No, kochani, mój urlop jest tak wyczepisty, że szok...
Zauważyliście?
Ledwie ogłoszę, że chcę się wybrać na urlop, zrobić sobie wolne od
pisania (zwłaszcza pisania pod presją) i nagle co? WENA MNIE ATAKUJE JAK
DZIKA KOTKA I DRAPIE TYMI SWOIMI WENOWYMI PAZURAMI.
No
nic, korzystam z urlopu w dalszym ciągu, po prostu zrobiłam sobie
przerwę na piąty rozdział "Chryzantemy", bo miałam ochotę napisać jakieś
seksy... xD
Możliwe, że pierwsza połowa bardzo się
spodoba, a druga nie, a może będzie na odwrót? No nie wiem, kochani,
sami oceńcie - jak zawsze czekam na Wasze opinie! : D
Teraz mam czas odpisywać na Wasze komentarze, więc korzystajcie ♥ Khe khe khe ☻
Zapraszam do czytania! ^^
Chryzantema
Rozdział piąty
Biedny Kisiak... ledwo polubił seksy, a już znielubił. Zrobiłaś mu ała zua kobieto! Poszła won od mojego Kisiaka!
OdpowiedzUsuńOn jest od kochania, nie krzywdzenia! Chcę czytać jak się rozpływa z rozkoszy niczym masełko na/ tutaj raczej pod/ tościku!