TakaMido
w serii "Po prostu porno"
Wibrator
Takao nie mógł pojąć tego, w jaki sposób Midorima potrafił niezmiennie zadziwiać go i rozbawiać.
– Boże, Shin-chan, zaraz się posikam ze śmiechu!- parsknął Kazunari, dolewając zielonowłosemu więcej piwa.
– Przestań, Bakao...- wymamrotał Shintarou, zabierając kubek nim Takao przestał lać trunek, przez co odrobina napoju rozlała się po stoliku.
– No i co robisz?!- zaśmiał się Kazunari, pospiesznie wycierając blat kilkoma chusteczkami.
Midorima, który zajęty był już piciem piwa, nie zwrócił na niego uwagi. Dopiero kiedy opróżnił kubek i z trzaskiem opuścił go na stół, odetchnął głęboko i spojrzał zamglonym wzrokiem na Takao.
– Jesteś cholernie przystojny...- mruknął.
– Dzięki, zawstydzasz mnie!- Takao uśmiechnął się do niego promiennie, popijając własną porcję alkoholu.- Z ciebie też jest niezły przystojniak, Shin-chan.
– Podobasz mi się – westchnął ciężko Midorima, zabierając jedną z butelek piwa i wypijając kilka sporych łyków.
– Mmm, podniecam cię?- zachichotał Takao, poruszając znacząco brwiami.
– Bardzo – sapnął Shintarou, kiedy przestał pić.
– Ee...eh?- Czarnowłosy spojrzał na niego, zaskoczony. Takiej odpowiedzi zdecydowanie się nie spodziewał.- Proszę, proszę! Pijany jesteś o wiele zabawniejszy!
– Dzięki – mruknął Midorima, westchnąwszy.
Takao upił z wolna łyk swojego piwa, przyglądając się uważnie przyjacielowi. Właściwie to nie powinni pić alkoholu, nie mieli jeszcze skończonych dwudziestu jeden lat, ale ponieważ rodzice Shintarou pracowali w szpitalu na nocną zmianę, a Kazunari zdobył kilka butelek piwa, postanowił wykorzystać okazję i trochę zaszaleć z Midorimą.
Naprawdę nie sądził, że skończy się to w taki sposób.
Przełknął ciężko ślinę, spuszczając wzrok na blat stolika.
– Iii... jak bardzo ci się podobam?- zapytał niby od niechcenia.
– Bardzo – odparł Shintarou.- Często o tobie myślę. Szczególnie wieczorem, kiedy kładę się spać... Albo cały dzień – dodał, marszcząc brwi.- Jak mnie wkurzysz, albo zawstydzisz, jak mnie skomplementujesz, albo... nie, w sumie to jeszcze nigdy się na mnie nie wkurzyłeś... W każdym razie, cholernie mi się podobasz, Bakao. Zaprzątasz mi głowę, nie mogę cię z niej wyrzucić...
– A gdy tak o mnie myślisz wieczorem...- zaczął Takao, rumieniąc się lekko i zerkając na przyjaciela.- Dotykasz się?
– Taa...- westchnął Midorima.
– Serio?!- wykrzyknął Kazunari, czerwieniąc się zupełnie.
– Mhm.- Midorima przymknął oczy, znów wzdychając.- Nie mów nikomu, ale... znalazłem taką stronę internetową z erotycznymi gadżetami.
– Zamówiłeś coś sobie?
– Uhh...- Shintarou zarumienił się i pokiwał lekko głową.- Wi... wibrator...
– O ja pier...- Takao aż się zapowietrzył, patrząc w oniemieniu na przyjaciela.- Mogę go zobaczyć?
– Dobra...- mruknął Shintarou, na czworakach podczołgując się do łóżka i wysuwając spod niego niewielkie pudełko. Kazunari podążył za nim z ciekawością, przyklęknąwszy obok niego. Z napięciem wpatrywał się w Midorimę, kiedy ten unosił wieko pudełka, w którym znajdował się... prawdziwy wibrator.- Je-jeszcze go nie używałem – bąknął jakby chcąc się usprawiedliwić.
– Pokaż!- Takao wziął do ręki opakowanie z wibratorem. Obrócił je z ciekawością, po czym rozerwał otwarcie.
– C-co robisz, nanodayo?- mruknął Midorima, poprawiając swoje okulary.
– Chcę się przyjrzeć.- Kazunari posłał mu uroczy uśmiech.
Zważył w dłoni wibrator – był zaskakująco lekki – i obejrzał go uważnie. Był niewielki, mniejszy niż jego własny penis, czy penis Midorimy, sądząc po wspomnieniu spod niedawnego prysznica na uczelni. Bardzo go jednak przypominał – był podobnego koloru i wyglądu, gumowy, a do tego odrobinę giętki. Na jego końcu widoczne było otwarcie, służące za pewne do wymieniania baterii.
Kazunari, oczywiście, natychmiast to sprawdził – baterie były już w środku, zapasowe zaś wciąż w opakowaniu, podobnie jak próbka żelu do seksu analnego oraz niewielki pilocik z włącznikiem i kilkoma guzikami oznaczonymi cyframi od jeden do cztery. Kiedy Takao przycisnął jedynkę, poczuł delikatne, ciche wibracje. Parsknął głośno śmiechem, odrzucając głowę do tyłu.
– Zabawne uczucie!- zaśmiał się, po czym przycisnął guzik przy trójce. Wówczas wibracje znacznie się wzmocniły.- Ooo! Więc tym się reguluje poziom wibracji, ale czad!
– Ła-łatwo się tego domyślić po cyfrach, nanodayo...- mruknął Shintarou, rumieniąc się i poprawiając swoje okulary.
– Za ile go kupiłeś?- zainteresował się Takao.
– Czemu pytasz?- Midorima spojrzał na niego niepewnie.- Też chcesz sobie kupić?
– Niee – zaśmiał się Kazunari.- Wolę sobie tradycyjnie walić konia. Ej, Shin-chan?- Takao spojrzał na niego z zainteresowaniem.- Planowałeś sobie... no wiesz, włożyć go?
– N-nic nie planowałem, nanodayo!- burknął Midorima.- Ku-kupiłem go z ciekawości i scho-chowałem!
– Oho, włącza się stary, dobry Shin-chan.- Takao wywrócił z uśmiechem oczami, po czym odwrócił się do stolika i sięgnął po butelkę piwa.- Masz, napij się.
– Ba-Bakao – mruknął Shintarou, odbierając butelkę i ze złością upijając kilka sporych łyków. Kazunari poczekał cierpliwie, aż Midorima dobije do dna, a następnie zabrał mu butelkę i zagryzł lekko wargę.
– Nie chciałbyś ze mną spróbować?
– Spróbować?- wymamrotał zielonowłosy.- Niby czego?
– Mówiłeś, że dużo o mnie myślisz, szczególnie wieczorami...- Kazunari z uśmiechem przesunął palcem po jego klatce piersiowej.- Dotykasz się wtedy... Wiesz, ty też mi się podobasz, Shin-chan. Jeśli chcesz, możemy się trochę zabawić. Winę zrzucimy na alkohol, w końcu sporo wypiliśmy...
– Dobra – westchnął Midorima, przyciągając go do siebie i całując gwałtownie.
Takao jęknął w jego usta, będąc w totalnym szoku. Spodziewał się raczej, że będzie musiał przez najbliższe dziesięć minut namawiać Shintarou i przekonywać go, że to co zrobią, wcale nie będzie złe...
Tymczasem ten się na niego po prostu... rzucił.
– Oh, kurwa, Shintarou...!- westchnął ciężko Kazunari, wsuwając dłonie w jego włosy i odwzajemniając pocałunek, agresywnie wsuwając język do jego ust i delikatnie przygryzając jego wargi.- Mmm!
Pchnął lekko tak, by Midorima usiał na podłodze, plecami opierając się o łóżko. Kazunari usiadł okrakiem na jego udach, namiętnie wpijając się w jego usta, pociągając je lekko i pospiesznie rozpinając guziki jego koszuli. Shintarou najwyraźniej nie miał zamiaru się z tym kłopotać – najzwyczajniej w świecie szarpnął połami koszulki Takao, rozrywając guziki.
– Ja pier...- Takao sapnął głośno, próbując naśladować swojego przyjaciela. Niestety, jego gorączkowość i nerwowość nie dodawały mu siły, przez co zupełnie mu to nie wyszło. Parsknął śmiechem, próbując raz jeszcze. W końcu się udało i Shintarou także został pozbawiony koszuli.
– Cholera – westchnął w jego usta.- Chcę to już zrobić...
Kazunari zachichotał cicho, wstając i pociągając za sobą przyjaciela. Pchnął go na łóżko, po czym zaczął odpinać pasek spodni. Midorima, przyglądając mu się, również zaczął pospiesznie rozbierać się do naga.
– Łał...- mruknął z uśmiechem Takao, stając przed nim i przesuwając wzrokiem po jego muskularnej sylwetce.- Ale z ciebie ciacho, Shin-chan...
– Jestem cały twój – mruknął zielonowłosy, poprawiając swoje okulary.
– Och. Jasne.- Kazunari pokiwał powoli głową.- Wal dalej takie teksty, a będę brał cię całą noc.
– Wytrzymasz?
– Nie prowokuj mnie.
– Pokaż mi, na ile cię stać.
– Dupek – parsknął Takao, pochylając się nad nim i całując go gwałtownie.- Chyba się właśnie zakochałem. Weźmiesz za to odpowiedzialność?
– Jeśli ty weźmiesz mnie, to się zastanowię – mruknął Midorima, czerwieniąc się na twarzy.- Nie wytrzymam długo...
– Kto by pomyślał, że taki z ciebie napalony, seksowny Shin-chan – wymruczał Kazunari w jego usta.- Kładź się.
Midorima oddychał głośno i trząsł się nieznacznie, gdy układał się wygodnie na łóżku. Takao tymczasem wyjął z opakowania niewielką tubkę żelu do seksu analnego, odkręcił ją pospiesznie i wycisnął zawartość na drugą dłoń. Odrzucił zużyty przedmiot, zanurzył palec w przeźroczystej substancji i posmakował go.
– Mmm! Truskawkowy – poinformował, posyłając Midorimie uśmiech.- Chcesz spróbować?- To mówiąc, znów zanurzył palec w żelu, a następnie podsunął go Shintarou do ust. Zielonowłosy uniósł się, podpierając łokciami o materac, rozchylił wargi i wsunął między nie palec Takao. Zaczął przesuwając po nim językiem, przymykając z rozkoszą oczy, a potem delikatnie poruszać głową w przód i w tył. Kazunari sapnął cicho, podsuwając mu kolejny palec, jednocześnie wolną dłonią rozsmarowując żel między pośladkami Midorimy.- Przesadzasz z tą seksownością, Shin-chan. Zaraz dojdę.
Shintarou westchnął cicho, posłusznie wysuwając palce Takao spomiędzy warg. Rozchylił nieznacznie nogi, kiedy Kazunari zaczął przesuwać palcem po jego odbycie. Czarnowłosy sięgnął po wibrator, nasmarował go odrobiną żelu pozostałą na jego dłoni, po czym przysunął jego główkę do odbytu Midorimy. Wówczas Shintarou gwałtownie zacisnął nogi, zrywając się do pozycji siedzącej.
– Bo... boję się – wyszeptał.
– Eh?- Takao spojrzał na niego z zaskoczeniem.- No weź, nie wycofuj się w takiej chwili... Bądź facetem, Shin-chan!
– To może najpierw tobie wciśniemy w dupę gumowego penisa, co?- warknął zielonowłosy, czerwieniąc się na twarzy.
– To co, wolisz od razu mojego?- zapytał z uśmiechem Kazunari.
– Nie pomagasz – westchnął Midorima.
– Przepraszam.- Takao złożył na jego ustach delikatny, czuły pocałunek.- Obiecuję zrobić to delikatnie. Nawet tego nie poczujesz, musisz się tylko rozluźnić.
– Skąd wiesz? Robiłeś to już z kimś?- Shintarou zmierzył go niemal wrogo.
– Nie, ale wielokrotnie wyobrażałem sobie tę chwilę – wyszeptał Kazunari, znów go całując.- Sprawdzałem na internecie, w jaki sposób najlepiej i najmniej boleśnie uprawiać seks analny.
– Czyli jednak będzie bolało?- podchwycił Midorima.
– Przy mnie zapomnisz o całym świecie, Shin-chan – zażartował Takao.
– Zawsze zapominam – mruknął Shintarou, marszcząc brwi i z westchnieniem opadając na łóżko. Rozsunął nogi, układając się wygodniej.
Takao, który zamarł w bezruchu po ostatnich słowach przyjaciela, przełknął powoli ślinę, starając się opanować emocje. Z kamienną twarzą podniósł się z łóżka i, bacznie obserwowany przez Midorimę, podszedł do stolika, gdzie wciąż stała ostatnia butelka piwa. Otwarł ją sprawnym ruchem, po czym zaczął pić... pić... i pić – aż do samego dna. Sapnął głośno, z trzaskiem odkładając butelkę i wracając do Shintarou, rumiany na twarzy.
– Teraz możemy zacząć...- wymamrotał.- Nie będę rozumiał, co do mnie mówisz...
– To chyba niezbyt dobrze – zauważył Midorima.
– To twoja wina!- jęknął z wyrzutem Kazunari.- Mówisz takie teksty zupełnie poważnie, jakbyś nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo mnie podniecają... Oczywiście, mój słodki Shin-chan naprawdę nie zdaje sobie z tego sprawy, ale nie będę mu tego uświadamiać...
– Tylko nie zaśnij w trakcie – mruknął Shintarou, nie mogąc powstrzymać się od uśmiechu.
– Zamknij się, dupku – zaśmiał się Takao, wsuwając w niego delikatnie palec.
Midorima westchnął z rozkoszą, sam dziwiąc się, że uczucie to w ogóle nie wprawia go w dyskomfort. Przeciwnie – czuł się naprawdę dobrze, aż za dobrze, do tego stopnia, że ze zniecierpliwieniem czekał na kolejny.
– Chyba już...- szepnął Kazunari, dołączając kolejny palec.- Uhh... Po pijaku to chyba łatwiejsze... Boli cię, Shin-chan?
– Nie – mruknął zielonowłosy.
– Okay...- Takao zagryzł mocno wargę. Spojrzał na Midorimę, który spoglądał na niego zamglonym wzrokiem, oddychając powoli i głęboko.- Wkładam wibrator...
– Mhm...- mruknął Shintarou, przymykając oczy.
Kazunari jednak był zbyt niecierpliwy, by rozpocząć ich zabawę od wibratora. Tak naprawdę do ciasnej, pulsującej dziurki Midorimy przysunął własnego członka. Był zbyt podniecony, pragnął zaspokoić się jak najszybciej, a skoro miał szansę wykorzystać do tego wyraźnie chętnego Shintarou, który od dawna mu się przecież podobał...
Jak mógłby odmówić sobie tej przyjemności?
Wsunął powoli czubek członka we wnętrze Midorimy, zagryzając mocno wargę. Zielonowłosy zaczerpnął głośno powietrza, jęknął cicho, wsuwając dłonie w swoje włosy i jednocześnie zaciskając ścianki odbytu na męskości Kazunariego.
– Boli?- zaniepokoił się Takao.
– N-nie...- sapnął Shintarou.- Po prostu... kiedy jest w śro-środku... wydaje się być większy, niż wyglądał...
– Och.- Kazunari uśmiechnął się z rozbawieniem, dwuznacznie przyjmując wypowiedź Midorimy, choć ten nie zdawał sobie z tego sprawy. Zaczął powoli, centymetr po centymetrze wsuwać się w Shintarou.- Jak się czujesz, Shin-chan? Jesteś strasznie ciasny...
– Mmm, dobrze...- Midorima oblizał nerwowo wargi i zmarszczył lekko brwi. Oczy wciąż miał zamknięte, najwyraźniej mocno skupiał się na odczuwanych doznaniach.
Takao odetchnął powoli i drżąco, wsuwając się do końca i zamykając na moment oczy. Szybko jednak na powrót je otworzył, by pilnować Shintarou, choć nawet jeśli Midorima zauważyłby, że tak naprawdę to członek Kazunariego w nim jest, a nie wibrator, byłoby już za późno, by się wycofać.
A Takao zdecydowanie nie chciał psuć tej chwili.
Wnętrze Midorimy było nie tylko ciasne, gorące i wilgotne, ale też... Midorimowe. Czyli takie, jakiego pragnął najbardziej. Niezliczoną ilość razy wyobrażał sobie moment, w którym on i Shintarou uprawiają czy to namiętny, czy to dziki seks, wyobrażał sobie, jak pieszczą się nawzajem i całują, jak spełniają swoje pragnienia i razem szczytują...
Teraz w końcu miał na to szansę.
– Wszystko dobrze?- zapytał z westchnieniem, przyspieszając nieznacznie ruchy.
– Taa – jęknął cicho Midorima, sięgając dłonią do swojego członka i zaczynając powoli poruszać nią wzdłuż niego.- Nie przestawaj, Takao...
– Nazwij mnie po imieniu – zaśmiał się cicho czarnowłosy, syknąwszy cicho, kiedy w odpowiedzi Shintarou zacisnął ścianki odbytu.
– Ka...zu... Po co, nanodayo?!- mruknął z irytacją, a potem z jękiem wygiął kręgosłup.- Sz... szybciej, Kazunari!
– Tak lepiej – wymruczał z uśmiechem Takao.- To nasz pierwszy raz, w każdym znaczeniu tego...
– Dochodzę...- sapnął Midorima.
– O-okay!- Kazunari natychmiast skupił się na swoich ruchach. Zagryzł mocno wargę, by powstrzymać się od własnych jęków. Jego przyspieszony oddech najwyraźniej nie wzbudzał żadnych podejrzeń Shintarou, ponieważ zielonowłosy nadal nie otwierał oczu, poruszając jedynie nerwowo biodrami, z odrzuconą do tyłu głową.
Takao nie mógł do końca uwierzyć w to, co działo się właśnie w pokoju Midorimy, na jego łóżku. W swoich najśmielszych snach posuwał Shintarou na wiele sposobów, więcej nawet niż wyczytał w kamasutrze, lecz nigdy tak naprawdę nie miał nadziei na to, że któryś z owych snów stanie się rzeczywistością.
A tu proszę.
– W porządku, Shintarou?- wysapał Kazunari.- Nie za mocno? Nie za szybko?
– N-nie...- jęknął Midorima, zaciskając dłonie na pościeli.- Och, tak... tak... Mmm!
– Ja pier... oszaleję przez ciebie – sapnął Takao, zaciskając mocno powieki i dochodząc we wnętrzu Shintarou.
Poruszał się w nim jeszcze przez chwilę, oddychając szybko i patrząc jak Midorima sam sprawia sobie przyjemność, przyspieszając ruchy dłonią na swoim penisie. Po chwili także i on doszedł, mocno zaciskając ścianki odbytu na członku Takao i spuszczając się obficie na swój brzuch. Widząc, że Midorima otwarł leniwie oczy, oddychając ciężko i starając się uspokoić, Kazunari dyskretnie wysunął się z niego i usiadł ciężko na łóżku.
– Wow...- mruknął.- To było... wow...
– Taa – westchnął Shintarou, przełykając ślinę i odwracając ku niemu głowę.- Takao?
– No, co tam, Shin-chan?- Kazunari ułożył się obok niego bokiem, podpierając głowę dłonią.
– Coś ze mnie wypływa...
– Eh?- Takao spąsowiał na twarzy, nerwowo zerkając na krocze Midorimy.- Noo... to pewnie żel...
– Ah, no tak – westchnął Midorima, przymykając oczy. Po chwili znów je otworzył, patrząc na przyjaciela.- Takao?
– Mmm?
– Dlaczego nie włączyłeś wibracji?
– Oh – bąknął Kazunari.- Yyy... t-to... trochę za wcześnie chyba... na takie doznania, znaczy się... Poza tym, zapomniałem.- Zaśmiał się, machnąwszy lekceważąco dłonią.
– Bakao – westchnął Midorima, przyciągając go do siebie niespodziewanie i całując.
– Mmm!
– Wiem, że to ty mnie przeleciałeś – burknął Shintarou, rumieniąc się.- Myślałeś, że się nie zorientuję? Że nie poczuję twoich ją... jąder... uderzających o mój tyłek?
– Wybacz, Shin-chan!- roześmiał się Takao.- Byłeś taki seksowny, że nie dałem rady się powstrzymać!
– Masz szczęście, że dużo wypiliśmy i możemy zrzucić winę na alkohol.
– No jasne, że możemy – zapewnił Kazunari, cmokając go lekko w usta.- A następnym razem na pewno pobawimy się tym wibratorem!
– I tym razem to ja będę na górze, nanodayo – dodał Shintarou, poprawiając swoje okulary.
– Hmhm! Jeszcze zobaczymy, mój seksowny przystojniaku – wymruczał Takao, całując go czule.- Nanodayo...
Pierwsza! Czytu..
OdpowiedzUsuńJakie to szuodkie ♡ Awww ^^ Rzygam tenczo, sram watą cukrową i jem jednorożce xD
UsuńShin-chan taki nie Shin-chanowy :c Za uroczy na niego ^^ Ale zawsze możemy zwalić winę na alkochol, nie? C;
"Wnętrze Midorimy było nie tylko ciasne, gorące i wilgotne, ale też... Midorimowe" xd Bakao i jego urozmaicone słownictwo :') No, przynajmniej nie musiałeś błagać o to, by wypróbować wibro ^^ To musi być sukces xD
Wszystko było mega ♡ I po wpisie na FB, myślałam że Shin-chan będzie same xD Przecież to niemożliwe xD Ale cóż, przepraszam że krótki, ale nie mam za bardzo siły :c
~Yui
Właśnie przez alkohol Shin-chan nie był Shin-chanem, to oczywiste xDD Alkohol zmienia ludzi xD A ten wpis na FB chwilę po opublikowaniu edytowałam i poprawiłam na TakaMido D:
UsuńCieszę się, że się podobało! ^^ Dziękuję za komentarz ♥
MidoTakały...
OdpowiedzUsuńJak ja ich kocham <3
Nie wiem co mogłabym napisać (nadmiar feelsów) - po prostu perfekcyjnie w każdym calu.
Yuuki jesteś mistrzem :3
~Serafinka
Dziękuję bardzo! (/)////(\)
UsuńWow. Przeczytałam raz. Przeczytałam drugi. To jest super. Wszystko ładnie opisane i dotego Midorima jest uke <3. Uwielbiam gdy osoba która bardziej wygląda na seme jest uke XD. A tutaj to jest,więc jestem wniebowzięta :F
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podobało, i że jesteś zadowolona! :D :D Dziękuję za komentarz! ♥
UsuńOmojebisze.... Nasz kochany zielony glon, po pijaku jest taki wylewny :')
OdpowiedzUsuńI oczywiście tęczowy rzyg bo samo MidoTaka °∆°
I taki śmiały xDD
UsuńMidoTakałki zawsze świetne ¬᎑¬
OdpowiedzUsuńMidorima taki zegziak,no kto by się spodziewał. Normalnie doszłam XD
Opko świetne, czytałam z trzy razy
Yuikiś więcej MidoTakałków!!! Są genialne (^▽^)
~minami
Dziękuję bardzo! ^^ Cieszę się, że się podobało *-*
UsuńTakao Ty cwaniaku! :D
OdpowiedzUsuńPijany Shin-chan, ohh, no zakochałam się w nim xD znaczy, spokojnie Takao, nie mam zamiaru Ci go kraść!
W sumie to nie wiem co mogę więcej o tym napisać. Było świetne, ale to juz pewnie wiesz. Scena z wibratorem i wyznaniem Midori-chana mnie powaliła :) naprawdę, nie potrafiłam opanować śmiechu <3
Po Prostu Porno jest jedyne w swoim rodzaju! *-*
Czekam na 15 minut! Aa właśnie, nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, jak to przeczytałam! Nooo po prostu, zapewnilas mi dobry humor do końca dnia :)
Przesyłam morze tulasków!
Ruu
Porno, jak to porno - nie ma co za dużo komentować, więc absolutnie rozumiem Cię xDD Cieszę się, że się podobało! ^^ Bardzo dziękuję za komentarz :D Ja też tulam mocno! ♥
UsuńAlkochol...ta jasne...( ͡° ͜ʖ ͡°)
OdpowiedzUsuńJuż my wiemy co wam tam w tych główkach siedzi ԅ(¯﹃¯ԅ)
Opko cud, miód i pornoski :3
Moja ulubiona seria na blogu *-*
PPP 4ever! QωQ
Tulaski od
Haruś~
*ja już tak mam, że zawszę będe się potpisywać XD*
No ba xDD
UsuńCieszę się, że się podobało! ^^ Bardzo dziękuję za komentarz ♥
Haha, kocham pijanego Midosia! XD
OdpowiedzUsuńYuuki jesteś moim mistrzem!
Jak sama napisałaś porno to porno, i nie ma co komentować. To było po prostu świetne. Kłaniam się, papa! :*
Dziękuję bardzo! (/)///(\) Tak samo za komentarz ♥ Cieszę się, że się podobało! ^^
UsuńZałożę się (o nic), że Shin-chan tylko udawał pijanego, a tak naprawdę to wszystko było podstępem... By Takao go ruchnął! Bo gdyby coś nie wyszło to na alkochol można zrzucić. Nie?
OdpowiedzUsuńNie wiem co brałam więc się nie podzielę!
Ogólnie nie potrafię ich pisać komentarzy, ale bardzo chciałam w jakiś sposób zaśmiecić twojego pięknego bloga *-*
Pozdrawiam weniście
Jakaś Anonimowa Yaoistka ^~^
Heheheh xDD Bardzo dziękuję za komentarz! Śmiało, kochana, możesz dalej "zaśmiecać" (no wiesz?! Każdy komentarz to mały skarb!) mojego bloga :D
UsuńBardzo słodkie ;)
OdpowiedzUsuń