DOBRA. KONIEC.
Ja pitole, trzy opowiadania w ciągu dnia to już jest na serio mój limit xD Ale, kochani moi, pragnęłam skorzystać z mojej dzisiejszej niesłychanie ogromnej weny, dzięki czemu - dla każdego coś dobrego! : D
Mam nadzieję, że natłok mojej twórczości Wam nie przeszkadza : D Nie spieszcie się z czytaniem, zostawcie sobie na później, bo kto wie, czy w ciągu tygodnia najdzie mnie wena... albo olejcie to i pochłońcie, a ja z ogromną przyjemnością jutro rano odpowiem na wszystkie Wasze komentarze *-*
No to lecimy z koksem! : D
Ciernie
Rozdział dwudziesty pierwszy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz