Yurio

–    Otabek?
    Otabek Altin upił łyk kawy ze swojego kubka i spojrzał z łagodnym uśmiechem na swojego chłopaka. Yuri Plisetsky siedział po turecku na krześle (co niezmiennie zaskakiwało Otabeka), ubrany w luźne spodnie, koszulkę oraz ulubioną bluzę z tygrysie cętki. Przyglądał się Altinowi z niejakim zainteresowaniem, dłonie opierając o kostki u stóp. Wyglądało na to, że nurtowała go jakaś sprawa.
–    O co chodzi, Yura?- zapytał Otabek, odkładając kubek na blat kuchennego stołu. Siedzieli przy nim wspólnie od niecałych piętnastu minut, spożywając śniadanie, na które składały się tradycyjne rosyjskie syrniki. Otabek dla siebie przygotował do niego kawę, dla Yurio zaś gorące mleko.
–    Chciałbym...- Yuri odwrócił niepewnie wzrok, rumieniąc się lekko.- Zapytać cię o coś...
–    Nie krępuj się – rzucił z lekkim zaskoczeniem Altin. Yuri zwykle był otwarty w jego towarzystwie, zwłaszcza odkąd zostali parą. Minęło już kilka cudownych miesięcy, podczas których Otabek wykorzystywał każdą możliwą chwilę, aby poznać Plisetsky'ego lepiej.
–    Zastanawiałem się...- Yuri potarł palcem nos.- Czy to możliwe, że... obawiasz się do mnie zbliżyć?
–    Ech?- Otabek spojrzał na niego bez zrozumienia.- Zbliżyć się...? W jakim sensie? Jesteśmy całkiem blisko, Yura...
–    Jasne, jasne.- Blondyn pokiwał głową i wzruszył ramionami.- Przytulanie, całowanie, to rzeczywiście sprawia, że jesteśmy blisko. Ale nieważne ile razy próbuję pogłębić naszą relację, zawsze znajdujesz wymówkę. Zastanawiałem się, czy może się boisz?
    Otabek zamrugał, skonsternowany. Przełknął nerwowo ślinę i sięgnął po kubek swojej kawy. Jeżeli dobrze rozumował, Yuraśce chodziło o seks. Na to przynajmniej wskazywały fakty – ponieważ ledwie wczorajszego wieczora, kiedy położyli się do łóżka, aby miło spędzić czas w swych objęciach, Yuri próbował zainicjować coś głębszego. Wcześniej również się to zdarzało, lecz, rzeczywiście, Otabek dyskretnie i ostrożnie starał się wycofywać.
    Nie dlatego, że nie chciał – bardzo chciał. Obawiał się jednak, że podczas takiego zbliżenia mógłby skrzywdzić Yurio. Miał przecież dopiero piętnaście lat, no, prawie szesnaście, ale jego wiek teoretycznie groził Otabekowi więzieniem. Nie, żeby nie ufał Yuriczce, czy nie był wobec niego poważny, ale...
–    Nie musisz się bać, będę delikatny!- powiedział Yuri zdecydowanym tonem, wpatrując się w Altina.
    Otabek znieruchomiał. Czuł na twarzy zimny pot, bał się spojrzeć na ukochanego.
    Yuri... na górze?
    Oczywiście, Altin doskonale wiedział jaki ambitny i zdeterminowany bywa jego chłopak, ale szczerze mówiąc nie sądził, że będzie on chciał być w ich związku tą bardziej aktywną stroną. Jakby nie patrzeć, Otabek był nie tylko starszy, ale i... no, masywniejszej budowy ciała. Jego zdaniem to by wyglądało dziwnie, gdyby to on odgrywał rolę uke.
    Rzecz jasna, pewnego dnia zapewne i tak by się zgodził, w końcu od zawsze uważał, że Yuri zasługuje na wszystko – zwłaszcza na to, co chciał mu zaoferować Altin.
    Jednakże...
–    Uhm, Yura...- zaczął powoli Otabek, starając się odpowiednio dobrać słowa.- To nie tak, że tego nie chcę, ale chyba jest jeszcze trochę za wcześnie na to. Nie chcę się z niczym spieszyć, uważam, że powinniśmy cieszyć się sobą jak najdłużej i...
–    Uprawiając ze mną seks, nie będziesz się cieszył?- zapytał Yurio, wbijając w niego wzrok. Marszczył lekko brwi, a Otabek wiedział doskonale, iż to oznaczało, że chłopak zaczyna się irytować.
–    O-czywiście, że będę...
–    A może...- Plisetsky odwrócił od niego wzrok, nieco nadąsany.- Brzydzi cię to?
–    Nie! Absolutnie nie!- Altin aż uderzył pięścią w blat stołu.- Kocham cię, Yura, przecież dobrze o tym wiesz! I chcę się to z tobą zrobić, ale do tej pory sądziłem, że będzie na to za wcześnie! Masz dopiero piętnaście lat!
–    Mhm – mruknął Yuraśka, wbijając widelec w syrnik i dźgając go beznamiętnie.- Najpierw byłem dla ciebie weteranem, a teraz jestem porcelanową figurką...
–    Nie, to nie tak...- Otabek westchnął ciężko, przecierając dłonią czoło.- Myślałem, że nie jesteś na to gotowy...
–    Tylko dlatego, że jestem od ciebie młodszy? Taki jesteś doświadczony w tych sprawach, że wiesz lepiej ode mnie, kiedy będę gotowy?
–    Nie, w ogóle nie jestem doświadczony...- Altin zarumienił się lekko i przeczesał dłonią krótkie czarne włosy.- W porządku, Yura. Jeśli... jeśli jesteś gotowy, to w porządku.
–    Ech? Serio?- Plisetsky spojrzał na niego, uśmiechając się lekko i pochylając nieznacznie w jego stronę.- To co, wracamy do łóżka?
–    Teraz?!- wykrzyknął Otabek, patrząc na niego z niedowierzaniem.- Przecież kupiliśmy już bilety na balet! Wychodzimy za pół godziny!
–    Balet może poczekać...- Yurio zmarszczył brwi.
–    „To” też może – stwierdził z westchnieniem Altin, wstając od stołu.- Poza tym, przygotowałeś się na to? Masz prezerwatywy i jakiś lubrykant?
–    Ech? Lubry...- Plisetsky urwał, rumieniąc się lekko. Odwrócił głowę na bok i wymamrotał cicho:- N-nie mam...
    Otabek znów westchnął cicho, sprzątając naczynia po śniadaniu. To naturalne, że już wcześniej myślał o tym, iż pewnego dnia on i Yurio zaczną uprawiać seks, dlatego też sprawdził szczegóły męskiej miłości w internecie. Dowiedział się tego i owego, chociaż głównie czytał o tym, jak obchodzić się z uke.
    Yuri zapewne chciał to zrobić tak, jak podpowiadał mu umysł. Altin mógł założyć się, że młody chłopak nie wiedział nawet, czym jest lubrykant.
–    Dziś wieczorem – powiedział cicho, stając za jego krzesłem i nachylając się ku niemu. Objął go ramionami i pocałował w policzek.- Zgoda?
–    Zgoda...- odparł Plisetsky, obracając się ku niemu i opierając głowę o jego klatę piersiową.
    Otabek uśmiechnął się lekko. Myśl, że tego dnia obaj zaczną wspólne życie erotyczne napawała go przyjemnym uczuciem.
    Teraz musiał tylko pomyśleć, jaką strategię obrać, aby nie wylądować na dole.

***

    Po zwiedzeniu rodzinnej okolicy Yuriego, zakochani wracali do mieszkania w milczeniu. Bynajmniej nie było to spowodowane brakiem tematu, ale raczej zażenowaniem i zawstydzeniem – dopiero co wyszli z drogerii, w której Otabek kupił paczkę prezerwatyw oraz żel intymny. Nie poinformował Plisetsky'ego o fakcie, że wybrał rozmiar dla siebie, a nie dla niego.
    Kiedy znaleźli się już w domu, Yuri stwierdził, że pójdzie jako pierwszy wziąć prysznic. Otabek skinął mu głową, sam zaś udał się do sypialni i pościelił łóżko. Zaczynał się denerwować. Nie był pewien, czy powinien ściągnąć zupełnie kołdrę, aby im nie przeszkadzała, czy może razem z Yurio powinni wpełznąć pod nią, aby nie czuć się przesadnie zażenowanym. Jakby nie patrzeć, to miał być ich pierwszy raz, kiedy pokażą się sobie zupełnie nago – i to z jakimi szczegółami!
    Paczkę prezerwatyw oraz lubrykant schował póki co do kieszeni kurtki, którą odwiesił na krześle przy biurku. Miał nadzieję, że kiedy Yuraśka wróci z łazienki, a on zajmie jego miejsce, ciekawski chłopak nie zacznie szukać ich, aby się przygotować.
    Otabek był w stanie zrobić dla niego niemal wszystko. Ale ten pierwszy raz musieli zrobić według jego zasad.
–    Długo ci zeszło – mruknął Yuri, kiedy niecałe pół godziny później Otabek wszedł do sypialni z ręcznikiem owiniętym wokół bioder.
–    Wybacz.- Dziewiętnastolatek uśmiechnął się z zawstydzeniem.
    Oczywiście, że trochę mu to zajęło! Chyba jeszcze nigdy nie mył tak porządnie całego ciała, miał wręcz wrażenie, że aż ono świeci od tej czystości.
    Plisetsky siedział na łóżku w swojej ulubionej pozie, czyli po turecku. Oparł łokieć o kolano, a policzek o zwiniętą pięść i przyglądał się Otabekowi, kiedy ten, przeczesując palcami włosy, szedł w kierunku swojej kurtki. Yuri miał na sobie jedynie spodnie od piżamy.
–    Naprawdę nigdy tego nie robiłeś?- zapytał Plisetsky, prostując się, kiedy Altin podszedł do łóżka, trzymając w dłoni opakowanie prezerwatyw oraz podłużną tubkę z żelem intymnym.
–    Hm? Nie – odparł szczerze.- A ty?
–    Nie.- Yuri skrzywił się.- Moje fanki zawsze tylko piszczą, jaki to słodki jestem. Chyba bym z żadną nie wytrzymał. A twoje fanki?- Plisetsky zarumienił się lekko.- Też masz ich całkiem sporo, no nie? Poza tym jesteś przystojny i dobrze zbudowany, masz wielki talent i w ogóle...
–    Ale nie mogę się równać z tobą – powiedział z uśmiechem Otabek, wspinając się na łóżko.- Jesteś ulubieńcem całej Rosji, a nawet nie tylko. Jeśli zaś chodzi o moje fanki... Cóż, nigdy jakoś na żadną nie zwróciłem uwagi. Może dlatego, że zawsze miałem głowę wypełnioną tobą?
    Yuri poczerwieniał na twarzy i, kryjąc usta za dłonią, odwrócił głowę od swojego chłopaka. Altin patrzył z zauroczeniem na jego uszy, które również zaczęły przybierać odcień czerwieni. Właściwie to sam miał ochotę powiedzieć teraz Plisetsky'emu, że jest cholernie słodki, ale wiedział, że to tylko by go rozzłościło.
–    Yuri...- zamruczał, przysuwając się do niego.
    Yuraśka spojrzał na niego jakby z zaskoczeniem, kiedy Otabek go pocałował. Zupełnie jakby na moment blondyn zapomniał, co mieli zrobić lada moment. Oponował się jednak i odpowiedział na pocałunek, śmiało i niemal agresywnie wsuwając swój język do ust Altina.
    Otabek już teraz czuł napływ adrenaliny i cichej rozkoszy. Budziła się w nim powoli wraz z każdym kolejnym pocałunkiem i dotykiem Yuriczki – a trzeba było przyznać, że Yuri bynajmniej nie zachowywał się w takich chwilach, jak nieśmiały i niedoświadczony nastolatek.
    Uniósł się, delikatnym ale stanowczym gestem naciskając na klatkę piersiową Otabeka. Kiedy Alitn usiadł na piętach, Yuri przysiadł na jego kolanach, zarzucając mu ręce na ramionach i jeszcze bardziej pogłębiając pocałunek. Wkrótce starszemu chłopaki zaczęło brakować powietrza, ale nie miał ochoty przerywać czegoś tak... cóż, namiętnego.
    Yuri naprawdę bardzo szybko wprawił się w całowaniu. Wystarczyło kilka takich sytuacji, a opanował takie techniki, które niemal dosłownie zwalały Otabeka z nóg – i nierzadko podnosiły co innego. Altin nigdy nie przypuszczał, że może być tak wrażliwy, by podniecało go samo tylko całowanie, ale kiedy robił to Yuraśka...
    Cóż. Nie było sensu spierać się z własnymi uczuciami do tego dzikiego kota.
    Otabek wsunął dłoń we włosy Plisetsky'ego, kiedy te zaczęły łaskotać jego twarz. Przechylił głowę, wsuwając zachłannie język w jego usta. Czuł, że Yuri napiera na niego swoim ciałem, chcąc go przewrócić na plecy, ale ponieważ wiedział dobrze, co dalej spróbuje zrobić jego chłopak, postanowił szybko i zgrabnie przejąć inicjatywę.
    Poderwał się lekko, trzymając w ramionach Yuriczkę, po czym położył go na plecach i nakrył go samym sobą. Sprawnym ruchem ściągnął z niego spodnie od piżamy, natychmiast wracając do pocałunków, kiedy zauważył, że chłopak próbuje zaprotestować.
    Plisetsky jęknął cicho w jego usta, marszcząc brwi. Wyglądało na to, że w pierwszym momencie chciał go odepchnąć, ale szybko się poddał i pozwolił mu, by ten pieścił go dłońmi i całował go.
    Otabek w myślach pochwalił go za to. Dzięki temu mógł bez przeszkód zająć się tym, co planował niemal przez cały dzień.
    Sięgnął dłonią do drobnych różowych sutków Yuraśki i zaczął ściskać między palcami lewy z nich. Przerwał pocałunek, by móc dokładnie przyjrzeć się reakcji ukochanego. Plisetsky zacisnął powieki i krzyknął cicho, następnie zagryzając mocno wargę. Wygiął odruchowo kręgosłup, ocierając się ciałem o ciało Altina.
    Otabek westchnął z rozkoszą, pochylając się nad blondynem i drugi sutek biorąc do ust. Zaczął ssać go delikatnie i pieścić językiem; zataczał jego koniuszkiem kółka wokół różowego, stwardniałego punkciku, drażnił go, przesuwając w górę i w dół. Czuł, jak przez ciało Yuriego przechodzą dreszcze, a palce jego dłoni zaciskały się albo na jego ramionach, albo na włosach.
    Kiedy starszy chłopak uznał, że może już zaprzestać pieszczenia tej partii ciała Plisetsky'ego, zgrabnych ruchem zsunął się w dół. Członek Yurio nie był przesadnie duży, w końcu chłopak miał dopiero piętnaście lat. Już wcześniej zdarzało się, iż chłopcy mieścili się wzajemnie czy to dłonią, czy ustami, ale teraz zdawało się, jakby Yuri był znacznie bardziej wrażliwy, niż zazwyczaj.
–    Otabek...- wyszeptał Yuri, patrząc na niego zamglonym wzrokiem i oddychając głęboko.
    Altin spojrzał na niego z dołu, lecz nie odezwał się. Wsunął jego członka do swoich ust, po czym zaczął poruszać głową, ssąc go delikatnie. Yuri był tak podniecony, że Otabek nie musiał używać zbyt wiele śliny, by go nawilżyć. Wkrótce jego ruchy stały się płynne, a w sypialni zaczęły rozchodzić się znajomy odgłosy.
    Plisetsky jęczał cicho, zaciskając palce na pościeli i wyginając biodra, sam wbijając się w usta Altina. Oddychał ciężko, jego szczupła klatka piersiowa poruszała się gwałtownie w górę i w dół, z chwili na chwilę coraz szybciej i szybciej. Otabek przytrzymał dłonią jego członka u nasady, drugą zaś zaczął pieścić jego jądra, niby przypadkiem muskając palcami odbyt.
    Yuri skończył dosyć szybko, zakrywając usta dłonią i wpatrując się w Otabeka, który przyjął wszystko w usta i odruchowo wręcz przełknął. Cóż, i tak zamierzałem to zrobić – pomyślał, z niejakim rozbawieniem przypominając sobie, jak za pierwszy razem Yuri wręcz kazał mu to zrobić, przybierając przy tym władczą minę.
–    W porządku?- zapytał cicho Altin.
–    T-taa...- westchnął Plisetsky, unosząc się na łokciach.- Połóż się, teraz ja to zrobię...
–    Nie forsuj się, Yura – powiedział nerwowo Otabek, zerkając na tubę z lubrykantem.
–    Huh? Ale jesteś twardy, a ja dopiero co doszedłem... Minie trochę czasu, zanim znowu mi stanie...
–    Dlatego właśnie...- zaczął spokojnym tonem Altin, odchrząkując i biorąc do ręki tubkę.- Dziś się zamienimy.
    Yuri patrzył na niego bez zrozumienia. Marszczył brwi, spoglądając to w oczy Otabeka, to na tubkę. Widać było, że czeka na wyjaśnienia, ale ponieważ jedyne, co zrobił Altin, to zarumienił się i zaczął otwierać tubkę, Yuri sam musiał dojść do odpowiednich wniosków.
–    Chcesz, żebym był na dole?- zapytał, póki co zaskakująco spokojnie.
–    Obaj jesteśmy mężczyznami, więc nie uważam tego za coś złego...- wymamrotał Otabek, uciekając wzrokiem na bok.
–    Planowałeś to od początku, prawda?- Yurio podniósł się do pozycji siedzącej.- To dlatego zrobiłeś mi loda! Żeby mi nie stanął za szybko, i żebym nie mógł być na górze!
–    Nie, Yura, no co ty! Po prostu lubię to robić...- wyszeptał cicho, zawstydzony.
    Yuri przyglądał mu się w milczeniu, wyraźnie poirytowany, ale i jakby odrobinę zmieszany. Wyglądało na to, że się nad czymś zastanawia – Otabek zgadywał, że próbuje podjąć decyzję, czy pozwolić Altinowi być ten pierwszy raz na górze, czy może zmusić go, aby poczekali, aż Plisetsky znów będzie gotowy.
–    To... będzie boleć...- mruknął Yuri.- Nie mogę pozwolić sobie na obolałą dupę, w weekend mam lekcje baletu!
–    Będę delikatny – obiecał Altin, spoglądając na niego łagodnie.
    Blondyn znów zamilkł na krótki moment. Otabek już zaczął się obawiać, że Yuri w ogóle zrezygnuje z seksu, ale ku jego zaskoczeniu Plisetsky zarumienił się lekko i westchnął ciężko, przecierają dłonią kark.
–    Okej, ale tylko dzisiaj – burknął.- Następnym razem nie dam się tak ochujać!
    Alitn już chciał go zbesztać za przekleństwo, ale szybko zrezygnował w obawie, że to na tyle rozzłości Yurio, iż chłopak zmieni zdanie.
    Już chciał poinstruować Plisetsky'ego, gdy ku jego zdumieniu blondyn obrócił się i, ułożywszy się na czworakach, wypiął biodra w jego kierunku. Zacisnął pięści i wcisnął twarz w poduszkę, jednak jego czerwone uszy wyraźnie sugerowały, jak czuł się w tej pozycji.
    Otabek przełknął nerwowo ślinę, wylewając odrobinę chłodnego żelu na dłoń. Rozsmarował ją na palcach, po czym zaczął powoli przesuwać nimi po odbycie Yuriego, uważnie się w niego wpatrując.
    Pierwszy raz widział go od tej strony. I musiał przyznać, że było to bardzo, ale to bardzo erotyczne i podniecające.
    Czy zdąży w ogóle w niego wejść, zanim dojdzie...?
    Chłopak wsunął w niego palec i zaczął powoli poruszać nim, rozprowadzając lubrykant po ściankach odbytu Yurio. Blondyn zacisnął je odruchowo, ale po niedługim czasie nieco się rozluźnił. Otabek starał się był jak najbardziej delikatny i przede wszystkim cierpliwy – naprawdę nie chciał krzywdzić swojego ukochanego, choć jednocześnie zdecydowanie nie chciał się teraz wycofywać.
    Wkrótce dołączył kolejny palec, tym samym poszerzając nieco wejście. Tym razem Plisetsky jęknął cicho i poruszył się nerwowo, ale wyglądało na to, że ma zamiar dzielnie to znieść.
–    Jeśli boli...
–    Prędzej, czy później byśmy to zrobili, więc nawet nie próbuj zgrywać bohatera – warknął ze złością Yurio.- Już i tak czuję się potwornie zażenowany, więc przymknij się i rób swoje!
    Otabek w milczeniu skinął głową. Skoro Plisetsky mówił z takim poirytowaniem nawet do niego, oznaczało to, że chłopak bardzo się stara. Wycofanie się teraz byłoby wręcz obrazą dla niego.
    Po długich pieszczotach i przygotowywaniach, Yuri wkrótce prawie zupełnie się rozluźnił. Wyglądało nawet na to, że zaczął odczuwać przyjemność; oparł prawy policzek o poduszkę, spoglądając w kierunku Otabeka, oddychając ciężko i od czasu do czasu pojękując. Raz po raz zamykał oczy, marszcząc w skupieniu brwi, innym razem zagryzał mocno wargę, odrobinę mocniej wypinając biodra.
–    Już mogę?- wyszeptał Otabek drżącym głosem. Był na skraju wytrzymania, chciał już zaspokoić samego siebie oraz Yurio, którego członek znów prężył się tuż pod jego brzuchem.
    Plisetsky skinął nieznacznie głową, wzdychając. Altin nie spieszył się, by nie wyprowadzić ukochanego z równowagi. Założył prezerwatywę na swojego członka, posmarował ją dodatkowo lubrykantem, po czym przysunął się do Yuriego. Kiedy przyłożył czubek swojego penisa do jego odbytu, poczuł wyraźnie, jak gorące jest do niego wejście.
–    Uch, gotów...?- wyjąkał cicho, lecz nie doczekał się odpowiedzi.
    Otabek przełknął ślinę. Zaczął powoli i ostrożnie wsuwać się we wnętrze Yuriego, sunąc wzrokiem po całym jego ciele. W tej pozycji Plisetsky prezentował się naprawdę seksownie – z wygiętym ku dole kręgosłupem i wypiętymi ku Altinowi biodrami. Głowę pochylił nad poduszką, jego blond włosy opadały na nią, skrywając wyraz twarzy.
    Szkoda – pomyślał Otabek.- Chciałbym go teraz zobaczyć...
    Altin wsunął się na kilka centymetrów i zatrzymał się, kiedy Yuri krzyknął cicho i zacisnął ścianki odbytu na jego członku. Chwilę zajęło, zanim ponownie się rozluźnił, i Otabek znów mógł poruszyć biodrami.
–    Kuźwa, to boli!- warknął Yuri, wzdychając ciężko.
–    Chcesz przerwać?- zapytał Altin tonem sugerującym raczej, że niezbyt chętnie przyjmie potwierdzenie.
–    Nie...- mruknął po chwili Plisetsky.- Nie przestawaj...
    Otabek położył dłonie na jego biodrach, gładząc delikatnie. Jeszcze chwilę odczekał, po czym zaczął powoli poruszać się w Yuraśce, przymykając z rozkoszą oczy.
    Było mu tak przyjemnie. Nacisk był odrobinę za mocny i z początku ciężko było mu wykonywać ruchy, ale po paru minutach zelżał on na tyle, by Otabek zyskał odrobinę swobody. Wzdychając ciężko, wbijał się w Yurio, przyglądając się ich złączonym ciałom.
    To było niesamowite uczucie. Zdecydowanie lepsze, niż zaspokajanie się własnoręcznie, lepsze nawet od pieszczenia ustami, choć w tym Yuri również szybko zyskał doświadczenie. Ale to, co robili teraz? To nie mogło równać się z niczym, czego do tej pory próbowali.
    Dopiero teraz Altin uświadomił sobie, że Yuri należy do niego w każdym calu – i w każdym znaczeniu.
–    W porządku, Yura?- wyszeptał Otabek, kiedy zdał sobie sprawę, że Yurio zaczął pojękiwać i poruszać samemu biodrami.
–    Nie przestawaj – westchnął młodszy chłopak.- Jest... teraz jest lepiej...
–    Okej – wymamrotał Altin, pochylając się nad nim nieznacznie, by być jeszcze bliżej niego.
    To było niesamowite uczucie. Rozkosz ogarniała całe jego ciało, zdawała się przepływać gorącą falą wzdłuż kręgosłupa, kumulując się pod brzuchem. Miał wrażenie, jakby rosła ona w jego wnętrzu; im szybciej się poruszał, tym szybciej rosła, nieuchronnie zbliżając się do wybuchu.
    Nieświadomie przyspieszył ruchy bioder, zamykając przy tym oczy. Skupił się na odczuwanej przyjemności, zapomniał o wszystkim innym – na moment zapomniał nawet o Yurio. Szybko jednak zdał sobie sprawę z tego, że niepatrzenie na niego nie daje mu takiego szczęścia, jakie znał. Uchylił więc powieki, wpatrując się we włosy Plisetsky'ego.
    Po chwili blondyn poderwał głowę, wydając z siebie okrzyk i tryskając na pościel spermą. Jego ciało zaczęło drżeć w spazmach, ścianki odbytu zacisnęły się jeszcze mocniej, niemal zupełnie uniemożliwiając Otabekowi poruszanie się. Chłopak jednak był już prawie u końca, nie mógł się teraz zatrzymać, nie był w stanie – nawet, jeśli mógł skrzywdzić Yuriego, nadal poruszał się w nim w tym samym szybkim tempie, dopóki i on nie osiągnął szczytu.
    Wykończony, opadł na jego plecy, wtulając się w niego i oddychając ciężko.
–    Kocham cię, Yura...- wyszeptał, całując jego ramię i mimowolnie wciąż poruszając leniwie biodrami.
–    Hej, to nadal boli, durniu!- wykrzyknął Yuriczka.- Wyjmij go wreszcie!
–    Ach, wybacz...- Otabek zreflektował się i ostrożnie wysunął z jego wnętrza.- Przepraszam, Yura... Bardzo boli? Potrzebujesz czegoś?
    Plisetsky westchnął ciężko, jego głowa opadła ciężko na poduszki. Oddychał głęboko, uspokajając oddech. Jego policzki były zarumienione, a wzrok zamglony, ale poza tym wydawał się być całkiem zadowolony.
–    Nie – mruknął w końcu.- Jest w porządku. Ale następnym razem to ja ci wjeżdżam w tyłek, jasne?
–    Nie wyrażaj się w ten sposób, Yura – westchnął ciężko Otabek, przesuwając się na bok i kradnąc mu pełen czułości pocałunek. Objął go ramieniem i przytulił do siebie.- Cały drżysz – wyszeptał, wtulając twarz w jego włosy.- Dziękuję ci za to, co dziś dla mnie zrobiłeś.
–    Odpłacisz się jutro tym samym, więc nie ma sprawy – westchnął Yuraśka, również go obejmując.
    Altin przełknął nerwowo ślinę i zagryzł lekko wargę. Już jutro? Czy Yuri nie był przypadkiem zbyt wykończony po takich intensywnych doznaniach? Po co się spieszyć z takimi rzeczami...?
    Otabek już chciał zaproponować mu kilka dni wolnego i tym samym przesunąć datę rozdziewiczania go, ale kiedy spojrzał na Yurio, okazało się, że chłopak zasnął w jego ramionach. Przystojna twarz blondyna była tak spokojna i łagodna, że Altinowi z miejsca przeszła ochota na wszelkie dyskusje.
    Yuri tego dnia zrobił dla niego naprawdę wiele – zwłaszcza mając na uwadze jego charakter i honor. Otabek postanowił więc nie narzekać więcej i po prostu dać mu z siebie tyle, ile Plisetsky od niego zapragnie.
    Ponieważ ze wszystkich na świecie osób, Yurio był wart wszystkiego.

3 komentarze:

  1. YoI, ale nie Victuuri.Dziękuję ci za to.Yuraśka to wkurzający szczyl co nie zmienia tego, że czytało się przyjemnie.A po notce myślałam, że nie mamy się pytać kiedy kto z kim będzie spałXD jestem w trakcie czytania i o co chodzi mamy się nie pytać kto z kim, kiedy?A Yuuki piszę XD Ale ogarnęłam.Spoko dopiero dziesiąta XD
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tygrysie cętki, jedyne co gryzło w oczy xD
    Jakkolwiek irytujący nie byłby Yurio to jednak lubię go, shocik pikny, ciekawam tylko co się stało następnego dnia ^^
    Super przerywnik w trakcie zajęć, no i może... kto wie napiszesz z nimi coś jeszcze ;)
    Pozdrowionka i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, Yuri jest takim słodziakiem, całkowicie rozumiem jego fanki ^.^ 😍 Bardzo mi się podobało, taki relaksujący rozdział :D

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń