W kuchni Kagamiego zaległa zupełna cisza. Wszyscy siedzący przy stole przyjaciele trwali w
Reszta prezentowała się podobnie. Midorima siedział ze skrzyżowanymi na klatce piersiowej ramionami, oczy miał zamknięte. Takao uciekł wzrokiem na bok, w kierunku salonu, marszcząc lekko brwi. Kuroko spojrzenie swych błękitnych oczu wbił w blat stołu. Nikt nie widział, że pod nim zaciskał na kolanach pięści. Murasakibara aż przestał zajadać się słodyczami – siedział na krześle przodem do jego oparcia, opierając o nie ramiona. Obok niego siedział Akashi i tylko naprawdę bardzo uważny obserwator mógłby zauważyć, że jego czerwone oko na ułamek sekundy jakby się zaszklił.
Kise nie odezwał się ani słowem od początku spotkania.
Yuuki westchnęła cicho, krzyżując ręce na klatce piersiowej i spoglądając na każdego z nich. Było jej przykro, ale jednocześnie wiedziała, że nie zmieni zdania. Decyzja już zapadła, tak było trzeba, jeśli ich związek miał przetrwać.
– Chłopaki, nie przesadzajmy – mruknęła w końcu zrezygnowanym tonem.- Przecież to nie koniec świata!
– Może dla ciebie – burknął Kise obrażonym tonem.
– Hej, przynajmniej pożyjesz trochę dłużej!- oburzyła się dziewczyna.
– Wolałbym i ze sto razy umrzeć w każdym twoim opowiadaniu, niż zgodzić się na to, co chcesz zrobić!
– Nie masz tutaj nic do godzenia się!- odparła buńczucznie Yuuki.- Żadne z was nie ma! Nawet ty, Akashi!- dodała pospiesznie, kiedy Seijuurou już otwierał usta. Ku zaskoczeniu wszystkich, posłusznie zamilkł. Na ten widok Yuuki ciągnęła dalej, już łagodniej:- Kocham was wszystkich, chłopaki. Spędziłam z wami cudowne lata mojego życia i jestem pewna, że spędzę ich jeszcze wiele. Ale jesteście... nasz związek jest... rozumiecie, no... trochę toksyczny – westchnęła.- Zabieracie mi za dużo czasu i, tak, wiem, to też moja wina, bo ciągle wymyślam coś nowego i zaraz rzucam się do publikacji, cała podjarana, że naszym czytelnikom się to spodoba, że będą zachwyceni, że każdy znajdzie coś dla siebie na moim Wattpadzie i blogu, a potem nagle nieoczekiwanie tracę wenę, a oni wszyscy czekają i... ech.- Yuuki westchnęła ciężko, jej humor znacznie się pogorszył.- To moja wina i wkrótce przeproszę za to również moich czytelników, ale... Ale to nie zmienia faktu, że decyzję podjęłam, jaką podjęłam.
– Hmpf.- Midorima poprawił swoje okulary.- Lepiej zajmij się tymi przeprosinami teraz, zanim czytelnicy stracą cierpliwość.
Yuuki popatrzyła na Shintarou, a widząc w jego oczach – już otwartych – nie tylko odrobinę złości i żalu, co również wyrozumiałości, z westchnieniem skinęła głową i wstała ze swojego miejsca.
– Pójdę z tobą – mruknął Kagami, również się podnosząc.
Dziewczyna nie zaoponowała. Razem podeszli do dużego ekranu wiszącego na ścianie między kuchnią a salonem. Taiga wcisnął specjalny przycisk, a ich oczom na ekranie ukazało się logo bloggera, a następnie nieduży tłumek fanów Yuuki.
– Kochani czytelnicy – zaczęła cierpliwie Yuuki, stojąc grzecznie przed ekranem.- Chciałabym w dniu dzisiejszym ogłosić ważne wieści. Nie będą one wesołe, ale nie będą również tragiczne. Mam nadzieję, że przeczytają to wszyscy, ponieważ nie będę odpowiadać na późniejsze komentarze zawierające pytanie odnośnie kontynuacji opowiadań/shotów. Musicie zrozumieć, że pisanie fanficków zajmuje mi ogromnie dużo czasu. Tak jak już wspominałam wcześniej w rozmowie z chłopakami, wina w sporej części leży po mojej stronie, bo kiedy już coś napiszę i uznam to za fajne, od razu to publikuję, nie spodziewając się, że nagle opuści mnie wena. Otóż, koniec z tym. Pora mi „dorosnąć” pod tym względem. Z „Anarchią” szło mi właściwie wyśmienicie, bo pisałam na bieżąco i publikowałam bez opóźnień, nie licząc jednego właściwie przypadku – kiedy mnie nie było w domu przez kilka dni (nie liczę przerwy między częścią I a II, bo ta była oczywista). Mam napisane jeszcze dwa rozdziały tego opowiadania, ale nie opublikuję ich. Nie opublikuję również dwóch następnych rozdziałów „Mechanizmu uczuć”, chociaż te również mam już napisane i teoretycznie na publikację czekają – na całe szczęście ostatni opublikowany chapter był spokojny i nie przerwałam tego w jakimś wielce zatrważającym momencie.
– Ale do rzeczy – westchnęła Yuuki.- Jak już wspominałam, pisanie fanficków zabiera mi mnóstwo czasu, zwłaszcza, kiedy piszę ich tyle naraz. Anarchia, Mechanizm uczuć, Love Shot, Moda na Uke, tutaj jeszcze 2-albo 3-shot Unreal... Wszystko to zabiera mi praktycznie pół życia, a pozostałe pół mam na sprawunki, obowiązki... i zero czasu dla pracowania nad własną twórczością. Dlatego też przepraszam Was, kochani moi, że zaserwowałam Wam tyle rzeczy, a teraz musicie czekać. Tak, czekać – nigdzie nie odchodzę, nie porzucam wymienionych tu przeze mnie opowiadań, nie zapomnę o nich, nie uciekam od nich. Po prostu je zawieszam. Chwilowo przerywam pisanie fanficków – przerywam publikowanie czegokolwiek, choćby mojej listy zakupów. Ci, którzy są ze mną już od dawien dawna wiedzą, że ze dwie czy trzy takie przerwy już miałam, a co za tym idzie, wiedzą również, że zawsze wracałam – z nową potęgą, z nową siłą i z jeszcze lepszymi opowieściami oraz zdecydowanie lepszym warsztatem. No cóż, tym razem będzie trochę inaczej – tym razem przerwa ta nie potrwa ani dwa tygodnie, ani miesiąc. Tak naprawdę nie wiem, ile ona potrwa, ale decyzję podjęłam iście spartańską – nie będę Wam nic publikować, dopóki wszystkiego nie skończę.
– Co to dla Was oznacza? Dla Was oznacza to, że nie zobaczycie mnie ani na Wattpadzie, ani na moim blogu. Nie przeczytacie kontynuacji opowiadań ani nowych shotów, dopóki z takowymi nie wrócę – a wrócę na pewno, bo porzucić pisanie, to dla mnie jak popełnić samobójstwo. Na razie przeszkadza mi to, że gonię rozdział za rozdziałem i nie mogę uporać się z nabraniem weny, bo ta się schowała i ani myśli mi przyjść na pomoc. Pocieszenia dla Was za bardzo żadnego nie mam – możecie dalej czytać moje opowiadania i shoty znajdujące się tutaj oraz na blogu (oczywiście nie wolno Wam ich kopiować, w jakikolwiek sposób przerabiać ani publikować BEZ mojej zgody, nawet jeśli podpiszecie to moim nickiem). No i możecie czekać – czekać aż wrócę już z całą Anarchią do końca, z całym Mechanizmem Uczuć do końca, z całym Unreal, z całym Świątecznym Cudem i całą Modą na U-... no dobra, z tym akurat nie xD Tego będzie setki odcinków, więc tego się nie będzie dało do mej usranej śmierci skończyć.
– No i przyjdę do Was, rzecz jasna, z nowymi rzeczami – z nowymi shotami wykonanymi w nowiutkim, odświeżonym warsztacie, z nowym wizerunkiem (może nawet z nowym pseudonimem? ^^) i w ogóle cała nowa, odświeżona! Wtedy już wszystko będziecie mieć od początku do końca, bez żadnego czekania po 3 tygodnie na nowy rozdział.
– Być może niektórzy z Was odejdą, porzucą mnie, zostawią na pastwę losu, bo przecież „na tym koncie już się nic nie dzieje!” - w porządku, zrozumiem. Po to tu jesteśmy, żeby bawić siebie nawzajem i sprawiać sobie radość w wymianie shoty-komentarze. Nie będzie mnie, więc i Was może nie być, a jak wrócę, to może i Wy wówczas wrócicie (tzn. ja będę, odpowiem na te czy tamte komentarze i wiadomości).
– Muszę jednak się usprawiedliwić dodatkowo – to, co robię zbrodnią żadną nie jest. Nie zostawiam Was przecież na zawsze, w gruncie rzeczy robię to dla Was, bo czuję się winna temu, że tak długo oczekujecie na moje prace. No, teraz Wam dowalę z tym oczekiwaniem xDDD Ale wierzcie mi, tak będzie lepiej – bo i ja będę się dobrze czuła, mając w gotowości wszystkie prace do publikacji, i Wy będziecie się czuć dobrze z gwarancją, że na 10000000000% dostaniecie moją pracę w terminie (chyba, że mi się umrze xD).
– To tyle, kochani. Wiem, wiadomość długa ale mam nadzieję, że mimo łez w oczach (*ale se wlewa – szepnął Aomine*) doczytaliście to do końca i zobaczymy się za jakiś czas w tym samym gronie, jakie tu pozostawiam.
lekkim napięciu, wokół roznosił się jedynie odgłos tykającego na ścianie zegara. Na twarzy Taigi panowała nietypowa dla niego powaga, nawet Aomine wydawał się być skupiony, choć niemal odruchowo podjadał kulki winogrona leżące w półmisku pośrodku stołu. Reszta prezentowała się podobnie. Midorima siedział ze skrzyżowanymi na klatce piersiowej ramionami, oczy miał zamknięte. Takao uciekł wzrokiem na bok, w kierunku salonu, marszcząc lekko brwi. Kuroko spojrzenie swych błękitnych oczu wbił w blat stołu. Nikt nie widział, że pod nim zaciskał na kolanach pięści. Murasakibara aż przestał zajadać się słodyczami – siedział na krześle przodem do jego oparcia, opierając o nie ramiona. Obok niego siedział Akashi i tylko naprawdę bardzo uważny obserwator mógłby zauważyć, że jego czerwone oko na ułamek sekundy jakby się zaszklił.
Kise nie odezwał się ani słowem od początku spotkania.
Yuuki westchnęła cicho, krzyżując ręce na klatce piersiowej i spoglądając na każdego z nich. Było jej przykro, ale jednocześnie wiedziała, że nie zmieni zdania. Decyzja już zapadła, tak było trzeba, jeśli ich związek miał przetrwać.
– Chłopaki, nie przesadzajmy – mruknęła w końcu zrezygnowanym tonem.- Przecież to nie koniec świata!
– Może dla ciebie – burknął Kise obrażonym tonem.
– Hej, przynajmniej pożyjesz trochę dłużej!- oburzyła się dziewczyna.
– Wolałbym i ze sto razy umrzeć w każdym twoim opowiadaniu, niż zgodzić się na to, co chcesz zrobić!
– Nie masz tutaj nic do godzenia się!- odparła buńczucznie Yuuki.- Żadne z was nie ma! Nawet ty, Akashi!- dodała pospiesznie, kiedy Seijuurou już otwierał usta. Ku zaskoczeniu wszystkich, posłusznie zamilkł. Na ten widok Yuuki ciągnęła dalej, już łagodniej:- Kocham was wszystkich, chłopaki. Spędziłam z wami cudowne lata mojego życia i jestem pewna, że spędzę ich jeszcze wiele. Ale jesteście... nasz związek jest... rozumiecie, no... trochę toksyczny – westchnęła.- Zabieracie mi za dużo czasu i, tak, wiem, to też moja wina, bo ciągle wymyślam coś nowego i zaraz rzucam się do publikacji, cała podjarana, że naszym czytelnikom się to spodoba, że będą zachwyceni, że każdy znajdzie coś dla siebie na moim Wattpadzie i blogu, a potem nagle nieoczekiwanie tracę wenę, a oni wszyscy czekają i... ech.- Yuuki westchnęła ciężko, jej humor znacznie się pogorszył.- To moja wina i wkrótce przeproszę za to również moich czytelników, ale... Ale to nie zmienia faktu, że decyzję podjęłam, jaką podjęłam.
– Hmpf.- Midorima poprawił swoje okulary.- Lepiej zajmij się tymi przeprosinami teraz, zanim czytelnicy stracą cierpliwość.
Yuuki popatrzyła na Shintarou, a widząc w jego oczach – już otwartych – nie tylko odrobinę złości i żalu, co również wyrozumiałości, z westchnieniem skinęła głową i wstała ze swojego miejsca.
– Pójdę z tobą – mruknął Kagami, również się podnosząc.
Dziewczyna nie zaoponowała. Razem podeszli do dużego ekranu wiszącego na ścianie między kuchnią a salonem. Taiga wcisnął specjalny przycisk, a ich oczom na ekranie ukazało się logo bloggera, a następnie nieduży tłumek fanów Yuuki.
– Kochani czytelnicy – zaczęła cierpliwie Yuuki, stojąc grzecznie przed ekranem.- Chciałabym w dniu dzisiejszym ogłosić ważne wieści. Nie będą one wesołe, ale nie będą również tragiczne. Mam nadzieję, że przeczytają to wszyscy, ponieważ nie będę odpowiadać na późniejsze komentarze zawierające pytanie odnośnie kontynuacji opowiadań/shotów. Musicie zrozumieć, że pisanie fanficków zajmuje mi ogromnie dużo czasu. Tak jak już wspominałam wcześniej w rozmowie z chłopakami, wina w sporej części leży po mojej stronie, bo kiedy już coś napiszę i uznam to za fajne, od razu to publikuję, nie spodziewając się, że nagle opuści mnie wena. Otóż, koniec z tym. Pora mi „dorosnąć” pod tym względem. Z „Anarchią” szło mi właściwie wyśmienicie, bo pisałam na bieżąco i publikowałam bez opóźnień, nie licząc jednego właściwie przypadku – kiedy mnie nie było w domu przez kilka dni (nie liczę przerwy między częścią I a II, bo ta była oczywista). Mam napisane jeszcze dwa rozdziały tego opowiadania, ale nie opublikuję ich. Nie opublikuję również dwóch następnych rozdziałów „Mechanizmu uczuć”, chociaż te również mam już napisane i teoretycznie na publikację czekają – na całe szczęście ostatni opublikowany chapter był spokojny i nie przerwałam tego w jakimś wielce zatrważającym momencie.
– Ale do rzeczy – westchnęła Yuuki.- Jak już wspominałam, pisanie fanficków zabiera mi mnóstwo czasu, zwłaszcza, kiedy piszę ich tyle naraz. Anarchia, Mechanizm uczuć, Love Shot, Moda na Uke, tutaj jeszcze 2-albo 3-shot Unreal... Wszystko to zabiera mi praktycznie pół życia, a pozostałe pół mam na sprawunki, obowiązki... i zero czasu dla pracowania nad własną twórczością. Dlatego też przepraszam Was, kochani moi, że zaserwowałam Wam tyle rzeczy, a teraz musicie czekać. Tak, czekać – nigdzie nie odchodzę, nie porzucam wymienionych tu przeze mnie opowiadań, nie zapomnę o nich, nie uciekam od nich. Po prostu je zawieszam. Chwilowo przerywam pisanie fanficków – przerywam publikowanie czegokolwiek, choćby mojej listy zakupów. Ci, którzy są ze mną już od dawien dawna wiedzą, że ze dwie czy trzy takie przerwy już miałam, a co za tym idzie, wiedzą również, że zawsze wracałam – z nową potęgą, z nową siłą i z jeszcze lepszymi opowieściami oraz zdecydowanie lepszym warsztatem. No cóż, tym razem będzie trochę inaczej – tym razem przerwa ta nie potrwa ani dwa tygodnie, ani miesiąc. Tak naprawdę nie wiem, ile ona potrwa, ale decyzję podjęłam iście spartańską – nie będę Wam nic publikować, dopóki wszystkiego nie skończę.
– Co to dla Was oznacza? Dla Was oznacza to, że nie zobaczycie mnie ani na Wattpadzie, ani na moim blogu. Nie przeczytacie kontynuacji opowiadań ani nowych shotów, dopóki z takowymi nie wrócę – a wrócę na pewno, bo porzucić pisanie, to dla mnie jak popełnić samobójstwo. Na razie przeszkadza mi to, że gonię rozdział za rozdziałem i nie mogę uporać się z nabraniem weny, bo ta się schowała i ani myśli mi przyjść na pomoc. Pocieszenia dla Was za bardzo żadnego nie mam – możecie dalej czytać moje opowiadania i shoty znajdujące się tutaj oraz na blogu (oczywiście nie wolno Wam ich kopiować, w jakikolwiek sposób przerabiać ani publikować BEZ mojej zgody, nawet jeśli podpiszecie to moim nickiem). No i możecie czekać – czekać aż wrócę już z całą Anarchią do końca, z całym Mechanizmem Uczuć do końca, z całym Unreal, z całym Świątecznym Cudem i całą Modą na U-... no dobra, z tym akurat nie xD Tego będzie setki odcinków, więc tego się nie będzie dało do mej usranej śmierci skończyć.
– No i przyjdę do Was, rzecz jasna, z nowymi rzeczami – z nowymi shotami wykonanymi w nowiutkim, odświeżonym warsztacie, z nowym wizerunkiem (może nawet z nowym pseudonimem? ^^) i w ogóle cała nowa, odświeżona! Wtedy już wszystko będziecie mieć od początku do końca, bez żadnego czekania po 3 tygodnie na nowy rozdział.
– Być może niektórzy z Was odejdą, porzucą mnie, zostawią na pastwę losu, bo przecież „na tym koncie już się nic nie dzieje!” - w porządku, zrozumiem. Po to tu jesteśmy, żeby bawić siebie nawzajem i sprawiać sobie radość w wymianie shoty-komentarze. Nie będzie mnie, więc i Was może nie być, a jak wrócę, to może i Wy wówczas wrócicie (tzn. ja będę, odpowiem na te czy tamte komentarze i wiadomości).
– Muszę jednak się usprawiedliwić dodatkowo – to, co robię zbrodnią żadną nie jest. Nie zostawiam Was przecież na zawsze, w gruncie rzeczy robię to dla Was, bo czuję się winna temu, że tak długo oczekujecie na moje prace. No, teraz Wam dowalę z tym oczekiwaniem xDDD Ale wierzcie mi, tak będzie lepiej – bo i ja będę się dobrze czuła, mając w gotowości wszystkie prace do publikacji, i Wy będziecie się czuć dobrze z gwarancją, że na 10000000000% dostaniecie moją pracę w terminie (chyba, że mi się umrze xD).
– To tyle, kochani. Wiem, wiadomość długa ale mam nadzieję, że mimo łez w oczach (*ale se wlewa – szepnął Aomine*) doczytaliście to do końca i zobaczymy się za jakiś czas w tym samym gronie, jakie tu pozostawiam.
Do zobaczenia! ♥
~ KagamiYuuki
osss! Miałam na wappie zostawić notatkę, no ale nie zmieniajmy starych upodobań i przyzwyczajeń. Otóż mam kilka skarg. Ja tu sobie siedzę na wyspie z daleka od ziemi ojczystej (najmniejszy problem), niczego nieświadoma czytam Otyayurri, jest pięknie ładnie, a tu naglę mój wyjątkowo upierdliwy telefon mi wibruje i twierdzi, że ma coś ciekawego do powiedzenia. No cóż ściana może bardzo nie ucierpiała na moim mistrzowskim rzucie w dal telefonem...... o czym to ja, ah tak, już wiem! Stan przedzawałowy, tik nerwowy w postaci drgającej powieki i skok ciśnienia też już za mną, innymi słowy jestem wkurwiona. Czeka mnie teraz przejście przez jeszcze 4 etapy żałoby po Tobie. Nie jest fajnie, ale coś tak przeczuwałam, że coś się święci bo się spóźniałaś a u Ciebie normalnie jak w zegarku, czytelnik wstaje rano, łapię pion i jak zatrybi jaki dzień to idzie do Yuuki bo już coś powinno być, a tu dupa. No nic mówi się trudno i płynie się dalej. Tylko żebyś nam za daleko nie popłynęła bo Cię razem z Akashim łokaleczymy tempom łosełkom w łokolicy łoka :P wracaj szybko. Cała, po upgrade(dzie), z masą pomysłów i MOJĄ anarchią bo ja już tęsknie. To tyle, robię się za stara na to bo się roztkwilam nad klawiaturą od laptopa a to zły omen. Do usłyszenia pod nextem
OdpowiedzUsuńHaruka (sempai)??
Ta chwila niestety musiała nadejść ;_; Ale ej, z żałobą nie przesadzajmy, ja nie odchodzę, wrócę do Was ;_; Trochę to potrwa i może do tego czasu już o mnie zapomnicie... xDD Ale ja i tak wrócę ♥
UsuńDo zobaczenia! Dziękuję za wiadomość c:
Nie będę się rozpisywać,rozumiem to co chcesz zrobić i dlaczego.Tak umieram nie ukrywajmy tego.Ide płakać w kąt.Kocham mocniutko i będę na ciebie czekałaaa<3 <3 <3.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję kochana ♥♥
UsuńJa tu będę. Poczekam. A kiedy już wrócisz, zaparze herbatki i sobie i, jeśli zechcesz, Tobie, oddając się Twoim słowom. Rozumiem Twoją decyzję, sama podjęłam podobną na początku tych wakacji i właśnie mierze się z tym planem (infa nie było i bo i tak by nikt nie przeczytał xd).
OdpowiedzUsuńZawsze wierna, nie zawsze rozgadana.
Eio.
Dzięki, Eio, jak zawsze mam w Tobie wsparcie ♥
Usuń;u;
Usuńnie mów mi tak, bo się zarumię
Jesteś dla nas za dobra.
OdpowiedzUsuńZbyt nas rozpieszczasz.
Żyj!
Leć!
Jak ptak!
Bądź wolna!
Jak ptak!
Kocha, to wróci- mawiają.
Poświęcasz pisaniu część swojego serducha.
Pisaniu, to jest i temu blogu/wattcie i to jest nam, czytelnikom.
To jest kochasz.
To jest wrócisz.
A my poczekamy.
Bo my kochamy.
Bo my również kochamy!
Miłość!
Miłość!
Homosksualna miłość!
To dla niej tu jesteśmy!
Poczekamy, bo tu jest piękna!
A Ty, Yuuki.
Żyj!
Tańcz i hulaj!
Uwiedź Wenę!
Poskrom czas i walcz!
-mały, cierpliwy, wierny fan
(/)///(\)
UsuńDziękuję! Postaram się korzystać z wakacji tak, by już Was nie zostawić znów na tak długo ;_;
Nigdy cię nie zostawimy, Yuuki-senpai <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥♥
UsuńW ogóle, co to za zdjęcie? xD
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia xD Znalazłam w starych obrazkach używanych na blogu, w jakimś poście już go musiałam kiedyś wrzucić xD
UsuńBoże Yuuki, nie strasz mnie tak!
OdpowiedzUsuńPrzez wczorajszą nieobecność najpierw myślałam, że nie żyjesz, a teraz że opuszczasz bloga ;-;
Teraz cały czas trafiam na blogi, na których były świetne ff, ale albo są porzucone, albo zawieszone od kilku lat, albo przeniesione na wattpada
Kibicuję jednak, że ty zostaniesz... Nie zostawisz nas, prawda? ;-;
No więc miłego jako tako odpoczynku, weny, wyśpij się i spokojnie pisz, będziemy czekać (tylko niech ci to zajmie mniej niż rok, co?) I weny, może ci ją przyślę pocztą, chciałam stworzyć własnego bloga Ale chyba nic z tego xd
Więc, do zobaczenia kiedyś! I kiwi~
~Rin Akashi
Jeszcze żyję, na całe szczęście xD Opuszczać bloga nie mam zamiaru, wiem, że mam tu czytelników, nawet jeśli się chowają... -.-
UsuńOczywiście, że Was nie zostawię!
Dziękuję za wiadomość i do zobaczenia pewnego dnia... :)
Przeglądałam ostatnio Ciernie, i mam takie pytanko. Była mowa o tym, że Sei musi zabijać. Mogłabym poznać twoją wizję masakry (albo czegoś innego?) gdyby nie zabijał? Co by się stało? Miałaś mi to kiedyś powiedzieć, ale w końcu się nie dowiedziałam ;-;
Usuń~Rin
Powiało świerzością :3
OdpowiedzUsuńPoczekam, bo warto. Trzymaj się i do zobaczonka :*
Dziękuję, do zobaczenia! :)
UsuńNie wiem czy czekanie aż skończysz wszystkie otwarte opowiadania to dobry pomysł. Z tego co rozumiem to nie zawieszasz pisania,tylko publikowanie tak? Żeby mieć trochę spokoju, wszystko ogarnąć i zając się jeszcze życiem prywatnym? Moim zdaniem, kiedy już skończysz jedno opowiadanie, powinnaś zacząć je publikować, nie przejmując się następnymi. Wtedy przerwa będzie wydawała się krótsza i mniej uciążliwa nawet dla tych, którzy tego konkretnego nie czytają. Tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńJeśli źle zrozumiałam to proszę mnie naprostować.
Weny i owocnych wakacji ci życzę (tych od pisania też, byle nie za długich)
Z. U.
Ps. Myślę, że wiele osób będzie czekać na twój powrót.
No właśnie nie bardzo, bo tak jak pisałam wyżej, nie skupiam się na jednej rzeczy, tylko jak mi się znudzi to zaczynam następną. Więc nie będę się skupiać na jednym opowiadaniu, a na wszystkich i pisać w zależności od nastroju i weny c:
UsuńBardzo dziękuję za wiadomość!
Rozumiem, ale nie ma możliwości, żebyś wszystkie skończyła w tym samym czasie. Któreś musi być pierwsze. O to mi chodziło.
UsuńZ. U.
Tyle że po co mam wracać z jednym opowiadaniem i potem kazać czekać kolejną przerwę na następne? Już lepiej jedna długa i dawać Wam wszystko, dla każdego coś dobrego, żeby każdy miał swoje ulubione opko do czytania.
OdpowiedzUsuńWspieram cię całym sercem i będę na ciebie cierpliwie czekać <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥♥
UsuńPoczekam Yuuki Senpai, dla twojej twórczości warto.
OdpowiedzUsuńPisz powoli swoim tempem, nikt cię nie popędza.
Jeśli potrzebujesz przerwy nikt cię nie będzie za to tępił, to zrozumiałe, w końcu dla swoich czytelników robisz naprawdę dużo.
Gwarantuję że wszyscy wierni czytelnicy poczekają.
Twój blog stał się częścią mojego życia, w każdej chwili mogłam wejść i poczytać odkrywając się od szarej rzeczywistości, bardzo ci za to dziękuję Yuukiś, między innymi dzięki tobie moje życie stało się lepsze, kocham Cię xdd <3
Weny Yuukiś i powodzenia w twoim postanowieniu.
Pozdrawiam, twoja wierna fanka Akhime ^~^
Bardzo dziękuję za tak miłe słowa ;_; Mam nadzieję, że moja przerwa nie potrwa tak długo, jak mam wrażenie, że potrwa ;_;
UsuńPozdrawiam również ♥
Bede czekac :)
OdpowiedzUsuń♥
UsuńO nieee... nienawidzę, kiedy autorzy zawieszają blogi, zwłaszcza tak udane jak twój... No ale, skoro nic nie można zrobić, to trzeba patrzeć pozytywnie prawda? Twój "nieduży tłumek fanów" będzie czekać z niecierpliwością, możesz być pewna ;) Obyś wróciła jak najszybciej! No i na koniec życzę dużo, dużo, dużo weny <333
OdpowiedzUsuńCieszę się, że masz o moim blogu dobre zdanie :c Ale niestety, nie czuję się na razie na siłach ;_; Dziękuję serdecznie za wiadomość! Oby wena przybyła i mnie wspierała ♥
UsuńJestem tutaj tyle lat, że poczekam nawet kolejne tyle. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Maryline ♥
UsuńJestem na tyle leniwa że nie wyłączam strony z twoim blogiem z przeglądarki i jestem pewna iż w dalszym ciągu tego nie zrobię. Posiadam również coś takiego jak cierpliwość (na wyczerpaniu ale jednak) wiec jestem skłonna czekać ile będzie trzeba. Niby jestem wkurzona bo w międzyczasie nie będzie czego czytać ale jednak kiedyś tam później...(trzy kropki nienawiści). Powodzen życzę :)
OdpowiedzUsuńMogę Ci polecić blog CLD, ona ma sporo opowiadań z różnych fandomów, chociaż jej twórczość miewa zwykle opisy brutalności, ale za to warsztat jest pięć gwiazdek xD Albo polecam opowiadania RudyMeminger, może nawet znasz, bo jest bardzo popularna :) Ona z kolei pisze w większości HQ i k-popu, ale styl ma bardzo przyjemny c:
UsuńM-może nawet dzięki nim zapomnisz o mnie... ;_;
Czytam twoje opowiadania od prawie roku i szczerze będę strasznie za nimi tęsknić..No ale cóż..jedyne miejmy jeszcze nadzieje że prędko do nas wrócisz i będziemy w stanie czytać twoje coraz nowsze opowiadania.~~
OdpowiedzUsuńYuuki smutno bez cb i opowiadań. Codziennie po kilka raz wchodze na twojego bloga z nadzieja, że wrociłas i cos wstawilas ;_; Trzymaj się ;3 <3
OdpowiedzUsuńHej Yuuki ❤, nie ma to jak wrócić z długich wakacji bez internetu potem wejsc na te strone z podjaraną minką i tu coś takiego. Poczatek wiadomosci sprawił ze chciałam juz zacząć szukać jakiś ostrychh noży w domu albo przynajmniej jakies liny, ale się powstrzymałam, wierze ze wrócisz, bo wrócisz prawda �� każdy ma prawo do życia prywatnego,ok, rozumiem NIE,NIE ROZUMIEM MASZ ŻYĆ I TWOZYC NIE MASZ PRAWA DO ŻYCIA PRYWATNEGO ( żart xD ) nienawidze siebie za to że downo, dawno temu w odległej galaktyce wyszukalam w internecie ,,kuroko x aomine ,, żałuję, gdybym tego nie zrobiła nie byłabym teraz takim zbolem co na lekcji z matmy wtrakcie tematu o tojkontach myśli o kurokontach ( piekne opowiadanie 4 razy czytalam) no i w ogole wykreslilam przez ciebie z mojego słownika ,słów używanych, wyrazy : wchodzić, dojść, stanął,i wiele innych ��DZIĘKI ZA ZRYCIE MI PSYCHIKI��, KOCHAM CIĘ wróć kidy uznasz ze jesteś gotowa, czekam ❤
OdpowiedzUsuńEch, właśnie powróciłam czytać i zachwycać się twoja twórczościa, a tu klops. Trudno. Poczekam. Do zobaczenia w przyszłości~ Yuukifan
OdpowiedzUsuńO kurde. Właśnie wyraziłam sobie ile będę miała do czytania, kiedy wrócisz O.o (czytam wszystkie opka xdd)💗💕
OdpowiedzUsuńWyobraziłam* xdd
Usuń