Skoro czytałaś, to wiesz, że AdSense nie jest dla Ciebie. Zyski z reklam przeznaczone są dla tych twórców, którzy "mogą pokazać treści swojego bloga dzieciom". Twój blog zawiera treści pornograficzne, przekleństwa i przemoc. Nie dostaniesz nawet złotówki. Inną rzeczą jest fakt, że nie wolno nawoływać do klikania oraz (jeśli dobrze pamiętam), fanfiki nie są traktowane jako twórczość własna. Przykro mi, że to ja Ci o tym piszę, ale taka jest prawda. To, że w zakładce "zarobki" pojawiła się możliwość, by włączyć reklamy nie oznacza, że przeszłaś weryfikację. Jesteś już blisko wyznaczonej kwoty, dzięki której będziesz mogła "wypłacić" pieniądze? Gdybyś wcześniej przeczytała regulamin wiedziałabyś, że Twoja wirtualna kasa przejdzie na rzecz reklamodawców.
No już rozumiem, ale po co zaraz te nerwy? D: Piszesz w taki sposób, jakbym to Ciebie osobiście uraziła. No trudno, w takim razie to nie wyjdzie, płakać przecież nie będziemy. Także, spokojnie, po prostu niczego nie dostanę i o, koniec bajki D:
Yuuki, Ty to masz tupet. Podzieliłam się z Tobą moją wiedzą, z której skorzystałaś. To nie moja wina, że nie czytałaś regulaminu i dodatkowo nakłaniałaś innych do jego łamania. Może jeśli dokładnie prześledzisz jego treść, to dowiesz się i tego, że "karą" może być bezpowrotne usunięcie bloga, czego oczywiście Ci nie życzę. Chciałam dobrze, a Ty odebrałaś to jako "atak"? No cóż, na przyszłość będę siedzieć cicho.
Wcale nie odebrałam tego jako atak z Twojej strony, i nie sugeruj teraz, że jestem bezczelna (mówię o tym "tupecie"). Sama przeczytaj swoją wiadomość, napisałaś to z taką powagą, jakbyś odebrała moje postępowanie jako cios w Twoją stronę D: To właśnie starałam się wyjaśnić wyżej. Nie zamierzałam Cię przecież urazić. Plus, jak słusznie zauważyłaś, postąpiłam według Twoich wskazówek. Przeczytałam dokładnie regulamin, a następnie zrezygnowałam z AdSense c: Doszłyśmy więc, moim zdaniem, do porozumienia, ale wydawałaś się bardzo zdenerwowana i oburzona tym, co zrobiłam, wręcz jakbyś miała do mnie o to duże pretensje D: Popełniam błędy jak każdy człowiek, idealna nie jestem. A teraz to już w ogóle musisz czuć się obrażona, wobec czego przepraszam Cię.
Chyba że chodzi o to, że nawet nie podziękowałam za wytknięcie złego postępowania - bardzo Ci dziękuję, najprawdopodobniej rzeczywiście uratowałaś mojego bloga.
Nie zależy mi ani na Twoich podziękowaniach ani przeprosinach. Nie odpowiadam też za to jak "interpretujesz" moje słowa. Chciałam Ci pomóc. Twoja reakcja pozostawia duży niesmak z mojej strony. Drugi raz z pewnością bym tego nie zrobiła. I nie, nie doszłyśmy do porozumienia.
Sama spójrz, jak to wygląda... :c Napisałaś mi, że "lektura regulaminu przede mną", ja Ci odpisałam, że doczytałam, usunęłam to całe AdSense z bloga i życia... a Ty w odpowiedzi zaczęłaś rozwijać jeszcze bardziej temat, który dopiero co zakończyłam, zaczęłaś drążyć i wytykać mi wszystko. Zostawmy więc już lepiej to tu i teraz, bo naprawdę nie chcę tego typu sporów na moim blogu :) Mimo całego tego zdarzenia życzę Ci miłego dnia i mam nadzieję, że więcej nawet się nie spotkasz z takimi błędami u kogokolwiek! Pozdrawiam serdecznie!
Podsumowując - chciałaś pieniędzy, które Ci się nie należą, a gdy ja zaczęłam "wytykać Ci wszystko", obraziłaś się na mnie. Tu nie chodzi o błędy, lecz sposób, w jaki mnie potraktowałaś. Nie umiesz przyjąć słów krytyki, choć prawda jest taka, że Cię nie skrytykowałam. To naprawdę nie moja wina, że nie przeczytałaś regulaminu. Ja również życzę Ci miłego dnia :)
Anonimie, z każdym nowym wpisem się pogrążasz, zamiast wyjść stąd z godnością. Yuuki już w pierwszym komenatarzu dała Ci do zrozumienia, że rozumie swój błąd i nie trzeba kontynuować tej farsy, na co Ty się nakręciłaś jak katarynka. Nigdzie nie widzę, żeby się na Ciebie obrażała. Grzecznie odpisywała na wszystkie Twoje komentarze (które, w gwoli ścisłości, ja również odebrałam jako naskakujące i pretensjonalne). Naprawdę, podziwiam ją za tyle cierpliwości, bo ja chyba bym jej w takich pokładach nigdzie nie znalazła. Nikomu nie życzę konfrontacji z takimi osobistosciami jak Ty i duży niesmak to ja odczuwam po przeczytaniu Twoich wpisów. Życzę miłego dnia.
A czy mogłabyś się ,,dzielić swoją wiedzą'' w mniej agresywny sposób? Czy Twoja chęć pomocy opiera się raczej na zrównaniu drugiej strony z ziemią? (Choć tak naprawdę to Ty się zniżasz to takiego poziomu) Wyczuwam frustrację i chęć ,,popisania się''.
Ja pierdziu, ty to się chyba dzisiaj koniecznie chciałaś na kimś wyżyć i na kogoś obrazić dziewczyno D: Zawsze przykro jest patrzeć na ludzi którzy obrażą się o pierdołę i nakręcą aferę tylko po to, by ich przepraszano. :) Nie pozdrawiam i nie życzę miłego dnia, anonimko
Zwykle nie wtrącam się w spory innych, ale teraz zrobię wyjątek. Nie bardzo rozumiem czemu naskakujecie na tą dziewczynę. Bo wytknęła Yuuki błąd? Przecież Yuuki sama przyznała, że być może uratowała jej bloga. Wyjaśniła jej wszystko co i dlaczego zrobiła źle. Nie odniosłem wrażenia, że jest niemiła. To Yuuki pierwsza na nią naskoczyła, pisząc, że jej zdaniem wypowiedź Anonimki jest nerwowa. Ja też odniosłem wrażenie, że zamiast podziękować niepotrzebnie zaczęłaś ją atakować Yuuki. Nie każdy pisze tak jak Ty. Trochę samokrytyki jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Idę czytać nowy rozdział.
,,No trudno, w takim razie to nie wyjdzie, płakać przecież nie będziemy. Także, spokojnie, po prostu niczego nie dostanę i o, koniec bajki D:'' 1. Gdzie tu jest atak? 2. Co wy z tą samokrytyką? Powiedziała, że usuwa i tak zrobiła, to nie ona ciągnęła dalej temat. 3. Yuu nie naskakuje na ludzi bo nie piszą tak jak ona, także tutaj to już przesada Widzisz, zbyt dużo poznałam w życiu osób które uwielbiały, gdy je ktoś przepraszał. I niestety ale forma wypowiedzi Anonimki bardzo mi do tego typu pasuje.
Nie chce być fanem lizodupem ale serio Yuuki sprawdziła o co chodzi z regulaminem i zlikwidowala prośbę a 'pomocna dusza' wyskoczyła z mało uprzejmie brzmiacym wykładem. Miała paść na kolana? Litości. A Yuuki podziwiam za kulturę do samego końca.
Zacznijmy od tego : A: Yuuki, chyba lektura regulaminu AdSense jest jeszcze przed Tobą... Y: O pardon, doczytałam. Już usuwam, tematu nie było xD
Uważam, że tyle w zupełności by wystarczyło, a ta późniejsza litania była całkowicie zbędna. Być może anonimka chciała pomóc, zrobiła to jednak w sposób, który według mnie jest nie do przyjęcia.
Ejej a jeśli będę klikać bez przerwy w reklame nic się nie stanie c'nie? 💞💲
OdpowiedzUsuń(/)///////////////////////(\)
UsuńCh-chyba nie (/)/////(\)
Chociaż nie chciałabym, żeby ekipa z AdSense mnie zbanowała, bo coś podejrzanie dużo kliknięć z jednego IP jest xDD
UsuńNo to będę uważać xdd
UsuńPanowie, jak wy na co dzień wytrzymujecie z Aomine? xDDDD
OdpowiedzUsuńYuuki, chyba lektura regulaminu AdSense jest jeszcze przed Tobą...
OdpowiedzUsuńO pardon, doczytałam. Już usuwam, tematu nie było xD
UsuńSkoro czytałaś, to wiesz, że AdSense nie jest dla Ciebie. Zyski z reklam przeznaczone są dla tych twórców, którzy "mogą pokazać treści swojego bloga dzieciom". Twój blog zawiera treści pornograficzne, przekleństwa i przemoc. Nie dostaniesz nawet złotówki.
UsuńInną rzeczą jest fakt, że nie wolno nawoływać do klikania oraz (jeśli dobrze pamiętam), fanfiki nie są traktowane jako twórczość własna.
Przykro mi, że to ja Ci o tym piszę, ale taka jest prawda. To, że w zakładce "zarobki" pojawiła się możliwość, by włączyć reklamy nie oznacza, że przeszłaś weryfikację. Jesteś już blisko wyznaczonej kwoty, dzięki której będziesz mogła "wypłacić" pieniądze? Gdybyś wcześniej przeczytała regulamin wiedziałabyś, że Twoja wirtualna kasa przejdzie na rzecz reklamodawców.
No już rozumiem, ale po co zaraz te nerwy? D: Piszesz w taki sposób, jakbym to Ciebie osobiście uraziła. No trudno, w takim razie to nie wyjdzie, płakać przecież nie będziemy. Także, spokojnie, po prostu niczego nie dostanę i o, koniec bajki D:
UsuńYuuki, Ty to masz tupet. Podzieliłam się z Tobą moją wiedzą, z której skorzystałaś. To nie moja wina, że nie czytałaś regulaminu i dodatkowo nakłaniałaś innych do jego łamania. Może jeśli dokładnie prześledzisz jego treść, to dowiesz się i tego, że "karą" może być bezpowrotne usunięcie bloga, czego oczywiście Ci nie życzę. Chciałam dobrze, a Ty odebrałaś to jako "atak"? No cóż, na przyszłość będę siedzieć cicho.
UsuńWcale nie odebrałam tego jako atak z Twojej strony, i nie sugeruj teraz, że jestem bezczelna (mówię o tym "tupecie"). Sama przeczytaj swoją wiadomość, napisałaś to z taką powagą, jakbyś odebrała moje postępowanie jako cios w Twoją stronę D: To właśnie starałam się wyjaśnić wyżej.
UsuńNie zamierzałam Cię przecież urazić. Plus, jak słusznie zauważyłaś, postąpiłam według Twoich wskazówek. Przeczytałam dokładnie regulamin, a następnie zrezygnowałam z AdSense c: Doszłyśmy więc, moim zdaniem, do porozumienia, ale wydawałaś się bardzo zdenerwowana i oburzona tym, co zrobiłam, wręcz jakbyś miała do mnie o to duże pretensje D: Popełniam błędy jak każdy człowiek, idealna nie jestem. A teraz to już w ogóle musisz czuć się obrażona, wobec czego przepraszam Cię.
Chyba że chodzi o to, że nawet nie podziękowałam za wytknięcie złego postępowania - bardzo Ci dziękuję, najprawdopodobniej rzeczywiście uratowałaś mojego bloga.
UsuńNie zależy mi ani na Twoich podziękowaniach ani przeprosinach. Nie odpowiadam też za to jak "interpretujesz" moje słowa. Chciałam Ci pomóc. Twoja reakcja pozostawia duży niesmak z mojej strony. Drugi raz z pewnością bym tego nie zrobiła. I nie, nie doszłyśmy do porozumienia.
UsuńSama spójrz, jak to wygląda... :c Napisałaś mi, że "lektura regulaminu przede mną", ja Ci odpisałam, że doczytałam, usunęłam to całe AdSense z bloga i życia... a Ty w odpowiedzi zaczęłaś rozwijać jeszcze bardziej temat, który dopiero co zakończyłam, zaczęłaś drążyć i wytykać mi wszystko.
UsuńZostawmy więc już lepiej to tu i teraz, bo naprawdę nie chcę tego typu sporów na moim blogu :)
Mimo całego tego zdarzenia życzę Ci miłego dnia i mam nadzieję, że więcej nawet się nie spotkasz z takimi błędami u kogokolwiek!
Pozdrawiam serdecznie!
Podsumowując - chciałaś pieniędzy, które Ci się nie należą, a gdy ja zaczęłam "wytykać Ci wszystko", obraziłaś się na mnie.
UsuńTu nie chodzi o błędy, lecz sposób, w jaki mnie potraktowałaś. Nie umiesz przyjąć słów krytyki, choć prawda jest taka, że Cię nie skrytykowałam. To naprawdę nie moja wina, że nie przeczytałaś regulaminu.
Ja również życzę Ci miłego dnia :)
Dziękuję! :)
UsuńAnonimie, z każdym nowym wpisem się pogrążasz, zamiast wyjść stąd z godnością. Yuuki już w pierwszym komenatarzu dała Ci do zrozumienia, że rozumie swój błąd i nie trzeba kontynuować tej farsy, na co Ty się nakręciłaś jak katarynka. Nigdzie nie widzę, żeby się na Ciebie obrażała. Grzecznie odpisywała na wszystkie Twoje komentarze (które, w gwoli ścisłości, ja również odebrałam jako naskakujące i pretensjonalne). Naprawdę, podziwiam ją za tyle cierpliwości, bo ja chyba bym jej w takich pokładach nigdzie nie znalazła. Nikomu nie życzę konfrontacji z takimi osobistosciami jak Ty i duży niesmak to ja odczuwam po przeczytaniu Twoich wpisów.
UsuńŻyczę miłego dnia.
A czy mogłabyś się ,,dzielić swoją wiedzą'' w mniej agresywny sposób? Czy Twoja chęć pomocy opiera się raczej na zrównaniu drugiej strony z ziemią? (Choć tak naprawdę to Ty się zniżasz to takiego poziomu)
UsuńWyczuwam frustrację i chęć ,,popisania się''.
Ja pierdziu, ty to się chyba dzisiaj koniecznie chciałaś na kimś wyżyć i na kogoś obrazić dziewczyno D: Zawsze przykro jest patrzeć na ludzi którzy obrażą się o pierdołę i nakręcą aferę tylko po to, by ich przepraszano. :)
OdpowiedzUsuńNie pozdrawiam i nie życzę miłego dnia, anonimko
Zwykle nie wtrącam się w spory innych, ale teraz zrobię wyjątek. Nie bardzo rozumiem czemu naskakujecie na tą dziewczynę. Bo wytknęła Yuuki błąd? Przecież Yuuki sama przyznała, że być może uratowała jej bloga. Wyjaśniła jej wszystko co i dlaczego zrobiła źle. Nie odniosłem wrażenia, że jest niemiła. To Yuuki pierwsza na nią naskoczyła, pisząc, że jej zdaniem wypowiedź Anonimki jest nerwowa. Ja też odniosłem wrażenie, że zamiast podziękować niepotrzebnie zaczęłaś ją atakować Yuuki. Nie każdy pisze tak jak Ty. Trochę samokrytyki jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
OdpowiedzUsuńIdę czytać nowy rozdział.
Piotrek
,,No trudno, w takim razie to nie wyjdzie, płakać przecież nie będziemy. Także, spokojnie, po prostu niczego nie dostanę i o, koniec bajki D:''
Usuń1. Gdzie tu jest atak?
2. Co wy z tą samokrytyką? Powiedziała, że usuwa i tak zrobiła, to nie ona ciągnęła dalej temat.
3. Yuu nie naskakuje na ludzi bo nie piszą tak jak ona, także tutaj to już przesada
Widzisz, zbyt dużo poznałam w życiu osób które uwielbiały, gdy je ktoś przepraszał. I niestety ale forma wypowiedzi Anonimki bardzo mi do tego typu pasuje.
Nie chce być fanem lizodupem ale serio Yuuki sprawdziła o co chodzi z regulaminem i zlikwidowala prośbę a 'pomocna dusza' wyskoczyła z mało uprzejmie brzmiacym wykładem. Miała paść na kolana? Litości. A Yuuki podziwiam za kulturę do samego końca.
OdpowiedzUsuńZacznijmy od tego :
OdpowiedzUsuńA: Yuuki, chyba lektura regulaminu AdSense jest jeszcze przed Tobą...
Y: O pardon, doczytałam. Już usuwam, tematu nie było xD
Uważam, że tyle w zupełności by wystarczyło, a ta późniejsza litania była całkowicie zbędna. Być może anonimka chciała pomóc, zrobiła to jednak w sposób, który według mnie jest nie do przyjęcia.
Polać jej! Dokładnie tak.
Usuń