! Yuuki czy mam się ciebie bać? Bo ta scena sprawiła, że musiałam odwrócić głowę od ekranu xD Rozdział był cudowny!!! Uwielbiam to opowiadanie o i tak przy okazji mam pytanie: czy masz może jakieś plany na "Mechaniczną Lili"? W sensie kiedy pojawi się nowy rozdział lub czy w ogóle masz zamiar kontynuować tą historię? Czekam na odpowiedź i życzę mnóstwo weny :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś pewnie dokończę "Mechaniczną Lily", ale na pewno nie teraz :c Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy się za nią wezmę, dlatego lepiej nie nastawiaj się na to xDDD
      Ale miło, że o nią pytasz ;_; Myślałam, że nikomu się zbytnio nie podobała, bo czytelniczki oczekiwały czegoś innego xDD

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. *zabiera swój organ*

      O KURWAMAĆ.
      icsmodejidehoighsfxlghqqubkwtdlfysgordigisfpjrtfohstkggjfudtwuvphudsivovuddonitusivoyschx
      O KURWA.
      JA PIERDOLE.
      gsutdljcotsohcuodiyclydidlysittxltsggekgidywfihodywfi
      ZAWIAŁO MI DEXTEREM, UMIERAM ZE SZCZĘŚCIA I SPEŁNIENIA.
      Ale, ale, ale... To nie podobieństwo braciszka Seijuurou do Dexa wygrało mój dzień... moją dobę i nie tylko to sprawiło, że pomalowałam ściany na krwistą biel. Były to trzy cytaty:
      „– ZOSTAW MNIE! ZOSTAW MNIE, TY POJEBIE!
      – Wypraszam sobie, rozmawiasz z dżentelmenem.” No ba. Dżentelmen jakich mało. Ja się nie zaliczam, ja bym się nie patyczkował. Najpierw zmienił oczy w dżem w słoikach oczodołów, a potem wyruchał przycinarką do żywopłotu. Akasz kulturalne próbował wyłupać mu te niegodne ślepia, NAWET NIE CHCĄC USZKODZIĆ TWARDÓWEK! To się, kurwa, nazywa kultura. Skrajny brak szacunku ze strony ofiary stwierdzam.
      „ – Jeśli najpierw odetnę ci genitalia, to pożyjesz na tyle długo, byś poczuł odcinanie dłoni?” Jajka. Rżnij jajka, odcinaj dłoń prawą i przyszyj tam. W prawdzie, wyłupanie oczu było trochę głupim pomysłem. O wiele lepiej byłoby je zostawić, porobić przeszczepy, zrobić sobie trochę preparatów i biżuterii, a dopiero na koniec się ich pozbyć. Albo to tylko moja opinia. Conajmniej takie oglądanie jak cie torturują byłoby ciekawe... Seeeeeei, pobawmy sięęęęęęę~!
      I trzeci, najlepszy moim skromnym zdaniem:
      „– KURRRWAAA!!! JAK BOLI!!!
      – Trudno, żeby nie bolało, właśnie wydłubałem ci oczy.” Dostajesz Nobla. Wręczam ci go w te złote łapki, masz w pakiecie moje serduszko. Trochę przegnite, ale chyba nada się, jako dowód mojej dozgonnej miłości, nie? Kurwa... Dziewczyno... Ja cię chyba zamknę w swojej piwnicy i zmuszę do pisania mi takich rzeczy, bym mogła czerpać inspirację do badań... Tak, to jest myśl. Ale na razie masz tylko Nobla.
      Jezus Maria... Zaczynam przeklinać swój wyjazd. Teraz będę musiała z miesiąc czekać na zaspokojenie swych żądzy...
      Weny, spedalino, weny, rzucam ci jeszcze śledzonę z miłości.

      Boże... To jest niepoprawnie zajebiste...

      Usuń
    2. (/)/////////////////////////////////(\)
      A WEŹ MNIE ZAMKNIJ ♥ Zamknij mnie w tej piwnicy, tylko musisz mnie karmić i dawać piciu, czasem coś do poczytania, no i muszę mieć dostęp do prądu i dobry zasięg dla Internetu xD I wypłatę co miesiąc, na zakupy xD
      Powiem Ci szczerze, że jak zaczęłam czytać Dextera, to myślałam, że się porzygam xD Nie wiem czy to wina autora, czy tłumacza z wydawnictwa, ale styl pisania był tak OHYDNY, że nie dotrwałam do połowy... fabuła w chuj niespójna, dialogi denne, bezsensu, do kitu i do dupy xD
      Ale sam pomysł ciekawy, nie powiem.
      Cieszę się ogromnie, że tak się podoba ♥♥♥ I serducho i śledzionę przyjmę z chęcią ♥ *wrzuca do blendera z pomidorkiem* będzie na kolacje ♥

      To zaszczyt dla mnie przeczytać tak zacne słowa z Twojego konta *-*

      Usuń
    3. ej, jak tak mówisz, że to zaszczyt, to się rumienię i myślę sobie niewiadomo co...skończ.
      Znaczy mnie ogólnie chodzi o serial, bo się za książkę się nie brałam.
      Nie wiem czy w mojej piwnicy są takie luksusy, ale martwe prostytutki się nie skarżyły c:

      Usuń
  13. Yuuki twój Sei-Chan jest straszny.*chowa się w szafie*Niniejszym ogłaszam że zwycięzcą tego odcinka został Akashi Seijuuro(?)*klaszcze z bananem na mordzie*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę taki straszny? ;_; Staram się, żeby był taki pół na pół xD Nie chcę za bardzo Was przerażać, ale też nie chcę robić z tego romansidła xD Kolorowo tu nie będzie! Będzie czerwono i czarno ;_;

      Usuń
  14. Amai Fukushuu11 lipca 2015 20:01

    Zajrzałam tutaj z czystej ciekawości, gdyż nie jestem fanką tego typu opowiadań. Akurat była premiera "Cierni". Zaintrygował mnie pierwszy rozdział (mimo niedociągnięć), na tyle bardzo, że z niespotykaną u mnie niecierpliwością oczekiwałam kolejnego. W końcu o tym zapomniałam, ale gdy mi się przypomniało, okazało się, że na trzeci rozdział będę czekać tylko chwilę.
    Zatem, z rosnącym we mnie zainteresowaniem, wzięłam się za drugi rozdział i... się zawiodłam. Był bardzo krótki i właściwie zawierał tylko wprowadzenie postaci. Jak na rozdział, to trochę mało. Ale pomyślałam: "budujemy napięcie, więc może nie jest to jednak złe".
    Odczekałam 2 dni i przeczytałam 3 rozdział. Pierwsza część (do gwiazdeczek) mierna. Niektóre zdania zbyt długie, opis niejednokrotnie wprowadzający czytelnika w błąd. (pewnie nie potrafię się tak wczuć, jak inne czytelniczki).
    Końcówka tej części, a dokładnie: "Jakże głupimi istotami byli ludzie, jakże naiwnymi i bezwartościowymi. Zwykłe śmiecie udające towary z wyższych półek, zatraceni w swoim egoizmie i samozachwycie. Godne potępienia. Godne ukarania. ", zdaje się być jaśniejącą wśród szarej nijakości platyną, jednak po bliższych oględzinach, okazuje się być tylko kawałkiem aluminium.
    Druga część była lepsza, jednak nie powaliła mnie na kolana. To, co podejrzewam, miało być w zamierzeniu mroczne, złowieszcze (może powinnam użyć innych słów), dla mnie było groteskowe. Chyba nie potrafisz oddać tej "grozy". Albo jestem za stara, by dać się nabrać na Twoje zabiegi. Nie przeraża opis rozczłonkowania faceta, nie podszyty dreszczykiem emocji. Dla mnie to zwykła wiwisekcja. Mimo wszystko, jestem ciekawa, co wydarzy się dalej. To irracjonalne uczucie. Więc jedno muszę Ci oddać, potrafisz zaciekawić, a to już pierwszy krok w tej trudnej sztuce tworzenia prozy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na dobry początek, to witam serdecznie ^^
      Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że rozdziały są stanowczo za krótkie - nawet ich rozdziałami nazwać nie można. Ale nie powiem, że nie miały być takie w założeniu. Pierwszy miał wzbudzić zainteresowanie, zaś drugi i trzeci pomogły mi stwierdzić, czy mam to pisać, czy nie - odzew, jak widać, jest niesamowity, dostaję mnóstwo pozytywnych komentarzy, dlatego kolejne rozdziały będą już dłuższe (a przynajmniej się postaram ^^)
      Jako iż jest to moje pierwsze opowiadanie tego typu, wiele się po mnie nie spodziewaj, Amai-san. Cały czas się uczę, nieważne czy chodzi o to opowiadanie, czy o całą masę innych shotów. Nie wspominając w ogóle o tym, że dopiero "zagłębiam" się w te klimaty. To, że obejrzałam Hannibala i Piłę nie oznacza, że mam jasne spojrzenie na tortury i tym podobne :D Douczam się cały czas, szukam natchnienia i staram się tworzyć sama, ale też nie za dużo, żeby nie przerazić i nie przestraszyć moich czytelniczek - autorka, która do tej pory pisała przysłowiowe "fluffy", nagle zaczęła pisać coś takiego... sama musisz przyznać, że to dość zaskakujące.
      W każdym razie, jako że wciąż się uczę, miło mi jest czytać wszelkie wskazówki i pouczenia od osób bardziej doświadczonych i znających się na rzeczy, dlatego byłoby mi niezmiernie miło, gdybyś wyjaśniła te "opisy niejednokrotnie wprowadzające czytelnika w błąd", żebym mogła to poprawić.
      Bardzo dziękuję za Twój komentarz!
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Amai Fukushuu12 lipca 2015 13:30

      Właściwie nie wiem, czy dałabyś radę to poprawić, bo mogłoby to zaburzyć konstrukcję Twojego opowiadania.
      W każdym razie, chodziło mi o to, iż czasem trzeba było się zorientować, o kim piszesz, gdyż nie używałaś chyba żadnego określenia odnośnie osoby torturującej (bo nie używasz jego imienia, czy mi to umknęło?) Wiem, być może chciałaś zachować jej jakby anonimowość (choć każdy już wie, kto to jest), ale wtedy gdy piszesz o kimś "on", "jego", trzeba szybko się zorientować, który on, którego jego. Niby nie jest to trudne, ale wpływa trochę na odbiór.
      Sama kiedyś chciałam tak pisać, ale gdy pojawiła mi się kolejna męska postać, trudno było nie unikać powtórzeń i napisać to zrozumiale.
      Ale trzymam kciuki za kolejne rozdziały, które jak mówisz, mają być już dłuższe. Z przyjemnością wyrażę swoją opinię, jeśli oczywiście nie przeszkadza Ci ona wśród tylu czysto pochlebnych.
      Ponadto chciałabym przeczytać jeszcze coś Twojego, ale tyle tego, że nie mogę się zdecydować. A chciałabym trafić na jeden z Twoich lepszych utworów. Mogłabyś mi doradzić, bo chyba najlepiej się znasz :D

      Usuń
    3. Aaah, więc o to chodziło! No tak, tu rzeczywiście można się pogubić, zdaję sobie z tego sprawę. Ale, tak jak mówisz (piszesz) chciałam póki co nie nazywać po imieniu osoby torturującej, nawet jeśli wiadomo kim on jest :)
      Oczywiście, będzie mi niezmiernie miło jeśli zechcesz wyrażać swoje zdanie na temat kolejnych rozdzialików, nawet jeśli nie będzie w nich mnóstwa miłości i zachwytu, czym tak radują mnie inne czytelniczki :D Cieszę się, że mimo wielu niedociągnięć chcesz jednak czytać "Ciernie", chociaż coś czuję, że pewnego dnia je porzucisz ;_; Wiadomo, że nie jestem w stanie zadowolić wszystkich, zwłaszcza tych wymagających czytelników :) Ale to nie znaczy, że się nie będę starać! :D
      Jeśli chodzi o te "lepsze" teksty mojego autorstwa, to ciężko jest mi podać jakiekolwiek, bo wiadomo, że autora rzadko cieszą jego "dzieła" ;_; Do każdego mam wątpliwości i to się chyba nigdy nie zmieni :D Ale jeśli już mam coś podać, to może pokusisz się o któreś z tych:
      AkaAka - "W czerwonych liściach tonące" (miniaturka), "Niewinności moja"
      AkaKuro - "Pierwsza gwiazda" (two-shot, druga część do "Druga gwiazda"),
      AoKise - "Granica",
      KiKuro - "Część mojego życia"
      MidoTaka - "Bujane krzesło" (miniaturka), "15 minut" (będzie rozbudowane do opowiadania rozdziałowego)
      A jeśli miałabyś ochotę na coś z typową rozwiniętą fabułą (rozdziałowe), to "polecam" AoKise - "Ostatni Samuraj". Osobiście jestem z niego dumna, nawet jeśli wciąż trochę mi brakuje do perfekcji :D
      Mam nadzieję, że coś tam odnajdziesz dla siebie wśród tych opków :) A jeśli nie, to z przyjemnością polecam blog CLD, ona ma znaaacznie lepsze teksty od moich (jeśli jeszcze tam do niej nie zaglądałaś). Jestem pewna, że u niej zasmakujesz w nie jednym opowiadaniu ^^

      Usuń
  15. ''– Czego chcesz?- warknął Takeuchi.- Pieniędzy, tak? Mogę ci je dać... ile chcesz? Sto milionów wystarczy?'' - Ty? Ty chcesz, mojego Akashiego przekupić? Ty chyba kpisz. Nie dość, że gruby to jeszcze głupi. Hańba ci śmieciu -.-
    ''– Śmiem wątpić, by twoje życie było tyle warte – powiedział chłodno mężczyzna.'' ja się zastanawiam czy jego życie jest w ogóle cokolwiek warte.
    ''– Zwykłem sam zdobywać to, czego pragnę'' mój Absolut, mój. Nie oddam! Moje cudeńko xD
    "To takie niesprawiedliwe, że taka gruba, obleśna świnia jak ty mogła widzieć jego nagie ciało, dotykać go i pieścić. Nienawidzę cię za samo istnienie..." prawda? prawda, że tak?? masz absolutną racje! A jak mówiłam o tym Yuuki-chan to się zdziwiła, że mi się kolacja cofnęła.
    "Westchnął z zawodem. Dawno nie bawił się w ten sposób, wyszedł z wprawy." nic się nie bój Skarbie! już nie długo, a odzyskasz dawną wprawę. Nie smuć się, będzie dobrze, obiecuje :*
    "– Wypraszam sobie, rozmawiasz z dżentelmenem – rzekł chłodnym tonem, zabierając się za prawe oko.- Nie ruszaj się, z łaski swojej, bo znów rozbiję białko.'' no co za bezczelność, aby się ruszać przy tak ważnym zabiegu okulistycznym, czy Ty nie wiesz, kretynie że jak Akashi powie że masz się nie ruszać to masz wykonać?? Czy Ty go chcesz wkurzyć??
    "– Trudno, żeby nie bolało, właśnie wydłubałem ci oczy." no właśnie! nie zauważyłeś tak istotnej rzeczy?? no co za ignorant! A Seijuro tak się stara! Jak można tak nie doceniać jego pracy i wysiłków!? toż to bezczelność i chamstwo.
    (..)JA UMIERAM!!!(...) Uśmiechnął się powoli, leniwie, zakładając długie rękawice. Sięgnął po duże nożyce, po czym rozerwał rozporek spodni grubasa. – O to właśnie chodzi, panie Takeuchi Genta. O to chodzi." kocham Cię, jesteś po prostu idealny w każdym calu. Perfekcja i opanowanie. :3
    Yuuki-chan (mruczy groźnie) jak mogłaś przerwać w takim momencie!? A żeby Cię tak chudy byk popieścił! I kiedy następny rozdział?? Ja chcę już AkaKuro!!!
    Bardzo mi się rozdział podobał, bardzo bardzo!!
    Weny, mnóstwo weny i czasu!! Yuuki-chan!
    Pozdrawiam Haru-chan :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz, Haru-chan! :D
      No, kolejny rozdzialik będzie w sobotę, któż to wie, co się wówczas zdarzy ^^ Cieszę się, że i ten się spodobał ♥ Do zobaczenia pod następnym!! ♥

      Usuń
  16. WIĘCEJ! WIĘCEJ, WIĘCEJ, DAJCIE MI WIĘCEJ! Nie wiem od czego zacząć, nie wiem, co myśleć, to było takie idealne, takie piękne, zbyt piękne na moje oczy! (Nie, to nie jest propozycja wydłubywania mi oczu, Akashi-kun, odłóż proszę tą łyżkę!)
    Dobra, wdech, wydech, wdech, wydech...
    Zacznę od tego, iż wiedziałam, wiedział do jasnej cholery, że to Akashi go uprowadził! Wiedziałam, no po prostu WIE-DZIA-ŁAM! Ale i tak rozpłynęłam się w euforii, gdy tylko przeczytałam, iż porywacz ma czerwone włosy. O matko, to opowiadanie przejdzie do historii. To było tak cholernie rewelacyjne i tak cholernie dobre, że aż zachciało mi się żyć! >Tak, Maryline, to zupełnie normalne, że po przeczytaniu opowiadania, w którym facet wydłubuje komuś oczy chce ci się żyć.<
    I te wszystkie rzeczy, które mówił Akashi... jak zwykle wszystko co mówił było nieskazitelne, idealne i szalone :'D Kocham jego obsesję, kocham! Tak, kocham przerażające i psychiczne rzeczy, dlatego kocham Akashiego! Dobra, nie rozczulajmy się tak, wszyscy dobrze wiedzą, że Akashi to gej, więc nie mam u niego żadnych szans ._.
    A teraz perełki:
    " – Co...- sapnął Genta.- Nie wystarczy? Miliard, tak? Chcesz miliard? Nie jestem przesadnie bogaty, ale mogę dać ci miliard...!
    – Śmiem wątpić, by twoje życie było tyle warte – powiedział chłodno mężczyzna.- Nie targuję się z ludźmi twojego pokroju, tłusta świnio." <- O tak, Akashi i jego wbity.
    "– Pierwsze nie wyszło – powiedział spokojnie, jakby informował swojego pacjenta o nieudanej próbie wyrwania zęba." <- Kocham to, kochammmmm!
    No, ogólnie cała scena z porwaniem podbiła moje serce, jednak bezsensem byłoby ją tutaj całą kopiować :'D Eh, chyba muszę przeczytać ten rozdział jeszcze raz. Tak, definitywnie muszę. Będę czytać go w kółko i w kółko, i w kółko aż do następnego rozdziału. TAK, TO JEST MÓJ PLAN NA ŻYCIE! >A raczej plan na najbliższy tydzień ._.<
    A jutro jest poniedziałek :3 A co jest w poniedziałek? :3 A BT jest w poniedziałek! :3
    Matko, jaram się, tak dużo dobrych rzeczy, ajajajjaja~! ♥
    Ah, Yuuki-san, dlaczego Ty tak dobrze piszesz i zawsze trafiasz w mój gust? No, a jak nie trafiasz w mój gust, to i tak mi się cholernie podoba ._. Cudotwórczyni!
    Pozwolę sobie jeszcze coś zacytować, bo było boskie:
    " Ile czasu zajęło ci dojście?- Nagle wybuchł śmiechem, odrzucając głowę.- Ja pewnie doszedłbym od razu! Nie jestem w stanie sobie nawet tego wyobrazić... znów się podniecam" Taaaak, cały Akashi. Samo myślenie o Tetsuyi wprowadza go w jakiś specyficzny orgazm xd >Wtf, czy ja właśnie napisałam 'specyficzny orgazm'? ._.<
    Nie mogę czekać aż do soboty! No chyba nie wytrzymam! Niech mi ktoś pomoże ;-; To było takie genialne takie boskie, n=take niesamowite, JA CHCĘ WIĘCEJ, MORE, MORE, MORE!!!
    Pozdrawiam cieplutko, życzę dużoooo weny i jeszcze więćej takich chorych pomysłów na opowiadania! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *takie
      *więcej
      .
      .
      .
      .
      .
      ._.

      Usuń
    2. Maryline, jak zawsze sprawiasz, że morda mi się cieszy i to zdrowo ♥♥♥
      Piszę to za każdym razem, w każdym Twoim komentarzu, ale napiszę to raz jeszcze - CIESZĘ SIĘ, ŻE SIĘ PODOBA ♥ Trochę się obawiałam, że ta scenka z wydłubywaniem oczek jest za ostra ;_; No bo, jakby nie patrzeć, jestem znana raczej z fluffów i ewentualnych mini-dramacików, a tu nagle Yuuki pisze COŚ TAKIEGO xD
      Ale to dobrze, że jednak Wasze mózgi odbierają to w taki sposób *-* Rajuśku, jaram się Waszą radością xDDD ♥♥♥
      Dziękuję za komentarz! Wena się przyda, dużo dużo dużo weny, zwłaszcza na ciernie i bt xD
      Również pozdrawiam cieplusio ♥♥♥

      Usuń
  17. Ło lujuuuu! To było tak zajebiste, że aż się oplułam zieloną herbatą *-*. Te teksty Akashi-kun były najleeeeeepsze ♥. Cóż więcej ja mogę powiedzieć, ech... Czekam na kolejną sobotę, pozdrawiam i weny życzę Yuuki-kun ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow. Cieszę się, że szef Tetsu umiera w męczarniach.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja chcę wincyj~! *_______*
    Im dłużej czytałam, tym większy miałam uśmiech na twarzy. Tak cieplutko się w serduszku robi, gdy ten dziad umiera <3 Ale ja po prostu wiedziałam, że Akashi go zabije! :3 Czekać tylko na dajszy rozwój akcji. Mam ogromną nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się niedługo ^^
    Nożyczki z Tobą ✂
    ~Yuni

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj. Czy to normalne, że na mojej twarzy od samego pojawienia się Akashi'ego gościł uśmieszek~? ...W sumie tak, normalne.
    Czy to normalne, by uśmiechać się, śmiać i przygryzać usta jak do flirtu kiedy czyta się o pewnym grubasie smakującym swoich tortur? ...No to raczej nie, ale tu też był Akashi, więc takie reakcje są na miejscu. ...U mnie. XD
    Ale od początku. Spodobał mi się wstęp, znów to obrazowe opisanie charakterystycznych elementów otoczenia, przez co nie tylko miałam jakby najazd kamerą na najważniejsze elementy, wizję, ale i klimat rodem z najlepszych kryminałów. Ta scena śledzenia, to było bardzo ładnie opisane. Świetne. Przejście do samochodu również, miało ten klimat, szczególnie prze te szczegóły dopowiadane niby mimochodem, a dające i informacje o postaciach, otoczeniu i zwracające uwagę np. na to jak Akashi spokojnie mógł przejechać z facetem w bagażniku, o czym myślał...
    Te tortury... Pierwszy raz w życiu fangirlowałam łyżkę. XDD Podobała mi się też mowa Akashi'ego. "Jak on wygląda?- szepnął, patrząc mu w oczy.- Jest taki blady, jego skóra wydaje się taka... miła w dotyku. Dotykałeś jej, prawda? Twoje brudne łapska zhańbiły tak piękne, delikatne ciało... Jakie to było uczucie? Jak szybko potrafiłeś się podniecić? Byłeś w nim, prawda? Wiem, że tak, widziałem jak szedł. Ile czasu zajęło ci dojście?- Nagle wybuchł śmiechem, odrzucając głowę.- Ja pewnie doszedłbym od razu! Nie jestem w stanie sobie nawet tego wyobrazić... znów się podniecam – jęknął cicho." To było takie... Takie, no. Ta jego namiętność, chęć posiadania, i te dreszcze na skórze... Ja chyba za bardzo lubię taką jego psychopatyczną odsłonę. X3 I jeszcze: "Chcę go zobaczyć – westchnął mężczyzna, kładąc kciuk na górnej powiece lewego oka Takeuchiego.- Nikt więcej... tylko ja... dlatego oddasz mi swoje oczy." Awhghhh... To wygrało. <33 Tak piękne, nienormalnie piękne. W pozytywnym znaczeniu.
    Opis tortur też rzecz jasna mi się podobał. Zwłaszcza pękające oczy, he he~ x3 Brakowało mi tylko tych drobnych określeń, które wpływałyby bardziej na zmysły. Czy Genta piszczał, czy już chrypiał po wyjęciu mu oczu? Czy wydzierał się głośno, zdając sobie sprawę, że nikt go nie usłyszy? Moja wewnętrzna sadystka dalej jest głodna krwi. Dlatego lecę czym prędzej do kastrowania~ I z ciągłym nerwowym oczekiwaniem, co dalej. x3

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam w swoim krótkim życiu całkiem sporo strasznych rzeczy ... ale to mnie przeraża. Jest takie ... eh no po prostu ... teraz boję się wszystkiego co mnie otacza xd. W sumie to nie wiem, czy to opowiadanie mi się podoba. Jak narazie mam mieszane uczucia. Akashi mordercą i sadystą ... heh a jeszcze rano czytałam jakiegoś słodkiego shota z nim i Murasakibarą, w którym był uke. A teraz? Tak ... teraz już nim nie jest. Ale wracając do tematu ... nie uważasz, że to jest trochę zbyt "mocne"? Heh trochę głupie,że teraz to mnie przeraża, a jakieś pół roku temu z wielką radością oglądałam corpse party i happy tree friends. No tak. Trochę się zmieniłam xD. Ale ... i tak zaraz biorę się za kolejny rozdział. Trzymaj kciuki bym go przetrwała i była zdolna zasnąć. Jeszcze mi się przyśni, że Akashi mnie kastruje XD. No to ... jeszcze skomentuje, a teraz wracam do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz no, bywają gorsze rzeczy. Mechaniczna Pomarańcza, Hanniball, pełno jest na świecie takich tekstów c: A ogólnie w "Cierniach" nie ma tego aż tak dużo, a wbrew pozorom większość czytelniczek wręcz narzekała na to, że tak długo nie ma mordowania xD Każdy w nas ma sobie takiego małego demona, jak sądzę c: Piszę to, co się podoba ludziom, więc... xD No xD

      Usuń

Łączna liczba wyświetleń